Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Pliki MP3 od Amazonu

21 postów w tym temacie

Ja tam wolę normalnie płytkę kupić, chyba, że na takim CD jest aż 1 dobry track, to można dać te 99centów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Amazon w taki sposób wybije konkurencję. Albo inaczej - stanie się to standardem. Nie ma co sie łudzić - muzyka dla odbiorcy końcowego bardzo stanieje. Jej produkcja już od dekady jest banalnie tania (nawet licząc kasę za zawirowania życiowe artystów:), a wyprodukować dobrą płytę może z powodzeniem amator. Kwestia tylko czy ludzie będą chcieli jej słuchać (i kupić).
Jeżeli Amazonowi się uda, to będzie to rewolucja konsumencka taka jak wprowadzenie pierwszych supermarketów czy tanich linii lotniczych.
Na początku pewnie koncerny muzyczne będą starały się blokować sprzedaż muzyki wydawanej również przez nich na zabezpieczonych i drogich płytach, ale jeżeli sklepy internetowe będą dawać bezpośrednie lepsze zyski autorom muzyki, to koncerny muzyczne zostaną zwyczajnie ominięte i znikną.

Na tej samej zasadzie w wielu sklepach spożywczych klienci sami ważą i przyklejają rachunek do kupowanych przez siebie owoców i warzyw. I jakoś sklepy na tym nie tracą.
Niektórzy biznesmeni, którzy wcześniej kosili ogromne pieniądze często nie rozumieją, że ogromna większość ludzi nie potrzebuje oszukiwać, ani kraść jeżeli tylko cena uznawana przez tych ostatnich nie jest uznawana za zdzierstwo. Problemem jest tylko sam proces ustalania tej ceny... ;) Szczególnie przy sprzedaży masowej.
Widocznie różni analitycy zauważyli, że jeżeli w sieciach P2P codziennie ściąga jakiś utwór 100 mln ludzi, zakładając nawet że ściągana jest tylko jedna piosenka przy hipotetycznej cenie 10 centów za utwór, to miesięczny przychód na tym hipotetycznym utworze byłby ok. 300 mln dolarów miesięcznie. Pieniądze, których na jednej piosence nie ma najmniejszych szans zarobić żaden koncern płytowy na świecie. A przecież niektórzy gdyby kupili 10 utworów za dolara, to przychód wzrósłby 10 razy. Jeszcze przy dystrybucji internetem zysk byłby niemal równy przychodom. Nic dziwnego, że Amazon decyduje się na skok na bardzo grubą forsę.

Jedyne, co w tej dziedzinie pozostanie do zrobienia, to pojawienie się przycisku BUY na klawiaturze telefonu komórkowego z radiem (lub odtwarzacza z radiem), którego naciśniecie podczas spowoduje natychmiastową sprzedaż (tanio) słuchanej piosenki i przesłanie utworu do tego urządzenia. To ostatnie też jest tylko kwestią czasu, ale niemal zabiłoby sieci P2P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ciekaw jestem, czym jest "Zabezpieczenie DRM", o którym pisze autor newsa. Z tego co wiem, żaden z _systemów_ DRM nie ma nazwy "po prostu DRM". Znowu kłania się "profezjonalysm" piszących (czy raczej - tłumaczących) newsy...
Tymczasem ja chcę obniżki cen, ale nie w obszarze muzyki niematerialnej, tylko po prostu tańszych CD, a także całych dyskografii na jednym nośniku (choćby i z kompresją stratną, póki zachowany jest wysoki bitrate). To, co jest na rynku obecnie wygląda podobnie do rynku gier z połowy lat 90. Czemu nie chcę muzyki "ściągnej"? OGROMNĄ przyjemność daje włożenie Audio CD (rzecz jasna niebędącego CD-Rem) do wieży, czy zestawienie albumów na regale. Ale oczywiście sklepy sieciowe, które zadowolą większość, stanowią pewien rodzaj konkurencji dla wydań materialnych - co teoretycznie może obniżyć także ich cenę. Choć szczerze w to wątpię, rynek muzyczny jest mocno zdegenerowany (niemniej jednak ostatnie ruchy ku uwolnieniu tworów od DRM są jak najbardziej zdrowe i chwalebne).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja kupuję muzykę, zarówno na CD, jak i w formacie mp3. Uwielbiam mieć krążek mojego ulubionego artysty na półce, ale jak mi się podoba tylko parę piosenek jakiegoś artysty, to wolę pościągać jego pojedyncze utwory. Koneser i fan zawsze kupi CD, więc myślę, że niekoniecznie powstawanie firm typu Amazon przyczyni się bądź spowoduje zamknięcie koncernów muzycznych. Uważam, że już dzisiaj mp3 jest tanie w kupnie, więc powstanie tak dużej konkurencji będzie jeszcze korzystniejsze dla naszych kieszeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

cóż, ja póki co jesli idzie o muzyke kupuje jedno, moze dwa cd na rok. przeważnie przeględam zasoby muzyczne last.fm i albo słucham radia, albo sciągm darmowe MP3. niektóre zespoły (np. Machinae Supremacy) na swojej stronie mają kilka naprawdę ciekawych kawałków do sciągnięcia - całkowicie za darmo. Nie wiem, mi jakoś kupowanie mp3 przez net sie nie widzi... nie ma tego uczucia, gdy sie ma oryginalny cd i mozna go sobie na wiezy posłuchac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.05.2007 o 14:38, DarkCloud napisał:

niektóre zespoły (np.
Machinae Supremacy) na swojej stronie mają kilka naprawdę ciekawych kawałków do sciągnięcia
- całkowicie za darmo.


Zaś niektóre zespoły popełniają wielką głupotę (którą chwalę ;-)) poprzez umieszczenie swych dzieł jako tło dla swojej strony WWW. A wówczas tylko podpatrzyć wysyłane i odbierane nagłówki HTTP, by ściągnąć to w (zazwyczaj) FLV. Dwa kroki do przekonwertowania na MP3. Legalnie, bo utwór został przecież udostępniony na stronie WWW (oczywiście, strona jest na ogół opatrzona copyrightem, ale jeszcze nie umarł dozwolony użytek).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.05.2007 o 14:26, vear napisał:

Ciekaw jestem, czym jest "Zabezpieczenie DRM", o którym pisze autor newsa. Z tego co wiem,
żaden z _systemów_ DRM nie ma nazwy "po prostu DRM". Znowu kłania się "profezjonalysm" piszących
(czy raczej - tłumaczących) newsy...


A ja się zastanawiam w jaki niby sposób to, że nie ma zabezpieczeń o nazwie "po prostu DRM" sprawia, że autor newsa jest nieprofesjonalny? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.05.2007 o 15:49, Domek napisał:

A ja się zastanawiam w jaki niby sposób to, że nie ma zabezpieczeń o nazwie "po prostu DRM"
sprawia, że autor newsa jest nieprofesjonalny? ;)


Bo to kolejna gafa, którą ostatnio wypatrzyłem w newsach (wcześniej m.in. napisano, że nowe TLD to to samo, co... nowe adresy stron internetowych). A czytam je naprawdę wybiórczo (to znaczy: nie czytam co n-tego słowa, ale co n-ty news ;-)).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.05.2007 o 16:08, vear napisał:

Bo to kolejna gafa, którą ostatnio wypatrzyłem w newsach (wcześniej m.in. napisano, że nowe
TLD to to samo, co... nowe adresy stron internetowych). A czytam je naprawdę wybiórczo (to
znaczy: nie czytam co n-tego słowa, ale co n-ty news ;-)).


Ale nadal nie rozumiem na czym polega gafa.
Przecież news nie mówi o jakichś konkretnych zabezpieczeniach, tylko właśnie ogólnie - że żadnych DRM-ów w Amazonie ma nie być.

Jeżeli masz na myśli rozróżnienie między niepoprawnym (wg Ciebie) "zabezpieczeniem DRM", a "poprawnym" "systemem DRM", to nazwanie tego czepialstwem byłoby obrazą dla czepialstwa. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.05.2007 o 16:08, vear napisał:

(wcześniej m.in. napisano, że nowe TLD to to samo, co... nowe adresy stron internetowych).


Czy wprowadzenie nowych domen (można użyć tego słowa zamiast TLD, nie wydajesz się przez to wcale głupszy, no ale fakt - ryzykujesz, że ktoś Cię zrozumie ;)) nie oznacza przypadkiem, że pojawiają się strony internetowe o nowych adresach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.05.2007 o 14:26, vear napisał:

Ciekaw jestem, czym jest "Zabezpieczenie DRM", o którym pisze autor newsa. Z tego co wiem,
żaden z _systemów_ DRM nie ma nazwy "po prostu DRM". Znowu kłania się "profezjonalysm" piszących
(czy raczej - tłumaczących) newsy...

Boże, chodziło o ogół , a nie o jedno CZYTAJ ZE ZROZUMIENIEM, a jak nie to kogoś poproś by ci poczytał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.05.2007 o 16:19, Domek napisał:

> (wcześniej m.in. napisano, że nowe TLD to to samo, co... nowe adresy stron internetowych).


Czy wprowadzenie nowych domen (można użyć tego słowa zamiast TLD, nie wydajesz się przez to
wcale głupszy, no ale fakt - ryzykujesz, że ktoś Cię zrozumie ;)) nie oznacza przypadkiem,
że pojawiają się strony internetowe o nowych adresach?


Zbytnie uproszczenie. Wprowadza się nowe domeny najwyższego poziomu, co powoduje wprowadzenie nowych adresów komputerów, a jeśli na nich stoi serwer WWW - także nowych adresów stron internetowych. Ale nie oznacza to, że bezpośrednio wprowadza się nowe adresy stron. Bo sama domena najwyższego poziomu nie jest nawet adresem komputera.
Owszem, WWW najbardziej przyczyniło się do popularyzacji Internetu. Nie oznacza to jednak, że Internet = WWW. Usenet i e-mail mają się dobrze (mimo licznych bramek via WWW), protokoły terminalowe jak SSH są podstawową metodą zdalnego zarządzania. VoIP przeżywa ogromny boom. Nie mówiąc już o wszelakich znanych od lat metodach pogaduszek niegłosowych. Jedynie FTP mocno się obrywa, jeśli chodzi o download - na rzecz HTTP, który jednak nie nadaje się do uploadu - jak chyba wszystkie protokoły bezstanowe.
Przeciw uproszczeniu użyciu słowa "domena" zamiast "TLD" nic nie mam, bo TLD to szczególny rodzaj domeny. Póki jasno wynika z kontekstu, że o TLD chodzi - a tak było w przypadku tamtego newsa. Ba, nawet w jego tytule napisano "ICANN doda domeny w 2008". Dopiero lead krył głupotę.

Oj.. się rozpisałem. Aaaale off-topic - może czas to zakończyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować