Zaloguj się, aby obserwować  
Konrad162

Kościół i nie tylko...

3800 postów w tym temacie

> Uważam, że człowiek (generalnie wszystkie
> żyjące istoty na ziemi) zostały stworzone, by ją zaludniać, więc sztuczne ograniczanie
> prawa do rodziny jest nie dość, że nieludzkie, ale także, według mnie, niezgodne z naturą.

Niezgodna z naturą jest też antykoncepcja, ale jej za nieludzką nikt nie uznaje.
Nikt nikomu prawa do rodziny nie ogranicza, jest to dobrowolny wybór zalecany dla duchownych przez Pismo Święte. Jak ktoś nie chce - niech nie zostaje księdzem.
Celibat nie obowiązuje w całym Kościele katolickim. Obowiązuje w Kościele rzymsko-katolickim, nie obowiązuje w Kościele greko-katolickim i kilku innych Kościołach wschodnich będących częścią Kościoła Katolickiego. Biskupi tamtych Kościołów potwierdzają, że duchowni żyjący w celibacie o wiele lepiej wykonują swoją posługę i nawet prosili papieży o wprowadzenie takiej dyscypliny.

> a z drugiej toleruje się radio Maryja, z którego fal płyną treści antysemickie.

Nie lubię i nie słucham RM, chciałbym więc poznać przykładowe trzy antysemickie wypowiedzi prowadzących.

> A wiesz, że mnie mało obchodzi. Osoba, która z założenia nie miała styczności z seksem
> (albo miała jak była "młoda i głupia") nie ma prawa wtrącać się do tego, co ja robię
> pod własną kołdrą. To jest moja i mojej partnerki prywatna sprawa.

A ktoś ci się wtrąca? Podobno jesteś ateistą.

> Poza tym nigdzie nie jest napisane, że "świecenie dnia świętego" oznacza chodzenie do kościoła/świątyni.

"Nie opuszczajmy naszych wspólnych zebrań, jak się to stało zwyczajem niektórych, ale zachęcajmy się nawzajem" (Hbr 10,25).

"Ogłaszając się zatem ustanowionym "kapłanem na wieki na wzór Melchizedecha" [Ps 109, 4], ofiarował Bogu Ojcu ciało i krew swoją pod postaciami chleba i wina i pod symbolami tych rzeczy Apostołom - których wtedy ustanowił kapłanami Nowego Przymierza - dał je do spożycia oraz im i ich następcom w kapłaństwie polecił składać ofiarą słowami: "To czyńcie na moją pamiątkę" [Łk 22, 19; 1 Kor 11, 24], jak to Kościół zawsze rozumiał i nauczał [kan. 2].
Albowiem po odprawieniu Starej Paschy, którą rzesza synów Izraela ofiarowywała na pamiątkę wyjścia z Egiptu [Wj 12, 21 nn], ustanowił Nową Paschę, by Go Kościół poprzez posługę kapłanów pod widzialnymi znakami składał w ofierze na pamiątkę mającego nastąpić przejścia z tego świata do Ojca, kiedy to odkupił nas przelaniem swej krwi, "uwolnił nas spod panowania ciemności i przeniósł do królestwa swego" (Kol 1, 13)." (Sobór Trydencki)

> Prymat piotrowy - faktycznie Jezus wskazał Piotra jako swojego następce (chyba nie bezpośrednio,
> ale w swoich wypowiedziach taki dawał znak - nie jestem teologiem, więc nie wiem dokładnie).

Bardzo bezpośrednio:

"Ty jesteś Piotr [skała], i na tej Skale zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego: cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związanie w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie."

"A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: "Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?" Odpowiedział Mu: "Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham". Rzekł do niego: "Paś baranki moje!" I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: "Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?" Odparł Mu: "Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham". Rzekł do niego: "Paś owce moje!". Powiedział mu po raz trzeci: "Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?" Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: "Czy kochasz Mnie?" I rzekł do Niego: "Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham". Rzekł do niego Jezus: "Paś owce moje!""

> Jednak wiele decyzji papieży pokazało, że są raczej marnymi następcami. Dla przykładu:
> brak jednoznacznego potępienia nazizmu przez Piusa XII (wręcz utrzymanie z nimi dobrych
> stosunków

Pius XII jako kardynał (nuncjusz apostolski w Niemczech) potępił nazizm w 40 przemówieniach na 44, które wygłosił. Jako papież nie potępił nazizmu tak jak chcieliby naiwni ludzie tacy jak ty. Piusa XII wręcz proszono (np. polski kard. Sapieha) żeby tego nie robił, bo przez to wzmagają się prześladowania (np. po odczytywaniu jego listów w polskich Kościołach). Nie wiem kim ty jesteś żeby osądzać, co jest ważniejsze - stwierdzenie wszem i wobec rzeczy oczywistej, że Hitler to psychopata a nazizm to wariactwo i narażenie na śmierć i prześladowania milionów ludzi, czy milczenie i pomoc im - dzięki Piusowi XII we Włoszech ocalało 80% Żydów, na jego polecenie ukrywano ich w klasztorach i w samym Watykanie. Uratował więcej Żydów niż jakikolwiek światowy przywódca - i z tego powodu jest BOHATEREM, a nie "marnym następcą". Świadczą o tym wypowiedzi Żydów po wojnie (Einstein np. powiedział, że za to co zrobił wychwala Kościół bezwarunkowo).
Mówienie o dobrych stosunkach jest oznaką skrajnej ignorancji, w sytuacji kiedy Kościół i duchowni w Rzeszy byli prześladowani, a po wojnie planowano oskarżenie Kościoła o zdradę państwa.

> ukrywanie skandali pedofilskich (nie tylko Polska, ale także USA
> czy Irlandia)

Jaki papież ukrywał skandale pedofilskie?

> krytyczne podejście do badań naukowych (jak klonowanie, badania na komórkach
> macierzystych czy in vitro

To nie jest krytyczne podejście do "badań naukowych" tylko do mordowania istnień ludzkich.

> przyzwolenie na inkwizycję (owszem papież Jan Paweł II przeprosił za ten okres w historii kościoła,
> ale ile czasu zajęło zebranie się do tego...).

Jan Paweł II przeprosił za nadużycia niektórych ludzi, a nie za całą inkwizycję, która była najbardziej humanitarnym sądem tamtych czasów;

"To fakt, że przed sądami inkwizycyjnymi stawali ludzie oskarżeni o czary. Kilkakrotnie nawet, zwłaszcza w późniejszym czasie, zapadały w takich sprawach wyroki skazujące. Częściej jednak Inkwizycja uniewinniała podejrzanych i powściągała zapędy ludności; w jednym z procesów w Hiszpanii trybunał inkwizycyjny przyjął nawet wykładnię, na mocy której złożenie oskarżenia o czary mogło zostać uznane za herezję - co na długie lata zlikwidowało tam problem czarownic. W istocie właśnie historia renesansowych "polowań na czarownice" może być dowodem, że istnienie Inkwizycji zapobiegło stoczeniu się krajów katolickich w otchłań zbiorowej histerii i masowych morderstw, jak to się stało w tej części Europy, gdzie podobnej wyższej instancji zabrakło. Według szacunków Briana B. Levacka, zawartych w książce "Polowanie na czarownice w Europie", w wieku XVI w całej Europie spalono za czary około 300 tysięcy osób, głównie kobiet. Dwie trzecie z nich zginęło w protestanckich Niemczech, a około 70 tysięcy w oderwanej od Kościoła Anglii. (...)
W Anglii liczba powieszonych za herezję przewyższa trzydzieści do czterdziestu razy analogiczne dane dla działalności Inkwizycji Hiszpańskiej"). Do morderstw dokonywanych przez Luteran i Hugenotów, do praktyki ówczesnego prawa karnego. Nawet szczególnie ponoć "krwawa" Inkwizycja Hiszpańska prezentuje się na ich tle niezwykle skromnie. Tym bardziej, że przecież Inkwizycja w większości wypadków spełniała zadanie, dla którego ją powołano - ocaliła spójność i byt katolickich królestw, zapobiegła wielu rewolucjom, rzeziom, wojnom domowym i masowym zbrodniom. Trzeba o tym koniecznie pamiętać, zanim przystąpi się do wyliczania w jej dziejach rzeczy, których człowiek dwudziestego wieku nie akceptuje." (Ziemkiewicz, "Stosy kłamstw o inkwizycji")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Księża słusznie nazywają sakrament bierzmowania "sakramentem pożegnania z Kościołem". Po co w ogóle przystępować do tego sakramentu w takim razie? Przecież bez niego też pójdziemy do nieba, jeśli mamy iść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.03.2008 o 15:42, Skywalker560 napisał:

Księża słusznie nazywają sakrament bierzmowania "sakramentem pożegnania z Kościołem".
Po co w ogóle przystępować do tego sakramentu w takim razie? Przecież bez niego też pójdziemy
do nieba, jeśli mamy iść.


No właśnie według mnie to pretekst aby zbić coś z kasy serio składaliśmy się na kielich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.03.2008 o 16:31, KOREKTBG napisał:

No właśnie według mnie to pretekst aby zbić coś z kasy serio składaliśmy się na kielich.


Powiem jedno - LOL. Zresztą bez sensu jest to bierzmowanie, jak po nim sporo młodych nie chodzi już do kościoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.03.2008 o 16:39, Skywalker560 napisał:

> No właśnie według mnie to pretekst aby zbić coś z kasy serio składaliśmy się na
kielich.

Powiem jedno - LOL. Zresztą bez sensu jest to bierzmowanie, jak po nim sporo młodych
nie chodzi już do kościoła.


ja też mam taki zamiar. po mojemu to odpoczynek;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.03.2008 o 16:41, KOREKTBG napisał:

ja też mam taki zamiar. po mojemu to odpoczynek;)


Ręce mi opadły. To po co w ogóle do bierzmowania idziesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.03.2008 o 16:47, Skywalker560 napisał:

> ja też mam taki zamiar. po mojemu to odpoczynek;)

Ręce mi opadły. To po co w ogóle do bierzmowania idziesz?


To nie takie proste. Za pare lat będzie chciał się chajtnąć po bożemu, albo partnerka z rodzina będzie nalegała i co w tedy? Jak ja szedłem do bieżmowania to byl właśnie taki delikwent, był coś po 30. Też mówił po co mi to. Żyjemy w takim społeczenstwie gdzie jest to mniej lkub bardziej konieczne, podobnie jak komunia czy chrzest. Odbębnić wiersza, wziąść kasę, a i rodzinka chętnie sie zjedzie na niemały napitek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.03.2008 o 16:47, Skywalker560 napisał:

> ja też mam taki zamiar. po mojemu to odpoczynek;)

Ręce mi opadły. To po co w ogóle do bierzmowania idziesz?


Ja idę po to aby:
1 Satysfakcja babci
2 Nie schańbić rodziny
3 Aby jak cos to móc się ożenić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.03.2008 o 17:21, Ceteris Paribus napisał:

Żyjemy w takim społeczenstwie gdzie jest to mniej lkub bardziej konieczne, podobnie jak komunia czy chrzest. > Odbębnić wiersza, wziąść kasę, a i rodzinka chętnie sie zjedzie na niemały napitek.


Niestety taki właśnie jest nasz kraj - trudno się wyłamać bo od razu "świętobliwi" zaczną kogoś takiego wytykać palcami. Dochodzi też często problem rodziny, wierząca matka czy ojciec trudno zniesie nowiny, że dziecko ich syna czy córki nie ma chrztu, że nie było ślubu w kościele itp. Przykładem na takie zachowanie może być relacja jednej z ofiar niedawnego pedofilskiego skandalu - jej matka gdy dowiedziała się, że córka oskrża księdza powiedziała, że się jej wypiera. To świetnie pokazuje niezasłużoną pozycje jaką mają w Polsce księża, naszczęście na choryzoncie widać już przebłyski zmian. Powoli, bo powoli ale jednak zmienia się u nas w kraju na lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.03.2008 o 08:30, Skywalker560 napisał:

Rydzyk może i wciska się w politykę - ale zaraz, świeccy mogą
wtykać łapy w sprawy Kościoła, to czemu księżom zabrania się uczestniczenia w życiu politycznym?

I dobrze, że się wciska, ma do tego prawo. Jest obywatelem Polski i żyje w wolnym kraju, gdzie o polityce mówić może każdy. Komu to przeszkadza? Lewicy. Bo lewica z reguły łączy się z antyklerykalizmem. Zresztą Kościół siłą rzeczy "musi" się wtrącać do polityki, bo np. jeśli kościół jest przeciw aborcji to automatycznie porusza kwestie polityczną. A nikt Kościołowi, ani Rydzykowi nie może zabronić wypowiadania się na temat aborcji, in-vitro czy eutanazji. Przecież jak lewicowemu elektoratowi nie pasuje ideologia KRK to Kościół nikogo nie będzie do tego zmuszał. A wyrazić swoje zdanie, czy też przypomnieć co jest grzechem może.

DarkSarevok

Dnia 27.03.2008 o 08:30, Skywalker560 napisał:

Dochodzi też często problem rodziny, wierząca matka czy ojciec trudno zniesie nowiny, że dziecko ich syna czy córki nie ma chrztu, że nie było ślubu w kościele itp

No to miej pretensje do rodziny, a nie do KRK.

I o jakim pedofilskim skandalu mówisz? O tym ujawnionym przez Gazetę Wybiórczą? Bo, z tego co wiem, temu księdzu jeszcze nic nie udowodniono. No tak, ale oskarżyć łatwiej, niż udowodnić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.03.2008 o 19:21, Radykał napisał:

DarkSarevok
> Dochodzi też często problem rodziny, wierząca matka czy ojciec trudno zniesie nowiny,
że dziecko ich syna czy córki nie ma chrztu, że nie było ślubu w kościele itp

Dnia 27.03.2008 o 19:21, Radykał napisał:

No to miej pretensje do rodziny, a nie do KRK.


Prędzej do społeczeństwa, bo to ono ustala wzorce "dobrego" zachowania. O ile dziecko, młode pokolenie wbija w ten caly cyrk, to już rodzicą moze zależeć na tym by byli akceptowani przez resztę społeczeństwa, by nie byli przedmiotem plotek itp. Tak przynajmnije jest w małych miejscowościah.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.03.2008 o 19:28, squeglee napisał:

> 2 Nie schańbić rodziny
Loooool... nie pójście do bierzmowania-hańba? Co to, średniowiecze?


No wydaję ci się a jak moja babcia jeat Mocher Berets i to jeszcze tajniak koleżanki to oficjalne Mochery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.03.2008 o 19:27, Ceteris Paribus napisał:

Tak przynajmnije jest
w małych miejscowościah.

Czy 4 000 mieszkańców to wystarczająco mała miejscowość? Bo w takiej mieszkam i jakoś nie zdarza się, by "świętobliwi wytykali palcami", albo "krzywo patrzyli" na osoby niechodzące do kościoła (jakby co - parafrazowałem wypowiedzi osób z tego tematu). Wątpię nawet, by ktokolwiek zwracał na to uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.03.2008 o 19:33, Radykał napisał:

> Tak przynajmnije jest
> w małych miejscowościah.
Czy 4 000 mieszkańców to wystarczająco mała miejscowość?
Bo w takiej mieszkam i jakoś
nie zdarza się, by "świętobliwi wytykali palcami", albo "krzywo patrzyli" na osoby niechodzące
do kościoła (jakby co - parafrazowałem wypowiedzi osób z tego tematu). Wątpię nawet,
by ktokolwiek zwracał na to uwagę.



Niewystarczająco. Mam na myśli wsie do max 200-500 mieszkańców. Stąd pochodzę i takie tu są realia. 4 000 to już raczje małe miasteczko. Ogól spoleczności w to wbija, większa anonimowość, a krzywo patrzyć mogą raczej bliżsi znajomi. Gdy ja chciałem wytłumaczyć swoje poglądy to zarzucali mi sekciarstwo i gadanie głupot. Nie raz potem pół żartem się nabijali z tego co im mówiłem. Wbijam w to, fakt, jednak starsi wolą bym nie dzielił się mym światopoglądem z ksiedzem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.03.2008 o 17:48, KOREKTBG napisał:

Ja idę po to aby:
1 Satysfakcja babci
2 Nie schańbić rodziny
3 Aby jak cos to móc się ożenić


Zhańbić rodzinę? Ożenić się możesz chyba i bez bierzmowania (w sumie nie wiem dokładnie, ale ja bierzmowanie miałem), ale wiesz... z takim podejściem to równie dobrze możesz nie iść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.03.2008 o 19:21, Radykał napisał:

I o jakim pedofilskim skandalu mówisz? O tym ujawnionym przez Gazetę Wybiórczą? Bo, z
tego co wiem, temu księdzu jeszcze nic nie udowodniono. No tak, ale oskarżyć łatwiej,
niż udowodnić...


Z tego co wiem, materiały zebrała znacznie wcześniej Rzepa, ale wstrzymali się z publikacją. Hierarchia przez kilkanaście lat nie zrobiła nic z tą sprawą, poza tym, że przeniosła tego księdza z owego ogniska - więc chyba jednak coś było na rzeczy, nieprawdaż? W calej tej sprawie zaskakujące jest, że oprócz dominikanów, nikt nie mówi o krzywdzie ofiar - wszyscy o krzywdzie oskarzonego, sugerujac niedwuznacznie, ze owi pokrzywdzeni lżą jak psy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.03.2008 o 04:02, Mateusz Kandefer napisał:

A czy przeszkadzałoby Tobie, że ksiądz ma żonę? Uważam, że człowiek (generalnie wszystkie
żyjące istoty na ziemi) zostały stworzone, by ją zaludniać, więc sztuczne ograniczanie
prawa do rodziny jest nie dość, że nieludzkie, ale także, według mnie, niezgodne z naturą.

Tak, mi by to przeszkadzało. Z prostej przyczyny - służba Bogu i rodzinie są skrajnie trudne do połączenia, czego dowodzi wiele przykładów z kościołów protestanckich i anglikańskich, które widzę każdego dnia (aktualnie przebywam w Polsce na wakacjach ;) ). Charakter wyrzeczenia się czegoś, zrezygnowania z czegoś dla Boga jest czynnikiem selekcyjnym. Co innego, że wielu osobom wydaje się, że dadzą sobie z tym radę, a potem nagle okazuje się, że jest inaczej.

Dnia 27.03.2008 o 04:02, Mateusz Kandefer napisał:

I to jest wielki problem, dzięki któremu kościół traci.

Owszem, wiele traci. Jeśli jednak dobrze sie zastanowisz to zauważysz, że problem RM jest jak rak lub martwica w ciele człowieka. Trzeba to wyciąć szybko, ale mimo to ostrożnie, by nie przesadzić z machaniem skalpelem.

Dnia 27.03.2008 o 04:02, Mateusz Kandefer napisał:

Zatem pomińmy także, że z jednej strony państwo jest odciążane przez takie organizacje
(i sam kościół), a z drugiej jest obciążane przez np. płace katechetów, 99% rabaty przy
zakupie ziemi, ciągłe roszczenia do praw do ziemi czy kupno [z rabatem] ziemi i sprzedaży
jej z kilkukrotną przebitką [czasami sprzedaż tej ziemi z powrotem danemu miastu].

Które to dotyczą wszystkich związków wyznaniowych. To że państwo nie jest w stanie zapewnić zajęć z etyki lub obywatele państwa mają potrzebę wiary wyrażaną w woli edukowania się i uczestniczeniu w życiu religijnym nie jest winą związków wyznaniowych. Jest to natomiast uznana potrzeba ludzka i państwo winno nią dbać tak jak i o inne sprawy.

Dnia 27.03.2008 o 04:02, Mateusz Kandefer napisał:

Formułką jest dla mnie klepanie dzień w dzień przez "kogoś" (bez rozróżnienia na płeć czy wiek) kilkakrotnie tej > samej modlitwy.

Widzisz ja już trzy lata odmawiam codziennie brewiarz i jest to dla mnie często zupełnie nowe przeżycie nie tylko duchowe, ale i intelektualne - mimo powtarzających się tekstów. A taka religijna samowystarczalność charakteryzująca się tym, ze nie potrzebowałem formułek, liturgii, Kościoła, ''pośredników'' etc. już mi na szczęście przeszła.

Dnia 27.03.2008 o 04:02, Mateusz Kandefer napisał:

A wiesz, że mnie mało obchodzi.

Po co w takim razie marnujesz swój i prezbitera czas na spowiedzi, skoro sakrament pokuty i pojednania cię nie obchodzi? Ma on swoje konkretne zasady, które są ogólnodostępne i przystępując do niego dobrowolnie zgadzasz się na nie. Jeśli się nie zgadzasz, jeśli chcesz spowiedzi ''po swojemu'' to po co idziesz do prezbitera Kościoła Katolickiego?

Dnia 27.03.2008 o 04:02, Mateusz Kandefer napisał:

Gwoli ścisłości - pismo święte, jako wykładnia wiary, wyraźnie wskazuje, że dniem świętym
jest sobota, a nie niedziela, więc teoretycznie wszyscy łamiemy to przykazanie.

Cały ten fragment łącznie z popisem wiedzy o papieżach skomentował już Mogrim.

Dnia 27.03.2008 o 04:02, Mateusz Kandefer napisał:

Może dojść nawet do takiej sytuacji, że ostatecznie wyjdzie na to, że oboje jesteśmy ślepi (ni to zamknięte, ni > to otwarte oczy).

Różnica między nami polega chyba na tym, że takie argumenty jak ty teraz, ja już kiedyś głosiłem i szczerze w nie wierzyłem. I patrząc z perspektywy tego czasu uważam, ze byłem ślepy i miałem oczy zasłonięte ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.03.2008 o 21:34, Vojtas napisał:

W calej
tej sprawie zaskakujące jest, że oprócz dominikanów, nikt nie mówi o krzywdzie ofiar
- wszyscy o krzywdzie oskarzonego, sugerujac niedwuznacznie, ze owi pokrzywdzeni lżą
jak psy.

Ja cię mogę w każdej chwili oskarżyć o pedofilię. Czy to jednak prawda? Wątpię. Skoro Rzeczpospolita wstrzymała się publikacją widocznie uznała, że sprawa nie jest tak oczywista, jak się wydaje. Opublikowała jednak Wybiórcza. Zresztą to nie dziwi - GW jest antykatolicka i antypolska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Ja cię mogę w każdej chwili oskarżyć o pedofilię. Czy to jednak prawda? Wątpię.

Nie wiem, jak było naprawdę, sprawą zajęła się prokuratura i ona mam nadzieję wyjaśni, co zaszło. Tu nawet nie tyle chodzi o to, czy to prawda, tylko o to, że Kościół, a konkretnie abp Kamiński, przez tyle lat tego nie rostrzygnął i nic z tym nie zrobił - żaden wyrok wewnętrzny - uniewinniający bądź skazujący - nie zapadł, co przyznała sama hierarchia: tym samym przestępstwo, jeśli miało miejsce, przedawniło się. Krótko mówiąc - ukręcili łeb sprawie. I to jest dla mnie najbardziej szokujące - gdyby sprawa zostałaby już wcześniej dogłębnie wyjaśniona, nie byłoby tego artykułu w ogóle i nie byłoby żadnych publicznych oskarżeń. Abstrahując od tego jak było naprawdę, hierarchowie utwierdzają w przekonaniu opinię publiczną, że to faktycznie miało miejsce.

> Skoro Rzeczpospolita wstrzymała się publikacją widocznie uznała, że sprawa nie jest tak oczywista,
> jak się wydaje. Opublikowała jednak Wybiórcza. Zresztą to nie dziwi - GW jest antykatolicka
> i antypolska.

A moze po prostu dziennikarze Rzepy uznali, że poczekają na wyniki wewnętrznego dochodzenia i decyzję biskupów? To przecież nie żadna inna gazeta tylko Rzepa ujawniła sprawę abpa Paetza. A o. Mogielski, który spisał zeznania tych chłopaków, nie chciał dłuzej czekać, co wielokrotnie podkreślał w wywiadach - i co podkreślał również - nikt nie zajął się owymi chłopakami, nikt im nie pomógł, nikt ich nawet nie przesłuchał. Co jest ważniejsze: lojalność wobec hierarchi czy lojalność wobec Ewangelii?

Zastanawia mnie jedno: czy naprawdę musi dojść do takiego wstrząsu jak w USA, by polski episkopat zrozumiał, że żyjemy w XXI wieku i taka postawa katastrofalnie niszczy wizerunek całego Kościoła Katolickiego - powoduje, że ludzie albo nabierają dystansu do instytucji, albo wręcz jej nienawidzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować