Zaloguj się, aby obserwować  
Konrad162

Kościół i nie tylko...

3800 postów w tym temacie

Zgadzam się z tobą. Nie potrzebnie wypisał te 95 tez i przybił je na drzwiach Kościoła. Niczego dobrego nie zrobił tylko poróżnił chrześcijan. Pił i pił...a ludzie poszli za nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście w Boga wierzę, chociaż przez pewien ''kryzys wiary'' również przechodziłem. Do gimnazjum poszedłem katolickiego (bynajmniej nie dlatego że to katolicka szkoła, tylko że prywatna, bo ludzie z gimnazjów publicznych, całe dresiarstwo i inny plebs... no nie trawiłem ich towarzystwa), i faktem jest, że wielu ludzi przez takie szkoły wiarę i szacunek do Boga tracą, przez spędzanie czasu z księżmi, a to jeden śmierdzi wódką, a to drugi nazwie ucznia ''poje*any człowiek'' przy całej klasie... No na prawdę traci się szacunek do tych ''wybrańców/powołanych przez Boga'' + może to bardzo płytkie i głupie myślenie, ale facet to facet, i nie uwierzę że taka ich ilość ''powołanych'' (bo w PL księży duużo) jest całkowicie normalna po dajmy na to 20latach bez sexu, alkoholu, albo jakiejkolwiek ''ucieczki'' czy ''ulżenia''. Dobra, rozpisałem się aż za bardzo, więc zwięźle - w Boga wierzę, ale jestem antyklerykalny, i napawają mnie zdziwieniem ludzie którzy tak ślepo patrzą na księży.. Z takim podziwem i szacunkiem.. Również uważam że coś takiego jak Watykan to nieporozumienie, kościół nie powinien być państwem.. Bo państwo to na tyle zaawansowana struktura, że co by się stało gdyby przykładowo znaleziono zwłoki Jezusa, i 100% potwierdzono ich prawdziwość? To prawie oczywiste że Watykan by to zataił, bo by było za dużo zamieszania, a tak to byśmy mogli liczyć na prawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moi rodzice przykładali wagę do wiary, ale miałem 15 czy 16 lat i stwierdzili że powinienem decydować sam o sobie. Dlatego moi rodzice na mnie nie naciskali. Tłumaczyli mi że jeżeli nie chcę wierzyć, to nie będą mnie zmuszać, ale żebym potem nie żałował swojej decyzji. Pozostałe osoby np. ksiądz gdy przyszedł na kolędę zrobił mi wykład, mówił że to jest potrzebne w przyszłości i będę tego potrzebował. Wyśmiałem go.
Tak samo jak Ty wszystko przemyślałem, tylko z tą różnicą że stwierdziłem iż kościół katolicki do niczego mnie nie doprowadzi. Zmieniłem wiarę i jest mi teraz znacznie lepiej, patrze inaczej na świat. Gdy jeszcze udawałem katolika życie wydawało mi się do niczego, ciągle chodziłem przygnębiony. Gdy pozbyłem się ze swojego życia, wiary katolickiej odnalazłem sens w życiu, dopiero teraz widzę że nie wszystko jest takie złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli twoi rodzice faktycznie by przykładali wagę do wiary to tak łatwo by nie odpuścili. A przedstawiasz to w sposób, który wskazuje, że pozostawili cię samemu sobie. Wybacz, ale to nie jest dobre rozwiązanie dla 16latka.

Wyśmiałeś księdza. Cóz, nie wiem nawet jak to skomentować.

To ze chodziłeś przygnębiony to nie był wynik wyznawanej religii. Nie potrafiłeś jej po prostu zrozumieć. Co się ma porzucenie wiary do sensu życia? To nielogiczne. Po za tym co było takie złe zanim porzuciłeś wiarę i co miało to wspólnego z samą wiarą?

Sorki, ale twoje wypowiedzi świadczą po prostu o niezrozumieniu i braku chęci do wysilenia szarych komórek, aby coś zrozumieć. W wierze nie chodzi o to żeby coś ślepo przyjąć i powtarzać jak mantrę. W religii trzeba znaleźć sens. Jedni to potrafią, inni nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chodziłem przygnębiony, ponieważ zasady tej religii były straszne. Może rzeczywiście ich nie rozumiem, bo niby jak mam zrozumieć że "mam nadstawić drugi policzek". Gdy pewna grupa osób mnie obrażała i atakowała, to miałem im przytakiwać i gdy mnie uderzą, dać się uderzyć po raz drugi ? Wybacz, ale ja nie mam za dużo zębów. Mam swoją godność.
Gdy byłem w Licheniu oglądałem bazylikę, nie brakowało tam wielkich malowideł i ozdobnych ławek. Później poszliśmy na mszę, ksiądz mówił o życiu w ubóstwie. To było po prostu żałosne. Skąd były pieniądze na tę bazylikę ? Proboszcz w parafii na moim osiedlu jeździ nowym Mercedesem, ja na taki nigdy w życiu nie zarobię. Jeżeli tak wygląda ubóstwo, to ja chcę być biedny.
Oczywiście Ty jako katolik na pewno wszystkim przebaczasz, ale ja nie mam w zwyczaju tego robić. Ja nie zapominam wyrządzonych mi krzywd.
Rozumiem że spowiadasz się ze wszystkich swoich grzechów, podobno z grania w gry gdzie się zabija trzeba się spowiadać - tak mi powiedział ten ksiądz co go wyśmiałem.
Jest jeszcze kilka zasad z którymi żyć nie mogłem, bo wydawały mi się co najmniej nie logiczne.
Jeżeli Ty żyjesz w zgodności z tymi zasadami, to Ci nie zazdroszczę.

"W religii trzeba znaleźć sens." Ja tego sensu znaleźć nie mogłem, może dlatego że jestem głupi, a może dlatego że tam po prostu tego sensu nie ma.

Zapewne teraz patrzysz na takiego bezbożnika jak ja z pogardą. Cieszę się że nie żyjemy 300 lat wcześniej, bo w tedy bym spłonął na stosie, albo by mnie zamęczyli w klasztornych lochach - oczywiście dla mojego dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.01.2009 o 19:56, White Eagle napisał:

"W religii trzeba znaleźć sens." Ja tego sensu znaleźć nie mogłem, może dlatego że jestem
głupi, a może dlatego że tam po prostu tego sensu nie ma.


Don''t worry: to raczej to drugie;)

To tak gwoli mojego posta z pokrewnego tematu: http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=765&pid=20294

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.01.2009 o 19:56, White Eagle napisał:

Chodziłem przygnębiony, ponieważ zasady tej religii były straszne. Może rzeczywiście
ich nie rozumiem, bo niby jak mam zrozumieć że "mam nadstawić drugi policzek".

Sens tych słów w dzisiejszym społeczeństwie jest inny niż 2000 lat temu. nikt nigdy nikogo nie namawiał do tego by nie bronić swojej godności i integralności cielesnej co zdajesz się sugerować. Słowa Jezusa odnosiły się przede wszystkie do nastrojów w społeczeństwie żydowskim, które oczekiwało mesjasza jako politycznego i militarnego wodza, który poprowadzi ich w walce przeciw Rzymowi. W tym kontekście słowa Jezusa należy dziś rozumieć jako coś w stylu: nie bądź idiotą i nie marnuj swego życia w głupi sposób. Czasem po prostu lepiej łyknąć gorzkie słowa lub czyny innych, a nie szukać próżnej zemsty i zacietrzewienia w swoim gniewie - a do tego właśnie odnosi się ten fragment. Polecam ci przeczytać je w całości - szczególnie z następującymi później słowami o tym, że przyjaciół każdy potrafi miłować i nie jest to przyczyna jakiejkolwiek chluby.

Dnia 24.01.2009 o 19:56, White Eagle napisał:

Skąd były pieniądze na tę bazylikę ?

Z datków wiernych i firm, które chciały się w ten sposób zareklamować. Oczywiście wiele osób nazwie to obłudą, ale tak naprawdę jest to dobry interes. Co ciekawe na świecie nie wzbudza to żadnych oburzeń, gdy Kościół działa aktywnie finansowo - najprawdopodobniej cecha dość zachłannej i pełnej zazdrości mentalności Polaków.
Inną zupełnie sprawą jest zapotrzebowanie i estetyka realizacji projektu bazyliki w Licheniu... no ale to juz osobista opinia.

Dnia 24.01.2009 o 19:56, White Eagle napisał:

Proboszcz w parafii na moim osiedlu jeździ nowym Mercedesem, ja na taki nigdy w życiu nie zarobię.

Biedactwo...

Dnia 24.01.2009 o 19:56, White Eagle napisał:

Oczywiście Ty jako katolik na pewno wszystkim przebaczasz, ale ja nie mam w zwyczaju
tego robić. Ja nie zapominam wyrządzonych mi krzywd.

wybaczenie to nie to samo co zapomnienie krzywd. Żeby było zabawniej to jeszcze czym innym jest odpowiedzialność za czyny i kara za nie. Polecam zwrócić uwagę na fakt, że Jan Paweł II przebaczył zamachowcy, który chciał go zabić, ale ani o tym nie zapomniał, ani nie protestował przeciw karze. Dura lex, sed lex.

Dnia 24.01.2009 o 19:56, White Eagle napisał:

Rozumiem że spowiadasz się ze wszystkich swoich grzechów, podobno z grania w gry gdzie
się zabija trzeba się spowiadać - tak mi powiedział ten ksiądz co go wyśmiałem.

Odnoś sie zatem do tego czego uczy Magisterium Kościoła, anie co gada kiepsko wyedukowany klecha. Jak rozumiem jeśli spotkasz nawiedzonego lekarza twierdzącego, że ma miksturę nieśmiertelności to uznasz, ze tego uczą na akademiach medycznych, a nie weźmiesz pod uwagę, że to po prostu głupiec, tak?

Dnia 24.01.2009 o 19:56, White Eagle napisał:

Zapewne teraz patrzysz na takiego bezbożnika jak ja z pogardą. Cieszę się że nie żyjemy
300 lat wcześniej, bo w tedy bym spłonął na stosie, albo by mnie zamęczyli w klasztornych
lochach - oczywiście dla mojego dobra.

Z pogardą nie, ale z rosnącym rozbawieniem podszytym współczuciem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czyli miałem rację na początku. Słaby był z ciebie chrześcijanin, nie rozumiałeś swojej religii. To co piszesz to puste frazesy. Chrześcijanizm to religia trudna, nie tylko do życia według jej zasad, ale takze do samego jej zrozumienia. Niektórzy przez to rezygnują. Nie dlatego, że nie potrafiliby jej zrozumieć. Po prostu im się nie chce postarać. Tak jak tobie. Ileż łatwiej żyć bez Boga, bez zasad religii.
Widziałeś tylko otoczkę czy fasadę czegoś głębszego w co już się nie zagłebiałeś. To ci wystarczyło. Nie patrzę na ciebie z pogardą, ale ze smutkiem i litością. Nie ptorafiłeś dojrzeć czegoś co było na wyciągnięcie ręki. Zraził cię mercedes księdza i dosłowne rozumienie przypowieści.
Ja jako katolik nie wszystkim wybaczam, nie nadstawiam drugiego policzka w każdej sytuacji. Wiesz czemu? Bo nie jestem idealny i rozumiem, że w dzisiejszych czasach nigdy taki nie będę. Ale się staram, aby być dobrym człowiekiem według zasad mojej wiary.
Poza tym ja będę umieral ze świadomością, że to tylko "zmiana planszy". A dla ciebie będzie to całkowity koniec, kres. Smutne.

Co do męczarniach w lochu to tylko w Hiszpanii. I tylko za eksponowanie swojej odmienności. I nie 300 a 600 lat temu. Taki mały szczególik, który jednak zmienia całość. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy to dobry temat, ale:
Ostatnio czytałem stary testament( konkurs), i widzę, że Bóg sobie maskary ludności non stop przeprowadzał. To zabił 70 synów Jechoniasza( no właśnie, kto to?), to całe miasta zabijał. Ja wiem, ze Bóg to nasz... Król i Władca, ale bez przesady. Ktoś mi to wyjaśni?

Drugie: "(...) będą mieli z sobą, harfy, flety, bębny, cytry, a sami będą w prorockim uniesieniu"
Transie, znaczy się? To chyba nie po chrześcijańsku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.02.2009 o 09:17, Don Zorro napisał:

Nie wiem, czy to dobry temat, ale:
Ostatnio czytałem stary testament( konkurs), i widzę, że Bóg sobie maskary ludności non
stop przeprowadzał. To zabił 70 synów Jechoniasza( no właśnie, kto to?), to całe miasta
zabijał. Ja wiem, ze Bóg to nasz... Król i Władca, ale bez przesady. Ktoś mi to wyjaśni?


Chodzi o to, ze Bóg ze ST jest właśnie pod tym względem inny od tego przedstawionego w NT. W ST niszcząc miasta i masakrujac ludnosć niczym nie różni się od innych bogów. Od NT to juzreligia miłości itp.

Aha no i ja tez tego nie kumam. Zobacz, ze Zydzi bazuja tylko na ST.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.02.2009 o 09:17, Don Zorro napisał:

Nie wiem, czy to dobry temat, ale:
Ostatnio czytałem stary testament( konkurs), i widzę, że Bóg sobie maskary ludności non
stop przeprowadzał. To zabił 70 synów Jechoniasza( no właśnie, kto to?), to całe miasta
zabijał. Ja wiem, ze Bóg to nasz... Król i Władca, ale bez przesady. Ktoś mi to wyjaśni?

Też mnie to interesuje, zważywszy na to, że kontrast pomiędzy Starym a Nowym testamentem i postacią Boga jest wielki. Tak samo jak mógł wybaczyć ludziom poprzez poświęcenie syna, Jezusa, a kilkaset lat wcześniej niszcząc ludzi... :/
Podobnie jak z samym faktem, że nie przewidział, że ludzie będą tak robić...

Dnia 02.02.2009 o 09:17, Don Zorro napisał:

Drugie: "(...) będą mieli z sobą, harfy, flety, bębny, cytry, a sami będą w prorockim
uniesieniu"
Transie, znaczy się? To chyba nie po chrześcijańsku....

Medytacją jest również modlitwa, ale medytacja jest zakazana przez Kościół. Kto może to wyjaśnić? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ładnie się uśmiałem czytając twój post. Kiedyś na niego odpowiem, ale w jakiś bardziej ludzkich godzinach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czyli Twoim zdaniem człowiek niewierzący nie ma żadnych wartości i jest godny pożałowania? Tak wynika z tego co napisałeś... Wiesz, to nie jest mądre... Nie chcę Cię w żaden sposób urazić, mam szacunek do ludzi wyznających każdą religię. Ja w boga nie wierzę, uważam, że to tylko wymysł. Ale błagam, nie gadaj, że człowiek, który wyrobił sobie WŁASNE zdanie na temat religii jest godny pożałowania... Wiesz, jakbym miał drążyć ten temat to bym Ci pocisnął ale nie zrobię tego ponieważ uważam, że sprawa wyznania jest sprawą osobistą każdego człowieka. Nie powinieneś tak pisać o ludziach, którzy maja własne zdanie na temat wiary chrześcijańskiej.
Trzeba mieć umiar i wiedzieć gdzie jest granica między rozsądnym wyznawaniem wiary i fanatyzmem.
To ostatnie zdanie tak dla uzupełnienia całości. Nie odnosi się do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.02.2009 o 23:46, kurczak-AFC napisał:

Czyli Twoim zdaniem człowiek niewierzący nie ma żadnych wartości i jest godny pożałowania?


Nie. Nie zrozumiałeś w takim razie posta, który odnosił się wyłącznie do konkretnego przypadku. Szkoda mi człowieka, który wierzył a wiarę porzucił z wymienionych wcześniej powodów. Każdy wybiera swój los. Jeśli ktoś chce być ateistą to niech będzie, jego prywatna sprawa, nic mi do tego. Tylko niech nie robi wokół tego jakiejś pseudofilozoficznej otoczki. Godne pożałowania może byc co najwyżej postępowanie i lenistwo czy ignorancja i głupota ludzka. Często godna pożałowania może być motywacja porzucenia wiary. Ale do tego też każdy ma prawo. Tak samo jak ja do napisania o tym własnego zdania.
Nie znoszę fanatyzmu we wszelakich odmianach, zarówno chrześcijańskiego jak i ateistycznego. Złoty środek. :)

Smooqu -->> Zagiąłeś mnie. Poddaję się, nie musisz odpowiadać. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.02.2009 o 07:00, HumanGhost napisał:

Nie znoszę fanatyzmu we wszelakich odmianach, zarówno chrześcijańskiego jak i ateistycznego.
Złoty środek. :)


Racja. Każda ,,rzecz" w nadmiarze szkodzi.

A co do temau, to on mnie dziwi. "Kościół i nie tylko".

Jak dla mnie wiele ludzi wierzących odchodzi od kościoła tylkoz tego powodu, że niepodoba sie im msza, ksiądz organizacja czy papież. Tylko, że osoba wierząca nie chodzi po to do kościoła aby zobaczyć księdza i kościół, tylko Boga, który chce coś temu człowiekowi przekazać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.02.2009 o 23:18, Kalejdoskop86 napisał:

Medytacją jest również modlitwa, ale medytacja jest zakazana przez Kościół. Kto może
to wyjaśnić? :P


I stąd moje odłamanie od katolicyzmu. Jestem znania, że Biblia to nie wszystko. Za mało o Bogu wiemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja wierzę w Boga, Jezusa i Maryję. (Chyba nie zabrzmi to jak wyznanie wiary, nie? :P) Nie akceptuję tego, że istnieje taka funkcja jak papież (w ogóle nie akceptuję Kościoła katolickiego), nie wierzę w istnienie dusz. Zaczynam też wątpić w zawieranie związków małżeńskich...
Gdy moja babcia usłyszy o tym, że nie chcę iść do kościoła, to zaczyna płakać i mówić, że Bóg nas wszystkich osądzi i że gdy ja Go będę potrzebował, będzie nieobecny. Paranoja.
I ja w takim środowisku mam praktykować wiarę?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No teraz to wygląda zupełnie inaczej. Po prostu myślałem, że jesteś jakimś zapalonym wzynawcą, który każdego niewiernego uznaje za ścierwo, które nadaje się na opał :D. Przepraszam za zrobienie problemu ;).

@Ryan Kam
Wielu ludziom nie podoba się PIEPRZENIE księdza. Pieprzenie nie jednego a wielu. Kościół to ''dom'' prowadzony przez nich a Ty lubisz siedzieć w domu, którego gospodarza nie lubisz? Poza tym, podobno modlić można się wszędzie. Jasne, że bywają też normalni księża ale jednak są takie tematy, którym sprzeciwia się cały kościół, nie tylko pojedyncze jednostki. I jest ich coraz więcej :S.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.02.2009 o 10:17, kurczak-AFC napisał:

@Ryan Kam
Wielu ludziom nie podoba się PIEPRZENIE księdza. Pieprzenie nie jednego a wielu. Kościół
to ''dom'' prowadzony przez nich a Ty lubisz siedzieć w domu, którego gospodarza nie
lubisz? Poza tym, podobno modlić można się wszędzie. Jasne, że bywają też normalni księża
ale jednak są takie tematy, którym sprzeciwia się cały kościół, nie tylko pojedyncze
jednostki. I jest ich coraz więcej :S.


W kościele słucham najczęściej ewangeli i czytań, a one nie są raczej autorstwa księdza, który prowadzi msze. No ale skąd Ty wiesz, że ksiądz ,,pieprzy" skoro do kościoła nie chodzisz.
Ksiądz jest zwykłym człowiekiem i ma prawo do popełniania błedów mniejszych i wiekszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować