Zaloguj się, aby obserwować  
Ajko

Baldur's Gate

4815 postów w tym temacie

Dnia 23.04.2006 o 22:30, Pablo_bel napisał:

A... idę też do Wrót Baldura. :) Klasyka jest dobra zawsze. ;)


Heh...A ja do Kniei Otulisko. Widzę, że wszyscy znow grają w BG 1 ;D

BTW, gram pod XP i ani razu mnie nie wywaliło. Fakt, że system mam świeżo zainstalowany, partycje niewielkie i zdefragmentowane. Ale w Morrwoind tez mnie nie wywalalo (za bardzo), a grałam przy dość zaśmieconym systemie.

lis899 -->
Knieja Otulisko pojawia się na mapie dopiero po wizycie w Obozie Bandytów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.04.2006 o 22:30, Pablo_bel napisał:

> /.../ Teraz załadowałem
po wyprawie "głośnej" KrzysztofaMarka Baldurka na dysk i miałem szczęśliwie mojego starego
save na Cd- Rw sprzed dinozaurów jeszcze. /.../

Nooo, wstyd się przyznać, ale Baldursy umknęły mojej uwadze (kiedyś). We wznowieniu kupiłem sobie Baldursa 2, ale, jak Tyhe słusznie zauważyła, to trochę bez sensu grać w Baldursa 2 bez przejścia jedynki. Dzięki uprzejmości GeoT''a mam jedynkę i gram, ze zmiennym skutkiem. Gdyby nie rady zaprawionej w bojach cioci Tyhe, Epiphany i paru innych osób (że o Tobie nie wspomnę), to bym chyba cisnął to w cholerę, bo nie lubię grać drużyną, zawsze zbawiałem świat samotnie. Ale co mam robić, akurat dla samotnego bohatera chwilowo brakuje zajęć, to muszę w drużynie. A i tak parę razy eksportowałem postać, bo ubijali mnie za często. Teraz jakoś idzie, żeby nie zapeszyć, ale zanim człowiek się zorientuje we wszystkich subtelnościach sterowania to czas leci. Teoretycznie, skoro możliwe jest skończenia Baldura w ciągi 40 godzin, to ja już powinienem skończyć jeśli nie trzy, to minimum 2 razy a ja ciągle nawet do ćwierci nie dotarłem. Teraz gram mocną drużyną, sam to jestem poważnym wojownikiem i niedługo dotrę do Nashkel, dobiorę Minsc''a i ruszę do Twierdzy Trolli...
Dopiero wtedy moja wyprawa stanie się głośna, wywalę na zbity pysk tą łajzę Shar-Teel, która więcej pyskuje, niż potrafi i wezmę porządnego maga (a mam dla niego sztę antypetryfikacyjna - mojemu wojownikowi chyba 4 razy pod rząd wyszedł "rzut obrony przed śmiercią"). W miedzyczasie drużyna, przy minimalnych stratach własnych (dwóch skamieniałych) załatwiła parę bazyliszków a ja głownego czarownika, po którym została szata... ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.04.2006 o 13:26, KrzysztofMarek napisał:

/.../


Hmmm... widze że od razu no głębokie wody poszedleś, moze dlatego tak często umierałeś. Ja zawsze starałem isę dojść jak najszybciej się dao do Nashkel, tam robiłęm questy, a doopiero potem brałem się za zwiedzanie wszystkich obszarów (wężykiem) i na dobre mi to wychodziło.
Teraz jezeli jesteś zaprawiony w bojach z bazyliszkami to całe kopalnie Nashkel okażą się dla ciebie dziecinną igraszką :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.04.2006 o 13:40, Latniak napisał:

> /.../
Teraz jezeli jesteś zaprawiony w bojach z bazyliszkami to całe kopalnie Nashkel okażą się dla
ciebie dziecinną igraszką :)

W Nashkel byłem już trzy razy. Ten bedzie czwarty...ale kopalnie, dopiero po Twierdzy Trolli, żeby sie Minsc nie wnerwił. No i mag mi się przyda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oj.. nie czuję się na siłach by "przejść" Baldurka w 40 godzin. Nie mój "poziom", nie zdołam. Może kiedyś ale.. nawet obecnie nie chcę w takim tępie. Wolę powolne a solidne "wycinanie Zła" to jest.. rozwiązywanie zadań. ;-)
I jak przedmówca powyżej - też zaczynałem od Nashkel Kopalń. :) Na szczęście jest swoboda. :) Choć "lekko" reputacja in plus Ci podskoczy po tej misji. :) Ale nic to - przypuszczam że jeszcze kilkakrotnie przjdziesz Baldurka. :) Ja muszę kiedyś "złym" charakterem to uczynić. No nie umiem po prostu być Złym.:x
I tak całkiem - nie a propos - zakladam że podręcznik jesli masz w tym wydaniu nabytym - jeśli był, GeoT teżsolidna firma. :) lub "read me" czytałeś? Bo wiesz.. tu opancerzenie jest całkiem "na odwrót", im mniejszy współczynnik - a jeszcze lepiej na minusie - to tym lepiej. Wiem, to było retoryczne question, na pewno czytałeś, za solidny erpeg man z Ciebie. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

w wiekszosci gier opancerzenie ma być "na minusie" im wiecej tym lepiej dobierpiero w ad%d3 (w icewindach cieżko mi sie było przestawić na dbanie o wysokie ac)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy Xzara i Montarona można spokojnie po przyjściu do Nashkel wywalić z drużyny? Bardzo często mi giną, a w dodatku Xzar ciągle się żre z Khalidem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.04.2006 o 15:36, minimysz napisał:

Czy Xzara i Montarona można spokojnie po przyjściu do Nashkel wywalić z drużyny? Bardzo często
mi giną, a w dodatku Xzar ciągle się żre z Khalidem.

Myszko, smialo. Ja ich tylko miałem w ekipie do momentu usieczenia tej - w Beregościel "zwodnicy - czarodziejki", która mnie chciała namówić na "likwidację" niewinnej osoby - barda. :) Po tym fakcie ich odłączam. Tylk ozabierz im z ekwipunku co mającenniejszego. Ja nawet czary im zabrałem.:]Potem na czas jakiś jego przyłączałem, potem Minsca.. . potem jakąś babeczkę ze zdolnościam również czarodziejskimi - odczarowanąz kamiennej postaci na targowisku za Beregostem.
Śmiało odlączaj gdy zechcesz. Tam zostaną, w tym miejscu. Jak zechcesz ich dołączyć - wiesz gdzie ich znaleźć. Dlatego lepiej w miejjskich ośrodkach to robić, planowo. :)
Aha. .idęoczywiście dobrymi postaciam lub neutralnymi. WIęc co jakiśczas są "odzywki" tych typów pod moim kątem - były właściwie. Ale potem skończy siętaka niezgodnośćcharakterów bijatyką - prędzej lub później. Minsc gdyby był z nimi w jednej drużynie to już krew lalaby się. :) Miałem tak kiedyś. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.04.2006 o 15:36, minimysz napisał:

Czy Xzara i Montarona można spokojnie po przyjściu do Nashkel wywalić z drużyny? Bardzo często
mi giną, a w dodatku Xzar ciągle się żre z Khalidem.


Można ich było spokojnie wogóle nie przyjmować do drużyny (bo są ciency jak barszcz i do tego źli). Zresztą to kogo bedziesz miała w drużynie zlaeży tylko od ciebie. Dla mnie optymalnym składem jest 2 wojów a reszta atakuje z dystansu (może być tam jeden/dwóch magów, łucznik i na pewno złodziej <<lub dwóch - jeden od pułapek i zamków drugi od kradzieży(opcja)>>)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.04.2006 o 15:36, minimysz napisał:

Czy Xzara i Montarona można spokojnie po przyjściu do Nashkel wywalić z drużyny? Bardzo często
mi giną, a w dodatku Xzar ciągle się żre z Khalidem.

Jak grałam pierwszy raz, to druzyna była w składzie
ja(mag zauroczen)+Imoen+Montaron+Xzar+Jaheira+Khalid+Branwen
a to że nie zgadza sie liczba wynika z tego że Montaron gdzieś mi zginął i uznałam, że niech leży, chyba jego miejsce zajęła Branwen. Kłótnia Xzar vs J+K wystąpiła raz, wgrałam save i to był koniec kłopotów z nimi. Ale chyba miałam szczęscie :) (tzn. dobrze wytresowałam drużyne :P)

Obecnie gram składem ja(kapł/woj)+Kagain+Imoen+Viconia+Edwin+Xzar ...
Także ja przynajmniej Xzara trzymam. Jego charakter do mojej druzyny pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedzi. Skoro się do niczego nie przydadzą, to ich zostawię (wzięłam ich w sumie tylko dlatego, żeby mieć większe szanse rozwalenia za pierwszym podejściem tego typa na schodach "Pomocnej Dłoni") i pójdę po skamieniałą pannę (Khalid będzie miał "harem"... hihi).
Zmykam załatwić zapas sztyletów do rzucania dla Jaheiry i będziemy dalej ratować świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.04.2006 o 16:02, TYHE napisał:

Także ja przynajmniej Xzara trzymam. Jego charakter do mojej druzyny pasuje.

No popatrz.:x :x
Pasuje powiadasz? :] A. .załatwilaś p.G... by mi Baldur nie "krzaczył"?;-) Chyba i Tobie też czasami "odlatuje" jak pamiętam z relacji w kwestii savów.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tym razem przesadziłeś z pisaniem szyfrem.
Nie rozumiem pytania.

edit: a już wiem, zerknęłam do Loży

-->minimysz
u mnie Jaheira waliła z procy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.04.2006 o 16:30, TYHE napisał:

Tym razem przesadziłeś z pisaniem szyfrem.
Nie rozumiem pytania.
edit: a już wiem, zerknęłam do Loży

Wiedziałem że pojmiesz. ;-):P Nie miałem co do tego najmniejszych watpliwości, nie na darmo Pomnik Postawilismy, kopczyk usypalismy. :P

Dnia 24.04.2006 o 16:30, TYHE napisał:

-->minimysz
u mnie Jaheira waliła z procy ;)

minimyszko - u mnie teżJaheira z procy siecze, dodatkowo ma jakiś "trofiejny" kijaszek +1, i nieźle się posługuje nim - w przypadku samoobrony koniecznej w zwarciu bezpośrednim. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

jestem w wiezy durlaga i musze znalesc rzeczy dla straznikow. czy wszystko znajde na tym samym poziomie?? i czy lepiej jest isc najpierw na wyzsze poziomy, czy od razu na sam dol i potem do gory??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.04.2006 o 19:40, lis899 napisał:

jestem w wiezy durlaga i musze znalesc rzeczy dla straznikow. czy wszystko znajde na tym samym poziomie??

Tak.

Dnia 24.04.2006 o 19:40, lis899 napisał:

i czy lepiej jest isc najpierw na wyzsze poziomy, czy od razu na sam dol i potem do gory??

Ja zawsze zwiedzałem wieże od góry, ale to nie jest akurat istotne którędy się zaczyna. Cała zabawa dzieje się w podziemiach, a do góry zawsze można wrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.04.2006 o 18:45, Pablo_bel napisał:

> /.../u mnie teżJaheira z procy siecze, dodatkowo ma jakiś "trofiejny" kijaszek +1,
i nieźle się posługuje nim - w przypadku samoobrony koniecznej w zwarciu bezpośrednim. :)

Poprzednim razem miała skądś procę +1, teraz ma zwykłą (może znów trafię na +1?) i strzałki do rzucania, ale zapasowy kijaszek +1 to by się przydał. A najlepiej jakiś sztylet magiczny +5, tylko takich chyba nie ma...
Tak jak ciocia Tyhe radziła, broń dystansowa jest dobra, zwłaszcza, jak stado koboldów z łukami się napotka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.04.2006 o 21:10, KrzysztofMarek napisał:

Poprzednim razem miała skądś procę +1, teraz ma zwykłą (może znów trafię na +1?) i strzałki
do rzucania, ale zapasowy kijaszek +1 to by się przydał. A najlepiej jakiś sztylet magiczny
+5, tylko takich chyba nie ma...
Tak jak ciocia Tyhe radziła, broń dystansowa jest dobra, zwłaszcza, jak stado koboldów z łukami
się napotka...

tego to już nie pamiętam ale.. być może po "usieczeniu" tej - zlośnicy w Beregoście - mam to w "spadku" po jej nędznej intydze. ALe.. nie pamiętam aż tak. Może po kimś całkiem innym? na pewno nie kupiłem go, musiałem zasiec kogoś.:x To czas sprzed save. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam drużynę ogólnie na poziomie siódmym i w składzie: mag, złodziej, wojownik, druid/wojownik, łowca i kapłan/wojownik. Przedmioty mam mocne i Horrory załatwiam bez roblemu. Zrobiłem prawie wszystkie questy z OzWM, a teraz jestem pod Wieżą Durlaga. I tu moje pytanie: po przejściu Wieży i zaliczeniu wszystkich zadań mogę iść na Sarevoka, czy drużyna za słaba? Po prostu - czy w Wieży jest dużo PD?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Generalnie w wieży jest dużo PD, ale zbliżasz się już do górnego limitu doświadczenia. Sądze, że bez różnicy czy pójdziesz przed czy po wieży, tak i tak nie powinieneś mieć żadnych problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować