Zaloguj się, aby obserwować  
NuGGet

Co robicie gdy jesteście zdenerwowani?

241 postów w tym temacie

W pierwszej chwili myślałem, że temat jest o tym, jak pomóc w sytuacji stresowej :D A tu takie buty:D Szkoda tylko że dobre 60 % odpowiedzi jest podobna do siebie. To ja się wibiję i powiem, że . . . przeklinam (niestety często głośno). I raczej tyle. W tym, że baaardzo często się denerwuję jadąc samochodem - soory - fiatem 126p :D więc za bardzo nie moge inaczej się wyżyć. A na koniec wspomnę, że mój kumpel jak sie w czasie grania wkurzył, to wyrzucił myszke przez okno, a potem potraaktował ją siekierą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak się zdenerwuję to zarzucam sobie płytkę Rammsteina. Poza tym zjadam sobie jakąś pyszną czekoladkę, jak to jeszcze nie pomaga włączam sobie jaką strzelankę, albo po prostu idę się komuś wyżalić :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gdy jam się zdenerwuję to jem niebagatelne ilości czekolady(mniam, mniam^^), włączam jakąś muzyczkę(najlepiej filmową)po czym siadam na jak najwygodniejszym fotelu i myślę jak by się tu odegrać na tym kimś, przez którego wpadłem w stan furii. Najczęściej na planach się kończy...jakoś nie mam serca robić drugiemu co mnie nie miłe xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja mam taką moją starą gre, która niechodzi na Xp tylko na Windows 95, i rzucam nią o podłoge. Ale już jej niemam bo się kiedyś tak wkóżyłem że ją przez okno wyżuciłem ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś miałem zwyczaj walić z pięści w monitor i z buta w komputer jeżeli szwankował. Mojemu byłemu 166Mhz to bardzo pomagało. Monitorowi również...
Monitor który mam teraz walnąłem chyba z raz jak się wściekłem... Za ładny jest i nie szwankuje jak poprzednik, więc nie ma problemu. Obecnego piecyka nie kopie :) i tak szmata ma ciężkie życie ze zintegrowaną kartą graficzną.

A jeżeli chodzi o zdenerwowanie na coś innego niż sprzęty wszelkiej maści(które gdy zawodzą, otrzymują serię kiksów i fistów), to przeważnie jedynie klnę, aczkolwiek zamiast wiązanek preferuję jedno subtelne słowo na "k" wypowiadane z nieopisana wściekłością na twarzy lecz niskim poziomem decybeli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gdy ja się zdenerwuję to idę do ogródka i biorę jakąś gazetę motoryzacyjną poczytać.A gdy mi się nie chce to muszę coś zjeść :) Najlepiej z lodówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.07.2007 o 21:34, BoyOgOyOrtH napisał:

ja kiedys mialem tak i dalej to mam ze jak sie naprawde wkurze to musze w cos przypieprzyc
przewanie jest to sciana,biórko ale zdazaly sie mniej trwałe rzeczy!

Dokładnie tak, nie ma to jak z, kolokwialnie mówiąc, "pety" uderzyć głową w ścianę, czy biórko :/. Od razu wszelkie troski przechodzą, a człek robi się weselszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

JA zawsze musże wyjsć gdziesz gdziekolwiek -byle nie w domu bo szkoda jeszcze by coś zniszczył - i klne na wszystko co spotykam na ulicy na ludzi , na reklamy , na firmy , na policje itp.

Powiem że pomaga ale tylko wtedy kiedy jestem mocno wkurzony ,jak słobo to wole zostać w chacie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Eh... Idę pograć w piłkę, walnę sobie pięścią w ścianę (wtedy już zajmuję się bólem, nie zdenerwowaniem:P). Czasem sobie poklnę, ale oczywiście nie przy rodzicach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli jestem zdenerwowany z powodu kompa to zazwyczaj przeklinam ( po cichu ).
A jeżeli jestem zdenerwowany z powodu szkoły np. zła ocena lub spora ilośc pracy domowej to staram się nie myśleć o tym i wmawjać sobie że będzie lepiej :).
Trzecią rzeczą powodów moich zdenerwowań jest sport np, nie strzelenie bramki na W-efie to postępuje tak samo jak w przypadku gry na kompie czyli "drobnym" przekleństwem ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cóż... Siadam do kompa i włączam jakąś nawalankę, żeby się rozluźnić, wyjmuję miecz (a co?) i zaczynam nawalać w drzewa, zaczynam bawić się z psem (jest dosyć duży, jakby co), albo siadam i stosuję tajemne techniki samokontroli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować