Zaloguj się, aby obserwować  
Anonim_ecd01e12338b9d94a1a513fa581ad6b292a862bb1c126c31d561978527500a64

Sztuki Walki

3613 postów w tym temacie

Racja, trzeba być opanowanym, nie sądzę by ktokolwiek z nas chciał się bić z pierwszym lepszym gościem z ulicy, ale jakiemuś dresowi, pijanemu gościowi czasem ciężko jest wytłumaczyć, że nie chcemy się bić i mamy pokojowe zamiary. :]
Ale zawsze też to będzie dla niego lekcja pokory, gdy dostanie. Bo też nie można paść w skrajność i twierdzić, że sw polegają tylko i wyłącznie na unikaniu starcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Łoj, czepiasz się na siłę. Rozmawialiśmy o użyciu umiejętności w sytuacjach ekstremalnych na ulicy/w pubie/gdziekolwiek, a nie akurat o unikaniu walki. Nie będę na końcu każdego posta pisał "Ale pamiętajcie drogie dzieci - sztuki walki uczą nas pokory, a nabyte przez nas umiejętności służą tylko do obrony własnej oraz ludzi pokrzywdzonych. :*******".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2009 o 16:06, Jaracz napisał:

Łoj, czepiasz się na siłę.


Nie czepiam się. Nie mam nic przeciwko dyskusji o tym co się przydaje w prawdziwej walce i czym różni się taka sytuacja od sparringów. Ba, chętnie sobie poczytam zdania innych, bo moje doświadczenie jest pod tym względem minimalne. Ale odpowiadając Budo wspomniałem, że jednym ze sposobów radzenia sobie w sytuacji konfliktowej może być spokój. Niektórzy będą od razu dążyć do konfrontacji, a inni wolą przetrzymać przeciwnika i sprawić by się wycofał. Nie wydaje mi się by moja uwaga była nie na miejscu. Podejrzewam, że my się tak naprawdę i tak wszyscy zgadzamy - czasami lepiej uniknąć walki, a czasami się nie da i wtedy trzeba dołożyć starań by ją zakończyć szybko i skutecznie, z wynikiem pozytywnym dla nas. :-)

Dnia 29.01.2009 o 16:06, Jaracz napisał:

Nie będę na końcu każdego
posta pisał "Ale pamiętajcie drogie dzieci - sztuki walki uczą nas pokory, a nabyte przez
nas umiejętności służą tylko do obrony własnej oraz ludzi pokrzywdzonych. :*******".


Pewnie. Wcale tego nie wymagam. Ale dyskusja zaczęła jak dla mnie wkraczać w rejony mające więcej wspólnego z barowym naparzaniem niż sztukami walki. Choćby takie tulipany, które są bronią improwizowaną i niebezpieczną. W sumie gdybym miał czegoś takiego użyć to chyba podobnie jak przy nożu wolałbym olać i korzystać z dłoni. Natomiast zastanawiam się jak by się sprawowała jako broń pusta butelka plastikowa (zakręcona). Niby to lekkie, ale bardzo wytrzymałe i dość twarde. Osobiście widziałem jak ktoś podbił taką drugiemu oko przypadkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Natomiast zastanawiam się jak

Dnia 29.01.2009 o 16:20, pkapis napisał:

by się sprawowała jako broń pusta butelka plastikowa (zakręcona).


Ty tak na serio? xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2009 o 16:29, RAVvy napisał:

Kurde czym jest ten "tulipan"? Wklepa3em w gogla-grafika tulipan bron i mi kwiatki wyskoczy3y
^^


Bierzesz butelkę za szyjkę, uwalasz koncówkę o stół, albo cokolwiek i masz tulipana.

20090129163229

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2009 o 16:24, Budo napisał:

>Natomiast zastanawiam się jak
> by się sprawowała jako broń pusta butelka plastikowa (zakręcona).

Ty tak na serio? xD


Tak mi przysżło do głowy gdy o tym tulipanie pisałem :-). Oczywiście, że w porównaniu z jakąkolwiek normalną bronią to jest nic, nawet głupia gałąź może być lepsza, ale jeśli nie ma nic innego pod ręką... Sam się dziwiłeś, że ludzie nie korzystają z broni, a taka butelka jest lekka więc i dość szybka i stanowi przedłużenie ręki o jakieś pół metra. Nie korzystałbym z czegoś takiego przeciwko komuś dobremu - ale przeciw naprawdę dobremu to ja i z gołymi rękami miałbym małe szanse ;-) - lecz gdyby mnie próbowało skroić dwóch czy trzech kolesi i nie było dokąd się zmyć a akurat miałbym coś takiego pod ręką to czemu nie? Nie mówię o naparzaniu tą butelką, bo to dużej krzywdy nie zrobi, tylko wykorzystaniu jej do utrzymania kogoś na większy dystans czy rozproszenia uwagi albo do opuszczenia gardy. Nawet rzucenie czymś takim w kierunku twarzy powinno sprawić, że przeciwnik się zasłoni prawdopodobnie odsłaniając brzuch w który można wtedy szybko kopnąć.
Ot, tak sobie wymyślam jak możnaby wykorzystać pustą butelkę w trudnej sytuacji ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2009 o 16:20, pkapis napisał:

Natomiast zastanawiam się jak
by się sprawowała jako broń pusta butelka plastikowa (zakręcona). Niby to lekkie, ale
bardzo wytrzymałe i dość twarde. Osobiście widziałem jak ktoś podbił taką drugiemu oko
przypadkiem.


Na pewno lepiej się sprawdzi od pięści w odganianiu komarów. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2009 o 16:32, Budo napisał:

> Kurde czym jest ten "tulipan"? Wklepa3em w gogla-grafika tulipan bron i mi kwiatki
wyskoczy3y
> ^^

Bierzesz butelkę za szyjkę, uwalasz koncówkę o stół, albo cokolwiek i masz tulipana.

ała...że tak się spytam, jak mogę ćwiczyć zachowanie podczas walki na ulicy. W aikido nie ma sparów, nie wiem jak się poruszać, jak jest więcej niż jeden przeciwnik, wogóle zielony jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2009 o 16:36, pkapis napisał:

Tak mi przysżło do głowy gdy o tym tulipanie pisałem :-). Oczywiście, że w porównaniu
z jakąkolwiek normalną bronią to jest nic, nawet głupia gałąź może być lepsza, ale jeśli
nie ma nic innego pod ręką...


Jak nie ma nic pod ręką to masz ręce...

Sam się dziwiłeś, że ludzie nie korzystają z broni, a taka

Dnia 29.01.2009 o 16:36, pkapis napisał:

butelka jest lekka więc i dość szybka i stanowi przedłużenie ręki o jakieś pół metra.


Ale głupoty, umów się z kimś na sparing z użyciem butelki, a łatwo się przekonasz czy to dobra broń do czegokolwiek ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

To wada aikido, zachowania w realnej walce nie nauczy. Powinniście robić coś, co się nazywało bodajże hitari geiko (albo jakoś tak), co ma być iby symulacją walki z kilkoma osobami.
ale na ulicy powiem tak- jak masz przeciw sobie kilku to jesteś przegrany, chyba że oni sa ciency, a Ty fighter z piekła rodem. Wtedy się ucieka. Jeśli jednak tak się stanie, że będziesz musiał się prać z dwoma, czy trzema to przede wszystkim trzymaj ich na dystans, ruszaj się, nie daj się okrążyć, cały czas trzymaj gardę i nie marnuj sił na głupoty, olej parter, ogranicz rzuty i dźwignie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2009 o 16:39, Budo napisał:

Ale głupoty, umów się z kimś na sparing z użyciem butelki, a łatwo się przekonasz czy
to dobra broń do czegokolwiek ;]


No, będę chyba musiał przynieść jakąś na sparring. Tylko nie wiem czy się koledzy zgodzą. Mówiłem, że czymś takim można spokojnie podbić oko, a poza tym my jeszcze nie trenujemy z bronią i jeszcze trener by mi ją zabrał :-)
A poważniej, cokolwiek co można na dzień dobry rzucić w kierunku twarzy przeciwnika wydaje mi się niegłupie. Może to być butelka, jabłko czy garść piachu. Jeśli ktoś jest dobry to uniknie, jeśli nie taki dobry to zawsze jest szansa że manewr skłoni go do jakiegoś odsłonięcia się. A Ty nie tracisz nic, bo rzut jest szybki, a przedmiotu wyrzuconego i tak nie żal. Co nie znaczy że chodzę wszędzie z plastikową butelką by mieć ją na wszelki wypadek :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2009 o 16:42, Budo napisał:

ale na ulicy powiem tak- jak masz przeciw sobie kilku to jesteś przegrany, chyba że oni
sa ciency, a Ty fighter z piekła rodem.


Albo masz przewagę inicjatywy, a oni są idiotami. Ale wtedy to Ty musisz podjąć decyzję że bijesz i szybko przywalić jednemu, żeby go na dzień dobry wyeliminować.

Dnia 29.01.2009 o 16:42, Budo napisał:

Wtedy się ucieka. Jeśli jednak tak się stanie,
że będziesz musiał się prać z dwoma, czy trzema to przede wszystkim trzymaj ich na dystans,
ruszaj się, nie daj się okrążyć,


Ja bym powiedział wręcz, nie tyle nie daj się okrążyć co staraj się zawsze tak ustawiać by oni sobie nawzajem przeszkadzali. Jeśli podchodzą obaj od przodu obok siebie, przesuń się tak by jeden znalazł się między Tobą a drugim. Pod żadnym pozorem nie wchodź pomiędzy nich. W ogóle trzeba zapomnieć o paru rzeczach, które ludzie robią instynktownie - o wchodzeniu między przeciwników wspomniałem, druga rzecz to uciekanie pod ścianę. Dopóki się da trzeba się trzymać przestrzeni, bo przy ścianie otoczą Cię, przyprą i nie będziesz miał pola manewru. Przynajmniej tak mi wychodzi z dotychczasowych sparringów.

Dnia 29.01.2009 o 16:42, Budo napisał:

cały czas trzymaj gardę i nie marnuj sił na głupoty, olej parter, ogranicz rzuty i dźwignie...


Dźwignię dałoby się jeszcze wykorzystać. Trzymając jednego z wykręconą ręką masz nad nim pewną kontrolę, możesz więc tak go obracać by się zasłaniać przed drugim, a w odpowiedniej sytuacji odepchnąć go na tamtego - co już daje Ci chwilę by zacząć uciekać. Ale to teoria, w praktyce założenie dźwigni nawet pojedynczemu przeciwnikowi nie jest takie proste chyba że jesteś od niego sporo lepszy. Przy dwóch masz jeszcze mniej czasu na reakcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2009 o 16:58, pkapis napisał:

Dźwignię dałoby się jeszcze wykorzystać.


Ja bym olał zupełnie, to jest dobre 1v1. Przy takich technikach zawsze jest ryzyko, że Cię przeciwnik chwyci w jakiś sposób... co wtedy zrobisz, każde uziemienie własnej osoby, gdy przeciwnicy mają przewage liczebną skutkuje tym, że lądujesz w d***e za przeproszeniem... wg mnie zbyt ryzykowne, niepewne i czasochłonne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2009 o 17:09, Budo napisał:

> Dźwignię dałoby się jeszcze wykorzystać.

Ja bym olał zupełnie, to jest dobre 1v1. Przy takich technikach zawsze jest ryzyko, że
Cię przeciwnik chwyci w jakiś sposób... co wtedy zrobisz, każde uziemienie własnej osoby,


Dlatego nie piszę że to dobry pomysł, tylko że dałoby się ewentualnie zastosować. Jeśli ktoś uprawia styl w którym dźwignie są popularne to będzie w nich lepszy. A w przypadku aikidoki postawiłbym pieniądze na to, że prędzej wykona prawidłowo dźwignię i pchnie jednego przeciwnika na drugiego, niż że skopie im twarze w konwencjonalny sposób. O ile wiem ten styl nie ma żadnych czysto ofensywnych technik, wszystko opiera się na reakcjach na atak przeciwnika. Dlatego tutaj przechwycenie ataku jednego, dźwigniai pchnięcie albo rzut przeciwnikiem w drugiego i ucieczka wydaje mi się nieżłym wyborem. Ale to nie ja trenowałem Aikido, więc może i dla tego styl są sensowniejsze zastosowania. Sam bym nie próbował dźwigni, pisałem już dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A mnie dzisiaj uratowała w/w determinacja. :D Nie będę się zagłębiał w szczegóły tutaj na forum, ale powiem wam, że odpowiednia motywacja to ponad połowa sukcesu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak mogę się uczyć kata z bokkenem poza dojo? Tzn jest jakaś książka, czy na necie można coś o tym przeczytać. Bo z bokkenem miałem tylko jeden trening(mój pierwszy) i trener powiedział, żebym ćwiczył tylko 1 i 2 kata, a reszta robiła dalej do 8. No i wczoraj ćwiczyliśmy z jo i na końcowe 5 minut mieliśmy zrobić 1-8kata z bokkenem i zatrzymałem się na 3. bo tego to jeszcze podpatrzyłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.02.2009 o 15:22, RAVvy napisał:

Jak mogę się uczyć kata z bokkenem poza dojo? Tzn jest jakaś książka, czy na necie można
coś o tym przeczytać. Bo z bokkenem miałem tylko jeden trening(mój pierwszy) i trener
powiedział, żebym ćwiczył tylko 1 i 2 kata, a reszta robiła dalej do 8. No i wczoraj
ćwiczyliśmy z jo i na końcowe 5 minut mieliśmy zrobić 1-8kata z bokkenem i zatrzymałem
się na 3. bo tego to jeszcze podpatrzyłem.


Jeśli trener powiedział Ci, że masz ćwiczyć tylko 1 i 2 to ćwicz jedynie te dwie kata i nawet nie próbuj kolejnych. Nie ucz się z książek, nie spoglądaj na kolegów i nie próbuj ich podpytywać. Jedno co możesz ewentualnie zrobić to patrzeć jak robi je trener, albo ktoś zaawansowany, o bardzo długim stażu, ale i wtedy nie naśladuj ich tylko analizuj i zastanawiaj się czego te kata mogą nauczyć. Powód jest prosty, wszyscy ćwiczący robią kata niedokładnie, mają jakieś błędy. Po to się je robi często aby nad nimi pracować, wykonywać je lepiej. A ucząc się na ślepo będziesz uczył się wersji błędnych. Jeśli uważasz że znasz już trochę 1 i 2 pójdź do trenera i zapytaj czy według niego jesteś gotowy uczyć się kolejnych. Twoim obowiązkiem jest uczyć się tego co poznałeś i starać się wykonać to coraz lepiej, ale to trener wie kiedy jesteś gotowy by pokazać Ci coś więcej. Nie możesz uczyć się bardziej zaawansowanych rzeczy nie mając opanowanych podstaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować