HumanGhost

Filmy i seriale - co warto obejrzeć a czego nie [M]

36655 postów w tym temacie

Dnia 11.01.2009 o 10:55, Ryan Kam napisał:

Warto obejrzec film Yamato ? Czytając na różnych forach, film zbierał bardzo różne
recenzję - od dobrego do słabego. Jak jest naparwdę ? Czy fanowi filmów z okresu II wojny
światowej oraz tzw. ,, krwawej jatki" mógłby się on spodobać ?


Ja osobiści się na "Yamato" zawiodłem. Jeśli miałbym go prównać z np. "Listy z Iwo Jimy " to ten drugi jest zdecydowanie lepszy. Chociaż obejrzeć nie zaszkodzi. Poczucia straconego czasu nie miałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bylem ostatnio na filmie ,,jestem na tak'''' nie nazwalbym go komedią... jest dobry do ogladniecia wieczorem na spokojnie taki malo smieszny ale cos jednak jest smiesznego ^^ moze dlatego ze glowna role gra Jim Carrey ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.01.2009 o 02:41, Dann napisał:

BTW, obawiam się, że póki co nie jesteśmy (i patrząc na Twoją postawę oraz ton wypowiedzi,
raczej nie będziemy) ze sobą na "Ty", więc teksty w stylu "człowieku, idź się leczyć!"
poproszę zachować dla siebie, Savvy ?

Tak jest psze Pana! Śmiem prosić o wybaczenie mego nietaktu, nie potrafię znaleźć wiarygodnego wytłumaczenia dla mego niegodnego uczynku :]

Dnia 11.01.2009 o 02:41, Dann napisał:

No ... w sumie czy od razu serie, to faktycznie nie jestem teraz pewien. :-?
Ale kilka pojedynczych tytułów w tego typu klimatach by się znalazło.

Ok, tylko że filmy o piratach a Piraci z Karaibów to troszeczkę inna bajka. No właśnie, bajka - wszak Piraci... to taka bajeczka w pirackich klimatach.

Dnia 11.01.2009 o 02:41, Dann napisał:

Not really ... pisząc magiczna miałem na myśli magię, jaką wytwarza klimat całej trylogii.

To ja już chyba wolę magię Gandalfa czy Harrego Pot... tfe, wróć! Ależ to się może człowiekowi z rozpędu wszystko zamieszać w głowie ^_^

Dnia 11.01.2009 o 02:41, Dann napisał:

W dużej mierze za sprawą gry aktorskiej. Tylu charakterystycznych "pirackich" scen i
wiarygodnych postaci nie widziałem w żadnym innym filmie tego typu,

Takich scen nie było do tej pory w ''pirackim'' kinie, bo wcześniej nie kręcono bajek o piratach, tylko mniej lub bardziej realistyczne obrazy.

Dnia 11.01.2009 o 02:41, Dann napisał:

choć wcześniej typowe filmy o piratach nie robiły na mnie większego wrażenia.

Logicznym jest, że fantastyka wywiera mocniejsze wrażenie na widzach niż filmy dokumentalne czy fabularne próbujące naśladować rzeczywistość.

Dnia 11.01.2009 o 02:41, Dann napisał:

Na koniec tej części wypowiedzi pozwól, że sparafrazuję pewną wypowiedź Barbossy:
You best start believing in ghost stories Mr. Quatre. You''re in one.

Może i niektórzy wierzą w bajkę o matriksie, ale mnie proszę do tej społeczności nie zaliczać.

Dnia 11.01.2009 o 02:41, Dann napisał:

> > wciągająca,
> Taa, wciągnęło mnie niesamowice... w fotel, kiedy zasnąłem podczas emisji :P
Może byłeś niewyspany lub zmęczony.

Gdyby film był interesujący, to nawet z półsnu by mnie wybudził i przykuł do ekranu. Ale rozmemłana historyjka opowiadana w Trylogii tak naprawdę odrzuca, a nie przykuwa uwagę widza :/

Dnia 11.01.2009 o 02:41, Dann napisał:

Ja się bardzo zaangażowałem w całą opowieść. A wiele scen sprawiało, że chwilami zapominałem
o Bożym świecie.
A przekonująca jest tu przede wszystkim gra aktorska kilku panów (i to jeszcze jak) oraz
fakt, że sam film mnie osobiście przekonał do siebie na tyle, że nigdy nawet przez myśl
mi nie przeszły teksty w stylu: "ale bujda". Po prostu jak to ujął Jack w części trzeciej:
"The world''s still the same. There''s just ... less in it"
Jak te słowa pod pewnymi względami idealnie pasują do tego świata, w którym żyjemy.

O, jakżeż się Waść mylisz w tym momencie. Świat nie jest taki sam i jest go coraz więcej. Prosty przykład - czy kiedyś, 200 lat temu ktokolwiek znał pojęcie szumu informacyjnego? Ile nowych dyscyplin sportowych, zajęć rekreacyjnych, hobby stworzono, wymyślono w ciągu ostatniego półwiecza? Kiedyś ludzie prowadzili spokojny żywot, a dziś na nic nie ma czasu. Świat przyspieszył i oferuje współczesnym jego mieszkańcom multum nowych możliwości - a więc nie można powiedzieć, że jest w nim mniej czegokolwiek.

Dnia 11.01.2009 o 02:41, Dann napisał:

Dla mnie osobiście druga część jest nawet lepsza od pierwszej. Ale to tylko moje osobiste
odczucie. Nigdy nie było moim zamiarem narzucanie komukolwiek własnego punktu widzenia
i teraz również nim nie jest.

Wg Pana druga część jest lepsza, a wg mnie jedynie pierwsza da się obejrzeć. Później to już tylko dla masochistów :)

Dnia 11.01.2009 o 02:41, Dann napisał:

Być może faktycznie wyraziłem się odrobinę ... nieprecyzyjnie, tak więc już prostuję.
Akurat o niej nie myślałem ... ani o Bloomie również, jakby co (choć osobiście nie mam
mu nic do zarzucenia). Natomiast Johnny Depp, Geoffrey Rush, Kevin McNally, Lee Arenberg,
Mackenzie Crook oraz kilku innych aktorów gra tu po prostu rewelacyjnie. Ciężko jest
mi w ogóle porównać tak klimatyczne role z jakimikolwiek innymi.

Ok, to może pomogę Panu. Weźmy na tapetę samego Deppa - już w Edwardzie Nożycorękim pokazał się ze znacznie lepszej strony jako aktor.

Dnia 11.01.2009 o 02:41, Dann napisał:

Osobiście bardziej preferuję komedie Mela Brooksa. Pokazują bowiem, że można rozśmieszyć
widza bez potrzeby nachalnego odwoływania się do najgorszych i zarazem najniższych ludzkich
żądz i odruchów, które bardziej zniesmaczają niż bawią ...

To zależy od widza i nastroju :) Czasem człowiekowi potrzeba obejrzeć nawet takiego głupiego American Pie''a czy Scary Movie nawet. Nie zawsze trzeba być wysublimowanym człowiekiem, dla którego wszystko o centymetr niższe od kultury wysokiej należy wyrzucić ze świadomości ludzkości :/ Niekiedy trochę debilizmu i nieskrępowanej głupoty może człowiekowi tylko pomóc... oczywiście w niewielkiej i starannie dobranej dawce ^_^

Dnia 11.01.2009 o 02:41, Dann napisał:

A "Spaceballs" już chyba na zawsze pozostanie najlepszą "absurdalną komedią", jaką kiedykolwiek
oglądałem. Polecam każdemu.

Zgadzam się. A tak poza tym, to MOJA SZMOC JEST WIĘKSZA NIŻ TW... PAŃSKA :P

PS. "człowieku, idź się leczyć!" można powiedzieć również do kogoś, z kim się nie jest na ''ty'', ba - kogo się w ogóle nawet nie zna. To jest po prostu emocjonalna wypowiedź pod wpływem impulsu. Bo czy można mieć pretensje do spotkanej na ulicy osoby, która rzuca Ci "Spier****** ch***!" o to, że nie zwraca się do Ciebie per Pan? ^_^

edit
Polecam wszystkim film pt. "Alpha Dogs". Całkiem niezła rola Justina Timberlake'a, a daniem głównym jest naprawdę ciekawa fabuła. Film oparty na faktach, opowiada historię porwania pewnego 15-latka za długi jego brata. Porywacze zwinęli go pod wpływem impulsu, imprezowali z nim przez jakiś czas, chcieli go wypuścić już, ale summa summarum dostał kulkę w głowę :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.01.2009 o 20:13, twi napisał:

Bylem ostatnio na filmie ,,jestem na tak'''' nie nazwalbym go komedią... jest dobry do
ogladniecia wieczorem na spokojnie taki malo smieszny ale cos jednak jest smiesznego
^^ moze dlatego ze glowna role gra Jim Carrey ;)


jak kto woli ;) ja ten film mogę polecić bez zastanowienia, śmiałem się przy nim prawie bez przerwy ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szukam hrroru przy którym się.....skacze. Tzn. nie szukam czegoś co cały czas tylko trzyma w napięciu, ale co trzyma i nagle coś się pojawia czy cós. Np. jak w REC ciągle coś wyskakiwało ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Polecam na TVN o 21.25 w środę i czwartek film o uciekającym niemieckim żołnierzu z radzieckiego obozu.
Jeniec....
Film raczej do obejrzenia raz, ale jest naprawdę dobry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.01.2009 o 20:17, Quatre napisał:

Tak jest psze Pana! Śmiem prosić o wybaczenie mego nietaktu, nie potrafię znaleźć wiarygodnego
wytłumaczenia dla mego niegodnego uczynku :]


Ok, ok ... możesz już darować sobie ten nadmierny sarkazm. Bo jeszcze się na niego uodpornię.

Dnia 11.01.2009 o 20:17, Quatre napisał:

Ok, tylko że filmy o piratach a Piraci z Karaibów to troszeczkę inna bajka. No właśnie,
bajka - wszak Piraci... to taka bajeczka w pirackich klimatach.


W której to "bajeczce" (Twoje słowo) owych pirackich klimatów jest więcej niż w jakimkolwiek "pełnoziarnistym" filmie o piratach.

Dnia 11.01.2009 o 20:17, Quatre napisał:

To ja już chyba wolę magię Gandalfa czy Harrego Pot... tfe, wróć! Ależ to się może człowiekowi
z rozpędu wszystko zamieszać w głowie ^_^


No cóż są różne rodzaje magii. Magia kina nie opiera się jednak na inkantacjach, różdżkach, kijach czy zwojach.
Nie chcę tu jednak definiować tego pojęcia, jako że każdy będzie je interpretować na swój własny sposób.
Dla mnie jednym z podstawowych składników niezbędnych do zaistnienia tej magii jest z pewnością klimat filmu. IMO w "Piratach z Karaibów" tego akurat nie brakuje.

Dnia 11.01.2009 o 20:17, Quatre napisał:

Takich scen nie było do tej pory w ''pirackim'' kinie, bo wcześniej nie kręcono bajek
o piratach, tylko mniej lub bardziej realistyczne obrazy.


Patrz, a ja myślałem, że to dlatego, bo w żadnym dotychczas filmie o piratach nie było Kapitana Jacka Sparrowa. ;-)

Dnia 11.01.2009 o 20:17, Quatre napisał:

> choć wcześniej typowe filmy o piratach nie robiły na mnie większego wrażenia.
Logicznym jest, że fantastyka wywiera mocniejsze wrażenie na widzach niż filmy dokumentalne
czy fabularne próbujące naśladować rzeczywistość.


Tu nie chodzi tylko o motywy fantastyczne. Ileż to mamy filmów fantasy, których moc wrażeń pozostawia naprawdę wiele do życzenia.
Piracki klimat "Piratów ... " nie przejawia się poprzez te fantastyczne motywy, a poprzez genialną grę aktorską, dialogi, specyficzny humor oraz mnogie sceny nie zawierające właśnie owych motywów, jak np. cały fragment w karczmie na Tortudze w części drugiej.

Dnia 11.01.2009 o 20:17, Quatre napisał:

> You best start believing in ghost stories Mr. Quatre. You''re in one.
Może i niektórzy wierzą w bajkę o matriksie, ale mnie proszę do tej społeczności nie
zaliczać.


Każdy wierzy w to, w co chce wierzyć. Ot, wolna wola ... zdolność moralnej oceny, świadomość wyboru oraz jego konsekwencji. Wszystko ma swoje ciemne i jasne strony, nie tylko Moc w Gwiezdnych Wojnach. I prędzej czy później za wszystko trzeba będzie zapłacić ... with no exceptions.

Dnia 11.01.2009 o 20:17, Quatre napisał:

Gdyby film był interesujący, to nawet z półsnu by mnie wybudził i przykuł do ekranu.
Ale rozmemłana historyjka opowiadana w Trylogii tak naprawdę odrzuca, a nie przykuwa
uwagę widza :/


Skoro tak uważasz ...

Dnia 11.01.2009 o 20:17, Quatre napisał:

O, jakżeż się Waść mylisz w tym momencie. Świat nie jest taki sam i jest go coraz więcej.
Prosty przykład - czy kiedyś, 200 lat temu ktokolwiek znał pojęcie szumu informacyjnego?
Ile nowych dyscyplin sportowych, zajęć rekreacyjnych, hobby stworzono, wymyślono w ciągu
ostatniego półwiecza? Kiedyś ludzie prowadzili spokojny żywot, a dziś na nic nie ma czasu.
Świat przyspieszył i oferuje współczesnym jego mieszkańcom multum nowych możliwości -
a więc nie można powiedzieć, że jest w nim mniej czegokolwiek.


Jak to dziwnie się czasami układa ... kiedy podążając w pośpiechu za tzw. postępem i realizując własne potrzeby z taką zapalczywością i determinacją, niczym Mengsk dążąc po trupach do celu, tak często zatracamy zarazem pojęcie tego, co najprostsze i najbardziej oczywiste, a jednocześnie najpiękniejsze i najbardziej wartościowe.
Kiedy coraz bardziej zachwycając się tym, co wciąż podsuwa nam otaczający nas świat, zapominamy o rzeczach, które teoretycznie powinny przecież stanowić podstawę istnienia i funkcjonowania tzw. "istot rozumnych", za które się przecież, w swojej infantylności i ignorancji, uważamy.
Niestety nie od dziś wiadomo, że pewne wartości dawno temu przestały być już walutą tego świata. A co nią jest ? Głupota ? Ignorancja ? Pycha ? Egoizm ? A może po prostu to waluta jest walutą tego świata ?
Nie wiem ... pytanie pozostawiam bez jednoznacznej odpowiedzi.

Dnia 11.01.2009 o 20:17, Quatre napisał:

Wg Pana druga część jest lepsza, a wg mnie jedynie pierwsza da się obejrzeć. Później
to już tylko dla masochistów :)


Well, suit yourself.

Dnia 11.01.2009 o 20:17, Quatre napisał:

Ok, to może pomogę Panu. Weźmy na tapetę samego Deppa - już w Edwardzie Nożycorękim pokazał
się ze znacznie lepszej strony jako aktor.


Przyjmuję Twoje zdanie do wiadomości. Choć go nie podzielam, niemniej przyjmuję i akceptuję. Mam nadzieję, że taka odpowiedź Cię satysfakcjonuje.

Dnia 11.01.2009 o 20:17, Quatre napisał:

To zależy od widza i nastroju :) Czasem człowiekowi potrzeba obejrzeć nawet takiego głupiego
American Pie''a czy Scary Movie nawet. Nie zawsze trzeba być wysublimowanym człowiekiem,
dla którego wszystko o centymetr niższe od kultury wysokiej należy wyrzucić ze świadomości
ludzkości :/ Niekiedy trochę debilizmu i nieskrępowanej głupoty może człowiekowi tylko
pomóc... oczywiście w niewielkiej i starannie dobranej dawce ^_^


Powiem tak ... zawsze są jakieś granice. Choć czasami bardzo chcielibyśmy wierzyć w to, że ich nie ma ... lub przynajmniej, że są jeszcze bardzo daleko [Andrzej Sapkowski - "Miecz Przeznaczenia"].
W tym przypadku mowa akurat o granicy dobrego smaku i gustu. Myślę, że każda istota potrafiąca właściwie ocenić i zinterpretować to, czego doświadcza od życia, taką granicę posiada. Moja akurat okazała się być znacznie bliżej niż się spodziewałem, ale TBH jestem jej za to niezmiernie wdzięczny.

Dnia 11.01.2009 o 20:17, Quatre napisał:

Zgadzam się. A tak poza tym, to MOJA SZMOC JEST WIĘKSZA NIŻ TW... PAŃSKA :P


Ja zapamiętałem taki oto cytat (między innymi):
Widzę, że Twój szwarc jest tak duży jak mój ...

Pewne niedwuznaczne skojarzenia jak najbardziej słuszne, ale czy tamta scenka przekracza jakiekolwiek granice dobrego smaku ? [pytanie retoryczne]
Na tym IMO polega potęga filmu komediowego.

Dnia 11.01.2009 o 20:17, Quatre napisał:

PS. "człowieku, idź się leczyć!" można powiedzieć również do kogoś, z kim się nie jest
na ''ty'', ba - kogo się w ogóle nawet nie zna. To jest po prostu emocjonalna wypowiedź
pod wpływem impulsu. Bo czy można mieć pretensje do spotkanej na ulicy osoby, która rzuca
Ci "Spier****** ch***!" o to, że nie zwraca się do Ciebie per Pan? ^_^


Emocjonalna wypowiedź pod wpływem impulsu, mówisz ?
Cóż ... chyba naprawdę jestem na to za stary. I chociaż żyję na tym świecie od tak niedawna, już teraz czuję, że powoli zaczynam mieć dość ... dość tej nieustannej walki, wszechobecnej ignorancji, szerzącego się relatywizmu i zobojętnienia, poczucia bezsilności i życia niespełnionymi marzeniami.
Ludzie żyjący na tym świecie tworzą wokół siebie pewną rzeczywistość, a potem winią wszystkich dookoła za jej efekty. Winią wszystko i wszystkich ... ale nie samych siebie.
Wiesz, czasami człowiekowi jest tak smutno ... czuje się taki mały i żałosny, kiedy zdaje sobie sprawę, jak mało w tym życiu zależy od niego samego. Kiedy chciałby coś zmienić, coś przekazać, chociaż coś powiedzieć, ale nagle uświadamia sobie, że nie ma po temu ani środków, ani nawet możliwości.
Mawiają, jeśli nie możesz czegoś pokonać, przyłącz się do tego. Ja postaram się jednak zachować resztki własnych przekonań i wartości. Przynajmniej kiedyś w przyszłości (In this life or the next), będę sobie w stanie powiedzieć z całkowitą szczerością, że nie uległem.

Dnia 11.01.2009 o 20:17, Quatre napisał:

edit
Polecam wszystkim film pt. "Alpha Dogs". Całkiem niezła rola Justina Timberlake''a, a
daniem głównym jest naprawdę ciekawa fabuła. ...


Czy mi się tylko wydaje, czy właśnie zaspoilerowałeś główny wątek filmu i jego zakończenie ?
Jeśli nie, to zwracam honor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.01.2009 o 23:11, Dann napisał:

Niestety nie od dziś wiadomo, że pewne wartości dawno temu przestały być już walutą tego
świata.

Zależy to od ludzi, bo dla wielu właśnie te ''przestarzałe'' wartości są nadal jak najbardziej aktualne. A fakt, że tacy osobnicy powoli tracą procentowy udział w populacji, świadczy tylko źle o tejże populacji :/

Dnia 11.01.2009 o 23:11, Dann napisał:

A co nią jest ? Głupota ? Ignorancja ? Pycha ? Egoizm ? A może po prostu to waluta
jest walutą tego świata ?
Nie wiem ... pytanie pozostawiam bez jednoznacznej odpowiedzi.

A ja jednak spróbuję odpowiedzieć. Egoizm chyba nie jest aż taki zły jak niektórzy próbują go malować. Przecież gdyby wszyscy byli altruistami, nie byłoby postępu (w rozumieniu technologicznym, bo moralnie to ludzkość się niestety cofa w przeważającej części). Pęd do waluty jest przejawem egoizmu - w końcu to właśnie kasa gwarantuje wygodne, egocentryczne życie :) A wracając na tory filmowe: dzięki egoizmowi twórców mamy kino. Bo czyż poszczególni twórcy:reżyserzy, scenarzyści, aktorzy etc. nie kręcą filmów z egoistycznych pobudek? Każdy chce być sławny, każdy chce być podziwiany, każdy chce, żeby mu schlebiali, wręczali nagrody (gala oskarowa - parada egoistów). A jednak widzowie wychodzą na tym całkiem nieźle, bo od czasu do czasu ktoś wypuści jakiś ciekawy i udany film :]

Dnia 11.01.2009 o 23:11, Dann napisał:

> Ok, to może pomogę Panu. Weźmy na tapetę samego Deppa - już w Edwardzie Nożycorękim pokazał
> się ze znacznie lepszej strony jako aktor.
Przyjmuję Twoje zdanie do wiadomości. Choć go nie podzielam, niemniej przyjmuję i akceptuję.
Mam nadzieję, że taka odpowiedź Cię satysfakcjonuje.

Nieszczególnie, elaborate s''il vous plait :) Rola Edwarda sama nasunęła mi się na myśl. Nie przepadam za Deppem, w końcu to ulubieniec kobiet, a nie facetów, a w paru nieciekawych z mojego punktu widzenia filmach zagrał. Chyba tylko Edek i Dziewiąte Wrota podobały mi się. No - na doczepkę mogę dodać jeszcze pierwszą część Piratów, chociaż ten jego chwiejny krok nie przypadł mi do gustu.

Dnia 11.01.2009 o 23:11, Dann napisał:

> Zgadzam się. A tak poza tym, to MOJA SZMOC JEST WIĘKSZA NIŻ TW... PAŃSKA :P
Ja zapamiętałem taki oto cytat (między innymi):
Widzę, że Twój szwarc jest tak duży jak mój ...

Szmoc czy szwarc to chyba zależało od tłumaczenia. Ale może w zamian przeczeszemy pustynię? :D

Dnia 11.01.2009 o 23:11, Dann napisał:

> Polecam wszystkim film pt. "Alpha Dogs". Całkiem niezła rola Justina Timberlake''a, a
> daniem głównym jest naprawdę ciekawa fabuła. ...
Czy mi się tylko wydaje, czy właśnie zaspoilerowałeś główny wątek filmu i jego zakończenie ?
Jeśli nie, to zwracam honor.

Jeżeli przy opisie filmu o zabójstwie Kennediego ktoś napisze, że zginął - to czy to jest spoiler? W przypadku Alpha Dogs mamy do czynienia z podobną sytuacją. To jest film o zabójstwie nastolatka, oparty na autentycznych wydarzeniach z przełomu wieków, więc ja tego za spoiler nie uważam. W filmie pokazano też wywiad z matką zamordowanego, autentyczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.01.2009 o 14:07, kingler napisał:

Szukam ciekawego filmu wojennego w stylu "Szeregowca Ryana ".
a propos w/w film także polecam.

Ja bym polecał "Wróg u bram". Zarąbisty film, nawet lepszy od "Szeregowca Ryana" (w moim skromnym zdaniu). Wspaniała historia i prawdziwe pokazanie brutalności wojny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.01.2009 o 14:10, plada napisał:

> Szukam ciekawego filmu wojennego w stylu "Szeregowca Ryana ".
> a propos w/w film także polecam.
>
Ja bym polecał "Wróg u bram". Zarąbisty film, nawet lepszy od "Szeregowca Ryana" (w moim
skromnym zdaniu). Wspaniała historia i prawdziwe pokazanie brutalności wojny.

Może być dobry film spróbuje spróbuje...
I dzięki za szybką odpowiedź. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.01.2009 o 00:49, Quatre napisał:

Nie przepadam za Deppem, w końcu to ulubieniec kobiet, a nie facetów, a w paru nieciekawych
z mojego punktu widzenia filmach zagrał. Chyba tylko Edek i Dziewiąte Wrota podobały
mi się. No - na doczepkę mogę dodać jeszcze pierwszą część Piratów, chociaż ten jego
chwiejny krok nie przypadł mi do gustu.


Tak tylko powiem. Sam cenię Deppa za to, że jest inny i stara się taki być jak reszta Bradów Pittów czy lalusiów. Potrafi wykreować swoją grą naprawdę charyzmatyczne i charakterystyczne postacie, np. właśnie Jack Sparrow. On to od początku budził tylko sympatię u mnie(Sparrow). Taki luzerski(nie pomylić z looserski), oryginalny, mający swoję własne zasady i przekonania pirat. I rzeczywiście może chwilami denerwowały mnie jego niektóre zachowania, ale było takich 2 moze 3, nie więcej. I nie da się ukryć, Piraci z Karaibów bez niego nie mieli by znaku rozpoznawczego i wogóle to nie byłby ten film. Wiadomo, że każdy aktor mógłby odegrać rolę takiego "oryginalnego" pirata, ale Depp jednak coś miał w sobie grając tą rolę.
Po za tym był np. "Blow", całkiem niezły z nim.
" Sekretne okno" to chyba trochę takie nijakie było. Sam nie wiem. Ciągle zmieniam zdanie na temat tego filmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.01.2009 o 14:20, kingler napisał:

Może być dobry film spróbuje spróbuje...
I dzięki za szybką odpowiedź. :)


Ja natomiast nie polecam, znaczy obejrzeć można ale nic rewelacyjnego ot kolejne hamerykańskie love story, gdzie Rosjanie byli tymi dobrymi walczącymi ze złymi Niemcami.
Znacznie większe wrażenie wywarł na mnie film Stalingrad, gdzie nie było dobrych i złych, byli po prostu żołnierze wykonujący rozkazy. Nie ma w nim może takich scen batalistycznych jak w Szeregowcu ale walka w fabryce czy co to było zapadła mi w pamięć dużo bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witajcie.

Mam pytanie...Otóż czy wiecie może o jakimś dobrym filmie, który leci w kinach, a na którego warto by było się wybrać?
Ostatnio mało śledzę filmy, ale wiem też, że gdyby pojawiło się coś naprawdę dobrego, to wiedziałbym od razu.Zatem...Czyżby nagle w kinach zabrakło ciekawych filmów?
Ech, kiedys to było fajnie. Jak nie było niczego, to puszczali Gwiezdne Wojny i można było oglądać... :)
Przy okazji- Słyszałem o filmie ,,Dzień w którym zatrzymała się Ziemia". Chciałem na niego pójść, ale ponieważ naciąłem się parę razy ( Np. ,,Lustra" wydawały się fajne...), to teraz prosiłbym o jakąś opinię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.01.2009 o 15:03, cedricek napisał:

Przy okazji- Słyszałem o filmie ,,Dzień w którym zatrzymała się Ziemia". Chciałem na
niego pójść, ale ponieważ naciąłem się parę razy ( Np. ,,Lustra" wydawały się fajne...),
to teraz prosiłbym o jakąś opinię.


Pisałem dwie strony temu :-)
http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=255&pid=13410

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.01.2009 o 00:49, Quatre napisał:

Zależy to od ludzi, bo dla wielu właśnie te ''przestarzałe'' wartości są nadal jak najbardziej
aktualne. A fakt, że tacy osobnicy powoli tracą procentowy udział w populacji, świadczy
tylko źle o tejże populacji :/


Oczywiście, że znajdą się ludzie, którzy, mimo przeciwności losu, starają się pewnymi głębszymi wartościami (to już są one przestarzałe ? Chyba powinienem uznać to za coś pozytywnego) na co dzień kierować, ale nie trzeba być psychologiem ani wróżbitą, aby stwierdzić, że są oni w zdecydowanej mniejszości ... wystarczy wyjść na ulicę. Co mnie osobiście bardzo smuci, żeby nie powiedzieć przeraża.
A jak wiadomo, konformizm jest również w modzie, więc o takie postawy coraz trudniej i trudniej.
Co gorsza, odnoszę wrażenie, że tej większej części populacji, która to stanowi o kierunku owego tak zachwalanego przez Ciebie postępu, takie postawy i wartości wręcz przeszkadzają, są niemodne, niepotrzebne i trzeba je wręcz zwalczać.
A bronić się przed tym naprawdę nie jest łatwo (co piszę z własnego doświadczenia), a już tym bardziej odwracać od takiego podejścia innych. A znowu nie możesz się całkowicie zamykać w sobie, więc co Ci zostaje ? [pytanie retoryczne].

Dnia 12.01.2009 o 00:49, Quatre napisał:

A ja jednak spróbuję odpowiedzieć. Egoizm chyba nie jest aż taki zły jak niektórzy próbują
go malować. Przecież gdyby wszyscy byli altruistami, nie byłoby postępu (w rozumieniu
technologicznym, bo moralnie to ludzkość się niestety cofa w przeważającej części).


Nie chodzi o to, aby każdy był altruistą, tylko aby dostrzegać i hamować w sobie zachowania egoistyczne, zamiast świadomie je wykazywać.
Zresztą nie za bardzo rozumiem to zestawianie egoizmu z postępem. Ja nie dostrzegam tu żadnej korelacji. Wiadomo, że wkładając pracę i wysiłek w wynalezienie czegoś, masz w zamyśle coś z tego uzyskać ... za swoja pracę. Pieniądze, prestiż, uznanie, whatever. Nie jest to z zasady kierowane egoizmem (choć jak najbardziej może być), ale choćby normalną potrzebą przeżycia tudzież życia na jakimkolwiek poziomie.
A to, że przy okazji przyczyniasz się do wzrostu zadowolenia innych z życia, to już swoją drogą ... czy chęć podzielenia się z innymi swoim odkryciem musi od razu wynikać z egoizmu ?

Dnia 12.01.2009 o 00:49, Quatre napisał:

Pęd
do waluty jest przejawem egoizmu - w końcu to właśnie kasa gwarantuje wygodne, egocentryczne
życie :)


Nie rozumiem ... czy oczekiwanie zapłaty za swoją pracę uważasz za egoizm ? Czy korzystanie z możliwości życia na jakimś tam poziomie uważasz za egoizm ?
Egoistami jesteśmy, kiedy wszystko odnosimy tylko do siebie. Kiedy za nic mamy prośby, potrzeby i oczekiwania innych. Kiedy kierujemy się wyłącznie własnym dobrem i interesem. Czy to jest równoznaczne z zarabianiem dużych pieniędzy ? Myślę, że chyba nie.

Dnia 12.01.2009 o 00:49, Quatre napisał:

A wracając na tory filmowe: dzięki egoizmowi twórców mamy kino. Bo czyż poszczególni
twórcy:reżyserzy, scenarzyści, aktorzy etc. nie kręcą filmów z egoistycznych pobudek?
Każdy chce być sławny, każdy chce być podziwiany, każdy chce, żeby mu schlebiali, wręczali
nagrody (gala oskarowa - parada egoistów).


Wierz mi na słowo ... nie każdy. Czasami ludzie nieznani robią dla świata więcej, niż Ci tak wychwalani i nagradzani. Natomiast praca reżysera, aktora, itp. ma to do siebie, że jest powszechnie dostrzegana i oceniana, wzbudza powszechne zainteresowanie. To, że wystąpisz w jakimś filmie, ludzie zaczną robić sobie z tobą zdjęcia i nagle poproszą cię o przybycie na galę rozdania Oskarów jako główny kandydat do nagrody najlepszego aktora, nie jest przecież Twoją winą. I zestawienie aktor – egoista uważam za grubą nadinterpretację.
Natomiast kiedy się tym „zachłyśniesz” i postawisz sobie za cel pozostanie „na topie” niezależnie od kosztów (po trupach do celu), kiedy zaczniesz się uważać za nie wiadomo kogo i przestaniesz zwracać uwagę na potrzeby innych dookoła, wtedy faktycznie możemy mówić o egoizmie.
A takich ludzi na tym świecie nie brakuje ... ludzi, którzy ponad własny cel i zysk nie widzą nic więcej. Choć i tak nie to jest największą bolączką tego świata.

Dnia 12.01.2009 o 00:49, Quatre napisał:

A jednak widzowie wychodzą na tym całkiem
nieźle, bo od czasu do czasu ktoś wypuści jakiś ciekawy i udany film :]


W końcu z tego Ci ludzie żyją. Ty masz umiejętności matematyczne, ktoś inny humanistyczne, a Ci ludzie potrafią dobrze wcielać się w rolę kogoś innego. A jeżeli dodatkowo ich praca przyczynia się do tego, że inni ludzie zaczną inaczej postrzegać pewne rzeczy lub może nawet odzyskają nadzieję i wiarę w ten świat (Magia Kina, mój drogi forumowiczu), to myślę, że zdecydowanie zasługują oni na owe uznanie czy szacunek ... czy go chcą, czy nie.

PS.
Jak widzę, dość ... nietypowo podchodzisz do pojęcia egoizmu. I owego podejścia raczej nie będę w stanie zrozumieć ... jakbyś próbował usprawiedliwiać zachowania tego typu, przypisując je do sytuacji, które IMO z pobudkami egoistycznymi niewiele mają wspólnego. Przynajmniej ja tak to odbieram.
Wiesz, do czego takie rozumowanie prowadzi ? "Wyjrzyj przez okno".
Także, jako osoba starająca się po prostu wytrwać przy swoim, nie przekazywać swoje innym, zostawiam Ciebie z Twoim własnym rozumowaniem i życzę powodzenia w tym życiu, jak i w każdym następnym .... you''re gonna need it, that''s for sure.

Dnia 12.01.2009 o 00:49, Quatre napisał:

Nieszczególnie, elaborate s''il vous plait :) Rola Edwarda sama nasunęła mi się na myśl.
Nie przepadam za Deppem, w końcu to ulubieniec kobiet, a nie facetów, a w paru nieciekawych
z mojego punktu widzenia filmach zagrał. Chyba tylko Edek i Dziewiąte Wrota podobały
mi się. No - na doczepkę mogę dodać jeszcze pierwszą część Piratów, chociaż ten jego
chwiejny krok nie przypadł mi do gustu.


Jak już napisałem i powtórzę po raz ostatni ... skoro tak uważasz. Nie staraj się jednak traktować tego w kategoriach tzw. "prawdy obiektywnej".

Dnia 12.01.2009 o 00:49, Quatre napisał:

Szmoc czy szwarc to chyba zależało od tłumaczenia. Ale może w zamian przeczeszemy pustynię?
:D


W oryginale brzmi to Shwartz... więc osobiście słowo Szwarc uznaję tu za bardziej adekwatne. Ale mniejsza o to.
Liczy się sam odbiór gagów, które w tym jakże rozbrajająco śmiesznym filmie zachowują wszelkie granice dobrego smaku. Czyli że jednak można. Polecam współczesnym scenarzystom i reżyserom kina komediowego brać lekcje u Pana Brooksa.

Dnia 12.01.2009 o 00:49, Quatre napisał:

Jeżeli przy opisie filmu o zabójstwie Kennediego ktoś napisze, że zginął - to czy to
jest spoiler? W przypadku Alpha Dogs mamy do czynienia z podobną sytuacją. To jest film
o zabójstwie nastolatka, oparty na autentycznych wydarzeniach z przełomu wieków, więc
ja tego za spoiler nie uważam. W filmie pokazano też wywiad z matką zamordowanego, autentyczny.


Aha, niby że to taka powszechnie znana historia ... no cóż ja np. o Kennedym gdzieś tam kiedyś słyszałem (w końcu kto choć trochę zaabsorbowany przez ten świat nie słyszał), natomiast o gościu zabitym przez jakichś porywaczy strzałem w głowę już nie bardzo ... chyba że o czymś nie wiem. W każdym razie dla mnie osobiście wydało się to być spoilerem na miarę „Luke, jestem Twoim ojcem”.
Ale skoro uważasz, że nie, to ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.01.2009 o 16:46, Kizibono napisał:

Czy ktoś z was oglądał nowy film na podstawie książki Stephena Kinga "Zmierzch" ? jeżeli
tak to czy warty obejrzenia ?

"Zmierzch" jest ekranizacją powieści Stephenie Meyer, a nie Kinga. I z tego co czyłem, ani książka, ani film nie jest nadzwyczajny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.01.2009 o 16:51, Shelazar napisał:

To nie jest na podstawie książki Stephena Kinga, poza tym książka została ogłoszona biblią
emo. :D

W takim razie przepraszam wszystkich za błąd a co do tej biblii emo nie powiem trochę zniechęca :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się