Filmy i seriale - co warto obejrzeć a czego nie [M]

[Dann 0]

Dnia 22.05.2010 o 23:50, Adjatha napisał:

Nie widzę sensu dyskusji z tym panem, 99% postów pisanych na zasadzie ''jestem taki fajny
że ci pojadę'', ...

Staram się, nie pierwszy raz już zresztą, przemówić mu do rozsądku... ale chyba znowu dam sobie spokój. :-)

Dnia 22.05.2010 o 23:50, Adjatha napisał:

To chyba mimo wszystko najlepiej udowadniają Japończycy (z całym szacunkiem dla Disneya
;-) )

Chyba tak.

Dnia 22.05.2010 o 23:50, Adjatha napisał:

A film chyba sobie obejrzę, średnio skomplikowane kino przygodowe, akurat tak dla relaksu.
;)

Można i w ten sposób. Na pewno nie będziesz się nudził. :-)

[Bumblejazz 0]

Dnia 22.05.2010 o 21:21, Starscream napisał:

Poza tym @ALL warrior within byl najlepsza i najbardziej klimatyczna czescia moim zdaniem:P
Wiem ze film jest na podstawie Piaskow ktore uwazam za najgorsza czesc. Prawdziwy PoP
sie zaczal od Duszy wojownika

huehue a to dobre :D

[Starscream 0]

Gralem w pierwsza czesc ale była slaba,film pewnie tez jest slaby, wiec nie pojde i dam 1 na filmwebie koniec rozmowy bo widze ze niektorz sie przegrzewaja
Reszty postow nie skomentuje bo sa nie warte komentwania

[Dann 0]

Dnia 23.05.2010 o 00:38, Starscream napisał:

Gralem w pierwsza czesc ale była slaba,film pewnie tez jest slaby, wiec nie pojde i dam
1 na filmwebie

Padłem. :-D
You''ve just made my day, good sir. Thank you!

Dnia 23.05.2010 o 00:38, Starscream napisał:

koniec rozmowy bo widze ze niektorz sie przegrzewaja

Ta, gorąco jakby kto otworzył piekło.

Dnia 23.05.2010 o 00:38, Starscream napisał:

Reszty postow nie skomentuje bo sa nie warte komentwania

Najważniejsze, że Twoje posty są tego warte. Dobrych postów nie trzeba komentować. :-)

[Starscream 0]

Dnia 23.05.2010 o 00:52, Dann napisał:

> Gralem w pierwsza czesc ale była slaba,film pewnie tez jest slaby, wiec nie pojde
i dam
> 1 na filmwebie

Padłem. :-D
You''ve just made my day, good sir. Thank you!

Ciesze sie
PS Fincher jest najlepszym rezyserem na swiecie

[Karharot 0]

Dnia 22.05.2010 o 23:50, MaccCry napisał:

A ty głupi, bo jak widać ciężko łapiesz. Pozdro.

Powstrzymaj się od tego rodzaju komentarzy względem innych osób ostrzeżenie.

[Karharot 0]

Dnia 22.05.2010 o 20:31, Starscream napisał:

po prostu nie mam mentalnosci 7 latka tak jak ty
Normalnie bym sie zapytal czy cos brales ale ty masz tendencje do wypisywania głupot

Odradzam Ci tego typu odzywki, źle się dla Ciebie skończą.

Dnia 22.05.2010 o 20:31, Starscream napisał:

Nie grales to sie nie odzywaj

Już dwa razy przyłapałem Cię wcześniej na wypominaniu innemu użytkownikowi że nie powinien wyrażać swojej opinii, kiedy wreszcie zrozumiesz że tak długo jak robi to kulturalnie i na temat każdy może zabrać na forum głos.
Do tego jeszcze Twój argument dlaczego nie powinien tego robić jest absurdalny gdyż sam nie robisz tu od wczoraj nic poza ocenianiem filmu którego nie widziałeś.

Tym razem Ci odpuszczę i dam tylko ostrzeżenie żebyś nie twierdził że Cię prześladuję ale albo nauczysz się jak spokojnie i kulturalnie prowadzić dyskusję albo prędzej czy później znowu podpadniesz.

[Tyler_D 0]

Dnia 22.05.2010 o 21:45, Dann napisał:

Ja nie lubię kina Finchera nie dlatego, że nakręcił je Fincher tylko dlatego, bo jest
zbyt kontrowersyjne i brutalne.

Yeah! W końcu doczekałem się tego czego oczekiwałem od dawna od ciebie w kwestii Finchera. :-P

No cóż ... są różne gusta, mogę ci tylko powiedzieć że są o wiele bardziej chore filmy, naprawdę chore i brutalniejsze a wcale nie musi się tam ani lać krew ani też nie muszą to być znane, wysokobudżetowe produkcje. Poczytaj sobie choćby o Human Centipede - The first sequence.

[rhyz 0]

Dnia 23.05.2010 o 18:42, Tyler_D napisał:

No cóż ... są różne gusta, mogę ci tylko powiedzieć że są o wiele bardziej chore filmy,
naprawdę chore i brutalniejsze a wcale nie musi się tam ani lać krew ani też nie muszą
to być znane, wysokobudżetowe produkcje. Poczytaj sobie choćby o Human Centipede - The
first sequence.

Odnośnie przytoczonego przykładu, czytałem ostatnio recenzję w necie i wygląda na to, że to niezła lipa, próba zrobienia kariery kontrowersyjnym tematem i niewiele poza tym. Co gorsza, mają być chyba kolejne części...

[Tyler_D 0]

Nie wiem, jakbym obejrzał to bym się szerzej wypowiedział a tak to niewiele pozostaje. Czy lipa? Ciężko powiedzieć - z jednej strony zajeżdza na kilometr badziewiem a''la Hostele czy Saw''y [ Saw''y jak seria rzecz jasna ] ale z drugiej strony myślę że gdyby się do tego filmu przyłożyli porządnie to mógłby być to całkiem niezły hm ... horror (?) tudzież lekki gore. A tak to nie wiadomo czego się spodziewać choć ja jestem raczej po stronie sceptyków. Ale trzeba powiedzieć że pomysł oryginalny ... pytanie tylko czy to dobrze czy źle. Co do sequeli ... z tego co wiem oficjalnie zapowiedziana jest część druga - The Full Sequence.

[rhyz 0]

Dnia 23.05.2010 o 19:04, Tyler_D napisał:

Nie wiem, jakbym obejrzał to bym się szerzej wypowiedział a tak to niewiele pozostaje.
Czy lipa? Ciężko powiedzieć - z jednej strony zajeżdza na kilometr badziewiem a''la Hostele
czy Saw''y [ Saw''y jak seria rzecz jasna ] ale z drugiej strony myślę że gdyby się do
tego filmu przyłożyli porządnie to mógłby być to całkiem niezły hm ... horror (?) tudzież
lekki gore. A tak to nie wiadomo czego się spodziewać choć ja jestem raczej po stronie
sceptyków. Ale trzeba powiedzieć że pomysł oryginalny ... pytanie tylko czy to dobrze
czy źle. Co do sequeli ... z tego co wiem oficjalnie zapowiedziana jest część druga -
The Full Sequence.

Ja też nie widziałem dotąd, chociaż tak jak pisałem recenzja mnie bardziej zniechęciła niż na odwrót. Btw. wolę horrory które straszą niż te które zniesmaczają.
Aha, i wogóle nie wiem co takiego kontrowersyjnego jest w filmach Finchera, jakoś nic specjalnego nie widzę, ale może jestem dziwny.

[conradzik 0]

Dnia 22.05.2010 o 21:21, Starscream napisał:

nie gadaj o ignorancji, nie kazdy lubi plytkie banalne bajki dla dzieci, (...)

Wybacz, że wtrącam się tak do waszej dyskusji ale nie mogłem się powstrzymać. Zaiste ciekawie czyta się Twoje powyższe słowa, zważywszy na ksywkę i avatara, pod którymi się ukrywasz. Z całym szacunkiem ale bardziej banalnej bajki od transformersów, to ja dawno nie widziałem. Inna sprawa, że pomimo ćwierćwiecza na karku, całkiem przyjemnie się to ''cóś'' oglądało ;)

[Dann 0]

Dnia 23.05.2010 o 18:42, Tyler_D napisał:

Yeah! W końcu doczekałem się tego czego oczekiwałem od dawna od ciebie w kwestii Finchera.
:-P

Ehh... przecież cały czas o tym pisałem. ;-)

Dnia 23.05.2010 o 18:42, Tyler_D napisał:

No cóż ... są różne gusta, mogę ci tylko powiedzieć że są o wiele bardziej chore filmy,
naprawdę chore i brutalniejsze a wcale nie musi się tam ani lać krew ani też nie muszą
to być znane, wysokobudżetowe produkcje.

Oj wierzę. Wierzę na słowo i nie trzeba żadnych przykładów. Natomiast konkluzja pozostaje taka sama... to nie moje kino. :-)

Ja zawsze patrząc na twórczość Finchera patrzę w pierwszej kolejności na Obcego 3, bo jest to jedyny w miarę normalny film jego reżyserii (pierwszy zresztą). Niezbyt chlubny przykład jego twórczości, a to dlatego bo nie potrafił utrzymać subtelnego klimatu serii.
Zawsze w tym momencie nachodzi mnie porównanie do Dwójki Camerona, który był w stanie stworzyć niesamowity klimat Aliens bez ludzkich czaszek przebijanych zębami Obcych w czasie rzeczywistym, bez masy flaków walających się tu i tam na lewo i prawo, wreszcie bez potrzeby wymyślania jakichś Fiorin dla ludzi z jakimś tam chromosomem itd. (nota bene kto podsunął mu taki scenariusz ?). Cameron potrafi tworzyć klimat w sposób niesamowicie subtelny i wysublimowany, który trafia do każdego: detektory ruchu, wieżyczki strzelnicze, charakterystycznych bohaterów (każdy z marines w zasadzie czymś się wyróżniał), nawet takie głupie zasłony na okna lub odpowiednie plenery... oraz dzieci. Kto mógł wymyślić wsadzenie do filmu z obcymi małej dziewczynki ? Fincherowi zapewne do głowy by to nie przyszło.
A patrz jaki tworzy to klimat... niektórzy mawiają, że Aliens to film o poszukiwaniu rodziny. ;-) I coś w tym jest.
A mimo to, umieszczając w filmie tak proste wartości jak przyjaźń, braterstwo, poświecenie, oddanie, miłość (matczyną i nie tylko ;-)) itp., James Cameron zachował zarazem ten niesamowity, dreszczowy klimat niepewności Aliens, ba nawet pomnożył go przez 157 bodajmy, bo chyba tylu było na Lv-426 biednych kolonistów. Myślę, że nie będzie przesadą stwierdzenie, iż gdyby nie On, ta seria nigdy nie byłaby tak popularna.
To się nazywa subtelność, to się nazywa prawdziwa sztuka. Tego właśnie brakuje Fincherowi, dlatego przestawił się na robienie filmów "pod siebie". Jak widać wychodzi mu to nieźle, wszak takie kino ma na świecie wielu zwolenników... krwawe i bezpośrednie.
W moich oczach Alien 3 ratuje jedynie Pani Weaver, scena końcowa filmu oraz PRZEPIĘKNA muzyka Elliota Goldenthala, która niemal epicko-heroicznym wysiłkiem podtrzymuje klimat filmu. ;-) Gdyby to zależało ode mnie, zmieniłbym na wstępie cały scenariusz, zostawił tylko końcowy motyw + muzykę. A pole do popisu przed Fincherem stało OGROMNE...

Spoiler

przecież Sulaco mógł przelatywać obok jakiejkolwiek innej planety, a Hicks i Newt wcale nie musieli ginąć zanim jeszcze film się zaczął.

:-(
Porażka Panie Fincher i tyle.

[Tyler_D 0]

>Btw. wolę horrory które straszą niż te które zniesmaczają.
Chyba nawet ostatnio tutaj o tym pisałeś apropo ostatniej dyskusji o horrorach.

Dnia 23.05.2010 o 19:27, rhyz napisał:

Aha, i wogóle nie wiem co takiego kontrowersyjnego jest w filmach Finchera, jakoś nic
specjalnego nie widzę, ale może jestem dziwny.

No ja też za bardzo nie wiem no ale cóż ... każdy jest inny i ma inne postrzeganie świata i w ogóle, poglądy i te filozoficzne sprawy o których się nikomu nie śniło. :-P Jeden woli matkę, drugi córkę.

conradzik - może i w tym momencie okażę się totalnym ignorantem i w ogóle ale co on takiego ma na awatarze? Jakiegoś transformersa rajt?

[HumanGhost 0]

Wróciłem z kina. Byłem na "Książę Persji". Dobry film. Tylko dobry. Kurcze, jakoś mnie nie poruszył, spodziewałem się czegoś fajniejszego. Ani efekty, ani walki ani dialogi nie zrobiły na mnie jakiegoś większego wrażenia. Ot kolejny fajny film do obejrzenia i zapomnienia. Taki średniak szczerze powiedziawszy.

[Starscream 0]

Dnia 23.05.2010 o 19:38, Tyler_D napisał:

conradzik - może i w tym momencie okażę się totalnym ignorantem i w ogóle ale
co on takiego ma na awatarze? Jakiegoś transformersa rajt?

Starscreama

[MaccCry 0]

Obejrzyj sobie The Curious Case of Benjamin Button Finchera. To coś zupełnie innego niż Fight Club czy Se7en. Ale też z Pittem i również dobre kino ;)

[rhyz 0]

Dnia 23.05.2010 o 19:36, Dann napisał:

To się nazywa subtelność, to się nazywa prawdziwa sztuka. Tego właśnie brakuje Fincherowi,
dlatego przestawił się na robienie filmów "pod siebie". Jak widać wychodzi mu to nieźle,
wszak takie kino ma na świecie wielu zwolenników... krwawe i bezpośrednie.
W moich oczach Alien 3 ratuje jedynie Pani Weaver, scena końcowa filmu <ciach>

Tak dużo filmów to ten cały Fincher nie nakręcił, przyznaje się że wszystkich nie widziałem, ale nawet te co widziałem to różnią się dość znacząco i tematyką i klimatem. Wracając do Alienów, to bezprzecznie arcydziełem jest tylko pierwszy film z serii. Nie jest to tylko moja opinia, z tego co wiem tak orzekli też krytycy. Oczywiście film Camerona może się komuś podobać bardziej, ja stawiam go najwyżej na równi z trójką Finchera.

Spoiler

Największą słabością dwójki jest to, że oglądając ją wogóle nie ma się wrażenia że Obcy są potężni, że mogą zaatakować w każdej chwili i nie ma przed nimi ucieczki. Bohaterowie za łatwo i zbyt często wystrzeliwują obcych jak kaczki, a to zabija klimat i tajemniczość pierwszego filmu. Fincher, po swojemu, ale próbował ten klimat przywrócić, za to mu chwała. A że dobra jest Weaver i muzyka, to nic nowego, nie tylko w dwójce przecież.

[Tyler_D 0]

Muszę cię nieco zawieść i napisać że niestety większość tego wywodu jak na razie mi się niespecjalnie przyda a to z tego prostego powodu że nie widziałem [ a przynajmniej sobie tego nie przypominam ] ani jednego filmu z tej serii. ;-P Może oglądałem jak byłem małym szczylem ale jakoś tego nie pamiętam ... chociaż trzeba przyznać że zamierzam to obejrzeć ... kiedyś. ;-D

[Dann 0]

Dnia 23.05.2010 o 20:04, rhyz napisał:

Tak dużo filmów to ten cały Fincher nie nakręcił, przyznaje się że wszystkich nie widziałem,
ale nawet te co widziałem to różnią się dość znacząco i tematyką i klimatem.

Wiadomo, piszemy o tym co widzieliśmy. ;-)

Dnia 23.05.2010 o 20:04, rhyz napisał:

Wracając
do Alienów, to bezprzecznie arcydziełem jest tylko pierwszy film z serii. Nie jest to
tylko moja opinia, z tego co wiem tak orzekli też krytycy. Oczywiście film Camerona może
się komuś podobać bardziej, ja stawiam go najwyżej na równi z trójką Finchera.

Trójka, to zupełnie inne kino. Bliżej jej właśnie do Jedynki, która jest o tyle świetna, że jest pierwsza. To ona wszystko zapoczątkowała, a poza tym to klasyk z ''79 roku. ;-) O klasyce źle się nie mówi.
Natomiast sztuką było odpowiednio rozwinąć i poprowadzić temat.
A stwierdzenie "tak orzekli krytycy" jak dla mnie możesz postawić obok innego stwierdzenia "jutro wzejdzie słońce i będzie dzień". OK, fajnie... ;-)

Dnia 23.05.2010 o 20:04, rhyz napisał:

Spoiler

Największą słabością dwójki jest to, że oglądając ją wogóle nie ma się wrażenia że
Obcy są potężni, że mogą zaatakować w każdej chwili i nie ma przed nimi ucieczki. Bohaterowie
za łatwo i zbyt często wystrzeliwują obcych jak kaczki, a to zabija klimat i tajemniczość
pierwszego filmu. Fincher, po swojemu, ale próbował ten klimat przywrócić, za to mu chwała.

Oczywiście że nie ma tego wrażenia. Tutaj klimat budowany jest zupełnie inaczej, przecież o czym ja wciąż piszę ? :-) Tutaj nie musisz się bać, że nagle w stronę kamery wyskoczy głowa obcego z przeraźliwym krzykiem, a jeszcze sekundę później wszystko zaleje posoka. I Bogu dziękować za to.
Tutaj tętno wzrasta, jak słyszymy rytmiczne pikanie detektora, poruszające się ale nie strzelające już karabiny wartownicze, marines schodzących schodami w kierunku nadajników kolonistów, wreszcie Ripley zjeżdżającą windą na piętro trzecie, biorącą głęboki wdech aby opanować strach. Itp. itd.
To jest właśnie ten sposób.
Obcy są bardzo potężni... jest ich wielu i nadal są straszni. Nasi śmiałkowie są uzbrojeni po zęby w najnowocześniejszy sprzęt, a mimo to i tak nie dają rady.

Spoiler

To jest genialna scena, kiedy Ripley mówi do Newt, że Ci ludzie to komandosi, obronią Cię, na co ona odpowiada, "It won''t make any difference".

To co Ty nazywasz słabością, ja nazywam subtelnością i umiejętnością oryginalnego podejścia do tematu.

Dnia 23.05.2010 o 20:04, rhyz napisał:

A że dobra jest Weaver i muzyka, to nic nowego, nie tylko w dwójce przecież.