Zaloguj się, aby obserwować  
Black_Knight

Harry Potter

1459 postów w tym temacie

Dnia 10.08.2009 o 14:33, Adrian990 napisał:

Zgadzam sie z tym że film nie był identyko jak książka..a szkoda.

A znasz jakiś film, który by był identyczny jak książka? :P
Bardzo ciężko jest nakręcić ekranizację. Harry Potter zawsze był w miarę zgodny z książkami. Bo w innych tytułach nie zawsze tak jest. A nowej części nie ocenię, bo dopiero się wybieram. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>(...)Harry Potter zawsze był w miarę zgodny z książkami.(...)
No to wezmy piata czesc.
1.Na początku filmu brygada, która miała zabrać Harrego zachowywała się cicho, w książce było znacznie głośniej.
2.Na placu kolo domu Syriusza Moody zamiast wręczyć kartkę Potterowi, stuknąć laska. To głupota bo on nie był strażnikiem i nie mógł zdradzić nikomu położenia domu.
3.Kiedy zabrali Harrego i lecieli na miotłach to przelatywali kolo promu, który płynął po rzece. Natomiast w książce Moody ostrzegał, żeby mugole ich nie zobaczyli.
4.Umbrige wydala, za dużo dekretów, w książce było (już nie pamiętam) chyba z 6. A ty z 30 w tym " Nie wolno całować się" (czy jakoś tak)
5.W nocy śmierci Syriusza wędrówka po ministerstwie powinna być dłuższa w filmie.
Mógłbym jeszcze wymieniać tak w nieskończoność, lecz musiałbym sobie film przypomnieć bo mi już cześć fragmentów z głowy wypadła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak... Filmy zawsze są ubarwione... W miarę zgodne mam na myśli to, że fabuła nie ulega zmianie a tylko szczegóły. Bo przecież to co podałeś to są szczegóły.
Gdyby lecieli przez chmury cały czas było by to ciekawe? Wątpię...
Albo z tą wędrówką w ministerstwie... Ciekawiłoby cię to, gdyby przez 20min. bohaterowie filmu biegli?
Film jest zupełnie inną rzeczą niż książka. To co w książce jest ciekawe nie zawsze można przenieść na ekrany kin... Niektóre rzeczy byłyby po prostu nudne...
A Harry Potter mniej więcej trzyma się fabuły... W przeciwieństwie np. do Eragona, który dla mnie był po prostu kaszaną, bo nie dość, że odstawał od fabuły, to został skrócony i tylko początek i koniec się zgadzały... Taka na przykład kilkutygodniowa wędrówka przez pustynię została skrócona do jednej sceny, jak bohater jedzie na koniu...

Nigdy nie powstanie film, który będzie w 100% zgodny z książką... A nawet jeśli będzie strasznie nudny. Czytając książkę masz własną wyobraźnię, a oglądając film jej nie używasz i nie możesz scen odczytać na swój sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../
Nie, ja się z tobą zgadzam, ale te argument wysunąłem przeciwko temu stwierdzeniu:"Harry Potter zawsze był w miarę zgodny z książkami." Też uważam ze 20 min biegania po Ministerstwie byłoby nudne. Skracanie takich wątków to typowy zabieg reżyserów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to, że w filmie scena w ministerstwie zostala splycona tylko do glownego holu, sali z przepowiedniami i tej auli egzekucyjnej, to brutalne zarżnięcie jednej z lepszych scen sagi. Kropa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.08.2009 o 12:52, Harrolfo napisał:

Dokładnie tak! Gdzie znaczenie sal przez Hermionę ? Gdzie atak mózgów na Rona?

Hmmm... Film trwałby z 12h jeśli w filmie byłoby wszystko co w książce... :P Raczej niemożliwe. Dlatego książki są ciekawsze od filmów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja wreszcie dzisiaj byłem w kinie na Księciu. I muszę powiedzieć że tak jak pozostałe filmy z serii ten również mi się podobał. Było w nim wszystko - dobry humor, dużo śmiechu, radość, smutek, miłość, cierpienie, przyjaźń, zdrada, poświęcenie itd. Co prawda było mniej walk jak w Zakonie i ogólnie film był mniej mroczny jak Zakon. Ale bardzo polecam, tak samo jak nie zawiodłem się na książkach. I mogą mówić sobie ludzie, że literatura bez ambicji, że filmy słabe, że kasa i kasa. Ale ja uważam zupełnie odwrotnie, wszystko co najlepsze to jest w tych książkach i w tym filmie. Szkoda tylko że przygoda z Harrym się skończyła, no jeszcze ostatnia część filmu to podsumuje i będzie koniec. Bardzo miło wspominam czas poświęcony na Harry''ego i te filmy, szczerze polecam ludziom w każdym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.01.2010 o 20:05, Wrukos napisał:

Może mi ktoś podać przykłady ewokacji w książkach HP? Stronę, rozdział, uargumentowanie.


W HP, z tego co się orientuję, żadnych ewokacji nie było... Skąd masz takie informacje? x_X
To nie jest żadna ''satanistyczna'' powieść, ja pierniczę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.01.2010 o 20:05, Wrukos napisał:

Może mi ktoś podać przykłady ewokacji w książkach HP? Stronę, rozdział, uargumentowanie.


Możesz mieć problem ze znalezieniem takich informacji - prawdopodobnie wszystkie osoby sądzące że w HP są jakieś ewokacje, nigdy nie przeczytało żadnej książki z serii... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pewne elementy ewokacji zawierają w sobie takie wątki, jak:
- Wszechobecne duchy,
- Legilimencja i oklumencja uprawiana przez Harry''ego, Snape''a i Voldemorta w 5 części serii.

Aczkolwiek IMO dość mocno naciągane jest stwierdzenie, jakoby było tam coś związanego z ewokacją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak się ostatni zastanawiałem. Cikeawe czy gdy organizowano Turniej Trójmagiczny w Hogwarcie to czy ostatnie zadanie zostało wymyślone na podstawie opowiadania barda Beedle''a? Opowiadania "The Fountain of Fair Fortune", niestety znów zapomniałem jak w polskiej wrrsji nazywa się to opowiadanie - btw. najlepsze opowiadanie w zbiorze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.05.2010 o 18:11, Ichibanboshi-kun napisał:

Tak się ostatni zastanawiałem. Cikeawe czy gdy organizowano Turniej Trójmagiczny w Hogwarcie
to czy ostatnie zadanie zostało wymyślone na podstawie opowiadania barda Beedle''a? Opowiadania
"The Fountain of Fair Fortune", niestety znów zapomniałem jak w polskiej wrrsji nazywa
się to opowiadanie - btw. najlepsze opowiadanie w zbiorze ;)

To o tym, jak rycerz i jakieś czarownice się dostały do ogrodu i szukali tam fontanny? Jeśli tak, to tytuł w wersji polskiej nosi nazwę "Fontanna Szczęśliwego Losu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.05.2010 o 16:07, Czarek-k napisał:

To o tym, jak rycerz i jakieś czarownice się dostały do ogrodu i szukali tam fontanny?
Jeśli tak, to tytuł w wersji polskiej nosi nazwę "Fontanna Szczęśliwego Losu".


Tak, to to.
Bo w końcu to był również labirynt i jak wybrani się już dostali o się zamykał dla innych, w środku czychały niebezpieczeństwa etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Całkiem niedawno przeczytałem ostatni tom "Deathly Hallows" i bez kozery oraz bez przesady mogę powiedzieć, że jest to najlepsza i najpiękniejsza książkowa saga, jaką kiedykolwiek czytałem.
Jest to jeden z tych tytułów, gdzie nie liczy się ilość stron, tylko po przeczytaniu tych kilku tysięcy odczuwa się smutek z powodu tego, że nie ma ich więcej. :-)
Każdy z tomów przekazuje najprostsze i najpiękniejsze, uniwersalne wartości w równie prosty, a zarazem wysublimowany sposób. Bez zbędnego cynizmu, przesadnie wykwintnego języka, ukrytych podtekstów czy złożonych środków artystycznych.
Również sama fabuła, choć chwilami potrafi zaskoczyć, jest dość prosta, ale zarazem wciąga i nie pozwala oderwać się od książki. Odwieczna walka dobra ze złem, miłości z nienawiścią, życia ze śmiercią... a wszystko to w niesamowitych klimatach magii w iście klasycznym stylu (różdżki, latające miotły, rozmawiające obrazy, teleportacja w kominkach itd.). Również sylwetki poszczególnych bohaterów, ich postawy, reakcje i przekonania, w bardzo prosty sposób sprawiają, że albo zżywamy się z nimi i zaczynamy się z nimi utożsamiać albo zwyczajnie ich nie lubimy. :-)
Seria z założenia przeznaczona dla młodzieży (ponoć) , ale IMO bardziej przydałaby się tym, którzy uznają się za dorosłych. W obecnych czasach to raczej im wszystkie te pozytywne przesłania Harry''ego Pottera przydałyby się bardziej.
Zresztą cała saga przygód Harry''ego przywodzi mi na myśl najpiękniejsze i najbardziej pozytywne baśnie od Walta Disneya, o równie prostych i równie pięknych przesłaniach, które na tym świecie, za sprawą tzw. prozy życia, są coraz rzadziej dostrzegane.
Niestety świat nasz wartości takie jak przyjaźń, miłość czy poświęcenie już od dawien dawna bagatelizuje do granic możliwości, wręcz wyśmiewa, a nawet przeinacza i wypacza ich pierwotne znaczenie. I dziwić się potem, że wszyscy tylko narzekają, jak to im źle i w ogóle tyle zła i nienawiści dookoła.
Sami jesteśmy sobie winni... szkoda tylko, że niewinni (w tym dzieci) muszą na tym cierpieć. :-(

Anyway, filmowe adaptacje obejrzałem tylko do czwartego tomu, także od piątki wzwyż to była czysta przyjemność odkrywania dalszych losów bohaterów. I jedno co mogę powiedzieć z ręką na sercu: zakończenie ostatniego tomu tak mnie zaskoczyło, że przez jakiś nie byłem w stanie w to uwierzyć. Dopiero po chwili wszystko poskładało się w jedną całość i stało się jasne. Niby faktycznie można było połączyć ze sobą kilka faktów, ale kto mógł pomyśleć. :-)

Spoiler

To ciekawe, jak może się zmienić stosunek do danego bohatera, wyrabiany w zasadzie przez całe siedem tomów, za sprawą jednego krótkiego rozdziału.


Pewną panią z piątego tomu natomiast tak znienawidziłem, że po prostu chwilami czułem się jakbym sam osobiście tam był i musiał znosić jej panoszenie się po Hogwarcie. To jest IMO prawdziwa potęga i magie tej książki!
W każdym razie cała saga HP stała mi się niezwykle bliska, prawdopodobnie za sprawą tych prostych, pięknych i uniwersalnych wartości, jakie ze sobą niesie, a które to wartości sam również bardzo cenię i z którymi wiążę wszystkie swoje marzenia. Ale to już swoją drogą. ;-)
Tak czy inaczej całość polecam każdemu, niezależnie od wieku, pochodzenia czy statusu krwi. :-)
Naprawdę warto.


PS. Jak oceniacie ekranizacje ostatnich trzech tomów Harry''ego Pottera ? Znaczy się piątego i szóstego, bo siódemka chyba dopiero przed nami. Mam nadzieję, że nie wycieli zbyt wielu książkowych scen, aby film miał w ogóle sens.
Bo jeśli idzie o pierwsze cztery, to osobiście uważam część trzecią za naprawdę świetny film, chwilami nawet ciekawiej przedstawiony od książki (np. pierwszy lot Harrego na Hardodziobie). Pozostałe też są OK, aczkolwiek chwilami z lekka przesadzali z tą filmowością (np. przy pierwszym zadaniu Turnieju Trójmagicznego).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 14.05.2010 o 19:49, Dann napisał:

PS. Jak oceniacie ekranizacje ostatnich trzech tomów Harry''ego Pottera ? Znaczy się
piątego i szóstego, bo siódemka chyba dopiero przed nami. Mam nadzieję, że nie wycieli
zbyt wielu książkowych scen, aby film miał w ogóle sens.
Bo jeśli idzie o pierwsze cztery, to osobiście uważam część trzecią za naprawdę świetny
film, chwilami nawet ciekawiej przedstawiony od książki (np. pierwszy lot Harrego na
Hardodziobie). Pozostałe też są OK, aczkolwiek chwilami z lekka przesadzali z tą filmowością
(np. przy pierwszym zadaniu Turnieju Trójmagicznego).

Po "Czarze Ognia" filmy stały się coraz gorsze. Tzn. w porównaniu z książką 5 i 6 cześć były do kitu. Sceny się nie zgadzały, pełno sprzeczności z książką. Jednak nie porównując z książkami(traktując film jako coś oddzielnego) do bardzo dobrze zrobione filmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 14.05.2010 o 19:49, Dann napisał:

PS. Jak oceniacie ekranizacje ostatnich trzech tomów Harry''ego Pottera ? Znaczy się
piątego i szóstego, bo siódemka chyba dopiero przed nami. Mam nadzieję, że nie wycieli
zbyt wielu książkowych scen, aby film miał w ogóle sens.
Bo jeśli idzie o pierwsze cztery, to osobiście uważam część trzecią za naprawdę świetny
film, chwilami nawet ciekawiej przedstawiony od książki (np. pierwszy lot Harrego na
Hardodziobie). Pozostałe też są OK, aczkolwiek chwilami z lekka przesadzali z tą filmowością
(np. przy pierwszym zadaniu Turnieju Trójmagicznego).

A wycieli, wycieli. W porównaniu do książki film jest bardzo ubogi. A główny bohater momentami doprowadza mnie do szału - ogólnie nie gra najgorzej, ale bywają chwilę, że mam wrażenie iż mu się po prostu nie chce - wolałam go jak był młodszy xD.. taki sobie mały chłopiec. Podobają mi się też niektóre charakterystyczne role jak Umbridge, Bellatrix (ją ubóstwiam) czy Slughorn. W sumie film jako taki nie jest zły, wręcz przeciwnie, ale patrząc przez pryzmat książki to mam mu do zarzucenia co nieco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.05.2010 o 20:23, Czarek-k napisał:

Po "Czarze Ognia" filmy stały się coraz gorsze. Tzn. w porównaniu z książką 5 i 6 cześć
były do kitu. Sceny się nie zgadzały, pełno sprzeczności z książką. Jednak nie porównując
z książkami(traktując film jako coś oddzielnego) do bardzo dobrze zrobione filmy.


W sumie podejrzewałem że tak będzie. Wbrew pozorom od piątego tomu (

Spoiler

czytaj od chwili całkowitego powrotu Sami-Wiecie-Kogo :-)

) pewne motywy zaczynają się przeplatać, coraz więcej nowych zaczyna się pojawiać, a sama fabuła nabiera niesamowitego rozpędu. Także wcale się nie dziwię, że coraz trudniej było wszystko to zgrabnie ułożyć w 1,5 godzinnym seansie.
Ale z tego co piszesz jako filmy same w sobie są OK ? Np. jak została przedstawiona finałowa scena w tomie piątym (
Spoiler

wizyta w Departamencie Tajemnic, pojedynek Sami-Wiecie-Kogo z Dumbledorem itd.

) ? Bo jak czytałem książkę (w tym momencie na stojąco :-)), to przed oczami miałem iście epickie sceny.
Zresztą mam nadzieję kiedyś się w te filmy zaopatrzyć, kupić je lub wypożyczyć. Pomyślimy... w końcu to jakaś adaptacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować