Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Historia lądowania w Normandii

36 postów w tym temacie

Lądowanie musiało się udać. Przesądziły o tym staranne przygotowania logistyczne, akcja dezinformacyjna, przytłaczająca przewaga aliantów na morzu i w powietrzu, wreszcie struktura dowodzenia sił niemieckich (jednostki pancerne Wehrmachtu i Waffen SS tworzyły odwód Naczelnego Dowództwa Sił Lądowych, ich każdorazowe użycie wymagało zgody Adolfa Hitlera, jednostki pancerne Waffen SS podlegały dodatkowo Himmlerowi - tworzyło to chaos organizacyjny i komplikowało oraz wydłużało dowodzenie nimi). Ciekawsze były walki w Normandii już po samym lądowaniu (w każdym razie dla wielbicieli niemieckiej Panzerwaffe;P). Prawda jest taka, że brzegów Normandii chroniły oddziały drugorzutowe, złożone z oddziałów o niskiej wartości bojowej. Przyczyną wysokich strat Amerykanów na Omaha było to, że tej plaży broniły oddziały przerzucone na odpoczynek z frontu wschodniego, a więc doświadczone i lepiej uzbrojone. Nie bez znaczenia jest także to, że Niemcy w momencie lądowania aliantów nie mieli w Normandii swoich elitarnych dywizji pancernych (jednostki takie jak 1 DPanc "LSSAH", 2DPanc "Das Reich", 12 Dpanc "Hitlerjugend" czy "PanzerLehr" przysporzyły wielu problemów w okolicach Caen). Nie ujmuję operacji wielkości i mam szacunek do bohaterstwa jej uczestników, ale II wojna światowa rozstrzygnęła się na Wschodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Parę komentarzy:
"Zabawki Hobarta" zwykle były nazywane "Zwierzakami Hobarta", ponieważ nosiły nazwy różnych zwierząt np; Sherman z miotaczem ognia został nazwany "Krokodylem", czołgi pływające z napędem DD (duplex drive -podwójny napęd) był zwany "Donald Duck":D, Sherman z trałem przeciwminowym "Krab",
Co do świerszczyków: alianci nie używali ich ponieważ były nieskuteczne i potrzeba było dłoni aby ich użyć (oczywiste), no ale żeby trzymać karabin potrzeba dwóch dłoni. Niemcy zwykle jak słyszeli świerszcza otwierali ogień, więc tracono chwilę żeby rzucić świerszcza, wycelować i odpowiedzieć ogniem. Dlatego alianci zamiast grzebać się z świerszczem krzyczeli "grzmot" a odpowiedź "błyskawica" patrz "Szeregowiec Ryan" i "Kompania Braci".
Ogółem tekst fajny ale strasznie krótki no a było kilka fajnych smaczków podczas DD np. był pewien amerykański fotoreporter który lądował razem z Marines na plaży Omaha, miał jedynie aparat, przeżył lądowanie a na plaży wykonał ponad 100 fotek !!! Wysłał je potem do wywołania i.......wszystkie uległy zniszczeniu bo zostały za szybko wywołane o_O Ocalały jedynie 4 fotki :/ Albo inne podczas operacji DD alianci mieli ogółem 18 000 samolotów różnych typów a Niemcy........całe 2 (istnieje jeszcze relacja o ataku 8 Junkersów Ju 88, ale nie ma potwierdzenia w dokumentach niemieckich) Te dwa samoloty to Focke Wulfy FW-180 pilotowane przez sierżanta Wodarczyka (Nie mylić z Włodarczykiem który latał w dywizjonie 303) i majora Josepha Pillara (który słynął z picia i.. wyżywania się na przełożonych). Wcześniej miał do dyspozycji 132 samoloty, ale odebrano mu je przed inwazją i tu taka scenka: 4 w nocy Pillar i Wodarczyk na ciężkim kacu dzwoni telefon od oficera taktycznego "Pillar gotuj dywizjon chyba mamy inwazję" i odpowiedź "Jaki ku%^%$ dywizjon JA JESTEM GOTOWY, WODARCZYK TEŻ JEST GOTOWY ALE WY TĘPE PAŁY ZABRALIŚCIE MI 132 SAMOLOTY (dalej same bluzgi) i odpowiedź oficera "Najmocniej przepraszam to chyba pomyłka, fałszywy alarm już nieważne " (seria bluzgów od Pillara)
Ło kurde najdłuższy mój post :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.07.2007 o 18:42, EmperorKaligula napisał:

Lipa straszna, ot takie "pitu pitu po łebkach"

wiecej detali jest juz tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Overlord

nie mowiac o zdjeciach - mozna bylo sie wysilic lepiej - ale po co...

Cała operacja to temat na niejedna ksiazke, i wlasnie jak kogos to interesuje polecam fachowa
literature, a nie "historyczne artykuly" na 5min w servisie o grach - smiac sie czy plakac
???.

Moze niedlugo bedzie kurs szydelkowania, albo przycinania zywoplotow ???.


Jako autor powyższego artykułu, pozwolę sobie odpowiedzieć na postawione tutaj zarzuty.

Po pierwsze, ten tekst nigdy nie miał być kompletnym i wyczerpującym omówieniem operacji "Overlord" razem z jej wszystkimi wątkami. Postanowiłem zająć się niewielkim fragmentem i opisać go w jak najbardziej przystępny sposób. Sam tytuł "Nie wszyscy przyszli z plaż" wskazuje ścieżkę, którą podążyłem podczas pisania. Zresztą nie zmuszam przecież nikogo do tego, aby wiedzę na temat tej operacji czerpał wyłącznie z mojej pracy; XXI wiek ma tę zaletę, że informacje są stosunkowo łatwo dostępne.
Po drugie, zdaję sobie sprawę z tego, że istnieje wiele ciekawych fotografii dotyczących D-Day i późniejszych walk, lecz ich umieszczeniu tutaj przeszkodziła jedna istotna rzecz-prawa autorskie.

Serdecznie dziękuję wszystkim za zamieszczane opinie, te pozytywne i negatywne. Są dla mnie dowodem na to, że ktoś poświęcił swój czas aby przeczytać to, co napisałem.


Pozdrawiam

Łukasz Męczykowski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zabawne, niedawno umieściłem na swoim gramsajcie tekst o D-Day. Jeśli ktoś chce przeczytać - zapraszam.

Ten tekst również ciekawy. Kilka potknięć "Zabawki Hobarta" z tego co wiem nazywano je "Zwierzakami Hobarta" od zwierzęcych nazw niektórych pojazdów "Krokodyl" ( czołg z zamontowanym miotaczem ognia zamiast działa głównego ) czy "Krab" ( Sherman z zamontowanym trałem przeciwminowym ). Poza tym OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.07.2007 o 20:10, Luk Zombi napisał:

Co do świerszczyków: alianci nie używali ich ponieważ były nieskuteczne i potrzeba było dłoni
aby ich użyć (oczywiste), no ale żeby trzymać karabin potrzeba dwóch dłoni. Niemcy zwykle jak
słyszeli świerszcza otwierali ogień, więc tracono chwilę żeby rzucić świerszcza, wycelować
i odpowiedzieć ogniem. Dlatego alianci zamiast grzebać się z świerszczem krzyczeli "grzmot"
a odpowiedź "błyskawica" patrz "Szeregowiec Ryan" i "Kompania Braci".


Cytuję za: Stephen E. Ambrose, Kompania Braci, Od Normandii do Orlego Gniazda Hitlera. Kompania E 506 pułku piechoty spadochronowej 101 Dywizji Powietrznodesantowej, przekład Leszek Erenfeicht, Warszawa 2005.

s. 67: "Każdy poznał hasło: "Błyskawica", odzew: "Grom" i odpowiedź "Witaj". W sytuacjach, w których wymiana haseł nie była możliwa, wydano im blaszane "świerszcze". Jedno naciśnięcie ("klik-klak") zastępowało hasło, dwa ("klik-klak, klik-klak") - odzew"

s. 77: "Nagle kątem oka zauważyłem jakiś ruch może z dziesięć metrów ode mnie. Spojrzałem tam i zobaczyłem sylwetkę człowieka w hełmie, skradającego się na czworakach. Sięgnąłem po świerszcza i nacisnąłem raz, klik-klak. Żadnej odpowiedzi, za to sylwetka rusza prosto na mnie. Podniosłem rewolwer i wcisnąłem świerszcza raz jeszcze. Tamten zatrzymał się i podniósł ręce.
-Jezu, nie strzelaj-szepnął. Teraz go poznałem, to był szeregowy Woodrow Robbins, mój amunicyjny z sekcji karabinu maszynowego.
-Całkiem ci odbiło, baranie? Do jasnej cholery, dlaczego nie odpowiadasz na świerszcza?!-opieprzyłem go, również szeptem.
-Z mojego świerszcza-tłumaczył się-odpadła ta część, którą się naciska."

W serialu nie pokazano wielu scen z tej książki. " Świerszcze" w akcji pokazano w innym filmie, był to chyba "The Longest Day".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.07.2007 o 20:21, xDeuSx napisał:

Zabawne, niedawno umieściłem na swoim gramsajcie tekst o D-Day. Jeśli ktoś chce przeczytać
- zapraszam.

Ten tekst również ciekawy. Kilka potknięć "Zabawki Hobarta" z tego co wiem nazywano je "Zwierzakami
Hobarta" od zwierzęcych nazw niektórych pojazdów "Krokodyl" ( czołg z zamontowanym miotaczem
ognia zamiast działa głównego ) czy "Krab" ( Sherman z zamontowanym trałem przeciwminowym ).
Poza tym OK.


Najczęściej stosowaną nazwą angielskojęzyczną jest "Hobart''s Funnies", choć nie przeczę że autor kryptonimów wozów musiał bardzo lubić zwierzęta :) Jedna mała uwaga, "Krokodyl" posiadał działo kalibru 75 mm., miotacz ognia zamontowano zamiast kadłubowego karabinu maszynowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Heh, mój ulubiony dział w historii:) Artykuł całkiem niezły,ale czytałem już lepsze. No ale dla tych co nie są w temacie jak znalazł...

BTW, nie wiem czy to prawda, ale na filmie "The Longest Day" był ciekawy fragment z użyciem "świerszcza". Amerykański spadochroniarz użył go, usłyszał odzew, wyszedł z krzaków, po czym..został zastrzelony przez Niemca, który ponownie załadował swój karabin K98 który wydawał podczas przeładowywania bardzo podobny dźwięk do tego z świerszcza. Ciekaw jestem czy takie sytuacje podczas operacji faktycznie miały miejsce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.07.2007 o 19:40, Sephirath napisał:

Mocno filmowy ten tekst, ale niezły ;)


no bo celem było zainteresowanie tematem ;). A jak ktoś chce szczegółowo to sięgnie po literaturę :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tekst bardzo fajny można się z niego nieco dowiedzieć, a lądowanie na plaży Omaha najlepiej przedstawia film pt. Szeregowiec Ryan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.07.2007 o 20:44, Luk Zombi napisał:

BTW A pamięta ktoś dialog z "Kompanii Braci"
-Grzmot
-Kurwa
-Żołnierzu na hasło grzmot odpowiada się błyskawica :D

Cóż, cytat niczego sobie ale pozbawiony cenzury...
A co do lądowania na plaży Omaha to zgadzam się z Lee1234, Szeregowec Ryan wymiata pod tym względem...
A serii MoH można rzec że stał się znakiem ffirmowym :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieje ze nowy MoH będzie miał naprawdę dobry klimat i grywalność juz nie moge sie doczekac kiedy plyta zawiruje u mnie w kompie :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować