HumanGhost

Filmy i seriale - co warto obejrzeć a czego nie [M]

36655 postów w tym temacie

/.../

Prywatne wiadomości wysłane na twojego gs-a.
Jeśli chcesz dyskutować na forum o tym co napisałem w prywatnych wiadomościach używaj daleko posuniętych synonimów lub słów kluczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.07.2012 o 16:09, Pietro87 napisał:

Naprawdę, ale tak szczerze i z przekonaniem dajesz wiarę, że akcja w Denver była nagrana
do rozkręcenia promocji TDKR ?


Nie podejrzewam takiego działania, miałem na myśli coś zupełnie innego, jestem też ciekaw czy zabójca z Denver widział TDKR ?.

Dnia 28.07.2012 o 16:09, Pietro87 napisał:

Widziałeś gościa który to zrobił ? Imć pan Holmes z kilometra wygląda na mocno rozchwianego
psychicznie nerda, człowieka wyalienowanego który zamknął się zapewne lata temu we własnym
szalonym świecie i tylko czekał na zapalnik który popchnie go do kroków ostatecznych.


I uważasz że planował to latami ? raczej wątpię gdyby tak było ofiar byłoby więcej tak jak w przypadku Brevika.

Dnia 28.07.2012 o 16:09, Pietro87 napisał:

A jeśli znowu winić twórcę danego nazwijmy to potocznie "dzieła" za efekty odebrania
jego pracy przez poszczególne jednostki to musli byśmy wszystkich posłać na szafot.


O 34 klatce słyszałeś ?.

Dnia 28.07.2012 o 16:09, Pietro87 napisał:

Ale to nie znaczy, że mimo iż uważam postać np Banea [i komiksowego i Nolanowskiego]
za niezwykła i godną podziwu to zaraz kupię na e-bayu replikę jego maski i wystrzelam
jakiś przechodniów na ulicy albo wysadzę w powietrze okoliczny stadion na orliku żeby
potem strzelić pozę niczym z plakatu TDKR i poczuć ta "epicką epickość" :)


Nie chodzi o postać Bane-a.

Dnia 28.07.2012 o 16:09, Pietro87 napisał:

Dla mnie zawsze obwinianie twórców czy to filmów czy gier za wybryki różnych oszołomów
było skrajnie głupie.


A dla mnie nie zwłaszcza że gdyby niektóre filmy nie powstały np. urodzeni mordercy iluś ludzi by żyło.

Dnia 28.07.2012 o 16:09, Pietro87 napisał:

Owszem takie formy rozrywki mogą podziałać jako punkt zapalny czy katalizator ale jeśli
ktoś ma nierówno pod sufitem to i tak prędzej czy później zrobi to co planował zrobić
latami i należało by poszukać podłoża problemów danego osobnika.


Znów ta sama śpiewka a jeśli to nie chodzi o szaleństwo tylko o coś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.07.2012 o 16:19, kerkas napisał:

jestem też ciekaw
czy zabójca z Denver widział TDKR ?.


Poprzednie Batmany może i widział, TDKR nie miał jak - poszedł strzelać na premierze, na pierwsze wyświetlenia.

Dnia 28.07.2012 o 16:19, kerkas napisał:

I uważasz że planował to latami ? raczej wątpię gdyby tak było ofiar byłoby więcej tak
jak w przypadku Brevika.


Nie musiał mieć planu żeby być psycholem. Wystarczy łatwy dostęp do broni.

Dnia 28.07.2012 o 16:19, kerkas napisał:

A dla mnie nie zwłaszcza że gdyby niektóre filmy nie powstały np. urodzeni mordercy iluś
ludzi by żyło.


Ale to takie samo założenie jak "gdyby noże nie powstały to iluśtam ludzi by żyło".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 28.07.2012 o 16:19, kerkas napisał:

Nie podejrzewam takiego działania, miałem na myśli coś zupełnie innego, jestem też ciekaw
czy zabójca z Denver widział TDKR ?.



Czyli co - Nolan według ciebie stworzył celowo film-inspirację do popychania szaleńców poza granice której nie przekroczyli ?
Przecież to tez absurd - przestudiuj sonie podwaliny pod ten film czyli wydawnictwo DC i oryginalne scenariusze w komiksach o Batmanie. Nolan przy tym co "przekazują" serie komiksowe to mały pikuś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.07.2012 o 16:19, kerkas napisał:

A dla mnie nie zwłaszcza że gdyby niektóre filmy nie powstały np. urodzeni mordercy iluś
ludzi by żyło.


Zazdroszczę wglądu w alternatywne rzeczywistości. Wiele osób by żyło gdyby nie religia, polityka, pieniądze, broń, traktory i miksery. A śmierć Lennona to wina "Buszującego w zbożu". Zawsze jak czytam/słyszę takie gdybanie, to mi stają przed oczami takie bazarowe babuszki krzyczące, że gdyby babcia miała wąsy to by była dziadkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Też wczoraj oglądałem The Dark Knight Rises i też jestem rozczarowany filmem ... jest to nie tylko najsłabsza część trylogii o Batmanie ale w ogóle najsłabszy film Nolana od 2005 roku
moim zdaniem, największymi wadami filmu są: infantylny, płytki i zbyt patetyczny scenariusz oraz całkowity brak emocji ... zgadzam się, że druga połowa filmu wygląda tak, jakby była pisana na kolanie a zakończenie jest strasznie kiczowate i niewiarygodne, ale zacznijmy od tego, że Batman Nolana to NIE JEST Batman jakiego znam z komiksów, seriali animowanych, itp. o ile Batman Początek dawał spore nadzieje na dobrą serię filmów o Batmanie, otwierał nowy rozdział w kinowej historii przygód tego bohatera i miał ogromny potencjał na kontynuacje, to dwa kolejne filmy zmarnowały ten potencjał, bo TDK to świetny film ale słaby Batman
prześledźmy to od początku: Bruce Wyane traci rodziców w bardzo młodym wieku, giną oni na jego oczach, poprzysięga sobie wtedy, że będzie walczył z niesprawiedliwością - Wyane znika na 7 długich lat, nie wiemy co się z nim dzieje, w komiksach szkoli się w różnych sztukach walki, praktycznie lizną wszystkiego, u Nolana włóczy się po więzieniach a trening odbiera dopiero w Lidze Cieni - co jest jeszcze znamienne, Nolan nie pokazał, że Wyane / Batman to nie tylko mięśnie ale także intelekt, że posiada on nieprzeciętne zdolności detektywistyczne i dedukcyjne - ok, Bruce wraca po siedmiu latach do Gotham, tam postanawia zostać zamaskowanym mścicielem, symbolem, który byłby niepokonany, postrachem na przestępców, staje się Batmanem, używa sztuczek, siły i mroku, jest Batmanem przez ok. rok, potem na skutek wydarzeń w TDK, znika na 8 lat ...

Spoiler

aby wrócić do roli Batmana po namowie przez młodego policjanta, powraca, upada, podnosi się i pozoruje swoją śmierć, aby uwolnić się od roli Batmana - czyli te 7 lat szkolenia były tylko po to, żeby Batman działał nieco ponad rok?

, tak więc, nie jest to ten Batman, którego ja znam z kart komiksów i seriali / TAS /, nawet siostra, która nie zna Batmana z komiksów uznała, że za mało tu " Batmana w Batmanie ", zresztą w TDK było podobnie a przecież BB miał taki potencjał ...
Kolejna wadą filmu jest brak emocji, nic, zupełnie nic mnie tutaj nie ruszyło, nie ma scen na miarę pościgu za jokerem, przesłuchania, śmierci Rachel, nie ma nawet takich perełek, jak trup przebrany za Batmana za oknem - żaden z pojedynków, żadna z walk nie jest tak wstrząsająca i emocjonująca, jak pościg za Jokerem,
Spoiler

walki wiadomo z kim są takie sobie, nie podnoszą ciśnienia krwi, czegoś im brakuje - sam Bane jest taki sobie, niby jest ok, ma niezły głos ale brakuje mu tej fizyczności i siły, słabo jest ona eksponowana a finałowa walka i śmierć Banea wołają o pomstę do nieba ... Bane, który wcześniej sprał Batmana na kwaśne jabłko, daje mu się okładać niczym worek treningowy, w dodatku tłuką się pośród tłumie, co już samo nie pasuje do Batmana - w ogóle, głupich scen jest tu wiele, jak armia policjantów rzucająca się na armię uzbrojonych najemników ( ludzie narzekali na scenę z dźwigami w nowym Spider Manie, scena gdy policjanci wiwatują na cześć przelatującego Batmana to patos w najczystszej postaci ), zresztą, sam koniec woła o pomstę do nieba: nie znam się na bombach atomowych ale czy taki wybuch nie powinien wytworzyć fali uderzeniowej i promieniowania?, a ten niby Robin to już prawdziwy epic fall, bo od kiedy " Robin " to imię pomocnika Batmana?, to takie samo imię jak " Batman " a pod maska Robina krył się na początku Dick Grayson, więc imię " Robin " wywołuje tylko śmiech.



Jak już pisałem, w filmie brakuje mi emocji, brakuje ich w najbardziej " epickich " momentach filmu, w zwiastunie owe emocje potęgowała muzyka, w samym filmie już tak dobrze nie ma.

TDKR ma dwie zalety: Seline i dobrze zamknięte wątki z BB.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.07.2012 o 17:32, Skazeusz napisał:

> A dla mnie nie zwłaszcza że gdyby niektóre filmy nie powstały np. urodzeni mordercy
iluś
> ludzi by żyło.

Zazdroszczę wglądu w alternatywne rzeczywistości.


Cenzorzy w Wielkiej Brytanii zastanawiali się czy dopuścić do dystrybucji film
http://www.imdb.com/title/tt0110632/
Po trzech miesiącach dopuścili film do dystrybucji.
Przez ten film tylko w Wielkiej Brytanii zginęło 25 osób.
A tu masz dowód że jednak istnieje odpowiedzialność artystów za swoje dzieła.
Film oparty na faktach.
http://www.imdb.com/title/tt0251662/


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.07.2012 o 21:40, kerkas napisał:

Ciach ciach


Sądzę, że przez religię i pieniądze zginęło nieco więcej. Masa osób jest odpowiedzialna za masę śmierci. Nie mówię już nawet o producentach słonych paluszków, którymi bardzo łatwo się zadławić.
Nie twierdzę, że żaden film, ba, jakiekolwiek inne dzieło, nie było impulsem dla jakiegoś typa do zrobienia strzelaniny. Wszystko może być impulsem. Tacy ludzie byli, są i będą, jak nie film ich zmotywuje, to krzywy widelec. Śmierć idola wywoła falę samobójstw, vide Kurt Cobain. Gdyby nie powstał "Buszujący w zbożu", Lennon dostałby kulkę z innego powodu. Albo nie, niech będzie, nie dostałby, żyli długo i szczęśliwie. W takim razie zlikwidujmy wszystko co może doprowadzić do śmierci, np. popchnąć jakiegoś socjopatę do masakry piłą mechaniczną. Brutalne filmy, tak. Romanse? Też, przecież jak wariaci to wariaci. Zresztą w gruncie rzeczy to pewnie wszystko trzeba by skasować. Myszki komputerowe, samochody, parasolki, igły z choinki, wszystko. Aż nie będzie niczego. Tylko wtedy, o zgrozo, w takiej pustce przyjdzie oszaleć i się pozabijać.
Absurdem jest twierdzić, że jakieś dzieło nie powinno było powstać, bo było dla kogoś impulsem do morderstwa. No chyba, że ktoś będzie konsekwentny i oprostestuje istnienie wszystkiego (niczego także). Proponuję zacząć od manifestacji przeciwko kosiarkom i disco polo.
Aczkolwiek to już by był chyba początek choroby, a te jak wiadomo kończą się szlachtowaniem widzów w kinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.07.2012 o 22:01, kerkas napisał:

to pogadamy bo na razie to brak Ci argumentów.


Znam ten film, poza tym już wklejałeś link, niektórzy czytają co się im odpisuje. Pierwsze primo, nawet jeśli, to tylko wyjątek. Secundo, czyli primo drugie, nadal nie sądzę, by z tego filmu wynikało, iż jakiekolwiek dzieło, na przykład Batman, było bardziej mordercze niż samochody. Albo broń atomowa. No ale każdy uważać co chce.
Dopatrywanie się w Batmanie (sic!) jakichś specjalnych impulsów dla socjopatów (pewnie tajni agenci masonów), bądź twierdzenie, że skoro kilka razy zdarzyło się, że zainspirowany jakimkolwiek dziełem człowiek kogoś sprzątnał, to takie dzieło nie powinno powstać, a co za tym idzie (jak już wcześniej napisałem, ale streszczę to by było Ci łatwiej przyswoić) zlikwidowanie najpierw poradników dla morderców i terrorystów, potem poradników dla kucharzy (te wszystkie noże...), brutalnych gier, filmów, obrazów, słów, myśli, wszystkiego co brutalne i nieczeyste w zasadzie, potem także wszystkiego co łagodne i słuszne, potem tego co jeszcze zostało, aż w końcu skasowanie niczego, to absurd. Zabawny, to prawda, ale tylko absurd.
Ale rozumiem, tak uważasz. Ostatnio gadałem z gościem, który upierał się, że polskie prawo wyznacza jego system wartości/moralny, także był nawet nieco bardziej zaskakujący.
Mimo to podziwiam Twoją rozbudowaną i przemyślaną argumentację. To doprawdy sztuka przekazać wszystko wytykajac rozmówcy brak argumentów. Aż musiałem to kilka razy przeczytać na spokojnie, żeby załapać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oglądał ktoś "Noc Żywych Kretynów", "Project X" lub "Stay Alive"? Są to fajne filmy...

Spoiler

Pierwszy z nich jest o 3 chłopakach którzy chodzą do szkoły, jest to komedia są zaczepianiu, inni dokuczają im itp., poszli na rytuał voodoo koleżanki jednego z nich, na którym jego koleżanka wraz ze spólnikami chceli wskrzesić trupa i sterować nim, lecz się to nie powiodło, po tym rytuale jak ta trójka wracała, miała wypadek i zmartwychwstali i jako zombie zaczęli chodzić do szkoły, życie zmieniło się na lepsze, mieli to co chcieli, laski, szacunek, dużą siłę i każdy z nich miał jeszcze coś z osobna.

Drugi widziałem fragmentami i nie odpoczątku, ale polecam, słyszałem też że jest oparty na faktach, ale nie wiem ile w tym prawdy(dla mnie osobiście nie jest on oparty), wiem tyle że akcja jest gruba, a że za dużo nie mogę powiedzieć to przytoczę fragment informacji z Filmweb. ""Project X" to szalona komedia o przygodach grupki kolegów, którzy postanawiają zorganizować najbardziej wystrzałową imprezę urodzinową w historii. Film przedstawia widziane z perspektywy cyfrowych kamer przyjęcie zorganizowane przez nastolatków, które zupełnie wymyka się spod kontroli"

Trzeci film jest o tym że do pewnej osoby, beta testera przychodzi gra o nazwie "Stay alive", zagrał w tą grę i gdy zginął w tej grze to po chwili zginął w ten sam sposób, jego przyjaciel gdy przyszedł do niego do domu zastał tam policję i po oględzinach oraz rozmowie z policją wyszedł z grą, poszedł do swoich innych przyjaciół i zaczął z nimi grać, gdy jeden z nich też zginął w ten sam sposób jak w grze to zaczynają zdobywać informacje o osobie która występuje w grze i nie jest fikcyjna oraz o firmie która zrobiła i wydała grę, po czym zaczynają walczyć z klątwą o przetrwanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mroczny Rycerz powstał i pokazał światu jakość. Według mnie trzyma poziom poprzednich części z serii, chociaż powiem szczerze, że TDK zrobił na mnie ciut większe wrażenie.
Końcówka mi się podobała, nawet bardzo, zastanawiałem się czy nie podnieść przez nią oceny na najwyższą. Zaskoczyła mnie. Bane zrobił na mnie wrażenie.
Przyłączam się za to do narzekania na scenę szturmu policjantów, bo była dość bezsensowna.
Ogólnie, film świetny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Tobą w stu procentach, byłem wczoraj w kinie i prawie trzy godziny siedziałem jak zaczarowany. Strasznie podobała mi się fabuła jak i to jak postepował Bane widać że scenariusz na prawdę był przemyślany. Ale to co zrobiło w filmie na mnie największe wrażenie to oczywiście postać Bane''a wykonaniu Hardyego, dawno nie widziałem tak świetnie wykreowanej i zagranej postaci. Drugą rzeczą którą zrobiła na mnie wrażenie to rozmach z jakim został zrealizowany film, osobiście mogę powiedzieć że to jeden z najlepszych filmów tego roku (o ile nie najlepszy, dotychczas). Mam pytanie, trochę dziwne. Czy postać Bane była jakoś podkręcana komputerowo, bo chodzi mi mianowicie o to że w scenie kiedy dwóch osiłków przynosi Gordona, Baneowi siedzi on plecami do nich i ma strasznie muskularne plecy i zastanawia mnie czy Hardy jest w takiej formie czy jakoś mu pomogli ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


IMHO scenariusz był nieprzemyślany, a ostatnia godzina to morze niedorzeczności i taniej patetyczności. Mimo wszystko to wciąż bardzo dobry film, ale z trylogii Nolana zdecydowanie najsłabszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co do

Spoiler

śmierci Bane''a, to mi się nieco skojarzyła ze śmiercią Dr. No. Też beż żadnego efekciarstwa, tak po prostu.



Jeśli chodzi o to, kiedy
Spoiler

Batman wyskoczył ze swojego pojazdu latającego, to według mnie to musiało być w momencie, kiedy rozwalił budynek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się