Zaloguj się, aby obserwować  
Gracz1234

Trzecia wojna światowa - gra forumowa

164 postów w tym temacie

-Ja biegne do bazy po C4!-krzyczałem tak glośno, ze myślałem, ze wypluje płuca.
-Kto ma granat dymny?!- krzykną LuQe
-Ja mam 3!- odkrzykną WW3
-No to dawaj! Zrób zaslone, aby czolg nas nie mógł trafic! A Biku pujdzie po minigun''a z Masterem.-zdecydowanie odpowiedzial LuQe
W tym czasie weszłem do bazy i przypomnialo mi sie, ze Berteg ma jenca, o ktorym mowil przez radio.
-Co tam sie dzieje? Odpral zdenerwowanie Berteg
-Znowu atakuja nas. Tym razme maja czolg. Niemam czasu na gadanie ide po c4, a tego typa mozesz zabic to nikt wazny, albo walnij go to celi na dole i wracaj na gore pomoz chlopakom.
-Dobra!-pociagnał nozem po jego szyi, a cialo osunelo sie na ziemie.
Kiwłem głowa i poszedłem do piwnicy szukac c4. Przeciez gdzies tu byly!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Moja karta
Login - Pablo (Polak, ktory dzieciństwo spędził w Rosji, bez polskiego mięsa :P)
Specjalność - strzelec
Broń główna - M4 (dobra znajomość obsługi Dragunova i AK 47)
Broń drugorzędna - Walther P99
Broń ręczna - nóż
Opis postaci - Średniego wzrostu (184), w młodości biegał wyczynowo (do 400m), był w kadrze Rosji juniorow, po powrocie do Polski nie umiał znależć sobie miejsca więc wstąpił do armii Wojska Polskiego, nienajlepsza walka wręcz, nosi okulary, znakomita znajomość komputerów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po dostaniu namiarów na baze mojej druzyny i po dostaniu sie do niej zauwazylem ze jest pod ostrzalem. Na szczescie armia tym razem nie dala dupy z wyposazeniem i mialem wszystko co potrzebne mi bylo do przetrwania.
Załadowałem granat do mojego granatnika w M4 i wytrzeliłem. Udało mi sie trafic tak, że trafilem w gasienice czolgu, dzieki czemu unieruchomilem go. Pobiegłem szybko do bazy jednak moja druzyna powitala mnie paroma strzalami w moja strone.
- Nie strielac!
- KTO TY?! - uslyszalem glos
- Przyjaciel z armii, mam Wam pomóc przezyc to "pieklo".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Poszedłem szukać do piwnicy C4. Znalazłem parę kilo tak jak mówił Pro.
-Ale mam jeszcze niespodziankę! - powiedziałem
-Znalazłem Dragunova ! Trzeba odpalić tego rzęcha który stoi przed bazą i dojechać jakoś do naszego baraku.
-Pro! - zawołałem
-Spróbuj odpalić merca, a ja pójdę dalej plądrować piwnicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zdając sobie sprawę z możliwości utraty niepodważalnego argumentu jakim jest czołg, postanowiłem wtrącić swoje trzy grosze:

- Mam lepszy pomysł co do tego czołgu - oznajmiłem.
- Niech jeden z nas odwróci uwagę strzelca, aby drugi mógł zajść blaszaka od tyłu, wyważyć właz i wrzucić do środka granat dymny. Dzięki temu zdobędziemy czołg i kilku jeńców. Jeżeli zaś chodzi o terenówkę, zajmę się nią osobiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Tjaa... zmarnowalem czas na szukanie c4, a Ty Bidasek w kilka minut to zrobiles.-oznajmilem lekko wkurzony.
-Dobra ja rozwale c4 wlaz do czołgu, a kto odwroci uwage? Są jacys chetni?
Osoby, ktore byly przy mnie patrzyly sie troche na mnie z przerazeniem... -przeciez co w tym takiego niebespiecznego?-pomyslałem
-Szybko! Decydowac sie niemamy czasu zaraz nas rozniosą w pył! Wiec....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No to idziecie chłopaki ja wchodzę na dach i was ubezpieczam.
Uwaga nieprzyjaciel w sąsiednim budynku!!!!
Ściągnij ich – powiedział Biku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zginą, jesli im nie pomoge...

Zlapalem AK47 ktore lezalo przy trupie wroga. wreszcie sie zabawie! - pomyslalem. Znalazlem dogodna pozycje w jednej z dziur po pocisku mozdzierzowym.
It''s time for a party, ta mysl przebiegnela mi przez glowe. Wiecej nie zdazylo bo juz an horyzoncie pojawialy sie nowe fale wrogow...

Nagle dwie kule zatrzymaly sie obok mnie, i to wcale nie byly kule wystrzelone z naprzeciwka.
Co jest do cholery?!
Obrocilem glowe w bok i zobaczylem 3 "brudasow" w sasiednim budynku. Zgrabnym ruchem zmienilem pozycje i jednym strzalem trafilem mezczyzne z czyms, co z daleka przypominalo jakis typ snajperki. Niestety strzal drugiego trafil w moje AK 47 (k*rwa mac!), na szczescie kicak zajal sie nimi.
Dobra robota.
Po chwili zajalem sie dalsza eksterminacja wrogow ktorzy parli na moich nowo poznanych przyjaciol...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Adamido poczekal az zaloze C4 na wlaz. Podczas, gdy zakładałem ladunek, czołg caly czas strzelal do naszych. Miałem nadzieje, ze nikt nie zginie. Przynętą byl WW3, lubilem tego goscia i przywiazałem się do walki z nim.
-Gotowe chowaj sie!
Boom! Wybuch wyrwał właz do góry, a po kilku sekundach upadł z impetem obok czołgu. Adamido wyrwał sie do przodu i wrzucił granat dymny do srodka. Ustawilismy sie w okół wejscia do maszyny. Po chwili wydrapalo sie z czołgu kilku wrogów. Byli przerazeni. Dwóch z nich sie podało od razu. Trzeci z nich wyciągną pistolet ukryty przy kostce, ale bylo za pozno Kicak strzelil mu prosto w szyje. Minely 2 minuty po czym udusił sie swoją krwia.
-Dobra mamy czołg.-powiedziałem to bez emocji jakby nic sie nie stało.
Zanim sie obejrzałem Adamido pruł z ckmu zamontowanego w czolgu do naszych przeciwników.
- Odbior! Tutaj ProChaoS przejeliśmy czołg! Potrzebny jest nam jakis mechanik, ktory zreperuje gąsienice.
- Tszzzzzz Rozumiem! Jak się uspokoi zaraz kogoś do was przyśle. Bez odbioru. - odpowiedział Biku
- Tak jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale przyznacie, że rola przynęty idzie mi świetnie ? Odpowiedział WW3 strzelając wciąż ze swojego m4, gdy nagle skończył się magazynek. Zaczął przeładowywać broń, mówiąc z przerwami :
Te małe gnojki przychodzą tutaj | wyjęcie magazynka
Rozwalają nam naszą sielankę | włożenie magazynka do broni
Przez co nawet się nie najadłem ! | przeładowanie i kontynuowanie strzału ze zdwojoną siłą. Razem z Adamido siał niezły postrach wśród przeciwników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Błogą ciszę przerwał nagły komunikat radiowy dochodzący z mojej krótkofalówki:

- Tutaj Biku. Do wszystkich jednostek wsparcia inżynieryjnego. Potrzebujemy napraw przy czołgu; przerwane gąsiennice i lekkie uszkodzenia wieży na górnym pancerzu, odbiór.
- Tutaj Bidasek - zrozumiałem Biku. Nie mamy na służbie żadnego mechanika, ale za to ja i el-coyote znamy się trochę na "tym i owym", odbiór.
- Zrozumiałem Bidasek, zezwalam, bez odbioru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W czasie gdy Biku i ProChaoS szukali mechanika, LuQe rozmawiał z WW3
- Jak się znalazłeś w tym piekle- sytał LuQeMaStEr
- Wiesz nawet nie pamiętam- odpowiedział śmiejąc się WW3
- Chodźmy lepiej pomóc naszym w naprawie czołgu- zasugerował LuQe
- Masz rację- bez nas sobie nie poradzą- odrzekł z uśmiechem na ustach WW
Gdy wyszli zauważyli jak Adamido i Barteg przesłuchują jeńców
- Co mówili- spytał LuQe
- Próbują się wykręcać- powiedział Barteg
Adamido przyłożył pistolet do skroni jednego z nich
- Mów co tu robicie, bo inaczej rozwalę was obu- wrzasnął Adamido
- Wyluzuj, założę się, że powiedzą- rzekł WW3
Jako, że WW znał wiele języków, nawiązał dialog z jeńcami
- Co tu robicie- spytał
- Jesteśmy tutaj aby opanować wasz kraj, to jest wojna- odrzekł prześmiewczo jeden z nich
- WW powiedz co mówi ten skur****n- krzyknął Adamido
- Mówi coś o tym, że to jest wojna- odparł
- Ja wam pokażę co to jest wojna- powiedział spokojnie i z cała złością strzelił jednemu w nogę
Jeniec zawył z bólu
- Lepiej naprawmy czołg i rozbudujmy okopy- powiedział WW
- A ty Adamido staraj się trzymać swe narwy na wodzy- rzekł LuQe
- Tak jest szefie- zakpił Adamido
- Później coś z nich wyciągniemy, a teraz bierzmy się do roboty- zasugerował WW3.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Z tej strony Biku. Wysłałem do waszego czołgu Bidaska i el-coyote. Podobno się znają i pomogą naprawic gasienice.
-Zrozumiałem! Bez odbioru.
Po jakis 20 minutach zauwazyłem biegnacego Bidaska i coyota. Mieli wypakowane plecaki narzedziami i nawet przenośna spawarke.
-Skad ja wzieli?Zastanawialem się.
-Jes-teś-my!-odpowiedział zmęczony Bidasek
-Ok bierzcie sie do roboty. Nie wiem jak chcecie to naprawić, ale to już wasz problem. Bedziemy was osłaniać.
-Kilka minut i sie z tym uwniniemy!- odparł Bidasek.
Wiedzialem, ze mozna na nim polegać. Jeszcze ani razu nie zawiodłem sie na jego obietnicach. Nawet starego merca odpalił, a gąsienica to pewnie dla niego pestka.
Dostrzegłem dwóch wrogów na 11:00 z RPG.
-RPG! Na 11:00 uwaga!
Strzelilem serią i chybiłem. Przeładowałem, ale bylo juz za pozno. Pocisk z RPG leciał w nasza strone...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Będąc na miejscu el-coyote powoli szykował się do łączenia spoiw gąsiennicy, a ja oceniałem stopień zniszczeń wieży. Ani ja, ani el-coyote nie usłyszeliśmy wrzasku ProChaoS''a - pieprzona spawarka. Po chwili zacząłem słyszeć dziwny szum, jakby coś z zawrotną prędkością przeszywało powietrze. Obróciłem głowę w stronę prawdopodobnego źródła dźwięku i nie mogłem uwierzyć. W naszą stronę leciał pocisk PG-7VL. Stałem na tej wieży jak wryty; nie mogłem z siebie wydobyć żadnego słowa. Śmierć była coraz bliżej i bliżej i ... lecący pocisk cudem odbił się od zainstalowanego pancerza reaktywnego całkowicie zmieniając trajektorię lotu. To takie typowe dla przestarzałej broni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Leżąc na ziemi zastanawiałem się czy to już koniec. Nagle podszedł do mnie Bidasek i zapytał.
-Nie śpij nam tu i nie leniuchuj.
-No taaa. Spadłem z czolgu i nie śpię!-troche sie wkurzylem, ale wiedziałem, ze zartuje.
-Co tak cicho?- zapytałem zdziwiony
-Nie dali rady przełamac naszej obrony i zwiali w podskokach-odrzekł spokojnie Adamido
-Trzeba jak najszybciej zebrac ekipe, zjesc cos i przespac się.-stwierdzilem
-Halo! Tu Biku. Co tam u was. Odbior.
-U nas w porządku! Odbiór.
-Czekam na czołg w bazie i na was. Aha znalezlismy w bazie radiostacje naszych wrogów, wiec sprobujemy sie skontaktowac z główna baza. Bez odiboru!
-Dobra no to do roboty!-Krzykną Bidasek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Uslyszalem powtorny swist i pomyslem Co jest do cholery?. Gdy juz obrocilem glowe w strone calego zdarzenia, zobaczylem ze nikomu nic sie nie stalo. Zszedlem do moich towarzyszy broni i po zamienieniu paru zdan i przedstawieniu sie wszystkim, doszlismy do wniosku ze przynajmniej przez pare godzin nie bedzie nam grozilo zadne niebezpieczenstwo.
- Dobra naprawcie ten czolg i zwijajmy sie do bazy - powiedzialem
- Powiem chlopakom w bazie zeby zrobili cos do zarcia- rzekl Pro
- Sprzydaloby sie
- Dokladnie
- Pozbierajmy lepiej bron, bo nigdy nie wiadomo kiedy i jak dlugo bedzie trwalo nastepne oblezenie, LuQ pojdziesz ze mna?
- Pewnie
- Dobra to my idziemy pozbierac to co sie da, a wy zalatwcie sprawe z czolgiem i widzimy sie do godziny czasu w bazie. jakby co to jestesmy w kontakcie poprzez krotkofalowki.- odpowiedzialem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Schodziłem z dachu i nagle usłyszałem jak ktoś idzie przez ulice
Uszykowałem broń i dałem komunikat przez krótkofalówkę
-Na stanowiska- powiedział Biku
-jestem na dachu zaraz go ściągnę- powiedziałem
-ok. i weź broń - Biku
-jak go ściągnę to idę do bazy coś zjeść się przespać ba w nocy idę na warte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Hej, kto zrobi coś na kolacje ? - dało się słyszeć z holu.
- Nie wiem, mnie się osobiście nie chce - powiedział Probos i wziął się za czyszczenie pistoletu
- Mam pomysł, losujmy
- No dobra, niech będzie - Probek i tak wiedział że wypdanie na niego, w końcu nie ma na świecie człowieka bardziej pechowego niż on. Stało się tak jak myślał
- Cholera !! No dobra, idę zrobić tą kolacje, a żeby wam w gardłach stanęła - rzekł z ironią i zagłębił się w kuchni. " Co my tu mamy ? " pomyślał. Znalazł cebulke, dwie kiełbaski i kilo kabanosa. W krednesie znajdował się chleb oraz bułki.
- Dzisiaj piątek, czyli post.. - Lecz nie zastanawiając się długo, zaczął kroić i smarować chleb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować