Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

W samo południe łapiąc swój pociąg

26 postów w tym temacie

Chyba najlepszy felieton, jaki tu czytałem, a przynajmniej jeden z najlepszych. Ale może to dlatego tak przypadł mi do gustu, że temat (problem) jest mi bardzo bliski. Sam bowiem, jestem w takiej właśnie sytuacji, choć znajduję się dopiero na praktycznie samym początku tej drogi. Staram się dokonać tego wyboru - może trochę szalonego, nietypowego, czy nawet właśnie "niepoważnego", ale zgodnego ze swoim sumieniem i (przede wszystkim) marzeniami. Jest dokładnie tak, jak opisał to Lucas. I ja właśnie nie chcę tego "poważnego" życia. Chcę robić to, co lubię robić najbardziej i co w dodatku wychodzi mi chyba najlepiej. Nie wiem, czy mi się uda. Mam taką nadzieje, bardzo mocno w to wierzę, lecz pewnym na 100, ani nawet na 80 proc. być nie mogę i nie jestem. Ale wiecie co? Jak nie spróbuję, to się nigdy przekonam!;)
I jeszcze jedno, tak a propos i prywatnie do Lucasa, jako że pewnie przeczyta ten komentarz:
Cholera gratuluję!!!:-) Naprawdę, gratuluję Ci z całego serca. Tego, że Tobie się udało i że miałeś odwagę. No i dzięki za ten tekst - dał mi dodatkowego "kopa" do działania, oraz do podjęcia pewnych decyzji...

Serdecznie pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie pozostaje nic innego jak tylko pogratulować na prawde udanego felietonu. Zgadzam się z nim w pełni, ponieważ z racji tego, że lubię anime co jakiś czas słysze komentarze typu dzidzia albo że to dziecinne bajeczki(oczywiście od osób, które nigdy nie miały z nim styczności):P. Po prostu człowieka zalewa(wszyscy wiemy co) na myśl o takich argumentach, w końcu istnieje wiele anime dużo ambitniejszych i mądrzejszych niż niejeden film.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dawno nie czytałam tu tak dobrego felietonu :). Napisany prawdziwie potoczystym językiem, a dodatkowo poruszający naprawdę ważny temat.
Rzecz jasna, całkowicie zgadzam się z autorem. Przypinanie ''etykietek'' niektórym produktom, jak choćby grom czy komiksom, automatyczne klasyfikowanie ich jako dobrych dla dzieci, osób niedojrzałych emocjonalnie czy wręcz wybrakowanych (a dokładnie z takimi opiniami zdarzyło mi się spotkać) jest po pierwsze krzywdzące, a po drugie świadczy negatywnie nie o wielbicielu owych dóbr, ale o wypowiadającym te słowa - który nie dorósł do tolerancji, zrozumienia i poszanowania zainteresowań drugiego człowieka, myśli klaustrofobicznie i egocentrycznie (bo skoro on, "poważny człowiek", nie gra czy nie czyta komiksów, to jest to przeznaczone dla dzieci albo wręcz niegodne czyjegokolwiek zainteresowania). Na dodatek, najczęściej owi ''krytycy'' nie mieli zbyt dużej styczności z obiektem swej pogardy i nie wiedzą dokładnie, o czym tak właściwie mówią - a tacy zwykle krzyczą najgłośniej.
Mimo, że mam dopiero 19 lat, czyli nie jestem specjalnie dorosła i pewnie sporo młodsza od potencjalnego target-readera felietonu, już teraz spotykam się z ironicznymi i kpiącymi komentarzami, czy nie jestem przypadkiem "za stara" i "za poważna" na granie, czytanie komiksów, oglądanie filmów animowanych, nie wspominając o uwagach pojawiających się na widok mangi i anime.
A tak już na sam koniec - najważniejsze jest chyba by robić to, co się lubi. Mieć pracę, która będzie sprawiała przyjemność, dawała satysfakcję i leżała w kręgu naszych zainteresowań. A inni niech sobie o tym myślą, co chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawie napisany felieton poruszający ważny temat.
Nawet ja, mając lat 16 bywam czasami oskarżany o robienie czegoś tak niepoważnego, jak granie w gry komputerowe. Najczęściej takie oskarżenia wysuwają starsi przedstawiciele rodziny - dziadkowie, lub wujostwo (im jestem w stanie wybaczyć :)), bądź też niektórzy moi "znajomi"... Swoją drogą jeżeli już od szesnastolatka wymaga się bycia "poważnym" i "dorosłym" to ja się w takim razie pytam gdzie jest ta granica, do której czytać komiksy i grać w gry można "legalnie" i bez narażania się na jakieś chore oskarżenia o bycie zdziecinniałym? 10 lat? No w takim bądź razie ja wysiadam... Całe szczęście, że moi rodzice są w tej kwestii dość tolerancyjni, chyba przede wszystkim dlatego, że są inteligentni i wiedzą, że coś takiego, jak gry komputerowe nie jest tylko odmóżdżającą rozrywką dla neandertali, jak można IMHO określić coś, co zajmuje większość wolnego czasu ludzi "poważnych", czyli seriale. Żeby była jasność - nie chodzi mi o filmy w stylu LOST, Gotowe na Wszystko, lub też jakieś seriale kryminalne, tylko o M jak Miernota, bądź Samo Życie. Nie chcę tym nikogo urazić, ale po prostu taka jest moja opinia na ten temat.
Nie spotkałem się zaś jeszcze nigdy z przyrównywaniem (przez "poważnych", a jakże) do gier, komiksów, lub filmów animowanych, literatury fantasy. Widać w tym wypadku też miałem szczęście obracać się w kręgu osób... powiedzmy... tolerancyjnych. Mało tego, większość moich znajomych zaczytuje się właśnie w tego typu książkach, więc jest z kim pogadać. O ile oczywiście w ogóle czytają, bo z tym wśród młodzieży jest, łagodnie mówiąc, coraz gorzej. Ale to temat na osobną, bardzo smutną dyskusję...
Podsumowując, gratuluję Lukasowi udanego tekstu. Pozdrawiam! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Podobał mi się ten tekst ;]
z tego co tu przczytałem uważam sie za osobę niepoważną ...w sumie to cała moja rodzina jest niepowarzna (bez mamy)...Często chodzę do ojca do pracy ,a jak w chodzę do jego gabinetu to słyszę jak gra albo MOH''a albo Diablo xD...Czasem jest tak ze przychodzi do mnie i mówi zebym dał mu jakiegoś tytusa ;]...
Taki ojciec to jest fajny ;]..nigdy mi nie powie ze marnuję życie na takie głupoty ;]..
Oby takich tekstów było więcej ..pozdrawiam ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować