Zaloguj się, aby obserwować  
Jaki_Gahn

Wojsko - Temat Ogólny

1242 postów w tym temacie

Dnia 01.02.2010 o 22:35, Myniek_rp napisał:

Przykro mi to pisać, ale nie jest i nie będzie tak pięknie jak w Twoim poście. Nigdy.

Emm... a co konkretnie masz na myśli przez Pięknie ?? Jakoś nie wydawało mi się żebym o czymkolwiek pięknym pisał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.02.2010 o 11:21, Validus napisał:

Jestem za to dumny ze swojej kategorii A,
bo rozmaite łazęgi, które robiły wszystko żeby dostać D albo E (oczywiście pomijając
faktycznie niezdolnych) albo imały się różnych zajęć w celu uniknięcia poboru, >wzbudzają
we mnie coś w rodzaju pogardy i zawsze uważałem i uważam takie zachowanie za >niegodne
prawdziwego mężczyzny i obywatela Polski.

Zaprawdę powiadam ci, straszne to że łohoho. Może owe "łazęgi" miały głęboko w rzyci ten kraj / wojsko / tę śmieszną służbę [ do niedawna obowiązkową ] / nie chciały tracić czasu na takie pierdoły? "Niegodne prawdziwego mężczyzny"? Ekhm ... chciałbym zauważyć - może nie zauważyłeś ale epoka w ktorej panowało bardzo ograniczone myślenie "byłeś w wojsku - jesteś facet, nie byłeś - jesteś d**a" już dawno minęło ale jak widać niektórzy pozostali w swoim ''świecie'' ... "niegodne obywatela Polski" - nie uważam żeby odbywanie tej śmiesznej / żałosnej służby było jakimkolwiek poświeceniem dla kraju, poza tym kim jak kim ale patriotą to ja nigdy nie byłem i nie jestem. W razie wojny to niech wojują sobie ci co się na wojsko pisali za młodu - w razie zagrożenia ja będę bronił siebie i rodziny.
>Zawsze też wydawało mi się, że to zaszczyt

Dnia 01.02.2010 o 11:21, Validus napisał:

móc przysposobić się do obronności swojego kraju i spełnić swój obowiązek wobec >narodu
i przodków, którzy walczyli o jego wolność.

Niektórzy mają zgoła inne cele i ambicje w życiu.

Dnia 01.02.2010 o 11:21, Validus napisał:

Dla mnie to ogromny wstyd dla Polaka, członka narodu o takiej historii jak Polska, >unikać
zaszczytnego obowiązku,

No zaszczyt jak cholera ... "fala" czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.02.2010 o 15:37, mortis72 napisał:

----- Czyli nazwijmy to po imieniu s........nie za granicę.

Niekoniecznie za granicę - w bezpieczne miejsce.
>I pomyśleć

Dnia 01.02.2010 o 15:37, mortis72 napisał:

że w razie czego będę musiał za takie coś walczyć-smutne.

Nikt ci nie każe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Już się zbulwersowałeś? Serio ... wystarczy. Wojna w naszych czasach? Heh ... wystarczy parę ''bombek'' ewentualnie jakiś zmasowany atak paru, parunasto dniowy i po sprawie. To nie czasy II WŚ i partyzantki tudzież kolaboracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.02.2010 o 23:44, Tyler_D napisał:

> ----- Czyli nazwijmy to po imieniu s........nie za granicę.
Niekoniecznie za granicę - w bezpieczne miejsce.
>I pomyśleć
> że w razie czego będę musiał za takie coś walczyć-smutne.
Nikt ci nie każe.


---- Tak w bezpieczne miejsce hmm to znaczy?, a pewnie że nikt mi nie karze, ale pomyśl że gdyby nie ja i paru mi podobnych to musiałbyś tą rodzinę bronić od razu, załóżmy że mieszkasz np. pod zachodnią granicą i atak nadszedł od zachodu ( agresja niemiecka), no dobra uciekłbyś na wschód, i może dzięki takim ludziom jak ja nie musiałbyś dalej uciekać, ale, gdyby się nie udało, to uciekałbyś dale, dalej, a tu nagle idzie następna ofensywa i następna i nie masz już dokąd uciec, co wtedy, będziesz musiał bronić rodziny?, hmm fakt masz jeszcze inne wyjście ale o nie Cię nie podejrzewam.

---- Ap ropo zmasowanego ataku, można by wyjść od powiedzenia Pattona "...a miejcie sobie bomby atomowe...ale pod koniec walki tak trzeba będzie wysłać faceta z bagnetem na karabinie, żeby mógł wyciągnąć drugiego faceta, żeby ten mógł podpisać kapitulację", no ale poważnie wierzysz w to ze doszłoby do zmasowanego ataku, każda akcja spowoduje reakcję i użycie np. chociażby ciężkich bombowców, spowodowałoby odwet, nie mówię nawet o ataku atomowym, więc najbliższy prognozowany konflikt jaki by wybuchł będzie konfliktem czysto terytorialnym z zaangażowaniem klasycznych środków walki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To co mortis napisał, poza tym każda wojna sprowadza się do trzepania mamony. Jakie profity miałby agresor, gdyby nie zostawił kamienia na kamieniu w okupowanym kraju? Żadnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.02.2010 o 23:46, Tyler_D napisał:

Już się zbulwersowałeś? Serio ... wystarczy.


Jaracz ma rację.

Dnia 01.02.2010 o 23:46, Tyler_D napisał:

To nie czasy II WŚ i partyzantki tudzież kolaboracji.


Nie? A Afganistan, czy Irak to niby co? Ameryka środkowa i południowa, Afryka.. to nie partyzantka? Bałkany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.02.2010 o 23:42, Tyler_D napisał:

Zaprawdę powiadam ci, straszne to że łohoho.


Straszne mogą być tutaj jedynie poglądy zawarte w twoich wypowiedziach i łatwość z jaką przychodzi ci ich wygłaszanie.

Dnia 01.02.2010 o 23:42, Tyler_D napisał:

Może owe "łazęgi" miały głęboko w rzyci ten kraj / wojsko / tę śmieszną służbę
[ do niedawna obowiązkową ] / nie chciały tracić czasu na takie pierdoły?


Jak dla mnie takie słowa od razu poddają w wątpliwość sens dalszego pisania w twoim kierunku, bo uważam, że nie wymagają raczej komentarza. Zapewne nie zdajesz sobie sprawy z tego, że obrażasz w ten sposób pamięć ludzi, którzy ginęli za twoją wolność, a nawet jeżeli, to pewnie i tak cię to nie rusza, co również nie wymaga komentarza, jak myślę.

Dnia 01.02.2010 o 23:42, Tyler_D napisał:

może nie zauważyłeś ale epoka w ktorej panowało bardzo ograniczone myślenie
"byłeś w wojsku - jesteś facet, nie byłeś - jesteś d**a" już dawno minęło ale jak
widać niektórzy pozostali w swoim ''świecie''


Kiedy trwała taka epoka i kiedy się skończyła, bo najwidoczniej mi to umknęło? 5 lat temu? A może 30? Jak dla mnie Polska stała się wolnym państwem tak naprawdę nieco ponad 20 lat temu. Dla ciebie i tobie podobnych to zapewne wystarczający czas żeby przestać myśleć patriotycznie. Nie wiem czy większe pretensje mieć o takie myślenie do ciebie, czy do komuny, która przez wiele lat starała się wyplenić polską dumę.

Dnia 01.02.2010 o 23:42, Tyler_D napisał:

"niegodne obywatela Polski" - nie uważam żeby odbywanie tej śmiesznej /
żałosnej służby było jakimkolwiek poświeceniem dla kraju


Poświęcenie to wcale nie to samo co obowiązek, a służba wojskowa była obowiązkiem gdybyś tego nie rozróżniał - zarówno prawnym jak i moralnym dla obywatela państwa. Nie myl tych dwóch pojęć.

Dnia 01.02.2010 o 23:42, Tyler_D napisał:

poza tym kim jak kim ale patriotą to ja nigdy nie byłem i nie jestem.
W razie wojny to niech wojują sobie ci co się na wojsko pisali za młodu -
w razie zagrożenia ja będę bronił siebie i rodziny.


Obrona ojczyzny jest obowiązkiem wszystkich obywateli, a nie chętnych, dodatkowo obowiązkiem służącym ochronie dobra wspólnego, a nie dobra jednostki. To czy jesteś, czy nie jesteś patriotą i w jakim stopniu czujesz związek z ojczyzną, nie ma żadnego wpływu na to, czy obowiązek ten dotyczy cię w mniejszym, bądź większym stopniu. Polecam w tym momencie sprawdzić definicję słowa "obowiązek", bo chyba nie do końca znasz jego znaczenie. Jest być może rozwiązanie takiej kwestii - mógłbyś wyjechać w Polski, przyjąć obywatelstwo innego państwa i zrzec się polskiego. Polska z pewnością nie zapłacze za obywatelem takiego sortu, co najwyżej przodkowie, którzy oddali za nią życie.

Dnia 01.02.2010 o 23:42, Tyler_D napisał:

Niektórzy mają zgoła inne cele i ambicje w życiu.


Spełnianie obowiązków nie ma nic do rzeczy w kontekście celów czy ambicji życiowych, ze względu na nadrzędną w tym przypadku wagę obowiązku - co wynika z jego definicji, gdzie odsyłam.

Dnia 01.02.2010 o 23:42, Tyler_D napisał:

No zaszczyt jak cholera ... "fala" czeka.


Tak, dla Polaka jest to zaszczyt niezależnie od tego, jak bardzo próbowałbyś go umniejszyć. Miałem kontakt z wieloma osobami, które odbyły służbę - poza kilkoma zwichnięciami, stłuczeniami i złamaniami, nikt z jej powodu nie ucierpiał. Ty być może chciałbyś na czas służby być kwaterowany w hotelu, z wygodami, pobiegać godzinę dziennie, godzinę postrzelać i posłuchać trochę wykładów, a wszystko w miłej i kulturalnej atmosferze. Mógłbyś wówczas śmiało powiedzieć: "Tak, zostałem przysposobiony do warunków w czasie wojny." W czasie wojny z ludzi wyłażą najgorsze instynkty, przy których rzekome atrakcje oferowane przez "falę" mogą stać się porządkiem dziennym. Wydaje mi się, że powstało wiele dzieł m.in. filmowych (nie wojennych bajek dla dużych chłopców) czy dokumentów, pokazujących wystarczająco wymownie, co wojna wyzwala i robi z ludźmi.

"Zasłanianie się jakimiś wątpliwej jakości argumentami o obecnej sytuacji w kraju, o poziomie i warunkach panujących w wojsku itp. jest dla mnie osobiście smutne. Uważam, że nawet gdyby przez pół roku służby trzeba było dzień w dzień tarzać się i spać w gnoju, to byłoby to uzasadnione. Skrajne warunki mogące się pojawić w trakcie wojny są podejrzewam powszechnie znane bądź łatwe do przewidzenia, a jednym z celów służby ma być jak mniemam przygotowanie na najgorsze, co może spotkać kraj, choćby nie wiem jak odległa była taka wizja."

Nie będę zwracał się tu do ciebie z wielkiej litery, bo nie wydaje mi się żebyś swoimi wypowiedziami zasłużył na mój szacunek. Nie mam też ochoty na dalsze dyskusje z tobą, bo powiedziałeś tu już wystarczająco żebym poznał twoje zdanie. Tak sobie teraz jednak pomyślałem, że zajęcia z wychowania patriotycznego, jakie chcieli kiedyś wprowadzić, to nie był być może aż tak oszołomski pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ekhm jak cię lubię to gadasz głupoty.

Afganistan = pratyzantka
Irak = partyzantka

Gdzieś wygraliśmy bo nie słyszałem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Jakie profity

Dnia 02.02.2010 o 02:14, Jaracz napisał:

miałby agresor, gdyby nie zostawił kamienia na kamieniu w okupowanym kraju? >Żadnych.

A kto powiedział że musi całkowicie niszczyć infrastrukturę etc? Zmasowany atak o którym wspomniałem nie jest równoznaczny przecież ze zrównaniem danego państwa z powierzchnią ziemi. Poza tym teraz sprzęt > zasoby ludzkie. Oczywiście - ludzie są nadal potrzebni ale nie w takim stopniu jak choćby podczas II WŚ i o to właśnie mi chodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co do partyzantki - owszem - nadal jak widać się przydaje ale ile tak można? Poza tym trudno wygrać tylko i wyłącznie przy pomocy partyzantów - zwłaszcza w obecnych czasach, można się bronić ale jak długo i jak skutecznie? W końcu agresor może się poirytować i wysłać bombkę ... albo coś mniej destrukcyjnego. Na dłuższą metę jest to dość nieopłacalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.02.2010 o 12:40, Tyler_D napisał:

Co do partyzantki - owszem - nadal jak widać się przydaje ale ile tak można? Poza tym
trudno wygrać tylko i wyłącznie przy pomocy partyzantów - zwłaszcza w obecnych czasach,
można się bronić ale jak długo i jak skutecznie? W końcu agresor może się poirytować
i wysłać bombkę ... albo coś mniej destrukcyjnego. Na dłuższą metę jest to dość nieopłacalne.


Konfederacja barska 1768-72; Afganistan 1979-89, 2001 do dziś; Polska i Jugosławia w czasie II wojny światowej; Kolumbia; guerilla; Vietkong - to przykłady partyzantki, w których "zwycięscy" ponosili ogromne straty nie zadawszy "pokonanemu" przeciwnikowi porównywalnych. Taktyczne (o strategicznych szkoda gadać) ładunki nuklearne nigdy nie zostaną użyte przeciwko partyzantom, ponieważ przy gównianych efektach zmarnuje się cenną broń.
Obecne czasy faktycznie nie różnią się od wcześniejszych, może tylko narody umocniły swoją tożsamość, co nie jest dobre dla agresora. Aha, bojowe użycie atomu nie uszłoby na sucho żadnemu państwu (inaczej zimna wojna stałaby się gorąca).

Dnia 02.02.2010 o 12:40, Tyler_D napisał:

Oczywiście - ludzie są nadal potrzebni ale nie w takim stopniu jak choćby podczas II WŚ i o to właśnie mi
chodziło.


Gówno prawda. Dzisiaj z ekonomicznego chociażby punktu widzenia człowiek jest bezcenny. Wyszkolenie pilota F-16 czy nawet F22 to grube miliony dolarów i czasem kilka lat intensywnych ćwiczeń. Ludzie jeszcze nie opracowali sprzętu, który by walczył za nich (słynne Predatory są obsługiwane z ziemi).

Tyler, lepiej dowiedz się więcej o wojsku nim zaczniesz pisać, jakie ono jest złe. Póki co twoja postawa przypomina mi francuską z 1939/40.

PS. Wojna w Europie może wybuchnąć i to w taki sposób, jaki niewielu się spodziewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.02.2010 o 20:36, Hubi_Koshi napisał:

Nope, chodzi mi o to by umieli chociaż posługiwać się bronią gdy zostaną zaciągnięci,
dzięki temu będą potrzebowali krótszego szkolenia i będzie ich można prędzej rzucić przeciwko
przeciwnikowi który Nie Będzie na nich czekał.


Coś takie jest przydatne, ale wolałbym przeznaczyć środki na wyszkolenie poboru na doszkolenie i wyposażenie zawodowców, którzy znacznie lepiej poradzą sobie. Robienie z obywateli mięsa armatniego nie jest dobrym pomysłem. Wolałbym już utworzenie Gwardii Narodowej a''la Ameryka, gdzie ludzie normalnie żyją i tylko od czasu do czasu idą na ćwiczenia (są nawet piloci myśliwców linowych). A poza tym Beryl nie jest taki trudny w obsłudze ;]

Dnia 01.02.2010 o 20:36, Hubi_Koshi napisał:

oczywiście jest też możliwość że agresor zakasa rękawy
i zacznie tłuc, a prać cywili jak leci by wyciągnąć z nich informację o partyzantce,
a potem ich wymorduje.


It''s not possible, my lord. Żołnierze będą mieć dość popełnianych zbrodni i albo się zbuntują albo załamią psychicznie. Jedynie systemy totalitarne jak nazizm czy komunizm są w stanie wytworzyć ludzi zdolnych do powstrzymania wszelkich ludzkich odruchów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.02.2010 o 15:02, Burszurasek napisał:

Ja wiem tylko tyle, że gdybym miał pod swoimi rozkazami takiego kogoś jak Tyler, to z
miejsca kazałbym go rozstrzelać. ^o^


http://pl.wikipedia.org/wiki/Herbert_M._Sobel Gdyby wylądował w Normandii ze swoją kompanią E, to skończyłby identycznie (żołnierze serio mu obiecywali śmierć w walce). Taka ciekawostka ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 02.02.2010 o 12:37, Tyler_D napisał:


A kto powiedział że musi całkowicie niszczyć infrastrukturę etc?


---- Ty to powiedziałeś

cyt: "Heh ... wystarczy parę ''bombek'' ewentualnie jakiś zmasowany atak paru, parunasto dniowy i po sprawie."

---- Jeżeli masz na myśli zmasowany atak i nie bierzesz pod uwagę strat cywilnych to jeżeli siła żywa (+ jakikolwiek sprzęt) przeciwnika znajduje się na danym terytorium, to atak obszarowy trwa do jej (jego) całkowitego wyniszczenia, jeżeli weźmiemy po uwagę że np. Polska jest tym terytorium to masz = całkowite lub prawie całkowite zniszczenie infrastruktury, przynajmniej wszystkich większych miast, (strategiczne węzły kolejowe).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.02.2010 o 12:40, Tyler_D napisał:

Co do partyzantki - owszem - nadal jak widać się przydaje ale ile tak można?


Zapytaj Afgańczyków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy jest tu ktoś kto pracuje w woju i zna się na zapleczu socjalnym? Moja znajoma ma problem (bardzo poważny) i pytam z ciekawości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować