Zaloguj się, aby obserwować  
Lumbago

Poezji "koncik"

1459 postów w tym temacie

Widzę w Twoich oczach podróż. Do czyjegoś serca. Oczy pragną światła. Kiedyś wiecznie zamknięte. Teraz zawsze otwarte na czyjeś uczucia. Nie zamkną się, póki nie znajdą szczerości. Dla Niej serce bić nie przestanie. Dla szczerze patrzącej dziewczyny. Z serca przez Jej oczy prosto w Ciebie wpływa zaklęcie wieczności, zakrzywienie czasu, przestrzenna pustka. Niby nic a jednak czujesz pieczęć sklepiająca dwa serca w całość. Miłość to uczucie. Dwa słowa : "Kocham Cię". Dwa serca, jeden sens. Benzyna dla pustego serca. Kolejna działka dotyku. Narkotyczna prostota, dopaminowy skok prosto w Jej ramiona. Ekstaza kończąca przemysł zwany życiem. Nawet gdyby raniło. Mroziło krew w żylach. Zsyłało ciemność. Przytul Ją. Trać czas. Dalej tłocz swym sercem Jej krew. Kochaj. To uskrzydla. Rosnące skrzydła sprawiają ból. Ból to powrót do rzeczywistości. Gdy przestanie boleć. Pamiętaj o swojej dziewczynie. Dzięki Niej stałeś się Panem Nieba...


Nuda połączona z weną daje takie rezultaty .... Jakbym nie miał czegoś innego do roboty :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bamse to najsilniejszy niedźwiadek na świecie!

A teraz coś zdecydowanie niepoważnego:........ To znaczy bardzo poważnego, raczej.

Gacie

Włóż szybko gacie bo mrozy idą!
Co za mrozy gadasz! Na co mi te gacie?
Straszne są, a jak wnet przyjdą
Mrożą kończyny co wszystke macie!

Na cztery litery jeszcze drugie gacie?
Na nogi włosate znowu jeszcze gacie?!

Poszedł więc heros gaci nie wkładając
Mróz wnet hycnął na dworze znienacka
Chodnikiem szedł i szedł, butem szurając
Nieustępliwie mroziło od nogi aż po wacka

Na cztery litery jeszcze drugie gacie?
Na nogi włosate znowu jeszcze gacie?!

Wolniej szedł bo nóg nie czuł już wcale
Mrozy cieszyły się z ofiary wspaniałej
Bo łatwo, szybko za nogi łapać na stałe
Lekceważącego coby na mróz włożył parę gaciej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W imię ojca

W imię ojca...
Mój ojciec był zdrajcą,
Zginął przed laty,
Walcząc przeciw swoim braciom
I syna...
Syn był złodziejem,
Oszustem i tchórzem.
Zaprzedał się diabłu.
Za garść orenów.
I ducha świętego...
Tak - po to żyć warto!
On mnie nie zwiódł
Wróciłem z wojny,
On przy mnie czuwał.
Umrę spokojny.

Ułożyłem ten wierszyk w czasie wieczornej modlitwy( raz na jakiś czas chyba trzeba poklęczeć, nie :P). Tylko bez surowej krytyki, miałem lepsze :P


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

„Śmierć”

Kiedy przyjaźń zawodzi,
Kiedy serce tęskni,
Kiedy smutek nie schodzi z twarzy
Kiedy nie widać już celu,

Wtedy jedyną nadzieją, jest
Śmierć, to ona jedyna nas
Nie opuszcza i nie zawodzi,
To ona jest jak prawdziwy
Przyjaciel gdyż ona nigdy nas
Nie opuści...

Człowiek pragnie szczęścia
Lecz to tylko sen bo szczęście krótko trwa
A śmierć zawsze na nas czeka...

Pragnę śmierci, bo nie mam nikogo
Komu mogę zaufać i powiedzieć cześć...
Żegnajcie wszyscy bo odchodzę
Tam gdzie nie znajdzie mnie nikt...

Żegnajcie...


Oto mój wierszyk ostatni napisany pod wpływem ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.03.2009 o 18:51, wdowiakm napisał:

Oto mój wierszyk ostatni napisany pod wpływem ... :(

Napisałeś to bardziej w formie płytkiego opowiadania, niż liryki. Wiersz, to nie jest jeden ciąg tej samej myśli.
Twór, tworem - ale śmierć przyjacielem...? Śmierć jest koniecznością. Prędzej bym napisał, że żyjemy po to by umrzeć, a śmierć i tak pozostaje wiecznie tajemnicą. Pragnąć śmierci, to tak jak tęsknić za smakiem kokosu którego nigdy się nie jadło. Wybacz za krytykę, nie chcę cię obrażać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.03.2009 o 19:41, paweusz napisał:

Wybacz za krytykę, nie chcę cię obrażać.


Nie obraziłeś, a krytyka właśnie jest potrzebna bo wiem, że coś źle napisałem i trzeba to poprawić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja niedawno napisałem dla dziewczyny cały mały tomik składający się z dziesięciu wierszy o niej, ale sam nie wiem jak go odebrała. Bo niby już kiedyś pisałem dla niej, ale teraz troszkę ucichło w takim naszym związku, ale mam nadzieję że wszystko wróci na właściwy tor ;)

Można zaznaczyć że zacząłem pisać wiersze będąc w stanie nie do końca trzeźwym , i tak się toczy już prawie rok ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Śnieżek nocą sypie
Pani Wiosna do nas rypie
na lodzie w poślizg wpadła
i w zaspę padła

Pani Zima się zasiedziała
w ogóle o Pani Wiośnie zapomniała
z Panem Mrozem i Wiatrem w trójkąciku
robią sobie fiku miku

Gdy Pani Zima się spakuje
Pani Wiosna zaatakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.03.2009 o 20:31, kedzior141 napisał:

Ja niedawno napisałem dla dziewczyny cały mały tomik składający się z dziesięciu wierszy
o niej, ale sam nie wiem jak go odebrała. Bo niby już kiedyś pisałem dla niej, ale teraz
troszkę ucichło w takim naszym związku, ale mam nadzieję że wszystko wróci na właściwy
tor ;)

Można zaznaczyć że zacząłem pisać wiersze będąc w stanie nie do końca trzeźwym , i tak
się toczy już prawie rok ;P


Heh tym się nie martw jak i komu i jak odebrał. Wyżne że piszesz i się nie poddajesz. Ja osobiście także zacząłem pisać pod wpływem alkoholu po odejściu żony. A i podziękowania kilu osobom z "koncik poezji" też się należy.Teraz piszę opowiadania które są nawet w nowej fantastyce czy w Kurierze Plemion. Fakt iż dawno tu nie zaglądałem ale od czasu do czasu wskakuję. By nie zaśmiecać.
Człowieku tylko się nie poddawaj. Pismo to dar, tworzenie w piśmie to błogosławieństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Kolejne urodziny"


Czas płynął leniwie ,
jakby ospały i zniechęcony.
Jakiś czas temu.

Jakoś ucieka mi gdzieś,
między placami.
Teraz, już dzisiaj

Cofam się myślami,
jakby pomóc miały.
Wrócić czas.

Było, minęło,
jak film obejrzany.
Nadchodzi starość.

Godzina za godziną,
dzień za dniem.
Uciekają lata.

To co było wcześniej,
co minęło.
Czy to strata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.03.2009 o 01:58, nikors napisał:


Heh tym się nie martw jak i komu i jak odebrał. Wyżne że piszesz i się nie poddajesz.
Ja osobiście także zacząłem pisać pod wpływem alkoholu po odejściu żony. A i podziękowania
kilu osobom z "koncik poezji" też się należy.Teraz piszę opowiadania które są nawet w
nowej fantastyce czy w Kurierze Plemion. Fakt iż dawno tu nie zaglądałem ale od czasu
do czasu wskakuję. By nie zaśmiecać.
Człowieku tylko się nie poddawaj. Pismo to dar, tworzenie w piśmie to błogosławieństwo.



Dzięki za odpowiedź. Ale ja od jakiegoś roku piszę TYLKO dla jednej osoby, i gdyby coś mogło nie wyjść to ja już nie mógłbym dalej pisać... Taki już jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dedykowany plemieniu


"Czas dla nich"

Poznani kiedyś, dawno,
już nie pamiętam,
nie zważam na to.

Cenię, uwielbiam, szanuję,
czas i życie oddaję,
nie wiem co mogę więcej.

Oddałbym co tylko mogę,
za nich, tych nieocenionych,
tych niezastąpionych.

Moim zdaniem.

Bywa rożnie, z górki
pod górkę, ale do przodu,
jakoś się kręci.

Kłótnia, niesnaska,
to przejściowe, wracamy,
zawsze bez szemrania.

Jak w rodzinie.

Ktoś choruje, ktoś wyjedzie,
wskakuję, by byli,
by na zawsze zostali.

Czasami boli, nie dusza nie serce,
coś innego, to przyziemne,
dłonie, oczy, głowa.

Nie narzekam. To zaszczyt.

Poznałem jakiś czas temu,
czym jest przyjaźń, czym rodzina,
w plemieniu.



Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 28.03.2009 o 08:26, kedzior141 napisał:

Dzięki za odpowiedź. Ale ja od jakiegoś roku piszę TYLKO dla jednej osoby, i gdyby coś
mogło nie wyjść to ja już nie mógłbym dalej pisać... Taki już jestem.

Wiesz ja kiedyś pisałem także tylko dal tej jedynej. Tu teraz powiedzmy po przejściach( bo dawno się skończyło) piszę dla wszystkich. Kto chce czyta kto nie chce nie czyta. Pisać warto bo to co w nas siedzi, nie zawsze jest nam potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Mały Armageddon"
Ta twarz - co noc - ten ból - to zło
I śmiech, i płacz - plugawy clown
Co sen, co dzień - przychodzi wciąż
To ty, to ja - przekleństwo trwa
Dręczy, a nie zamęczy
Kocha, zabija
Jak jad pajęczy
Jak czarna żmija
Twarzy wiela jak barw tęczy
Klątwa, która nie przemija
Teraz śpij...
Ciemno, jasno - światła gasną
Żar i chłód - pragnienie, głód
Kocha, trawi - proszę zabij
Daje, kusi - potem dusi
Euforia, kuszenie - na potępienie
Powoli w ukryciu - tak, to o gównianym życiu
Narodziny jak wyrok
Żyj by zdechnąć
Nie potrzebny prorok
Umrzesz, by w końcu odetchnąć

Lekki wierszyk, po dłuższej przerwie. Enjoy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Byłem blisko, mogłem bliżej,
Śniłem jak zaczarowany, miałem wizje
byłaś tam. Byłaś jak zjawa.
Moment wiatr i zniknęłaś.
Nie zapomniałem. Zostało gdzieś głęboko.
Się przebija momentami.
Jak obrazy zapomnianej świadomości
tylko ze mówią. Jesteś.
Nie widzę ale czuje
nie czuje ale widzę
czy jestem czy nie, jak deszcz dajesz ukojenie.
w myślach. Spokój, rozterka, tęsknota.
Mieszają się wzajemnie walcząc o pierwszeństwo
nie ma faworyta, nie ma.
Milość pała ogniem, tęsknota wodą płynie.
Tymi z serca, gdzieś daleko, nie dopuszczane,
w środku, mijają się wzajemnie.
Karuzela uczuć, mieszanina drinków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

SOBIE WIERSZ

SOBIE KIEDYŚ KURNA SIEDZĘ.

SIĘ PRZYJRZAŁEM PATRZĘ LEŻĘ.

TO SE MYŚLĘ, CZY JA ZDROWY?

MOŻE WRZODY MAM WĄTROBY!?

PÓŹNIEJ PATRZĘ, ŻE ZNÓW PATRZĘ.

I SE MYŚLĘ, ŻE SE PATRZĘ.

TAK PATRZAŁEM SE NA KARTON.

KTÓRY MÓWIŁ, ŻE JEST LAMPION.

KIEDY MINĄŁ DZIEŃ JUŻ CAŁY.

ZAGAPIŁEM SIĘ NA GARY!

ONE JUŻ NIC NIE GADAŁY!

UROJENIA? CZY OMAMY?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla przyjaciółki

Stoję u stóp przepastnej góry
Chcąc czuć dotyk Twej delikatnej skóry...
Świat ogromny, a wygląda jak ciasna piwnica,
Kiedy w nim brakuje widoku Twego lica...
Strach się rozpisywać, jak smutno bez Ciebie
Smutno na ziemi, smutno i na niebie.
Szare jest niebo. Szara jest też trawa
Przyjdź do mnie we śnie, choćby jako zjawa,
Bo bez Ciebie nic nie jest tak, jak powinno:
Słońce grzeje latem, a mnie jest tak zimno?
Nie chcę Cię nękać ani być "tym złym"
Kiedy mi oczy same cisną słone łzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mesjasz
I dzień się stał, i oczy otwarte
I radowały się ich serca
I na wiwat podniesione ręce
I tysiące głosów chóralnych
Wołają imię jego
I na kolana, i widzą swego mistrza
Dzień świąteczny tryumfem przybrany
Król powócił w blasku i chwale
Czyści wywyższeni, splamieni pokarani
I wrota otwarte, a pan na piedestale
Mesjasz, wybawca - sól naszej ziemi
Panowanie jego, początek i koniec
Teraz wieczność, wszyscy uwolnieni
Ukochany w upojeniu ludzkim tonie
Fałszu maska odrzucona
Sala tortur otwarta
Akademia śmierci do życia przywrócona
Szatańska kohorta z kamuflażu obdarta
Tobie płomień, tobie śmierć
Ciało żywcem obdarte
Ciało cięte co ćwierć
Pogrzebane Elizjum utarte
Kajdany, łańcuchy, rdza i zgrzyt
Płomienie, cierpienia szczyt
Fałszywy prorok i król
Piekło otwarte, męka i ból
I dawna czekany
Odrodzenie z popiołów
Na wieczność skazany
Lament aniołów
Upadły
Pan tego świata
Sądu nie będzie
Koniec spełniony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

siedziałem w knajpie kontemplując sufit
znajomi ze mną, nie wiem co ich napadło
wyglądają, jakby chcieli wydłubać wątrobę
grzeją, trąbią w niebogłosy

och, zamknąć dupę...

czasami sądzę, inni chyba też,
że sufit od ludzi ciekawszy jest.

[taka miniaturka^^]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować