Zaloguj się, aby obserwować  
GeoT

Kącik pisarzy

946 postów w tym temacie

Wydaje mi się, że opowiadanko traci troche impet. Po dobrej 4 części (moim zdaniem najlepsza z opublikowanych) 5 jak sam napisałeś "na szybko" to czuć. 6 wprowadzenie kolejnej postaci(Felixa), wydaje mi się, że robisz to gdy nie masz pomysłu jak ruszyć z fabułą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.12.2005 o 11:43, Rzezim napisał:

Wydaje mi się, że opowiadanko traci troche impet. Po dobrej 4 części (moim zdaniem najlepsza
z opublikowanych) 5 jak sam napisałeś "na szybko" to czuć. 6 wprowadzenie kolejnej postaci(Felixa),
wydaje mi się, że robisz to gdy nie masz pomysłu jak ruszyć z fabułą.


Dzięki za komentarz. Choć akurat jeśli chodzi o Fenixa (nie Felixa), to stanowi on jedną z głównych postaci, ściśle powiązaną z dalszymi wydarzeniami. Zresztą wysłałem do modków prośbę o zmiane tytułu tego wątku - więc sami się przekonacie.
Ale rzeczywiście - pisząc 5 część nie miałem nastroju, a chciałem ją napisać, bo bałem się, że zapomnę o czym miało być (chyba muszę zacząć to gdzieś pisać na brudno, bo na razie wszystko mam w głowie i improwizuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W części 5 masz trochę literówek i jeden błąd stylistyczny (ale w sumie te zdanie ostatecznie może zostać). Widać, że pisałes to na szybkiego.
Cześć 6 jest też bardzo fajna. Nie wiem dlaczego w twoim opowiadaniu Fenix jest Dark Templarem, a postać ghosta nie nazywa się Kerigan (wątek znaczącej przyjaźni z Jimem R.). Ale w sumie to niezły pomysł, że w tym momencie wprowadziłeś z Protossów właśnie Dark Templara Feniksa (bo to właśnie ten odłam Protossów jest chętny do współpracy z Terranami jeśli chodzi o walkę z rojem Zergów). Opowiadanko bardzo mi się podoba.
Chciałbym abyś mi napisał dlaczego pozamieniałeś te postacie, bardzo mnie to ciekawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.12.2005 o 16:01, NomenNescio napisał:

W części 5 masz trochę literówek i jeden błąd stylistyczny (ale w sumie te zdanie ostatecznie
może zostać). Widać, że pisałes to na szybkiego.


Dwa błędy stylistyczne znalazłem sam (powtarzające się te same słowa w jednym zdaniu) ale jeśli możesz napisz o tym co znalałeś, bo choć posta nie wyedytuję (wiadomo czemu - ukłony do adminów :) to poprawiłbym je chociaż u siebie w oryginale.

Dnia 23.12.2005 o 16:01, NomenNescio napisał:

Cześć 6 jest też bardzo fajna. Nie wiem dlaczego w twoim opowiadaniu Fenix jest Dark Templarem,
a postać ghosta nie nazywa się Kerigan (wątek znaczącej przyjaźni z Jimem R.). Ale w sumie
to niezły pomysł, że w tym momencie wprowadziłeś z Protossów właśnie Dark Templara Feniksa
(bo to właśnie ten odłam Protossów jest chętny do współpracy z Terranami jeśli chodzi o walkę
z rojem Zergów).


Szczerze powiem/naipiszę, że nie bardzo pamiętam jak to było w scenariuszu gry (a nie mam czasu teraz tego szukać), ale o ile pamiętam to Fenix chyba źle skońćzył (jeśli się mylę - popraw mnie). W każdym razie założyłem, że tak jest i pozwoliłem sobie na pofantazjowanie. Wyjaśnienie będzie w następnej części.

>Opowiadanko bardzo mi się podoba.

Dzięki :D

Dnia 23.12.2005 o 16:01, NomenNescio napisał:

Chciałbym abyś mi napisał dlaczego pozamieniałeś te postacie, bardzo mnie to ciekawi.


Jak już napisałem, pozwoliłem sobie pofantazjować, tzn. wymyśliłem sobie kilka szczegółów mogących mieć miejsce po wydarzeniach z SC: BW. Wyjaśnienie w następnych częściach. Oczywiście gdy pojawi się SC2, to wszytko będzie tak jak chce Blizz i moje opowiadanie przestanie zupełnie leżeć w kontekście (ale jak już wreszcie dadzą SC2 to i tak im to wybaczę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.01.2006 o 22:03, DevilFish napisał:

No i co z dalszymi częściami ??

No cóż...
1) Inwentaryzacja i full pracy przed końcem roku,
2) Straciłem trochę zacięcie, a nie chciałem pisać na siłę - wiadomo jak wychodzi
3) Mam plan wrzucić kilka części na raz albo pisać jedną dłuższą (ale wolę to pierwsze rozwiązanie - szybko tracę cierpliwość przy dłuższym pisaniu i skracam treść a to nie jest dobre)

Jeśli chodzi o punkt 2 to nie wiecie nawet jak wasze posty motywują :D
Mam dużo pomysłów na dalszy ciąg potrzeba mi teraz trochę czasu by ubrać to w słowa. Mam tylko nadzieję, że gdy wreszcie się pojawią, to jeszcze kogoś to będzie interesować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Post motywacyjny;-)

Jakiś czas temu pisałeś, o zmianie tematu. I jakoś się nie zmienił.

Przez jakiś czas myślałem może, że jak zaczne znowu pisać opowiadanka to być może tutaj wrzuce no ale temat dotyczy Twojego opowiadanka bez tytułu;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.01.2006 o 13:13, Rzezim napisał:

Post motywacyjny;-)

Jakiś czas temu pisałeś, o zmianie tematu. I jakoś się nie zmienił.

Przez jakiś czas myślałem może, że jak zaczne znowu pisać opowiadanka to być może tutaj wrzuce
no ale temat dotyczy Twojego opowiadanka bez tytułu;-)


Też nie rozumiem dlaczego nie zmienili tytułu. Wysłałem emalię w tej sprawie i nic :|
Choć teraz podrzuciłes mi niezły pomysł. Niechby w tym wątku różni ludzie publikowali swoje opowiadanka. Z tym, że najperw jedno mysiałoby się skończyć, żeby ktoś mógł publikować swoje. Tytuł wątku mógłby wtedy pozostać taki jaki jest, albo zmienić go np. na "Opublikuj tu swoje opowiadanie - kącik krytyka i recenzenta" lub coś w tym stylu. Co wy na to?
Bo ja swoje aktualne opowiadanie niedługo skończę (tzn. opublikuję tutaj) i mogę zwolnić miejsce dla innych ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam pomysł na opowiadania. (Jedno Starcraftowe, ale innego typu ["Rekrut, czyli Starcraft dla początkujących :)"] i drugie fantasy [moja kontynuacja fabuły Tormenta]) Co Wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem za :) Lada chwila umieszczę tu resztę mojego opowiadania i proszę bardzo.
Ps wysłałem maila na forum@gram.pl z prośbą o zmianę tytułu (już drugi raz) i podpięcie u góry jednego posta i znowu nic. Co się dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.01.2006 o 08:22, GeoT napisał:

Ps wysłałem maila na forum@gram.pl z prośbą o zmianę tytułu (już drugi raz) i podpięcie u góry
jednego posta i znowu nic. Co się dzieje?

Raczej powinineś wysłać na moderator@gram.pl co do podbięcia jednego postu to nie wiem czy się na to zgodzą, zreszto wydaje mi się iż nie jest to potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.01.2006 o 08:27, Rzezim napisał:

> Ps wysłałem maila na forum@gram.pl z prośbą o zmianę tytułu (już drugi raz) i podpięcie
u góry
> jednego posta i znowu nic. Co się dzieje?
Raczej powinineś wysłać na moderator@gram.pl co do podbięcia jednego postu to nie wiem czy
się na to zgodzą, zreszto wydaje mi się iż nie jest to potrzebne.


Masz rację, wyślę na moderator@gram.pl. A jeśli chodzi o podpięcie posta, to myślałem nad tym i chyba jednak jest to potrzebne. Otóż formuła takiego wątku, w którym ktoś przedstawia swoje opowiadanie a reszta to ocenia może nie podpaść modkom. Wyskoczą z punktem regulaminu, że nie wolno ośmieszać ani poniżać innych forumowiczów. I oczywiście nikt tu tego by nie robił, ale takie ryzyko istnieje (znam taką ich reakcję z innego tematu, nie pamiętam czego dotyczył, pamiętam tylko swoje wrażenie, że do takich sytuacji by tam nie doszło a mimo to WYRAŹNIE określili swoje stanowisko). Kto wie czy do nas też by się nie przyczepili. Dlatego pomyślałem by w jednym poście umieścić pewne zasady, które regulowałyby umieszczanie tu opowiadań i ich ocenę. Rzeczywiście niekoniecznie musi być podpięty ale trzeba by było go chociaż wstawić przed aktualny pierwszy post. A to mogą tylko ONI :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kolejny minirozdział prezentuję i niniejszym oświadczam, że wbrew temu co pisz\ę akcja się nie rozwija tylko raczej zwija :D Chcę dać miejsce innym a jeśli coś jeszcze napiszę to będzie to powiedzmy oddzielne opowiadanie.
INFO O WĄTKU
Niedługo może się zmienić tytuł więc może być trudniej go znaleźć, ale mam nadzieję, że nie będzie to dla was stanowić problemu.
______________________________
7
Jim uważnie rozglądał się dookoła. Duża grupa Zergów, którą widział rano na radarze, do tej pory nie dała o sobie znać. Slov i Kovalsky nie żyją, a Kate znikła jak kamień w wodę. Przyzwyczajony do trudnych i niebezpiecznych zadań nienawidził uczucia, które nie dawało mu spokoju od dłuższego czasu. Coś się tu dzieje, a on nie ma na to żadnego wpływu.
Podszedł do Mika, który obsługiwał nadajnik.
- Połącz mnie z bazą – rozkazał. Po chwili z głośnika dobiegł lekko trzeszczący głos.
- Centrum, słucham.
- Tu Charlie 2. Jesteśmy gotowi by wejść do miasta. Potrzebujemy jednak obiecanego wsparcia.
- Mieliśmy pewne trudności, ale Dropshipy są już w drodze, kapitanie. Potrzebują około godziny by do was dotrzeć. Może się pan z nimi komunikować na kanale 02.
- Aż godziny? – Jim ze zdziwieniem spojrzał na żołnierza, który ustawiał już częstotliwość transporterów.
- Musieliśmy wycofać się na górną orbitę kapitanie. Przed godziną wywiad poinformował nas, że na planecie są Protosi.
- Jeszcze ich tu brakowało – mruknął Jim – czy to zmienia naszą sytuację?
- Proszę czekać na rozkazy.
„Połączenie zakończono”.
„Jasne” westchnął i ruszył w stronę schronów, by raz jeszcze sprawdzić system obrony. Cztery bunkry, dwa goliaty i 50 ludzi - ilość wystarczająca do obrony przed niezbyt licznym wrogiem, ale zdecydowanie zbyt mała by zaplanować jakąkolwiek akcję.
- Oto plany miasta. Przed chwilą je otrzymaliśmy – młody, barczysty oficer przerwał jego rozmyślania. Jim rzucił okiem na zapis holograficzny. Trudny teren, wąskie uliczki wśród ruin, mnóstwo zaułków. Idealne miejsce na pułapki.
- Kapitanie! – głos Mika przerwał analizę mapy. – chyba się zaczyna.
- Co masz?
- Grupa jednostek przemieszcza się z miejsca, w którym ostatnio znikły z radarów. Pewnie się zakopały.
- Dobra. Powiadom chłopaków. Niech będą gotowi – rzucił do oficera i ruszył w stronę baraków.
Na wieść o zbliżaniu się wroga, wszyscy żołnierze stali się jeszcze bardziej skupieni. Dźwięk sprawdzanych i przeładowywanych magazynków wypełnił bunkry i ich pobliże. W pewnym momencie w wyjściu z doliny pojawiło się pierwsze zwierzę – mały zergling, by po chwili zniknąć za załomem skały. Popiskiwania i charkot bestii stawał się coraz bliższy.
- Czwórka, masz ich? – zapytał żołnierz stojący tuż przy jednym z goliatów.
- Tak. Przestawcie gaussy na tryb ciągły, bo będzie dużo zerglingów.
W pewnej chwili dźwięki wydawane przez zwierzęta zamilkły i w tym samym momencie ogromna chmara szybkich bestii ruszyła w stronę rozstawionych linii obronnych.
- Czekać! – krzyknął oficer – Niech podejdą bliżej!
Żołnierze z niecierpliwością przymierzali do pojedynczych zergów, które coraz bardziej zbliżały się do bazy.
- Ognia! – okrzyk oficera utonął w terkocie gaussów, które cięły zbliżające się zwierzęta rozdrabniając je w pył. Po chwili ciężkie goliaty uruchomiły swoje działa, które mieliły ciała bestii na miazgę. Bunkry dawały o sobie znać jednolitym błyskiem oświetlającym strzelnice.
- Jaka sytuacja? – zapytał Jim, podbiegając schylony do oficera.
- Na razie trzymamy ich na dystans, ale nie wiem, kto jest za nimi.
- Transportery są już niedaleko. Musimy wytrzymać! – rzucił i podbiegł do linii żołnierzy przeładowując broń.
Nagle grunt pod nogami zafalował przewracając Raynora, który natychmiast odtoczył się w bok i puścił serię w stronę małych otworów, które pojawiły się na powierzchni. Ostrza które przebiły ziemię i długą linią przetoczyły się w stronę broniących przecięły kilku żołnierzy i znikły pod ziemią.
- Lurkery! - wrzasnął Jim i próbując przekrzyczeć jednostajny dźwięk pracujących dział krzyknął do nadajnika – Mike! Sprawdź grunt! Mamy gości!
- Już się robi – rzekł podenerwowany żołnierz włączając detektory.
Wszyscy znajdujący się w pobliżu żołnierze zaczęli strzelać we wszystko co poruszyło się pod ziemią. Błysk Comsatu rozświetlił grunt zaznaczając wyraźnymi plamami trzy Lurkery, które co chwilę cięły ostrzami jednostki marines. Znajdujące się w pobliżu goliaty natychmiast skierowały działa w ich stronę i długimi seriami krwawiły piach. Niektóre bestie próbując się odkopać tylko przyśpieszyły swój koniec i padały szybciej niż się pojawiły. Jed-nak stado zerglingów mając okazję podejść bliżej, było już prawie na linii obrony i tylko prowadzące ciągły ogień bunkry dziesiątkowały je zbijając w jedną kupę.
- Kapitanie! Dłużej nie wytrzymamy– krzyknął młody oficer odwracając się w stronę Raynora.
Jakby w odpowiedzi zza linii gór wyleciało kilka transportowców, eskortowanych przez eskadrę wraithów, które natychmiast otworzyły ogień w kierunku zergów. W chwilę później na ziemi osiadł pierwszy dropship, z którego wyskoczyło kilku żołnierzy.
- Kapitanie! Jesteśmy na pańskie rozkazy – wyglądający na czterdziestkę żołnierz próbował przekrzyczeć dźwięk dział i silników opadających na lądowisko transporterów. Kilkudziesięciu marines wybiegło obok wytaczających się z dropshipów czołgów.
- Rozstawcie je za linią bunkrów – krzyknął Rainor i pobiegł do pierwszego, który formował się już w tryb oblężniczy. Po trzech minutach po zergach nie pozostał najmniejszy ślad. Cztery siege tanki zrównały z ziemią wrogów pozostawiając po nich dogasające szczątki.
Brzęczyk nadajnika oderwał Jima od analizy strat.
- Jim – głos Kate zaniepokoił go.
- Kochanie gdzie jesteś – szybko zapytał pomijając wojskowe konwenanse.
- Jim, mamy poważny problem – odparła poważnie – jeśli się nie pośpieszymy to będzie nasz koniec.
- Czyj? – zapytał zdziwiony
- Całej ludzkości.
________________________________
zwyczajowe cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rekrut, czyli Starcraft dla początkujących

John obudził się i spojrzał na zegarek. 2 w nocy... "Jeszcze 5 godzin, jeszcze 5 godzin..."- myślał. To miałbyc jego pierwszy dzień w Akademii Wojskowej na Chau Sara. Nie mógł zawieść rodziny, o nie. Precież jego ojciec i reszta rodziny to odznaczeni wojskowi. John przewrócił się na drugi bok i zaczął mysleć o swojej rodzinie:

-Jego ojciec, Arthur Rock, był zddolnym strategiem. Zaczynał w Command Center, a skończył w Battlecruisherze, jako dowódca. Tam też poznał swoją żonę.
-Matka, Jennifer, była pierwszym oficerem w Battlecruisherze "Omega". Lubiła latać i wydawać rozkazy. Zakochała się w dowódcy statku.

"Właśnie. Każde małżeństwo w naszej rodzince poznało się w wojsku!"- przypomniał sobie John.

-Jego najstzrszy brat, Alex "Falcon", jest pilotem Wraitha. Jego zawsze pasjonowały bitwy w powietrzu, a tą pasję powiększyli rodzice opowiadający o dzielnych pilotach Wraithów. To dzięki ich eskorcie statek powracał do bazy.
-Siostra, Jessica, została medyczką. Marines nazywają ja aniołem. Nic dziwnego, to jej pomoc często ratowała im życie.
-Drugi brat, Andrew, zawsze lubił szybkość, więc został kierowcą Vulture''a. Zasłynął akcjami "Spider Destroy" (Wjazd do bazy wroga, zastawienie Spider Mines, ucieczka) i władowaniem granatu do przełyku Hydraliska.

"Czyli, tak szczerze, nic wielkiego."- pomyśłał i położył się spać.


-Wstaaaawaaj!!!- krzyczał ojciec.- Dropshipy nie będą na ciebie czekać, więc ruszaj się!

John wstał, zjadł śniadanie, umył się ubrał i pożegnał z rodzicami. Pobiegł na plac. Czekało tam wielu młodych mężczyzn. W oddali rysowały się kadłuby Dropshipów.
-Lecą!- krzyknął ktoś.
Dropshipy wyładowały na plac młodego oficera. Ten wyczytywał nazwiska i wskazywał, do którego Dropa trzeba iść.

-John Rock, Dropship 3!- wyczytał

Cdn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować