Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Dnia 23.02.2007 o 21:26, Larry Laffer napisał:

> Jak nie będzie zakładów państwowych nie będzie państwa ? No co Ty opowiadasz ?

Nie będzei świadczeń socjalnych, nie będzie policji, straży, pogotowia, bo wszystko będzie
w rękach prywatnego zachodnieho kaapitału. Nic nie będzie panstwowe.


Zaraz - chyba nie myślisz, że w takiej szwecji gdzie ledwie kilka firm jest państwowych te olbrzymie świadczenia, cały socjal, służba zdrowia i edukacja są opłacane z dochodów tych firm? Cóż za nonsens. Pieniądze pochodzą z PODATKÓW. Za jakiś czas sie przekonasz, jak dobrze jest dopłacać do państwowego gótnictwa. Państwowe = dziadowskie. Na TVP lecą ostatnio programy z Miltonem Friedmanem. Ostatnio opowiadał o przewadze własności prywatnej nad państwową. Tu nie trzeba być profesorem, wystarczy trochę pomysleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Dnia 24.02.2007 o 12:18, Mogrim napisał:

Tu nie trzeba być profesorem, wystarczy trochę pomysleć.

Albo posłużyć się przysłowiem: Pańskie oko konia tuczy :)

A co do tego upośledzonego Tadka. Z tego artykułu wynika, że faktycznie nic szczególnego nie zrobił, ale oskarżenia też się znikąd nie biorą. A z uwagi na jego stan sąd nawet jeśli orzeknie o winie, raczej zbyt wysokiej kary nie wymierzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2007 o 22:20, Larry Laffer napisał:

>/.../ > Zgadzam się z tym co mówisz. Ale mi niechodzi o nałogowe branie czegoś (głównie zielska) tylko
sporadycznie./.../

Widzisz, problem z narkotykami polega na tym, że osoba, która je zażywa nie widzi stanu uzależnienia, który pojawia się w sposób niedostrzegalny. A jak zauważa, to już jest uzależniona.
Dostępność powoduje wzrost liczby biorących i wzrost uzależnionych.
Jeszcze 150 lat temu wyciąg z opium i samo opium było dostępne, 50 lat temu krople Inoziemcowa z zawartością morfiny mógł zapisywać felczer a jak jest dzisiaj?
Jest jeszcze jedna prawidłowość, stwierdzona empirycznie, która nie znalazła naukowego wyjaśnienia. Człowiek, który bierze morfinę z "ciekawości" zostaje narkomanem mniej więcej po tygodniu brania. A chory, któremu tak samo systematycznie podaje się morfinę, narkomanem zostaje mniej więcej po miesiącu. To skłoniło do wysunięcia hipotezy, jak dotąd nie udowodnionej (tak, jak napisałem stwierdzono to uzależnienie doświadczalnie), że osoby sięgające po narkotyki mają defekt psychiki.
Skutki zażywania niektórych środków ujawniają się po dłuższym okresie. Tak było na przykład z amfetaminą. Podawano ją w czekoladzie załogom bombowców w drugiej wojnie światowej , nadal jest lekiem (przerywa sen wywołany barbituranami - stąd przynależność do tzw. amin budzących) ale ze względu na ujawnione uzależnienie straciła na znaczeniu jako lek.
Tak samo było ze środkiem piorącym (tetra) wycofanym już z użycia.
Na początku wszystko jest pięknie. Dopiero potem przychodzi za to płacić. Cenę palenia i cenę alkoholu znamy. Konopii jeszcze nie, ale zbyt wiele wskazuje, że będzie to cena bardzo wysoka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2007 o 21:32, Jakub Wędrowycz napisał:

> /.../ Jeśli nie ma się na
tyle silnej woli by rzucić samemu, to chyba można skorzystać z takiego "wspomagacza", prawda? /.../

Tak, prawie dobrze. Można korzystać. Tylko u znaczącej części występuje uzależnienie od gumy do żucia albo od tych plastrów, co to miały pomóc. Może to i mniej szkodliwe, w końcu wcale nie nikotyna powoduje największe szkody...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

http://wiadomosci.wp.pl/kat,,statp,UG9sZWNhbXk%3D,wid,8741005,wiadomosc.html

Nie wiem czy Mości Panowie już czytali o Partii Kobiet, która nieźle zaczęła się nam tutaj rozrastać. Zaczęły już nawet współpracować ze szwedzkimi feministakami. Eh, czy to nie te same, co walczą o to aby kobiety miały również przymusowy pobór do wojska?
Ja tu dostrzegam w PK walczącej równouprawnienie rażące nierównouprawnienie. Bo jak mężczyzna chce walczyć o prawa kobiet, samotnych matek, rodziny to może wstąpić do PK czy nie może? Nie może, bo jest mężczyzną. Dlatego dziś wpadłem na pomysł, że założę sobie Partię Mężczyzn w przyszłości i walczyć będę o przywrócenie dawnego porządku. Wolno? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.02.2007 o 13:38, Vaxinar napisał:

/.../ Dlatego dziś wpadłem na pomysł, że założę sobie Partię Mężczyzn w
przyszłości i walczyć będę o przywrócenie dawnego porządku. Wolno? :/

Wolno! A o Partii Kobiet czytałem w zeszłym roku. Dowód na to, że nie ma takiej głupoty, której by ludzie nie zrobili.
Ja na to mam jeden pomysł: dać im do dyspozycji wyspę i niech tam się urządzą na własny, ukochany sposób. Mogą zorganizować wojsko, policję, murarzy, górników, wszystko babskie. Pardon, to będą żołnierki, górniczki, murarki, policjantki - wszystko, jak chcą. Mogą sobie pensje wypłacać, emerytury, wszystko po swojemu. Ale nie będę tego finansował z moich podatków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.02.2007 o 14:44, KrzysztofMarek napisał:

Wolno! A o Partii Kobiet czytałem w zeszłym roku. Dowód na to, że nie ma takiej głupoty, której
by ludzie nie zrobili.

W zeszłym roku mówisz, aż dziw, że w tym roku nic, bo strasznie o niej głośno wszędzie. Partia ta jest inna niż wszystkie, chce walczyć o swoje bez dojścia do władzy.

Dnia 24.02.2007 o 14:44, KrzysztofMarek napisał:

Ale nie będę tego finansował z moich podatków...

Tylko, że to są też podatki kobiet... :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.02.2007 o 14:50, Vaxinar napisał:

> /.../> > Ale nie będę tego finansował z moich podatków...
Tylko, że to są też podatki kobiet... :]

Oooo! Moje podatki są podatkami kobiet? Zaprzeczam. Ja nie czuję się kobietą... ;P
Ciekawe, że nie chcą zarobić własną pracą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.02.2007 o 14:54, KrzysztofMarek napisał:

Oooo! Moje podatki są podatkami kobiet? Zaprzeczam. Ja nie czuję się kobietą... ;P

To dobrze, jeszcze tego by brakowało. :P
Raczej miałem na myśli, że to jest tak samo z Twoich podatków, jak i podatków kobiet. :)

Dnia 24.02.2007 o 14:54, KrzysztofMarek napisał:

Ciekawe, że nie chcą zarobić własną pracą...

Wcale to nieciekawe. To jest zwyczajne, jak to u polityków, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2007 o 22:42, Clegan napisał:

Uważasz że emerytury powinny być po równo ? Caekaj aż zaczniesz zarabiać.


Nie o to mi chodzi. Uwarzam, że każdy powinien odpracować tyle samo. No z pewnymi wyjątkami...

Dnia 23.02.2007 o 22:42, Clegan napisał:

Nie ma nic za darmo - gospodarka to zauważy, na takie inwestycje trzeba milionów - nie mów
mi że tego nikt nie zauważy.


No, ale myśle, że teraz czułaby się lepiej gdyby te zakłady niepopadały w ruinę. Niewiem skąd jesteś. Z miasta czy ze wsi. Ja z tego drugiego. Dlatego takie zajmuje stanowisko, bo miasta napewno aż tak tego nie odczuły jak wioski...

Dnia 23.02.2007 o 22:42, Clegan napisał:

Jaka inna ? Ta sama.


Nie dogadamy się. Być może jeszcze jestem za młody, by dokładnie wiedzieć że tak będzie. Póki co jestem jeszcze idealistą...

Dnia 23.02.2007 o 22:42, Clegan napisał:

??? Policja jest firmą ? Pierwsze słyszę. Ja myślałem że my o różnych przedsiębiorstwach dyskutujemy.


No dajmy sobie spokój z łapaniem za słówka. Na Ukrainie są prywatne szpitale. W innych krajach równierz. Póki co nikt nie prywatyzuje policji i wosjka. No dobrze - to takim krajem byśmy zostali - obywatele(którzy już naprawdę niewiedzą kim są), rząd, policja i wojsko?

Dnia 23.02.2007 o 22:42, Clegan napisał:

Jestem Polakiem i nie zamierzam z tego rezygnować.


Niestety już za późno. To jest nieunikniony proces integfracji. Zresztą Polak - jak to dumnie brzmi, ale co z tego jak nie będzie państwa tylko wszystko będzie prywatnych zagranicznych przedsiębiorców? Może jedynie zostanie to, że będziesz się przedstawiał jako Europejczyk, z prowincji Polska.

Dnia 23.02.2007 o 22:42, Clegan napisał:

Czysty socjalista z Ciebie. Wydać kasę i stworzyć coś, wymyślić coś - to takie ogólniki które
nic nie znaczą, to jest dobre ale na papierze, a nie w życiu. Tu ważny jest konkret a nie jakaś
abstrakcyjna idea.


Ale skąd to wiesz, że nie wypali? Czyli czym jest ten konkret? Mi chodzi o to cały czas, że niezostawił bym tych ludzi na lodzie - to jest idea. Jeżeli przyszłoby mi działać konkretnie to wtedy bym coś robił. Teraz i tak jest na to za późno.

Dnia 23.02.2007 o 22:42, Clegan napisał:

Zainwestowałbyś ? To nie jest żadna inwestycja to jest złodziejstwo w majestacie prawa - ja
nie mam ochoty swoich pieniędzy dawać komuś na takie utopie. I nie mów mi że bym tego nie zauważył.
Poza tym cały czas tłukę jedno: rząd nie inwestuje, on nie jest od tego. Rząd jedyne co może
w tej materii to wywalić kasę. A nie swoją kasę wydaje się łatwo.


To ja już niewiem czy nasz naród jest tak głupi, że potrafi tylko wywalać kasę w boto.

Dnia 23.02.2007 o 22:42, Clegan napisał:

Poza tym nie trzeba tam nic inwestować - należy tylko nie przeszkadzać im się rozwijać. Nic
więcej.


Skoro nikt nie ma pieniędzy aby to kupić? Jak można też nieprzeszkadzać się rozwijać budynkom, które popadają w ruinę, a to co nie zostało wyprzedane ze sprzętów jest kradzione na złom?

Dnia 23.02.2007 o 22:42, Clegan napisał:

Ile już minęło lat od obalenia komunizmu ? Jakoś te firmy dalej egzystują.


Które firmy?

Dnia 23.02.2007 o 22:42, Clegan napisał:

Biurokrację nie należy dopuszczać do decyzji gospodarczych. Nawet zakładając że są tam sami
uczciwi fachowcy to ryzykują oni nie swoimi pieniędzmi tylko naszymi. A na cudze zawsze inaczej
się patrzy. Nie dbasz tak o rzeczy czyjeś jak o własne. To jest naturalne.Łatwiej jest wydać
cudzą kasę, a jak się nie powiedzie to wydać jeszcze więcej. Bo ciężko każdemu z nas przyznać
się ze się pomylił.


Niewiem może to mija wina, że jestem ideowcem i mam na to inny pogląd. Sam szanuje cudze rzeczy jak własne. Nie zależy mi na własnych korzyściach, tylko na tym by w państwie było lepiej. Coś chciałbym zrobić dla ludzi. Może to niedzisiejsze w tych czasach, ale tak mam zakodowane w głowie...

Dnia 23.02.2007 o 22:42, Clegan napisał:

Kapitalizm ma tą przewagę nad socjalizmem że jak przedsiębiorca podejmie złą decyzję to zbankrutuje
i przedsięwzięcie się skończy. Jak to zrobi biurokrata specjalnie się tym nie przejmie i będzie
podejmował dalsze decyzje. To już przerabialiśmy.


Pamiętasz krach na giełdzie w Ameryce do czego to doprowadziło. Państwo socjalne chyba chce zapewnić ludziom to minimum wgzystencji i nie dopuszczać do takich rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2007 o 23:14, Vaxinar napisał:

Nie znasz dewizy Unii Europejskiej? Jedność w różnorodności. To znaczy, że mamy być jedni,
ale zarazem różni. Różne narody, różniące się między sobą rozmaitymi i różnymi różnicami -
zjednoczone. :-)


Patrzę z perspektywy być może i wieku. Myślę, że napewno te różnice się zatrą. Wszyscy będą mowić jednym językiem, a języki narodowe będą do jakiegoś czasu nauczane. Myślę, że dojdzie do teog co w US i A.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.02.2007 o 15:06, Larry Laffer napisał:

Patrzę z perspektywy być może i wieku. Myślę, że napewno te różnice się zatrą. Wszyscy będą
mowić jednym językiem, a języki narodowe będą do jakiegoś czasu nauczane. Myślę, że dojdzie
do teog co w US i A.


Oby nie, obym tego nie dożył. Jeżeli już miałby być wspólny język to niech to będzie łacina, a nie angielski.
Mam nadzieję, że nie dożyję dnia, w którym moim urzędowym językiem będzie angielski. Tylko nie angielski.
Zresztą - moim zdaniem nie masz racji. To nie to samo co kolonie w USA, my nawet do tego nie dążymy, bo i po co? :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.02.2007 o 15:06, Larry Laffer napisał:

> /.../ Myślę, że dojdzie > do teog co w US i A.

Albo do tego, co jest w Kanadzie. Tam prowincja francuskojęzyczna predzej ogłosi niepodległość niż przejdzie na angielski. A Unia Europejska prędzej się rozleci, niż wprowadzi wspólny język. Zresztą... Jak wspólnym językiem będzie język polski, to nawet jestem za ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2007 o 23:35, gaax napisał:

Nie rozumiem dlaczego miałoby być ono tańsze, przecież będzie opodatkowane, marże hurtowników
i sprzedawców też się na cenie odbiją.


Mi chodzi aby to państwo położyło na tym łapę. Niewiem czy wiesz, ale to co sprzedają dilerzy jako "warzony" 1g nijak ma się do rzeczywistości. Dlatego w tym sklepowym giecie byłoby tego więcej. Znając ceny zielska na czarnym rynku bezproblemu można by zrobić tak by kosztowalo tyle samo z Vatem, albo troszkę drożej, ale za to wiesz że masz coś dobrego. Tak samo jak alkochol ze sklepu - drożyszy i z mety - tańszy, ale gwarancji że się nie straci wzroku nikt nie daje ;p

Dnia 23.02.2007 o 23:35, gaax napisał:

Alkohol też można teoretycznie dostać tylko po ukończeniu 18 roku życia, ale nijak to się ma
do rzeczywistości.


Taka nasza mentalność. Ludzie jeszcze nie dorośli być może do tego. Zresztą dzieciaki nie mają co robić i z nudów sięgają po lufkę czy alkochol. Na zachodzie większość ma tak czas zajęty, że nie ma czasu na głupie nałogi...

Dnia 23.02.2007 o 23:35, gaax napisał:

No chwila. To o niebezpieczeństwie używania decyduje powszechność sprzedaży?


Po części tak. Zobacz na prohibicje w US i A. Uzyskano efekt odwrotny do zamerzonego. Wiadomo, że zakazany owoc lepiej smakue. A tak jak wiesz, że to jest akceptowane przez społeczeństwo i każdy patrzy nato jak na alkochol to spada zurzycie tego. Tak alkochol też jest dostępny na codzień w sklepie a jakoś ludzie portrafią sie bez tego obejść.

Dnia 23.02.2007 o 23:35, gaax napisał:

Dobrze wiesz, że nie każdy potrafi się ograniczać, a ja uważam że ci rozsądni są w mniejszości.
Wziąłbyś odpowiedzialność za tych mniej rozgarniętych?


Tak samo jak wyżej. Skoro to jest powszechnie dostępne to tak do tgo ludzi nie ciągnie. Niektórzy co zaczynają brać to robią to po to, aby się wyróżnić.

Dnia 23.02.2007 o 23:35, gaax napisał:

Z tym że był on wcześniej legalny a to zupełnie inna sprawa. Delegalizacja trawy na Jamajce
skończyłaby się podobnie ;)


Hehe. Ale zielsko też było wcześniej legalne na świecei. Dopiero w US i A, chyba jakiś czas po prohibicji pewien polityk znalazł sobie nowego wroga - marichuanę - by podbić swoje noty. I tak się zaczelo - efekt domina.

Dnia 23.02.2007 o 23:35, gaax napisał:

Jakie starsze pokolenie? A marihuana to w naszych czasach powstała? A o hipisach już zapomniałeś?
Przecież ktoś musiał to pozwolenie wprowadzić, co znaczy że początkowo uważali to za dobre
rozwiązanie. Po pewnym czasie okazało się, że przyniosło im to więcej negatywnych skutków.


Wiesz jakaś dajmy na to babcia zawsz była temu przeciwna, ale teraz spytanoi się ich o zdanie. Pozatym wątpię, by każdy z tamtejszych polityków miał coś wspólnego z hipisami i zielonym. Mi się wydaje, że im niechodzi o marichuane, a o turystów, ktorzy jak tam przyjadą myślą, że im wszystko wolno. Do tego pewnie chodzi tu o dyskotekowe dragi - jak piguły czy feta. Nie ma sie co okłamywać, ale te produkty jak i dyskoteki są "podobno" najlepsze na świecie...

Dnia 23.02.2007 o 23:35, gaax napisał:

Czy Ty zakładasz, że każda osoba która miała kontakt z trawą jest za legalizacją? :)


Nie, nie, nie o to mi chodzi. Choć trochę tak ;) Sam byłem przez dłuższy czas przeciw legalizacji, choć sam "sporadycznie" zapaliłem. Jednak po pewnym czasie jak zobaczyłem jak duży to jest rynek, że ludzie chcą tego, to wyciągnełem wnioski - po co diler ma się na tym bogadzić i mafia, skoro może państwo? Już tak naprawdę chyba nic niebędzie powodować tendencji spadkowej w paleniu. No i spożyciu innych rzeczy, które chcialbym przez legalizacje zachamować, bo jak wiadmo - zazwyczaj zaczyna sie od MJ. A dlaczego idzie się dalej? Bo w tym samym miejscu są inne rzeczy, czasami niewiele droższe, więc ludzi się tak wpierdzielają w głupie urzywki.

Pozatym wszyscy od kąd pamiętam mówili "co ty robisz? sam się azbijasz, to trucizna" itp - minąl rok i sami też zapalą czasami i ich podejście do tego całkowicie się zmieniło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja rozumiem, że z podatków też. Ale zobacz, jeżeli teraz tych podatkow na nic nie starcza i pogłbiają dziurę budżetową to co by hbylo, bez dochodu z tych firm??

>Państwowe = dziadowskie

Jak tak będziemy podchodzić do swojego kraju, co widać już od czasów komuny, to po co nam ta suwerenność? Po co nam ten kraj? Może trzeba wymienić polityków, ale z takim podejściem to jak tu ma być lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.02.2007 o 13:08, KrzysztofMarek napisał:

Widzisz, problem z narkotykami polega na tym, że osoba, która je zażywa nie widzi stanu uzależnienia,
który pojawia się w sposób niedostrzegalny. A jak zauważa, to już jest uzależniona.


To niestety zależy od człowieka. Mimo wszystko to smutna prawda, jak się zobaczy nałóg to już się w to wbija. Ale wolałbym, by ludzie byli uzależnieni od konopii, niżeli od alkocholu, czy innych leków.

Dnia 24.02.2007 o 13:08, KrzysztofMarek napisał:

Dostępność powoduje wzrost liczby biorących i wzrost uzależnionych.


Na początku może i tak. Ale zobac, że alkochol jest dostępny zawsze i wszedzie, a czy wszyscy nie potrafią bez niego przeżyć dnia?

Dnia 24.02.2007 o 13:08, KrzysztofMarek napisał:

Jeszcze 150 lat temu wyciąg z opium i samo opium było dostępne, 50 lat temu krople Inoziemcowa
z zawartością morfiny mógł zapisywać felczer a jak jest dzisiaj?


Tak samo przestraszono się kiedyś marichuany. Kiedyś była dostepna jako lek. Lecz ludzie zaczeli naadużyać jej. Chociaż dalej obstaję, że lepiej palić to niż pić. Co do opium to niejestem za legalizacją aż tak silnych rzeczy. Trzeba właśnei zauwarzyć tą granicę między czymś naprawdę zlym - narkotyki, a czymś pośrednim - urzywki.

Dnia 24.02.2007 o 13:08, KrzysztofMarek napisał:

Jest jeszcze jedna prawidłowość, stwierdzona empirycznie, która nie znalazła naukowego wyjaśnienia.
Człowiek, który bierze morfinę z "ciekawości" zostaje narkomanem mniej więcej po tygodniu brania.
A chory, któremu tak samo systematycznie podaje się morfinę, narkomanem zostaje mniej więcej
po miesiącu. To skłoniło do wysunięcia hipotezy, jak dotąd nie udowodnionej (tak, jak napisałem
stwierdzono to uzależnienie doświadczalnie), że osoby sięgające po narkotyki mają defekt psychiki.


Defekt? No można to tak nazwać. Dlamnie to jest podatność na urzywki i różne chwilowe przyjemności. Wiadomo przecież, że jak będę brał tabletki od bólu głowy jak mnie boli, to nie uzależnę się tak szybko jak bym je bral tylko po to by mieć jakąś fazę.

Dnia 24.02.2007 o 13:08, KrzysztofMarek napisał:

Skutki zażywania niektórych środków ujawniają się po dłuższym okresie. Tak było na przykład
z amfetaminą. Podawano ją w czekoladzie załogom bombowców w drugiej wojnie światowej , nadal
jest lekiem (przerywa sen wywołany barbituranami - stąd przynależność do tzw. amin budzących)
ale ze względu na ujawnione uzależnienie straciła na znaczeniu jako lek.


O amfetaminie wiem. Jestem jej przeciwny, bo to sztuczne ścierwo. Ale to już niejest wina ludzi, że ją spożywają, tylko wojskowych, którzy to opracowali, by poprawić efektywność swoich wojaków. Aż niechcę myśleć nad czym teraz pracują i być może wyjdzie to za 30 lat na ulice. Co do samej amfetaminy, to Japończycy tak dużo tego wyprodukowali, że po wojnie była ona przepisywana jako lek na wszystko. Efekt - 1/4 populacji była uzależniona. A to uzależnenie jest o wiele straszniejsze od alkocholu czy MJ. Dlatego trzeba wiedzeić na co można pozwolić. Po MJ produktywność ludzi tak napewno nie spada, jak kolesia na głodzie amfetaminowym.

Dnia 24.02.2007 o 13:08, KrzysztofMarek napisał:

Tak samo było ze środkiem piorącym (tetra) wycofanym już z użycia.
Na początku wszystko jest pięknie. Dopiero potem przychodzi za to płacić. Cenę palenia i cenę
alkoholu znamy. Konopii jeszcze nie, ale zbyt wiele wskazuje, że będzie to cena bardzo wysoka.


Nie zgodzę się z ostatnim zdaniem. Napewno nie będzieto cena wyższa od ceny za alkocholizm. MJ może być także stosowna w leczeniu alkocholików.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.02.2007 o 15:10, Vaxinar napisał:

Oby nie, obym tego nie dożył. Jeżeli już miałby być wspólny język to niech to będzie łacina,
a nie angielski.
Mam nadzieję, że nie dożyję dnia, w którym moim urzędowym językiem będzie angielski. Tylko
nie angielski.
Zresztą - moim zdaniem nie masz racji. To nie to samo co kolonie w USA, my nawet do tego nie
dążymy, bo i po co? :]


Zakładam taki scenariusz. Rzeczywiscei może być tak jak mówi KrzysztofMarek, jak w Kanadzie. Możemy też być federacją państw. Jednak myślę, że trzebaby było się naprawdę zjednoczyć byśmy mogli znaczyć coś na świecei. Powoli do głosu dochodzą Indie, Chiny, pewne kraje arabskie i nie tylko już prubóją zakładać koalicje wymierzoną w US i A. Dlatego myślę, że za parenaście lat razem możemy zdzialać więcej niżeli osobno. Co do języka. Mi tam angielsko nie przeszkadza. Już zreszta się dzięki niemu można w całej prawie Europie dogadać wiec po co to zmienać? Oczywiście, że naszym języki na początku bylby także Polski, ale w miarę czasu, jak ludność będzie się przemieszczać tak jak w US i A z jednego końca na drógi może dojść, że będzie tylko jedne język. Sami przyznajcei czy tak nie jest łatwiej się komunikować. Może im nawet być język esperanto ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.02.2007 o 15:27, Larry Laffer napisał:

Ja rozumiem, że z podatków też. Ale zobacz, jeżeli teraz tych podatkow na nic nie starcza
i pogłbiają dziurę budżetową to co by hbylo, bez dochodu z tych firm??


Nie opowiadaj farmazonów, to są bajki. Poszukaj sobie jak wygląda sprawa finansowania budżetu i dopiero potem pisz takie głupoty, że jakby nie firmy państwowe, to na nic by nie starczyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o rzeczy państwowe, to zawse tak będzie, że jak coś jest państwowe, nasze-wspólne to jest niczyje, nie ma takiej konieczności, aby zarządzać na tyle efektywnie, co w przeds. które niejest państwowe, wyobraź sobie, że masz ławkę która stoi sobei gdzie ś w twojej okolicy imasz jakąś tam korzyść z tego, że ona stoi tam (nie che mi sie wymyślać co dokładnie, aby nie bawić sie w totalnie absurdalne przykłady), jest ona twoja jak ktoś będzie ją niszczył, pisał po niej, czy pluł na nią, to sie wkurzysz i pogonisz wandali, bo jest ona twoja. A teraz masz ławkę która jest po części własnością wszystkich obywateli miasta- jak ktoś ją niszczy, to nie zawse się będzie opłacało bronić jej, bo w sumie nie jest to moje, a po co mam ryzykować, za jakiś czas przecież i tak ktoś naprawi. Uważam, że zazwyczaj coś co jest państwowe, będzie mniej efektywne.

Jeśli chodzi o branie przeciwbólowych środków -np. różnych opiatów w celach przeciwbólowych, to myślę, żenie chodzi tutaj o defekt, tylko jeżeli birę środek p. bólowy w celu zwalczenia bólu, to biorę go bo muszę, bo boli mnie tak, że nie mogę wytrzymać, a jeśli biorę z przyjemności to biorę bo mam ochotę i dlatgo łatwiej się uzależnić.
A konopie, były od setek lat, czy nawet tysiecy, ale kiedyśludzie używali tego wszystkiego w celach nie tyle co hedonistycznych, co kulturowych, czy religijnych, nie było problemu nadużywania, czym dalej w historii tym czesciej używano narkotyki jako używki, więc zaczął się pojawiać problem narkomani.
A badania dot. konopi są wg. mnie mało wiarygodne/ miarodajne, bo wyniki były bardzo różne, zależnie od tego kto je przeprowadzał, czasami przeprowadzane w sposób idiotyczny - wykazanie szkodliwości na mózg, poprzez podawanie samego dymu prawie że bez powietrza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się