Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Za pięć północ

35 postów w tym temacie

Dnia 26.05.2007 o 11:18, Bobo napisał:

I dlatego nienawidzę konsol - za zepsucie w ten sposób tylu dobrych gier...


Bzdura. Co tu mają do rzeczy konsole czy nie konsole? Jak ludzie nie chcą kupować gier "ambitnych", czy jakkolwiek chcesz nazwać te nudy w które grasz ;), to nie będą tego robić, niezależnie od tego na jakich platformach się ukażą. A jak nie będą kupować, to nikt nie będzie ich produkował. Proste. To nie jest tak, że obecność bądź nieobecność konsol na rynku kreuje gust odbiorców gier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Słuuuchaj, już chyba o tym dyskutowaliśmy dość długo i wyczerpująco. Ale spójrz na to logicznie - to przecież nie konsole "zniszczyły" te gry, tylko konsumenci, którzy widac chcieli ujrzec je w takim kształcie. Jak konsola może zniszczyć grę? Phe, tylko kupujący mogą jej to zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.05.2007 o 11:18, Bobo napisał:

[...]
Choćby Dreamfall - kontynuacja Najdłuższej Podróży, która była genialną przygodowką point''n''click,
jest dalej przygodówką, ale jest całkowicie 3D, zagadki są na poziomie przedszkola, cała gra
polega na tym, żeby iść, podnieść, iść, położyć. Absolutne zero kombinowania, gra przechodzi
się sama.

Czy to była jedna z tych słynnych gier, w której powodzenie nieraz zależało od dopasowania dwóch nielogicznie powiązanych przedmiotów, z których jeden miał powierzchnię jednego piksela? Na tym często polegała "konieczność myślenia" w tych hardkorowych tytułach (nie mówię, że z tym gdyż nie grałem)

Dnia 26.05.2007 o 11:18, Bobo napisał:

Do tego są jeszcze wstawki akcji (walka), zrobione, jak to autorzy powiedzieli, po
to, żeby trafić do szerszego grona odbiorców (czyt. do konsolowców), a które są totalnie beznadziejne,
źle zrobione, i do kitu.
I dlatego nienawidzę konsol - za zepsucie w ten sposób tylu dobrych gier...


Pretensje proszę adresować do dewelopera a nie platformy docelowej. Po za tym, jeżeli w kolejnych częściach serii nie wprowadzano by zmian to tytuł stałby w miejscu (czyt. cofał się), a że niektórym grom zmiany nie wychodzą na dobre to już inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.05.2007 o 18:30, Domek napisał:

Bzdura. Co tu mają do rzeczy konsole czy nie konsole? Jak ludzie nie chcą kupować gier "ambitnych",
czy jakkolwiek chcesz nazwać te nudy w które grasz ;), to nie będą tego robić, niezależnie
od tego na jakich platformach się ukażą. A jak nie będą kupować, to nikt nie będzie ich produkował.
Proste. To nie jest tak, że obecność bądź nieobecność konsol na rynku kreuje gust odbiorców
gier.


Tak, ale to konsole od zawsze były przeznaczone dla grona tych odbiorców, którzy gry traktują jako czystą rozrywkę from time to time i nie kupiliby produktu, który wymagałby choćby odrobinę więcej myślenia niż przewiduje zdrowy rozsądek. I to właśnie dlatego gry nie robione są juz pod konkretnego odbiorcę, tylko pod mass odbiorcę, gdyż takich "konsolowych relaksatorów" jest coraz wiecej.
I obejmuje to całe gatunki, a nie tylko pojedyncze gry. Patrz jak kiedyś wyglądały RPG na PC-ty, a jak wyglądają teraz. Skąd to się wzięło ? Nasz klient , nasz pan. Ludzie oczekują od gier możliwości zrelaksowania się po długim tygodniu pracy, albo cholera go wie czego jeszcze. I to właśnie dla nich tworzy się gry, przy których można się odprężyć, a nie nabawić się bólu głowy. Po to właśnie powstały konsole, a nawet z tak trywialnego powodu , żebym nie musiał gry instalować, tylko odpalam płytę i "huzia". Tego typu człowiek nie kupi PC do grania.
Gry na konsole "rozwijają" się bardziej, bo są dostosowywane do wymagań klienta. Dlatego mają większe zejście. Kiedyś tego nie było. Tworzyło się gry , w które nie każdy musiał grać. A teraz : wystarczy spojrzeć na rozwój gatunku gier strategicznych. O CC czy też PG nawet nie wspomnę (bo to już jest abstrakcja dla współczesnych), ale już nawet Total Annihilation było zbyt skomplikowane (obecnie SC ma podobny problem). Teraz rządzą pseudo-RTSy nastawione na szybkie klikanie i powtarzające się schematy w "papierowo-kamiennej" otoczce. A co się zapowiada w przyszłości ? Widząc, jak możnaby jeszcze zarobić na tym gatunku, próbuje się jeszcze bardziej upraszczać współczesne RTSy (SIC), aby tylko gracze-odmóżdżacze masowo je łykneli ... i oczywiście na konsole only.
Teoretycznie niby wszystko przez trendy i zmiany gustów, ale teraz dalej :
Nie znam ani jednej ambitniejszej produkcji na konsole, która wymagałaby czegoś więcej niż myślenia na poziomie "odruchowym". Nie da się stworzyć bardziej złożonego RTSa czy też cRPG na konsole (z różnych powodów), więc aby dana gra była "multiplatformowa" (ale teraz to jest słowo na czasie :-P, jak swojego czasu "matactwo" :-D), czytaj zeby można było na niej więcej zarobić, (bo konsole to przecież największy rynek w tej branży) trzeba ją uprościć. Przykład : porównanie C&C TW do SC. Nie ma sensu podwyższać poziomu gier konsolowych do PC-towych, więc obecnie mamy trend odwrotny: : "zniża się" gry PC-towe do poziomu konsolowych.
Na PC only mimo wszystko czasami coś bardziej ambitnego się jednak ukaże. Szkoda tylko, że to już w zasadzie nisza.
A więc jednak pojawienie się masowo konsol jako takich miało, może nie jedyny ale dość ogromny, wpływ na kształtowanie się wizerunku współczesnego gracza (i nie pisz, że nie).
Ale to tylko moja opinia. Osobiście jestem razem z Bobo :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Domek, ad0, gracz.pl -> Oczywiście, że to gracze wymagają takich gier, ale to wcale tak nie do końca.
To jak z książkami - teraz nie ma zapotrzebowania na dobre, mądre, inteligentne książki, bo wszyscy (takie samo "wszyscy" jak nazwanie graczy, którzy lubią łubudubu "wszystkimi graczami", a naprawdę chodzi o pewnie z 90%) wolą głupie programy w telewizji, jak telenowele albo inne Fear Factor. To jest rozrywka odmóżdżająca i przez to taka łatwa i przyjemna.
Ale czy to znaczy, że ma się nie pisać dobrych książek? Skoro tylko odsetek ludzi lubi takie książki to po co je pisać?
Ta większość nie chce kupować ambitnych gier, ale analogicznie czy nie należy ich robić?
Można jechać poziomem w dół, ciągle w dół i ludzie i tak będą kupowali.

Inna sprawa, że to wcale nie widzowie tworzą telewizję, bo naprawdę to telewizja tworzy widza.
Jeśli w TV jest lecą tylko głupoty (analogicznie producenci robią tylko głupkowate gry) to widz będzie te głupoty oglądał, bo nic innego nie ma. I nie mówcie mi, że wyłączy TV i pójdzie poczytać książkę... na książkę trzeba mieć czas i chęć oraz trochę wysiłku umysłowego włożyć, a przed TV nie i dlatego widz będzie oglądał pierdoły/grał w durne gierki.
1/3 Polski ogląda telenowelę - czy ta telenowela jest dobra? Czy ma jakąś głęboką fabułę, mądre myśli? Czy jest tylko ogłupiającym taśmowcem, do którego oglądania nie potrzeba ani krzty wysiłku?

Masowy odbiorca to idiota.
Do takiego świata chcemy dążyć? Tylko durne programy w TV oraz gierki nie wymagające nic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.05.2007 o 13:55, Bobo napisał:

Masowy odbiorca to idiota.
Do takiego świata chcemy dążyć? Tylko durne programy w TV oraz gierki nie wymagające nic?


No zależy. Jest miejsce na "mądre" książki, jest miejsce na "głupie". Jest miejsce na "mądre" filmy, jest i miejsce na "głupie". Te pierwsze mają poszerzać horyzonty, uczyć czegoś, wywoływać refleksje, generalnie "poprawiać nas" jako ludzi. Te drugie służą wyłącznie rozrywce, oderwaniu się od codzienności, zrelaksowaniu. I zdecydowanie daleki byłbym od usuwania ich z telewizji czy kin - skoro jakiemuś tam odsetkowi ludzi taka "durna telenowela" uprzyjemnia życie, to co nam do tego?

Jeżeli zaś chodzi o gry... Skoro koniecznie się upierasz przy "segregacji" takiej jak opisana powyżej, to ja w całej mojej karierze spotkałem się najwyżej z kilkoma grami tego "pierwszego rodzaju", a i w ich przypadku porównywanie do arcydzieł literatury wydaje się mocno naciągane. Także jeżeli chodzi o dyskusję "PC vs. konsola" to - moim zdaniem - nie tędy droga.

Bo po prostu - nie oszukujmy się - w znakomitej i przeważającej większości gry to mimo wszystko wyłącznie czysta i jednak niezbyt wymagająca rozrywka. I nikt mi nie wmówi, że RTS-y albo RPG są bardziej "rozwijające" i mniej "bezmyślne" od np. FPS-ów - bo niby w jaki sposób, ot uczymy się prostych odruchów i powtarzamy je, z lepszym bądź gorszym skutkiem, przez co stajemy się lepsi w tego typu czynnościach - w takich grach. W najlepszym wypadku od maniakalnego grania w RTS-y, albo nawet w "ambitne" strategie, staniemy się lepszymi graczami w strategie - niczym więcej. Żadnego przeniesienia do świata realnego tu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.05.2007 o 13:55, Bobo napisał:

Jeśli w TV jest lecą tylko głupoty (analogicznie producenci robią tylko głupkowate gry) to
widz będzie te głupoty oglądał, bo nic innego nie ma.


Błąd. Widz naprawde nie będzie oglądał telewizji, bo nie ma po co (ja tak mam na przykład - widze, że w telewizji nie leci nic ciekawego, to robie coś innego: wychodzę, gram, czytam książki itp.). To samo z grami komputerowymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.05.2007 o 16:07, Domek napisał:

Bo po prostu - nie oszukujmy się - w znakomitej i przeważającej większości gry to mimo wszystko
wyłącznie czysta i jednak niezbyt wymagająca rozrywka. I nikt mi nie wmówi, że RTS-y albo RPG
są bardziej "rozwijające" i mniej "bezmyślne" od np. FPS-ów - bo niby w jaki sposób, ot uczymy
się prostych odruchów i powtarzamy je, z lepszym bądź gorszym skutkiem, przez co stajemy się
lepsi w tego typu czynnościach - w takich grach.

To zależy od gry. Jeśli gra jest mało wymagająca (nazwijmy ją "konsolową grą" ;)) to wyuczenie się tych kilku odruchów to kwestia kilku godzin. Gry bardziej "ambitne" (nazwijmy je "pecetowymi grami" ;]) wymagają czegoś więcej. Tam nie ma prostych odruchów, są trochę bardziej skomplikowane, a aby ich się nauczyć, trzeba najpierw do nich dojść. Trzeba użyć szarych komórek, aby te odruchy wymyślić, a dopiero później się ich nauczyć. Trzeba myśleć, co przy oglądaniu telewizji nie jest wymagane, ba, wskazane jest nawet niemyślenie. I przez to myślenie, człowiek w jakimś stopniu się rozwija.

Dnia 28.05.2007 o 16:07, Domek napisał:

W najlepszym wypadku od maniakalnego grania
w RTS-y, albo nawet w "ambitne" strategie, staniemy się lepszymi graczami w strategie - niczym
więcej. Żadnego przeniesienia do świata realnego tu nie ma.

I tu się mylisz. To tak jakby powiedzieć, że człowiek zawodowo grający w piłkę nie jest bardziej wysportowany od kogoś, kto w piłkę nie gra. Po prostu lepiej gra w piłkę i to wszystko - żadnego przełożenia na życie. Ale czy tak jest naprawdę? Jeśli ktoś gra w gry wymagające myślenia, szybciej kojarzy fakty. Jeśli ktoś gra w gry wymagające refleksu - ma lepszy refleks. Żadna ścigałka nie zrobi z człowieka zawodowego kierowcy, ale mówienie, że nic nie da, jest po prostu błędne, bo nawet taki Tetris czegoś nas uczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.05.2007 o 10:20, ad0 napisał:

Ha Ha Ha. Ha.

Ale niestety Ty w pełni nie pojąłeś tego zdania, bo chodziło o to, że Wii faktycznie jest tanie
jak na naprawde nową konsole. Wiesz, ile w podobnym okresie kosztowało PS2 albo i PSX?

Albo chociaż porównując do next-genów - PS3, X360, też wypada "nieco" taniej, nie sądzisz?
Choc, jeśli chodzi o wersje Core X360 wychodzi w Polsce nawet podobnie.


Niestety nie zrozumiałeś :( Wiem, że Wii jest tanie jak na next-gena. Ale jak na "konsolę, którą rodzice kupią dziecku ze względu na niską cenę, po czym ujrzą jej ciekawe możliwości i sami zaczną z niej korzystać" to nie (w Polsce oczywiście).

Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To, że gry wychodzą równoczesnie na te wszystkie platformy to dobrze, chociaż nei wszystkie się powinno. No, bo na przykład nie ma sensu rts na konsoli. I w ogóle nie wyobrażam sobie gry w FPSa na konsoli:p Nie ma to jak precyzja myszki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj... niekoniecznie - na przykład myślę, że jako prezent na komunię jest to nawet prawdopodobne. Świat się zmienia, już nie tylko dostaje się zegarki i rowery. <;

Swoją drogą, szybka odpowiedź. <;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.08.2007 o 09:32, ad0 napisał:

Słuchaj... niekoniecznie - na przykład myślę, że jako prezent na komunię jest to nawet prawdopodobne.
Świat się zmienia, już nie tylko dostaje się zegarki i rowery. <;

Swoją drogą, szybka odpowiedź. <;


No na komunię to tak. Ale komunia jest tylko raz :P Poza tym w takim wieku mało które dziecko jest tak zafascynowane grami komputerowymi żeby na komunię rodzice kupili jemu konsolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować