Zaloguj się, aby obserwować  
Patryk_R1

Archiwum Star Wars czyli coś dla wielbicieli Jedi i nie tylko

4666 postów w tym temacie

Mam pytanko - czy wydanie kolejcjonerskie rózni się czymś w fabule - od tej samej historii przedstawionej w 5 osobnych zeszytach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.12.2005 o 21:32, bipal napisał:

Mam pytanko - czy wydanie kolejcjonerskie rózni się czymś w fabule - od tej samej historii przedstawionej w 5 osobnych zeszytach?


Niczym. Wydanie kolekcjonerskie to poprostu 5 zeszytów w 1, wydanych w twardej okładce;)

A skoro już przy fabule jesteśmy to znalazłem tam pewną niespójność. W Obsesji Obi-Wan szuka Asajj Ventres (nadmienione jest, że Anakin najprawdopodobniej zabił ją na Coruscant) Natomiast w Micro Series starcie ma miejsce na jednym z księżyców Yavin''a. A może ja coś źle zrozumiałem? Nie wspominając o tym, że Micro Series ma miejsce po Obsesji;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.12.2005 o 21:44, shinian napisał:

A skoro już przy
fabule jesteśmy to znalazłem tam pewną niespójność. W Obsesji Obi-Wan szuka Asajj Ventres (nadmienione jest, że Anakin najprawdopodobniej
zabił ją na Coruscant) Natomiast w Micro Series starcie ma miejsce na jednym z księżyców Yavin''a. A może ja coś źle zrozumiałem?
Nie wspominając o tym, że Micro Series ma miejsce po Obsesji;)


Widać, że Asajj była często zabijana. Twarda z niej sztuka ;).

A co do lewitacji Yody - tu występuje mała różnica. Nawet Kenobi, jeszcze zanim został rycerzem Jedi lewitował podczas medytacji (seria "Uczeń Jedi"). Zresztą Yoda był w spokojnym pomieszczeniu, gdzie nic nie zakłucało mu "wizji", a Mace Windu był wśród tysięcy, lub milionów nawet robotów wojennych. Następnie - Yoda był znacznie potężniejszy od Mace''a. Po trzecie, według podręczników RPG skok ponad kilometr (bez żadnych akrobacji, a spójrz co robi Mace) jest prawie niemożliwy, podczas gdy dość wyraźnie widać, że Mace sobie skacze do chłopca i z powrotem kilkadziesiąt, a może nawet więcej kilometrów. Po czwarte - skoro Windu był tak potężny, to czemu tak długo mu zajęło pokonanie Sidiousa? Przecież byłby w stanie samemu podjąć walkę, nie narażając reszty Jedi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.12.2005 o 22:50, Furrbacca napisał:

A co do lewitacji Yody - tu występuje mała różnica. Nawet
Kenobi, jeszcze zanim został rycerzem Jedi lewitował podczas medytacji (seria "Uczeń Jedi"). Zresztą Yoda był w spokojnym
pomieszczeniu, gdzie nic nie zakłucało mu "wizji", a Mace Windu był wśród tysięcy, lub milionów nawet robotów wojennych.


Mace Windu w czasie walki był bardzo silnie zespolony z Mocą, czerpał z walki przyjemność i siłę (przez co go trochę na Ciemną Stronę znosiło), więc on akurat miał większego "powera" w czasie bitwy niż w salce medytacyjnej.

Dnia 03.12.2005 o 22:50, Furrbacca napisał:

Następnie - Yoda był znacznie potężniejszy od Mace''a.

No bez przesady. Nie znacznie ,a co najwyżej "trochę". Yoda był silny Mocą ale w innych jej "aspektach" natomiast w praktycznych zastosowaniach Windu był niewiele gorszy,a miejscami (walka) lepszy.

Po trzecie, według podręczników RPG skok ponad kilometr (bez żadnych

Dnia 03.12.2005 o 22:50, Furrbacca napisał:

akrobacji, a spójrz co robi Mace) jest prawie niemożliwy, podczas gdy dość wyraźnie widać, że Mace sobie skacze do chłopca
i z powrotem kilkadziesiąt, a może nawet więcej kilometrów.


Podręczniki RPG mają to do siebie, że raczej nie nadają się do postaci innych niż postacie graczy. Zerknij do podręcznika D&D i zobacz jakie statsy mają Drizzt czy Elminster - bieda straszna. Teoretycznie gracz z postacią epicką roznosi ich w proch i w pył ale przecież wszyscy wiemy, że stworzony przez gracza mag z np. Elminsterem nie ma szans.

Po czwarte - skoro Windu był tak potężny, to czemu tak długo

Dnia 03.12.2005 o 22:50, Furrbacca napisał:

mu zajęło pokonanie Sidiousa? Przecież byłby w stanie samemu podjąć walkę, nie narażając reszty Jedi?


Mace Windu był Mistrzem Jedi i dysponował mądrością Mistrza Jedi. Wiedział, że nie można lekceważyć Lorda Sith. Poza tym musiał mieć świadków na wypadek gdyby senat miał jakieś wątpliwości czy wszystko odbyło się zgodnie z procedurą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mace Windu walczył technika Vaqaad i dlatego go ściągało do Ciemnej Strony Mocy, tak długo mu zajęło pokonanie Sidiousa, bo Ciemna Strona jak ciągle jest powtarzane jest łatwiejsza, szybsza, bycie po Jasnej Stronie Mocy jest trudniejsze, ale lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.12.2005 o 23:07, Seldon napisał:

Mace Windu w czasie walki był bardzo silnie zespolony
z Mocą, czerpał z walki przyjemność i siłę (przez co go trochę na Ciemną Stronę znosiło), więc on akurat miał większego
"powera" w czasie bitwy niż w salce medytacyjnej.


Khem, khem, Mace Windu walczył stylem Vapaad, zarówno na tamtej planecie, jak i z kanclerzem. Charakteryzuje się ona między innymi "flirtem z ciemną stroną", pozwala obrócić zło przeciwko jemu samemu, natomiast nie dodaje żadnej siły.

Dnia 03.12.2005 o 23:07, Seldon napisał:

> Następnie - Yoda był znacznie potężniejszy od Mace''a.
No bez
przesady. Nie znacznie ,a co najwyżej "trochę". Yoda był silny Mocą ale w innych jej "aspektach" natomiast w praktycznych
zastosowaniach Windu był niewiele gorszy,a miejscami (walka) lepszy.


Mylisz się. Yoda, jak powszechnie wiadomo miał ponad 900 lat w ciągu których większośc czasu spędził jako Mistrz Jedi, ćwicząc swoje umiejętności walki (styl IV, obronny) i medytując. Co poniektórzy wiedzą też, że był dużo silniejszy mocą niż którykolwiek z żyjących wówczas Jedi - uważano go nawet za wybrańca. Chyba przyznasz mi rację, że Yoda jednak był znacznie potężniejszy od Mace''a Windu.

Dnia 03.12.2005 o 23:07, Seldon napisał:

Podręczniki RPG mają to do siebie,
że raczej nie nadają się do postaci innych niż postacie graczy. Zerknij do podręcznika D&D i zobacz jakie statsy mają Drizzt
czy Elminster - bieda straszna. Teoretycznie gracz z postacią epicką roznosi ich w proch i w pył ale przecież wszyscy wiemy,
że stworzony przez gracza mag z np. Elminsterem nie ma szans.


Niestety znów nie masz racji. Ty mówisz o ogóle systemów RPG, a ja mówię o tych najważniejszych w tym momencie - podręcznikach Star Wars RPG D6 (lub D20 - wbrew pozorom są do siebie podobne), które dokładnie opisują sposoby, w jakie można wykorzystać Moc. Btw, co do postaci epickich - tutaj wszystko zależy od Mistrza Gry - jeśli on chce, by gracz zabił jakąś postać - to gracz może to zrobić. Później tylko tłumaczy, że to jednak był jakiś klon ;)

Dnia 03.12.2005 o 23:07, Seldon napisał:

Mace
Windu był Mistrzem Jedi i dysponował mądrością Mistrza Jedi. Wiedział, że nie można lekceważyć Lorda Sith. Poza tym musiał
mieć świadków na wypadek gdyby senat miał jakieś wątpliwości czy wszystko odbyło się zgodnie z procedurą.


Na szczęście Zakon Jedi nie przystąpił do Unii Europejskiej, więc żadne "procedury" go nie obowiązywały. A jak myślisz - czy w Polsce istnieją procedury na wypadek wybuchu wulkanu? Tam też Lord Sith nie zdarzał się co krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.12.2005 o 23:17, P3NCZUL napisał:

Mace Windu walczył technika Vaqaad i dlatego go ściągało do Ciemnej Strony Mocy, tak długo mu zajęło pokonanie Sidiousa,
bo Ciemna Strona jak ciągle jest powtarzane jest łatwiejsza, szybsza, bycie po Jasnej Stronie Mocy jest trudniejsze, ale
lepsze.


W pierwszej części posta popełniłeś tylko jeden drobniutki błąd - nie Vaqaad, tylko Vapaad (forma siódma). Natomiast w drugiej niestety mylisz się. Tylko niedoświadczeni uczniowie wykorzystujący Vapaad mogli przejść z tego powodu na Ciemną Stronę. Mace był najlepszym (jedynym :P) mistrzem Vaapadu, więc jego raczej nie ciągnęło na tyle, by musiał na to zwracać uwagę. Trudno mu było pokonać Sidiousa nie z powodu różnic między Ciemną Stroną, a Jasną, tylko stylów jakimi walczyli.

I jeszcze drobna errata do mojego poprzedniego postu - IV forma nie jest obronna, tylko zręcznościowa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Niestety znów nie masz racji. Ty mówisz o ogóle systemów RPG, a ja mówię o tych najważniejszych
> w tym momencie - podręcznikach Star Wars RPG D6 (lub D20 - wbrew pozorom są do siebie podobne), które dokładnie opisują
> sposoby, w jakie można wykorzystać Moc.

I oczywiście wszystkie gadżety w stylu "force protect", które mają się do filmów i książek jak pięść do nosa, są w tych podręcznikach ładnie opisane.

> Na
> szczęście Zakon Jedi nie przystąpił do Unii Europejskiej, więc żadne "procedury" go nie obowiązywały. A jak myślisz - czy
> w Polsce istnieją procedury na wypadek wybuchu wulkanu? Tam też Lord Sith nie zdarzał się co krok.

Taaa....tyle, że po zabiciu Palpatina ot tak sobie, Windu musiałby się nieźle tłumaczyć przed Senatem. Jedi pełnili w Starej Republice oficjalną funkcję i w związku z tym byli rozliczani ze swoich akcji przez oficjalną władzę. Oczywiście mieli ogromną swobodę ale nie sądze by odpuszczono zabicie Kanclerza. "Częstotliwość" pojawiania się Lordów Sith byłaby tylko argumentem przeciw Windu, bo senat po prostu by mu nie uwierzył, co odbiłoby się zapewne na całym Zakonie Jedi. Od razu podniósł by się krzyk o ataku na demokrację, dyktaturze Jedi itd. itd. Innymi słowy Windu musiał mieć świadków, na wypadek gdyby Palpatine stawił opór w czasie zatrzymania i zginął, jasne ?

> Khem,
> khem, Mace Windu walczył stylem Vapaad

Akurat nie miałem na myśli Vapaad, tylko po prostu to ,że przy odpowiednim zjednoczeniu z Mocą, Jedi może nie takie tricki odstawiać. Wystarczy wspomnieć co robił Ganner Rhysode po pełnym zjednoczeniu z Mocą, skoki Windu mogą się schować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale jednak Windu chciał poprostu zabić Palpatina, Jedi nie wolno zabijać więźniów niezależnie od tego co zrobili. Mace zadbał o to żeby mieć świadków, przcież był tam Anakin, ale nawet Windu nie mógł wiedzieć że Skywalker był pod wpływem kanclerza, cóż za nie fart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.12.2005 o 01:18, Seldon napisał:

I oczywiście wszystkie gadżety w stylu "force protect", które mają się do filmów i książek
jak pięść do nosa, są w tych podręcznikach ładnie opisane.


Ależ wręcz przeciwnie. Podręczniki są pisane pod filmy w pierwszej kolejności, tyle że są później dostosowywane do możliwości jakie daje system. A co do "mocy" opisanych w tych podręcznikach, to jakoś nie zauważyłem, by były wykorzystywane podczas sesji częściej niż w filmach.

Dnia 04.12.2005 o 01:18, Seldon napisał:

Taaa....tyle, że po zabiciu Palpatina ot tak sobie, Windu musiałby się nieźle
tłumaczyć przed Senatem. Jedi pełnili w Starej Republice oficjalną funkcję i w związku z tym byli rozliczani ze swoich akcji
przez oficjalną władzę. Oczywiście mieli ogromną swobodę ale nie sądze by odpuszczono zabicie Kanclerza. "Częstotliwość"
pojawiania się Lordów Sith byłaby tylko argumentem przeciw Windu, bo senat po prostu by mu nie uwierzył, co odbiłoby się
zapewne na całym Zakonie Jedi. Od razu podniósł by się krzyk o ataku na demokrację, dyktaturze Jedi itd. itd. Innymi słowy
Windu musiał mieć świadków, na wypadek gdyby Palpatine stawił opór w czasie zatrzymania i zginął, jasne ?


Niezbyt, gdyż były dowody na to, że kanclerz był Sithem. Niepodważalne dowody.

Dnia 04.12.2005 o 01:18, Seldon napisał:

Akurat nie miałem na myśli Vapaad, tylko po prostu to ,że przy odpowiednim zjednoczeniu
z Mocą, Jedi może nie takie tricki odstawiać. Wystarczy wspomnieć co robił Ganner Rhysode po pełnym zjednoczeniu z Mocą,
skoki Windu mogą się schować.


Zauważ jednak jak to się skończyło w przypadku Gannera. Dzięki zjednoczeniu z mocą nie wykonywał "lotów" (gdyż tak to się powinno raczej określać), lecz stał i mógł walczyć mimo odniesionych ciężkich i śmiertelnych ran.

Moim zdaniem Windu poszedł razem z innymi mistrzami, nie po to, żeby udowodnić, że Palpatine jest Lordem Sith (gdyż to już było wiadome), lecz po to, by mieć większe szanse przeżycia. Czemu Sithowi tak szybko udało się pokonać resztę "teamu"? - Ponieważ byli przerażeni, co jest dobrze opisane w książce (teksty Kita Fisto o przydatności Yody i Kenobiego). Windu jako jedyny panował nad swoimi uczuciami i dlatego był w stanie pokonać kanclerza (bo tutaj chyba się zgadzamy - pokonał go). Więc powtarzam - Jedi strike team nie był po to, by patrzeć jak mistrz Windu "załatwia" Lorda Sith, tylko po to, by tego Lorda pokonać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.12.2005 o 01:18, Seldon napisał:

Taaa....tyle, że po zabiciu Palpatina ot tak sobie, Windu musiałby się nieźle
tłumaczyć przed Senatem. Jedi pełnili w Starej Republice oficjalną funkcję i w związku z tym byli rozliczani ze swoich akcji
przez oficjalną władzę. Oczywiście mieli ogromną swobodę ale nie sądze by odpuszczono zabicie Kanclerza. "Częstotliwość"
pojawiania się Lordów Sith byłaby tylko argumentem przeciw Windu, bo senat po prostu by mu nie uwierzył, co odbiłoby się
zapewne na całym Zakonie Jedi. Od razu podniósł by się krzyk o ataku na demokrację, dyktaturze Jedi itd. itd.


Jeszcze jedno - starcie z kanclerzem odbyło się o ile pamiętam już po rozkazie 66 (nie jestem pewny, ale chyba tak). Więc jaki zakon? Została garstka Jedi, która nie wiedziała nic o swoim istnieniu, nie potrafiąca się ze sobą skontaktować... Jestem naprawdę ciekaw, jak by udowodniono dyktaturę Jedi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rozkaz 66 został wydany po śmierci Mace Windu, wtedy to Anakin albo raczej Darth Vader wyruszył zabić uczniów z świątyni Jedi, a Palpatine wydał rozkazy klonom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.12.2005 o 10:36, Patryk R napisał:

Rozkaz 66 został wydany po śmierci Mace Windu, wtedy to Anakin albo raczej Darth Vader wyruszył zabić uczniów z świątyni
Jedi, a Palpatine wydał rozkazy klonom.


Dzięki za sprostowanie, niestety nie mogłem sprawdzić, gdyż nie mam w domu Zemsty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.12.2005 o 09:32, Furrbacca napisał:

> > - Jedi strike team nie był po to, by patrzeć jak mistrz Windu "załatwia" Lorda Sith, tylko po to, by tego Lorda pokonać.


Co i tak skończyło się tym, że Windu walczył,a reszta integrowała się z podłogą. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myslę, że w załozeniach cała walka miała trwac dłuzej, szczególnie z pozostałymi Jedi. Ale wymogi filmu i chęć pokazani potęgi Sidiusa, ograniczyła "obecność'' pozostałych Jedi do "przyjęcia" jednego cięcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą, wychodzi na to, że świadkiem wydarzeń z całej Sagi jest R2. Brał udział w akcji we wszystkich epizodach i z tego co pamietam ciągle omijało go kasowanie pamięci. Pamięta ktoś może czy R2D2 miał kiedykolwie kasowaną pamięć ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.12.2005 o 20:14, wargas napisał:

Mam pytanko czy warto grać w KOTOR i czy jest to gra z perespektywy 3-osoby TPP?


No ba. KOTOR to jedna z najlepszych i najciekawszych gier XXI wieku. Kamerą możesz sterować ale generalnie to jest TPP.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować