Krwiodawstwo

[zerohunter 0]

Teraz się dostaje takie tabletki, zażywa się je przez tydzień, powoduje to zwiększenie produkcji szpiku, pobiera się go wtedy jak krew, nie robią już dziur w miednicy:D

[Tyler_D 0]

Ale i tak najfajniejsze jest uczucie po pierwszej donacji. :-P A potem to już tylko [ lub aż ] w miarę regularne oddawanie.

[Froogi 0]

Mysle, że krwiodawstwo stało się bardziej populane ostatno. Coraz więcej moich znajomych oddaje krew. A jak jest u was? Czesto się z tym spotykacie?

[Tyler_D 0]

W zasadzie to wcale. Część nie oddaje bo nie może, część ma to gdzieś a reszta po prostu jest jakby ''przeciw'' [ + stos obaw i tym podobnych ]. Akurat u mnie jest często tak że im ktoś starszy tym ma bardziej zaściankowe poglądy w tej materii. No i te pytania ''ale po co?'' lub ''ja nawet nie wiem jaką mam grupę krwi'' że o bólu nie wspomnę. Żenada.

[Zekzt 0]

Wyimaginowane obawy o różnorakie brednie tez mnie czasem rozbrajają.
Bo na dobra sprawę, jedyne czego można się nabawić w punkcie krwiodawstwa to sepsa której można dostać nawet podczas głupiego pobierania przy robieniu okresowej morfologii czy badan do pracy [bo najzwyczajniej w świecie wypadki tzw "skażenia pola" się zdarzają, ale bardzo rzadko, losowo i jak pisze mogą się zdarzyć wszędzie, szpital, punkt pobrań w osiedlowej przychodni... nie ma reguły]

Najlepsze są te miejskie legendy jak to się wszyscy zarażają HIV w punktach krwiodawstwa... no ręce opadają.

Chociaż co do jednej rzeczy to polecam zwyczajnie rozsadek i uwagę - mianowicie, wszędzie czy to przy oddawaniu krwi czy punkcie pobrań, szpitalu, badaniach okresowych - pracownik służby zdrowia ma obowiązek otworzyć przy pacjencie nowa zapakowaną strzykawkę, igłę i inne akcesoria tego typu.
Widzisz już coś przygotowanego nie otwieranego przy tobie - nie zgadzasz się na żadne badanie póki nie zobaczysz nowego kompletu narzędzi.
Dlaczego o tym wspominam - ano dlatego, że jednak w naszym cudnym kraju jest masa krętaczy i cwaniactwa która próbuje oszczędzać na czym się tylko da [a zbyt wiele ostrożności nikomu tu w tej materii akurat nie zaszkodzi]

[Jedimax 0]

Zainteresowałem się ostatnio krwiodawstwem i chciałby sam oddać swoją krew, a nuż komuś przyda się. Mam do was jednak pytanie. Czy mogę to zrobić, mając jednocześnie ukrytą astmę (typowego ataku nie miałem już od ponad 8 lat)? Zostanę dopuszczony? Są jakieś skutki, które mogłyby mi zaszkodzić przy tej chorobie? I z czystej ciekawości, jakie są najbardziej poszukiwane grupy krwi?

[Isildur 4]

Dnia 19.12.2012 o 17:47, Jedimax napisał:

Zainteresowałem się ostatnio krwiodawstwem i chciałby sam oddać swoją krew, a nuż komuś
przyda się. Mam do was jednak pytanie. Czy mogę to zrobić, mając jednocześnie ukrytą
astmę (typowego ataku nie miałem już od ponad 8 lat)? Zostanę dopuszczony? Są jakieś
skutki, które mogłyby mi zaszkodzić przy tej chorobie? I z czystej ciekawości, jakie
są najbardziej poszukiwane grupy krwi?

Nie wiem, idź spróbuj, przed oddaniem krwi robią badania i przed tym wspomnij o swojej astmie, jeśli będzie to przeszkodą to odmówią :)

[aope 0]

Dnia 19.12.2012 o 17:47, Jedimax napisał:

Czy mogę to zrobić, mając jednocześnie ukrytą
astmę (typowego ataku nie miałem już od ponad 8 lat)? Zostanę dopuszczony?

Nie zostaniesz dopuszczony. Twoja krew jest "nieco" inna, przez co nie jest prawidłowo przyswajana przez osobę, która nie jest na astmę chora.

[Sandro 0]

Dnia 19.12.2012 o 17:47, Jedimax napisał:

/.../

Sam mam taki ukryty rodzaj astmy, co zawsze oznaczam w kwestionariuszu przed samym oddaniem krwi i nigdy nikt nie robił z tego żadnego problemu. Raz wysłali moją krew do laboratorium, bo coś się nie zgadzało, ale okazało się, że to błąd maszyny, a nie mojej krwi. Tak więc idź śmiało.

[Jedimax 0]

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Widzę, że są one różne, ale i tak, po świętach przejdę się do centrum pobierania krwi. Myślę, że powiedzą mi wszystko, co chcę wiedzieć. Jak jest z obsługą i lekarzami tam? Są przyjaźnie nastawieni, czy może typowa służba zdrowia w Polsce?

[Isildur 4]

Dnia 19.12.2012 o 20:16, Jedimax napisał:

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Widzę, że są one różne, ale i tak, po świętach przejdę
się do centrum pobierania krwi. Myślę, że powiedzą mi wszystko, co chcę wiedzieć. Jak
jest z obsługą i lekarzami tam? Są przyjaźnie nastawieni, czy może typowa służba zdrowia
w Polsce?

Idź wtedy będziesz miał 100% pewność, obsługa zazwyczaj jest miła przynajmniej ja na taka trafiałem, nie bój się bo nie ma czego :)

[Accid 0]

W przyszłym roku mogę oddawać krew.. Czekałem na to kilka lat bo to było małe marzenie, a teraz? Za dużo zagrożeń to ze sobą niesie. Czytając o powikłaniach, jeśli dieta po oddaniu nie jest odpowiednia, patrząc na ludzi którzy mają problemy z hemoglobiną etc. po oddaniu krwii (moja siostra po 3 czy dwóch miesiacach nie mogła oddać 3 raz bo miała zły skład krwii, zdaje się, że za mało gęsta) nie chce tego robić. Pomóc komuś to jedno, ale to inaczej smakuje, gdy jest namacalne. Gdy widzi się odbiorcę naszej pomocy. Oddawanie krwii na mnie nie działa, już nie. Można wiele stracić, szczególnie osoby, które dbają o swoją sylwetkę albo trenują na siłowni dla przykładu mój kumpel oddał i słabość na siłowni spowodowała kilkumiesięczną przerwę od "pompy". Jeśli naprawdę chcesz pomóc oddaj, jeśli zależy Ci na sobie (A przecież każdy z natury to egoista) nie rób tego. Wydaje mi się, że poza satysfakcją, koszulką i innymi bonusami nie będziesz miał z tego właściwie nic- jeśli nie stracisz o wiele więcej- zdrowie.

[Tyler_D 0]

My ci tego nie powiemy, idź oddać i przy badaniu przez lekarza [ które odbywa się przed donacją ] o tym koniecznie powiedz, lekarz albo cię dopuści albo nie, sam znam jedną astmatyczkę która oddaje / oddawała więc wiesz ... A co do poszukiwanych grup to już wszystko zależy od tego jaki to jest rejon kraju. A jak nie krew to zawsze można oddawać osocze.

[Tyler_D 0]

Panie lekarki / pielęgniarki są zazwyczaj bardzo miłe, troskliwe a w najgorszym razie neutralne. Część jest nawet dosyć urodziwa. :-P Oddawałem i u siebie i niemal na drugim końcu Polski ale tylko raz do tej pory [ taka turystyka ;-D ] i nie pamiętam czegoś takiego jak ''zła obsługa''.

[Tyler_D 0]

>Za dużo zagrożeń to ze sobą niesie.
Jakich zagrożeń? Konkretnie poproszę najlepiej z jakimiś przykładami a nie ''słyszałem od kolegi mojego kuzyna''.
>Czytając o powikłaniach, jeśli dieta po

Dnia 19.12.2012 o 20:29, Bithda napisał:

oddaniu nie jest odpowiednia,

Eee? Jakie powikłania?
>patrząc na ludzi którzy mają problemy z hemoglobiną etc.
No jak ktoś jest na granicy anemii albo niedowagi lub ma inne niecodzienne dolegliwości, cukrzycę czy tam jeszcze jakieś cuda związane z dietą / wagą / trawieniem etc PRZED oddaniem to nie dziwota że PO może mieć takie dolegliwości.

Dnia 19.12.2012 o 20:29, Bithda napisał:

po oddaniu krwii (moja siostra po 3 czy dwóch miesiacach nie mogła oddać 3 raz bo miała
zły skład krwii, zdaje się, że za mało gęsta) nie chce tego robić.

Po prostu NIE KAŻDY może oddawać ale to nie znaczy przecież że tych objawów nabawił się w RCKiKu ... litości. To już nie te czasy gdzie się używa strzykawek czy rękawiczek po parę razy btw ...
>Pomóc komuś to jedno,

Dnia 19.12.2012 o 20:29, Bithda napisał:

ale to inaczej smakuje, gdy jest namacalne. Gdy widzi się odbiorcę naszej pomocy.

Jak dla mnie to w tym momencie trochę dorabiasz sobie do tego ideologię usprawiedliwiającą. :-)
>Można wiele stracić, szczególnie osoby, które dbają

Dnia 19.12.2012 o 20:29, Bithda napisał:

o swoją sylwetkę albo trenują na siłowni dla przykładu mój kumpel oddał i słabość na
siłowni spowodowała kilkumiesięczną przerwę od "pompy".

A dokładniej? To on nie wiedział że PO oddaniu nie należy się forsować i ćwiczyć czy choćby iść na basen? To raczej logiczne że jak ktoś ci ''wyssa'' blisko pół litra krwi to jesteś nieco osłabiony ... ludzka niedomyślność mnie dobija czasami.
>Jeśli naprawdę chcesz pomóc oddaj,

Dnia 19.12.2012 o 20:29, Bithda napisał:

jeśli zależy Ci na sobie (A przecież każdy z natury to egoista) nie rób tego.

Zależy mi na pomocy innym i na sobie. I jakoś mi to nie przeszkadza w oddawaniu.
>Wydaje

Dnia 19.12.2012 o 20:29, Bithda napisał:

mi się, że poza satysfakcją, koszulką i innymi bonusami nie będziesz miał z tego właściwie
nic- jeśli nie stracisz o wiele więcej- zdrowie.

Oprócz satysfakcji, dobrego samopoczucia itp jedyne co dostałem [ pomijając paczki żywnościowe ] to krew-karta i legitymacja ... Zdrowia też nie straciłem.

[Evertsen_Dante 0]

Tylu nieprawdziwych rzeczy to już dawno nie czytałem. Jeśli idzie o dietę to chodzi bardziej o to, że jak zjesz przed śniadaniem golonkę i popijesz rosołem to potem po oddaniu w próbce na powierzchni wytworzy się "kożuszek" który uniemożliwi dalszy obrót próbką. Póżniej już możesz jeść co chcesz, nie przez przydaek dają takie tuczące czekolady... Co do słabości - ludzie różnie reagują, ale chyba trzeba mieć ujemne IQ by tego samego dnia oddawać krew i pakować na siłce lub pić alkohol.

[Tyler_D 0]

>Jeśli idzie o dietę to chodzi bardziej

Dnia 19.12.2012 o 22:01, Evertsen_Dante napisał:

o to, że jak zjesz przed śniadaniem golonkę i popijesz rosołem to potem po oddaniu w
próbce na powierzchni wytworzy się "kożuszek" który uniemożliwi dalszy obrót próbką.

Przy oddawaniu osocza jest taki motyw że nie należy jeść niczego tłustego dzień przed, wtedy następnego dnia przy oddawaniu w woreczku z osoczem będzie właśnie warstwa tłuszczu [ lub czegoś w ten deseń co albo zmniejszy wartość osocza albo całkowicie taką próbkę i donację cofnie ]. No i samo osocze chyba też będzie miało inny odcień niż powinno.

Dnia 19.12.2012 o 22:01, Evertsen_Dante napisał:

Póżniej już możesz jeść co chcesz, nie przez przydaek dają takie tuczące czekolady...

A jakie tam one tuczące. Ja mogę zjeść dwie od razu [ nawet nie tego dnia co oddawałem ] i nic mi nie przybędzie specjalnie i jakoś wybitnie najedzony też nie jestem. Trzech z tego co pamiętam nie wsunąłem na raz ale myślę że też bym dał radę. :-P

Dnia 19.12.2012 o 22:01, Evertsen_Dante napisał:

Co do słabości - ludzie różnie reagują, ale chyba trzeba mieć ujemne IQ by tego samego
dnia oddawać krew i pakować na siłce lub pić alkohol.

Dokładnie.

[Evertsen_Dante 0]

Tuczące było lekko ironicznie :)
Pamiętam jak kiedyś poszliśmy z kumplami na pizze po krwi i wszyscy żyją do dzisiaj i nikomu nic nie jest. W sumie najbardziej nieprzyjemna akcja była jak kolesiowi ciśnienie/grawitacja (nie wiem co z łapą robił) spowodowało, że igła wyszła z ciała i krew siknęła, ale to było tylko partactwo pielęgniarki.

[kuba9876543210 2]

Dnia 19.12.2012 o 22:01, Evertsen_Dante napisał:

ale chyba trzeba mieć ujemne IQ by tego samego
dnia oddawać krew i pakować na siłce lub pić alkohol.

E tam ;]
Raz oddawalem o 10 rano nic od poprzedniego dnia nie jedzac i nie pijac, bo rano sie spieszylem, w dodatku niewyspany. Jedynie jadac popoludniu kilkanascie kilometrow rowerem (po miescie i potem do domu) czulem, ze mam mniej sil. Nie mowie, ze kazdy to zniesie (kazdy organizm troche inny jest, moze to ja mialem szczescie?), ale nie nalezy generalizowac, ze absolutnie cos mozna lub nie, tylko indywidualnie ocenic.

[Evertsen_Dante 0]

Jazda rowerem a pakowanie to dwie inne sprawy :) Chyba, że miałeś całą drogę ostro pedałowałeś i bez wytchnienia.