Zaloguj się, aby obserwować  
Anonim_ecd01e12338b9d94a1a513fa581ad6b292a862bb1c126c31d561978527500a64

Sztuki Walki

3613 postów w tym temacie


Popieram kolegow, jesli chodzi o trenowanie samemu. Bez treningow nie da sie niestety nic, cwiczac samemu mozna sobie zrobic krzywde poglebiajac bledy, ktorych sie nawet nie widzi...
btw jak macie jakies propozycje do slowniczka walcie smialo na mojego maila, niech sie rozrasta (slowniczek w sensie :P).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szukam klubu w Warszawie gdzie mógłbym sprawdzić i ćwiczyć Kali, ecrima, arnis lub combat kalaki, oriętuje się ktoś czy takowy klub znajduje się w stolicy ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Na szybko znalazlem pare klubow, wpisz kilka z tych hasel w google z dodatkiem "warszawa" i znajdziesz kluby :)
np "kalaki kombat warszawa"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

dzięki za odpowiedź, tylko dodam że na szybko znaleźć można ale pod warszawa - może ktoś zna klub na ursynowie, mokotwie ewentualnie centrum - może jakiś klub nie ma reklamy w necie ??
pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mógłby mi ktoś podać tytuły i autorów książek o energii Ki?
Ostatni byłem na stażu i sensei Górka (3 DAN Aikikai, wiceprzewodniczący Aikikai Polska) przedstawiał nam ten temat. Pokazywał nam m.in. "niezginalną rękę" itp. Opowiadał także o czakrach. Nie chciało mi się wierzyć, bo "czakra" kojarzyła mi się z "Naruto". Siłę energii Ki znam z własnych doświadczeń, np. sensei Kenetsuka (bodajże 7 dan) rzucał 120kilowych gości ledwo ich dotykając (mnie też, wziął na uke, chociaż ledwo ważę 70kg). Atakuję go ze średniego dystansu (1m), a on ledwo się ruszając (tzw. "oko cyklonu" - tori stoi w miejscu, a uke "latają" wokół niego ;P ) i muskając kładzie nas na ziemię. Uczucie było niesamowite, dlatego chciałbym się dowiedzieć o Ki (czy też Chi) nieco więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Uhh, musiałbyś zajrzeć na jakieś specjalistyczne forum aikido, znam takie jedno z moim nickiem w nazwie, nie tylko o aikido ;]
Ja tam preferuję nie dorabiać aż takiej filozofii do sztuk walki ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.06.2008 o 20:20, Budo napisał:

/.../

Uhh, musiałbyś zajrzeć na jakieś specjalistyczne forum aikido, znam takie jedno z moim
nickiem w nazwie, nie tylko o aikido ;]
Ja tam preferuję nie dorabiać aż takiej filozofii do sztuk walki ^^


To raczej nie jest "aż taka filozofia", przecież wielcy mistrzowie mają "to coś" i nie jest to tylko doskonała technika, timing itp, bo powyżej wymienione wystarczają żeby zostać "pospolitym" mistrzem. Większość ćwiczących różne Budo "to" czuła, jeśli nie w sobie to na sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.06.2008 o 20:31, Il_MODED napisał:

To raczej nie jest "aż taka filozofia", przecież wielcy mistrzowie mają "to coś" i nie jest to tylko doskonała technika, timing itp, bo powyżej wymienione wystarczają żeby zostać "pospolitym" mistrzem. Większość ćwiczących różne Budo "to" czuła, jeśli nie w sobie to na sobie


A ja właśnie wierzę, że ta cała ki to dokładnie doskonała technika, timing itd.. Po prostu uważam, że mistrzowie przez te wiele lat ciężkich ćwiczeń doszli do mistrzostwa w używaniu techniki i swojego ciała..
Jako ścisłowiec nie jestem w stanie uwierzyć w mistyczną energię przepływającą przez całe moje ciało i dające mi siłę.. Wolę wierzyć, że przez wiele godzin treningów dojdę kiedyś do takiego poziomu, by inni myśleli, że to ki ;]

Na sobie czułem różne rzeczy.. Widziałem malych, chudych kolesi którzy rzucali 130kg ludźmi.. Ale nadal wierzę, że to doskonała technika, znajomość anatomii (a zwłaszcza jej wykorzystanie) perfekcyjny timing, nie magiczna energia wewnątrz organizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.06.2008 o 10:25, DemoBytom napisał:

Na sobie czułem różne rzeczy.. Widziałem malych, chudych kolesi którzy rzucali 130kg
ludźmi.. Ale nadal wierzę, że to doskonała technika, znajomość anatomii (a zwłaszcza
jej wykorzystanie) perfekcyjny timing, nie magiczna energia wewnątrz organizmu.


Zgadzam się, ale przecież to nie oznacza, że goście piszący o energii ki zupełnie nic nie wiedzą. Jeśli piszą że np. centrum energii znajduje się w brzuchu, a akurat tam mieści się punkt równowagi ciała, to niezależnie od tego czy wierzysz w mistyczną energię czy nie, technika zadziała. Można więc ich doświadczenia wykorzystać, odfiltrowując jedynie całą magiczną otoczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 30.06.2008 o 10:46, pkapis napisał:


Zgadzam się, ale przecież to nie oznacza, że goście piszący o energii ki zupełnie nic
nie wiedzą. Jeśli piszą że np. centrum energii znajduje się w brzuchu, a akurat tam mieści
się punkt równowagi ciała, to niezależnie od tego czy wierzysz w mistyczną energię czy
nie, technika zadziała. Można więc ich doświadczenia wykorzystać, odfiltrowując jedynie
całą magiczną otoczkę.


Czyli dochodzimy do wniosku, że ki to doskonała technika, itp, itd, ale (być może) wykorzystywana podświadomie?
I jeszcze coś o Ki:
używanie ki przez mistrza na swoich uczniach:

http://pl.youtube.com/watch?v=tib2Urowsdc

i w walce z niedoświadczonym (niewiedzącym co dokładnie ma zrobić po tych dziwacznych ruchach mistrza) karateką:

http://pl.youtube.com/watch?v=oMgVmFzBrus

i to by było na tyle o KI (oczywiście jako duchowej mega-super-sile)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Pierwszy film to typowe podkładanie się, a drugi to w ogóle zwała... nie nazywajmy tego sztukami walki ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[...]
Kompromitacjia dla mistrza, dla szkoły..
Nikt mi nie wmówi, że można na odległość dźwignie zakładać i rzucać ludźmi nie dotykając ich.. Nie wierzę w takie coś :/
Jak pisałem - dla mnie to całe KI to doskonała technika, wypracowywana latami. Nie mistyczna energia którą można dowolnie kierunkować (dragon ball?).
o KIAikido czy KIAI kiedyś słyszałem.. I nigdy do mnie to nie przemawiało..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.06.2008 o 18:05, Il_MODED napisał:

używanie ki przez mistrza na swoich uczniach:

http://pl.youtube.com/watch?v=tib2Urowsdc

i w walce z niedoświadczonym (niewiedzącym co dokładnie ma zrobić po tych dziwacznych
ruchach mistrza) karateką:

http://pl.youtube.com/watch?v=oMgVmFzBrus

i to by było na tyle o KI (oczywiście jako duchowej mega-super-sile)


Nie no prawie się posikałem jak to zobaczyłem, ale żenada, tego "mistrza" to chyba za jakiejś komedii akcji made in China wyciągnęli xD

A jeśli chodzi o energię Ki czy Chi to z filozoficzno-religijnego punktu widzenia jej istnienie byłoby mi bardzo na rękę, ale niestety jestem realistą. Tak jak się zacząłem nad tym zastanawiać to przyszło mi do głowy takie wyjaśnienie...
Wiecie, że jak się człowiek skoncentruje to potrafi zwolnić albo przyśpieszyć akcję serca, które teoretycznie działa autonomicznie od naszej woli, wydaje mi się, że przy odpowiednim treningu psycho-fizycznym można również w pewnym stopni wpływać na układ hormonalny, chodzi mi tutaj o regulacje poziomu adrenaliny.
Adrenalina jest wydzielana do układu podczas ekstremalnych sytuacji zagrożenia dla organizmu, wówczas czujemy się silniejsi, i w zasadzie silniejsi jesteśmy a właściwie w większym stopniu wykorzystujemy nasz potencjał ;-). Myślę, że to całe Chi to będzie coś w ten deseń, po prostu wyćwiczony i kontrolowany kopniak adrenaliny, nic z magii an kosmicznych teorii. Oczywiście wszystko odbywa się w naszym ciele/umyśle i nie ma żadnej opcji aby ta "siła" wydostała się na zewnątrz ( końcówki palców lub inne pierdoły ;-) ).

W miarę logiczne? ;-)


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.07.2008 o 11:56, sodolis napisał:

Nie no prawie się posikałem jak to zobaczyłem, ale żenada, tego "mistrza" to chyba za jakiejś komedii akcji made in China wyciągnęli xD


NIe.. Taka jest świadomość japończyków.. Co by o ich "mistrzach sztuk walki" nie mówić - że są świetni itd. - są przedewszystkim strasznie zapatrzeni w siebie. Uważają siebie za Bóg wie kogo, nieśmiertelnych i najlepszych.
A potem nagle się okazuje, że taki "byle kto" jest w stanie skopać wielkiego mistrza >.>''

U nas była podobna sytuacja kiedyś. Ćwiczę aikido. Na jednym ze staży przyjechał japończyk - 8dan bodajże.. Puszył się jak paw.. A jak pokazywał jedną z technik na białym pasie (7KYU) nie umiał jej założyć.
Wtedy też poznaliśmy się na mentalności tych ludzi. Oni naprawdę myślą, że są niepokonani i najlepsi.. Nie przyjmą do wiadomości, że mogą się mylić >.>''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.07.2008 o 10:20, DemoBytom napisał:

U nas była podobna sytuacja kiedyś. Ćwiczę aikido. Na jednym ze staży przyjechał japończyk
- 8dan bodajże.. Puszył się jak paw.. A jak pokazywał jedną z technik na białym pasie
(7KYU) nie umiał jej założyć.
Wtedy też poznaliśmy się na mentalności tych ludzi. Oni naprawdę myślą, że są niepokonani
i najlepsi.. Nie przyjmą do wiadomości, że mogą się mylić >.>''


Mogą się mylić, są przecież też ludźmi.
Ale nie wszyscy są tacy dumni. Widziałem już mistrzów z Japonii, którzy byli bardzo sympatyczni. Niestety zdarzają się też tacy, jakich opisałeś.
Co do tej dźwigni, to zdarzają się ludzie, na których nie działają niektóre dźwignie. Na przykład u mnie w sekcji był kiedyś chłopak, na którego nie działały dźwignie stosowane na nadgarstek. Powód: miał kiedyś złamany nadgarstek (w jakiś bardzo specyficzny sposób) i mógł go nawet obrócić o 270 stopni w obie strony.
Poza tym rozluźniając się można przesunąć próg bólu, wtedy wygląda to tak jakby tori nie wyszła technika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

po pierwsze: japończycy to też ludzie i zdarzają sie wsród nich oszołomy i oszuści (jak wszędzie). W Polsce też są kluby gdzie trenują, a co gorsza uczą ludzie nie mający tak naprawdę pojęcia o tym, czego uczą.
Po drugie youtube cięzko nazwać super wiarygodnym źródłem;)
A na koniec przypowiastka jednego z japońskich mistrzów (nie pamietam kogo, uslyszałem ją jak jeszcze ćwiczyłem karate lata temu):
Stancie swobodnie i zacznicie wykonywac coraz szybsze i energiczniejsze obroty całym ramieniem, z wyprostowaną dłonią. Po kilku sekundach poczujecie mrowienie w palcach. Jedni powiedzą wam, że to gromadzi sie energia (ki). Inni, ze to sila odsrodkowa spycha krew do końcowek palców :)

Jaki z tego wniosek - z tego (i innych przykładów przytaczanych przez mego senseia tez) wynika, ze wszystko zalezy od punktu widzenia, a rozne zjawiska mozna różnie nazywac, klasyfikowac i interpretować. Faktem jest tez, że japończycy mają inną mentalność i tradycje od nas, na pewnym poziomie trzeba wejsc w kulturę i może duchowość żeby naprawde zrozumiec technike itp. To tak jak z nauką języka (to juz moje porównanie) - zeby dobrze sie nauczyc (mam na mysli wysoki poziom biegłości) nim władac, trzeba poznac kulturę, zwyczaje itp. danego kraju inaczej pewne rzeczy pozostaną niezrozumiałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.07.2008 o 10:20, DemoBytom napisał:

NIe.. Taka jest świadomość japończyków.. Co by o ich "mistrzach sztuk walki" nie mówić
- że są świetni itd. - są przedewszystkim strasznie zapatrzeni w siebie. Uważają siebie
za Bóg wie kogo, nieśmiertelnych i najlepszych.
A potem nagle się okazuje, że taki "byle kto" jest w stanie skopać wielkiego mistrza
>.>''

Do takich sytuacji w ogóle nie powinno dochodzić, nawet Mistrz jest tylko człowiekiem i w pewnym wieku zaczyna ustępować młodszym i mniej doświadczonym adeptom, fizycznie ( w całej rozciągłości tego słowa ). Powinien znać swoje ograniczenia i po przekroczeniu pewnego punktu pełnić już tylko funkcję reprezentacyjną / duchową.
Zwłaszcza w kontaktowych sztukach walki bo np. w iaido lub kendo (kata) można spokojnie Senseiować niezależnie od wieku, chyba, że stawy już wysiądą ;-P


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kiep ze mnie że tego tematu tyle nie widziałem a jak zobaczyłem to zapomniałem :)
Ja osobiście trenuję kyokushin (9 kyu), jednak ostatnio staram się do niego dodać trochę rzutów i całkiem nieźle mi to idzie :)
Żałuję tylko że moja sekcja jest tak mała że w lecie jedynym partnerem sparingowym jest dla mnie drzewo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Tak to bywa, poza obozami w lecie jest niewiele do roboty ;]
Ja na przykład zajmuję ten czas bieganiem, ćwiczeniami w domu i większą ilością basenów- polecam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować