Zaloguj się, aby obserwować  
Patryk_R1

Archiwum Star Wars czyli coś dla wielbicieli Jedi i nie tylko

4666 postów w tym temacie

Dnia 22.09.2008 o 15:12, Skywalker560 napisał:

Nie przesadzaj z tym wielkim, mądrym i potężnym Jedi. Co to, Ben zgłupiał na starość
czy co? ;) Poza tym, Jedi nie staje się potężny, gdy szlachta z niesamowitą werwą i wprawą
swoich wrogów, a gdy w pełni rozumie otaczającą go Moc. Pamiętaj o życiowym doświadczeniu
- zresztą w wielu kulturach, np. żydowskiej, starość jest symbolem wielkiej mądrości
:). Poza tym, podobnie jak pojawiły się głosy, że wstawienie Christensena to brak szacunku
wobec Shawa, tak uznaję, że wstawienie McGregora byłoby brakiem szacunku wobec sir Guinessa.


Czy ja wiem...?
W III części GW widziałem naprawdę potężnego Jedi. Jak dla mnie, to był czas, kiedy Obi był w pełni swej formy i mocy.
Przyznaję, zrozumienie Mocy też jest oznaką wielkości ( Dlatego Yoda był największym Mistrzem), ale jest wiele rodzajów wielkości i jak dla mnie Obi-wan wiele tych rodzajów osiągnął. I mądrość i moc i siłę, a ponad to był Jedi prawdziwym, tzn z zasadami i kryształowo czystym...Nie tak, jak Luke, który później nawet dopuścił do tego, aby Jedi mieli żony... Obi jest dla mnie wyznacznikiem prawdziwego Jedi, a niewielu Rycerzy i mistrzów doszło do takiego poziomu.
nawet Anakin w II części mówi o nim ,,Mądry, jak mistrz Yoda, potężny jak mistrz Windu". To coś oznacza. I szczerze mówiąc jedno mnie w sadze razi. Że zginął tak głupio. nie przystoi to wielkości, choć, oczywiście przez to stał się na tyle potężny, aby się objawiać w postaci ducha.
PS
Jest jeszcze jedno, co mnie razi. Koniec III części, gdy mistrzowie przychodzą aresztować przyszłego imperatora. Giną zbyt szybko. Właściwie, rach-ciach i zostaje tylko Windu. Rozumiem, że Palpatine jest potężny, ale mistrzowie, to mistrzowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 22.09.2008 o 15:23, cedricek napisał:

PS
Jest jeszcze jedno, co mnie razi. Koniec III części, gdy mistrzowie przychodzą aresztować
przyszłego imperatora. Giną zbyt szybko. Właściwie, rach-ciach i zostaje tylko Windu.
Rozumiem, że Palpatine jest potężny, ale mistrzowie, to mistrzowie :)


Mnie też to okropnie raziło, jak można załatwić 3 jedi w ciągu paru sekund?!!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.09.2008 o 15:23, cedricek napisał:

Czy ja wiem...?
W III części GW widziałem naprawdę potężnego Jedi. Jak dla mnie, to był czas, kiedy Obi
był w pełni swej formy i mocy.


Owszem, ale pamiętaj o doświadczeniu i mądrości życiowej.

>Nie tak, jak Luke, który później nawet dopuścił do tego, aby Jedi mieli żony...

Mi tam brak celibatu nie przeszkadza, ba, nawet się podoba ;D. Co jak co, ale nawet za Starego Zakonu udzielano dyspens - np. Ki-Adi-Mundiemu, bo czynnik urodzeń na jego planecie był straszliwie niski.

Dnia 22.09.2008 o 15:23, cedricek napisał:

Obi jest dla mnie wyznacznikiem prawdziwego Jedi, a niewielu Rycerzy i mistrzów doszło
do takiego poziomu.


Dla mnie takim wyznacznikiem jest Wielki Mistrz Yoda. I właśnie Ben w starszym wieku. Cóż, jakoś tak... :P

Dnia 22.09.2008 o 15:23, cedricek napisał:

nawet Anakin w II części mówi o nim ,,Mądry, jak mistrz Yoda, potężny jak mistrz Windu".


Ty też tak teraz mówisz, a wiesz czemu? Bo go PODZIWIASZ.

Dnia 22.09.2008 o 15:23, cedricek napisał:

To coś oznacza. I szczerze mówiąc jedno mnie w sadze razi. Że zginął tak głupio. nie
przystoi to wielkości, choć, oczywiście przez to stał się na tyle potężny, aby się objawiać
w postaci ducha.


No bez przesady... Mania wielkości i chwalenie się swoją potęgą to atrybuty Mrocznych Jedi i Sithów.

Dnia 22.09.2008 o 15:23, cedricek napisał:

PS
Jest jeszcze jedno, co mnie razi. Koniec III części, gdy mistrzowie przychodzą aresztować
przyszłego imperatora. Giną zbyt szybko. Właściwie, rach-ciach i zostaje tylko Windu.
Rozumiem, że Palpatine jest potężny, ale mistrzowie, to mistrzowie :)


Mnie to też raziło, Kit Fisto wytrzymał chwilę dłużej, ale i tak szybko zginął ;). Chociaż Windu pokazał klasę, bo nawet Yodzie nie udało się pokonać Palpatine''a. Gdyby nie Anakin, to Frank (:P) dawno by zginął, ba, Mace złamałby żelazną zasadę Kodeksu Jedi, czyli poszanowanie życia więźnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 22.09.2008 o 15:39, Skywalker560 napisał:

Owszem, ale pamiętaj o doświadczeniu i mądrości życiowej.


Pamiętam, pamiętam... Ale już wtedy miał naprawdę wielkie doświadczenie.

Dnia 22.09.2008 o 15:39, Skywalker560 napisał:

Mi tam brak celibatu nie przeszkadza, ba, nawet się podoba ;D. Co jak co, ale nawet za
Starego Zakonu udzielano dyspens - np. Ki-Adi-Mundiemu, bo czynnik urodzeń na jego planecie
był straszliwie niski.


No, ok...Ale nie masz takiego wrażenia, że II Akademia Jedi była...Cóż, już nie taka świetlista, i pełna ideałów jak ta I? Ja mam i jest mi straszliwie przykro. W ogóle Nowa Republika mi się jakoś tak mnie podoba... A co do Jedi to może mieć związek z tym, że Luke nie otrzymał pełnej wiedzy i wyszkolenia, a informacje o Jedi ( Tyle informacji!) zostały zniszczone.

Dnia 22.09.2008 o 15:39, Skywalker560 napisał:

Dla mnie takim wyznacznikiem jest Wielki Mistrz Yoda. I właśnie Ben w starszym wieku.
Cóż, jakoś tak... :P


Hmm...Yoda jest wyznacznikiem, ale raczej tego, jak powinien wyglądać wielki Mistrz i mentor, a co do ,,zwykłego" Jedi to raczej Obi jest tutaj wyznacznikiem :)

Dnia 22.09.2008 o 15:39, Skywalker560 napisał:

Ty też tak teraz mówisz, a wiesz czemu? Bo go PODZIWIASZ.


Trudno nie podziwiać kogoś takiego, jak on, zwłaszcza, jeśli się było z nim od początku aż do śmierci.
Od początku, kiedy udało mu się zostać uczniem Jinna, aż do momentu, kiedy umarł zabity przez niegdysiejszego ucznia.
Właściwie moje pierwsze zetknięcie się z SW to była właśnie seria książek ,,Uczeń Jedi" opisująca losy Obi-Wana jako padawana.

Dnia 22.09.2008 o 15:39, Skywalker560 napisał:

No bez przesady... Mania wielkości i chwalenie się swoją potęgą to atrybuty Mrocznych
Jedi i Sithów.


No, to jasne, ale mam wrażenie, że inni Jedi zginęli jakoś tak...Ciekawiej. Jak np Qui-Gon.

Dnia 22.09.2008 o 15:39, Skywalker560 napisał:

Mnie to też raziło, Kit Fisto wytrzymał chwilę dłużej, ale i tak szybko zginął ;). Chociaż
Windu pokazał klasę, bo nawet Yodzie nie udało się pokonać Palpatine''a. Gdyby nie Anakin,
to Frank (:P) dawno by zginął, ba, Mace złamałby żelazną zasadę Kodeksu Jedi, czyli poszanowanie
życia więźnia.


Ano, ale Anakin i tak głupio zrobił. Mógł zablokować cios mistrza Windu, tak, jak to zrobił broniąc imperatora przed Lukiem, a nie od razu odrąbywać rękę... :P
I najciekawsze jest to ( jeśli o Anakina chodzi), że przeszedł na ciemną stronę z miłości.

Edit:
A mógłbyś dać też obrazek z tej ulepszonej części? Podoba mi się spojrzenie Anakina tam ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.09.2008 o 15:54, cedricek napisał:

Pamiętam, pamiętam... Ale już wtedy miał naprawdę wielkie doświadczenie.


W zasadzie dopiero za trójki.

Dnia 22.09.2008 o 15:54, cedricek napisał:

No, ok...Ale nie masz takiego wrażenia, że II Akademia Jedi była...Cóż, już nie taka
świetlista, i pełna ideałów jak ta I? Ja mam i jest mi straszliwie przykro. W ogóle Nowa
Republika mi się jakoś tak mnie podoba... A co do Jedi to może mieć związek z tym, że
Luke nie otrzymał pełnej wiedzy i wyszkolenia, a informacje o Jedi ( Tyle informacji!)
zostały zniszczone.


I Luke był drugim Wielkim Mistrzem w historii Jedi. Mimo wszystko, to jednak inne czasy, do tego kodeks Jedi wygląda już nieco inaczej.

>Właściwie moje pierwsze zetknięcie się z SW to była właśnie seria książek ,,Uczeń Jedi" opisująca losy >Obi-Wana jako padawana.

Moje pierwsze zetknięcie się z tym światem to gry - seria Jedi Knight, Shadows of the Empire i coś tam jeszcze, katalog z zabawkami Star Wars, słynne Tazos i ich reklamy w TV :P.

Dnia 22.09.2008 o 15:54, cedricek napisał:

No, to jasne, ale mam wrażenie, że inni Jedi zginęli jakoś tak...Ciekawiej. Jak np Qui-Gon.


Obi-Wan zrobił, co uważał za słuszne, stał się potężniejszy, niż Vader mógł sobie wyobrazić.

Dnia 22.09.2008 o 15:54, cedricek napisał:

Ano, ale Anakin i tak głupio zrobił. Mógł zablokować cios mistrza Windu, tak, jak to
zrobił broniąc imperatora przed Lukiem, a nie od razu odrąbywać rękę... :P


Wiesz, pierwsza rzecz, że w przypadku Mace''a było to pod wpływem strachu i emocji, on odrąbał mu rękę PRZYPADKIEM, natomiast w Powrocie Jedi to już inna sprawa.

Dnia 22.09.2008 o 15:54, cedricek napisał:

I najciekawsze jest to ( jeśli o Anakina chodzi), że przeszedł na ciemną stronę z miłości.


W zasadzie to przeszedł na Ciemną Stronę przez to, że dał się manipulować i okłamywać Palpatine''owi. Natomiast cała inna masa przypadków to właśnie miłość, która odkupiła winy (np., żeby daleko nie szukać, właśnie Vader - wspomniałbym jeszcze o innym, ale nie będę spojlerował).

Dnia 22.09.2008 o 15:54, cedricek napisał:

A mógłbyś dać też obrazek z tej ulepszonej części? Podoba mi się spojrzenie Anakina tam
^^


Swoją drogą, po obejrzeniu najpierw starszych wersji ta scena była bardziej zaskakująca dla mnie niż zwrot akcji w KOTOR-ze, może dlatego, że się jej nie spodziewałem :P.

20080922160303

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.09.2008 o 16:09, Skywalker560 napisał:

>


Tja, i jakie długie kudły mu odrosły od razu jak sie z mocą zjednoczył. Nadrobił, skoro za życia nie mogły mu urosnąć :D BTW nawet sobie nie wyobrażam tego bólu jak on stracił najpierw ręce i nogi, a potem sie spalił. Oj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 22.09.2008 o 16:09, Skywalker560 napisał:

W zasadzie dopiero za trójki.


No i ja w sumie o trójce właśnie mówię :)

Dnia 22.09.2008 o 16:09, Skywalker560 napisał:

I Luke był drugim Wielkim Mistrzem w historii Jedi. Mimo wszystko, to jednak inne czasy,
do tego kodeks Jedi wygląda już nieco inaczej.


Inne czasy, prawda... Ale w takim razie gorsze.
Poza tym Jedi wiele zatracili przez Imperium i to dlatego, myślę, sytuacja wygląda tak, jak wygląda.

Dnia 22.09.2008 o 16:09, Skywalker560 napisał:

Moje pierwsze zetknięcie się z tym światem to gry - seria Jedi Knight, Shadows of the
Empire i coś tam jeszcze, katalog z zabawkami Star Wars, słynne Tazos i ich reklamy w
TV :P.


hehe pamiętam^^ Ale już w przedszkolu miałem kolegę, który zbierał ( i mnie też to w sumie interesowało) takie ,,tazo" do układania z części V...Która właśnie w kinach wtedy chyba była.

Dnia 22.09.2008 o 16:09, Skywalker560 napisał:

Obi-Wan zrobił, co uważał za słuszne, stał się potężniejszy, niż Vader mógł sobie wyobrazić.


To prawda. A jednak żal jest, ze nie było to odrobinę bardziej spektakularne...Taka technika, niestety.
Jak sobie wyobrażę, jak to wyglądałoby dzisiaj...:)

Dnia 22.09.2008 o 16:09, Skywalker560 napisał:

Wiesz, pierwsza rzecz, że w przypadku Mace''a było to pod wpływem strachu i emocji, on
odrąbał mu rękę PRZYPADKIEM, natomiast w Powrocie Jedi to już inna sprawa.


Masz rację.

Dnia 22.09.2008 o 16:09, Skywalker560 napisał:

W zasadzie to przeszedł na Ciemną Stronę przez to, że dał się manipulować i okłamywać
Palpatine''owi. Natomiast cała inna masa przypadków to właśnie miłość, która odkupiła
winy (np., żeby daleko nie szukać, właśnie Vader - wspomniałbym jeszcze o innym, ale
nie będę spojlerował).


A jednak z miłości uważam.
Anakin tak bardzo kochał Padme, że poświęcił dla niej nie tylko siebie ale i swoją duszę, co jest moim zdaniem wielkim aktem heroizmu.
Fakt, że poprzez manipulacje Palpatina nie widział innej możliwości i zabrakło mu rozwagi, ale...Jednak z miłości.
Nie wziął tylko pod uwagę tego, że po staniu się Sithem w zasadzie miłość będzie miał głęboko w nosie.

Dnia 22.09.2008 o 16:09, Skywalker560 napisał:

Swoją drogą, po obejrzeniu najpierw starszych wersji ta scena była bardziej zaskakująca
dla mnie niż zwrot akcji w KOTOR-ze, może dlatego, że się jej nie spodziewałem :P.


Możliwe. Mnie też ostatnie sceny zafascynowały, zwłaszcza Jar jar (Tak myślę, że to on) wołający na Naboo ,,nasza być wolni!" no i właśnie to spojrzenie Anakina.
A muzyczka też ekstra :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 22.09.2008 o 16:28, cedricek napisał:

> I Luke był drugim Wielkim Mistrzem w historii Jedi. Mimo wszystko, to jednak inne
czasy,
> do tego kodeks Jedi wygląda już nieco inaczej.

I niech zgadnę, dlatego Luke mógł się łożenić, bo prawo zmienił. Swoją drogą to prawdziwa okazja dla Dark Side, wiecie,, nawet wymienić sytuację Padme i Anakina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Interesuje mnie jedno: pamiętacie w Star Wars I: Mroczne Widmo walkę Qui-Gon Jinna z Darth Maulem? Dziwne jest to, że w późniejszych częściach dowiadujemy się, że Jedi stał się bardzo potężny, a w dosyć głupi (dla mnie) sposób przegrał walkę z Sithem. Co o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.09.2008 o 22:46, cedricek napisał:

Hmm, racja, ale to Luke raczej zdołał ,,nawrócić" ojca na ścieżkę dobra.

Kiedy Darth Vader zobaczył swojego syna, Luke''a Skywalkera to zachodziły w nim przemiany. Cząstka dobra, która w nim pozostała się powiększała. :)

Dnia 21.09.2008 o 22:46, cedricek napisał:

Poza tym mogłoby się okazać, że Luke pokonałby imperatora... Gdyby nie to, że nie chciał
walczyć z ojcem.

Być może. :)

Dnia 21.09.2008 o 22:46, cedricek napisał:

No i jakby nie patrzeć, Sithowie nie przegrali, tylko wyginęli, bo za
razem mistrz i uczeń zniknęli z mapy galaktyki :)

Ja bym nie zaryzykował takiego stwierdzenia. Sithowe się raczej rozproszyli i tym samym przegrali, bo nie mięli potencjalnego przywódcy. Ich Mistrz i Uczeń zginęli, a pozostali uczniowie Mistrza Sithów też nie żyli (Darth Maul, Darth Tyranus) . Zauważ, że Dartha Tyranusa kazał zabić sam Palpatine. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.09.2008 o 16:59, Kalejdoskop86 napisał:

Interesuje mnie jedno: pamiętacie w Star Wars I: Mroczne Widmo walkę Qui-Gon Jinna z
Darth Maulem? Dziwne jest to, że w późniejszych częściach dowiadujemy się, że Jedi stał
się bardzo potężny, a w dosyć głupi (dla mnie) sposób przegrał walkę z Sithem. Co o tym
sądzicie?


Cóż, Maul był świetnie wyszkolony, wykorzystał moment nieuwagi i po zawodach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.09.2008 o 17:04, Ecko09 napisał:

Cóż, Maul był świetnie wyszkolony, wykorzystał moment nieuwagi i po zawodach.

No oczywiście, ale głównie chodzi mi o to, że Qui-Gon Jinn był również świetnie wyszkolony i mądry (co pozwoliło mu później osiągnąć nieśmiertelność i zjednoczyć się z Mocą) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.09.2008 o 16:28, cedricek napisał:

No i ja w sumie o trójce właśnie mówię :)


Wtedy to jeszcze mogę się OSTATECZNIE zgodzić, ale nadal uważam, że na odosobnieniu na Tatooine dopiero nabrał prawdziwej, wielkiej mądrości. W końcu Yoda nauczył go komunikacji z Mistrzem Jinnem, któremu jak wiadomo się zginęło :P

Dnia 22.09.2008 o 16:28, cedricek napisał:

Poza tym Jedi wiele zatracili przez Imperium i to dlatego, myślę, sytuacja wygląda tak,
jak wygląda.


W końcu wojna domowa, której Sidious i tak nie zapobiegł, trwała bodajże jakieś 19 lat.

Dnia 22.09.2008 o 16:28, cedricek napisał:

hehe pamiętam^^ Ale już w przedszkolu miałem kolegę, który zbierał ( i mnie też to w
sumie interesowało) takie ,,tazo" do układania z części V...Która właśnie w kinach wtedy
chyba była.


To Twój kolega to swoje lata już chyba ma :P. Wtedy to chyba ukazała się edycja zremasterowana, ba, w zasadzie wtedy trafiły kasety z GW do Polski, to może dlatego? Nie ukrywam natomiast, że tytuł Gwiezdne Wojny działał na mnie kiedyś jak magnes (podobnie jak WarCraft i Blizzard Entertainment :P).

Dnia 22.09.2008 o 16:28, cedricek napisał:

To prawda. A jednak żal jest, ze nie było to odrobinę bardziej spektakularne...Taka technika,
niestety.


Tak miało być i nie chciałbym, żeby to było spektakularne. Czy każdy musi umierać w chwale, błysku fleszy i przy fajerwerkach?

Dnia 22.09.2008 o 16:28, cedricek napisał:

A jednak z miłości uważam.

Dnia 22.09.2008 o 16:28, cedricek napisał:

Anakin tak bardzo kochał Padme, że poświęcił dla niej nie tylko siebie ale i swoją duszę,
co jest moim zdaniem wielkim aktem heroizmu.


To był tylko element intrygi Palpatine''a, co by przekabacić Anakina. Zdobył zaufanie Skywalkera, który mu się zwierzał, co Sidious skrzętnie wykorzystał i mamił młodemu Jedi umysł wizją potęgi Ciemnej Strony. Ostatecznym krokiem w ciemność było okłamanie Vadera, że zabił w gniewie Padme. Chociaż... tutaj można różnie to interpretować. Padme jeszcze żyła, co prawda zmarła z powodu utraty chęci do życia i strasznej zgryzoty, ale... No nic, nad tym można dyskutować.

Dnia 22.09.2008 o 16:28, cedricek napisał:

Możliwe. Mnie też ostatnie sceny zafascynowały, zwłaszcza Jar jar (Tak myślę, że to on)
wołający na Naboo ,,nasza być wolni!" no i właśnie to spojrzenie Anakina.


To raczej na pewno był Jar Jar. Swoją drogą, właśnie zakończenie w edycji zremasterowanej dużo bardziej mi się podobało.

Dnia 22.09.2008 o 16:28, cedricek napisał:

A muzyczka też ekstra :D


W wersji oryginalnej była inna - motyw, który bodajże "Jub Nub" (czy "Jab Nab"?) się zwał. W każdym razie pojawia się też w LEGO Star Wars 2, które bierze na tapetę oryginalne, niezmienione zakończenie "Powrotu Jedi".

Aragloin--->Czyżbym coś nie tak zrozumiał czy wspominając o młodych Padawankach chcesz porady, jak je zarywać? :P
A jeśli chodzi o miłość i ożenek - wiesz, co było w końcówce KOTOR-a ;). Znaczy nie ożenek i w zasadzie tylko miłość platoniczna, ale jednak tam miłość ocalała ;).

Zresztą Jedi nie zabraniają kochać. Jasna Strona opiera się na miłości, Jedi są do niej zachęcani. Zakazane jest jedynie przywiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.09.2008 o 17:09, Skywalker560 napisał:

>

W końcu wojna domowa, której Sidious i tak nie zapobiegł, trwała bodajże jakieś 19 lat.

>


19 lat to sam odstęp między 3 a 4 epizodem ;P Wojna domowa trwała kilka lat dłużej niż 19.
BTW: Ciekawi mnie ile lat miał Obi-Wan w 3 części, skoro w 4 już taki siwy był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Obi-Wan zginął w wieku 57 lat. Odejmij 19 i dokładnie Ci wyjdzie :P.

A wojna domowa trwała 21 lat, bo zaczęła się jakieś 2 lata przed bitwą o Yavin i zniszczeniem Gwiazdy Śmierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

EDIT: To do Skywalker'a560. Jakieś błędy...

> Wtedy to jeszcze mogę się OSTATECZNIE zgodzić, ale nadal uważam, że na odosobnieniu na
> Tatooine dopiero nabrał prawdziwej, wielkiej mądrości. W końcu Yoda nauczył go komunikacji
> z Mistrzem Jinnem, któremu jak wiadomo się zginęło :P

,,Się źgnęło"? xD
No, fakt, na Tatooine zdobył poznanie mocy i mądrość, bo miał wieeele czasu na medytacje i ćwiczenia umysłowe, ale uważam, że zdobył to wszystko kosztem ogólnej kondycji i wielkości takiej, jaką przedstawiał w ep III. A tam był po prostu...Ach, Obi-wan u szczytu potęgi ^^


> W końcu wojna domowa, której Sidious i tak nie zapobiegł, trwała bodajże jakieś 19 lat.

21 :P


> To Twój kolega to swoje lata już chyba ma :P. Wtedy to chyba ukazała się edycja zremasterowana,
> ba, w zasadzie wtedy trafiły kasety z GW do Polski, to może dlatego? Nie ukrywam natomiast,
> że tytuł Gwiezdne Wojny działał na mnie kiedyś jak magnes (podobnie jak WarCraft i Blizzard
> Entertainment :P).

Cóż... To nie wiem, mało pamiętam z tego okresu, bo miałem trzy lata :D Może to było z okazji trafienia kaset do Polski...Nie pamiętam, ale pamiętam, że było :D

> Tak miało być i nie chciałbym, żeby to było spektakularne. Czy każdy musi umierać w chwale,
> błysku fleszy i przy fajerwerkach?

Nie...Ale ktoś taki jak Obi powinien :D Yoda mógł sobie umierać sam, ale nie Obi :D

> umysł wizją potęgi Ciemnej Strony. Ostatecznym krokiem w ciemność było okłamanie Vadera,
> że zabił w gniewie Padme. Chociaż... tutaj można różnie to interpretować. Padme jeszcze
> żyła, co prawda zmarła z powodu utraty chęci do życia i strasznej zgryzoty, ale... No
> nic, nad tym można dyskutować.

Można. Myślę, że ją zabił, właśnie przez to, że tak bardzo złamał jej serce.

> To raczej na pewno był Jar Jar. Swoją drogą, właśnie zakończenie w edycji zremasterowanej
> dużo bardziej mi się podobało.

Ano, było takie ,,żywsze".

> W wersji oryginalnej była inna - motyw, który bodajże "Jub Nub" (czy "Jab Nab"?) się
> zwał. W każdym razie pojawia się też w LEGO Star Wars 2, które bierze na tapetę oryginalne,
> niezmienione zakończenie "Powrotu Jedi".

Hm, a znasz może jakiś link, gdzie w sieci można odsłuchać ten motyw, albo najlepiej ten z poprawionej wersji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować