Zaloguj się, aby obserwować  
Konrad162

Kościół i nie tylko...

3800 postów w tym temacie

Dnia 05.05.2010 o 07:13, Mogrim napisał:

Taka została ustanowiona hierarchia. Apostołowie i na ich czele św. Piotr. Tak jak apostołowie
mają swoich następców, tak i ci następcy muszą mieć swojego zwierzchnika.


Szczerze wątpię, żeby było to w ten sposób wytłumaczone-dlaczego?
Do XVIII w. toczyły się spory między soborem, a papieżem o przewodnictwo w kościele katolickim i dopiero od tego momentu przyjmuje się, że Ojciec Święty w oficjalnych wypowiedziach ukazuje Wolę Bożą. Od początku chrześcijaństwa ten aspekt był przyczyną niezliczonych konfliktów- między innymi "schizmy wschodniej", ponieważ wierni z Bizancjum, Grecji itp. nie mieli zamiaru podporządkować się papieżowi.
W XVI w. tą sprawę na 3 soborach w Bazylei, Konstancji i w Pizie. Co osiągnięto-nic.
Wszystkie kończyły się wzajemnym wyklinaniem i obalaniem się papieży, antypapieży oraz rozwiązywaniem soborów, jeżeli nie chciały współpracować, z którymkolwiek "następców Chrystusa" na ziemi.
Więc proszę, nie pisz ze od początku ustanowiono papieża jako nieomylnego i przewodniczącego, bo to dopiero zrobiła polityka, która zależy od ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.05.2010 o 20:01, Mogrim napisał:

A o czym jest? Potrafisz powiedzieć, skoro nie ma definicji?

Jest, w twoim ukochanym KKK :

Cudzołóstwo. Słowo to oznacza niewierność małżeńską. Gdy dwoje partnerów, z których przynajmniej jeden jest w związku małżeńskim, nawiązuje stosunki płciowe, nawet przelotne, popełniają oni cudzołóstwo.

Dnia 05.05.2010 o 20:01, Mogrim napisał:

Uzasadnienie wynika jasno z PŚ.

No rzeczywiście jasno, skoro przyjęcie tego dogmatu zajęło ponad 18 wieków, a i to nie bez oporów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.05.2010 o 20:03, Mroczny_Baran napisał:

Szczerze wątpię, żeby było to w ten sposób wytłumaczone-dlaczego?
Do XVIII w. toczyły się spory między soborem, a papieżem o przewodnictwo w kościele katolickim
i dopiero od tego momentu przyjmuje się, że Ojciec Święty w oficjalnych wypowiedziach
ukazuje Wolę Bożą.


Dogmat nieomylności to XIX wiek. To, że spory się toczyły i toczą nadal nie ma żadnego znaczenia dla faktu, że dogmaty ogłaszane przez papieża czy sobór pod jego przewodnictwem zawsze uważane były za nieomylne, tak jak za nieomylne uznaje się nauczanie apostołów.

Tu jest sporo cytatów świętych od starożytności:
http://www.ultramontes.pl/nieomylnosc_papieza.htm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.05.2010 o 20:15, rob006 napisał:

> A o czym jest? Potrafisz powiedzieć, skoro nie ma definicji?
Jest, w twoim ukochanym KKK :
Cudzołóstwo. Słowo to oznacza niewierność małżeńską. Gdy dwoje partnerów, z których przynajmniej jeden jest
w związku małżeńskim, nawiązuje stosunki płciowe, nawet przelotne, popełniają oni cudzołóstwo.


Nie mówimy o KK tylko o Biblii. Sam stwierdziłeś, że nie interesuje cię, co KK sobie dopisał. W Biblii definicji nie ma. Wg Chrystusa cudzołóstwem są nie tylko stosunki płciowe - cytat sam znalazłeś.

Dnia 05.05.2010 o 20:15, rob006 napisał:

> Uzasadnienie wynika jasno z PŚ.
No rzeczywiście jasno, skoro przyjęcie tego dogmatu zajęło ponad 18 wieków, a i to nie
bez oporów...


A co ma do rzeczy, w którym wieku dogmat przyjęto? Dogmat o Trójcy Świętej przyjęto w IV wieku. To znaczy, że wcześniej nikt w nią nie wierzył? Konieczność ogłoszenia dogmatu wynikała z szerzącej się herezji modernizmu. Kościół mógł taki dogmat ogłosić o wiele wcześniej, ale nie było potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam!
Chciałem Was wszystkich zapytać co sądzicie na temat tego żeby chłopak spał z dziewczyną w jednym domu, sam na sam, przez tylko jedną noc. Możemy mieć pewność, że do niczego nie dojdzie. Czy nauka Kościoła zawiera jakieś wyraźne przeciwwskazania. Wiem o tym, że wspólne mieszkanie nie jest zalecane lub nawet zabronione. Domyślam się, że różnica pomiędzy wspólnym mieszkaniem a tylko 1 nocą razem może nie jest zbyt duża, ale mam nadzieję, że jak jakaś jednak jest.

Mam nadzieję, że pisałem w miarę wyraźnie i czytelnie.
Dla Wszystkich ciekawskich - tak chodzi o mnie i Moją Dziewczynę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.05.2010 o 19:46, edzio13 napisał:

Chciałem Was wszystkich zapytać co sądzicie na temat tego żeby chłopak spał z dziewczyną
w jednym domu, sam na sam, przez tylko jedną noc. Możemy mieć pewność, że do niczego
nie dojdzie.

Do niczego nie dojdzie = ona nie zajdzie w ciążę? Znaczy się chodzi ci o inicjację seksualną, o "spanie" razem w ogóle czy o co? I jaki masz cel w pisaniu że to będzie tylko przez jedną noc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.05.2010 o 19:53, Tyler_D napisał:

Do niczego nie dojdzie = ona nie zajdzie w ciążę? Znaczy się chodzi ci o inicjację seksualną,
o "spanie" razem w ogóle czy o co? I jaki masz cel w pisaniu że to będzie tylko przez
jedną noc?


Pisząc "do niczego nie dojdzie" myślałem o tym, że co najwyżej będziemy się całować i przytulać, nic więcej. Wiem, że trochę niedokładne to było.
Przez 1 noc, bo Ona wtedy zostaje sama w domu i ja mam tam spać żeby czuła się bezpiecznie. To wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.05.2010 o 19:56, edzio13 napisał:

Pisząc "do niczego nie dojdzie" myślałem o tym, że co najwyżej będziemy się całować i
przytulać, nic więcej. Wiem, że trochę niedokładne to było.
Przez 1 noc, bo Ona wtedy zostaje sama w domu i ja mam tam spać żeby czuła się bezpiecznie.
To wszystko.


W całowaniu i przytulaniu nie ma nic złego :P To nie grzech. Wszystko więc jest w porządku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.05.2010 o 20:13, SongoX napisał:

W całowaniu i przytulaniu nie ma nic złego :P To nie grzech. Wszystko więc jest w porządku
:D


Ale tu chodzi mi o fakt spędzenia tej nocy razem. Czy jest jakiś zapis, który tego zabrania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>/.../

Dnia 25.05.2010 o 20:22, edzio13 napisał:

Ale tu chodzi mi o fakt spędzenia tej nocy razem. Czy jest jakiś zapis, który tego zabrania?


No jeszcze by takiego prawa brakowało. Wyluzuj trochę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.05.2010 o 21:04, SongoX napisał:

>/.../
> Ale tu chodzi mi o fakt spędzenia tej nocy razem. Czy jest jakiś zapis, który tego
zabrania?

No jeszcze by takiego prawa brakowało. Wyluzuj trochę ;)


Tzn. Mama mi mówi, że to jest wbrew kościołowi i że nie powinniśmy tego robić. Że to jest to samo jak byśmy mieszkali razem bez ślubu. Ja jako osoba wierząca śmiem twierdzić, że to są chyba 2 zupełnie inne rzeczy. Czy mam rację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.05.2010 o 21:13, edzio13 napisał:

Tzn. Mama mi mówi, że to jest wbrew kościołowi i że nie powinniśmy tego robić. Że to
jest to samo jak byśmy mieszkali razem bez ślubu. Ja jako osoba wierząca śmiem twierdzić,
że to są chyba 2 zupełnie inne rzeczy. Czy mam rację?


W mieszkaniu z kimś na stałe, a przespaniu jednej nocki jest jakaś różnica. A co do mieszkania razem bez ślubu to nie wiem do końca jak jest. Jedno jest pewne, że albo twoja mama jest bardzo religijna, albo boi się, że do czegoś może dojść :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.05.2010 o 21:24, SongoX napisał:

W mieszkaniu z kimś na stałe, a przespaniu jednej nocki jest jakaś różnica. A co do mieszkania
razem bez ślubu to nie wiem do końca jak jest. Jedno jest pewne, że albo twoja mama jest
bardzo religijna, albo boi się, że do czegoś może dojść :P


Jest religijna, ale nie bardzo. Obstawiałbym to, że chyba się czegoś boi pomimo wszystkich moich zapewnień. Będę musiał poszukać jakiś argumentów, aby Ją przekonać, bo jak na razie wszystkie odrzuca.
Dziękuję bardzo za waszą pomoc. Dziękuję, że utwierdziliście mnie w moich przekonaniach :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.05.2010 o 21:27, edzio13 napisał:

Jest religijna, ale nie bardzo. Obstawiałbym to, że chyba się czegoś boi pomimo wszystkich
moich zapewnień. Będę musiał poszukać jakiś argumentów, aby Ją przekonać, bo jak na razie
wszystkie odrzuca.


Powiedz że masz 18 lat i już ci można :D

A tak bardziej w temacie - pamiętaj że wiara polega na wierze w Boga, a nie w Kościół...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Znalazł się ateista od pouczania w co się wierzy. Wierzy się w to, czego się nie da udowodnić. Ateista wierzy w to, że Boga nie ma. Wierzący wierzy w Boga i w prawdy wiary.
""Chrystus - mówi Apostoł - jest głową Ciała Kościoła" (Kol 1, 18) - jeśli ktoś nie wierzy w Kościół, to i nie wierzy w Chrystusa, i na odwrót.

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/pius_xii/encykliki/mystici_corporis_29061943.html#m1-1

A edzio niech sam oceni czy to dobre czy nie, a ewentualne wątpliwości najlepiej niech rozważy w konfesjonale u dobrego spowiednika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.05.2010 o 22:39, Mogrim napisał:

""Chrystus - mówi Apostoł - jest głową Ciała Kościoła" (Kol 1, 18) - jeśli ktoś nie wierzy
w Kościół, to i nie wierzy w Chrystusa, i na odwrót.


W który Kościół? ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.05.2010 o 22:39, Mogrim napisał:

Znalazł się ateista od pouczania w co się wierzy. Wierzy się w to, czego się nie da udowodnić.
Ateista wierzy w to, że Boga nie ma. Wierzący wierzy w Boga i w prawdy wiary.

A nie granie w piłkę nożna jest formą aktywności sportowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.05.2010 o 23:02, rob006 napisał:

W który Kościół? ;]


A ile jest Kościołów? Jest jeden, założony 2000 lat temu, w którym nieprzerwanie od apostołów istnieje sukcesja apostolska.

@Isamu:
Chciałbym, żebyś potrafił to jeszcze wykazać.
Ateista nie wie, czy Bóg istnieje czy nie, bo nie ma dowodów. Tak więc wierzy, że nie istnieje. Koniec kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.05.2010 o 23:10, ISAMU napisał:

A nie granie w piłkę nożna jest formą aktywności sportowej.


To jest tak jakby powiedzieć: gram w piłkę ręczną i jestem przeciwny piłce nożnej, uważam to za głupotę itd.
Jest jeszcze coś takiego jak agnostycyzm. Agnostyk uważa, że skoro nie da się udowodnić istnienia lub nieistnienia Boga, to po co w takim razie w ogóle zawracać sobie tym głowę ? ;-)
Natomiast ateiści, jak można zresztą niejednokrotnie zauważyć, wszystko co mówią dotyczy i odnosi się do wiary. Podobnie jak ludzie wierzący, idą tak daleko jak tylko może zaprowadzić ich rozum, a potem "dają wielkiego susa". :-)
Są jakby osobami, które wyznają inną wiarę. I z całą pewnością ich podejście uważam za bardziej konstruktywne od agnostycyzmu. :-)

PS. Całość mojej wypowiedzi opieram o treść pewnej bardzo pozytywnej i bardzo bliskiej mi książki, z którą zgadzam się niemal pod każdym względem. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować