Zaloguj się, aby obserwować  
Ksar666

Ateizm

6335 postów w tym temacie

Dnia 18.12.2007 o 19:04, BuuBuu napisał:

Wydaje mi sie że każdy w coś wierzy i nie ma takich prawdziwych ateistów. Takie życie trochę
traciłoby sens :D

Bo jeszcze można w ideały wierzyć;).
Ale nie, na bank są ludzie wiaropuści kompletnie. Wystarczy sens i istotę życia sprowadzić do jednego schematu z paroma niezbędnymi dopiskami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej! Ja mam kolegę ateistę i jest on kompletnie na loozie ( gadamy o gierach itp.) Według mnie religia nie ma kompletnego znaczenie w zawieraniu znajomości, bo według mnie wszyscy są w porządku, niezależnie od religii. Narx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.12.2007 o 19:31, Diablomati napisał:

Hej! Ja mam kolegę ateistę i jest on kompletnie na loozie ( gadamy o gierach itp.) Według mnie
religia nie ma kompletnego znaczenie w zawieraniu znajomości, bo według mnie wszyscy są w porządku,
niezależnie od religii. Narx

No racja racja;). Ważne tylko żeby też osobiste zasady wypływające z wyznawanej religii/ideologii, nie odrzucały drugich ludzi. Wtedy jest luz^^. Też mam kolegów ateistów, antykatolików, Świadków Jehowy... da się zjeść;].

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.12.2007 o 19:38, BioZ napisał:

No racja racja;). Ważne tylko żeby też osobiste zasady wypływające z wyznawanej religii/ideologii,
nie odrzucały drugich ludzi. Wtedy jest luz^^


No co racja to racja, bo niektórzy potrafią nieźle po innych jechać za to że są wyznawcami innej religii, co według mnie jest bez sensu bo każdy człowiek ma swoją wolę i nie wolno go do niczego zmuszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I niby wszystko okej tylko czemu przy wszelakich innych dyskusjach zakres "tolerancji" jest dużo większy? Przez "tolerancję" rozumiem granicę, do której można się posunąć w dyskusji tak aby nie być jeszcze "niegrzecznym".

Rozmawiając o polityce, muzyce, sztuce itd. często posuwamy się dużo dalej: "ten polityk to kompletny dyletant", "nie zna się zupełnie na rzeczy, co on tam robi?", "ta nowa płyta jest do niczego", "ten obraz jest nic nie wart" itp. itd. Natomiast przy dyskusji o religii czy wierze za stwierdzenie "wiara w Boga jest zupełnie nonsensowna" zarzuca się od razu szydzenie z uczuć, bycie komunistą, faszystą i tak bez końca.

"Religia wypracowała" sobie taki model dyskusji, w której nie da się z nią dyskutować nie będąc "niegrzecznym"! Na dzień dzisiejszy temat religii/wiary wygląda poprostu jak temat tabu, każdy kto chce go przełamać jest "tym złym".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.01.2008 o 21:45, zpawelz napisał:

I niby wszystko okej tylko czemu przy wszelakich innych dyskusjach zakres "tolerancji" jest
dużo większy? Przez "tolerancję" rozumiem granicę, do której można się posunąć w dyskusji tak
aby nie być jeszcze "niegrzecznym".

Rozmawiając o polityce, muzyce, sztuce itd. często posuwamy się dużo dalej: "ten polityk to
kompletny dyletant", "nie zna się zupełnie na rzeczy, co on tam robi?", "ta nowa płyta jest
do niczego", "ten obraz jest nic nie wart" itp. itd. Natomiast przy dyskusji o religii czy
wierze za stwierdzenie "wiara w Boga jest zupełnie nonsensowna" zarzuca się od razu szydzenie
z uczuć, bycie komunistą, faszystą i tak bez końca.

"Religia wypracowała" sobie taki model dyskusji, w której nie da się z nią dyskutować nie
będąc "niegrzecznym"! Na dzień dzisiejszy temat religii/wiary wygląda poprostu jak temat tabu,
każdy kto chce go przełamać jest "tym złym".


Dobrze powiedziane. Ateiści muszą na każdym kroku uważać, aby nie urazić wierzących i nawet nie da się na normalnym poziomie podyskutować bo od razu zaczyna się indoktrynacja albo jakieś wycieczki osobiste i epitety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja od kilku lat, odkąd zacząłem kojarzyć wszytkie poglądy religijne i się zorientowałem o co biega, jestem deistą. Rodzice nie wiedzą, bo się z tym kryje , ale kumple nic do mnie nie mają. Myślę, że temat religii/wiary jest tematem tabu, ale powoli jako taki temat się zaciera. Wiadomo, że są i będą ludzie, któzy stoją po jednej i po drugiej strony barykady, ale sprawa wiary ma coraz mniejsze, aczkolwiek ciągle duże znaczenie. Z religią/wiarą będzie tak jak z rasizmem. Coraz mniej się o tym mówi, można usłyszeć o takim czy innym incydencie, ale coraz więcej ludzi staje po tej dobrej stronie barykady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Heh, tolerancja religijna. Jestem tolerancyjny, ale jeżeli idę sobie z kolegą, wyciągam zeszyt z religii i dostaje w twarz i obrazę "chrześcijański frajer" to niekoniecznie można akceptować takie coś. Jeżeli ktoś nie jest agresywny i zachowuje się jak człowiek to nie mam nic przeciwko, ale jeżeli ktoś przypomina zwierzę to... już na prawdę inna bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tylko dziwi mnie jedna kwestia a mianowicie, że istnieje powszechne społeczne przyzwolenie na to żeby dyskusje o religii/wierze pozostały w tej "sferze" tabu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Dnia 09.01.2008 o 21:45, zpawelz napisał:

"Religia wypracowała" sobie taki model dyskusji, w której nie da się z nią dyskutować nie
będąc "niegrzecznym"! Na dzień dzisiejszy temat religii/wiary wygląda poprostu jak temat tabu,
każdy kto chce go przełamać jest "tym złym".

Nie no pewnie. Bo ten, który pokazuje psi tyłek i mówi, że widzi tam Jezusa jest "tym dobrym" i wcale nie ma zamiaru sobie szydzić, tylko merytorycznie podyskutować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.01.2008 o 13:31, gaax napisał:

/.../
> "Religia wypracowała" sobie taki model dyskusji, w której nie da się z nią dyskutować
nie
> będąc "niegrzecznym"! Na dzień dzisiejszy temat religii/wiary wygląda poprostu jak temat
tabu,
> każdy kto chce go przełamać jest "tym złym".
Nie no pewnie. Bo ten, który pokazuje psi tyłek i mówi, że widzi tam Jezusa jest "tym dobrym"
i wcale nie ma zamiaru sobie szydzić, tylko merytorycznie podyskutować.


Błędem z mojej strony było być może to, że zasugerowałem co tam jest, natomiast jako argument w dyskusji to było bardzo dobre spostrzeżenie bo pokazywało, że dostrzeganie czegoś w niczym nie ma tak naprawdę sensu- i nikt mi w zasadzie nie zarzucił, że tam przecież nic nie ma a na tym drugim zdjęciu jest. Czemu? Gdybym zamiast Jezusa powiedział, że widzę tam Michaela Jordana to nie wiem czy w ogóle by się ktoś czepiał. No i to znowu podpada pod "działkę" tematów tabu. Myślałem przez chwilę, że na forum będzie jakieś wielkkie oburzenie, że dyskusje o religii, wierze "to wcale nie temat tabu!" a tu nawet tego nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.01.2008 o 21:45, zpawelz napisał:

"Religia wypracowała" sobie taki model dyskusji, w której nie da się z nią dyskutować nie
będąc "niegrzecznym"! Na dzień dzisiejszy temat religii/wiary wygląda poprostu jak temat
tabu, każdy kto chce go przełamać jest "tym złym".

Celna uwaga. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.01.2008 o 22:18, Kalejdoskop86 napisał:

Heh, tolerancja religijna. Jestem tolerancyjny, ale jeżeli idę sobie z kolegą, wyciągam zeszyt
z religii i dostaje w twarz i obrazę "chrześcijański frajer" to niekoniecznie można akceptować
takie coś.


takiego czegoś kolego nie spotkasz w Polsce, no chyba ze jakies wyjątki. Nie zaczepi cie nikt ponieważ żyjemy w tak cholernie religijnym kraju, że mało kto nie wierzący miałby na tyle miec coś do wiary aby kogoś np. katolika (jak w twoim przypadku) dręczyć z tego powodu że ty jesteś wierzacy a on nie. Pozatym za takie coś w sumie to tej osobie by sie oberwało a nie tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Osobiście zacząłem popierać pogląd ateizmu gdzieś pod koniec szkoły podstawowej, gdy zrozumiałem, że bóg czy kościół są mi zupełnie nie potrzebne. Kiedyś wierzyłem w boga jednak w Kościół ani troche, nie widze sensu aby chodzić do kościoła i słuchać cały czas tego samego!, modlić (ciekawostka: nie znam żadej modlitwy no chyba jedną) stać, kucać czy spowiadać sie przed jakimś obcym mi człowiekem jakim jest niby taki ważny ksiądz. Uważam i jestem pewien że sie to tutaj wiekszości nie spodoba przeciwnikiem kościoła KATOLICKIEGO nie innych i nie wierze w Boga, aniołki, piekło , niebo itd. Co uważam za słuszne w kościele to jedynie to, że pomaga biendym i potrzebującym praktycznie raczej nic wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.01.2008 o 02:44, Vuko Drakkainen napisał:

Osobiście zacząłem popierać pogląd ateizmu gdzieś pod koniec szkoły podstawowej, gdy zrozumiałem,
że bóg czy kościół są mi zupełnie nie potrzebne. Kiedyś wierzyłem w boga jednak w Kościół ani
troche, nie widze sensu aby chodzić do kościoła i słuchać cały czas tego samego!, modlić (ciekawostka:
nie znam żadej modlitwy no chyba jedną) stać, kucać czy spowiadać sie przed jakimś obcym mi
człowiekem jakim jest niby taki ważny ksiądz. Uważam i jestem pewien że sie to tutaj wiekszości
nie spodoba przeciwnikiem kościoła KATOLICKIEGO nie innych i nie wierze w Boga, aniołki, piekło
, niebo itd. Co uważam za słuszne w kościele to jedynie to, że pomaga biendym i potrzebującym
praktycznie raczej nic wiecej.




Taak... Każdy ma prawo wierzyć w co chce w końcu:) Brawo że nie boisz się tego mówić. Szanować trzeba.

Jestem katolikiem, ale mimo to popieram Cię w paru względach, nie czuję potrzeby chodzenia do kościoła rzucenia na tace postania godziny i pójścia do domu. Jak mam szanować księdza który jest pedofilem? Jaki to daje przykład?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.01.2008 o 09:16, Khazi napisał:

Jestem katolikiem, ale mimo to popieram Cię w paru względach, nie czuję potrzeby chodzenia
do kościoła


"Pamiętaj, abyś dzień święty święcił". Jak chrześcijanin nie czuje potrzeby to co ma z chrześcijaństwa?

Dnia 20.01.2008 o 09:16, Khazi napisał:

Jak mam szanować księdza który jest pedofilem?


Z ciekawości: ilu znasz księży pedofili i kto każe ci ich szanować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.01.2008 o 09:16, Khazi napisał:

Jestem katolikiem, ale mimo to popieram Cię w paru względach, nie czuję potrzeby chodzenia
do kościoła rzucenia na tace postania godziny i pójścia do domu. Jak mam szanować księdza który
jest pedofilem? Jaki to daje przykład?

Mój ulubiony typ katolika. A Biblie czytał? Jakby czytał, to by wiedział, że dzień święty należy święcić. Księdza pedofila nie musisz szanować, nikt tego nie wymaga. Ale resztę, czyli podejrzewam, że 96 % księży można szanować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.01.2008 o 02:44, Vuko Drakkainen napisał:

troche, nie widze sensu aby chodzić do kościoła i słuchać cały czas tego samego!, modlić (ciekawostka:
nie znam żadej modlitwy no chyba jedną) stać, kucać czy spowiadać sie przed jakimś obcym mi
człowiekem jakim jest niby taki ważny ksiądz.

LMAO. Klękasz przed Bogiem, skoro tego nie rozumiesz, to nic dziwnego, że nic nie wynosisz z mszy.

Dnia 20.01.2008 o 02:44, Vuko Drakkainen napisał:

, niebo itd. Co uważam za słuszne w kościele to jedynie to, że pomaga biendym i potrzebującym
praktycznie raczej nic wiecej.

Ja bym jeszcze dodał to, że cała kultura chrześcijańska jest interesująca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować