Zaloguj się, aby obserwować  
dawko1

Arcania: Gothic 4 (Temat Ogólny) [M]

4843 postów w tym temacie

Dnia 21.10.2010 o 13:44, KrzysztofMarek napisał:

> /.../.Jakieś spyware dali na pewno , bo gra chodzi bez płyty w napędzie.
Poprzednie Gothic''i też chodziły bez płyty w napędzie. To jest tylko kontynuowanie pewnej
tradycji i dowód, że większość fanów tej gry jest po prostu uczciwa. No i dowód na to,
ze superhiperextrazabezpieczenia i tak nic nie dają i ze jest to tylko marnowanie pieniędzy

Na premierówce dodatku NK, do tej pory wykrywa trojana.Tak ,to chyba element tradycji.Kupiłem Sagę Gothic i już nie pokazuje trojanów,działają bez CD. G-1 na pewno chodził bez płyty, ale premierówki dwójki i NK wymagały już krążka w napędzie.Dlatego zdarłem CD NK i musiałem kupić reedycję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.10.2010 o 13:59, Maximo napisał:

> > /.../.> ale premierówki dwójki i NK wymagały już krążka w napędzie.Dlatego zdarłem CD NK i musiałem
kupić reedycję.

Premierówka dwójki na pewno nie wymagała płyty w napędzie - wiem o tym, bo takową posiadam do dzisiaj. Zresztą dwójka była pierwszą grą, którą kupiłem, jedynkę dostałem jako bonus, dołaczony do dwójki. I strasznie się zdziwiłem, że grałem w dwójkę z płytą jedynki. Wtedy wpadłem na to, że płyta nie jest potrzebna do grania.
A co do wykrywania wirusów (albo trojanów) - kiedyś, dawno temu, program Nortona wykrył mi wirusa w płycie instalacyjnej Windows''a 95 (albo 98, już nie pamietam) i dopiero po trzech tygodniach i paru poprawkach przestał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.10.2010 o 14:07, KrzysztofMarek napisał:

Premierówka dwójki na pewno nie wymagała płyty w napędzie - wiem o tym, bo takową posiadam
do dzisiaj. Zresztą dwójka była pierwszą grą, którą kupiłem, jedynkę dostałem jako bonus,
dołaczony do dwójki. I strasznie się zdziwiłem, że grałem w dwójkę z płytą jedynki. Wtedy
wpadłem na to, że płyta nie jest potrzebna do grania.

Aż sam sprawdzę:) NK na pewno musiał być ,bo płytka mi się zużyła.G-2 mam z dodatkiem G-1 w wersji niemieckiej ,jako bonus.A to była jedna z moich pierwszych gier,nagroda za program lojalnościowy GSM. Nie do kupienia w tamtych czasach.Nawet nie wiedziałem co mi przysłali,od tego się hobby na dobre zaczęło:) Co do uczciwości gothicowców to prawda.Sam nawróciłem dwóch anarchistów właśnie za sprawą Gothic.Kupili orginalne ,bo zrozumieli że za taką robotę trzeba zapłacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To może ja się wypowiem. Posiadam każdą grę na oddzielnej płytce. I G3 i G2 i G1 i GNK. I powiem że G1 działała bez płytki ale kupiłem ją w serii super extra klasyka, 2 miałem już z platynowej kolekcji i ta wymagała płyty, NK to samo, G3 premierowa wersja wymagała płyty natomiast kiedy płyta od niej mi pękła i kupiłem G3 w platynie już działał bez płyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ludzie, o co chodzi z tymi znikajacymi teksturami drzew i krzakow ? Gdy zblizam sie do wyzej wymienionych to znikaja liscie itp... Zainstalowalem Hotfixa
moj komp:
Athlon II 620 4x 2.6 GHZ
Radeon HD 4850 512 mb
ram 4gb kingston
Plytka: MSI am2+

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.10.2010 o 10:59, IneedWoW napisał:

Ludzie, o co chodzi z tymi znikajacymi teksturami drzew i krzakow ? Gdy zblizam sie do
wyzej wymienionych to znikaja liscie itp... Zainstalowalem Hotfixa


Te znikające krzaki można wyłączyć w opcjach gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja mam takie pytanie dotyczące samego początku gry: czy miał ktoś problem z otworzeniem drzwi, do których klucz dostaliśmy bodajże od Gromara ? (nie pamiętam imion), ponieważ ja się kręcę kręce i nie moge znaleźć sposobu na ich otwarcie :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.10.2010 o 14:50, pati210 napisał:

A ja mam takie pytanie dotyczące samego początku gry: czy miał ktoś problem z otworzeniem
drzwi, do których klucz dostaliśmy bodajże od Gromara ? (nie pamiętam imion), ponieważ
ja się kręcę kręce i nie moge znaleźć sposobu na ich otwarcie :|

A czy na pewno próbujesz otworzyć dobre drzwi?
Nie pamiętam samego początku, ale chyba musisz porozmawiać z Ivy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.10.2010 o 14:50, pati210 napisał:

A ja mam takie pytanie dotyczące samego początku gry: czy miał ktoś problem z otworzeniem
drzwi, do których klucz dostaliśmy bodajże od Gromara ? (nie pamiętam imion), ponieważ
ja się kręcę kręce i nie moge znaleźć sposobu na ich otwarcie :|

A to aby na pewno TE drzwi? Bo tam jest kilka do otwarcia, więc sprawdź działanie klucza na innych drzwiach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pytaniedotyczy Boskiej Kużni:

Spoiler

Gdzie jest to Boskie kowadło ? Przeszukałem obie częsci świątyni ,i nic.Tę drugą część z dwoma wejściami ,latającymi ze ścian kulami ognia,lodowymi pająkami także.

Coś pominąłem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.10.2010 o 18:42, Maximo napisał:

Pytaniedotyczy Boskiej Kużni:

Spoiler

Gdzie jest to Boskie kowadło ? Przeszukałem obie częsci
świątyni ,i nic.Tę drugą część z dwoma wejściami ,latającymi ze ścian kulami ognia,lodowymi
pająkami także.

Coś pominąłem?

Wiesz, tam jest trochę zmyłkowe wejście,

Spoiler

bo trzeba wejść na coś w rodzaju lodowego półpietra nad jednym z wejść w tej "lodowej" sali i dopiero wtedy widać dalsze przejście

. Chyba, ze coś mi się pomyliło...

P.S.
Spoiler

I Boskiego Kowadła nie zabierzesz ze sobą, ale Boski Młot owszem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze wrażenie.
Po przejściu wstępu i początkowej wyspy moje pierwsze rażenie jest takie że questy są jakieś takie głupawe i wymyślone przez przygłupa. Ważne pytanie: Czy to się zmieni czy tak będzie do końca? Czy ciągle będzie latanie za jakimiś duperelami dla byle kmiotka?
Póki co ten wstęp nie jest zachęcający :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.10.2010 o 23:05, Lucek napisał:

Pierwsze wrażenie.
Po przejściu wstępu i początkowej wyspy moje pierwsze rażenie jest takie że questy są
jakieś takie głupawe i wymyślone przez przygłupa. Ważne pytanie: Czy to się zmieni czy
tak będzie do końca? Czy ciągle będzie latanie za jakimiś duperelami dla byle kmiotka?

Póki co ten wstęp nie jest zachęcający :(


Zagraj to się dowiesz ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pytanie było za trudne, albo niezrozumiałe?
Chciałem tylko wiedzieć czy w późniejszym etapie questy będą ciekawsze.

Dnia 23.10.2010 o 11:42, DambialkoX napisał:

Zagraj to się dowiesz ;P

Skoro kupiłem grę to gram, ale póki co G4 nie powala na kolana :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.10.2010 o 12:53, KannX napisał:

Pragnę zadać drobne pytanko graczom, którzy oprócz Arcanii grali także w Risena. Która
gra bardziej przypadła Wam do gustu?

Bardziej spodobał mi się Risen. Ma to, czego w Arcanii nie uświadczysz: swobody decycji i odpowiedzialności za to, jaką decyzję podjąłeś. Można też było podejść do zadania od innej strony (w przenośni i dosłownie) i też je zrobić, w Arcanii jest to niemozliwe, bo jest do bólu liniowa. Ale... wybaczam, bo jest dłuzsza, a JA jestem Samotnym Bohaterem Zbawiającym Świat. Jak zawsze zresztą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gram, gram i mogę powiedzieć, że nie jest źle. Jak się okazuje to w jakimś tam stopniu jest to Gothic 4, ale odrobine przerobiony. W tym temacie pisałem pisałem liczne porównania serii, a także dość specyficzną opinię. Miałem pewne oczekiwania, które się spełniły pomimo, że kilka rzeczy mnie zawiodło.

Na pierwszy ogień stawiam dubbing i naszego nowego bohatera. Wiele osób krytykuje dubbing samego Kopczyńskiego twierdząc, że nie pasuje do tego klimatu. Może z początku wyszło mu to dość nieudolnie bo na wyspie Feshyr dialogi są dość denne, ale w późniejszych etapach już się tego tak nie odczuwa. Sam dubbing jest naprawdę niezły, a dialogi nadal mają specyficzny humor. Co ciekawe orkowie już nie są takimi geniuszami jak w G3 i nie słuchamy tekstów po polsku tylko po polskiemu. Świadczą o tym nawet wypowiedzi, a najlepsze teksty idą w przypadku Irriga i jego duszy (screen 1). Najlepsza oczywiście jest nasza rozmowa z "trzeźwym" Rhobarem III, który w swoich wypowiedziach bardzo przypomina tego z G1-G3. Nie ma to jak porządna rozmowa na temat Xardasa i wymiana zdań między dwoma wybrańcami Innosa.

Na drugi ognień pójdzie fabuła i zadania. Ta ogółem nie jest zła, ale rzeczywiście jest (prawie) całkowicie liniowa. Kilka rzeczy związanych z naszymi starymi znajomymi naprawdę mnie zaskoczyło, ale wydarzeń z nimi związanych jest naprawdę mało. Sam główny wątek jest dość zmienny i wszystkie moje przypuszczenia z poprzednich postów gdzieś się ulotniły. W rzeczywistości wszystko dzieje się dość szybko - z początku zwykły pasterz, który ledwo trzyma kijek i ma problemy z kilkoma goblinami, a później człowiek armia kładący bez problemu cały w pełni uzbrojony oddział żołnierzy.
Zadania poboczne nie są złe, ale jest ich w rzeczywistości bardzo mało. Na jedną lokację przypada jakieś 6 zadań, a ich wykonanie jest banalnie prosty. Możemy sobie tylko pomarzyć o leśnych wyprawach tak jak to było w G2 przy wyprawie z Laresem do kamiennego kręgu, a o lokacjach typu Okara, Reddock czy Nemora w G3 to już w ogóle. Wzorując się na zadaniu od Meloga to wykonywanie zadań wygląda tak:
Udajemy się na zachód by by odnaleźć Irrigha i podążamy wyznaczoną drogą. Idziemy jakieś 5s i go spotykamy leżącego prawie na drodze, a ten daje nam zadanie znalezienia kolejnego orka. Znowu idziemy tą samą i po 5s spotykamy nasz cel leżący 0,5m od drogi. Ten nas wysyła do jaskini i idziemy dalej tą samą drogą. Bierzemy co mamy i idziemy dalej tą samą drogą. Nagle spostrzegasz, że zrobiłeś wielkie koło i trafiłeś do chaty z której ruszałeś. System jaskiń wygląda zawsze tak samo czyli w kształcie 9 lub jak ktoś woli to jest jak różaniec - ruszamy od krzyża i nieważne, który kierunek wybierzemy to zawsze trafimy w to samo miejsce. Drugim rozwiązaniem jest oczywiście ślepy zaułek, ale nie ma tu żadnych labiryntów gdzie można by się zgubić.
W samej fabule zdarzają się rozwidlenia dróg i polegają one na dokonaniu wyboru pomiędzy jedną ze stron. Nie ma to zbytniego wpływu na samą rozgrywkę, ale nieco zmieniają obraz wydarzeń w całej grze. Nie wiem jak będzie dalej, ale wszystkie nasze dokonania z głównego wątki zostaną podsumowane gdy dotrzemy do zamku królewskiego.

Kolejna rzecz to krytykowana walka i poziom trudności. Jak każdy się przekonał to nie jest ona czymś cudownym, ale na dłuższą metę okazuje się, że nie jest taka zła. Sama walka jest bardzo dynamiczna i trzema mieć do niej niezły refleks. Na niskim poziomie trudności możemy sobie biegać między przeciwnikami, a ci nawet przy 15 sztukach nie raczą nas trafić. Samo powalenie przeciwnika nie jest żadnym wyczynem gdy przeciwnik stoi nieruchomo i rozkładamy go w 2 uderzeniach. Wszystko się zmienia na poziomie Gothic gdy przeciwnicy nabierają tempa. Ładowanie silnego ataku nie trwa długo, a gdy oberwiemy to naprawdę to odczujemy. Na tym poziomie przeciwnicy są dużo wytrzymalsi i nawet najmocniejszą bronią musimy 5 razy trafić goblina by go rozłożyć. Dodatkowo nasi przeciwnicy atakują na 4 sposoby. Pierwszy z nich to nasz atak z silnym zamachem, ale ten nie jest wielkim problemem. O wiele gorsza jest szarża wykonywana przez dziki, które w dużej ilości mogą się w groźnego przeciwnika. Trzecim typem są potwory dystansowe typu krwiopijca, który atakuje nas grupowo co w przypadku stada jego większego kuzyna może nas niemiło zaskoczyć. Ostatnim typem jest podmuch, który stosują jaszczury, zombi i kilka innych potworów. Gdy już wiemy co jak atakuje to bez uników się nie obejdzie. Smród od jaszczura nie jest taki zły dopóki nie będzie on ognistym jaszczurem, a w przypadku zombi jeden atak zabiera nam nawet 350HP. Na koniec dodam jeszcze, ze największą porażką jest cieniostwór, a najgorszym przeciwnikiem dla mnie okazał się zwykły troll.

Teraz rzeczy bez, których żadna z gier nie istnieje - SI i bugi. Zadań jest mało, a ich wykonanie jest banalnie proste więc z tej strony żadnych nie uświadczyłem. O SI w walce sporo napisałem w poprzednim akapicie, ale oczywiśnie nie napisałem, że przeciwnicy tłuką się wzajemnie próbując nas trafić. Jednak najgłupszy przypadek spotkałem na moście z topielcami, które siłowały się w miejscu by wejść na jeden most (screen 2) i to nie było jedyne takie miejsce.
Same bugi opierają się głównie na grafice, ale wszystkiego nie screenowałem bo może to być wina sprzętu niespełniającego minimalnych wymagań, a widziałem różne cuda typu dziurawy Daranis, znikające tekstury drewna na ziemi czy biała obwódka na budynkach podczas deszczu. Zdarzały się o wiele gorsze przypadki podczas walki gdy w nagle przeleciałem przez podłoże i oglądałem okolicę od dołu (miał być screen, ale zabrakło miejsca na 4 pliki). Strasznie głupio wyglądał nasz bohater gdy podczas rozowy latał w powietrzu (tu też miał być screen). Zdarzały się również drobne bugi przy poruszaniu potworów i niewidzialnych ścianach - gdy kogoś blokowała niewidzialna ściana lub przepaść to nagle pojawiał się obok naszego bohatera lub też bezpośrednio w nim.

Została jeszcze ostatnia rzecz czyli interakcja. To właśnie jest największą zagadką w całej grze. Z rozgrywki wycięto trenerów i tworzenie przedmiotów z wykorzystaniem odpowiednich przyrządów. Chciałbym jednak skupić się na tym drugim ponieważ będąc w boskiej kuźni odniosłem wrazenie, że zostało to wycięte na szybko. Normalnie interakcja z przedmiotami jest wyłączona, ale można ją włączyć. Jest ona jednak dość uciążłiwa ponieważ w niektórych przypadkach uniemożliwia swobodne przeszukiwanie lokacji przez źle ustawiono priorytet.
Drugą rzeczą jest reakcja otaczających nas ludzi na nasze działania. Jakąś tam interakcję stworzyli, ale jest ona niedopracowana. Ludzie reagują na nas w zależności od etapu na którym się znajdujemy. W takim Stewardzie ludzie na początku będą się zastanawiać kim jesteśmy, a gdy wszystko zrobimy i wyruszymy do następnej lokacji to reakcja zmieni i będą nas nazywać Stewardczykiem lub wspomną coś o naszym pancerzu. Na jedyną normalną reakcję na nasze zachowanie możemy natrafić w "Rozdartej Dziewicy" zabijając mućki i to na tyle. No cóż - lepsza chyba taka interakcja niż jej zupełny brak ;-)

Na zakończenie podam kilka szczegółów, które mnie się spodobaby lub też nie. Jak wiadomo nie ma już bogów, ale nadal ludzie ich wyznają. Spotykamy liczne chramy poświęcone bogom i w końcu Adanos doczekał się swojego miejsca modłów. W Khorinis była kaplica gdzie przebywał Vatras i na tym koniec, a tu mamy okazję przyklęknąć przy jego ołtarzu i się modlić w nieskończoność. Dodatkowo w jednym z chramów beliara możemy znaleźć topór jako odpowiednik szponu z G2. Broń jest nietykalna i dopóki nie pomodlimy się do boga to nie możemy go zabrać. Jak się okazuje na początku jest to całkiem pożyteczna zabawka rażąca wrogów piorunami. Identyczne odpowiedniki możemy znaleźć w różnych miejscach - młot zadający obrażenia od wody i miecz poświęcony Innosowi, który przypalaja wrogów.
Inna rzecz to kręgi teleportacyjne rozsiane po całej wyspie. Nie są one niczym niezwykłym ponieważ tworzą one pary i można się przenieść tylko o mały kawałek, którego przejście nie trwa nawet 2 minut.
Najgorsza rzecz to z jaką można się spotkać w grze to żałosne odczytywanie imion. Dlaczego imiona, które były normalnie odczytywane przez całą serię naglę zmieniono na taką beznadzieję? Uszy bolą gdy słuchamy Dżardas (Xardas), Zisza (Xesha) czy lord Hejgen (Hagen).

No i ostatnie słowa - Arcania to w rzeczywistości jest jakiś Gothic, ale odrobine niedopracowany i zmieniony. W samej grze nastawiono się na walki, które z początku stwarzają problemy, ale na późniejszych etapach jest łątwiej niż w G1. Animacje są tragiczne, a świat ograniczony przez liczne bramy. Na szczęście niewidzialne ściany nie są aż tak dotkliwe jak na Feshyr. Na dobrą regenerację w stylu DEMA trzeba trzeba naprawdę długo czekać, a i tak ostatecznie okazuje się to bardzo mało. Tworzenie przedmiotów jest niedopracowane i praktycznie niepotrzebne, ponieważ użyłem go tylko 2 razy - do pieczonego mięsa na początku gdy nie mamy mikstur i do stworzenia (chyba) najpoteżniejszej broni z wszystkich części. Interakcja jest ograniczona, a ilość zadań jest naprawdę mała. Te 2 wady nadgania fabuła, która wcale nie jest taka zła. Co najdziwniejsze Arcania wciągneła mnie bardziej niż Risen pomimo swojej liniowości. Może i gra ma wady, ale wykonywanie zadań nie nudzi ponieważ spotykamy się z zróżnicowanym charatkerem postaci niezależnych. Dodatkowo w przeciwieństwie do Risen (gdzie po kilka godzin biegaliśmy po całej wyspie by fabułę pociągnąć 1 krok) ciągle podążamy z fabułą co nie pozwala się nudzić. O samej grafice nie piszę ponieważ gra ma nieco duże wymagania i gram na minimalnych detalach gdzie nawet nie widać różnicy między wersją amerykańską i europejską. Gra jest ogólnie kolorowa, a widoki nawet na minimum detali robi niezłe wrażenie. Tak więc jeśli przymknie się oko na drobne niedoróbki i wycięcie niektórych funkcji to gra jest naprawdę niezła i mogę ją polecić każdemu.

20101023140446

20101023140608

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.10.2010 o 14:02, Lucek napisał:

Pytanie było za trudne, albo niezrozumiałe?
Chciałem tylko wiedzieć czy w późniejszym etapie questy będą ciekawsze.

> Zagraj to się dowiesz ;P
Skoro kupiłem grę to gram, ale póki co G4 nie powala na kolana :P


Dla twojej świadomości pytanie była i zrozumiałe i nie za trudne ;p. Wiem, że grasz ale mogę ci tylko powiedzieć, że na pewno będzie dużo siekania i przynoszenia itemów do NPC np: Jaj topielców. Jak to w RPGach bywa. Więcej ci powiedzieć nie mogę, bo za długo to ja też nie grałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować