HumanGhost

Filmy i seriale - co warto obejrzeć a czego nie [M]

36655 postów w tym temacie

Dnia 03.03.2010 o 16:12, the_bishop napisał:

czy w Supernatural, z odcinka na odcinek oni przychodza, rozwiazuja zagadke i odchodza?
czy fabula w dalszych odcinkach dokądś zmierza ?

Jest najczesciej zagadka ktora maja rozwiazac + drugi wątek ktory ciagnie sie od kilku/nastu odcinkow, tak jak np wtedy gdy Dead miał trafic do piekla i probowali temu zabobiec (jakos tak juz dawno to ogladalem) i przy okazji rozwiazywali nowe zagadki (ktore czasami byly a czasami nie powiazane z glownym watkiem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.03.2010 o 17:23, kerkas napisał:

W sitcomach denerwuje mnie podkładany śmiech.

No to spróbuj właśnie "my name is Earl", który w zasadzie jest konwencjonalnym (tzn. bez podkładanego śmiechu) serialem z morderczą dawką świetnego humoru. Podobnie "weeds". Od podkładanego śmiechu ostatnio trochę się odchodzi - całkiem słusznie, bo jednak jak już śmiech, to tylko żywy, tak jak w "married with children".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.03.2010 o 16:17, hans_olo napisał:

Ja jakoś dotąd nie oglądałem, ale podobno serial z czasem mocno się rozkręca.

Pierwsze 3 sezony to raczej nic konkretnego nie ma. Każdy odcinek jest ze sobą mało powiązany. Od 4 bodajże wszystko zaczyna się łączyć i powstaje główny wątek. W sumie mi się serial podoba. Chociaż moim zdaniem w 5 sezonie to oni zdeczka pogmatwali fabułę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A na Polsacie leci po raz kolejny Wyścig Szczurów i powiem wam, że to bardzo dobra komedia, tylko, że może się przejeść nią po tylu emisjach jej w telewizji. Jednak mnie śmieszy nadal :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.03.2010 o 15:01, kerkas napisał:

Artykuł pochodzi z lutowego "Filmu".


Whatever.

Dnia 03.03.2010 o 15:01, kerkas napisał:

Ale w głównym nurcie to Amerykanie na potęgę remake-i


I całe szczęście, bo inaczej połowa z tych pierwowzorów nie trafiłaby nawet do połowy tych odbiorców, do których trafiła mniej niż połowa omawianych remake''ów.

Dnia 03.03.2010 o 15:01, kerkas napisał:

Pod warunkiem że nie starają się zrobić coś więcej niż kino rozrywkowe , bo wtedy zazwyczaj
skutki są opłakane.


Gadanie...
Współczesne kino jest mi raczej obce, także wstrzymam się od oceny, ale IMO jeszcze w latach 90-tych i na początku obecnej dekady (oraz jeszcze wcześniej oczywiście) powstawały naprawdę wartościowe filmy "made in USA"... i to wcale nie remake''i. Podałbym tutaj konkretne "swoje" tytuły, ale przecież to i tak mijałoby się z celem, jako że każdy ceni sobie coś innego.

Dnia 03.03.2010 o 15:01, kerkas napisał:

Amerykanie "nie czują" starożytności , filmów kostiumowych i od pewnego czasu przestali
czuć komedię


Jeśli masz na myśli pewne filmy historyczne, to faktycznie, ja również ich "nie czuję"... nie ważne czyjej produkcji.
Bo nawet prawdziwa historia, aby zwróciła uwagę, musi być odpowiednio przedstawiona, z odpowiednim podejściem. Jak chcę suche, zimne fakty, to idę do biblioteki i sięgam po książkę.
Amerykanie IMO podchodzą (lub przynajmniej podchodzili) do takiego kina bardziej emocjonalnie. A dobrym przykładem jest tutaj np. film pt. "Chwała".
Filmy kostiumowe, to zależy o jakie filmy kostiumowe Ci chodzi. Jest kilka IMO bardzo dobrych i nawet dość "świeżych" filmów z Johnnym Deppem w głównych lub drugoplanowych rolach, które spokojnie można uznać za kostiumowe.
A co do komedii, to faktycznie ostatnimi czasy aż szkoda słów. Ale tu znowu odwołuję się do przeszłości... dla mnie osobiście niekwestionowanym mistrzem komedii i tak pozostanie Mel Brooks. :-)
Poza tym zauważ, że taką jakby dekadencję gatunku komedii można zauważyć nie tylko w kinie amerykańskim. Zresztą po co szukać aż tak daleko, wystarczy spojrzeć na nasze własne "podwórko". :-(

Dnia 03.03.2010 o 15:01, kerkas napisał:

Dawniej było to katolicyzm , dziś jest to judaizm.


Chyba nie do końca wychwyciłem przesłanie tego komentarza, wybacz.

Dnia 03.03.2010 o 15:01, kerkas napisał:

Ps. Jest coś na rzeczy kiedy Besson robi filmy typu "Transporter" , "Leon zawodowiec"
, "Uprowadzona"
krytycy nie zostawiają na nim suchej nitki.


Ja osobiście nie mam nic do filmów Pana Bessona. Ba, nawet Piąty Element mi się podoba. :-) A film "Léon" IMO jest już po prostu klasyką kina. I myślę, że nie tylko ja tak uważam.

Dnia 03.03.2010 o 15:01, kerkas napisał:

Kiedy coś podobnego robi Tarantino krytycy rozpływają się w zachwytach -
- jakie to genialne
- odkrywcze
- postmodernistyczne
itd. itp.


Bo Tarantino lubuje się w kontrowersji, nieuzasadnionej przemocy oraz zniesmaczającym absurdzie. Nie potrafi kręcić normalnych filmów, bo zwyczajnie nie umie i tyle. :-)
Ale wybaczmy mu to, ma przecież tylu fanów. ;-)
Apropo postmodernizmu, faktycznie w jego filmach jest go cała masa, ale takiego jakby wyidealizowanego aż do granic przesady. Pozwól, że przytoczę tutaj cytat z jednego z odcinków "Świata według Kiepskich", który dość dobrze oddaje moje podejście do twórczości Pana Tarantino.
Mianowicie, niejaki Arnold Boczek (ten grany przez Dariusza Gnatowskiego) pyta pewnego księdza...
"- ... A co to proszę księdza jest ten cały postmodernizm ?
- Widzisz bracie, to jest tak. Pójdę do fryzjera i obetnę włosy. Potem Ty też pójdziesz do fryzjera i też obetniesz włosy... a potem o tym porozmawiamy. I to jest właśnie postmodernizm.
- Aha... to nie rozumiem.
- Ja też nie, ale nie traćmy wiary."


:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.03.2010 o 15:04, kerkas napisał:

Musisz jednak przyznać że Amerykanie nie czują pewnych gatunków filmowych , np. kiedy ostatnio widziałeś dobrą amerykańską komedię (oprócz "Kac Vegas") ?.


Taką naprawdę śmieszną?
To nie kojarzę... Co prawda niewiele filmów ostatnimi czasy oglądam, więc mogłem coś ciekawego przegapić...
Niemniej w serialach komediowych są jak na razie bezkonkurencyjni...

Dnia 03.03.2010 o 15:04, kerkas napisał:

Ps. Jest coś na rzeczy kiedy Besson robi filmy typu "Transporter" , "Leon zawodowiec" , "Uprowadzona"

krytycy nie zostawiają na nim suchej nitki. Kiedy coś podobnego robi Tarantino krytycy rozpływają się w zachwytach

Besson nie dorabia ideologii do swoich filmów, a Quentin rzuca frazesami przy każdej sposobności... A to hołd dla azjatyckiego kina kopanego, to znowu pokłony dla produkcji z lat 70-tych... Besson kręci filmy (choć ostatnio to w zasadzie podrzuca innym scenariusze) dla widza, i nie wciska nikomu kitu, że oto przed wami arcydzieło... Szczerze, to wolę jednak te głupoty od Luca, niż nabzdyczone "dzieła" Tarantino, które od czasu "Kill Bill" są dla mnie po prostu niestrawne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.03.2010 o 01:13, Dann napisał:

Gadanie...
Współczesne kino jest mi raczej obce, także wstrzymam się od oceny, ale IMO jeszcze w
latach 90-tych i na początku obecnej dekady (oraz jeszcze wcześniej oczywiście) powstawały
naprawdę wartościowe filmy "made in USA"... i to wcale nie remake''i. Podałbym tutaj
konkretne "swoje" tytuły, ale przecież to i tak mijałoby się z celem, jako że każdy ceni
sobie coś innego.


Owszem jest kilku reżyserów którzy mają coś ciekawego do powiedzenia Michael Mann , Woody Allen , Francis Ford Coppola , Martin Scorsese , Tim Burton , David Lynch , David Fincher , Oliver Stone , Terry Gilliam ,
Clint Eastwood , Kathryn Bigelow.

Ale większość wytworów amerykańskiej kinematografii to śmiecie , inna sprawa że Amerykanie potrafią świetnie te śmieci sprzedać.

Dnia 04.03.2010 o 01:13, Dann napisał:

Bo Tarantino lubuje się w kontrowersji, nieuzasadnionej przemocy oraz zniesmaczającym
absurdzie. Nie potrafi kręcić normalnych filmów, bo zwyczajnie nie umie i tyle. :-)
Ale wybaczmy mu to, ma przecież tylu fanów. ;-)
Apropo postmodernizmu, faktycznie w jego filmach jest go cała masa, ale takiego jakby
wyidealizowanego aż do granic przesady. Pozwól, że przytoczę tutaj cytat z jednego z
odcinków "Świata według Kiepskich", który dość dobrze oddaje moje podejście do twórczości
Pana Tarantino.
Mianowicie, niejaki Arnold Boczek (ten grany przez Dariusza Gnatowskiego) pyta pewnego
księdza...
"- ... A co to proszę księdza jest ten cały postmodernizm ?
- Widzisz bracie, to jest tak. Pójdę do fryzjera i obetnę włosy. Potem Ty też pójdziesz
do fryzjera i też obetniesz włosy... a potem o tym porozmawiamy. I to jest właśnie postmodernizm.
- Aha... to nie rozumiem.
- Ja też nie, ale nie traćmy wiary."


:-)


Dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.03.2010 o 14:14, kerkas napisał:

Owszem jest kilku reżyserów którzy mają coś ciekawego do powiedzenia Michael Mann , Woody
Allen , Francis Ford Coppola , Martin Scorsese , Tim Burton , David Lynch , David Fincher
, Oliver Stone , Terry Gilliam ,
Clint Eastwood , Kathryn Bigelow.


Ja dodałbym tu jeszcze np. Stevena Spielberga oraz Jamesa Camerona. Także sam widzisz, że trochę ich jest. ;-)

Dnia 04.03.2010 o 14:14, kerkas napisał:

Ale większość wytworów amerykańskiej kinematografii to śmiecie , inna sprawa że Amerykanie
potrafią świetnie te śmieci sprzedać.


A w Europie jest inaczej ? Może każdy film europejski to wielkie dzieło sztuki ? Sorry to bust your bubble, ale "u nas" jest niewiele lepiej... o ile w ogóle jest lepiej.
Ja tam cenię Amerykanów za to, że potrafią robić kino z rozmachem oraz przepiękną muzyką. I to im właśnie w dużej mierze zawdzięczam najbardziej wartościowe w moim spojrzeniu filmy.
Tyle ode mnie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.03.2010 o 17:55, Starscream napisał:

James Cameron jako rezyser co ma cos ciekawego do powiedzenia? Pozdro


Dla mnie ma. :-)
Jak mało który reżyser dba o szczegóły oraz potrafi w bardzo subtelny sposób budować niesamowity klimat w swoich filmach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.03.2010 o 18:31, Dann napisał:

> James Cameron jako rezyser co ma cos ciekawego do powiedzenia? Pozdro

Dla mnie ma. :-)
Jak mało który reżyser dba o szczegóły oraz potrafi w bardzo subtelny sposób budować
niesamowity klimat w swoich filmach.

Ale jest swietnym przykladem sprzedawania cudzej historii poza tym nie rozumiem w jakim sensie dba o szczegoly? Jego filmy sa tak proste i łatwe w odbiorze ze raczej nie musi sie wysilac z tymi szczegolami. Moim zdaniem ten rezyser to porazka, jest duzo rezyserow zarowno amerykanskich jak i europejskich ktorzy potrafia lepiej budować klimat. Nie mam pojecia czemu go zastawiles obok SPielberga, chyba jakis blad matrixa
To ze zrobil głosny film dla mas to nie znaczy ze dorownuje takim osobom jak Spielberg, Lynch, Fincher, Besson, Stone, Coppola cz Allen, ja bym sie na ich miejscu obrazil. Dla mnie raczej blizej mu do Bay'a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.03.2010 o 18:43, Starscream napisał:

Ale jest swietnym przykladem sprzedawania cudzej historii poza tym nie rozumiem w jakim
sensie dba o szczegoly? Jego filmy sa tak proste i łatwe w odbiorze ze raczej nie musi
sie wysilac z tymi szczegolami.


Właśnie o to chodzi... tych szczegółów na ogół nie dostrzegamy, ale gdyby ich nie było, od razu czegoś by nam brakowało.

Dnia 04.03.2010 o 18:43, Starscream napisał:

Moim zdaniem ten rezyser to porazka, jest duzo rezyserow
zarowno amerykanskich jak i europejskich ktorzy potrafia lepiej budować klimat.


Wiesz, czasami dobrze zbudowany klimat w filmie nie musi być zasługą reżysera. Czasami wystarczy nawet jeden aktor, aby udźwignąć resztę.
W swoich filmach Cameron jest najczęściej nie tylko reżyserem, ale tworzy również scenariusz, obrabia go, pomaga przy castingu, zdjęciach itd. Zupełnie jak np. Mel Brooks. Nie każdy reżyser to potrafi. I jak widać nie każdy widz to doceni.

Dnia 04.03.2010 o 18:43, Starscream napisał:

Nie mam
pojecia czemu go zastawiles obok SPielberga, chyba jakis blad matrixa


Powiem tak... podobno nie należy oceniać artystów za jedno dzieło, tylko za całokształt. Ja tak nie potrafię. I jeżeli np. ze wszystkich utworów muzycznych zespołu Coldplay naprawdę szczerze poruszył mnie tylko jeden, to dla tego jednego utworu będę ten zespół bardzo sobie cenił. I tak też zresztą jest. :-)
Pan Spielberg wyreżyserował kilka naprawdę godnych polecenia filmów (np. "Empire of the Sun" lub "Schindler''s List"), ale tak patrząc czysto subiektywnie, żaden z nich nie zwrócił mojej uwagi w jakiś szczególny sposób, a tym bardziej nie wywołał we mnie żadnych głębszych emocji.
A jest kilku takich reżyserów, że albo mało kto o nich słyszał, albo od razu by mnie wyśmiał... a których to reżyserów, za sprawą konkretnych, bardzo bliskich mi filmów, cenię sobie znacznie bardziej niż Pana Spielberg za jego całokształt.
Ja nie oceniam i nie krytykuję tego jak, gdzie i obok kogo wstawiasz te czy inne nazwiska... i proszę o wzajemność.

Dnia 04.03.2010 o 18:43, Starscream napisał:

To ze zrobil głosny film dla mas to nie znaczy ze dorownuje takim osobom jak Spielberg,
Lynch, Fincher, Besson, Stone, Coppola cz Allen, ja bym sie na ich miejscu obrazil. Dla
mnie raczej blizej mu do Bay''a


Wiesz, mógłbym Ci teraz dobitnie napisać, co uważam o twórczości Panów Allena czy Finchera.
Ale nie napiszę, bo nie jestem Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 04.03.2010 o 22:57, Dann napisał:

Pan Spielberg wyreżyserował kilka naprawdę godnych polecenia filmów, ale
zwrócił mojej uwagi w jakiś szczególny sposób, a tym bardziej nie wywołał we mnie żadnych
głębszych emocji.

Pan Spielberg wyrezyserował miedzy innymi:
Bliskie spotkania
Poszukiwacze zaginionej arki
Szczęki
ET
Te filmy były przełomowe dla kina
Do tego świetne:
AI
Park Jurajski
Szeregowiec Ryan
Duel
Raport mniejszosci (moim zdaniem niedoceniany)
Lista szindlera
Amistad (rowniez niedoceniany chociaz zadne arcydzielo)
I pare innych filmów na poziomie jak chociazby pozostałe Indiany Jonesy, wspomniane Imperium Slonca czy Monachium
A teraz pokaz mi te arcygenialne filmy pana Camerona którego tak wychwalasz ze dba o szczególy, jest kims wiecej niz rezyserem itp.
Aliens? Fajny film akcji z genialnym Paxtonem, to wszystko
Terminator? Przeciętniak
Titanic? Hehe Przyjemnie sie ogląda ale to cos jak Avatar, ma byc popularny niewzne jak bardzo jest glupi i naiwny.
Jedynie Terminator 2 był dobry. I ty stawiasz tych 2 panów na równi? To chyba nie mamy o czym gadac:D:D

Dnia 04.03.2010 o 22:57, Dann napisał:

A jest kilku takich reżyserów, że albo mało kto o nich słyszał, albo od razu by mnie
wyśmiał...

Nie jestem idiota który wysmiewa cos dlatego ze o tym nie slyszal więc mów śmiało, moze sie czegos naucze:D

Dnia 04.03.2010 o 22:57, Dann napisał:

Wiesz, mógłbym Ci teraz dobitnie napisać, co uważam o twórczości Panów Allena czy Finchera.

Nie krepuj sie napisz, Fincher miazdzy klimatem, jego filmy są ciezkie i sugestywne, Allen to jeden z najoryginalniejszych rezyserów naszych czasow. Chetnie poznam twoja opinie i od razu napisz dlaczego pan James Kasuje Kase Cameron jest od nich lepszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szkoda że pan Spielberg - moim zdaniem - dał się pożreć komercji - jak wielu innych wspaniałych ludzi kina. Ucieszyłbym się jakby wrocił do swojego dawnego kina SF. Genialnego "Spotkania 3. stopnia" i jego najlepszego filmu - A.I(i jednego z najlepszych filmów w historii)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.03.2010 o 23:36, Ichibanboshi-kun napisał:

Szkoda że pan Spielberg - moim zdaniem - dał się pożreć komercji

Tak wiem, najlepszym przykładem jego zepsucia jest Wojna Światów. Ale ja ciagle wierze ze wroci do zdrowia:D Tak jak w to ze Pacino i De Niro jeszcze zagraja dobrze w jakims filmie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.03.2010 o 17:49, hubcio128 napisał:

Mam pytanie:
Czy warto iść na film pt"Księga Ocalenia"?

Podobno straszny gniot, słyszałem same niepochlebne opinie. Raczej nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Dnia 04.03.2010 o 17:13, Dann napisał:

Ja tam cenię Amerykanów za to, że potrafią robić kino z rozmachem


Zgoda

>oraz przepiękną muzyką.


Williams , Goldsmith , Leonard Bernstein , Basil Poledouris , Angelo Badalamenti pełna zgoda pozostali już nie tak bardzo.

Dnia 04.03.2010 o 17:13, Dann napisał:

I to im właśnie w dużej mierze zawdzięczam najbardziej wartościowe w moim spojrzeniu
filmy.


Ja jednak preferuję kino europejskie w tej mierze.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.03.2010 o 23:40, Starscream napisał:

> Szkoda że pan Spielberg - moim zdaniem - dał się pożreć komercji
Tak wiem, najlepszym przykładem jego zepsucia jest Wojna Światów. Ale ja ciagle wierze
ze wroci do zdrowia:D Tak jak w to ze Pacino i De Niro jeszcze zagraja dobrze w jakims
filmie

No oby, mam nadzieję, że pamiętny odcinek z South Park nie będzie wiecznie aktualny.

Uważam, żę to na odwrót być powinno, że zagrają w dobrym filmie, bo co do ich gry nie mam zarzutów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się