Zaloguj się, aby obserwować  
Konrad162

Kościół i nie tylko...

3800 postów w tym temacie

Hyhy, niezłe tematy są tutaj poruszane - miłe zaskoczenie xD

KK nie musi ateistów czy wyznawców innych religii obrażać - bo w sumie uważa ich za straconych w oczach boga z szansą na odkupienie i odnalezienie tej [ich] właściwej wiary [ w końcu god dał nam wolną wole ]. Ateiści są jeszcze gorsi bo ich wybór jest świadomy, racjonalny i przemyślany.

Myślę, że fenomen całej religii związanej z Ha-Nocri polega na czasach w jakich się pojawiła - Rzym był miejscem konfrontacji dwóch sił które nigdy nie miały okazji się spotkać - religii i rozumu. Ideologia miłości i niesienia pomocy zyskała głębie filozoficznych rozważań nad sensem życia i dalszym jego "stanem", przez co oczywiście stała się religią uniwersalną i inną od tych które powstawały w tym okresie, była wiarą tajemnicy ale i pewnych wskazówek, czy tropów wartych zbadania, śladów skłaniających człowieka do zastanowienia się nad drugim stojącym obok bliźnim. Dotychczas bowiem świat ludzi i bogów był ustalany na innych zasadach - do "wielkich" miała dostęp jedynie kasta kapłanów - okrywając tym sposobem wszystko mgiełką tajemnicy i pozornej niedostępności dla zwykłego człowieka, zaryzykuje to stwierdzenie ale uważam, że człowiekiem od zawsze kierował strach przed tym co nieznane i niepojęte. A jak wiadomo od wieków manipulacja masami ludzi, co straszne jest możliwa i co jeszcze okropniejsze działa! - w wielu przypadkach zmieniając całkowicie ich sposób myślenia.

Myślę, że podstawy filozofii jaką stworzył Jezus zawierają się w ogólnych zarysach wszystkich religii powstałych na jej gruncie, z tym zastrzeżeniem że poprzez wieki ich forma została zmieniona i bardziej dopasowała się do oczekiwań ludzi. Moim zdaniem państwo kościelne stworzyło wersję "świętej księgi" możliwie jak najwygodniej dla siebie, często unikając w ten sposób drażliwych pytań. Jak na ironię w naszych czasach o tych zmianach na dość długi czas zapomniano, a przeszłością w dzisiejszym świecie niestety już się żyć nie da.

Statystyczny szary obywatel jest teraz znacznie bardziej świadomy i wolny od wpływu innych w tym stworzonego przez siebie tak dawno temu Boga - wybiera więc wolność i całkowicie niezależną od nikogo wolę bez nakazów i zakazów, siłą rzeczy takim czynem zbliża się do opisanego w świętych księgach Szatana.

Człowiek w dobie XXI wieku staje się w coraz szerszym kręgu indywidualistą do którego doktryny stanowione przez ludzi dla ludzi po prostu nie docierają, owszem są brane pod uwagę i być może poruszą być może nie wewnętrzny "kompas moralny" ustawiając go lekko w innym kierunku.

Reasumując jestem zdania, że jeśli człowiek chce w jakiś sposób rozwijać się duchowo powinien najpierw sam poczuć taką potrzebę, i samodzielnie przeanalizować różne wiary - a później dopiero zdecydować w pełni świadomie o przystąpieniu do którejś z nich bądź o podążaniu własną ścieżką.

Dlatego za największy chwyt kościoła uważam chrzest niemowląt / + / religia w szkołach - zapewnia to bowiem dość sporą liczbę wyznawców przy użyciu święconej wody - a jak wiadomo, mocą każdego boga są jego wyznawcy, bez nich skazany jest bezpośrednio na zapomnienie i w końcu śmierć.

Aborcja i Eutanazja to w moim odczuciu świadomy wybór czy to kobiety idącej na zabieg czy to człowieka utrzymującego się przy życiu tylko dzięki pomocy specjalistycznego sprzętu mogącego tylko ruszyć kciukiem. Uważam, że to czy ktoś chce * żyć czy nie / zostawić usunąć * zależy tylko i wyłącznie od niego i to on i tylko on jest osobą mogącą o tym decydować - regulowanie takich kwestii przez pryzmat kościoła, obyczajów czy tak różnych norm moralnych, jest w odczuciu wielu atakiem na wolność człowieka. Matka decydująca się na taki krok ma do tego prawo ponieważ to ona jest panią życia i śmierci - życia zarówno swego jak i nienarodzonego dziecka.
W moim odczuciu ktokolwiek podejmujący tak ważną decyzje - rozumie jego wagę i zdaje sobie sprawę z konsekwencji jakie mogą później wyniknąć.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Dnia 31.12.2006 o 12:23, Mogrim napisał:

To, że ksiądz napisał książke nie znaczy, ze są to źródła kościelne... Nie są to moje, prytwatne
informacje. Można je znaleźć m.in tutaj:
Rafał A. Ziemkiewicz "Stosy kłamstw o Inkwizycji"
Vittorio Messori "Czarne Karty Kościoła"
Encyklopedia Białych Plam
prof. Adriano Prosperi "Tribunali della coscienza"
http://www.okiem.pl/bog/inkwizycja.htm
http://www.analizy.biz/marek1962/inkwizycja.htm

No to zacznijmy od www.okiem.pl/bog/.....
Już na wstępie ten autor podaje piękne przyczyny powołania inkwizycji. No naprawdę, albigensi i katarzy to takie diabły wcielone, tak? Tę informacje łatwo sprawdzić w encyklopedii lub wikipedii, gdzie są scharakteryzowani zupełnie inaczej. Nawet nie zadał sobie trudu, by napisać, że albigensi to nazwa kilku ruchów, będących w opozycji do kościoła. Ich główną "zbrodnią" było, na przykładzie zasad wiary Waldensów: Biblia jest podstawą wiary (tradycja kościoła nie ma tu nic do rzeczy), każdy mężczyzna i każda kobieta, znający Biblię, mogą być kaznodziejami, kult jest prowadzony w języku narodowym, każdy powinien czytać Biblię, chrzest nieświadomego dziecka nie ma znaczenia. Zaiste, diabelskie to. Następnie autor napisał o ilości ofiar inkwizycji i jednym tchem dodaje, że inni byli gorsi. Tylko, czy to w czymś usprawiedliwia inkwizycję, powołaną przez namiestnika samego Jezusa, który do przemocy nie wzywał? Ponad to z liczbami tego pana trudno dyskutować, bo jako ostateczną liczbę ofiar podaje 500 osób - nawet dla największego laika to śmieszne i pewnie jeszcze za parę latek ludzie pokroju autora, będą twierdzić, że ofiar w ogóle nie było. Problem z liczbą ofiar, a właściwie z dużą rozpiętością liczb (30000 do 10000000) wynika z tego, że różni badacze liczyli co innego. Dla jednych godnymi policzenia byli tylko skazani na śmierć, inni liczyli również skazanych na wieloletnie więzienia lub galery, poszkodowanych w wyniku tortur, inni doliczali tych którym konfiskowano majątek, a nawet tych, którym się upiekło i mieli odmówić codziennie modlitwę. Co do tortur, autor znowu się popisał, że prawie ich nie stosowano, co samo w sobie jest bardzo ciekawe. Dalej przywołuje, o dziwo ostrych inkwizytorów (fajnie, że takich zauważył), sugerując, co moim zdaniem wynika z tekstu, że np. Konrad z Magdeburga został skazany na śmierć za swe zbrodnie. Jak już pisałem w jednym ze swoich postów, powołując się na ks. M. Banaszaka tego delikwenta zabiła rodzina jednej z ofiar - inaczej dalej by sobie mordował. Sądy Boże - tzw. ordalia, ich zniesienie przez kościół to jedna z nielicznych prawdziwych informacji. Następnie próbuje wmówić, że autorzy Młota Na Czarownice to byli świeccy inkwizytorzy. Jedno wielkie kłamstwo. Obaj byli dominikanami - zob. www.wikipedia.pl, encyklopedia PWN, no i ja mam egzemplarz tego "arcydzieła" - konkretnie przedruk tłumaczenia polskiego z 1614r. Jak wół jest tam napisane, że to dominikanie. Faktycznie już w 1490r zostały te chore dywagacje potępione przez inkwizycję, ale jeszcze do 1678 była najpopularniejszą książką zaraz po Biblii - www.wikipedia.pl. Dalej autor napisał o zaletach inkwizycji. 1. Tortury - że niby zeznania wydobyte tą metodą nie były brane pod uwagę, jeśli nie potwierdził ich oskarżony dobrowolnie. Jakoś nie wspomina, że jeśli ich DOBROWOLNIE nie potwierdził to inkwizycja uznawała, że kłamie, jest zatwardziałym heretykiem, lub czcicielem diabła. W takim przypadku, jak już pisałem, oznaczało to odmowę wydania wyroku przez inkwizycję, a to oznaczało spalenie na stosie. Co do okaleczeń i uszkodzeń ciała to chodziło jedynie o to by nie polała się krew (Kościół brzydzi się krwią), oraz by nie było widocznych okaleczeń. To oznaczało, że nie stosowano np. obdzierania ze skóry. Ale rozciąganie, miażdżenie, torturę wody i bicie w brzuch, biczowanie do pierwszej krwi, oblewanie wódką i podpalanie, ścisłe krępowanie sznurem i wrzucanie do bardzo małej ciemnej celi na parę dni, gdzie przez ten czas towarzyszyły ofierze szczury. Co ciekawe, rozciągania, oblewania wódką i podpalania, a także pobytu w celi nie traktowano jako tortury, tylko jako czynności przygotowujące do niej. 2. Zgadza się, chory psychicznie nie mógł być sądzony, ale jak komuś zależało, to oczywiście ofiarę się leczyło. 3. Uniewinnienie na stosie po publicznym upokorzeniu się ofiary i tym samym uniknięcie śmierci - w ten sposób ofiara mogła jedynie zyskać to, że przed spaleniem była duszona. Tarquemada - jeden z najbardziej złowrogich inkwizytorów Inkwizycji Hiszpańskiej, nie wierząc w takie nagłe nawrócenia kazał kneblować skazańców. 4. Różnie to było z tymi więzieniami. Niejednokrotnie więzień, za poważne przestępstwo w oczach inkwizycji, nie tylko spędzał całe lata w podmokłej celi, ale na dodatek był przypinany do ściany łańcuchem. I tak przez całe lata. 5. Pierwsze słyszę, aby papież wydawał dekret, bulle, owszem. Celem Grzegorza IX nie tyle była troska o niewinnych, co nieskuteczność inkwizycji biskupiej w walce z ruchami przeciwnymi kościołowi. Trzeba jednak przyznać, że od tego czasu inkwizytorzy reprezentowali wyższy poziom intelektualny w porównaniu z osobami wyznaczanymi przez biskupów. Natomiast, nie zmniejszyło to ilości tortur i wyroków śmierci. 6. Nie inkwizycja jako pierwsza wprowadziła instytucję obrońcy. Znana była już w starożytności - np. Rzym - jak również wprowadził ją Bolesław I Chrobry - Encyklopedia PWN. Dodatkowo, a ile Grzegorz nalegał na uczestnictwo obrońcy, tak papież Innocenty II wprost zabraniał adwokatom bronienia heretyków i czarownic. Co do łagodności kar, to to co pisze autor można między bajki wsadzić. Jak już pisałem, powołując się na źródła (np. www.inquisitio.info), każdy kto trafił przed inkwizycję był winny. Inkwizycja jedynie ustalała fakty, orzekała o winie i jej wielkości, po czym przekazywała sądowi świeckiemu, z którym ustalała wyrok. Mógł on zostać zmieniony, co w praktyce rzadko się działo (nikt nie chciał zostać oskarżony o sprzyjanie herezji - w przypadku jeśli sędziowie chcieli niższego wyroku niż inkwizytor- jak również sądy świeckie łagodnością nie grzeszyły). Co do humanitarnej kary śmierci, to dotyczy tylko przypadku jeśli oskarżony się pokajał, co oznaczało, że przed spaleniem był duszony, a jak nie, to palony żywcem. 7. Tutaj autor napisał, że zna procedurę procesu. Napisał o czasie łaski. Był taki, każdy mógł się przyznać, choć wcale nie musiał uniknąć kary, zaś donosy i informacje już gromadzono. Czas ten trwał od 14 do 30 dni i ogłaszano go tylko raz dla każdej miejscowości. Nie trudno sobie więc wyobrazić, że po ponownych odwiedzinach inkwizycji wiadomo było, kogo podejrzewać - sprytne co? Jak jeszcze dodamy, że majątek skazanego przechodził na własność inkwizycji, to robi się jeszcze ciekawiej. Co do świadków, to dostawali oni do podziału 1/3 majątku skazanego. Na początku oskarżony nie miał prawa do wglądu w akta sprawy, dopiero później miał prawo zapoznać się z zarzutami i zeznaniami, ale nie miał prawa poznać danych świadków - chodziło o ich ochronę. Osoby o złej reputacji nie mogły zeznawać, choć i od tego wielokrotnie odchodzono. Co do obrońcy pisałem już wyżej, dodam tylko, że niebezpiecznie było być adwokatem oskarżonego, łatwo można było samemu zostać oskarżonym. Co do tego nieustannego nawracania, to już się nie będę wypowiadał. Ławnikami byli duchowni, a powoływanie najlepszych teologów teologów było raczej nierealne. Głównym teologiem był inkwizytor, on miał tez głos silniejszy niż wszyscy ławnicy przy orzekaniu o winie. On też był zarówno sędzią i oskarżycielem. Tego nie było nawet w sądach świeckich - które, jak już wspominałem, święte nie były.
W ogóle ciekawa stronka. W innych tematach autor przytacza tak straszne argumenty przeciwko rockowi, metalowi, techno itd, że łojej. Ja stary metal i słuchacz rocka, aż jestem zdziwiony, że jeszcze nie mam zlasowanego mózgu od przekazów podprogowych (uwaga wielbiciele Beatelsów, Johna Lennona, Led Zeppelin i Queen - wy też jesteście zagrożeni) tych zabójczych dźwięków, nie zostałem dwadzieścia razy stratowany na koncercie, nie umarłem od zapewne siłą wepchniętych we mnie narkotyków, nie jestem opętany, nie dewastuję cmentarzy i Bóg wie co jeszcze.
Resztę źródeł skomentuję jutro, ale już dziś twierdzę, że ten od www.analizy.biz też kłamie.
Idę spać
Pozdrawiam >:)-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 04.01.2007 o 02:32, ^RaZZieL^ napisał:

KK nie musi ateistów czy wyznawców innych religii obrażać - bo w sumie uważa ich za straconych
w oczach boga z szansą na odkupienie i odnalezienie tej [ich] właściwej wiary [ w końcu god
dał nam wolną wole ]. Ateiści są jeszcze gorsi bo ich wybór jest świadomy, racjonalny i przemyślany.

To samo się tyczy wierzących w Boga, ale nie wyznających żadnej konkretnej religii, podążających własną ścieżką. Takie podejście jest mi najbliższe.

Dnia 04.01.2007 o 02:32, ^RaZZieL^ napisał:


Myślę, że fenomen całej religii związanej z Ha-Nocri polega na czasach w jakich się pojawiła

Jezus podawał rękę każdemu. Ale takie zrównanie nie było charakterystyczne tylko dla chrześcijaństwa. Tak samo sprawa wyglądała u Słowian, Celtów, Germanów, Indian Ameryki Północnej i u Buddystów.

Dnia 04.01.2007 o 02:32, ^RaZZieL^ napisał:


>. Moim zdaniem państwo kościelne stworzyło wersję

Dnia 04.01.2007 o 02:32, ^RaZZieL^ napisał:

"świętej księgi" możliwie jak najwygodniej dla siebie, często unikając w ten sposób drażliwych
pytań.

Wersji Biblii było sporo, jak również samych nurtów chrześcijaństwa.

Dnia 04.01.2007 o 02:32, ^RaZZieL^ napisał:

Statystyczny szary obywatel jest teraz znacznie bardziej świadomy i wolny od wpływu innych
w tym stworzonego przez siebie tak dawno temu Boga - wybiera więc wolność i całkowicie niezależną
od nikogo wolę bez nakazów i zakazów, siłą rzeczy takim czynem zbliża się do opisanego w świętych
księgach Szatana.

Świadomy człowiek, uwalniając się od zakazów i nakazów zaczyna rozumieć ich sens i stosuje je nie z przymusu, ale z wiedzy, że przynajmniej część z nich jest dla niego niezbędna, a część korzystna. To do tego szatana raczej nie zbliża.

Dnia 04.01.2007 o 02:32, ^RaZZieL^ napisał:

Człowiek w dobie XXI wieku staje się w coraz szerszym kręgu indywidualistą do którego doktryny
stanowione przez ludzi dla ludzi po prostu nie docierają, owszem są brane pod uwagę i być może
poruszą być może nie wewnętrzny "kompas moralny" ustawiając go lekko w innym kierunku.

Wszystko zależy od chęci człowieka.

Dnia 04.01.2007 o 02:32, ^RaZZieL^ napisał:

Reasumując jestem zdania, że jeśli człowiek chce w jakiś sposób rozwijać się duchowo powinien
najpierw sam poczuć taką potrzebę, i samodzielnie przeanalizować różne wiary - a później dopiero
zdecydować w pełni świadomie o przystąpieniu do którejś z nich bądź o podążaniu własną ścieżką.

Zgadza się

Dnia 04.01.2007 o 02:32, ^RaZZieL^ napisał:


Dlatego za największy chwyt kościoła uważam chrzest niemowląt / + / religia w szkołach - zapewnia
to bowiem dość sporą liczbę wyznawców przy użyciu święconej wody - a jak wiadomo, mocą każdego
boga są jego wyznawcy, bez nich skazany jest bezpośrednio na zapomnienie i w końcu śmierć.

Tak, to największa broń kościoła (z resztą nie tylko jego). Ale brak wyznawców, to nie śmierć Boga, ale konkretnej religii i związanej z nią instytucji duchownej.

Dnia 04.01.2007 o 02:32, ^RaZZieL^ napisał:

Aborcja i Eutanazja to w moim odczuciu świadomy wybór czy to kobiety idącej na zabieg czy to

Co do aborcji, to tylko do wykształcenia się mózgowia. Nie ma pewności kiedy płód staje się świadomy.

Dnia 04.01.2007 o 02:32, ^RaZZieL^ napisał:

W moim odczuciu.....

No nie wiem, czy każdy. Wiem, smutne to , ale nie każdy jest w stanie zdać sobie sprawę z wagi podejmowanej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.01.2007 o 21:05, Guybrush napisał:

/.../ Tylko nie mów mi, że nakłanianie do wiary to nie to samo
co nakłanianie do porzucenia wiary bo i to i to jest wpływaniem na czyjeś poglądy.

Tak, zgadza się i to i to jest wpływaniem na cudze poglądy. Wiele jednak, może nawet wszystko, zależy od tego, w jaki sposób się na te poglądy wpływa. Najlepiej własnym przykładem...
Co innego, jeśli dziecko przymusowo zapisuje się do "pionierów" jak w ZSRR albo do Hitlerjugend, jak w Niemczech. U nas była tylko duża presja, nie przymus. Jacek Kuroń organizował "drużyny walterowskie"..., przynależność do ZMP, potem ZMS rzutowała na wyniki w nauce. Nie tylko zresztą na wyniki w nauce, na późniejszą karierę zawodową też.
A mnie "nawracanie" jakoś nie przeszkadzało. Świadkowie Jehowy chodzili i chodzą po domach, mnie też próbowli przekonać, jak widać, bez skutku. Ateiści "nawracali" mnie w szkole, też bez skutku... Przy czym istnieje różnicamiędzy nawracaniem mnie przez Świadków - oni nie dysponowali i nie dysponują środkami przymusu. A nauczyciele ateiści tak. Wiem o tym z własnego doświadczenia. A ksiądz na lekcjach religii uczył o religii. Nie było przymusu, kto nie chciał, nie chodził. Sam jakiś czas to robiłem, z ciekawości, bez negatywnych konsekwencji.
A w tej chwili Ty wpływasz na mnie a ja na Ciebie.

Dnia 03.01.2007 o 21:05, Guybrush napisał:


No chyba włąśnie uraziłeś azjatów, oni akurat odrzywiają się najzdrowiej a ryż ma więcej wartości
odrzywczych niż choćby ziemniaki. /.../

Akurat nie masz racji. Biały ryż, a o takim napisałem, pozbawiony jest witamin, znajdującuch się głównie w otoczce i kiełkach a usuwanych przy polerowaniu ryżu. Polerowany, biały, początkowo uważany był za "lepszy" ale odżywianie się takim ryżem powodowało chorobę beri-beri, właśnie wsród azjatów...Zwłaszcza u tych, u których ryż stanowił podstawę pożywienia. W dzisiejszych czasach choroba ta występuje rzadko, niedobór tiaminy pokrywany jest z innych źródeł. Dlatego poczułem się uprawniony do nazwania tego głupotą ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.01.2007 o 03:53, Yary5 napisał:

/.../
> Aborcja i Eutanazja to w moim odczuciu świadomy wybór czy to kobiety idącej na zabieg
czy to
Co do aborcji, to tylko do wykształcenia się mózgowia. Nie ma pewności kiedy płód staje się
świadomy.

/.../
I aborcja i eutanazja, to przyznawanie sobie prawa do zabijania innych, słabych, którzy nie są zdolni się ani przeciwstawić, ani poskarżyć.
Jeśli akceptujesz zabójstwo płodu do momentu wykształcenia się mózgowia, uzurpujesz sobie prawo decydowania o cudzym życiu i zabójstwie. Tak, "tylko" w pewnym zakresie czasowym. Ale raz wkroczywszy na tą drogę czy nie przesuniesz tej granicy dalej? Już po urodzeniu dziecka? Bo inni już to robią.
Eutanazja to pomoc w samobójstwie. Faktycznie zabójstwo na życzenie innego człowieka. Zabijasz go, bo on sobie tego życzy i tylko wtedy, gdy on sobie tego życzy. I znów wkraczasz na drogę, na której granice można zawsze przesunąć. Nawet, jak ktoś nie chce być zabity, to przecież może chcieć być zabity i dlaczego mu tego odmawiać? Inni już to robią. Bo człowiek cierpi a cóż likwiduje cierpienie lepiej niż śmierć?
Raz tylko czytałem w "Rzeczpospolitej" raport holenderskiej komisji rzadowej, Mogrim podał główne dane w którymś z poprzednich postów. Przeczytaj ten post, ja potwierdzam, że była publikacja "Rzeczpospolitej" o tym raporcie, sam ją czytałem. Dane są takie, jak i ja pamiętam...

Moim życzeniem byłoby, aby zwolennicu eutanazji poddali się jej jak najszybciej, zaraz! Nie ma to jak dobry przykład. Co do zwolenników aborcji, to trochę za póżno, ale mogą to nadrobić, też jak najszybciej, eutanazją właśnie. Tylko niech zabijają siebie, nie innych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.01.2007 o 23:34, Kartel napisał:

Wracając do pytania, kiedy kościół stwierdził, że ateiści są źli, można by powiedzieć, że cały
czas to mówi, ponieważ cały czas mówi, że nie postępują zgodnie z ich wiarą, czyli pośrednio
są źli.


Kiedy Kościół powiedział, że ktoś kto nie wierzy jest zły? 500 lat temu? Rozmawiamy o XXI wieku. Konkretny cytat albo ładnie przeproś kościół za oskarżenie bez dowodów.

yary5:
>W 2002r media ujawniły, że od 1950r. zarzut pedofilii postawiono 4500 księżom w USA. Liczba ich ofiar >wyniosła 11000. Dodatkowo ujawniono, że biskupi ukrywali te przestępstwa

A co to ma, za przeproszeniem, do Jana Pawła II i krycia sprawców przez Watykan?

>Świadkowie byli, były ofiary, niby wzór moralności posunął się do molestowania

Dowód, DOWÓD! Udowodniono czy nie?

>Faktycznie już w 1490r zostały te chore dywagacje potępione przez inkwizycję, ale jeszcze do 1678 była >najpopularniejszą książką zaraz po Biblii - www.wikipedia.pl.

Świetnie, nikt nie przeczy, że była to popularna książka, ale nigdzie nie jest napisane, że wśród inkwizycji, która ją potępiła.

>Jak już pisałem, powołując się na źródła (np. www.inquisitio.info), każdy kto trafił przed inkwizycję był winny.

Rozumiem, że każde źródło podane przez ciebie zawiera jedyne słuszne informacje.

Razziel:
>Uważam, że to czy ktoś chce * żyć czy nie / zostawić usunąć * zależy tylko i wyłącznie od niego

Zapomniałeś o "być usuniętym". Ciekawe dlaczego.

>Matka decydująca się na taki krok ma do tego prawo ponieważ to ona jest panią życia i śmierci - życia zarówno >swego jak i nienarodzonego dziecka.

Czyli 5 letnie dziecko też może zabić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci, że jesteś świetny, uważasz, że teraz specjalnie dal ciebie przetrząsnę cały internet, książki i inne media. Nie mów mi, że takie słowa padały tylko wieki temu, wiem jakie są wypowiedzi księży typu:
"Szatan chce osiągnąć swój cel, przez spowodowanie untraty wiary u człowieka, przez to, człowiek nie wierzy ani w boga, ani w szatana."
"Ci którzy utracili, łaskę wiary, zbłądzili, nigdy mogą już nie powrócić na właściwą ścieżkę."
I tak dalej...

Wybacz, że Ci nie znajdę dokładnych cytatów, ale nie mam czasu na szukanie głupich słów, tylko żeby komukolwiek udowodnić. I nie mów tylko, że nigdzie tutaj wprost nie pisze o tym, że brak wiary jest zły, ale chyba nikt tutaj nie jest dzieckiem i widzi przenośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


>To jest oczywiste.

Dnia 03.01.2007 o 23:17, Yary5 napisał:

Tylko, że w Polsce kobieta nie pójdzie do apteki i takiej tabletki nie kupi. Bo u nas są nielegalne.
Dlatego jedyną nadzieją dla niej jest kupienie jej nielegalnie u ginekologa, albo aborcja.


Jeszcze nie tak dawno temu reklamowali tabletki "Pomen", a do ich zakupu, z tego co się orientuje, wymaga jest tylko recepta od lekarza.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.01.2007 o 16:18, Luke Shadow napisał:

A jednocześnie reklamują viagrę. Nie wprost, to tylko informacja o nowym opakowaniu. Przypadek?
Nawiasem mówiąc 3/4 spamu, który do mnie trafia, dotyczy viagry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 04.01.2007 o 08:29, KrzysztofMarek napisał:

Akurat nie masz racji./.../


Skoro tak jest jak mówisz to czemu wszędzie pisze lub mówi się w TV, że ryż jest zrdowy? Czemu np. kulturyści jedzą dużo ryżu i makaronu? Sam kiedyś uprawiałem kulturrystykę(amatorsko dla siebie) i wiem coś na ten temat.

>Moim życzeniem byłoby, aby zwolennicu eutanazji poddali się jej jak najszybciej, zaraz! Nie ma to jak dobry przykład

Ok nie ma sprawy tylko nie rozumiem takiego ponaglenia. Mogę Ci obiecać, że jak moję życie zamieni się w jedna wileką męczarnię to to zrobie. Ale czemu teraz mam to robić skoro jestem jeszcze młody i mam się dobrze? Eutanazja z reguły ma miejsce u starych schorowanych lidzi lub przykutych do łóżka na całe życie podłączonych do maszyny podtrzymującej życie. Ja nie jestem narazie w takim stanie. Jestem za tym, że jak ktoś wyraża zgode na eutanazje z własnej nie przymuszonej woli to jest to jego decyzja i koniec. Jeżeli to ma mu ulżyć w dalszych cierpieniach to ja jestem za. To jest prywatna sprawa każdego z nas i nie widze potrzeby wtrącania się kogokolwiek za wyjątkiem rodziny pacjenta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.01.2007 o 18:49, Guybrush napisał:

> >/.../> Skoro tak jest jak mówisz to czemu wszędzie pisze lub mówi się w TV, że ryż jest zrdowy?

W telewizji 30 lat mówią, że biel jest coraz bielsza. Co kwartał bielsza. Coraz bielsza...

Dnia 04.01.2007 o 18:49, Guybrush napisał:

>Moim życzeniem byłoby, aby zwolennicu eutanazji poddali się jej jak najszybciej, zaraz!
/.../ Eutanazja z reguły ma miejsce u starych schorowanych lidzi
lub przykutych do łóżka na całe życie podłączonych do maszyny podtrzymującej życie. Ja nie
jestem narazie w takim stanie. Jestem za tym, że jak ktoś wyraża zgode na eutanazje z własnej
nie przymuszonej woli to jest to jego decyzja i koniec. Jeżeli to ma mu ulżyć w dalszych cierpieniach
to ja jestem za. To jest prywatna sprawa każdego z nas i nie widze potrzeby wtrącania się kogokolwiek
za wyjątkiem rodziny pacjenta.

Widzisz, sam piszesz "jak ktoś wyraża zgodę" A jak nie wyraża?
Nie znajduję powodu, dla którego mam kogoś zabić, tylko dlatego, że on się na to zgadza. Jeśli ktoś uważa, że jednak powinno się takich zabić, niech da dobry przykład i zabije się sam. Może to zrobić bez trudności. Jeśli naprawdę chce, a nie daje się zabić pod presją. Bo rodzina ma kłopot z opieką i śpieszno jej do spadku.
Proszę, odszukaj post Mogrima o tym, jak to odbywa się w Holandii. Ja czytałem to samo w Rzeczpospolitej...
A ponaglenie? Bo potem się rozmyślisz, a rodzina będzie chciała po Tobie jakiś spadek i trzeba będzie , no jak w Holandii... trochę mniej dobrowolnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.01.2007 o 15:39, Kartel napisał:

Powiem Ci, że jesteś świetny, uważasz, że teraz specjalnie dal ciebie przetrząsnę cały internet,
książki i inne media. Nie mów mi, że takie słowa padały tylko wieki temu, wiem jakie są wypowiedzi
księży typu:


Wypowiedź księdza TO NIE JEST wypowiedź Kościoła i jego stanowisko, tylko wypowiedź jednego z jego członków. Ja chce konkretnego fragmentu z jakiejś konstytucji kościelnej, KKK, encykliki...

Dnia 04.01.2007 o 15:39, Kartel napisał:

"Szatan chce osiągnąć swój cel, przez spowodowanie untraty wiary u człowieka, przez to, człowiek
nie wierzy ani w boga, ani w szatana."


No to że nie wierzy to chyba stwierdzenie faktu. Chyba się o to nie obrażasz jako ateista, powinieneś być dumny.

Dnia 04.01.2007 o 15:39, Kartel napisał:

"Ci którzy utracili, łaskę wiary, zbłądzili, nigdy mogą już nie powrócić na właściwą ścieżkę."
I tak dalej...


A to jest akurat nieprawda i kościół mówi coś zupełnie innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 04.01.2007 o 19:23, KrzysztofMarek napisał:

Widzisz, sam piszesz "jak ktoś wyraża zgodę" A jak nie wyraża?


To nie wolno

Dnia 04.01.2007 o 19:23, KrzysztofMarek napisał:

Nie znajduję powodu, dla którego mam kogoś zabić, tylko dlatego, że on się na to zgadza.


Ty nie ale ktoś inny znajdzie i nie mam na myśli powodu pozbycia się kogoś ze wzg. na spadek

>Jeśli naprawdę chce, a nie daje się zabić pod presją.

No o tym mówię cały czas, o to mi chodzi.

Dnia 04.01.2007 o 19:23, KrzysztofMarek napisał:

Bo rodzina ma
kłopot z opieką i śpieszno jej do spadku.


Oczywiście musisz zaraz przedstawiać to w czarnym scenariuszu. Jeśli chcesz znać moje zdanie to ja nie pochwalam czegoś takiego.

Dnia 04.01.2007 o 19:23, KrzysztofMarek napisał:

Proszę, odszukaj post Mogrima o tym, jak to odbywa się w Holandii. Ja czytałem to samo w Rzeczpospolitej...


Postaram się

Dnia 04.01.2007 o 19:23, KrzysztofMarek napisał:

A ponaglenie? Bo potem się rozmyślisz, a rodzina będzie chciała po Tobie jakiś spadek i trzeba
będzie , no jak w Holandii... trochę mniej dobrowolnie...


Czemu Ty to rozpatrujesz tylko w takich aspektach? Spadek, kasa, pozbycie się ciężaru... Myślisz, że to są jedyne powody? Uważasz, że ból i cierpienie spowodowane chorobą lub poprostu złym stanem zdrowia nie mogą zadecydować o takim postanowieniu? Napiszę żebyś miał jasność: popieram eutanazję w wypadku jeśli ktoś podejmuje dobrowolnie taką decyzję, która jest skróceniem jego cierpień. W tych przypadkach, o których Ty piszesz nie popieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przedstawie Ci to jeszcze inaczej, to tak jak z usypianiem zwierząt. Usypianie zwierząt też uważasz za złe? Ja miałem psa i musiałem go uśpić. Był już po prostu stary, schorowany, nie umiał już chodzić o własnych siłach i co się z tym wiąże sikał do swojego posłania a co najgorsze zaczął tak strasznie ujadać i wyć z bółu, że nam wszystkim łzy leciały bo patrzyliśmy jak cierpi. I mimo iż bardzo go kochaliśmy musieliśmy pojechać go uśpić by mu ulżyć w tych końcowych godzinach/dniach. Zdechł na moich rękach.
Wracając do naszej dyskusji to popieram eutanazję właśnie w takich przypadkach z udziałem ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.01.2007 o 20:03, Guybrush napisał:

/.../Napiszę żebyś miał jasność: popieram
eutanazję w wypadku jeśli ktoś podejmuje dobrowolnie taką decyzję,/.../

Ja też napiszę tak, abyś miał jasność: Jak ktoś chce popełnić samobójstwo, to jest to jego decyzja.
Eutanazja, jest to zabójstwo na żadanie. Nawet jak ktoś tego żąda, czy o to prosi, to decyzję o pozbawieniu życia podejmuje nie ten który umiera, ale ten, który go zabija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 04.01.2007 o 14:57, Mogrim napisał:

A co to ma, za przeproszeniem, do Jana Pawła II i krycia sprawców przez Watykan?

A to, że cały skandal wybuch za jego pontyfikatu, zaś ofiary przed wystąpieniem na drogę sądową informowały Watykan o molestowaniu ich przez księży.

Dnia 04.01.2007 o 14:57, Mogrim napisał:

>Świadkowie byli, były ofiary, niby wzór moralności posunął się do molestowania

Dowód, DOWÓD! Udowodniono czy nie?

Wyciszono i tyle. Jak pisałem byli świadkowie, parę ofiar wypowiadało się nawet w TV. Ale jak powtarzam, sprawę wyciszono, a Petza usunięto nie podając nawet konkretnego powodu. Ciekawe posunięcie, jeśli nie było niczego, co można by było mu zarzucić.

Dnia 04.01.2007 o 14:57, Mogrim napisał:

Świetnie, nikt nie przeczy, że była to popularna książka, ale nigdzie nie jest napisane, że
wśród inkwizycji, która ją potępiła.

Napisałem, że inkwizycja ją potępiła, zarzut dotyczy kłamstwa autora tej stronki, który twierdził, że Młot został napisany przez inkwizytorów świeckich. Byli to oczywiście dominikanie.

Dnia 04.01.2007 o 14:57, Mogrim napisał:

Rozumiem, że każde źródło podane przez ciebie zawiera jedyne słuszne informacje.

Jak do tej pory, nie znalazłem w nich KŁAMSTWA. Ponadto podają też pozytywne informacje o inkwizycji, co uprawdopodobnia obiektywizm autorów źródeł, na które się powoływałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 04.01.2007 o 20:27, KrzysztofMarek napisał:

Ja też napiszę tak, abyś miał jasność: Jak ktoś chce popełnić samobójstwo, to jest to jego
decyzja.
Eutanazja, jest to zabójstwo na żadanie. Nawet jak ktoś tego żąda, czy o to prosi, to decyzję
o pozbawieniu życia podejmuje nie ten który umiera, ale ten, który go zabija.


Czyżbyś sugerował, że samobójstwo jest lepsze od autanazji? :P
Niestety nie każdy jest w stanie sam siebie pozbawić życia. Jest dużo osób całkowicie sparaliżowanych. Poza tym, jeśli lekarze sztucznie podtrzymują ludzi przy życiu to dlaczego eutanazja wywołuje takie emocje? Powinno się pójść na kompromis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.01.2007 o 20:39, Yary5 napisał:


> A co to ma, za przeproszeniem, do Jana Pawła II i krycia sprawców przez Watykan?
A to, że cały skandal wybuch za jego pontyfikatu


I co z tego? Jak ksiądz kogoś zabije za pontyfikatu Benedykta XVI też go będziesz za to obwiniać?

Dnia 04.01.2007 o 20:39, Yary5 napisał:

zaś ofiary przed wystąpieniem na drogę sądową nformowały Watykan o molestowaniu ich przez księży.


Źródło.

Dnia 04.01.2007 o 20:39, Yary5 napisał:

> >Świadkowie byli, były ofiary, niby wzór moralności posunął się do molestowania
>
> Dowód, DOWÓD! Udowodniono czy nie?
Wyciszono i tyle. Jak pisałem byli świadkowie, parę ofiar wypowiadało się nawet w TV.


Wyciszono? Przepraszam, od tego jest PROKURATURA. Prokuratura wyciszyła? Nie, po prostu nie miała dowodów. W sprawie ojcowstwa łyżwińskiego też się wypowiadała pewna pani w TV.

Dnia 04.01.2007 o 20:39, Yary5 napisał:

a Petza usunięto nie podając nawet konkretnego powodu.


Paetz sam odszedł, uznał, że nie może w takich warunkach pełnić funkcji.
Ja go nie bronię. Bronię faktów, a te są takie, że nic mu nie udowodniono.

Dnia 04.01.2007 o 20:39, Yary5 napisał:

> Rozumiem, że każde źródło podane przez ciebie zawiera jedyne słuszne informacje.
Jak do tej pory, nie znalazłem w nich KŁAMSTWA. Ponadto podają też pozytywne informacje
o inkwizycji, co uprawdopodobnia obiektywizm autorów źródeł, na które się powoływałem.


1615 r. — Trybunał inkwizycyjny zabrania głoszenia teorii heliocentrycznej. Ziemia jest płaska i unoszą ja na grzbiecie słonie – to poglądy Kościoła.
1870 r. — Wprowadzono dogmat o nieomylności papieża. Papież zaczął rozwiązywać równania różniczkowe i ani razu się nie pomylił, co stwierdzili biskupi na konklawe.

Głupie, nieprawdziwe komentarze pokazujący rzetelność tej stronki. Bardzo wybiórcza swoją drogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 04.01.2007 o 08:47, KrzysztofMarek napisał:

I aborcja i eutanazja, to przyznawanie sobie prawa do zabijania innych, słabych, którzy nie
są zdolni się ani przeciwstawić, ani poskarżyć.

Jeszcze raz wróć do mojego postu, w którym pisałem o świadomości. I zdefiniuj pojęcie zabójstwa.

Dnia 04.01.2007 o 08:47, KrzysztofMarek napisał:

Jeśli akceptujesz zabójstwo płodu do momentu wykształcenia się mózgowia, uzurpujesz sobie prawo
decydowania o cudzym życiu i zabójstwie. Tak, "tylko" w pewnym zakresie czasowym. Ale raz wkroczywszy
na tą drogę czy nie przesuniesz tej granicy dalej? Już po urodzeniu dziecka? Bo inni już to
robią.

1. Czym jest człowiek bez świadomości? Mózgowie jest do niej niezbędne, lecz, jak już pisałem, nie wystarczające. Dlatego granica istnieje i jest wyraźna. I nie wmawiaj mi, że ja chcę mordować dzieciaki. Nie przesunę tej granicy dalej, może Ty masz takie zapędy, ale nie ja. Po wykształceniu się mózgowia, kobieta już musi urodzić. Jak ktoś morduje dziecko, to jest mordercą. Wyjątkiem są tylko kobiety znajdujące się w stresie poporodowym - w tym stanie mają ograniczona poczytalność. Nie martw się, nie będzie mnóstwa cwaniar, które będą się na to chciały powołać po zamordowaniu narodzonego dziecka i zostać uniewinnione. To czy kobieta była w tym stanie, czy nie jest łatwe do ustalenie dla biegłych psychologów i psychiatrów. Z resztą jak też już pisałem, każda kobieta jak zechce to trochę poczyta i usunie ciążę bez ginekologa.

Dnia 04.01.2007 o 08:47, KrzysztofMarek napisał:

Eutanazja to pomoc w samobójstwie. Faktycznie zabójstwo na życzenie innego człowieka. Zabijasz
go, bo on sobie tego życzy i tylko wtedy, gdy on sobie tego życzy. I znów wkraczasz na drogę,
na której granice można zawsze przesunąć. Nawet, jak ktoś nie chce być zabity, to przecież
może chcieć być zabity i dlaczego mu tego odmawiać? Inni już to robią. Bo człowiek cierpi a
cóż likwiduje cierpienie lepiej niż śmierć?

Wiesz rozważmy autentyczne zdarzenia palącego się żołnierza, podpalonego przez miotacz ognia (sam jeden tego typu znam od dziadka mojego brata ciotecznego, żołnierza Armii Andersa). Co w takiej sytuacji powinni zrobić jego koledzy? Pozwolić mu się dopalić, próbować go gasić, co oznaczało długą śmierć w męczarniach (morfiny dużo nie miano), czy strzelić mu w głowę? Dziadek był świadkiem, jak porucznik strzelił. Czy wg Ciebie ten oficer był mordercą?

Dnia 04.01.2007 o 08:47, KrzysztofMarek napisał:

Raz tylko czytałem w "Rzeczpospolitej" raport holenderskiej komisji rzadowej, Mogrim podał
główne dane w którymś z poprzednich postów. Przeczytaj ten post, ja potwierdzam, że była publikacja
"Rzeczpospolitej" o tym raporcie, sam ją czytałem. Dane są takie, jak i ja pamiętam...

Nie czytałem, tego raportu i dlatego ciężko mi się na jego temat wypowiadać. Natomiast jeżeli znajdują się tam nieprawidłowości (wnioskuję, że tak i nieprawidłowości to pewnie za delikatne słowo na ich określenie) to takim stanem rzeczy zdziwiony nie jestem. Zaznaczam, nie znam tego raportu.

Dnia 04.01.2007 o 08:47, KrzysztofMarek napisał:

Moim życzeniem byłoby, aby zwolennicu eutanazji poddali się jej jak najszybciej, zaraz! Nie
ma to jak dobry przykład. Co do zwolenników aborcji, to trochę za póżno, ale mogą to nadrobić,
też jak najszybciej, eutanazją właśnie. Tylko niech zabijają siebie, nie innych...

Och, wspaniałe. Bardzo głębokie. Muszę Ci przyznać, że czegoś takiego się nie spodziewałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 04.01.2007 o 21:08, Mogrim napisał:

I co z tego? Jak ksiądz kogoś zabije za pontyfikatu Benedykta XVI też go będziesz za to obwiniać?

Chodzi o brak reakcji na wcześniejsze doniesienia.

Dnia 04.01.2007 o 21:08, Mogrim napisał:

> zaś ofiary przed wystąpieniem na drogę sądową nformowały Watykan o molestowaniu ich przez
księży.

Źródło.

Pobiegaj po archiwach Rzeczpospolitej, Gazety Wyborczej. Przecież już Ci podawałem dokładne adresy tych stron. Zapomniałeś?

Dnia 04.01.2007 o 21:08, Mogrim napisał:

Wyciszono? Przepraszam, od tego jest PROKURATURA. Prokuratura wyciszyła? Nie, po prostu nie
miała dowodów. W sprawie ojcowstwa łyżwińskiego też się wypowiadała pewna pani w TV.

Molestowanie nie jest ścigane z urzędu. Jak nie ma doniesienia o przestępstwie, to prokuratura nie wszczyna śledztwa. Może, ale nie musi. A jak widać na przykładzie Łyżwińskiego, to sprawa ojcostwa to oikuś przy zarzucanym mu gwałcie.

Dnia 04.01.2007 o 21:08, Mogrim napisał:

Paetz sam odszedł, uznał, że nie może w takich warunkach pełnić funkcji.
Ja go nie bronię. Bronię faktów, a te są takie, że nic mu nie udowodniono.

Zwyczajnie go usunięto, a dobrowolna dymisja dobrowolną była tylko z nazwy.

Dnia 04.01.2007 o 21:08, Mogrim napisał:

Głupie, nieprawdziwe komentarze pokazujący rzetelność tej stronki. Bardzo wybiórcza swoją drogą.

Słuchaj no, JAK JUŻ NIEJEDEN RAZ PISAŁEM, Z TEJ STRONKI NIE KORZYSTAŁEM PRZY PISANIU MOICH POSTÓW. DOKŁADNĄ LISTĘ MOICH ŹRÓDEŁ JUŻ CI PODAŁEM. JAKOŚ IM NICZEGO NIE ZARZUCASZ, TYLKO CZEPIASZ SIĘ JAKIEJŚ STRONKI, KTÓRĄ SAM PIERWSZY PRZYTOCZYŁEŚ NA TYM FORUM. JA SIĘ DOPIERO PO TYM DO NIEJ USTOSUNKOWAŁEM. KONIEC, KROPKA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować