Zaloguj się, aby obserwować  
Ksar666

Ateizm

6335 postów w tym temacie

Dnia 07.03.2008 o 16:37, konrad16061990 napisał:

A to ci dopowiem, że także papież podobno dostaje nieomylność od Ducha Św, więc jaka
różnica?


A ja dopowiem, że niekatolicy nie uznają papieża a jedynie Pismo Św. które uważają za natchnione, więc chybiony argument.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 07.03.2008 o 17:07, Mogrim napisał:

A ja dopowiem, że niekatolicy nie uznają papieża a jedynie Pismo Św. które uważają za
natchnione, więc chybiony argument.


Ateiści wcale nie uznają papieża, muzułmanie także nie..ale co to ma do rzeczy w naszych rozważaniach? Kontekst rozmowy którą prowadzimy to powrót do korzeni chrześcijaństwa, a chrześcijanie uznawali następcę Jezusa wtedy, tak jak katolicy uznają obecnie papieża. Więc zasłanianie się niekatolikami nic ci nie daje;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.03.2008 o 17:34, konrad16061990 napisał:

Ateiści wcale nie uznają papieża, muzułmanie także nie..ale co to ma do rzeczy w naszych
rozważaniach? Kontekst rozmowy którą prowadzimy to powrót do korzeni chrześcijaństwa,
a chrześcijanie uznawali następcę Jezusa wtedy, tak jak katolicy uznają obecnie papieża.
Więc zasłanianie się niekatolikami nic ci nie daje;]


No to w takim razie nie rozumiem, jak można twierdzić że wraca się do korzeni chrześcijaństwa i odrzucać części Biblii które na początku chrześcijaństwa uważane były za natchnione (a listy apostolskie były) oraz odrzucać papieża, który również od początków chrześcijaństwa (jak każdy następca św. Piotra) uważany jest za zastępcę Chrystusa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 07.03.2008 o 17:48, Mogrim napisał:

No to w takim razie nie rozumiem, jak można twierdzić że wraca się do korzeni chrześcijaństwa
i odrzucać części Biblii które na początku chrześcijaństwa uważane były za natchnione
(a listy apostolskie były) oraz odrzucać papieża, który również od początków chrześcijaństwa
(jak każdy następca św. Piotra) uważany jest za zastępcę Chrystusa.


Odcinam się od naleciałości (dlaczego papież ma zmieniać religię, skoro Bóg cały czas ten sam), prywatnych przemyśleń apostoła osobiście nie uznaję z tych samych powodów, jaką mam gwarancję że apostoł pisząc dany list był w pełni władz umysłowych lub też czy go źle nie zrozumiano/źle przetłumaczono?

A już poczatek chrześcijaństwa jak to nazywasz kończy się dla mnie wcześniej.. Sobór Nicejski ustalił oficjalny Kanon (w 325 roku..więc prawie 3 wieki po śmierci Chrystusa) którego nie uznaję bo został ustalony z decyzji ludzi a nie Boga.. Na tej samej zasadzie mogliby dodać do Biblii każdą encyklikę we wspólczesnych Soborach. Początki chrześcijaństwa Kanonu ustalonego nie miały, inaczej po co Sobór? Podważam decyzje Soboru, krótko mówiąc.
A dogmat o nieomylności papieża w roku 1870, stanowczo za późno by nazywać to początkami chrzescijaństwa, za późno bym uznawał nieomylność papieża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.03.2008 o 18:31, konrad16061990 napisał:

Odcinam się od naleciałości (dlaczego papież ma zmieniać religię, skoro Bóg cały czas
ten sam)


Równie dobrze można nazwać naleciałością cały Nowy Testament. Bóg jest taki sam, ale prawda o nim objawia się z czasem.

Dnia 07.03.2008 o 18:31, konrad16061990 napisał:

prywatnych przemyśleń apostoła osobiście nie uznaję z tych samych powodów,
jaką mam gwarancję że apostoł pisząc dany list był w pełni władz umysłowych lub też czy
go źle nie zrozumiano/źle przetłumaczono?


To nie są prywatne przemyślenia. A jakie masz gwarancje, że autor Ewangelii był w pełni władz umysłowych? Jakie masz gwarancje, że autorzy całego ST byli w pełni władz umysłowych? Słucham.

Dnia 07.03.2008 o 18:31, konrad16061990 napisał:

A już poczatek chrześcijaństwa jak to nazywasz kończy się dla mnie wcześniej.. Sobór
Nicejski ustalił oficjalny Kanon (w 325 roku..więc prawie 3 wieki po śmierci Chrystusa)
którego nie uznaję bo został ustalony z decyzji ludzi a nie Boga..


Jeśli nie zauważyłeś, to w Biblii (Ewangelii) Chrystus daje ludziom władzę (cokolwiek zawiążecie na ziemi...; tobie dam klucze do królestwa niebieskiego) itp.
Co więcej: jeśli nie uznajesz apostolskich "naleciałości" i wymysłów ludzi to powinieneś się obrzezać.

Dnia 07.03.2008 o 18:31, konrad16061990 napisał:

Początki chrześcijaństwa Kanonu ustalonego nie miały, inaczej po co Sobór?


A po co są Sobory?

Dnia 07.03.2008 o 18:31, konrad16061990 napisał:

A dogmat o nieomylności papieża w roku 1870, stanowczo za późno by nazywać to początkami
chrzescijaństwa, za późno bym uznawał nieomylność papieża.


Od kiedy to wprowadzenie dogmatu decyduje o jego prawdziwości? Jeśli dogmat o Chrystusie ogłoszono w IV wieku to znaczy, że wcześniej nie był on Bogiem? Albo jeśli Żydzi przed Chrystusem nie znali prawdy o Duchu Świętym - znaczy że go nie było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.03.2008 o 14:14, owczar4 napisał:

/.../ Hmmm ale nabazgrałem, ale chyba > będziecie wiedziec o co mi chodzi.
Pozdrawiam.

Hmmm... to może coś pamietasz z poprzedniego wcielenia?
Albo byłeś kiepskim człowiekiem, bo nie awansowałeś na wyższy poziom, tylko repetujesz wcielenie, albo byłeś dobrze sprawującym się zwierzęciem i w nagrodę awansowałeś do poziomu człowieka. Możesz podzielić się z nami tą wiedzą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.03.2008 o 19:21, KrzysztofMarek napisał:

> /.../ Hmmm ale nabazgrałem, ale chyba > będziecie wiedziec o co mi chodzi.
> Pozdrawiam.
Hmmm... to może coś pamietasz z poprzedniego wcielenia?
Albo byłeś kiepskim człowiekiem, bo nie awansowałeś na wyższy poziom, tylko repetujesz
wcielenie, albo byłeś dobrze sprawującym się zwierzęciem i w nagrodę awansowałeś do poziomu
człowieka. Możesz podzielić się z nami tą wiedzą?


Czemu się ze mnie śmiejesz? Obraziłem cię czymś czy po prostu masz jakieś uprzedzenie do mnie? Śmieszy cię to że wyraziłem swój pogląd, jeśli tak to bardzo przepraszam że miałem czelnośc to zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.03.2008 o 20:21, owczar4 napisał:

Czemu się ze mnie śmiejesz? Obraziłem cię czymś czy po prostu masz jakieś uprzedzenie
do mnie? Śmieszy cię to że wyraziłem swój pogląd, jeśli tak to bardzo przepraszam że
miałem czelnośc to zrobic.


Przypuszczam, że KrzysztofMarek ma "swój" bardziej "spójny" pogląd na zadany temat. A Twój jest zupełnie nieprawdopodobny w porównaniu z Jego;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.03.2008 o 23:01, zpawelz napisał:

> Czemu się ze mnie śmiejesz? Obraziłem cię czymś czy po prostu masz jakieś uprzedzenie

> do mnie? Śmieszy cię to że wyraziłem swój pogląd, jeśli tak to bardzo przepraszam
że
> miałem czelnośc to zrobic.

Przypuszczam, że KrzysztofMarek ma "swój" bardziej "spójny" pogląd na zadany temat.
A Twój jest zupełnie nieprawdopodobny w porównaniu z Jego;)

To "przypuszczam" jest moim zdaniem nie potrzebne. Po czytaniu postów KM dochodze do wniosku, że on ma jedyny słuszny pogląd, a my po prostu się mylimy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.03.2008 o 23:25, Shini napisał:

To "przypuszczam" jest moim zdaniem nie potrzebne. Po czytaniu postów KM dochodze do
wniosku, że on ma jedyny słuszny pogląd, a my po prostu się mylimy ;)

Chciałem być grzeczny, kulturalny i obiektywny;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.03.2008 o 23:27, zpawelz napisał:

> To "przypuszczam" jest moim zdaniem nie potrzebne. Po czytaniu postów KM dochodze
do
> wniosku, że on ma jedyny słuszny pogląd, a my po prostu się mylimy ;)
Chciałem być grzeczny, kulturalny i obiektywny;)

Kulturalnie powiem Ci, że do dupy z takim obiektywizmem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.03.2008 o 20:21, owczar4 napisał:

> > /.../ > Czemu się ze mnie śmiejesz? Obraziłem cię czymś czy po prostu masz jakieś uprzedzenie
do mnie? Śmieszy cię to że wyraziłem swój pogląd, jeśli tak to bardzo przepraszam że
miałem czelnośc to zrobic.

Ja się nie śmieję. Z pogladami o reinkarnacji zapoznałem się chyba jednak lepiej niż Ty, mimo, ze w nie nie wierzę. Dusza (według tych poglądów) awansuje na kolejne szczeble rozwoju, w zależności od tego, jak przeżyła dane jej życie. Skoro jesteś teraz człowiekiem, to są dwie możliwości: albo w poprzednim wcieleniu byłeś człowiekiem, ale nie zasłużyłeś na awans, ani degradację, albo byłeś zwierzęciem, dobrze wykorzystałeś dane Ci życie i awansowałeś do poziomu człowieka. Skoro o reinkarnacji nie wiesz tak prostych rzeczy ( a o tym, że nie wiesz, wnioskuję z Twojego posta), to czemu sądzisz, że się z Ciebie śmieję? I jak mam teraz serio traktować Twoją wiarę w reinkarnację?
No i Ci, którzy wierzą w reinkarnację zwykle potrafią pamiętać o swoich poprzednich wcieleniach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 08.03.2008 o 14:54, KrzysztofMarek napisał:

Ja się nie śmieję.

Dobrze niech ci będzie, drwisz ze mnie.

Dnia 08.03.2008 o 14:54, KrzysztofMarek napisał:

Z pogladami o reinkarnacji zapoznałem się chyba jednak lepiej niż Ty, mimo, ze w nie nie wierzę.

O prosze siedzisz w mojej głowie? A czy ja napisałem cokolwiek o niej powiedziałem? Napisałem tylko że w nią wierzę.

Dnia 08.03.2008 o 14:54, KrzysztofMarek napisał:

Dusza (według tych poglądów) awansuje na kolejne szczeble
rozwoju, w zależności od tego, jak przeżyła dane jej życie. Skoro jesteś teraz człowiekiem,
to są dwie możliwości: albo w poprzednim wcieleniu byłeś człowiekiem, ale nie zasłużyłeś
na awans, ani degradację, albo byłeś zwierzęciem, dobrze wykorzystałeś dane Ci życie
i awansowałeś do poziomu człowieka.

Brawo!
>Skoro o reinkarnacji nie wiesz tak prostych rzeczy

Dnia 08.03.2008 o 14:54, KrzysztofMarek napisał:

( a o tym, że nie wiesz, wnioskuję z Twojego posta), to czemu sądzisz, że się z Ciebie
śmieję? I jak mam teraz serio traktować Twoją wiarę w reinkarnację?
No i Ci, którzy wierzą w reinkarnację zwykle potrafią pamiętać o swoich poprzednich wcieleniach...

Po prostu BEZ KOMENTARZA....jesteś żałosny.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czepiasz się go, a sam nie jesteś lepszy... No ale dobra wypowiem się co do ateizmu, a nie jak to zrobili moi szanowni poprzednicy o reinkarnacji, bo to chyba nie należy do tematu...

Otóż zacznę od pierwszej podstawowej sprawy- nie można mylić 3 rzeczy: ateizmu, niewierzących i innej wiary niż cheścijańska.

Teraz może pare słów a ateistach. Są to ludzie zwykle mądrzy, którzy na świat patrzą z zupełnie innej perspektywy niż chrześcijanie lub muzułmanie. Ateista zawsze potrzebuje na coś dowodów, a nie zwykłego kawałka papieru. Opierając się na dowodach tworzy własne zdanie, którego nikt i nic nie zmieni. Osoba taka patrzy na siebie raczej jak na zwierzę (też tak sądzę, bo jestem ateistą).

Kolejną grupą ludzi są niewierzący. Mają podobny pogląd na świat jak ateiści, ale różnią się czymś innym. Czymś co ich wyróżnia od wyżej wymienonych. Są ludzmi "oczekującymi". Czyli nie budują własnego zdania lecz czekają na jakiś znak. Czyli prościej mówiąc w każdej chwili może się coś u nich zmienić.

Kolejnym typem ludzi któru jak widzę nie odróżniacie to osoby preferujące inna wiarę czyli np. reinkarnację jak owczar4 co było z jego strony bardzo głupie pisząc o tym w temacie "Ateizm".

Ja uważam, że nie ma w życiu nic nadzwyczajnego. Nie wierzę poprostu w nic...
Skłonny byłbym uwierzyć w to, że jest coś w stylu Matrix :P:P:P

Pozdrowienia dla KrzysztofMarek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.03.2008 o 18:31, NeVeN napisał:

Teraz może pare słów a ateistach. Są to ludzie zwykle mądrzy, którzy na świat patrzą
z zupełnie innej perspektywy niż chrześcijanie lub muzułmanie. Ateista zawsze potrzebuje
na coś dowodów, a nie zwykłego kawałka papieru. Opierając się na dowodach tworzy własne
zdanie, którego nikt i nic nie zmieni.

Tak... Stereotyp mądrego ateisty i głupiego wierzącego. Większość ateistów, których znam nie wyróżnia się szczególną mądrością, czy inteligencją w porównaniu do wierzących. Wielu wybitnych naukowców wierzyło w Boga. Z drugiej strony wielu wybitnych naukowców w Niego nie wierzyło (albo inaczej: wierzyło, że nie istnieje, pozdrowienia dla Krzysztofa Marka :P). Jaki z tego wniosek? Wiara w Boga nie ma nic wspólnego z mądrością. Następna kwestia - ludzie wierzący też często są sceptycznie nastawieni do różnych zjawisk i wolą opierać się na dowodach, a typ ateisty jaki scharakteryzowałeś to bardziej hipokryta niż ateista... "tworzy własne zdanie, którego nikt i nic nie zmieni."

Dnia 08.03.2008 o 18:31, NeVeN napisał:

Osoba taka patrzy na siebie raczej jak na zwierzę
(też tak sądzę, bo jestem ateistą).

Człowiek, z biologicznego punktu widzenia, należy do królestwa zwierząt. Jednakże nie zmienia to faktu, że jest istotą wyjątkową.

Dnia 08.03.2008 o 18:31, NeVeN napisał:

Kolejną grupą ludzi są niewierzący. Mają podobny pogląd na świat jak ateiści, ale różnią
się czymś innym. Czymś co ich wyróżnia od wyżej wymienonych. Są ludzmi "oczekującymi".
Czyli nie budują własnego zdania lecz czekają na jakiś znak. Czyli prościej mówiąc w
każdej chwili może się coś u nich zmienić.

To jest ateista nie-hipokryta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.03.2008 o 18:31, NeVeN napisał:

/.../> Skłonny byłbym uwierzyć w to, że jest coś w stylu Matrix :P:P:P

Pozdrowienia dla KrzysztofMarek.

Zatem wytwór Twojej wyobraźni albo też wytwór Matrix''a KrzysztofMarek również Cię pozdrawia. I korzystając z okazji pyta, czy wierzysz w istnienie KrzysztofaMarka bardziej niż w istnienie Matrix''a?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.03.2008 o 14:54, KrzysztofMarek napisał:

No i Ci, którzy wierzą w reinkarnację zwykle potrafią pamiętać o swoich poprzednich wcieleniach...

W takim kontekście "ci" nie pisze się z dużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.03.2008 o 20:37, Shini napisał:

>/.../ > W takim kontekście "ci" nie pisze się z dużej.

>
Przyznaję Ci rację. To z pośpiechu. Czasem piszę również i ponieważ przez "rz". To pozostałości dysortografii. Wyleczonej dość skutecznie cierpliwością, pracą własną i linijką po łapach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować