Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Jak świat ocenia Supreme Commandera?

45 postów w tym temacie

Grałem przez ostatnie 2 miesiące w bete multiplayer i muszę powiedzieć że mnie wciągnęła. Z drugiej strony demo single player trochę mnie rozczarowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.02.2007 o 20:09, Aule napisał:

Nie liczy się produkt, liczy się marka. Gra jest po prostu średnia. Wysokie noty otrzymuje
tylko dlatego, że jest promowana jako następca "Total Anihilation". Nie tak dawno połowicznie
ukończony Gothic 3, jadą na sukcesie poprzednich części, też zbierał dobre recenzje.


No wiesz... Ja przy demie SupCom''a spędziłem dobre kilka godzin. Skończyłem wszystkie misje w *demkowej kampanii* oraz rozegrałem kilka razy gierki w skirmnishu. Gra mi się diabelnie spodobała, i zgadzam się z większością rzeczy które były wymieniane w recenzjach jako + (np. w tej na IGN''ie).

Dlatego są gusta i guściki. Moim zdaniem gra nie pobiła swego pierwowzoru - Total Annihilation. Ale totalnie zmiata wszystkie inne współczesne RTS''y :) - oczywiście jest to uczucie subiektywne...

PS: W *połowicznie* ukończonego G3 przegrałem już ponad 100h (xfire nie kłamie :P). Gra w pełni spełniła moje oczekiwania, chociaż ma parę niedociągnięć ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Narzekacie. Na WarCrafta 3 też narzekali, że zrobił się prawie RPG a nie strategia, że taki jakiś śmieszny, bajkowy, a mimo to miliony grają dalej. Będzie w Polsce oficjalna wersja to pogadamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Można więc chyba bezpiecznie założyć, że wersja, która trafi do rąk polskich graczy, będzie zdecydowanie warta nieco dłuższego oczekiwania!"

Tak jak Gothic 3? ;)
Grałem w demo i Supreme Commander jest fajną grą (jak na demo :P), a w pełnej może być jeszcze lepiej ale zapowiedzi co do setek jednostek i taktycznego ich wykorzystania i łączenia w oddziały tak aby dobrze ze sobą współgrały to małe przeciągnięcie. No i ta wielka skala. Zapowiadane było, że będziemy przybliżać do jednej jednostki kamerę i oddalać w skali planety, wyszło na to, że większość czasu spędziłem z kamerą oddaloną w co najmniej 80% bo inaczej nie dało się komfortowo grać.

Podsumowując czekam na C&C3 i w między czasie gram w niedoścignionego StarCrafta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.02.2007 o 17:59, Selv napisał:

Jestem zaskoczony wysokimi ocenami. Ja tę grę skreśliłem przez totalny brak polotu i totalny
brak przyjemności z grania. Wszystko jest takie obojętne w tej grze, czy zrobimy 20 czy 100
czołgów to nie ma żadnego znaczenia. Stoją, jadą, strzelają. Koniec. A gdzie takie poczucie
władzy? Gdzie radocha z gry? Czy same zwycięstwo ma dawać frajdę, czy rozgrywka? Moje plastikowe
żołnierzyki z dzieciństwa były bardziej pasjonujące, pozdrawiam je serdecznie!


QFT. Odzwierciedla to dokładnie moje odczucia po starciu z demem. Zbuduj jak najszybciej jak największą armię, wcisnij "A", kliknij bazę przeciwnika. Jak miałeś więcej - wygrałeś. W dodatku gra nawet przy maksymalnych detalach wygląda koszmarnie. Teren zwyczajnie nudny. O prostackim designie - jednostek, a zwłaszcza budynków - nawet nie chce mi się pisać. Interface mnie zwyczajnie odrzucił. Czułem się, jakbym całą bitwę obserwował przez ciasne gogle. Wzmocnione dla efektu końskimi klapkami na oczy.

Podsumowując - jest to gra z poprzedniej epoki. Nie umywa się do hitów Relic''a: Dawn of War czy Company of Heroes i w moim odczuciu nie może równać się nawet takim starym, podpierającym się na balkonikach dziadkom jak StarCraft i WarCraft 3. Ba! Nasz Polski Earth 2160 był w swoim czasie dziełem godniejszym uwagi.


Ostatnio bardzo często gęsto gry, które tak naprawdę niewiele sobą reprezentują są oceniane przez prasę bardzo wysoko tylko ze względu na swoje korzenie. Gothic 3, Oblivion (wiem, wiem, tu się narażam - ale dla mnie to jedynie Morrowind z lepszą grafiką, co razi tym bardziej, że większość pozostałych aspektów w Morrowindzie - np. rozwój postaci - było tak naprawdę do bani), teraz Supreme Commander. Ludzie podniecają się różnymi krzykliwymi "featuresami" i dają się omamić, nie dostrzegając, że pod ich tonami czai się przegniły, nudny rdzeń. Zapominają, że gry przede wszystkim powinny sprawiać frajdę i często sami się oszukują grając w kolejny przereklamowany "hicior". Chyba brakuje gier, które przywróciłyby pamięć o tym, co sprawiło, że człowiek usiadł do klawiatury i stworzył Ponga. A może po prostu robię się stary... =/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szykuje się godny następca legendy RTS''ow TOTAL ANNIHILATION. Może wreszcie nie będzie koloryzowania, zbędnych dodatków tylko czysta walka i możliwość wykazania się zmysłem strategicznym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z Supreme Commander będzie jak z G3, bugów sporo, ale od monitora się nie będzie można oderwać. Chyba, że tutaj twórcy będą bardziej rezolutni, poprawiając wszystko jedną łatką :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Arencik, 2GB RAM-u, to są zalecane wymagania...Gram.pl mam ostatnio podaje jakieś kosmiczne wymagania i pisze, że to są MINIMALNE! Nie wiem kogo tu pogięło, ale kogoś na pewno. Wymagania MINIMALNE, to:

1,4GHz proc,
512MB RAM,
64MB kart. graficzna.

Tak samo niby MINIMALNE wymagania STALKERA są "trochę" przesadzone.:)

Pozdro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.02.2007 o 10:49, Arencik napisał:

tylko ciekawe kto to kupi?
2GB RAM???!!!
LoL

2GB ? wsam raz na Viśte ;) + 2GB na gry :d na coś trzeba wydawać "ciężko" zarobione pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z tego co czytałem w jednaj z recenzji wynika że tyle pamięci jest potrzebne tylko do bezproblemowej gry na większych planszach w trybie "multi". Jeśli chodzi o "singla" to wystarcza to co jest podane w zalecanych wymaganiach czyli 1GB. Niestety gość napisał też że zalecany procesor to śmiech... żeby bezproblemowo grać trzeba mieć coś z dwoma rdzeniami i to jest najpoważniejsze wymaganie. W zasadzie moc procesora musi być jak największa.

Jeśli chodzi o samą grę to mi się bardzo podobało demo. Jedyne co mi nie przypadło do gustu to ten zbyt duży i paskudny do tego interfejs! Wygląda bardzo podobnie do tego z jakże już starego Starcraft''a! Czy oni nie widzieli cudownego interfejsu Battle for Middle Earth? Praktycznie go nie widać i to jest moim zdaniem dobry kierunek. Chociaż słyszałem że w pierwszym patch''u mają poprawić ten aspekt.

Jeśli chodzi o samą strategię to nie jest tak jak ktoś napisał, zbuduj masę czołgów i do boju. Kto ma więcej ten wygrywa. W tej grze bardzo często o zwycięstwie decydują najkosztowniejsze budowle czy jednostki. Odpowiednie wykorzystanie lub zniszczenie tych punktów strategicznych jest kluczem do zwycięstwa. Tak samo jak koordynowanie ataków i szukanie słabych punktów w obronie przeciwnika.

Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

...

jak już pisałem pare razy....interfejs nie był robiony do resa 1024x768 i dlatego może przeszkadza niektórym jego rozmiar .... w wyższych rozdzielczościach prawie go nie widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ta masz rację... ale mi przeszkadza bo gram właśnie w takiej rozdzielczości.

Tutaj:
http://www.gamespot.com/pc/strategy/supremecommander/review.html?sid=6166152&autoplay=6166180&tag=topslot;link;1
znajdziecie jedną z recenzji. Można obejrzeć filmik w której gość mówi co jest fajne w tej grze i wyjaśnia dlaczego wszyscy ją tak wysoko oceniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moja odpowiedź na posty kilku osób(jak i także własne przemyslenia na temat gry):

Dnia 20.02.2007 o 17:59, Selv napisał:

Jestem zaskoczony wysokimi ocenami. Ja tę grę skreśliłem przez totalny brak polotu i totalny
brak przyjemności z grania. Wszystko jest takie obojętne w tej grze, czy zrobimy 20 czy 100
czołgów to nie ma żadnego znaczenia. Stoją, jadą, strzelają. Koniec. A gdzie takie poczucie
władzy? Gdzie radocha z gry? Czy same zwycięstwo ma dawać frajdę, czy rozgrywka? Moje plastikowe
żołnierzyki z dzieciństwa były bardziej pasjonujące, pozdrawiam je serdecznie!


A co mają może robić czołgi? Pisać wiersze? Troche idiotyczny argument jak na mój gust. Czemu niby wszystko jest obojętne w tej grze? Jak dla mnie wszystko w tej grze ma znaczenie począwszy od tego jak rozmieści się budynki do tego od której strony i jakim typem wojsk zatakujemy baze wroga. Nic nie jest obojętne bo wszystko może być wykorzystane przeciwko tobie albo ty możesz wykorzystać to przeciwko przeciwnikowi.

Jeżeli chodzi o radość płynącą z gry to mnie osobiście skirmish z dema wydawał się nudny dlatego ,że trudne AI było bardzo schematyczne i przewidywalne. Chociaż to nic nowego bo mnie skirmishe w większości RTS''ów nudzą prawdziwa zabawa to granie przeciwko żywym graczom którzy często wykazują się dużą kreatywnością jeżeli chodzi o używane strategie(chodziaż z drugiej strony 90% to nooby używające tej samej strategii którą człowiek pokonuje już z zamkniętymi oczami).

Dnia 20.02.2007 o 17:59, Selv napisał:

QFT. Odzwierciedla to dokładnie moje odczucia po starciu z demem. Zbuduj jak najszybciej jak
największą armię, wcisnij "A", kliknij bazę przeciwnika. Jak miałeś więcej - wygrałeś. W dodatku
gra nawet przy maksymalnych detalach wygląda koszmarnie. Teren zwyczajnie nudny. O prostackim
designie - jednostek, a zwłaszcza budynków - nawet nie chce mi się pisać. Interface mnie zwyczajnie
odrzucił. Czułem się, jakbym całą bitwę obserwował przez ciasne gogle. Wzmocnione dla efektu
końskimi klapkami na oczy.

Podsumowując - jest to gra z poprzedniej epoki. Nie umywa się do hitów Relic''a: Dawn of War
czy Company of Heroes i w moim odczuciu nie może równać się nawet takim starym, podpierającym
się na balkonikach dziadkom jak StarCraft i WarCraft 3. Ba! Nasz Polski Earth 2160 był w swoim
czasie dziełem godniejszym uwagi.


Ostatnio bardzo często gęsto gry, które tak naprawdę niewiele sobą reprezentują są oceniane
przez prasę bardzo wysoko tylko ze względu na swoje korzenie. Gothic 3, Oblivion (wiem, wiem,
tu się narażam - ale dla mnie to jedynie Morrowind z lepszą grafiką, co razi tym bardziej,
że większość pozostałych aspektów w Morrowindzie - np. rozwój postaci - było tak naprawdę do
bani), teraz Supreme Commander. Ludzie podniecają się różnymi krzykliwymi "featuresami" i dają
się omamić, nie dostrzegając ,że pod ich tonami czai się przegniły, nudny rdzeń. Zapominają,
że gry przede wszystkim powinny sprawiać frajdę i często sami się oszukują grając w kolejny
przereklamowany "hicior". Chyba brakuje gier, które przywróciłyby pamięć o tym, co sprawiło,
że człowiek usiadł do klawiatury i stworzył Ponga. A może po prostu robię się stary... =/


Co do uwagi o to ,że wygra ten mający większą armie to nie do końca prawda bo 3 podstawowe wieżyczki mogą wyrznąć w pień przynajmniej 50 podstawowych czołgów/botów co powoduje ,że jak ktoś bezmyślnie rushuje podstawowym czołgiem to przegra druga sprawa to to ,że ACU sam może zniszczyc całkiem sporo jednostek z pierwszego poziomu technologicznego.

Wygra raczej ten kto miał lepsza ekonomie i lepiej rozbudowaną machinę wojenną która cały czas produkuje nowe jednostki oraz lepszą strategie. Jak ktoś jest głupi i śle 50 czogłów na oślep prosto na wroga linie obrony to niech idzie grać w Red Alerta 2 lub inną gre dla tank rusherów. W supreme commanderze podobnie jak na prawdziwej wojnie trzeba mieć zróżnicowana armię ,żeby wygrać. Bez artyleri nie zniszczysz solidnej obrony wroga, bez czołgów zniszczą ci artylerie własnymi czołgami, bez obrony przeciwlotniczej bombowce zrobia złomowisko z twojej armi itd. Samymi czołgami nawet w bardzo dużej ilości nikt nie wygra.

Gra ma bardzo rozbudowana warstwe strategiczną, jest praktycznie wszystko co każda prawdziwa współczesna armia powinna mieć(pomijając jednostki eksperymentalne) nie tylko typowe rts''owskie jednostki czołgi czy myśliwce ale także zwiad, radary i sonary(które działają w miare realistycznie nie to co w C&C), instalacje artyleryjskie, lotniskowce(nie wspominając o porządnych jednostek wodnych), samoloty szpiegowskie czy broń atomową i popularna ostatnio w różnego rodzaju mediach tarcze anty-rakietową.

Co do uwag na temat grafiki jak dla mnie gra w 1024x760(czy ile to tam było
) z aa 2x i średnią jakością tekstur wygląda w miare porządnie CoH to może nie jest ale w CoH ma sie góra 50 jednostek(licząc pojedyńczych żołnierzy) a tu mamy setki jednostek na sporych mapach więc grafika jest adekwatna do skali gry. Design jak design może nie najlepszy ale w końcu takie działo artyleryjskie nie jest od tego ,żeby ładnie wyglądac tylko od tego ,żeby niszczyło wrogie jednostki jak dla mnie jakoś specjalnie zły nie był w końcu to instalacje wojskowe a nie dzieła architektoniczne szpanerskie byc nie muszą. Co do terenu to rzeczywiście najładniejszy nie jest(drzewa troche brzydko wyglądają) i jest troche pustawy ale ogólnie mapy są dość dobre.

Interface jest duży chociaż w przeciwieństwie do takiego AoE3 mnie nie raził aż tak bardzo. Pocieszenie jest takie ,że mozna go łatwo(podobnie jak wszystko w tej grze) zmodyfikować. Fakt faktem pszesadzili z jego wielkościa nie każdy gra w ta gre na rozdzielczości 1900 ileśtam na ileśtam.

Jeżeli chodzi o stwierdzenie ,że gra jest z poprzedniej epoki to jest to absurd. Graficznie nie jest to może gra godna "nowej generacji" ale posiada bardzo dobrą warstwę strategiczną(coś czego brakowało prawie każdemu rts''owi wydanemu w ciagu kilku ostatnich lat poza CoH) i pokazuje ,że gatunek może dalej ewoluować(tak jak to robił do czasu stracrafta po którym większość developerów poza relic''em nie wniosła nic nowego do gatunku).
Pomysłowość twórców i rozwiązania takie jak możliwość oddalenia widoku na niespotykana wcześniej skale, automatyzacja wielu czynności która pozbyła sie większości zbędnego niańczenia jednostek(jednostki atakują cele ze względu na ich ważność a nie tylko dlatego ,że był to pierwszy lepszy cel w zasięgu ognia), system transportu jednostek itd. pokazuje ,że ta gra jest godna nowej generacjo w przeciwieństwie do płytkich "hitów" pokroju obliviona(lepsze rpg robiono prawie 10 lat temu) czy kolejnego fps''a bedące jedynie pokazówką silnika.

Podzielam jednak twoje zdanie co do obecnej sytuacji na rynku, który jest pełen "hitów" które rzadko wyłamuja się ze schematów i stagnacji panujacej obecnie na rynku. Jednak osobiście uważam ,że akurat supreme commander do tej grupy nie należy. Jednakże gra i tak jak każda ma swoje wady nie najlepsza grafikę, za duży interface i wymagania które są może uzasadnione ale jak dla mnie troche za duże(na takiego CoH też narzekano ale on chodzi u mnie o wiele lepiej niż demo SC ba nawet beta CoH''a przed optymalizacją chodziła lepiej), troche wolne tempo gry(zwłaszcza na początku gdy brakuje surowców) które może odstraszac kogoś przyzwyczajonego do DoW gdzie długa gra 1v1 to taka powyżej 8 minut. Według mnie znajdzie on swoje miejsce w histori RTS obok stracrafta, c&c czy total anihilation.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja chciałem dodać że jest już pierwszy mod do gry, modyfikujący właśnie UI (zmniejsza i pozwala dowalnie przesówać kawałki) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 21.02.2007 o 13:53, J.a.k napisał:

http://www.gamespot.com/pc/strategy/supremecommander/review.html?sid=6166152&autoplay=6166180&tag=topslot;link;1
znajdziecie jedną z recenzji. Można obejrzeć filmik w której gość mówi co jest fajne w tej
grze i wyjaśnia dlaczego wszyscy ją tak wysoko oceniają.


Dodam tylko, ze usatyfakcjonowac gamespota nie jest latwo. To chyba najrzetelniej oceniajacy serwis na sieci...
Ciekawe jak nam pojdzie tam z Wiedzminem, lekko nie bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może troche nie na temat, ale... Wiadomo juz coś na temat podstawowego wydania i edycjii kolekcjonerskiej tej gry??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować