HumanGhost

Filmy i seriale - co warto obejrzeć a czego nie [M]

36655 postów w tym temacie

Dnia 18.01.2016 o 19:44, kerkas napisał:

Oczywiście że wynika, te 14zł nie trafiło do kieszeni twórców czyli de facto zmniejszyło
zysk i żadne pokrętne tłumaczenia tego nie zmienią no chyba że udowodnisz że osoby które
obejrzały za darmo film kupią go w wersji na dvd/blu-ray powodzenia w udowadnianiu tego
:)


Na samym wstępie powinieneś jednak udowodnić, że osoba ściągająca film z sieci poszłaby do kina, gdyby nie miała możliwości obejrzenia go za darmo w internecie - bez tego nie ma żadnego uszczuplenia zysków, bo tak czy siak osoba nie wydaje na film pieniędzy. Powodzenia w udowadnianiu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.01.2016 o 21:49, Kraju napisał:

Tego jeszcze nie grali, żeby na gramie było przyzwolenie na piractwo, w tym przypadku
obejście prawa polskiego.


Pokaż mi obejście prawa polskiego. Stoi w ustawie jak byk - materiał [film/muzyka/ebook itp] który miał premierę światową możesz obejrzeć. Z tym się nie polemizuje, takie mamy prawo i nic tego nie zmieni.
Nie wiem czy to trzeba napisać wielkimi, pogrubionymi literami, żeby zostało przeczytane ze zrozumieniem?

Jeśli ktokolwiek film po jego premierze ogląda w sieci, czy to jest wyciek, czy to jest kamerówka czy też rip [np z br czy z dvd] robi to legalnie w świetle panującej ustawy i panującego prawa. Moralne rozterki nie mają tu nic do rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.01.2016 o 19:44, kerkas napisał:

Oczywiście że wynika, te 14zł nie trafiło do kieszeni twórców czyli de facto zmniejszyło
zysk i żadne pokrętne tłumaczenia tego nie zmienią no chyba że udowodnisz że osoby które
obejrzały za darmo film kupią go w wersji na dvd/blu-ray powodzenia w udowadnianiu tego
:)


Rozumiem, ze ty udowodnisz mi, ze osoby które film obejrzały w internecie gdyby go tam nie było poszły by do kina. To nie jest pokrętne tłumaczenie - nie jesteś w stanie logicznie obronić swojego stanowiska, które jest z góry skazane na porażkę, tak jak ten przykład o dvd/br [oba te założenia są na równi głupie] =)

Dnia 18.01.2016 o 19:44, kerkas napisał:

Ja to widzę tak jestem fanem danego reżysera, aktora idę na seans do kina, jeśli film
bardzo mi się podoba to kupuję płytę dvd/blu-ray daję zarobić twórcy przecież to logiczne.
A szukanie sobie usprawiedliwień to wątpliwej klasy argumentacja.


Ale to nie ma nic do meritum dyskusji jaką z tobą zacząłem od pytania o logiczna argumentację twojego stanowiska. To są prywatne preferencje a nie suche fakty. suche fakty są takie, że j/w - nie jesteś w stanie udowodnić, ze pirat jak filmu w sieci nie będzie miał pójdzie go obejrzeć w kinie. Nie rozumiem, czemu się upierasz przy tak głupim założeniu traktując je jako fakt i rację najmojszą. Przeczytaj proszę jeszcze raz to co ci napisałem, ze zrozumieniem i na spokojnie, powoli.

Dnia 18.01.2016 o 19:44, kerkas napisał:

Nic takiego nie napisałem to już sobie dopowiedziałeś.
Pytam się tylko skoro ktoś jest fanem danego twórcy dlaczego nie da mu zarobić ?



Alez oczywiście, ze napisałeś! =)
Bo dalej wpierasz mi, ze pirat na film do kina pójdzie, bilet kupi pod warunkiem, ze filmu w necie nie będzie miał dostępnego a to bzdura. Ty tak zakładasz, beza żadnej szansy na udowodnienie, ze tak jest. Ergo wynika z tego jedynie domniemanie straty. Zakładasz bowiem, że pirat by do kina poszedł i tak to powinieneś zawsze przedstawiać, żeby było to jasne. To tylko twoje przypuszczenia i nic więcej.

Dnia 18.01.2016 o 19:44, kerkas napisał:

O.k. będzie łopatologicznie:


Ok będzie.

Pirat ma film w internecie. Ogląda go.
Pirat nie ma filmu w internecie - idzie ALBO NIE IDZIE do kina.
Strata JEST LUB JEJ NIE MA. Jest więc DOMNIEMANA.

=)

Mogę do tego dodać tylko krótka analizę działalności piratów w internecie którzy często deklarują, ze oglądają ripy w sieci bo nie stać ich na bilety do kina. Można więc łatwo sobie wyciągnąć wnioski, ze zapewne większość z nich i tak by do kina nie poszła [a druga "większość" która na kino ma ale i tak im "żal" tez by dalej nie poszła]

Dnia 18.01.2016 o 19:44, kerkas napisał:

Niekoniecznie ja

Spoiler

za NC+ płacę 120zł/miesiąc

ale mam cały pakiet HBO, cały pakiet
Canal+, Ale kino, MGM HD, Cinemax 1 i 2, Filmbox, wszystkie AXN-y, FOX, a zresztą poniżej
masz listę



Mam pełen pakiet HBO w Netii i korzystam z HBO GO.
Aczkolwiek dalej większość seriali muszę oglądać w internecie - powód jest prosty. Primo - nie ma ich często na czas, nie ma ich w formie z napisami a lektora nie zdzierżę. Jestem pewien, ze jeszcze długie lata się to nie zmieni.
Już pomijam produkcje bardziej niszowe, tj seriale animowane czy chociażby anime które jest w ogóle tematem na oddzielną dyskusję [bo w naszym kraju jest w dobrych hmmm 90% niedostępne legalnie].
Jest jeszcze kwestia starych seriali, nawet tych kiczowatych klasyków lat 90 [ot nawet głupi MacGyver, chociaż tu akurat mam cała kolekcję dvd].


P.S.
http://www.filmweb.pl/news/Rekord+Quentina+Tarantino+w+polskich+kinach-115341

I niestety - źli i niedobrzy piraci swoimi przedpremierowymi recenzjami nakręcili mu hype =P
Podobnie jak sam wyciek, który tak nota bene, jak 90% tego typu wycieków [w tej jakości w jakiej film wyleciał do netu], był zapewne kontrolowany i zorganizowany przez samych twórców w celu podbicia marketingu [zwłaszcza, ze wszystkie duże portale które film hostowały zrobiły w necie hype "przepraszając" Tarantino i namawiając ludzi na pójście do kina "bo to super film jest"]
To tak zupełnie jako ciekawostkę ci podrzucam =)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To jak w takim razie ustosunkujesz się do kwestii rozpowszechniania? Ściągać można z warrezów lub torrentów i korzystając z tej drugiej formy, zwyczajnie udostępniamy innym film.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z warezów - nie. nic tam nikomu nie udostępniasz [Tj w rozumieniu warezów jako hostingów plików typu naszego rodzimego PEBa a nie w rozumieniu pojęcia jako definicji sieciowego uploadu ogółem. Ostatnimi laty bowiem mianem warezów zwykło się właśnie określać jedynie wszelkie fora z linkami do bezpośredniego pobierania filmu np w partach spakowanych jakimś archiwizatorem i wrzuconego na hosting plików typu dropboxa]
Natomiast pobierając film z torrentów - nie łamiesz prawa tak jak by sobie życzyli panowie w prokuraturze.
Bo pobierając film z torrentów udostępniasz ten film podczas pobrania - owszem. Natomiast statystyczna pijawka pobiera np film o wadze 3GB ale podczas tego pobierania udostępnia jedynie ledwo np 300MB [10% danych]. co za tym idzie nie ma mowy o rozpowszechnianiu - nie rozpowszechniłeś całego materiału.
Oczywiście finalnie decyduje sąd [jeśli ktokolwiek cię pozwie, a taki pozew przeciwko szaremu userowi to jak iść z motyka na słońce, ale to temat na rozmowę w wątku o piractwie]. Wklejaliśmy na gramie ja i rob odpowiednie źródła do artykułów gdzie publikowano informacje o tego typu sprawach w sądzie które kończyły się - umorzeniem ze strony prokuratury lub wyrokami na korzyść pozwanego i uchyleniem pozwu z uwagi na jego głupotę =P

Tak wiec w przypadku jedynie pobierania filmu z torrentów ze szczątkowym udostępnianiem danych - jesteś w stanie przed sądem skutecznie bronić swojego stanowiska, że nie udostępniłeś całego filmu, ergo nie rozpowszechniasz tego materiału.

Tak więc praktyka pokazuje nam, że owszem - udostępnianie jest w naszym kraju nielegalne i jest piractwem, ale jest to pojęcie prawnie nie domknięte na "tip top" i na szczęście [bo to absurd wmawiać komuś kto udostępni 2% szczątkowych danych, ze rozpowszechnia treści] sądy jednak zachowują resztki zdrowego rozsądku i logicznego rozumowania [co się w naszym kraju zdarza nader rzadko w tych instytucjach =)]


Natomiast tak już czysto prywatnie na zasadzie "rozmowa między nami" - duże firmy i spółki starają się ścigać jedynie duże grupy zajmujące się profesjonalnym uploadingiem materiałów do sieci. Takie grupy mają własne serwery, seedboxy, gdzie pliki są dostępne 24/7 i to w takich ludzi uderza się z pozwami, bo tam są jeszcze niewielkie szanse wygranej. Ta opiera się zwykle i tak jedynie na zamknięciu serwerów i wywaleniu danej grupy z sieci [ostatnio np YTS Torrents] bo o procesach i egzekwowaniu odszkodowań i tak często można zapomnieć [a na miejsce jednej skasowanej ekipy wskoczą cztery nowe].
Uderza się podobnie jak w przypadku nielegalnego oprogramowania. Tam też bije się w duże firmy, szkoły, organizatorów imprez - detalistów, "szarych kowalskich" nikt nie tyka bo to strata czasu, zasobów i nerwów [a i często się tacy skutecznie bronią i wtedy firma idzie w straty na gaże prawników i koszty sadowe, czasem nawet same koszty przebijają opłacalność pozwu - patrz polityka MSu i wciskanie ludziom pakietów legalizacyjnych zamiast ciągać ich po sądach]
Oczywiście, żeby ktoś sobie tu nie dorobił teorii, ze pisze to w mysl jakiejś propagandy i "na zachętę" ku piraceniu. To tylko suche informacje [a z racji tego, że od lat sledze całą szarą strefę od emulatorów po torrenty, warezy, hostingi itp itd, to uważam, ze mogę w tym temacie jakieś konstruktywne zdanie zabrać jeśli ktoś chce pogadać]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> W takim razie to zwykłe piractwo. Jak ktoś obejrzał i mieszka w Polsce to jest piratem, a jak wybierze się na wycieczkę do USA lub W B i tam ogladnie to też? :)) A co do okradania twórców filmów to wycinanie scen po to aby później wydać wersję rozszerzoną jest ok??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wyjaśnisz mi na jaką cholerę już w którymś temacie z rzędu piszesz po raz kolejny ten sam post na zasadzie kopiuj-wklej?

http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=255&pid=36397

Napisałeś już raz taką odpowiedź, po co wklejasz drugą? Celowo tej nie kasuje, bo poprzednie twoje duble kasowałem bez żadnego upomnienia [w innych tematach], ale co za dużo to niezdrowo.

Jak bys nie wiedział o co chodzi tu przykład :

http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=255&pid=36382

W temacie tu o filmach napisałeś tego posta 3 razy i nie był to błąd forum, bo wklejałeś go w dniowych odstępach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To chyba jakiś błąd forum,jak przeglądam temat z telefonu to automatycznie mi wkleja post.Albo coś z telefonem,w każdym razie nie robię tego celowo i za zaistniały problem przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Duble to nic nowego na tym forum [w sensie duble z błędu dodania posta], ale duble w kilkudniowych odstępach to już jednak trochę dziwne. Ale z drugiej strony po zmianach jest tu taki burdel, że głowa mała.
Zgłoszę to do działu "nic nie robimy z tym bajzlem", pewnie nic nie zrobią ale może chociaż potwierdzą, ze faktycznie coś się tam kiełbasi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam ;)
Chciałbym odświeżyć sobie wiedzę na temat serialu Wikingowie, jakoś niedługo po premierze oglądałem praktycznie całe dwa sezony, co nieco z nich pamiętam jednak wiadomo jak to z pamięcią po takim czasie, lubi płatać figle :P
Czy znajdę/znacie jakoś stronę gdzie przeczytam sobie dość dokładne opisy odcinków 1go i 2go sezonu? Nie mam teraz zbytnio czasu by oglądać to wszystko od początku a bardzo intryguje mnie sezon 3, który chciałbym czym prędzej pooglądać. Z góry dziękuję za pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Syn Szawła - 7/10 - mocny film, chętnie dałbym mu 8, ale niestety nie mogę, skoro momentami wzbudzał we mnie senność. Bardzo dobrze pokazuje realia obozu zagłady, jednak w żadnym wypadku nie robi tego w sposób obrzydliwy. Szkoda, że historia nie jest nieco bardziej emocjonująca. Polecam się wybrać, chociaż gra go niewiele kin (we Wrocławiu w zasadzie tylko Nowe Horyzonty), ale może gdyby zdobył Oscara to się to zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem Zjawę, która podobnie jak w/w Syn Szawła stawia mocno na naturalizm. Podoba mi się to i może wyrośnie z tego nowy trend w kinie. Scena z niedźwiedziem rzeczywiście robi spore wrażenie, ale mi chyba jeszcze bardziej spodobał się finał - właśnie końcówka zdecydowała, że dałem z czystym sumieniem 8/10. To w gruncie rzeczy prosty film o zemście i o sztuce przetrwania. A czy DiCaprio dostanie Oscara to nie mam pojęcia, wszak ciężko rozgryźć Akademię. Nie zrobił na mnie jakiegoś fenomenalnego wrażenia, jednak oczywiście nie była to źle zagrana rola. Na pewno dużo się nie nagadał, myślę, że powiedział niewiele więcej niż Arnold w pierwszym Terminatorze, ale musiał dużo grać niewerbalnie. Za to Tom Hardy bezdyskusyjnie wypadł świetnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jeszcze nie oglądaliście Deadpoola, to obejrzyjcie. Tak zabawnej komedii chyba nie oglądałem. Dostaje się tam wszystkim, Xmenom, Hugh Jackmanowi, są też "auto-beki" z Ryana Reynoldsa, grającego główną postać w filmie.

BTW. Uważajcie jednak na napisy w kinie. Są beznadziejne, pomijam fakt że mają błędy gramatyczne, zabijają jednak kilka naprawdę fajnych gagów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.02.2016 o 01:55, ManweKallahan napisał:

Obejrzałem Zjawę...

Szczerze mówiąc ja byłem zdecydowanie filmem zawiedziony. Nie, żeby był on jakoś niezwykle słaby, ale mając w załodze takie osobistości oczekiwałem czegoś znacznie większego. Dlatego, aby filmu doszczętnie nie zgnoić, przytoczę może przykłady tego, co wypadło moim zdaniem pozytywnie i co czyni go w pewnym sensie wartym zainteresowania, oczywiście z pewnymi zastrzeżeniami.

Spoiler

Zacznijmy od tego, co w "Zjawie" gra pierwsze skrzypce, czyli od zdjęć Emmanuela Lubezkiego. Są autentycznie fenomenalne. Momenty, w których akcja przyspiesza (jak w scenie z niedźwiedziem) zostały zilustrowane dynamicznymi długimi ujęciami, a wszystko obserwujemy z bliska. Nadaje to obrazowi autentyczności i wyzwala emocje, a przy tym wzbudza podziw dla operatora. Zastrzeżeniem jest z kolei brak tej dynamiki w całej reszcie filmu, jak gdyby cały jego emocjonalny ciężar spoczywał na tych właśnie nielicznych ujęciach. Wydaje mi się to kiepsko zbalansowane, a wręcz przez to film nuży się i dłuży w pewnych momentach. Inną kwestią jest rzeczywiście dobrze ukazana sceneria, która w połączeniu z charakteryzacją, scenografią i dobrymi efektami specjalnymi wzmaga wcześniej wspomniane uczucie autentyczności, przy czym pomaga w odbiorze filmu jako obrazu naturalistycznego. Tutaj faktycznie trudno się doczepić czegokolwiek, nawet będąc na "Zjawę" zły po seansie musiałem przyznać, że główny aktor, jakim w filmie jest przyroda zagrał znakomicie. Niestety z pozostałymi członkami obsady jest różnie. Zgadzam się z Twoją opinią o występie Toma Hardy''ego, który wypadł wyraźnie przekonująco, odpowiednio dobierając mimikę i głos, a na dodatek przyciągnął swoją rolą jakąś poważniejszą uwagę. Inaczej, i muszę to stwierdzić z przykrością, ma się sprawa z rolą Di Caprio, która to z nieznanych mi przyczyn jest w świecie wychwalana jako jedne z największych dotychczasowych osiągnięć tego aktora, które da mu w końcu upragnionego Oscara. No cóż, nie mogę się z tym zgodzić. Jest to rola poprawna, niczym się nie wyróżniająca. Widziałem już ją kilka lat temu w "Essential Killing", tyle tylko, że tam zamiast Leonardo grał Vincent Gallo. Z resztą wyjąwszy motyw zemsty, to filmy te są do siebie bardzo podobne, także pod względem przesłania. To co mnie zabolało najbardziej, to relacje granego przez Di Caprio Glassa z synem. Pomijając już sprawę młodego wyglądu głównego aktora, to nie czułem więzi pomiędzy postaciami. Pewne oniryczne lub retrospektywne wstawki wchodzące w skład motywu tytułowej "zjawy" to zbyt mało, aby widz mógł uznać ten wątek za wyjaśniony, a wręcz przeciwnie. Miałem w tym momencie przykre wrażenie, że filmowi zabrakło jako takiego zawiązania akcji, od razu stajemy w jej środku, nie mamy okazji określić naszych sympatii względem postaci Glassa i jego syna, a bez podanej na tacy informacji o łączącej ich relacji trudno by było z niej coś samemu wywnioskować. Bohater troszczy się o syna, w którego twarzy widzi podobieństwo do zmarłej żony? To właściwie większość tego, co można o nich powiedzieć. Poza odczuwaną niechęcią do Fitzgeralda granego przez Toma Hardy''ego, który jest człowiekiem bez żadnego sumienia, iście nieludzkim jednowymiarowym zbrodniarzem, i pewną dozą sympatii dla amerykańskiego kapitana, postacie występujące w filmie były mi obojętne. Całą zemstę uzasadnia świadomość, że "to był jego syn", i tyle. Fabuła z resztą jest kolejnym ze słabych elementów filmu. To sztampowa opowieść o wymierzeniu sprawiedliwości w myśl zasady oko za oko. Bezrefleksyjna. Bohater wie, że musi to zrobić i robi to, z resztą jego przeciwnik wcale nie twierdzi, że jest inaczej. Nie przemawia do mnie argument za tym, że to męska brutalna historia, oparta na faktach, bo to wcale nie jest gwarancją atrakcyjności. Ważniejsza i ciekawsza w filmie jest walka o przetrwanie, pokaz niezwykłej siły woli. Ta część filmu może się podobać, ale znowu powołam się na przykład "Essential Killing", które miało ten sam motyw przewodni. Nie jest to nic nowego. Ostatnią moim zdaniem kluczową rzeczą dotyczącą "Zjawy" jest motyw tytułowy. Film zaczyna się enigmatycznym zlepkiem obrazów z przeszłości, lub wyobraźni głównego bohatera, które towarzyszą mu przez całą wędrówkę ku zemście. Daje się tu odczuć motywy kultury indiańskiej, ich wpływ na głównego bohatera, oraz ich obecność w scenerii, w której toczą się wydarzenia. Teoretycznie to właśnie rozwiązywanie zagadki tych scen powinno dawać wymagającemu widzowi najwięcej frajdy. W praktyce jednak ich symbolika nie wpływa na odbiór całości obrazu. Przywoływane przez bohatera z pamięci słowa bodajże jego żony, w których za prostą metaforą ukryta jest wiadomość o wadze wytrwałości, to stanowczo za mało jak na film aspirujący do miana ambitnego. Nie zostałem przez niego zachęcony do refleksji. A szkoda, bo poprzedni film reżysera, czyli "Birdman", był pod tym względem bardziej udany.

Wiem, że pewne rzeczy potraktowałem skrótowo i pewnie da się z nich wyciągnąć nieco więcej, ale nie sądzę, żebym się pominął coś radykalnie istotnego. W każdym razie ja ten film tak właśnie odebrałem - jako ładną, dobrze wykadrowaną wydmuszkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Troszkę to może nie w temacie, ale chciałbym spytać czy ktoś pamięta tytuł takiego jednego serialu.
Serial był Sci-Fi, praca jakiejś kosmicznej policji, mieszkali chyba na stacji kosmicznej latali sobie samochodami i rozwiązywali różne sprawy. Byli ludzie, ale byli też kosmici, jedni mieli głowy takie trochę jak rekiny młoty z tego co pamiętam. W jednym odcinku złoczyńca używał małej dziewczynki która potrafiła kontrolować bicie serca innych ludzi. W innym była jakaś morderczyni która wyglądała ludzko ale z tyłu na karku miała jakby inną twarz i zmieniała się w wielkiego, morderczego potwora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się