Zaloguj się, aby obserwować  
Black_Knight

Harry Potter

1459 postów w tym temacie

Tak, to był Zakon Feniksa. Ja jako czytelnik HP nie uważam jednak, żeby to była dobra ekranizacja. Zbyt dużo wycięto po prostu. Wzięli się za obszerną książkę jak na taki czas filmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.07.2011 o 20:54, Gromo napisał:

Tak, to był Zakon Feniksa. Ja jako czytelnik HP nie uważam jednak, żeby to była dobra
ekranizacja. Zbyt dużo wycięto po prostu. Wzięli się za obszerną książkę jak na taki
czas filmu.


No ja nie wiem bo nie czytałem, ale były chociaż jakieś walki. Książę Półkrwi był IMO trochę nudnawy. A co do samego Snapea, to wiedziałem że on jednak jest po złej stronie mimo iż w Pierwszej Części rzucał przeciw zaklęcia by ratując Harrego. Zdrajca skubany... Nie wiem czy zdążę się osobiście wybrać do kina by część drugą Insygni Śmierci zobaczyć, no ale kiedyś obejrzę i :D wtedy znów machnę sobie maraton ;] Średni czas każdej ekranizacji 2h do 20 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trzeba rozgraniczyć i miec swiadomosc, ze film to film, a ksiazka to ksiazka - dwie rozne sztuki ;) duzo osob narzeka na to, ze film nieco odbiega od ksiazki - niestety zawsze odbiegać bedzie. Tworcy maja ograniczenia, musza sie dostosowac do wielu czynnikow, by zmiescic sie w pewnym czasie, nie zanudzic widza i tak dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W Narnii nic nie wycieli? Nic nie zmienili? Pytam, bo ksiazki nie czytalem, wiec chce sie upewnic :p

edit2: no i oczywiscie predyspozycje ksiazki do bycia adaptacja to kolejna sprawa! Ile watkow ma taki Harry Potter, a ile Narnia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.07.2011 o 18:53, darth_16 napisał:

Ja natomiast Więźnia lubię najmniej. Jest zupełnie odmienny, montaż i klimat przywodzi
trochę filmy noire, których nie lubię. Filmy Yates-a są dosyć patetyczne, wyraźnie krótsze
od wcześniejszych części, dużo rzeczy jest obciętych, natomiast nie są to filmy złe.
Film na podstawie książki nigdy nie może zawrzeć wszystkiego, więc jak sobie byś wyobraził
zekranizowanie książki, która ma 1000 stron? Trochę w Zakonie brakuje humoru - dlatego
Książe, chociaż realizowany w podobnym stylu jest dla mnie lepszy. Jednak nie widzę powodu
by krytykować czy to Zakon, czy to Księcia lub dowolną część za to, że odbiega od książki.

Moim zdaniem " Więzień Azkabanu " jest najlepszą ekranizacją przygód HP,gdyż reżyser jest wierny literackiemu pierwowzorowi / choć nie do końca,ale takie przeoczenia jestem w stanie wybaczyć / a jednocześnie dodał coś od siebie,coś co nie jest niezgodne z literackim kanonem a co nadaje filmowi niepowtarzalny styl - czy to noire,czy trochę dogmy,ważne ,,ze film ten jest nie tylko ekranizacją książki z cyklu,on ma własną tożsamość.

Yates,przede wszystkim nie jest zbyt dobrym reżyserem,zbyt często stawia na przerost formy nad treścią,jest u niego zdecydowanie zbyt efekciarsko,i to w złym tego słowa znaczeniu - jednocześnie reżyser ten dodaje zbyt wiele głupot i pierdół od siebie / spalenie Nory,Gimmy wiążąca Harremu sznurowadła,brak obrony Hogwartu w finale " Księcia Półkrwi " czy też Harry siedzący pod schodami jak mysz pod miotłą,gdy Snape zabija Dumbledora /,przez co jego filmy czasami gubią się,bo nie wiadomo,czy to dramat,czy komedia
podobnych głupot,niedorzeczności i zmian wpakował Yates do drugiej części " Insygniów ",przez co film ten jest gorszy od części pierwszej,a tego się nie spodziewałem; brak epiki,brak emocji,bezsensownie pokazane śmierci bohaterów i anty bohaterów,uczynienie z niektórych postaci debilów / Nevile /,czy w końcu finałowe starcie Harego z Voldemortem,gdzie mamy tanie efekciarstwo zamiast napięcia i emocji,całkowita obojętność czarodziejskiego gremium wobec śmierci najpotężniejszego czarnoksiężnika wszech czasów,oraz wyprany z emocji epilog - wszystko to sprawia,że,niestety nie mamy do czynienia z najlepszym filmem z cyklu wyreżyserowanym przez Yatesa,najlepsza jest część pierwsza " Insygnii " i mimo wszystko " Książę Półkrwi " - pomimo wad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze raz napiszę, że żaden film nie będzie w 100% zgodny z pierwowzorem, a czy jest zgodny czy nie może stanowić jakiś plus lub minus, lecz nie wartość samą w sobie. "Wiezień" rzeczywiście jest chyba najbardziej "autonomiczną" częścią z własnym stylem, ale dla mnie ten styl nie przemawia. Co do Yates-a: reżyserem nie jest może wybitnym, ale trzeba przyznać, że z efektów korzystał lepiej niż jego poprzednicy. O ile taka "Nowa nadzieja" z 1977 roku(choć bo wielokrotnym remasterze) starzeje się naprawdę świetnie, to efekty z takiej "Komnaty" już niekoniecznie. Po drugie mi również rola Nevile-a raczej rozbawiła, szczególnie przy monologu(pretensjonalność do sześcianu) to nie zauważyłem by Yates zrobił z innych postaci szczególnych półgłówków. Śmierć antybohaterów akurat mi się podobała, a szczególnie Voldemorta. Był pomysł by to pokazać i pomysł został zrealizowany ciekawie i przede wszystkim dobrze.Również

Spoiler

śmierć Harrego

była pokazana zadowalająco, dokładnie tak jak się spodziewałem po przeczytaniu książki. Emocji w drugiej części znalazłem więcej, dwójka jest bardziej epicka w swym rozmachu. Jedynka "Insygniów" była kameralna, dobrze że reżyser nie ciągnął tego stylu do samego "finału". Również klimat do mnie przemówił - klimat "okupacji" i osaczenia Harrego i innych "bojowników o wolność".

Tak więc Twoje zdanie potwierdza to co zaobserwowałem czytając różne fora. Części ludzi Yates i jego wizja Harrego całkowicie odrzuca, część Yates odrzucił samym Zakonem, a część ludzi po prostu lubi takie kino. Ja wyraziłem swoje zdanie, wg. mnie Yates zrobił udane 4 filmy, różniące się od poprzednich czterech na wielu płaszczyznach, nie przeszkadza mi skrócenie/nie podjęcie niektórych książkowych wątków, te "duperele", które Yates dodawał(płonąca Nora na przykład) również w ogóle mi nie przeszkadzały. Dla mnie Insygnia część druga to bardzo dobry film, który odpowiednio epicko wieńczy całą jak i Potterową twórczość Yates-a, tak i całą sagę.

Tak na koniec: ale z epilogiem masz wg. mnie 100% racji. Zero, absolutne zero emocji. Wprawdzie w książce dla mnie również ich zabrakło, ale liczyłem, że film to naprawi. Niestety tak się nie stało.

PS. Co do reakcji czarodziejów do śmierci Voldemorta - trochę masz rację, ale czego tak naprawdę się spodziewałeś? Że będą się upijać całą noc, a nauczyciele będą uczniom dowozić nowe trunki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Śmierć antybohaterów akurat

Dnia 17.07.2011 o 23:11, darth_16 napisał:

mi się podobała, a szczególnie Voldemorta. Był pomysł by to pokazać i pomysł został zrealizowany
ciekawie i przede wszystkim dobrze.Również

Spoiler

śmierć Harrego

była pokazana zadowalająco,
dokładnie tak jak się spodziewałem po przeczytaniu książki. Emocji w drugiej części
znalazłem więcej, dwójka jest bardziej epicka w swym rozmachu. Jedynka "Insygniów" była
kameralna, dobrze że reżyser nie ciągnął tego stylu do samego "finału". Również klimat
do mnie przemówił - klimat "okupacji" i osaczenia Harrego i innych "bojowników o wolność".

Cóż,mi osobiście cała scena walki Harry vs Voldemort zupełnie nie przypadła do gustu,dużo niepotrzebnych pierdół,jak skok razem z mostu i lot nad Hogwartem,dla mnie to błazenada i tyle
epickości w dwójce nie uświadczyłem zbyt wiele,raczej efekciarstwa w złym tego słowa znaczeniu - u Yatesa było zbyt wiele humoru w momentach,które powinny być ponure i smutne
co do " okupacji " - sama bitwa o Hogwart była bardzo krótka i mało epicka,

Spoiler

zabrakło mi przede wszystkim magicznych stworzeń stających w obronie szkoły / centaury,przyrodni brat Hagrida /.



Dla mnie Insygnia część druga

Dnia 17.07.2011 o 23:11, darth_16 napisał:

to bardzo dobry film, który odpowiednio epicko wieńczy całą jak i Potterową twórczość
Yates-a, tak i całą sagę.


Dla mnie to film przeciętny,słabszy od części pierwszej,od " Księcia "a lepszy tylko od koszmarnego " Zakonu Feniksa ".

Dnia 17.07.2011 o 23:11, darth_16 napisał:


Tak na koniec: ale z epilogiem masz wg. mnie 100% racji. Zero, absolutne zero emocji.
Wprawdzie w książce dla mnie również ich zabrakło, ale liczyłem, że film to naprawi.
Niestety tak się nie stało.

PS. Co do reakcji czarodziejów do śmierci Voldemorta - trochę masz rację, ale czego tak
naprawdę się spodziewałeś? Że będą się upijać całą noc, a nauczyciele będą uczniom dowozić
nowe trunki?


Chodzi mi o to,że w książce wszyscy uczniowie i nauczyciele obserwują starcie Harrego z Voldemortem,a w filmie walczą oni samotnie,Voldemort ginie tylko na oczach Harrego,a po powrocie do Wielkiej Sali,nikt nie zwraca uwagi na fakt pokonania Voldemorta,zupełnie brak emocji,wszyscy sobie siedzą i gawędzą.
+ Harry łamiący Czarną Różdżkę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bitwa o Hogwart zajęła praktycznie połowę filmu, więc nie bardzo wiem ile miała ona trwać? Pojedynek Voldemorta, choć miejscami nielogiczny, został zrealizowany dobrze, a lot nad Hogwartem nie był błazenadą dla mnie.

Dla mnie to, że Harry walczył z Voldemortem i nikt tego nie widział nie było głupie, bo w tym czasie trwały walki w budynku. Co śmierciożercy i obrońcy Hogwartu mieli zrobić? Wyjść na dziedziniec, zaparzyć herbatę i obserwować? W tym czasie trwała walka do ostatniego człowieka i nie było czasu by obserwować pojedynek Voldemorta z Harrym. Zresztą tak naprawdę z filmu nie wiemy czy ktoś obserwował tą walkę czy nie, bo nie było to pokazane, a kamera skupiła się na samym Harrym i Voldemorcie, co dla mnie jest jak najbardziej plusem.

Cóż, różnimy się w ocenie filmu, bywa i tak. Dla mnie drugie Insygnia są dobrym filmem i godnym zwieńczeniem sagi, Zakon również się broni, dla Ciebie tak nie jest. Co mnie jednak cieszy to fakt, że co raz więcej ludzi prezentuje Twój poziom wypowiedzi - masz swoje zdanie i je wygłaszasz, ale nie narzucasz nachalnie, nie zachowujesz się jakbyś poznał prawdę objawioną, co dotychczas spotykało mnie na różnych forach filmowych. :)

A Harry łamiący różdżkę to rzeczywiście chybiony pomysł. Liczyłem, że naprawi sobie swoją, a tu nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze taki aneks do poprzedniego postu(nie zdążyłem edytować) - dla mnie odejście od pierwowzoru czy to w skróceniu/niepodjęciu jakiś wątków, czy to w dodaniu czegoś nowego nie jest niczym złym, dla Ciebie(i nie tylko) najwyraźniej już tak, a Yates robi takie rzeczy dość często. Mi te zmiany się podobają, nie uważam by jego filmy(w tym ostatni) były bez emocji, bo emocji tam dla mnie było dużo. No ale każdy ma prawo do własnego zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.07.2011 o 12:10, darth_16 napisał:

Bitwa o Hogwart zajęła praktycznie połowę filmu, więc nie bardzo wiem ile miała ona trwać?


Moim zdaniem bitwa została słabo przedstawiona w filmie,brakuje w niej emocji,dramatyzmu.

Dnia 18.07.2011 o 12:10, darth_16 napisał:

Pojedynek Voldemorta, choć miejscami nielogiczny, został zrealizowany dobrze, a lot nad
Hogwartem nie był błazenadą dla mnie.


Cóż,mi się akurat to nie podobało.

Dnia 18.07.2011 o 12:10, darth_16 napisał:


Dla mnie to, że Harry walczył z Voldemortem i nikt tego nie widział nie było głupie,
bo w tym czasie trwały walki w budynku. Co śmierciożercy i obrońcy Hogwartu mieli zrobić?
Wyjść na dziedziniec, zaparzyć herbatę i obserwować?


Wystarczyło żeby trzymali się książki,zamiast wydziwiać.

W tym czasie trwała walka do ostatniego

Dnia 18.07.2011 o 12:10, darth_16 napisał:

człowieka i nie było czasu by obserwować pojedynek Voldemorta z Harrym.


Ja pamiętam że większość Śmierciożerców zwiała w momencie,w którym Harry ożył - jedyna walka to mierny pojedynek pani Wesley z Belatrix / jedna z gorszych scen w filmie /.

Dnia 18.07.2011 o 12:10, darth_16 napisał:


Cóż, różnimy się w ocenie filmu, bywa i tak. Dla mnie drugie Insygnia są dobrym filmem
i godnym zwieńczeniem sagi, Zakon również się broni, dla Ciebie tak nie jest. Co mnie
jednak cieszy to fakt, że co raz więcej ludzi prezentuje Twój poziom wypowiedzi - masz
swoje zdanie i je wygłaszasz, ale nie narzucasz nachalnie, nie zachowujesz się jakbyś
poznał prawdę objawioną, co dotychczas spotykało mnie na różnych forach filmowych. :)

>Jeszcze taki aneks do poprzedniego postu(nie zdążyłem edytować) - dla mnie odejście od pierwowzoru czy to w skróceniu/niepodjęciu jakiś wątków, czy to w dodaniu czegoś nowego nie jest niczym złym, dla Ciebie(i nie tylko) najwyraźniej już tak, a Yates robi takie rzeczy dość często. Mi te zmiany się podobają, nie uważam by jego filmy(w tym ostatni) były bez emocji, bo emocji tam dla mnie było dużo. No ale każdy ma prawo do własnego zdania.

Ja uważam Yatesa za słabego wyrobnika,jego filmy nie przypadły mi do gustu ale muszę przyznać,że od przeciętnej czwórki / " Czara Ognia " / filmowa seria o Harrym przestała mnie specjalnie interesować - chodziłem do kina,oglądałem ale już tak bez większych emocji,gdyż każdy kolejny film był gorszy od poprzedniego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Większość śmiercoiżerców zwiała, ale nie wszyscy. A pokazane były tylko dwa pojedynki, nie wiemy więc co innego się działo. Dla mnie po beznadziejnym Więźniu każda kolejna część była dobra. Kwestia gustu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

mnie bardzo boli, ze nie pokazali jak umiera

Spoiler

jeden z braci, Tonks i Remus

- w sumie caly czas czekalem na ten moment, a go tak naprawde praktycznie nie bylo :P chociaz zeby pokazać te sceny tak by wywarly emocje u widza musialyby trwać więcej niż te kilkanascie sekund. Chociaz wazne, ze cokolwiek pokazali. Poza tym reszta bardzo mi sie podobala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie po beznadziejnym Więźniu każda kolejna

Dnia 18.07.2011 o 19:12, darth_16 napisał:

część była dobra. Kwestia gustu.


Cóż,dla mnie beznadziejny to był " Zakon Feniksa " a większość fanów za najlepszy film uznaje właśnie " Więźnia Azkabanu " - rzecz gustu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale muszę przyznać, że Więzień Azkabanu to ostatni Potter który podobał mi się jako gra. Był pomysł, wykonanie dobre, nawet część klimatu Hogwartu udało się odwzorować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.07.2011 o 20:00, Daronn_Darker napisał:

/.../
Nie wiem na jakim filmie ty byłeś, ale ja widziałem śmierć Freda,


Ponoć była ale przedstawiona tak,że nawet nie zwróciłem na nią uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.07.2011 o 20:06, lis_23 napisał:

> /.../
> Nie wiem na jakim filmie ty byłeś, ale ja widziałem śmierć Freda,

Ponoć była ale przedstawiona tak,że nawet nie zwróciłem na nią uwagi.


ciekawe, chyba bede musial przejsc sie jeszcze raz, bo przeciez niemozliwe jest zebym przeoczyl to :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szybkie pytanie:
Kto zna nazwę / ma link do soundtracku lecącego w Zakonie Feniksa, gdy bracia Weasley''owie uciekają z Hogwartu? Taka skoczna nuta, dużo skrzypek i innych instrumentów pocieranych, pomoże ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować