Zaloguj się, aby obserwować  
przemaspol

,,Ucieczka z więzienia" - gra forumowa oparta na filmie Prison Break

126 postów w tym temacie

Podszedłem do gazowni. Byłem w uniformie strażaka, więc chodziłem sobie wszędzie gdzie tylko chciałem. Odkecilem zawór gazu. Zaczęło nieźle śmierdzieć. Teraz wziąłem parę szmat, które zamoczyłem w benzynie (kanister stał w jednej z szafek) i zapałki. Szmaty zapaliłem i wybiegłem z budynku. Po niespełna 6 sekundach gazownia wyleciała w powietrze. Ja pobiegłem do muru - mojego biletu na wolność.

- Dalej strażniku, spójrz się w stronę pożaru - powiedziałem pod nosem.

Rozległ się alarm pożarowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[UPDATE:
Z racji tego, że czasami w grze wybucha małe zamieszanie postanowiłem wprowadzić kolejność. Olga i Igorinho wypisali się z gry. Tak więc mamy 8 osób. Kolejność:
1.Jack Orlando
2. Choin Rzeźnik
3. John R.S.D. Willowsky
4. Przemas Przestępca
5. PapaJaguar
6. Wasilij Blazikow
7. Chris Malkowicz
8. Konrad psychorzeźnik
Jeśli ktoś przez 8 godzin nie napisał posta, pisze go następna osoba z kolejki. Wtedy trzeba czekać na swoją kolej w następnej kolejce. Aha, i jak piszecie posty, to nie piszcie o sobie w 3, tylko w 1 osobie, ok. ? ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

(...) Przemas wymyślił jakiś plan i prawdopodobnie chciał go zrealizować, jednak nagle rozległ się alarm. Słychać było tylko głośne krzyki strażników, którzy biegali i nie zauważyli nas w korytarzu z powodu jakiegoś ogromnego zamieszania, które jeszcze bardziej się z tą chwilą zwiększyło.
-Cholera, teraz to pewnie nawet te tłuczki nie panują nad sytuacją! Co za kur** piekło! - krzyknąłem
-Spokojnie, spokojnie... popatrzcie na to - powiedział nieco zadziwiająco spokojnie Przemas.
Ja z PJ [=PapaJaguar] popatrzyliśmy się w stronę, w którą spokojnie szedł Przemas. A znajdywały się tam ledwo widoczne, zakurzone i nieco zamalowane drzwi, które zrobione były z podniszczonego drewna.
-KUR**! Mamy poważny problem w gazowni! Wszyscy ruszać się! Szukacie też więźniów, nie mogą uciec! - krzyknął ktoś głośno, znajdował się może 5 metrów od nas, jednak nikt nie wbiegł do korytarza.
Rozbiegliśmy się w trójkę i... przedostaliśmy się przez drzwi. Nagle rozległ się jakiś wybuch, który chwilowo nas ogłuszył. Z korytarza dochodziły okrzyki bólu.
Nie mieliśmy pojęcia, co się stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Obudziłem się w więziennym szpitalu. Spojrzałem na lewo. Choinowi coś się stało w ramię, PJ miał coś z nogą. Mnie naszczęście bolała tylko główa.
- Jasna cholera.... Co się stało?- mruknąłem do siebie
- Wybuch dość dużego ładunku...- szepnął cicho Choin
- Ale z jakiej przyczyny?- spytałem
- Muszę Ci coś powiedzieć... Na tej kartce od PJ...- mój kolega coraz bardziej tracił siły
- Co tam było napisane? To o tym chciałeś mi przedtem powiedzieć?- spytałem
Ale Choin Rzeźnik nie miał już siły nic powiedzieć. Stracił przytomność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- mmmm...co...się...stało...Przemas?...Choin?... - Budziłem się powoli, wszystko mi latało przed oczami zobaczyłem że gdzieś mnie niosą...znów straciłem przytomność

- Ach...moja noga...butla z gazem...podpalacz...człowiek przebrany za... - mówiłem co pozostawało mi w pamięci

- Hmm...podpalacz? Butla z gazem? Mów kto się przebrał za kogo!? - usłyszałem głos
- ...po...policjant...podpalacz...wybuch...i śmierć... - mówiłem dalej
- Kto!? Kto umarł!?
- Mich...
- Kto !?

Poczułem ból nogi...po czym krzyknąłem i straciłem przytomność...ocknąłem się kilka dni później z noga mi sie juz polepszyło...wstałem sprawdziłem czy nikt nie widzi i zacząłem iść krzyki ludzi...płacz kobiet...to wszystko co słyszałem...Przypomniał mi się krzyk...kobiety...była to dziewczyna...

- Moja głowa - powiedziałem

Gdy tak szedłem zobaczyłem drzwi uchylone zacząłem tam zaglądać ujrzałem Jacka nieprzytomnego lekarza i kogoś przebranego za Policjanta z nożem

- Już wiem dlaczego traciliśmy przytomność, lekarze wstrzykiwali nam to świństwo - pomyślałem

- Zabij go ! A potem znajdziemy drugiego ! Nikt nie może wiedzieć kto podpalił...
- Nie zaczekaj chwile...
- ZABIJ GOOO... - powiedział lekarz głosem szaleńca -

Zaczeli się szarpać lekarz wybił nóż człowiekowi i wbił mu strzykawke po czym uderzył nim kilka razy o ściane było pewne że go zabił...Lekarz wziął nóż i trzymał nad Jackiem rzuciłem się na niego...Nóż odbił się od ściany i padł koło Jacka...Zadałem kilka ciosów pięścią aż stracił przytomność...Po szarpaninie cały w krwi zacząłem opatrywać Jacka...Wziąłem go na plecy i poszedłem szukać pomieszczenia w którym był Przemas.

Gdy je znalazłem położyłem Jacka zmęczony i cały w Krwi padłem na ziemie nie przytomny usłyszałem tylko krzyk

- PJ!!!!...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Ludzie co się stało? PJ żyjesz? Przemas, Jack wporządku? Ekstra trzech nieprzytomnych!
-Ciszej bo mnie łeb nap****la-powiedział Przemas który musiał się przed chwilą obudzić-co się stało?
-nie wiem słychać było wybuch, pożar w gazowni. Poszedłem Was szukać i znalazłem to-wyjąłem z kieszeni zakrwawiony nóz-ale to kilka dni temu było, teraz znów był wybuch. Ogólna panika.
-ja chyba wiem-odpowiedział PJ wskazując na nóż-byliśmy przy tym wybuchu. Straciłem przytomność. Gdy się obudziłem ktoś mnie niósł. Kilka dni później zobaczyłem jak dwóch gości wstrzykiwało coś Jackowi. Jeden się wahał to drugi wsadził mu kose pod żebra
-Coś wam wstrzykiwali?! Ludzie co się tu dzieje?! Wybuchy, przebierańcy, zastrzyki?!

W tej chwili ktoś wszedł do środka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tymczasem ja, Jack Orlando wspiąłem się po murze i zeskoczyłem na ulicę. Słyszałem krzyk. Nie wiem co to było. Chwile potem rozległ się alarm. Drugi alarm.

- Cholera.. Zauważyli mnie -pomyślałem i zacząłem uciekać. Gdy przebiegłem przez ulicę zobaczyłem ja za mną jadą wozy strażackie i jednostki F.B.I. Uciekałem kucając wgłąb lasu.

- Jestem wolny - pomyślałem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.03.2007 o 18:30, JackXP napisał:

Tymczasem ja, Jack Orlando wspiąłem się po murze i zeskoczyłem na ulicę. Słyszałem krzyk. Nie
wiem co to było. Chwile potem rozległ się alarm. Drugi alarm.

- Cholera.. Zauważyli mnie -pomyślałem i zacząłem uciekać. Gdy przebiegłem przez ulicę zobaczyłem
ja za mną jadą wozy strażackie i jednostki F.B.I. Uciekałem kucając wgłąb lasu.

- Jestem wolny - pomyślałem...


[hmm czytaj poprzednie posty za nim coś napiszesz pisz wedłu historii]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.03.2007 o 18:50, PapaJaguar napisał:

> Tymczasem ja, Jack Orlando wspiąłem się po murze i zeskoczyłem na ulicę. Słyszałem krzyk.
Nie
> wiem co to było. Chwile potem rozległ się alarm. Drugi alarm.
>
> - Cholera.. Zauważyli mnie -pomyślałem i zacząłem uciekać. Gdy przebiegłem przez ulicę
zobaczyłem
> ja za mną jadą wozy strażackie i jednostki F.B.I. Uciekałem kucając wgłąb lasu.
>
> - Jestem wolny - pomyślałem...

[hmm czytaj poprzednie posty za nim coś napiszesz pisz wedłu historii]



Jeśli nie wiesz, to właśnie zmierzałem do muru


Podszedłem do gazowni. Byłem w uniformie strażaka, więc chodziłem sobie wszędzie gdzie tylko chciałem. Odkecilem zawór gazu. Zaczęło nieźle śmierdzieć. Teraz wziąłem parę szmat, które zamoczyłem w benzynie (kanister stał w jednej z szafek) i zapałki. Szmaty zapaliłem i wybiegłem z budynku. Po niespełna 6 sekundach gazownia wyleciała w powietrze. Ja pobiegłem do muru - mojego biletu na wolność.

- Dalej strażniku, spójrz się w stronę pożaru - powiedziałem pod nosem.

Rozległ się alarm pożarowy...



Więc nie wiem dlaczego ja byłem z jakimś lekarzem, jak ja byłem przy murze... O_o

To jest moja historia:


Tymczasem ja, Jack Orlando wspiąłem się po murze i zeskoczyłem na ulicę. Słyszałem krzyk. Nie wiem co to było. Chwile potem rozległ się alarm. Drugi alarm.

- Cholera.. Zauważyli mnie -pomyślałem i zacząłem uciekać. Gdy przebiegłem przez ulicę zobaczyłem ja za mną jadą wozy strażackie i jednostki F.B.I. Jechały one w kierunku wjazdu do więzienia. Słyszałem też ciężarówki Uciekałem kucając wgłąb lasu.

- Jestem wolny - pomyślałem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[ Jezu, Jack tnij posty proszę! Dobra, załóżmy, że PJ widział jak Choinowi coś wstrzykiwali, a Jack Orlando prosze bardzo niech ucieka... To tak się zostawia kumpli w potrzebie ;P Razem ( Ja, Choin, PJ) leżymy w szpitalu więziennym, ok. Dobra, kolejka Choina, zapuść nam posta ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czuję jakiś ogromny ból, który przechodzi przez całe moje ciało. Nie mogę się ruszyć.
Powoli odzyskuję kontrolę nad swoimi ruchami. Otwieram oczy, obraz przede mną jest rozmazany.
Widzę Chrisa walczącego z jakimś człowiekiem ubranym w biały fartuch [// Tak, on jest z nami w pomieszczeniu ;p napisał to w swojej części ;p]. Przemas i PJ stoją nieco chwiejnie na podłodze.
Nikt nie wiedział, jak zareagować, nie miał siły.
-Mamy problem... poważny problem - mruknąłem.
W tym czasie Chris uporał się z człowiekiem, z którym walczył i podszedł do nas.
-Dobra, musimy stąd uciekać - powiedział
-To będzie trudne, podczas alarmu zwołują pełno strażników do pilnowania wejść... - rzekł Przemas.
-Musimy szybko wymyślić plan, co robimy teraz, później się zastanowimy nad wyjściem - podsumował PJ, po czym we czwórkę udaliśmy się do wyjścia z pomieszczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Dobra Choin teraz masz okazję mi powiedzieć, co było napisane na liście od PJ''a- powiedziałem
- A co, on ci nie może powiedzieć? - odparł Choin. Coraz bardziej wydawał się blady.
- Nie, mam wrażenie, że coś knuje.
Choin stanął. Spojrzał na mnie ze zdumieniem.
- Co tak patrzysz?- spytałem
- Nic, po prostu nie mogę cię zrozumieć.
- Nie pie****, tylko mów co wiesz
- Ok. Cytuję: Uważajcie na, potem kilka nie zrozumiałych słów, bo zginiecie.
Nie mogłem w to uwierzyć. Albo PJ coś knuje, albo chce nas ostrzec. A może miał na myśli to zdarzenie, przez które leżeliśmy w szpitalu? Raczej to nie jego sprawka, bo ny nie ucierpiał... A może to tylko pozory?
- Idziemy do celi- zarządziłem
- CO??? - zdumiał się Choin - Mieliśmy ucieknąć
- Ucieczka nie zając, nie ucieknie- odparłem
Policjanci skierowali nas w kierunku cel. Pokazałem palcem na Rzeźnika i powiedziałem:
- On musi jeszcze poleżeć.
I razem z Chrisem odeszliśmy do naszej celi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gdy oni odchodzili powiedziałem szeptem:

"Uważajcie bo zginiecie...przebrana osoba za policjanta...coś może się stać"

- Tak...chciałem was ostrzec...ten przebrany policjant to akurat podpalacz...

I po czym wróciłem do celi razem z nimi (oczywiscie do swojej)

Zobaczyłem Michaela...całego w krwi policjant mnie zostawił a ja próbowałem go ocucić...nic nie dało...umarł...

Wyjąłem kartke papieru i tym razem długopis który znalazłem podczas ucieczki...narysowałem mape...po czym zawołałem policjanta i poprosiłem o pogrzeb kolegi wyśmiał mnie i gdy wychodził uderzyłem go w głowe...

- Sam jesteś skur**** nie znałeś go...

Wziąłem pistolet, klucze przebrałem się za policjanta i zakopałem go...po czym poszedłem z kluczami do przyjaciół ich uwolnić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tymczasem na głównym placu więzienia...

- Co to za burdel do ciężkiej cholery?! - krzyknął naczelnik Cord.
- Podejrzewamy, że mamy zbiega. - powiedział sierżant Herney. - Nie ma go tutaj...
- Kto to jest? - powiedział Cord
- Jack Orlando - powiedział policjant, któremu Jack dał łapówkę - Muszę coś powiedzieć, on da...
- Jack Orlando? Napewno?! - krzyknął naczelnik Cord i nie dał dokończyć policjantowi Gregorowi
- Tak, napewno.
- Uwaga! Ogłosić alarm! Mamy zbiega!! - Krzyknął naczelnik - wezwać helikopter, zablokować drogi wyjazdowe z Waszyngtonu, lotniska...

- Naczelniku - jeden policjant nie żyje. - krzyknął Paul. Mamy nagranie - jeden z więźniów go zabił...
- Co to jest k*rwa? Koniec świata? - wezwać jednostki S.W.A.T i wojsko! - wydał rozkaz naczelnik Cord

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[Jack - chciałbym tylko przypomnieć, że w tej grze obowiązuje kolejka, więc w praktyce po PapieJaguarze powinni wypowiadać się:
6. Wasilij Blazikow
7. Chris Malkowicz
8. Konrad psychorzeźnik

A dopiero później Ty.
Faktem jest, że mamy 8 godzin, ale jednak od napisania ostatniego posta odpowiedniej osoby, czyli w tym przypadku po PJ. Pośpieszyłeś się trochę i dałeś trzem wyżej wymienionym osobom jakieś 10 minut na napisanie swoich przeżyć.
Ehh...]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tymczasem ja biegłem przed siebie. Nagle zauważyłem ambulans. Usłyszałem:

- Jack! Nareszcie! Coś Ty na siebie włożył? Hehhe
- Nieważne. Tak, to przynajmniej myślą, że jestem głupim strażakiem a nie zbiegiem.
- Ok właź do tyłu. Udawaj, że jestem ranny. Ja włączę syrenę i wywiozę cię do Denver.
- Ok, ruszajmy, szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Szybko Wychodzić-powiedział strażnik otwierając naszą cele
-ale o co chodzi?-spytał Przemas
-To ja PJ ale ani mru mru. Udawajcie że jestem strażnikiem. Uciekamy.
-Dobra ale musimy iść po resztę. Masz klucze?-zapytałem
-tak ale nie do wszystkich cel-odpowiedział
-w takim razie musimy je znaleźć. nie zostawiamy swoich

Po uzgodnieniu że PJ udając strażnika pod pretekstem eskortowania nas do sali przesłuchań (znajdującej się na drugim końcu więzienia) udaliśmy się na poszukiwania kluczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[Przepraszam wszystkich i w ogóle, ale ja już nie biorę udziału w tej opowieści. Proszę nie mieć mi tego za złe, ale w ogóle ten świat mi nie pasuje. Serialu nie oglądam w ogóle, średnio wiem co się dzieje, jednak to nie przeszkadza w pisaniu... ale klimat nie jest podobny do żadnego, w którym czuł bym się dobrze. Wolę fantasy, w stylu Dungeons & Dragons, czy Warhammer. Zresztą ta gra się w ogóle nie rozpędza, za dużo osób nie łapie co się dzieje, nie zgrywamy się, nie czytamy dokładnie co inni piszą i w ogóle tak to się plącze, że gdyby czytała to osoba z zewnątrz to mogła by się zapytać "co jest kur** grane?!", nie mówiąc o tym, że grający nie wiedzą co się dzieje. I też nie wspominam tu o Jacku, który uciekł, możliwe, ale jak to jest, że jesteśmy powiedzmy w 4 osoby, nagle jesteśmy w 5, a wychodzimy w 3... i co, reszta zostaje żeby popatrzeć? :P Rozumiecie chyba o co chodzi. Poza tym, w ogóle mnie to teraz nie ciekawi i jak już powiedziałem - nie wciągnąłem się. Może po prostu dlatego, że akcja jest, ale jej nie ma, a Faerun, dla mnie, rządzi ;p.
Tak więc proszę o wypisanie mnie z kolejki, listy życzeń i w ogóle. Sorry Przemas - na siłę nie będę tego robił.]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Choin, masz rację. Chciałem, żeby w naszej grze była jakaś akcja, ale niektóre osoby albo:
- uciekają
- spamują
- Ciągle piszą, że uciekamy.
Czy my nie możemy trochę w tym więzieniu pobyć. Nie chodzi tu tylko o uciekanie. Na myśli miałem grę, w której przez bardzo długi czas będziemy opracowywać jakieś plany ucieczki, rozwikływać zagadki oraz rozpracowywać strażników. Ale jak widać wam to nie leży... Trudno, zgadzam się z Choinem i właśnie piszę do modka, by zamknął temat. Przykro mi, ale gdybyśmy mieli to przeciągać, to nie miałoby to sensu... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wyjechaliśmy na główną drogę wylotową z Waszyngtonu. Jechaliśmy około 110 km/h i mieliśmy włączoną syrenę. Nagle Phil [tak miał na imię mój wspólnik] powiedział:

- Obok ciebie musi być taka walizka... Tam są barwniki - nałóż go na sibie, bo może będziemy musieli się zatrzymać. Nie wiem czy ambulans też przepuszczą bez kontroli.

- Ok. Hm... czarny, czerwony - słuchaj - w więzieniu wysadziłem gazownię - powiedz, że jestem rannym strażakiem z więzienia - ok?

-Ok. Dobry pomysł.

Na horyzoncie zobaczyliśmy korek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować