Zaloguj się, aby obserwować  
Anonim_ecd01e12338b9d94a1a513fa581ad6b292a862bb1c126c31d561978527500a64

Sztuki Walki

3613 postów w tym temacie

Dnia 23.07.2008 o 08:52, krak2610 napisał:

> aikido jest dobre? moj brak chodzi na aikido 2 lata i go bije...
co to jest "brak" ?
Pewnie chodzi o Twojego brata?
Pewnie zapomniales dodac ze Ty masz np. 18 lat a on 12 ;>?


ahaaaaaa no ja mam 16 on 13 :D i to kuzyn ta bardziej szczególowo... ale jaka sztuke walki polecaci ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.07.2008 o 10:36, kamciu609 napisał:

> > aikido jest dobre? moj brak chodzi na aikido 2 lata i go bije...
> co to jest "brak" ?
> Pewnie chodzi o Twojego brata?
> Pewnie zapomniales dodac ze Ty masz np. 18 lat a on 12 ;>?

ahaaaaaa no ja mam 16 on 13 :D i to kuzyn ta bardziej szczególowo... ale jaka sztuke
walki polecaci ?

Zalezy po co chcesz chodzic na sztuki walk?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.07.2008 o 10:56, krak2610 napisał:

> > > aikido jest dobre? moj brak chodzi na aikido 2 lata i go bije...
> > co to jest "brak" ?
> > Pewnie chodzi o Twojego brata?
> > Pewnie zapomniales dodac ze Ty masz np. 18 lat a on 12 ;>?
>
> ahaaaaaa no ja mam 16 on 13 :D i to kuzyn ta bardziej szczególowo... ale jaka sztuke

> walki polecaci ?
Zalezy po co chcesz chodzic na sztuki walk?


a ty na jakie chodzisz? i po co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.07.2008 o 00:05, DemoBytom napisał:

Wybacz.. Ale dla mnie finezją jest powalenie 100kg przeciwnika jedną ręką ledwo dotykając
jego twarzy.. Ale to wymaga bardzo długich lat treningów. Finezją dla mnie jest spokojny
balet między przeciwnikami, lekkie ruchy rękami kiedy ich powalam (znowu Aikido). Nawet
piękny taniec z Capoeiry - to jest finezja. Dla mnie osobiście oczywiście.
W "kombatach" tego nie ma. To są systemy, które mają być skuteczne, nie piękne. Gdzie
ważny jest (znów to powtarzam) efekt końcowy. Gdzie nie ma czasu na długoletnie treningi..
To w założeniu były i będą systemy dla wojska czy policji.. Gdzie zwyczajnie trzeba człowieka
szybko przygotować do walki z wieloma przeciwnikami.


Całkiem ładne podsumowanie, chociaż nie ze wszystkim się mogę zgodzić. Sztuki walki też mają być skuteczne i jeśli powstały dawno a do tej pory istnieją, to są. Różnica leży w czym innym. Po pierwsze, jak zauważyłeś, w czasie nauki. W kombatach szybko masz osiągnąć skuteczny poziom, w sztukach walki ważniejsze jest dążenie do perfekcji, więc porządny poziom skuteczności osiąga się później (chociaż pewne efekty pojawiają się szybko). W takich starożytnych Chinach też mieli swoje kombaty, proste odmiany kung fu których uczyli zwykłych żołnierzy by ci umieli walczyć. Oni musieli być skuteczni po paru miesiącach, a jednocześnie jeśli zginęli w bitwie, można było to spokojnie olać, nie inwestowano w nich zbytnio.
Druga różnica - i tu mogę się trochę mylić, bo o kombatach nie wiem za dużo - to zdrowie. Przy nauce kombatu patrzy się przede wszystkim na krótkotrwały efekt. Facet ma umieć walczyć już, zaraz, a tym że na starość stawy będą mu nawalać mniej się przejmuje. Sztuki walki zaś można trenować i będąc starym, mogą one nawet pomóc zachować dobre zdrowie.


@Tyron

Dnia 23.07.2008 o 00:05, DemoBytom napisał:

Mam kilka pytania .Zawsze mnie interesowało.
1.Co jest lepsze Kung-fu czy karate?


Kung fu. Jako osoba która je trenuje będę zawsze stał na tym stanowisku :-)

Dnia 23.07.2008 o 00:05, DemoBytom napisał:

2.Czym się różni wushu od kung-fu?Np.Bruce Lee napewno walczył Kung-fu .A Jeckie Chan
czy Jet Lee jakimi stylami walczą kung-fu czy wushu ?


Kung fu i wushu to w zasadzie to samo, inne nazwy. Różnica bierze się stąd, że Chiny to olbrzymi kraj i w różnych jego częściach różnie to nazywano. Na zachodzie znamy kung fu ze względu na Bruce''a Lee, który je nam zaprezentował. Ponadto stylów kung fu jest wiele i potrafią się od siebie znacznie różnić.

Dnia 23.07.2008 o 00:05, DemoBytom napisał:

4.I jeszcze pytanie jedno czy w kung-fu można walczyć mieczem ta jak w wushu ?


Zależy w którym stylu, ale ogólnie tak. Mój styl naucza broni, ale dopiero po paru latach, gdy ma się już solidne podstawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.07.2008 o 11:57, kamciu609 napisał:


a ty na jakie chodzisz? i po co ?


np. ja zacząłem ćwiczyć Aikido, bo usłyszałem że to bardzo skuteczna sztuka samoobrony. Po 3 latach dowiedziałem się, że możliwość samoobrony to tylko jedna z zalet tej sztuki walki. Jednak dla takiego efektu (dobrej, skutecznej samoobrony) potrzeba naprawdę wielu lat ćwiczeń. Ja ćwiczę już 7 lat, a randori (jednoczesny atak kilku uke) z 3 przeciwnikami, naprawdę wciąż nie jest łatwe. Po 2 latach ćwiczenia aikido można nauczyć się dość dobrze podstaw i kilku podstawowych technik. Jeśli twój brat zaczął trenować w wieku 11 lat (a może "trenować", bo wielu dopiero-co-zaczynających-ćwiczyć nie przykłada się do treningu), to za kilka lat być może będziesz musiał go unikać ;P Nie dręcz go więc tak bardzo.

Co d dyskusji o karate i kung-fu.
Co jest lepsze: według mnie karate można się szybciej nauczyć (np. kyokushinkai, czy karate tsunami xD), a niektóre style kung-fu zaliczają się do najtrudniejszych sztuk walki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.07.2008 o 12:07, pkapis napisał:

Druga różnica - i tu mogę się trochę mylić, bo o kombatach nie wiem za dużo - to zdrowie.
Przy nauce kombatu patrzy się przede wszystkim na krótkotrwały efekt. Facet ma umieć
walczyć już, zaraz, a tym że na starość stawy będą mu nawalać mniej się przejmuje. Sztuki
walki zaś można trenować i będąc starym, mogą one nawet pomóc zachować dobre zdrowie.

I chyba na tym zasadza się nasze niezrozumienie - krav maga to system bojowy stosowany przez różne służby mundurowe, ale to, z czym ja (i inni zwykli zjadacze chleba) mam do czynienia, to jej "cywilna" wersja. Z oczywistych względów (jakby nie było, ma być użytkowa, a nie śliczna) nie ma tam cyzelowania kątów, na jakie podnosi się nogę czy rękę, ale - przynajmniej w mojej sekcji - dużą uwagę zwraca się na odpowiednią rozgrzewkę i zapewnienie maksimum bezpieczeństwa. Dużo ćwiczeń odbywa się w parach czy trójkach i instruktorzy objaśniają nam nie tylko rolę ćwiczącego, ale także jego partnera/rów, aby ćwiczenie przyniosło efekt i jednocześnie było bezpieczne. Nie pędzimy też do przodu z poznawaniem nowych technik, wielokrotnie wracamy i powtarzamy te najprostsze albo ćwiczymy chociażby prawidłową postawę i chodzenie w pozycji walki. Oczywiście ja mówię tylko o tym, czego sama doświadczyłam, a jestem w sumie początkująca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> I chyba na tym zasadza się nasze niezrozumienie - krav maga to system bojowy stosowany
> przez różne służby mundurowe, ale to, z czym ja (i inni zwykli zjadacze chleba) mam do
> czynienia, to jej "cywilna" wersja. Z oczywistych względów (jakby nie było, ma być użytkowa,
> a nie śliczna) nie ma tam cyzelowania kątów, na jakie podnosi się nogę czy rękę, ale
> - przynajmniej w mojej sekcji - dużą uwagę zwraca się na odpowiednią rozgrzewkę i zapewnienie
> maksimum bezpieczeństwa. Dużo ćwiczeń odbywa się w parach czy trójkach i instruktorzy

Jasne. Nie chciałbym zobaczyć treningów czegokolwiek na których nie robi się rozgrzewki i nie dba w ogóle o bezpieczeństwo. Nie zrozumieliśmy się trochę. Ryzyko doznania urazu zawsze istnieje, ale każdy będzie je minimalizował, bo ze zwichniętym nadgarstkiem czy zerwanym mięśniem nie możesz ćwiczyć ani walczyć. Lepiej poświęcić parę minut by to ryzyko zmniejszyć niż sprawić, że ktoś wypadnie z treningów na parę tygodni. Dotyczy to zarówno sztuk walki jak i systemów.
System bojowy skupia się jednak na osiągnięciu wyników tu i teraz, niekoniecznie zważając na to co się stanie z trenującą go osobą za kilkanaście lat. Jeśli mamy takiego agenta czy żołnierza, który musi jak najszybciej umieć walczyć skutecznie, bo od tego zależy jego życie, a jednocześnie wiemy że musi on być na chodzie tylko kilkanaście lat - potem emeryturka, to może on trenować kosztem zdrowia w późniejszym okresie życia. Bo i tak szanse są spore że tej starości nie dożyje, albo będzie poraniony w międzyczasie.
Przy wersji cywilnej będzie to trochę inaczej wyglądać, nie ma tu przecież takiej presji czasowej. Szanse na to, że będziemy musieli walczyć i że nasi przeciwnicy będą dobrze wyszkoleni są mniejsze. Dlatego można ćwiczyć bezpieczniej, mniejszym kosztem.

> objaśniają nam nie tylko rolę ćwiczącego, ale także jego partnera/rów, aby ćwiczenie
> przyniosło efekt i jednocześnie było bezpieczne. Nie pędzimy też do przodu z poznawaniem
> nowych technik, wielokrotnie wracamy i powtarzamy te najprostsze albo ćwiczymy chociażby
> prawidłową postawę i chodzenie w pozycji walki. Oczywiście ja mówię tylko o tym, czego
> sama doświadczyłam, a jestem w sumie początkująca.

I dobrze, bo prawidłowa postawa to podstawa :-)
Ja też nie jestem jakimś znawcą. Trenuję ledwie od 1,5 roku i wiem że wielkim mistrzem nigdy nie będę, bo za późno zacząłem. Na pewno mam też pewne ideologiczne odchylenia - mój styl jest najlepszy i tyle ;-) - chociaż uważam że każdy ma prawo wyboru, co mu najlepiej odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.07.2008 o 11:57, kamciu609 napisał:

> > > > aikido jest dobre? moj brak chodzi na aikido 2 lata i go bije...

> > > co to jest "brak" ?
> > > Pewnie chodzi o Twojego brata?
> > > Pewnie zapomniales dodac ze Ty masz np. 18 lat a on 12 ;>?
> >
> > ahaaaaaa no ja mam 16 on 13 :D i to kuzyn ta bardziej szczególowo... ale jaka
sztuke
>
> > walki polecaci ?
> Zalezy po co chcesz chodzic na sztuki walk?
>

a ty na jakie chodzisz? i po co ?


Ja niczego nie trenuje.
Ale jesli mialbym chodzic na cos to tyko na MMA, ew. kick-boxing.
Ale ja bym trenowal to po to zeby lac po mordzie chamow ;)
Oczywiscie musicie do oderbac z przymruzeniem oka!
Chodzilo mi o to ze nie zaczolbym tego trenowac bo sobie nie radze czy cos w tym stylu,
nie dlatego ze mnie kazdy moze zbic czy cos, bo raczej do slabiakow nie naleze. Wiadomo ze jak ktos cos trenuje
do mnie dojedzie w pare sekund, to jest normalnie... Ale umiem sobie poradzic. :)
Dlatego zalezy czego oczekujesz od sztuk walk.
Tego ze jak bedziesz wracal z meczu to Ci inny kibic nie zabierze szalika ;)
ew. druga opcja - nie ukradna Ci telefonu podczas powrotu z imprezy.
Czy poprostu chcesz isc i sie potarzac w parterze, pokrzyczec,
wyszalec na macie. Traktowac to jako odreagownie stresu.
Myslel ze napisalem cos madrego ;> ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy słyszał ktoś o sztuce walki powstrzymywania przeciwnika siłą woli, o której pisałem pare postów wcześniej?


Sorry kończę bo stary mi marudzi nad głową jak zawsze :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Sztuki walki też mają być skuteczne i jeśli powstały dawno a do tej pory istnieją, to są. Różnica leży w czym innym. Po pierwsze, jak zauważyłeś, w czasie nauki. W kombatach szybko masz osiągnąć skuteczny poziom, w sztukach walki ważniejsze jest dążenie do perfekcji, więc porządny poziom skuteczności osiąga się później (chociaż pewne efekty pojawiają się szybko).

Oczywiście, że tak :) Nawet takie Tai Chi jest sztuką walki i po laatach ćwiczeń pozwala obezwładniać i powalać ludzi bez większych problemów.. Jednak właśnie tutaj chodzi o pewną filozofię i dążenie do perfekcji.
W kombacie nie ma na to miejsca ;)

> Druga różnica - i tu mogę się trochę mylić, bo o kombatach nie wiem za dużo - to zdrowie. Przy nauce kombatu patrzy się przede wszystkim na krótkotrwały efekt. Facet ma umieć walczyć już, zaraz, a tym że na starość stawy będą mu nawalać mniej się przejmuje. Sztuki walki zaś można trenować i będąc starym, mogą one nawet pomóc zachować dobre zdrowie.

Nie no, aż tak z tym zdrowiem to nie jest ;)
W kombatach patrzy się w pewnym sensie na krótkotrwały efekt dlatego, że po przekroczeniu pewnego wieku nasza kondycja i siła (a raczej ich brak) uniemożliwią nam dalsze takie ćwiczenie.
Najważniejsza różnica między kombatem a sztuką walki jest taka, że po kombacie będziemy potrafić kopać tyłki teraz, ale jako staruszkowie - już nie bardzo. W sztukach walki zaś jest odwrtonie - teraz to my będziemy umieć trochę.. Ale jako staruszkowie będziemy zabijakami - przynajmniej w teorii ;)
Pozatym jedno się zgadza - kombatu nie da się trenować będąc osobą starszą.. NIe da się rady fizycznie.. Sztuki walki (na pewno nie wszystkie) się da :)


> > 1.Co jest lepsze Kung-fu czy karate?
>
> Kung fu. Jako osoba która je trenuje będę zawsze stał na tym stanowisku :-)

Dobra, zanim się tu rozpęta jakaś wojna.. Nie ma co dyskutować, która sztuka walki jest lepsza. Nie ma takiej.
Są takie, które bardziej danej osobie będą pasować. Tutaj głównym wyznacznikiem jest "pokazowość".
Kung fu jest piękne. To prześliczna sztuka walki, miękka, płynna. Prawdziwe kung fu to wręcz rodzaj baletu.
Karate zaś jest dużo twardsze. Bardziej statyczne. W karate nie ma tak pięknych kopnięć w powietrzu, "pływania w przestrzeni".. Jest trochę bardziej.. Statyczne?..
Kung fu wymaga (wg. mnie, mogę się mylić) - większego rozciągnięcia i większego rozluźnienia wszelkich mięśni niż karate.. I osobiście mam wrażenie, że aby do czegoś dojść - to kung fu trzeba by zacząć wcześniej niż karate - właśnie przez wspomniane przezemnie rozciągnięcie :/

Jedyne czego żałuję - to to, że nigdy nie będzie mi dane ćwiczyć czegoś takiego :( Kocham te piękne, widowiskowe kopnięcia, niestety moje stwy (a raczej ich.. brak rozciągnięcia i kompletna niepodatnośc na rozciąganie), jak i dawna kontuzja biodra nie pozwala na coś takiego :(

> Kung fu i wushu to w zasadzie to samo, inne nazwy.

Z tego co się orientuję to wushu jest "podklasą" kung fu (które jak wspomniałeś, jest baaardzo duże, liczne i różnorodne).
Wushu jest skoncentrrowane na "teatrowości" walki. Wushu ma być piękne i płynne - przedewszystkim.
Jest to sztuka walki najczęściej trenowana i wykożystywana przy chińskich filmach pokroju przyczajonego tygrysa. Wushu jest strasznie widowiskowe :)

>>Tyron
>Czy ktoś wie jakimi stylami walki walczą aktorzy w takich filmach jak Przyczjony tygrys ukryty smok czy Dom latających sztyletów.

Na co dzień? Czy w filmie?
Ogólnie - to co widzisz na ekranie to "idea wushu" - niezwykle płynna i widowiskowa walka..
Oczywiście na potrzeby filmu "wzbogacona" o niemożliwe na codzień do spełnienia rzeczy - latanie, parowanie broni jednym palcem itd..
Ogólnie - jeśli marzy ci się wyczynanie czegoś takiego jak na chińskich filmach.. Sorry.. To w większości nierealne. Te filmy i ich wlka jest spooro przesadzona (dlatego nie przepadam za tym rodzajem filmów).

>I jeszcze pytanie jedno czy w kung-fu można walczyć mieczem ta jak w wushu ?

Chyba każdy styl kung fu - zawiera elementy walki bronią. W tym i tymi "śmiesznymi giętkimi chińskimi mieczykami".. xD Nie pamiętam jak się toto nazywa ale strasznie zawsze mi się podobały te szableki xD
Pytanie tylko - ile lat będziesz musiał ćwiczyć zanim takie coś do ręki dostaniesz.. Zwykle.. DUUUŻOO.. Jeśli interesuje cię stricto walka bronią - cóż.. Chyba trzebaby poszukać gdzieś indziej.. Iaido, Kedno, Shinkendo (katana), .. Filipińska sztuka walki (maczety)..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.07.2008 o 21:38, Don Zorro napisał:

Czy słyszał ktoś o sztuce walki powstrzymywania przeciwnika siłą woli, o której pisałem pare postów wcześniej?


Tak.. Jest tego trochę.. Między innymi KiAikido.. Zobacz kilka postów wyżej, a dokładniej tutaj:
http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=147&pid=1310

Dla mnie to jedna wielka bzdura jednak:/

I to tyle jeśli idzie o pokonywnie ludzi siłą woli :/

Dnia 23.07.2008 o 21:38, Don Zorro napisał:

Sorry kończę bo stary mi marudzi nad głową jak zawsze :/


Nie wypowiem się :/
Ale to nie jest chat :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> > Kung fu. Jako osoba która je trenuje będę zawsze stał na tym stanowisku :-)
>
> Dobra, zanim się tu rozpęta jakaś wojna.. Nie ma co dyskutować, która sztuka walki jest
> lepsza. Nie ma takiej.

Dlatego dałem smileya. Zgadzam się, że każdemu będzie pasować coś innego. Ale na pytanie który styl jest najlepszy, albo czy x jest lepszy niż y zawsze odpowiem, że to mój jest najlepszy. Po części dlatego, że takiego pytania nie traktuję poważnie, po części dlatego że rzeczywiście jest najlepszy (dla mnie) i jestem z niego dumny.

> Kung fu wymaga (wg. mnie, mogę się mylić) - większego rozciągnięcia i większego rozluźnienia
> wszelkich mięśni niż karate.. I osobiście mam wrażenie, że aby do czegoś dojść - to kung
> fu trzeba by zacząć wcześniej niż karate - właśnie przez wspomniane przezemnie rozciągnięcie

Odpowiedź nie jest prosta. Oczywiście, że jeśli zaczniesz trenować wcześnie, łatwiej będzie Ci osiągnąć wysoki poziom. I rzeczywiście rozciąganie jest dość ważne. Ale z drugiej strony daje się je wyćwiczyć. Ja zaczynałem praktycznie od zera (Ponad dziesięć lat temu trenowałem szermierkę). Jeśli chodzi o rozciąganie byłem fatalny i nadal jestem dość słaby. Ale widzę jakie postępy zrobiłem od tego czasu i jestem z nich zadowolony. Pewnie nigdy nie będę wielkim mistrzem, zbyt stary byłem gdy zacząłem ćwiczyć, ale mimo tych ograniczeń staję się z każdym treningiem odrobinę lepszy. :-)

> Jedyne czego żałuję - to to, że nigdy nie będzie mi dane ćwiczyć czegoś takiego :( Kocham
> te piękne, widowiskowe kopnięcia, niestety moje stwy (a raczej ich.. brak rozciągnięcia
> i kompletna niepodatnośc na rozciąganie), jak i dawna kontuzja biodra nie pozwala na
> coś takiego :(

Niem wiem jak ta kontuzja biodra, ale co do reszty to myślę że spokojnie mógłbyś spróbować. Trochę czasu zajmuje nim człowiek zacznie się poruszać bardziej zgrabnie, ale widać różnicę już między kimś kto zaczyna, a kto trenuje ok. roku.

> Pytanie tylko - ile lat będziesz musiał ćwiczyć zanim takie coś do ręki dostaniesz..
> Zwykle.. DUUUŻOO.. Jeśli interesuje cię stricto walka bronią - cóż.. Chyba trzebaby poszukać

Zależy w jakim klubie. Są takie, które dają broń od razu i wg moich trenerów od takich należy trzymać się z daleka. Aby nauczyć się walczyć bronią trzeba mieć najpierw opanowane podstawy. U mnie nauka walki bronią zaczyna się po czwartym patternie (nie mam pojęcia jak to się po polsku nazywa). Opanowanie dwóch pierwszych zajęło mi 1,5 roku, na kolejne dwa przewiduję następne 2-3 lata. :-)
Oczywiście piszę tu o kung fu. Istnieją sztuki walki skoncentrowane wyłącznie na danej broni i tam nie zdziwiłbym się gdyby szybko dawano uczniom broń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.07.2008 o 21:56, DemoBytom napisał:

> Czy słyszał ktoś o sztuce walki powstrzymywania przeciwnika siłą woli, o której
pisałem pare postów wcześniej?

Tak.. Jest tego trochę.. Między innymi KiAikido.. Zobacz kilka postów wyżej, a dokładniej
tutaj:
http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=147&pid=1310

Dla mnie to jedna wielka bzdura jednak:/

I to tyle jeśli idzie o pokonywnie ludzi siłą woli :/


Mnie to raczej wyglada na...." uderzenie energią KI". Ale i tak fajna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

siemka!! przymierzam się teraz od września zapisać na treningi aikido ale już teraz chciałbym sobie kupić bokken żeby nabrać przyzwyczajenia i trochę poćwiczyć. Niestety nie jestem zorientowany jaki typ bokkena jest najlepszy do treningu, bowiem występują w różnych rodzajach drewna no i dochodzi jeszcze kwestia z lakierem czy bez... I tu zwracam się do was z pytaniem jaki jest najlepszy do treningu? Jestem też ciekaw jaka książka poświęcona tej sztuce walki jest godna uwagi... Za wszelkie wskazówki z góry wielkie dzięki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.07.2008 o 00:44, pkapis napisał:

Dlatego dałem smileya.


Znaczy to nie było personalnie do ciebie z tą wojną :P Raczej o samo pytanie "która jest najlepsza" mi chodziło xD

>>Zgadzam się, że każdemu będzie pasować coś innego. Ale na pytanie który styl jest najlepszy, albo czy x jest lepszy niż y zawsze odpowiem, że to mój jest najlepszy. Po części dlatego, że takiego pytania nie traktuję poważnie, po części dlatego że rzeczywiście jest najlepszy (dla mnie) i jestem z niego dumny.

A ja niekoniecznie.. Ćwiczę aikido i uważam je za wspaniałą sztukę walki i każdemu ją polecam.. Ale z drugiej strony widzę w niej pewne wady. Pewne niedociągnięcia i doskonale zdaję sobie sprawę jakich ludzi nie chciałbym spotkać - bo nie miałbym z nimi szans..
Ale tak jest chyba z każdą sztuką walki.
Każda sztuka walki została stworzona do pokonywania konkretnego rodzaju przeciwników. Do konkretnych celów. To broń, ale nie broń dobra na wszyskie okazjie..
Takie Aikido było stworzone do walki z samurajami, uzbrojonymi w miecze i pancerze - stąd dźwignie na nadgarstki (nieosłonięte u samurajów), dźwignie na łokcie i ręce (łatwiej kontrolować gdzie leci miecz xD). Ale z przeciwniwnikiem wyposażonym w maczetę (filipińczyk) raczej szans by nie miał... Widziałem jak walczą ci ludzie.. To jeden wielki i nieustanny atak na przeciwnika.. W 0.5sec potrafią porąbać człowieka na kawałki..
Z drugiej strony, do kogoś z mieczem raczej by nie zdążyli podejść...
I tak pewien (bardo uproszczony) krąg się zamyka..
Cokolwiek by człowiek nie ćwiczył, najlepszej sztuki walki nie znajdzie.. Zawsze będzie coś, z czym nie będzie mógł sobie poradzić..
Ech.. xD Kończę swój wywodzik xD
Też nie personalny do Ciebie ;) Takie moje osobiste przemyślenia ;)

Dnia 24.07.2008 o 00:44, pkapis napisał:

Odpowiedź nie jest prosta.


A gdzie w sztukach walki są proste odpowiedzi? :P

>Oczywiście, że jeśli zaczniesz trenować wcześnie, łatwiej będzie Ci osiągnąć wysoki poziom. I rzeczywiście rozciąganie jest dość ważne. Ale z drugiej strony daje się je wyćwiczyć.[...]

Ech, ja już za stary na takie coś jestem :P
Chociaż jakieś mniej rozciągliwe karate to bym poćwiczył.. Jednak poza dźwigniami i rzutami - dobre maigeri, czy inne yoko naprawdę się przydaje xD

Dnia 24.07.2008 o 00:44, pkapis napisał:

Niem wiem jak ta kontuzja biodra, ale co do reszty to myślę że spokojnie mógłbyś spróbować. Trochę czasu zajmuje nim człowiek zacznie się poruszać bardziej zgrabnie, ale widać różnicę już między kimś kto zaczyna, a kto trenuje ok. roku.


Hehe xD Zgrabnie to ja się ruszam xD
Bocznym kopnięciem sięgam nawet głowy przeciwnika (teraz wszyscy wielkie i głośne ŁAAAAAŁŁ).. Ale zwykle 2-3 takie kopnięcia muszę odpokutować 5-6 dniami bulu stawu biodrowego :/
Miałem kiedyś niefortunny wypadek na nartach.. A jako, że młody i głupi byłem - nawet do lekarza nie poszedłem.. :/ Kotuzji nie zaleczyłem (a wręcz ją pogłębiłem) i teraz już niestety cierpię :/

Dnia 24.07.2008 o 00:44, pkapis napisał:

Zależy w jakim klubie. Są takie, które dają broń od razu i wg moich trenerów od takich należy trzymać się z daleka.


Tak.. Zgadzam sie z nim w 100% :)
Swego czasu słyszałem o pewnum konkurencyjnym klubie aikido..
Był on prowadzony przez człowieka conajmniej.. Nienormalnego.. Pomijając wiele rzeczy - postanowili kiedyś urządzić pokaz.. Jako, że uważali się za Bóg wie kogo (w końcu niektórzy JUŻ CAŁE 2 lata ćwiczyli - co w Aikido jest ledwie kichnięciem :/) - postanowili że w pokazie wykożystają broń.. Prawdziwą i ostrą..
Efekt? Przy pokazie technik z nożem - "sensei" (jak po 2 latach można być senseiem?) chwycił ostry nóż prosto za ostrze.. Efekt - natychmiastowa wycieczka do szpitala..
Podczas technik z mieczem (ostrym), przy jednym z padów inny "sensei" wbił miecz w ziemię (nadal go trzymając) i prawie sam się na nim zabił :/
Czysta żenada..
Po czym prowadzący pokaz wypalił, że "Aikido to bardzo bezpieczny sport"... >.>''

Dnia 24.07.2008 o 00:44, pkapis napisał:

Aby nauczyć się walczyć bronią trzeba mieć najpierw opanowane podstawy. U mnie nauka walki bronią zaczyna się po czwartym patternie (nie mam pojęcia jak to się po polsku nazywa). Opanowanie dwóch pierwszych zajęło mi 1,5 roku, na kolejne dwa przewiduję następne 2-3 lata. :-)


No i to bardzo dobre podejście.. Nie ma się co śpieszyć.. Zanim weźmie się do ręki choćby drewniany miecz - trzeba nauczyć się jak atakować i jak się bronić..
Już widok przeciwnika z drewnianym nożem (raptem 20cm dłuższa ręka) robi wrażenie..
Do dziś nie zapomnę jak pierwszy raz broniłem się przed przeciwnikiem z bokkenem (drewniana katana).. Efekt jaki wywarł na mnie biegnący w moją stronę facet z metrowym przedłużeniem ręki, ostrym (w teorii) na 60cm.. Był po prostu porażajacy..
To samo jest w drugą stronę..
Niby można każdemu świerzo witanemu ćwiczącemu dać miecz, czy kij.. Ale skończy się tym, że mu wyleci, zabije 3 osoby albo sam sobie rękę odrąbie, bo straci równowagę..
Do walki bronią trzeba dorosnąć - i w kwestii emocjonalnej, wieku ale także i umiejętności..

Dnia 24.07.2008 o 00:44, pkapis napisał:

Oczywiście piszę tu o kung fu. Istnieją sztuki walki skoncentrowane wyłącznie na danej broni i tam nie zdziwiłbym się gdyby szybko dawano uczniom broń.


Pewnie, że to zależy od sztuki walki.. Ciężko ćwiczyć Iaido, czy Kendo bez miecza..
Ale to sztuki walki stricte skoncentrowane na mieczu.. A i tutaj najpierw przez dłuugi czas ćwiczy się praktycznie tylko 2 podstawowe cięcia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.07.2008 o 18:43, Mroczny78 napisał:

siemka!!


Witam :)

>przymierzam się teraz od września zapisać na treningi aikido ale już teraz chciałbym sobie kupić bokken żeby nabrać przyzwyczajenia i trochę poćwiczyć.

Jako że ćwiczę Aikido - mówię ci - nie śpiesz się z zakupem bokkena ;) Nie prędko przyjdzie ci nim walczyć..
Właściwie ze wszystkich znanychmi szkół aikido bokkena przed czarnym pasem prawie się nie rusza.. Są oczywiście wyjątki, ale w ogólności - broń w Aikido zarezerwowana jest już dla czarnych pasów..

>Niestety nie jestem zorientowany jaki typ bokkena jest najlepszy do treningu, bowiem występują w różnych rodzajach drewna no i dochodzi jeszcze kwestia z lakierem czy bez...

Najtańszy jaki dostaniesz :) Bo i tak pewnie prędzej czy później go złamiesz (choćby wygłupiając się z kolegami przed treningiem xD)
Ja kupiłem sobie bokkena z tsubą (to ta okrągła "osłona na dłoń" na rękojeści), z śliczniutkim (lool) oplotem na rękojeści (wykonanym ze zwykłej tasiemki) xD Lakierowany Kosztował mnie.. Chyba 30zł xD
I jedyne co mogę powiedzieć.. Trochę żałuję, że nie kupiłem lżejszego (bez tsuby) i tańszego.. Od tego szybko mi się łapy męczą xD
Dlatego każdemu na początek polecam najtańszy dostępny na rynku drewniany bokken, bez żadnych udziwnień :)

Kiedyś czytałem że lepiej kupić bokkena nielakierowanego i tylko go samemu zawoskować.. Ponoć lepiej chłoną pot z rąk i się tak nie ślizgają..
Ale ja uzywałem wielu i lakierowanych i nie.. I jakiejś specjalnej różnicy nie zauważyłem.. Jedyne co - możesz sobie opleść rękojeść jakąś tasiemką bawełnianą.. Wtedy trzyma się dłoni wyśmienicie :)

Acha.. Na początek raczej radziłbym zakup tanto (atrapa noża).. Tańsze - około 10zł xD a i dużo szybciej po takie coś sięgniesz na treningach (u nas czasem i po pół roku pierwsze "kombatowe techniki samoobrony" przeciwko nożownikom zaczynamy wprowadzać :P)

Bokkenem do dziś prawie nie ćwiczyłem.. Mam w chwili obecnej 3 kyu (brązowy pas), przygotowuję się do kolejnego egzaminu.. A zdaję sobie sprawę, że jeszcze nie jestem gotów do walki przeciwko komuś z mieczem.. Jeszcze za słaby jestem - a Aikido to głównie obrona przed kimś..

Co do książek.. Mam aż jedną xD Tytuł Aikido autorstwa Kisshomaru Ueshiby xD Niezły podręcznik z absolutnymi podstawami..
Pozatym mam sporo filmów z Seagalem xDD
Aktor z niego denny, ale aikodoka niesamowity :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wielkie za wyczerpującą odpowiedź bardzo mi pomogłeś. Mam jeszcze jedną wątpliwość otóż mam już 17 lat i jeszcze nie zacząłem treningów...jak myślisz czy jest sens zaczynać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.07.2008 o 19:48, Mroczny78 napisał:

Dzięki wielkie za wyczerpującą odpowiedź bardzo mi pomogłeś. Mam jeszcze jedną wątpliwość
otóż mam już 17 lat i jeszcze nie zacząłem treningów...jak myślisz czy jest sens zaczynać?


Zawsze jest sens zaczynać :P Nie zrażaj się jak nie będzie Ci na początek wychodzić :) Im dłużej będziesz ćwiczył tym lepiej się rozciągniesz i łatwiej będzie Ci wykonywać techniki. Ja jak sobie przypomnę moje pierwsze treningi to nie wiem czy się śmiać czy płakać. Suma sumarum - zaczynaj jak najszybciej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.07.2008 o 19:48, Mroczny78 napisał:

Dzięki wielkie za wyczerpującą odpowiedź bardzo mi pomogłeś.


Nie ma za co :)

>Mam jeszcze jedną wątpliwość otóż mam już 17 lat i jeszcze nie zacząłem treningów...jak myślisz czy jest sens zaczynać?

Spokojnie ;) Sam w podobnym wieku zaczynałem :) Liczy się tylko twoje samozaparcie i dążenie do perfekcji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować