Evil_Khan

KOLEKCJE GIER - ZDJĘCIA!

30593 postów w tym temacie

Dnia 18.05.2014 o 23:22, iselor86 napisał:

> Chciałem nadmienić, że kolekcjonerstwo gier nie kończy się na big boxach...

A gdzie ja tak napisałem?!

Odniosłem wrażenie wynikające z powyższych postów, iż niespecjalnie uznajecie jako "przedmioty kolekcjonerskie" gier, które nie są w bigboxach i nie są PC, dlatego chciałem zaznaczyć swoją obecność jako gracz i kolekcjoner/zbieracz konsolowy. Ot, taki trochę rodzynek - choć poza mną chyba jest jeszcze jeden użytkownik, którego kojarzę dodatkowo z innego forum o retrograch.

Dnia 18.05.2014 o 23:22, iselor86 napisał:


Bo? Platforma do grania jak każda inna. Inna sprawa że np. wg mnie najlepsze gry powstały
właśnie na PC.

Moją pierwszą maszynką do grania był pong zbudowany przez ojca, późnie był Pegasus, ale to PC (a w międzyczasie kupiłem sobie PS2) zrobił ze mnie bardziej "hardkorowego" gracza. Mam jakąś tam kolekcję gier na tą platformę, ale od jakiegoś dłuższego czasu nie czuje już magii w graniu na PC, może wygoda mnie zmusiła do przesiadki na konsole, może chęc spróbowania czegoś innego? Nie wiem, ale ostatecznie blaszaka jeszcze nie porzuciłem, leży sobie schowany w specjalnym miejscu (brak miejsca w pokoju na kolejną maszynę do grania) i w razie czego wyciągam. Gram na swoim wysłużonym Athlonie 1700xp w gry z przedziału 1996 do 2006/8 (na więcej ten potwór nie pozwoli...) - ostatnio na ten przykład przeszedłem genialnego NOLFa2 (przesiadka z konsolowych FPSów na PCtowe, to katorga, musiałem zmiejszyć prawie do oporu czułość myszki żebym mógł w spokoju celować). Sentyment do gier z PC widać u mnie do teraz, bo staram się powoli acz sukcesywnie uzupełniać bibliotekę swoich gier na konsole, w tytuły z PC które mają specjalne miejsce w moim sercu. Oczywiście nie na wszystkie będę mógł sobie pozwolić, dlatego pewnie nigdy nie porzucę grania na PC do samego końca.

No i nie ma co się spierać, na jakie platformy wyszły najlepsze gry, bo to dyskusja czysto subiektywna i rozbija się po prostu o gusta. Ty możesz uważać, że najlepsze gry są od Troiki Games, a ja przykładowo tutaj podam Konami (przykład czysto teoretyczny!). Każda platforma ma swoje killery, które warto choć zobaczyć.

Dnia 18.05.2014 o 23:22, iselor86 napisał:

Wychowałem się na grach PC, troszkę na PSXie. Dla mnie kolekcjoner który twierdzi że
gry na PC są mniej warte po prostu, za przeproszeniem, pieprzy. Nie widzę różnicy czy
w mojej kolekcji są gry na PC, Macintosha, PSXa, Amigę CD - 32, 3DO czy cokolwiek innego.

>
Nie zrozumiałeś mnie...
Dla mnie, podkreślam dla mnie te gry nie mają aż takiej wartośći jak edycje na konsole - nie wiem jak to przekazać w słowach, ale mam nadzieję że mnie zrozumiałeś. Wiem ile są warte gry na PC, zwłaszcza te starsze RPGi albo inne kultowe gry, bo trochę się tym mimowolnie interesuje i wiem że czasami fajne wydania schodzą po niebotycznych cenach.

To, że dla mnie zbieranie gier PCtowych nie jest już taką frajdą, nie oznacza że nie lubię podziwiać bliblioteki innych graczy i nie uważam ich kolekcji za wartościowe, jest wręcz przeciwnie! Nawet tutaj czasem jak ktoś coś ciekawego pokaże to mi ślinka leci (oczko puszczam do użytkownika, który zdobył Ignition w wersji bigbox).
Jako zbieracz kolekcjoner, rozumiem i doceniam trud jaki ktoś włożył w budowanie swojej kolekcji.

Dnia 18.05.2014 o 23:22, iselor86 napisał:

Sam piszesz o dyskryminacji kolekcjonerów konsolowych, gdzie ja nic takiego nie napisałem,
a sam dyskryminujesz PeCetowych.


Napisałem wcześniej, po prostu chciałem zaznaczyć moją obecność/obecność graczy konsolowych, którzy też "pałają się zbieractwem" - słowo dyskrimnacja może rzeczywiście została użyta u mnie nad wyrost, wybacz.
Swoją drogą? Jakim cudem doszedłeś do tego, że dyskriminuje PCtowych? Zobacz sobie moje staaare posty z tego tematu gdzie chwaliłem się parę lat temu moimi zbiorami, bo jak mówiłem wcześniej sam przy PC spędziłem niezliczone godziny i posiadam jakotaką kolekcję. Nic nadzwyczajnego, ale kiedyś wydawała mi się całkiem duża...

Dnia 18.05.2014 o 23:22, iselor86 napisał:

Ech. To teraz odbiję piłeczkę. Ja uznaję gry tylko na
płytach. Nawet na PC mam tylko 4 gry na dyskietkach. Nie uznaję wszelkich konsol które
są na katridże/dyskietki czy cokolwiek co nie jest płytą CD/DVD/Blu-Ray.


Kartridże są trwalszymi nośnikami od CD/DVD/Blu-Ray, to ich główna zaleta ;)
No i osobiście mam jakiś sentymentalny pociąg do nich.

Dnia 18.05.2014 o 23:22, iselor86 napisał:

Bo to nie są kolekcjonerzy. Większość na GOLu to gołowąsy które nie mają pojęcia o grach,
nie mówiąc już o kolekcjonowaniu.

Niektórzy po prostu podchodzą do gier w sposób ekonomiczny, nie uznając ich walorów kolekcjonerskich, czyli biorą byle taniej. Czyli jest tak jak mówisz, d**a a nie kolekcjonerzy, albo może po prostu gracze, ale bez zapędów kolekcjonerskich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.05.2014 o 17:49, iselor86 napisał:

To jednak też zależy od tytułu. Znaleźć big box Baldura nie jest ciężko, ale znaleźć big box Shadowcaster to > już nie taka bajka.


Ale nawet za bardziej popularne tytuły, gdy towar jest nowy i w idealnym stanie, te się płaci. Chyba że trafisz na kogoś, kto się nie zna albo zwyczajne chce się pozbyć szybko gratów.

Dnia 18.05.2014 o 17:49, iselor86 napisał:

Kupiłem na allegro Tides of War w big boxie. Samo pudło już nie jest, ekhm, pierwszej
świeżości, widać że jest używane, ale nie żałuję zakupu.


Bo to zdaje się Ty kiedyś pisałeś, że właściwie wszystko jedno, jakie jest wydanie, byle był tytuł, a jakbyś miał wybrać między boxową wersją na dyskietkach i z gazetki, ale na CD, to wybrałbyś tę drugą? :)

Dnia 18.05.2014 o 17:49, iselor86 napisał:

Ja nie planuję wogóle zwijać interesu. Tzn. planuję przestać kupować ale nie zamierzam
tego sprzedawać:)


Ja też nie planuję, ale muszę jednak się liczyć z tym, że a) kiedyś może mi się odechce (aczkolwiek miałem już 1-2letnie momenty słabości, kiedy praktycznie grami się nie interesowałem, ale zgromadzony wcześniej towar został dzięki naturze chomika), b) będę musiał sprzedać ze względów finansowych.

PAPISHON

Dnia 18.05.2014 o 17:49, iselor86 napisał:

Odniosłem wrażenie wynikające z powyższych postów, iż niespecjalnie uznajecie jako "przedmioty
kolekcjonerskie" gier, które nie są w bigboxach i nie są PC,


Wystarczy sprawdzić ostatnią fotkę, jaką tu wrzuciłem. :) Większość na konsole.

Dnia 18.05.2014 o 17:49, iselor86 napisał:

dlatego chciałem zaznaczyć swoją obecność jako gracz i kolekcjoner/zbieracz konsolowy. Ot, taki trochę
rodzynek - choć poza mną chyba jest jeszcze jeden użytkownik, którego kojarzę dodatkowo z innego
forum o retrograch.


Iselor krytykował raczej współczesne kolekcjonerki, która mają się nie umywać do starych wydań w dużych pudłach. :)

Dnia 18.05.2014 o 17:49, iselor86 napisał:

Wiem ile są warte gry na PC, zwłaszcza te starsze RPGi albo inne kultowe gry, bo trochę
się tym mimowolnie interesuje i wiem że czasami fajne wydania schodzą po niebotycznych
cenach.


Te mniej fajne też za tyle schodzą. Zupełnie nie rozumiem, gdy ktoś daje 170-180zł za Gothica z Biedronki.

Dnia 18.05.2014 o 17:49, iselor86 napisał:

Kartridże są trwalszymi nośnikami od CD/DVD/Blu-Ray, to ich główna zaleta ;)
No i osobiście mam jakiś sentymentalny pociąg do nich.


Moją pierwszą "maszyną" było Atari 2600. Ale do kartridży żadnego sentymentu nie mam, choć grałem wówczas do upadłego i chyba najbardziej intensywnie porównując do innych komputerów. Może dlatego, że dostałem je "gołe" i jak rodzice kupili Atari 65XE to pchłem dziada dalej do rodziny bez żadnego żalu. Teraz trochę żałuję, w końcu pierwszy sprzęt, ale jakoś nie rozpaczam. Bardziej bym biadolił, gdybym sprzedał po drodze swój pierwszy oryginał na zakupioną później Amigę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.05.2014 o 17:11, Sir_Kielbasa napisał:

Wystarczy sprawdzić ostatnią fotkę, jaką tu wrzuciłem. :) Większość na konsole.


Dodam jeszcze, że dla mnie dzisiaj to nie ma znaczenia. Jeszcze 10 lat temu omijałem konsole szerokim łukiem, a jak przeglądałem odpowiednie działy w pismach o grach to tylko się uśmiechałem z politowaniem. I w sumie dla mnie idealna sytuacja byłaby taka, gdyby gry na PC wychodziły cały czas w dużych pudłach, a te na konsole w takich, w jakich wychodzą. Przezroczyste pudełka od DS czy PSP mają swój urok. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.05.2014 o 21:14, Wszystkozajete napisał:

Według mnie jest to kwestia sentymentu, jeśli ktoś w przeszłości był bardziej związany
z konsolami, to będzie zbierał konsolowe wydania


Właśnie, że nie!
Zanim kupiłem pierwszą konsolę, grałem przez 9 lat na PC. Obecnie zbieram w zasadzie tylko gry konsolowe, nie pamiętam kiedy ostatni raz kupiłem coś na PieCa.

Da się? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście zbieram gry na PC i konsole. Nie ukrywam, że bardziej cenię te pierwsze, bo byłem PCtowcem. Gry na konsole tez kupowałem, ale w mniejszym stopniu z powodu ceny i własnych preferencji. Nie ukrywam, że gry na konsole były dla mnie zawsze jakieś takie egzotyczne i niedostępne dla PCtowca. Chodzi mi tu głównie o tytuły z PSX1, bo kolejne generacje to udawanie wg. mnie PCta. Ostatnimi czasy zauważyłem, ze gry na PC w bigboxach są coraz mniej popularne. Mam ponad 150 bigboxów. Czy będą coś warte za 5 lat i ktoś będzie chciał w nie grać? Tego nie wiem... Zbieram sam dla siebie. Przyszłość jest czasem zabawna i bezlitosna. Większość współczesnych gier w ogóle mnie nie bawi choć wygląda efektownie. Chyba nie tylko mnie, bo zdarzają się osoby młode, które już mają dosyć nextgenowych crapów i wolą pograć w klasyki. Prawda jest taka, że za 5-10 lat rynek może udławić się tym efektownym gównem na kilka godzin zabawy i gracze będą szukać w przeszłości lub w grach z Kickstartera. Znam np. kolekcjonera gier, który ma 22 lata i zbiera bigboxy. Jest to przykład, że młodzi też się tym interesują. Na koniec na pohybel mój nowy mebel: zafoliowany Heretic: Shadow of the Serpent Riders wydanie USA w formie księgi z 1996.

20140519180645

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chciałem tez dodać, że nie ma sensu sugerować się polską jeśli chodzi o zbieractwo. Za granicą zbieranie gier na PC w formie wydań bigbox z nośnikami cd i dyskietkami jest bardzo popularne. Kto należał do undergroundgamer wie o co chodzi. I tutaj się pojawia sens zbierania polskich wydań. Niby rzadkie, ale za 10 lat, kiedy z jakiś przyczyn będzie się chciało pozbyć kolekcji, to kto ja kupi? Jeśli sprawdzi się scenariusz z mojej poprzedniej wypowiedzi, to będą coś warte... w przeciwnym przypadku wątpię żeby ktoś z za granicy chciał polskie wydanie np. Diablo. W ogóle jaki jest wasz stosunek do wartości waszej kolekcji? Nie boicie się, że za 10 lat będzie to tylko kupa plastiku i papieru wartego 5zł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.05.2014 o 18:02, Ventil napisał:

> Według mnie jest to kwestia sentymentu, jeśli ktoś w przeszłości był bardziej związany
> z konsolami, to będzie zbierał konsolowe wydania
Właśnie, że nie!
Zanim kupiłem pierwszą konsolę, grałem przez 9 lat na PC.


A grałeś z oryginałów czy niekoniecznie? ;)

fakk3

Dnia 19.05.2014 o 18:02, Ventil napisał:

Ostatnimi czasy zauważyłem, ze gry na PC w bigboxach są coraz mniej popularne.


Ale gdzie? Po cenach jakoś tego nie widać.

Dnia 19.05.2014 o 18:02, Ventil napisał:

Prawda jest taka, że za 5-10 lat rynek może udławić się tym efektownym gównem na kilka godzin zabawy


Mnie się zdaje, że prędzej większość osób (kolekcjonerów/zbieraczy) udławi się raczej stertą plastyku/kartonu. Jak tak oglądam filmiki na YT to widzę, że ludzie już teraz piszczą, iż nie mają gdzie tego składować, a co dopiero będzie za 5 lat. Ciągle wychodzą jakieś wielkie klocki typu Skyrim czy Titanfall, które zajmują masę miejsca.

>Na koniec na pohybel mój nowy mebel: zafoliowany Heretic: Shadow of the Serpent Riders wydanie USA w > formie księgi z 1996.

O, fak, a jaka cena? :)
Pokaż całą kolekcję na jednej fotce, a nie tak po trochu. :P

Dnia 19.05.2014 o 18:02, Ventil napisał:

Jeśli sprawdzi się scenariusz z mojej poprzedniej
wypowiedzi, to będą coś warte... w przeciwnym przypadku wątpię żeby ktoś z za granicy
chciał polskie wydanie np. Diablo.


Ale już wydaną tylko u nas grę, albo wydaną inaczej niż gdzie indziej, to wezmą.

Dnia 19.05.2014 o 18:02, Ventil napisał:

W ogóle jaki jest wasz stosunek do wartości waszej kolekcji? Nie boicie się, że za 10 lat będzie to tylko kupa > plastiku i papieru wartego 5zł?


Staram się kupować różne wydania. W przypadku nowych gier kupuję głównie angielskie wersje, chyba że trafi się coś fajnego u Niemców czy gdzie indziej. W przypadku starych mam sentyment do polskich wydań (zwłaszcza tria IPS, Mirage, CDP). I nie kupuję z myślą o odsprzedaży. A o ewentualnej utracie wartości towaru nawet nie chcę myśleć. Zresztą jeśli się nie zamierza tego sprzedać to jakie to ma znaczenie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.05.2014 o 18:23, fakk3 napisał:

Nie boicie się, że za 10 lat będzie to tylko kupa plastiku i papieru wartego
5zł?

Nieszczególnie, dlaczego? Zbieram gry dla siebie, dla swojej satysfakcji, a nie po to żeby potem je odsprzedać. Wątpie, żeby gry z biegiem czasu taniały, będzie wręcz przeciwnie. Kolekcjonerów i zbieraczy tylko przybywa, a starych gier wręcz przeciwnie. Rynek jest coraz węższy, więc i ceny rosną. Podejrzewam, że za 10 lat to nasze kolekcje, będą warte przynajmniej dwa razy więcej.

Sir_Kiełbasa; Najwyraźniej źle zrozumiałem post Iselora. Sam wyśmiewam te współczesne "kolekcjonerki". Kilka lat temu normą było dodanie do gry mapy, breloczka, latarki, czegoś ogólnie gratis. Dzisiaj tamte zwykłe wydania premierowe byłyby nazwane kolekcjonerskimi. Według mnie wydawanie gier obecnie, to jak największe oszczędzanie. No bo ile może kosztować wytłoczenie jednej kopii gry, wydrukowanie okładki, kilku stronicowej "instrukcji" i wsadzenie jej w pudełko DVD? Zakładam, że kilka, może kilkadziesiąt razy mniej niż te stare porzadne wydania. Po prostu oszczędność i próba jak największego zarobku na graczach.

Co do kartridżów. Te od Atari2600 były przepaskudne. Ja jak pisałem wcześniej wychowałem się na Pegasusie, który jak każdy wie ma cardy praktycznie identyczne jak te od Famicoma. Pewnie sentyment we mnie wrze i dlatego tak bardzo je lubię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.05.2014 o 18:52, PAPISHON napisał:

Sam wyśmiewam te współczesne
"kolekcjonerki". Kilka lat temu normą było dodanie do gry mapy, breloczka, latarki, czegoś
ogólnie gratis. Dzisiaj tamte zwykłe wydania premierowe byłyby nazwane kolekcjonerskimi.


A moim zdaniem jeśli chodzi o kolekcjonerki to dzisiaj jest lepiej. Sam podałeś, jakie "cuda" wrzucali do pudel (pomijam mapy, bo te lubię, ale obecnie do zwykłych wydań tez czasem dorzucą). Do tego szmelcu dodam jeszcze karty do pokerka, na które już patrzeć nie mogę. Obecnie sporo kolekcjonerek wychodzi i wśród tego zalewu trafiają się świetnie wydane, jakich nie było 15-20 lat temu.

Dnia 19.05.2014 o 18:52, PAPISHON napisał:

Według mnie wydawanie gier obecnie, to jak największe oszczędzanie. No bo ile może kosztować
wytłoczenie jednej kopii gry, wydrukowanie okładki, kilku stronicowej "instrukcji" i
wsadzenie jej w pudełko DVD? Zakładam, że kilka, może kilkadziesiąt razy mniej niż te
stare porzadne wydania. Po prostu oszczędność i próba jak największego zarobku na graczach.


Jest popyt to i jest podaż. Ludzie chcą zbierać możliwie najtańszym kosztem to i szmelc dostają. Zresztą i tak wielu pieje z zachwytu. :)

Dnia 19.05.2014 o 18:52, PAPISHON napisał:

Co do kartridżów. Te od Atari2600 były przepaskudne. Ja jak pisałem wcześniej wychowałem
się na Pegasusie, który jak każdy wie ma cardy praktycznie identyczne jak te od Famicoma.
Pewnie sentyment we mnie wrze i dlatego tak bardzo je lubię :)


Mnie w sumie wisi wygląd kartridża byleby było kompletne wydanie. A najfajniejsze to są chyba do Neo Geo. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.05.2014 o 04:46, PAPISHON napisał:

Kartridże są trwalszymi nośnikami od CD/DVD/Blu-Ray, to ich główna zaleta ;)


No właśnie wg mnie jest na odwrót i dlatego nie zbieram katridży:D

>Bo to zdaje się Ty kiedyś pisałeś, że właściwie wszystko jedno, jakie jest wydanie, byle był tytuł, a jakbyś miał >wybrać między boxową wersją na dyskietkach i z gazetki, ale na CD, to wybrałbyś tę drugą? :)

Nie do końca. Ostatnio kilka tytułów z pism wymieniłem powoli na sklepowe, w dodatku udało się na premierowe. Zamierzam tak robić jeśli tylko sytuacja się trafi i cena nie będzie z kosmosu. Choć oczywiście to będzie zależeć od tytułu - mniej ciekawe tytuły lub niewydane w Polsce inaczej niż w piśmie (np.Arx Fatalis) mogą sobie zostać w wersji czasopismowej. I tak, wolę wersję z psima płytową niż sklepową dyskietkową, jeśli gra nigdy nie wyszła nawet w reedycji na płycie.
Jednak teraz gdy kupuję nowe tytuły to nie biorę pod uwagę wersji z pisma chyba że jestem pod ścianą i nie mam wyjścia.

>Ja też nie planuję, ale muszę jednak się liczyć z tym, że a) kiedyś może mi się odechce (aczkolwiek miałem już 1->2letnie momenty słabości, kiedy praktycznie grami się nie interesowałem, ale zgromadzony wcześniej towar >został dzięki naturze chomika),

Też tak miałem kiedyś. Patrzyłem na te ustawione ładnie big boxy i myślałem: "po chuj mi to? sprzedam to wszystko będę miał kasę na ciekawsze rzeczy". I było blisko że cała kolekcja poszłaby w diabły, ale miałem wtedy doła i mi przeszło, na szczęście też gdy kumple się dowiedzieli co chce zrobić stwierdzili że chyba oszalałem i nie można do tego dopuścić. I dobrze że nie sprzedałem bo bym teraz płakał.

Dnia 19.05.2014 o 04:46, PAPISHON napisał:

b) będę musiał sprzedać ze względów finansowych.


Ja na szczęście posiadam podobny ilościowo i jakosciowo zbiór książek (rodzice wychowali mnie na szczęście i na grach i na ksiażkach) i szybciej je sprzedam, gier nie. Czemu? Bo książki o wiele łatwiej potem kupić z powrotem.

Co zaś do wydań - polskie czy niepolskie to nie ma to dla mnie znaczenia bo sprzedawać tego i tak nie zamierzam a nawet gdybym zamierzał jakimś cudem to najpierw sprzedawałbym na rynku polskim - wygodniej. Ale, nie zamierzam sprzedawać więc pytanie bez sensu:)

>W ogóle jaki jest wasz stosunek do wartości waszej kolekcji? Nie boicie się, że za 10 lat będzie to tylko kupa plastiku i papieru wartego 5zł

Podejrzewam że im dłużej tym więcej będą one warte. W zasadzie teraz ciężko zacząć kolekcjonować gry, bo tacy kolekcjonerzy jak my wykupili większość tego co było na rynku i rzadko odsprzedają. Niektóre tytuły wiadomo - istnieją, ale są u nas a ich ilość wątpię by przekraczała kilkanaście, kilkadziesiąt egzemplarzy. Nikt tego za małe pieniądze nie sprzeda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.05.2014 o 13:11, iselor86 napisał:

> Kartridże są trwalszymi nośnikami od CD/DVD/Blu-Ray, to ich główna zaleta ;)
No właśnie wg mnie jest na odwrót i dlatego nie zbieram katridży:D


Ale trwałość nośnika chyba nie ma w kolekcjonerstwie żadnego znaczenia? :)

Dnia 20.05.2014 o 13:11, iselor86 napisał:

I tak, wolę wersję z psima płytową niż sklepową dyskietkową, jeśli gra
nigdy nie wyszła nawet w reedycji na płycie.


Czyli jednak. :) I tego nie rozumiem. Zawsze wersja box-owa jest moim zdaniem lepsza od wydania gazetkowego na CD. Wersję z gazetki to można mieć do jazdy. Co innego gdy wychodzą w pudłach (tak samo wydane) obie wersje to wolę CD(*), ale jak jest okazja to dyskietkową też kupuję. Zresztą różnych zbieraczy spotykałem. Takiego, który cenił tylko wydania na dyskietkach też.
(*) chociaż różnie tez były wydawane. Np. Phantom of the Opera jest w fajnym dużym pudle, w jakich kiedyś MicroProse wydawała gry, a reedycja na CD (przynajmniej ta z USA) w cienkim pudełeczku jak od rajstop. Instrukcja jest wielkości książeczek, jakie są dodawane do płyt z muzyką.

Dnia 20.05.2014 o 13:11, iselor86 napisał:

Jednak teraz gdy kupuję nowe tytuły to nie biorę pod uwagę wersji z pisma chyba że jestem
pod ścianą i nie mam wyjścia.


Nowości to w ogóle nie ma sensu kupować z gazet. No chyba, że też tylko do użytku, aby oszczędzić normalne wydanie.

Dnia 20.05.2014 o 13:11, iselor86 napisał:

Też tak miałem kiedyś. Patrzyłem na te ustawione ładnie big boxy i myślałem: "po chuj
mi to? sprzedam to wszystko będę miał kasę na ciekawsze rzeczy". I było blisko że cała
kolekcja poszłaby w diabły, ale miałem wtedy doła i mi przeszło, na szczęście też gdy
kumple się dowiedzieli co chce zrobić stwierdzili że chyba oszalałem i nie można do
tego dopuścić. I dobrze że nie sprzedałem bo bym teraz płakał.


Jakbyś miał kiedyś doła to się zapisuję na Outlawsa. Kumpli w ogóle nie słuchaj. ;) A takie chwilowe "załamania" to mam akurat często. Zazwyczaj jednak wystarczy kilka godzin i przechodzi. :)

Dnia 20.05.2014 o 13:11, iselor86 napisał:

Ja na szczęście posiadam podobny ilościowo i jakosciowo zbiór książek (rodzice wychowali
mnie na szczęście i na grach i na ksiażkach) i szybciej je sprzedam, gier nie. Czemu?
Bo książki o wiele łatwiej potem kupić z powrotem.


Książki sprzedasz szybciej? Ale za ile? Chyba że masz jakieś białe kruki. Na sprzedaży książek niewiele się zyska, nie ma się co oszukiwać.

Dnia 20.05.2014 o 13:11, iselor86 napisał:

Niektóre tytuły wiadomo - istnieją, ale są u nas a ich ilość wątpię by przekraczała kilkanaście,
kilkadziesiąt egzemplarzy.


Masz może jakieś informacje nt. liczby egzemplarzy wydawanych u nas gier? Głównie chodzi mi o starocia z pierwszej połowy lat 90-tych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 19.05.2014 o 18:51, Sir_Kielbasa napisał:

> Ostatnimi czasy zauważyłem, ze gry na PC w bigboxach są coraz mniej popularne.

Ale gdzie? Po cenach jakoś tego nie widać.


Ceny nie mają tutaj nic do powiedzenia. Co z tego, że ktoś wystawi grę w bigboxie za 150zl jak i tak nie ma chętnych do jej kupienia. Na allegro nie ma nic ciekawego od 2 lat, a jak się pojawia w okazyjnej cenie to znika w kilka sekund po wystawieniu.

Dnia 19.05.2014 o 18:51, Sir_Kielbasa napisał:


> Prawda jest taka, że za 5-10 lat rynek może udławić się tym efektownym gównem na
kilka godzin zabawy

Mnie się zdaje, że prędzej większość osób (kolekcjonerów/zbieraczy) udławi się raczej
stertą plastyku/kartonu. Jak tak oglądam filmiki na YT to widzę, że ludzie już teraz
piszczą, iż nie mają gdzie tego składować, a co dopiero będzie za 5 lat. Ciągle wychodzą
jakieś wielkie klocki typu Skyrim czy Titanfall, które zajmują masę miejsca.


Chodzi mi o udławienie się wątpliwą radością płynącą z nowych gier. Jak widzę nowego Thiefa to krew mnie zalewa. To wzorowy przykład jak beznadziejne są nowe gry w zestawieniu z przodkami.

Dnia 19.05.2014 o 18:51, Sir_Kielbasa napisał:


>Na koniec na pohybel mój nowy mebel: zafoliowany Heretic: Shadow of the Serpent Riders
wydanie USA w > formie księgi z 1996.

O, fak, a jaka cena? :)


Kolekcjonera o cenę się nie pyta;)

Dnia 19.05.2014 o 18:51, Sir_Kielbasa napisał:

Pokaż całą kolekcję na jednej fotce, a nie tak po trochu. :P


Sporo zdjęć już wklejałem tu i tam. Niestety mam ciasne mieszkanie i wszystko jest ułożone w bardzo ekonomiczny sposób (tak żeby się dużo zmieściło i nie pogniotło itd.) i niekoniecznie wygląda to reprezentacyjnie, dlatego daje zdjęcia wyjętych tytułów.

Dnia 19.05.2014 o 18:51, Sir_Kielbasa napisał:


> Jeśli sprawdzi się scenariusz z mojej poprzedniej
> wypowiedzi, to będą coś warte... w przeciwnym przypadku wątpię żeby ktoś z za granicy

> chciał polskie wydanie np. Diablo.

Ale już wydaną tylko u nas grę, albo wydaną inaczej niż gdzie indziej, to wezmą.

> W ogóle jaki jest wasz stosunek do wartości waszej kolekcji? Nie boicie się, że
za 10 lat będzie to tylko kupa > plastiku i papieru wartego 5zł?

Staram się kupować różne wydania. W przypadku nowych gier kupuję głównie angielskie wersje,
chyba że trafi się coś fajnego u Niemców czy gdzie indziej. W przypadku starych mam sentyment
do polskich wydań (zwłaszcza tria IPS, Mirage, CDP). I nie kupuję z myślą o odsprzedaży.
A o ewentualnej utracie wartości towaru nawet nie chcę myśleć. Zresztą jeśli się nie
zamierza tego sprzedać to jakie to ma znaczenie? :)


Różnie to w życiu bywa. Za 10 lat możesz spłodzić dzieciątko, zmienią się priorytety i to one stanie się twoją pasją. I co wtedy zrobisz? Sprzedasz gry... a tu nie ma chętnych... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moje zdanie na temat obecnych kolekcjonerek jest takie, że fakt wyglądają naprawdę świetnie. Figurki, gadżety, artbooki itp. Tylko co z tego jak to są jednorazówki na kilka godzin. Gry proste jak budowa cepa, które prowadzą gracza od punktu A do B. Naprawdę szkoda mi kasy wydawać na coś takiego... już wolę kupić coś starego w premierowym wydaniu, bo ma to dla mnie większą wartość niż jakiś Asasin Zgred i inne efektowne pierdólki;) Oczywiście to moje zdanie i nie chcę nikogo obrażać.

Co do wydań z pism, to nie ma się czym chwalić. Tak samo z reedycjami (chyba, że są rzadkie tak samo jak premierowe np. polskie wydanie EA Classic System Shock 2, Dungeon Keeper 2 itp.). Kolekcjoner to osoba, która zbiera wartościowe rzeczy, a nie gry z biedronki za 9zł lub z cdaction. Sam je kupuje;P ale tylko jako nośniki do jazdy. Pełne wersje z cd action są np. fajne, bo są spatchowane i działają z dysku twardego. Kolejna sprawa, to czy naprawdę jest sens wywalić 90zł tylko po to żeby mieć ekologiczne pudełko dvd z płytką (i tu różnie bywa) i kartką z napisanym kluczem? Współczesne wydania gier są strasznie biedne i ocierają się o te wydawane w pismach. Dużą tu zasługę za taki stan rzeczy ma wspaniały STEAM itp.

Ktoś wcześniej pisał o wyższości polskich wydań nad zagranicznymi. To już zależy od preferencji. Ja kupuje takie i takie. Zagraniczne wydania są lepiej dostępne i wyglądają lepiej niż polskie wydania. Angielskie boxy sa wyjątkowo solidne, ale małe. Natomiast amerykańskie są często dwa razy większe od europejskich boxów i mają zdobienia w postaci wypukłych grafik i okienek. Z polskimi wydaniami różnie bywało... IPS, LEM i Mirage nie powalał jakością boxów w stylu pudełko na buty, ale CDProjekt zbliżał się do poziomu amerykańskiego (ktoś pamięta połyskujący box Baldura 2?). Niektóre polskie wydania kaleczyły też same produkcje kiepskimi polonizacjami, brakiem zgodności z najnowszymi patchami lub same zawierały błędy, które trza było łatać patchami ze strony wydawcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.05.2014 o 19:31, fakk3 napisał:

Ceny nie mają tutaj nic do powiedzenia. Co z tego, że ktoś wystawi grę w bigboxie za
150zl jak i tak nie ma chętnych do jej kupienia. Na allegro nie ma nic ciekawego od 2
lat, a jak się pojawia w okazyjnej cenie to znika w kilka sekund po wystawieniu.


Czyli jednak ssanie jest, skoro znikają w kilka sekund. :) Inna sprawa, co to jest cena okazyjna. 170-180zł za Gothica z Biedronki to nie jest okazja, a byłem świadkiem, że szły jak ciepłe bułki.

Dnia 20.05.2014 o 19:31, fakk3 napisał:

Kolekcjonera o cenę się nie pyta;)


Jak najbardziej pyta! Możesz podać w innej walucie. :)

Dnia 20.05.2014 o 19:31, fakk3 napisał:

Różnie to w życiu bywa. Za 10 lat możesz spłodzić dzieciątko, zmienią się priorytety
i to one stanie się twoją pasją. I co wtedy zrobisz? Sprzedasz gry... a tu nie ma chętnych...
:P


Mam plan na taką ewentualność. Ułożę wszystkie boxy (pełne) w stos i podpalę. Całą akcję nagram, wrzucę na YT i stanę się milionerem. ;)

Dnia 20.05.2014 o 19:31, fakk3 napisał:

Moje zdanie na temat obecnych kolekcjonerek jest takie, że fakt wyglądają naprawdę świetnie.
Figurki, gadżety, artbooki itp. Tylko co z tego jak to są jednorazówki na kilka godzin.


Wydaje mi się, że kolekcjonerkę kupuje się głównie ze względu na zawartość, a nie samą grę? :)

Dnia 20.05.2014 o 19:31, fakk3 napisał:

już wolę kupić coś starego w premierowym wydaniu, bo ma
to dla mnie większą wartość niż jakiś Asasin Zgred i inne efektowne pierdólki;)


Wszystkie nowe gry będą kiedyś starymi grami i część z nich będzie poszukiwana i wartościowa. Trzeba myśleć perspektywicznie! :)

Dnia 20.05.2014 o 19:31, fakk3 napisał:

Kolekcjoner to osoba, która zbiera wartościowe rzeczy,


Nie zgodzę się. Kolekcjoner zbiera to, co mu się podoba niezależnie od wartości jako takiej. A to co będzie kiedyś faktycznie wartościowe to się okaże. Wystarczy spojrzeć na ceny gier na konsole. I co z tego, że kiepsko wydane?

Dnia 20.05.2014 o 19:31, fakk3 napisał:

IPS, LEM i Mirage nie powalał jakością boxów w stylu pudełko na buty


Pudełka Mirage z drugiej połowy lat 90-tych to jakaś tragedia. Nie ma siły, żeby rogi się nie poprzecierały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.05.2014 o 18:44, Sir_Kielbasa napisał:

> > Kartridże są trwalszymi nośnikami od CD/DVD/Blu-Ray, to ich główna zaleta ;)

> No właśnie wg mnie jest na odwrót i dlatego nie zbieram katridży:D

Ale trwałość nośnika chyba nie ma w kolekcjonerstwie żadnego znaczenia? :)


Dla mnie ma, dlatego nie kupuję gier na dyskietkach. Co prawda te cztery gry co mam działały jeszcze rok temu ale teraz nie mam nawet jak sprawdzić czy te dyskietki działają. Dlatego wolę płytki, które jednak PRZY ODPOWIEDNIM PRZECHOWYWANIU mogą wytrzymać podobno kilkaset lat. Podobno, bo jeszcze nikt tego nie sprawdził dokładnie (mówimy o tłoczonych płytach).

Dnia 20.05.2014 o 18:44, Sir_Kielbasa napisał:

Czyli jednak. :) I tego nie rozumiem. Zawsze wersja box-owa jest moim zdaniem lepsza
od wydania gazetkowego na CD. Wersję z gazetki to można mieć do jazdy.


Mi chodzi i o zbiór i o jazdę. Więc śliczne wydanie ma nie tylko ładnie stać, ale też W RAZIE CZEGO służyć do jazdy.

Dnia 20.05.2014 o 18:44, Sir_Kielbasa napisał:


Książki sprzedasz szybciej? Ale za ile? Chyba że masz jakieś białe kruki. Na sprzedaży
książek niewiele się zyska, nie ma się co oszukiwać.


Wiem, ale przy kilkuset tytułach coś tam zarobię. Aczkolwiek nie zamierzam ich sprzedawać, podobnie jak przy grach za bardzo je wielbię i za dużo na nie czasu i kasy poświęciłem by się ich pozbyć.

Dnia 20.05.2014 o 18:44, Sir_Kielbasa napisał:

Masz może jakieś informacje nt. liczby egzemplarzy wydawanych u nas gier? Głównie chodzi
mi o starocia z pierwszej połowy lat 90-tych.


Tego nie wiem. Bardzo bym jednak chciał by ktoś się dowiedział. Szkoda że tego chyba się nie da sprawdzić bo chciałbym wiedzieć ile obecnie w Polsce jest np. big boxów z pierwszym Resident Evil (bo sam mam zafoliowanego boxa), Outlaws (folia :P ), Killing Time (podejrzewam że mam jedyny egzemplarz w Polsce w folii na komputer Macintosh i z ciekawości chciałbym to sprawdzić) czy Archimedean Dynasty i innymi tytułami z lat 90-tych.

>Co do wydań z pism, to nie ma się czym chwalić.

W większości przypadków nie, ale czym innym są płytki z CDA a czym innym pełniaki z Gamblera pokroju trylogii Ishar czy Harpoon Classic 97 które nawet w wydaniu pismowym są rzadkie i wcale nie tanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jest tu jakiś szczęściarz, który zamawiał Wolfenstein The New Order z Muve.pl i załapał się na steelbooka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.05.2014 o 23:18, iselor86 napisał:

Dla mnie ma, dlatego nie kupuję gier na dyskietkach. Co prawda te cztery gry co mam działały
jeszcze rok temu ale teraz nie mam nawet jak sprawdzić czy te dyskietki działają.


A po co sprawdzać? Za często będziesz sprawdzał i w końcu je szlag trafi. Podobnie nie będzie się przecież otwierało zafoliowanych gier na dyskietkach po to tylko, żeby sprawdzić czy działają.

Dnia 20.05.2014 o 23:18, iselor86 napisał:

Dlatego
wolę płytki, które jednak PRZY ODPOWIEDNIM PRZECHOWYWANIU mogą wytrzymać podobno kilkaset
lat. Podobno, bo jeszcze nikt tego nie sprawdził dokładnie (mówimy o tłoczonych płytach).


Płyty, nawet gdy się o nie dba, też się niszczą. Mam chyba 2 gry, których nośniki się utleniają czy jak to się tam nazywa. Niedługo w ogóle nie da się ich odczytać (podobno).

Dnia 20.05.2014 o 23:18, iselor86 napisał:

Mi chodzi i o zbiór i o jazdę. Więc śliczne wydanie ma nie tylko ładnie stać, ale też
W RAZIE CZEGO służyć do jazdy.


Dyskietki możesz zarchiwizować na HD. Zresztą teraz trochę tych gier można za grosze kupić i one już pewnie są przystosowane do nowszych systemów. Po co się pierniczyć samemu. No chyba że ma się stary sprzęt.

Dnia 20.05.2014 o 23:18, iselor86 napisał:

Tego nie wiem. Bardzo bym jednak chciał by ktoś się dowiedział. Szkoda że tego chyba
się nie da sprawdzić bo chciałbym wiedzieć ile obecnie w Polsce jest np. big boxów z
pierwszym Resident Evil (bo sam mam zafoliowanego boxa), Outlaws (folia :P ), Killing
Time (podejrzewam że mam jedyny egzemplarz w Polsce w folii na komputer Macintosh i z
ciekawości chciałbym to sprawdzić) czy Archimedean Dynasty i innymi tytułami z lat 90-tych.


Folię to zawsze można położyć. ;) Zwłaszcza w przypadku nowszych gier to nie problem. A tego Killing Time to masz polskie wydanie? W ogóle wychodziły u nas polskie wersje na Maca? Chodzi oczywiście o osobne wydania, a nie takie PC + Mac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.05.2014 o 10:09, Sir_Kielbasa napisał:

A po co sprawdzać? Za często będziesz sprawdzał i w końcu je szlag trafi. Podobnie nie
będzie się przecież otwierało zafoliowanych gier na dyskietkach po to tylko, żeby sprawdzić
czy działają.


Sprawdziłem raz. Działały. Potem już nie, ale profilaktycznie zgrałem sobie te gry w wersji zainstalowanej jak i pliki instalacyjne z dyskietek na moją specjalną płytę TDK z wszelkimi patchami, modami itp. żeby się nie cackać właśnie z tymi dyskietkami.

Dnia 21.05.2014 o 10:09, Sir_Kielbasa napisał:

Płyty, nawet gdy się o nie dba, też się niszczą. Mam chyba 2 gry, których nośniki się
utleniają czy jak to się tam nazywa. Niedługo w ogóle nie da się ich odczytać (podobno).


To pewnie zależy od jakości. Z wiki: "Dla płyt produkowanych w latach 80. i początkach lat 90. te szacunki były prawdziwe - ówczesne płyty były wysokiej jakości. Wraz z popularyzacją standardu i spadkiem cen samych płyt spadała także ich jakość, co negatywnie odbija się na trwałości zapisu - choć dla odpowiednio przechowywanych płyt tłoczonych wciąż liczony on jest w dziesiątkach lat."

Gdzieś czytałem że to nawet 200 lat, kumpel czytał że jeszcze więcej ale to pewnie zależy od tego gdzie przechowujemy, jak często korzystamy, jakości płyty itd.

Dnia 21.05.2014 o 10:09, Sir_Kielbasa napisał:

Folię to zawsze można położyć. ;) Zwłaszcza w przypadku nowszych gier to nie problem.


Akurat te co mam raczej nie są zafoliowane od nowości bo znając gości którzy mi to sprzedawali nie chciałoby im się bujać z folią by sprzedać gry za tak pieniądze:D Ot stary sklep komputerowy gdzie gry już nie sprzedawane od lat a tylko miejsce zawalały.

Dnia 21.05.2014 o 10:09, Sir_Kielbasa napisał:

A tego Killing Time to masz polskie wydanie? W ogóle wychodziły u nas polskie wersje
na Maca? Chodzi oczywiście o osobne wydania, a nie takie PC + Mac.


Killing Time nie polskie, sprowadzałem chyba z UK. W życiu nie widziałem tej gry na allegro, choć wiem, że wydawał ją swego czasu Mirage. Nawet jednak na ebayu pojawia się bardzo rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.05.2014 o 10:29, iselor86 napisał:

Sprawdziłem raz. Działały. Potem już nie, ale profilaktycznie zgrałem sobie te gry w
wersji zainstalowanej jak i pliki instalacyjne z dyskietek na moją specjalną płytę TDK
z wszelkimi patchami, modami itp. żeby się nie cackać właśnie z tymi dyskietkami.


Kiedy zgrywałeś? Kiedyś sporo nagrywałem różnych danych i się okazuje, że po 5-6 latach niektóre płyty nie dają się czytać.

Dnia 21.05.2014 o 10:29, iselor86 napisał:

Gdzieś czytałem że to nawet 200 lat, kumpel czytał że jeszcze więcej ale to pewnie zależy
od tego gdzie przechowujemy, jak często korzystamy, jakości płyty itd.


To się okaże. Będzie jakiś większy wybuch na słońcu i szlag trafi wszystkie płyty. :)

Dnia 21.05.2014 o 10:29, iselor86 napisał:

Killing Time nie polskie, sprowadzałem chyba z UK. W życiu nie widziałem tej gry na allegro,
choć wiem, że wydawał ją swego czasu Mirage. Nawet jednak na ebayu pojawia się bardzo
rzadko.


To może wystaw na Ebayu za 500$? Sprawdzimy czy pójdzie. :)

Przy okazji (głównie do osób kupujących gry na DS-a): czy w pudełkach z grami powinny być kody do wykorzystania w klubie Nintendo tak jak jest w przypadku gier na Wii (choć nie wiem czy wszystkich)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.05.2014 o 18:49, Sir_Kielbasa napisał:

Kiedy zgrywałeś? Kiedyś sporo nagrywałem różnych danych i się okazuje, że po 5-6 latach
niektóre płyty nie dają się czytać.


Jakiś rok temu ? A przy okazji to jest ciekawa kwestia. Niektóre płyty kupione za 0, 99 groszy faktycznie po tygodniu się sypią. Pamiętam jednak jak kiedyś w liceum kolega z klasy dał mi kilka płyt z nagranymi starymi grami. Później się owych płyt pozbyłem bo się okazało że albo je mam oryginalne albo mnie nie interesują. Ale nie o tym. Pomimo że płyty miały ponad 5 lat (pewnie koło 8- 10) działały. Nie mam pojęcia od czego to zależy bo to nie były żadne TDK czy Verbatim tylko jakieś nieznane firemki.

Dnia 21.05.2014 o 18:49, Sir_Kielbasa napisał:

To się okaże. Będzie jakiś większy wybuch na słońcu i szlag trafi wszystkie płyty. :)


Oby nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się