HumanGhost

Filmy i seriale - co warto obejrzeć a czego nie [M]

36655 postów w tym temacie

ale wystarczyło kliknąć na taki link na górze mojej odpowiedzi i miałbyś cały swój post czyli też "powody wymieniowe wyżej" ;] po prostu wychodzi moje lenistwo bo nie chciało mi się wklejać dwóch cytatów. pewnie one też nie są ocenianiem, szufladkowaniem filmów których nie widziałeś i nie zamierzasz obejrzeć ale...

Dnia 26.12.2011 o 21:04, rob006 napisał:

Ja rozumiem, że za wszelką cenę możesz chcieć mi dociąć (może to przez uraz za teksty
w temacie o rowerach :D), ale w taki sposób na pewno ci się to nie uda.

każdy sądzi swoją miarą :) nie wiem czemu miałbym się odcinać za te zabawne teksty w końcu nie musisz znać się na rowerach :)

Dnia 26.12.2011 o 21:04, rob006 napisał:

A jaki z tego morał? No właśnie nie wiem. Przecież nie napisałem że wszystko zostało
już wymyślone, tylko że wymyślić coś jest trudniej. Bo jest. Im więcej pomysłów zostało
już "zużytych" tym trudniej stworzyć film, który żadnego z nich by nie powielał

pokazałem jaki potencjał jest do wymyślenia a ty piszesz tak jakby już granica za którą wszystko jest już wymyślone była tuż tuż. zresztą ja nie jestem wymagający i nie muszę mieć całkowicie nowej fabuły która byłaby rewolucją itd. (jakoś za dużo rewolucji wszędzie widać więc ta nazwa trochę się zdewaluowała). wystarczy mi coś bardziej oryginalnego niż kolejny remake, sequel czy prequel jakiegoś dawnego hitu. patrzę ostatnio na repertuar kina i widzę "Coś" już nie wspominając o zbliżających się nowych przygodach Ethan''a Hunt''a. czy ta armia scenarzystów nie umie wymyślić nawet nowej marki?

co do książek to też bym czuł niesmak widząc książkowy remake jakiejś klasycznej książki albo coś innego, polegający na zmianie języka na bardziej współczesny i uwspółcześnienia otoczenia np. zamiast powozów konnych samochody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.12.2011 o 22:43, Gregario napisał:

ale wystarczyło kliknąć na taki link na górze mojej odpowiedzi i miałbyś cały swój post
czyli też "powody wymieniowe wyżej" ;] po prostu wychodzi moje lenistwo bo nie chciało
mi się wklejać dwóch cytatów. pewnie one też nie są ocenianiem, szufladkowaniem filmów
których nie widziałeś i nie zamierzasz obejrzeć ale...

Uściślij do czego zmierzasz, bo chyba nie łapię. Napisałem co mnie często irytuje w starych filmach (to są te sławetne "powody wymienione wyżej") i dlatego nie zamierzam szukać i oglądać 20 starych filmów tylko po to żeby udowodnić coś jakiemuś ludkowi z internetu. Jak jakiś gatunek nie przypadnie mi do gustu, to też go nie oglądam (no chyba że faktycznie jakiś tytuł będzie bardzo polecany, ale jeden, a nie 20 i to ciągle przez jedną i tylko jedną osobę), To takie dziwne jest? Ktoś tego nie robi? Oglądasz wszystko ci ci się tylko napatoczy i ktoś to poleci? Jeśli tak, to za swoją "znajomość rowerów" zapłaciłeś naprawdę ciężką cenę... ;)

Dnia 26.12.2011 o 22:43, Gregario napisał:

pokazałem jaki potencjał jest do wymyślenia

No to wymyśl ciekawy i oryginalny scenariusz, myślę że sporo byś na tym zarobił, a i może trochę mniej marudzenia by było (co jest raczej wątpliwe). ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.12.2011 o 19:18, rob006 napisał:

A główną wadą jest zwykle to, że są nudne (w sensie że często dłużą się niemiłosiernie,
a sceny które można by zawrzeć w 30 sekundach ciągną się po 10 minut),


To widzowie mają problem ze skupieniem na filmach w których historia nie jest opowiadana metodą stop klatki
zresztą mój prosty test na skupienie widza jest taki pytam się co sądzi o filmie Prosta historia.

Dnia 26.12.2011 o 19:18, rob006 napisał:

Mechaniczna pomarańcza - ogólnie pomysł na film genialny, scenariusz też ciekawy, ale
zrealizowany tragicznie. Dłużyzny, śmieszna i karykaturalna gra aktorów. Komuś może się
to podobać, ja niestety do tych osób nie należę.


kwestia gustu.

Dnia 26.12.2011 o 19:18, rob006 napisał:

Fahrenheit 451 - to samo, zamysł ciekawy, ale niektóre pomysły totalnie absurdalne


konkretnie

>(co

Dnia 26.12.2011 o 19:18, rob006 napisał:

w gruncie rzeczy wcale aż tak bardzo nie przeszkadza), a sam film ocieka infantylnością.


Gdzie widzisz ten infantylizm.

Dnia 26.12.2011 o 19:18, rob006 napisał:

Ja tego nie kupuję. W porównaniu do jego rzekomego remake''a (Equlibrium), przegrywa
z kretesem.


Equlibrium... ta to jest dopiero kretyński film.
Po pierwsze to jest film akcji w stylu Rambo a sztafaż kina SF stanowi tu tylko tło które nawiasem mówiąc mogłoby być dowolne.
Po drugie bohater sobie wylicza ile kul zużyje na określonego przeciwnika a magazynki przez niego wyrzucone
zatrzymują się tam gdzie powinny czyli w miejscu gdzie skończy mu się amunicja.
Kiedy się pojedynkuje to oczywiście sam na sam a kolejny przeciwnik grzecznie czeka na swoją kolej.
Nie ma nic przeciwko kinu akcji ale rozmawiamy o SF a nie kinie akcji.

Dzień nieodległości powiem krótko tak wyglądało wojenne kino propagandowe z lat 50. made in ZSRR.

Dnia 26.12.2011 o 19:18, rob006 napisał:

> Z ręką na sercu ilość dobrych śmiesznych komedii w tym roku w kinach można policzyć
na
> palcach obu rąk.
I to jest mało?


Masakryczne mało.

>Chętnie poznam listę 10 naprawdę dobrych komedii z np 1975 roku.

Niespotykanie spokojny człowiek
Zabawna dama
Promienni chłopcy
Nieme kino
Skrzydełko czy nóżka
Zabawka
Carry On Behind
Carry On Laughing
The Olsen Gang on the Track
Fałszywy król
Atomowy autobus
Express Srebrna Strzała
Papierowy tygrys
Niepoprawny

Ps. Na resztę odpowiem później.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

przecież to napisałem w poście do kerkas''a, że masz już wyrobione zdanie o starych filmach, które widziałeś a nawet tych których nie widziałeś więc on za nic cię nie przekona. mocno okopałeś się na swojej pozycji i nie zamierzasz się z niej ruszyć generalizując wszystkie starsze filmy. nie rozumiem skąd to zdziwienie u ciebie 3 posty wcześniej :)

Dnia 26.12.2011 o 23:12, rob006 napisał:

No to wymyśl ciekawy i oryginalny scenariusz, myślę że sporo byś na tym zarobił, a i
może trochę mniej marudzenia by było (co jest raczej wątpliwe). ;]

a czemu ty możesz marudzić i narzekać na stare filmy a ja nie mogę na nowe? generalnie jakbyś mi dał wolny czas to rozważyłbym propozycję napisania czegoś a tak to... :)

oj widzę jednak, że to ty próbujesz mi dociąć ale nie za bardzo ci to wychodzi. nie załamuj się i próbuj dalej. jak nie w tym temacie to może w innym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.12.2011 o 21:04, rob006 napisał:

I takich przykładów znalazłoby się jeszcze sporo.


Przykładów kretyńskich filmów robionych współcześnie jeszcze więcej o już mam Michael Bay:
Wyspa
Pearl Harbor
Armageddon

Dnia 26.12.2011 o 21:04, rob006 napisał:

Stare filmy mają swój klimat - jeśli
to lubisz, to fajnie, ale musisz zdać sobie sprawę że jesteś w mniejszości i nie masz
wcale misji polegającej na nawróceniu całego świata na jedyną słuszną rację (czyli twoją).


Stare filmy są dobre udało mi się przekonać ludzi którzy mieli poglądy podobne do twoich:
http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=39473&pid=64
http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=255&pid=23522
http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=255&pid=23526

A tutaj odnośnie nowych lśniących produktów Hollywood
http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=255&pid=25678

Ja nie twierdzę że moja racja jest najmojsza ja po porostu walczę z stereotypami które między innymi serwowanymi przez Ciebie.

Dnia 26.12.2011 o 21:04, rob006 napisał:

Może i ludzie dużo tracą nie oglądając starych filmów, ale nie każdy ma ochotę przekopywać
górę gówna że wyłapać kilka perełek.


Kolejny stereotyp wystarczy zainwestować parę złotych
http://www.rabid.pl/archiwu1.php
100 westernów 18zł
lub jeśli to za dużo zajrzeć na mojego gs-a
http://ja.gram.pl/blog_wpis.asp?id=275802&n=160
http://ja.gram.pl/blog_wpis.asp?id=275802&n=213
http://ja.gram.pl/blog_wpis.asp?id=275802&n=205

>A ty, podając listę 100 najlepszych filmów z jakiegoś

Dnia 26.12.2011 o 21:04, rob006 napisał:

gatunku (z czego połowa ma ponad 40 lat :P) wcale nie pomagasz. Ja już kilka razy przejechałem
się na starych filmach


Konkretnie jakich.

Dnia 26.12.2011 o 21:04, rob006 napisał:

i nie zależy mi na wyszukiwaniu wśród nich perełek, bo po prostu
szkoda czasu


Kolejny stereotyp j.w.

Dnia 26.12.2011 o 21:04, rob006 napisał:

(i kasy, bo zdobycie starego filmu wcale takie proste nie jest).


Dobry dowcip część filmów ma status public domain , część możesz obejrzeć w internecie wystarczy że się zarejestrujesz lub obejrzysz przed filmem parę reklam np. Iplex.
I tak status public domain ma Ostatni człowiek na ziemi , Metropolis.

>A widząc

Dnia 26.12.2011 o 21:04, rob006 napisał:

twoje listy 50 "świetnych" starych filmów po prostu je ignoruję, bo najwyraźniej polecasz
je bo lubisz stare filmy, a nie dlatego że są naprawdę wyjątkowe.


Nikt nie każe oglądać filmów które polecam twoja strata że nie obejrzysz "Zabójstwa" Stanley-a Kubricka.

Dnia 26.12.2011 o 21:04, rob006 napisał:

> Owszem ale np. komedie Charliego Chaplina śmieszą po dziś dzień.
No mnie np nieszczególnie.


O.k. ale innych tak.

Dnia 26.12.2011 o 21:04, rob006 napisał:

> bardzo proszę :)
> > Nie oglądałem żądnego z nich. Nawet nie zamierzam - z powodów wymienionych
wyżej
> (niemal
> > wszystkie są starsze niż moi rodzice ^^)
> to o liście filmów od kerkas''a. rocznik nie ten i już filmy od razu zostały ocenione

> i zaszufladkowane ;]
LOL, i w którym miejscu ja je oceniłem? Napisałem że nie mam zamiaru ich oglądać, bo
nic mnie do tego nie zachęciło, wręcz przeciwnie (dla uściślenia, są to "powody wymienione
wyżej"), ale nigdzie nie napisałem że film jest zły, bo jest stary.


Odwracasz kota ogonem.

>Ja rozumiem, że za

Dnia 26.12.2011 o 21:04, rob006 napisał:

wszelką cenę możesz chcieć mi dociąć (może to przez uraz za teksty w temacie o rowerach
:D), ale w taki sposób na pewno ci się to nie uda.


Stornie która zaatakowała jako pierwsza po prostu skończyły się argumenty.

Dnia 26.12.2011 o 21:04, rob006 napisał:

> no proszę cię :D serio tak myślisz? :D przecież z wymyślaniem nowych rzeczy głównie
chodzi
> o przełamywanie bariery. najlepszym chyba przykładem tego jest już zabawna historia
jak
> jakoś pod koniec XIX lub na początku XX w. w Nowym Jorku chciano zamknąć urząd patentowy

> bo myślano że wszystko co było do wynalezienia zostało już wynalezione :D
A jaki z tego morał? No właśnie nie wiem. Przecież nie napisałem że wszystko zostało
już wymyślone, tylko że wymyślić coś jest trudniej. Bo jest. Im więcej pomysłów zostało
już "zużytych" tym trudniej stworzyć film, który żadnego z nich by nie powielał (tym
bardziej jeśli pomysłem jest jakiś ogólnik, jak np dzielnica przemocy, czy ogólny spisek
mający za zadanie manipulację społeczeństwem, albo podróż w czasie).


I w tym tkwi problem że większość filmów opiera się teraz na pomyśle a nie na dobrze napisanym scenariuszu Producent doda gwiazdę filmową albo kilka okrasi film efektami specjalnymi , plus galopująca akcja i tłumy pobiegną zobaczyć kolejnego gniota (pod względem fabularnym) a producent zgarnie miliony patrz:
Ja , robot , Dzień niepodległości , Equlibrum , Avatar itd. itp.

Dnia 26.12.2011 o 21:04, rob006 napisał:

Zresztą to o czym wspominałem - jakoś zrzynanie z książek nikogo nie bulwersuje,


Kolejny stereotyp zrobić dobrą ekranizację książki wcale nie jest tak łatwo Polacy wyłożyli się na ekranizacji Wiedźmina natomiast Peter Jackson postawił wszystko na jedną kartę i zekranizował Władcę pierścieni film okazał się sukcesem ale równie dobrze mógł się publiczności nie spodobać.
Prozy np. Vonneguta nikt nigdy dobrze nie zekranizował.
Poza tym nie było technicznych możliwości aby wiernie oddać wizje pisarzy SF.
Obecnie mamy już techniczne możliwości i okazuje się że twórcom brakuje po prostu wyobraźni.
Dzień w którym zatrzymała się Ziemia z 1951 r. należy do klasyki SF natomiast remake okazał się finansową i artystyczną klapą.
John Carpenter dopóki miał do dyspozycji głodowe budżety robił dobre kino SF , horror , sensacyjne używał wyobraźni , kombinował itd. itp z chwilą gdy dostał obrzmienie pieniądze przyszły pierwsze klapy:
Wspomnienia niewidzialnego człowieka (1992)
Wioska przeklętych (1995)

>a aż

Dnia 26.12.2011 o 21:04, rob006 napisał:

z ciekawości sprawdziłem - tylko 3 z 10 filmów z top10 na IMDB nie bazowały na książce/opowiadaniu/komiksie
(a jeden z nich to film QT, więc zrzynka z innych filmów, których nikt nie widział).
Jak widać zrzynania i powielania pomysłów nie wymyślili wcale w XXI wieku.


Tak się jakoś dziwnie składa że filmy oparte na książce/opowiadaniu/komiksie mają jeszcze jakąś fabułę ale gdy np. reżyser Zack Snyder napisał własny scenariusz i wyprodukował własny film efektem była fabularna gra komputerowa pod tytułem Sucker Punch (2011).

Dnia 26.12.2011 o 21:04, rob006 napisał:

Jak jakiś gatunek nie przypadnie mi do gustu, to też go nie oglądam (no chyba że faktycznie
jakiś tytuł będzie bardzo polecany, ale jeden, a nie 20 i to ciągle przez jedną i tylko
jedną osobę), To takie dziwne jest? Ktoś tego nie robi? Oglądasz wszystko ci ci się tylko
napatoczy i ktoś to poleci? Jeśli tak, to za swoją "znajomość rowerów" zapłaciłeś naprawdę
ciężką cenę... ;)


Znów brakuje Ci argumentów i stosujesz wycieczki osobiste.
Chciałbym już tylko dowiedzieć się czy masz jakiś profil na filmwebie ewentualnie wypisz listę 30-40 filmów jakie Ci się podobały od tych najstarszych po najnowsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.12.2011 o 23:57, kerkas napisał:

To widzowie mają problem ze skupieniem na filmach w których historia nie jest opowiadana
metodą stop klatki
zresztą mój prosty test na skupienie widza jest taki pytam się co sądzi o filmie Prosta
historia
.

Ja jakoś sobie z tym radzę, ale nie zmienia to faktu że niektóre filmy się po prostu dłużą. Jak chcę się skupić, to sięgam po książkę.

Dnia 26.12.2011 o 23:57, kerkas napisał:

Gdzie widzisz ten infantylizm.

Sam pomysł ludzi-książek, absurdalny i infantylny. I ta scena na końcu filmu, gdy dziadek uczy dziecka książki na pamięć. Albo gazety - choć to akurat mi się podobało. :D Ogólnie sam klimat filmu ocieka naiwnością, w dużej mierze dzięki grze aktorów.

Dnia 26.12.2011 o 23:57, kerkas napisał:

Po pierwsze to jest film akcji w stylu Rambo a sztafaż kina SF stanowi tu tylko tło które
nawiasem mówiąc mogłoby być dowolne.

No i co z tego? Uznaj go za film akcji, a nie SF i twoje problemy znikają (a przynajmniej powinny, bo to o czym pisałeś to jest standard w kinie akcji).

Co do filmów, prawie żadnego nie oglądałem, więc posłużę się ocenami z IMDB:

Dnia 26.12.2011 o 23:57, kerkas napisał:

Niespotykanie spokojny człowiek

6.3

Dnia 26.12.2011 o 23:57, kerkas napisał:

Zabawna dama

6.1

Dnia 26.12.2011 o 23:57, kerkas napisał:

Promienni chłopcy

7.0

Dnia 26.12.2011 o 23:57, kerkas napisał:

Nieme kino

Niestety, roczniki ci się pomyliły

Dnia 26.12.2011 o 23:57, kerkas napisał:

Skrzydełko czy nóżka

j/w

Dnia 26.12.2011 o 23:57, kerkas napisał:

Zabawka

j/w

Dnia 26.12.2011 o 23:57, kerkas napisał:

Carry On Behind

4.6 !!!

Dnia 26.12.2011 o 23:57, kerkas napisał:

Carry On Laughing

serial, a miały być filmy.

Dnia 26.12.2011 o 23:57, kerkas napisał:

The Olsen Gang on the Track

6.9

Dnia 26.12.2011 o 23:57, kerkas napisał:

Fałszywy król

6.3

Dnia 26.12.2011 o 23:57, kerkas napisał:

Atomowy autobus

Nie ten rocznik

Dnia 26.12.2011 o 23:57, kerkas napisał:

Express Srebrna Strzała

j/w

Dnia 26.12.2011 o 23:57, kerkas napisał:

Papierowy tygrys

5.6

Dnia 26.12.2011 o 23:57, kerkas napisał:

Niepoprawny

6.4

Podsumowując udało ci się wymienić tylko 8 filmów z 1975 roku, a większość z nich ma ocenę poniżej 6,5. Wygląda na to, że 1975 to był słaby rok dla komedii, jeszcze gorszy niż 2011.

PS: Daruj sobie zamieszczanie kolejnych list, nie będzie chciało mi się ich sprawdzać. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.12.2011 o 00:31, Gregario napisał:

przecież to napisałem w poście do kerkas''a, że masz już wyrobione zdanie o starych filmach,
które widziałeś a nawet tych których nie widziałeś więc on za nic cię nie przekona. mocno
okopałeś się na swojej pozycji i nie zamierzasz się z niej ruszyć generalizując wszystkie
starsze filmy. nie rozumiem skąd to zdziwienie u ciebie 3 posty wcześniej :)

Nie mam wyrobionego zdania o starych filmach, jak dostanę jeden tytuł, to go obejrzę, jeśli mi się spodoba, to poproszę o kolejne. Jeśli nie, no to trudno, nie będę oglądał starych filmów, tylko dlatego bo są stare.
BTW: Wbrew pozorom obejrzałem trochę starych filmów (starych, czyli np z lat 70), spora część mi się podobała, ale już lata 50 to jest granica która jakoś mnie odrzucała. Może taki znawca jak ty poleci coś ciekawego z tego okresu? ;]

Dnia 27.12.2011 o 00:31, Gregario napisał:

oj widzę jednak, że to ty próbujesz mi dociąć ale nie za bardzo ci to wychodzi. nie załamuj
się i próbuj dalej. jak nie w tym temacie to może w innym ;)

Nie schlebiaj sobie, ja tylko koryguje bzdury, które o mnie wypisujesz ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.12.2011 o 08:14, kerkas napisał:

Przykładów kretyńskich filmów robionych współcześnie jeszcze więcej o już mam Michael Bay:
/.../

No i co z tego? Bzdurne filmy zawsze były, tylko o tych starych już nie pamiętasz. ;]

Dnia 27.12.2011 o 08:14, kerkas napisał:

Ja nie twierdzę że moja racja jest najmojsza ja po porostu walczę z stereotypami które
między innymi serwowanymi przez Ciebie.

To podaj jakiś ciekawy stary (50+ lat) film. Jeden. A najlepiej taki, którego już doczekał się remake''a.

Dnia 27.12.2011 o 08:14, kerkas napisał:

Kolejny stereotyp wystarczy zainwestować parę złotych
http://www.rabid.pl/archiwu1.php
100 westernów 18zł

Trzeba zainwestować trochę czasu, żeby obejrzeć 100 filmów. Nie każdy go aż tyle posiada co ty. ;] Jak już pisałem - lista 100 filmów to żadna pomoc w wyborze filmu.

Dnia 27.12.2011 o 08:14, kerkas napisał:

Konkretnie jakich.

Wymienionych wcześniej. Do tego dochodzi np Metropolis, które kiedyś ty poleciłeś. Do tego po obejrzeniu np Znikającego punktu, czy Mad Maxa do tej pory nie mogę zrozumieć co ludzie widzą w tych filmach, które są proste i jak konstrukcja cepa.

Dnia 27.12.2011 o 08:14, kerkas napisał:

Kolejny stereotyp j.w.

To nie jest stereotyp, to jest fakt - bo mi np nie chce się przekopywać twoich list w poszukiwaniu czegoś ciekawego. ;]
Swoją drogą ciągle mówisz o stereotypach, a przypomnij sobie od czego się ta dyskusja zaczęła. Od kolejnej twojej krucjaty mówiącej że remake''i i "remake''i" są gorsze od oryginałów. Może ty też opierasz się na stereotypach?

Dnia 27.12.2011 o 08:14, kerkas napisał:

O.k. ale innych tak.

Niektórych śmieszą polskie komedie romantyczne, więc to żaden argument ;]

Dnia 27.12.2011 o 08:14, kerkas napisał:

Odwracasz kota ogonem.

Słucham? Gość pisze głupoty, koryguje je, i to jest odwracanie kota ogonem? Równie dobrze ja mogę napisać, że stwierdziłeś że nie ma już współczesnych dobrych filmów, i każda twoja linia obrony będzie odwracaniem kota ogonem.

Dnia 27.12.2011 o 08:14, kerkas napisał:

Stornie która zaatakowała jako pierwsza po prostu skończyły się argumenty.

A która strona zaatakowała jako pierwsza? Dla ułatwienia podam linka=> http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=255&pid=26904

Dnia 27.12.2011 o 08:14, kerkas napisał:

I w tym tkwi problem że większość filmów opiera się teraz na pomyśle a nie na dobrze
napisanym scenariuszu Producent doda gwiazdę filmową albo kilka okrasi film efektami
specjalnymi , plus galopująca akcja i tłumy pobiegną zobaczyć kolejnego gniota (pod względem
fabularnym) a producent zgarnie miliony patrz:
Ja , robot , Dzień niepodległości , Equlibrum , Avatar itd. itp.

Najwyraźniej producenci zauważyli coś co tobie umknęło - kino to rozrywka, a ludzie chcą oglądać takie filmy. Dla ciebie te filmy są pewnie tak samo głupie jak dla jakiegoś maniaka książki całe kino, bo w końcu promuje lenistwo - jest lżejsze, ogranicza używanie wyobraźni i ogólnie... mózgu.

Dnia 27.12.2011 o 08:14, kerkas napisał:

Znów brakuje Ci argumentów i stosujesz wycieczki osobiste.

To była tylko odpowiedź na jego wycieczkę osobistą, w której chciał pokazać, że on na rowerach się zna, a ja nie. ;] Swoją drogą dziwne że znowu zwracasz uwagę na wycieczki osobiste,a pomijasz to co było przed nimi (czyli ważniejszą część postu).

Dnia 27.12.2011 o 08:14, kerkas napisał:

Chciałbym już tylko dowiedzieć się czy masz jakiś profil na filmwebie ewentualnie wypisz
listę 30-40 filmów jakie Ci się podobały od tych najstarszych po najnowsze.

Mój profil na filmwebie nie jest wcale trudno znaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.12.2011 o 19:58, rob006 napisał:

Ja jakoś sobie z tym radzę, ale nie zmienia to faktu że niektóre filmy się po prostu
dłużą. Jak chcę się skupić, to sięgam po książkę.


Sam sobie przeczysz z jednej strony mówisz że nie masz problemów z Prostą historią z drugiej strony
mówisz że jak chcesz się skupić to sięgasz po książkę.
Część filmów wymaga od widza odrobiny myślenia to nie znaczy że są złe to znaczy że po prostu nie lubisz takiego kina ale to nie powód aby traktować je jako coś gorszego.


Dnia 26.12.2011 o 19:58, rob006 napisał:

> Gdzie widzisz ten infantylizm.
Sam pomysł ludzi-książek, absurdalny i infantylny. I ta scena na końcu filmu, gdy dziadek
uczy dziecka książki na pamięć. Albo gazety - choć to akurat mi się podobało. :D Ogólnie
sam klimat filmu ocieka naiwnością, w dużej mierze dzięki grze aktorów.


Kwestia gustu dla Ciebie jest to głupie dla innych nie.

Dnia 26.12.2011 o 19:58, rob006 napisał:

No i co z tego? Uznaj go za film akcji, a nie SF i twoje problemy znikają (a przynajmniej
powinny, bo to o czym pisałeś to jest standard w kinie akcji).


Rozmawiamy o kinie SF a nie akcji czujesz różnicę ? :)

Dnia 26.12.2011 o 19:58, rob006 napisał:

Co do filmów, prawie żadnego nie oglądałem, więc posłużę się ocenami z IMDB:


Aha czyli kłamałeś w poprzednich postach mówiąc że nie sugerujesz się ocenami z portali filmowych
typu filmweb czy IMBD ? bo w tej chwili stanowią dla Ciebie jak mniemam wyrocznię w ocenie filmów.
Po drugie jak możesz ocenić film skoro go nie widziałeś.

/.../


Co do listy filmów wymieniłem te które widziałem część serwisów , tudzież książek o filmie podaje różne daty.
Pytanie brzmi czy bierzesz pod uwagę rok produkcji czy rok w którym wypuszczono go na ekrany kin.

Dnia 26.12.2011 o 19:58, rob006 napisał:

Podsumowując udało ci się wymienić tylko 8 filmów z 1975 roku, a większość z nich
ma ocenę poniżej 6,5. Wygląda na to, że 1975 to był słaby rok dla komedii, jeszcze gorszy
niż 2011.


Mogę wymienić dużo więcej z tego roku ale po co i tak wiesz lepiej który film jest dobry a który zły nawet ich nie oglądając.
To mi coś przypomina a tak już pamiętam @Harrolfo
wśród filmów których nie widział ale na pewno nie obejrzy są:
Szeregowiec Ryan
Pianista
2001 Odyseja Kosmiczna
Łowca Androidów

Dnia 26.12.2011 o 19:58, rob006 napisał:


PS: Daruj sobie zamieszczanie kolejnych list, nie będzie chciało mi się ich sprawdzać.
;]


Niczego nie sprawdziłeś zajrzałeś w kryształową kulę przepraszam IMBD i stwierdziłeś głosem nie znoszącym sprzeciwu te filmy są złe.
Odpowiedź na pytanie dlaczego również jest prosta Bo Ty tak powiedziałeś zero argumentacji , zero jakiejkolwiek próby uzasadnienia dlaczego te filmy są złe.
Pewnie można napisać że Ojciec Chrzestny jest do bani ale wypadałoby to szerzej uzasadnić ale widzę że Jesteś ponad takie drobiazgi :)

Ps. I na koniec cios między oczy gdyby Quentin Tarantino nie oglądał "starych filmów" Pulp Fiction nigdy by nie powstało.
Przypominam że jest to film który bardzo Ci się podoba a stanowi popłuczyny po:
Murder, My Sweet (1944)
Śmiertelny pocałunek (1955)
Kieszonkowiec z South Street (1953)
Charley Varrick (1973)
oraz mnóstwie innych filmów


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.12.2011 o 01:19, kerkas napisał:

To trochę mało żeby uznać ten za godny oscarów nie uważasz ?

Nope, napisałem co mi się podobało i co zasługuje na uwagę. Oraz to, że ani przez cały czas byłem na nim skupiony. To czy jakiś film zasluguje w moich oczach na Oscara to tylko i wylącznie moja opinia i nikt nie ma prawa tej opini mnie podważyć. Zasługuje =/= ma dostać. Zasługuje, znaczy że widziałbym go w nominowanych. Niestety wiele z filmów ciekawych w Polsce będzie dopiero w 2012 roku, więc wciąż ciężko ocenić. Póki co na pierwszym miejscu w tym roku stawiam Szpiega.

Dnia 26.12.2011 o 01:19, kerkas napisał:

Ech nie czytasz uważnie moich postów

NIe, nie lubię Nolana i nie lubię wywyższania go tak jak i Finchera ;] gdzie jest wielu lepszych reżyserów.

Dnia 26.12.2011 o 01:19, kerkas napisał:

O.k. w jakich innych filmach SF jest motyw kradzieży danych z podświadomości ? lub zbliżone
do tego zagadnienie ?.

Johnny Mnemonic, Pamięć Absolutna, Raport Mniejszość, A Scanner Darkly, Adjustment Bureau(już cztery ekranizacje Dick''a), a do tego poczekaj na Ubika czy Dzieci Umysłu Carda. I oczywiście, jeden z moich ulubionych, Zakochany bez pamięci.

Dnia 26.12.2011 o 01:19, kerkas napisał:

Nikogo nie chciałem urazić po prostu nie mogę zrozumieć dlaczego temu filmowi przyczepia
się etykietkę arcydzieła czyli stawia na równi np. z Ojcem Chrzestnym.
Stwierdzenie że Drive zasługuje na oscara zwaliło mnie z nóg.
Dlaczego ? w czym ten film jest tak wybitny że zasługuje na takie wyróżnienie ?.

Nikt tego nie zrobił. Film się spodobał, a resztę już Ty sobie dodałeś. Nagrody, wyróżnienia, oceny. To zawsze będą takie rzeczy, z którymi jeden się zgodzi, drugi nie. Zawsze będzie można też powiedzieć piątka piątce nierówna i będą z tego powodu niesnaski.
I naprawdę, to czyjś problem jeśli myśli, że skoro Hurt Locker (okropna gala)dostał Oscara to jest tak dobry jak Ojciec Chrzestny, który jest arcydziełem, ale nikt nie wymyślił kategorii arcydzieło na gali.
I Driv zasługuje chociażby za zdjęcia oraz muzykę i główną rolę, za to zasługuje na nominacje.

Dnia 26.12.2011 o 01:19, kerkas napisał:

Wolą ? czy może nie znają oryginału ?.

Wolą poprzez fakt, zę to jest stare i odpycha ich jego przestarzałość. To jest prawo każego, mieć swój gust.


UP
To nie jest powód by zacząć je oglądać. Tarantino też, uznał że w 2010 roku JAckass 3-D zasługuje na bycie na 20 miejscu w TOP20, a także dał Social Network na drugim.
Więc lepiej niczyim autorytetem się nie bronić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.12.2011 o 11:06, kerkas napisał:

Sam sobie przeczysz z jednej strony mówisz że nie masz problemów z Prostą historią z
drugiej strony
mówisz że jak chcesz się skupić to sięgasz po książkę.

A gdzie tu zaprzeczenie? Czytania książek nie można połączyć z oglądaniem ambitnych filmów?

Dnia 27.12.2011 o 11:06, kerkas napisał:

Część filmów wymaga od widza odrobiny myślenia to nie znaczy że są złe to znaczy że po
prostu nie lubisz takiego kina ale to nie powód aby traktować je jako coś gorszego.

Teraz wmawiasz coś, czego nie powiedziałem (no to jest już was dwóch :D). Kino wymagające myślenia to jedno, kino nudne to drugie.

Dnia 27.12.2011 o 11:06, kerkas napisał:

Rozmawiamy o kinie SF a nie akcji czujesz różnicę ? :)

Od kiedy? Mówiliśmy o starych filmach i ich remake''ach, niby w którym miejscu zaczęliśmy się ograniczać do SF?

Dnia 27.12.2011 o 11:06, kerkas napisał:

Mogę wymienić dużo więcej z tego roku ale po co i tak wiesz lepiej który film jest dobry
a który zły nawet ich nie oglądając.

Nie wiem który jest dobry a który jest zły, ale bez ich oglądania muszę stwierdzić czy warto (a może lepiej: czy chcę) je oglądać, czy nie. I każdy tak robi (no chyba że ktoś ogląda wszystkie filmy, ale chyba niewiele osób ma na to czas).

Dnia 27.12.2011 o 11:06, kerkas napisał:

Niczego nie sprawdziłeś zajrzałeś w kryształową kulę przepraszam IMBD i stwierdziłeś
głosem nie znoszącym sprzeciwu te filmy są złe.

Niczego takiego nie stwierdziłem. Wiem że to wygodne tak z uporem maniaka robić ze mnie strasznego wroga kina starego i ambitnego, ale to że będziesz to w kółko powtarzał nie zrobi z tego prawdy. Jedyne co zrobiłem, to stwierdziłem fakty: nie wymieniłeś 10 komedii z roku 1975, a te które wymieniłeś miały w większości słabe noty. A jak ktoś to zinterpretuje, to już jego sprawa.

Dnia 27.12.2011 o 11:06, kerkas napisał:

Odpowiedź na pytanie dlaczego również jest prosta Bo Ty tak powiedziałeś zero argumentacji
, zero jakiejkolwiek próby uzasadnienia dlaczego te filmy są złe.

Ależ ja nie mówiłem że są złe - nawet nie musiałem, bo nie udało ci się wymienić 10 komedii z tego roku, więc nie było ważne czy są dobre czy nie. Skrytykowałem kilka filmów - napisałem co mi się w nich nie podoba, a na temat tych komedii się nie wypowiadałem.

Dnia 27.12.2011 o 11:06, kerkas napisał:

Pewnie można napisać że Ojciec Chrzestny jest do bani ale wypadałoby to szerzej uzasadnić
ale widzę że Jesteś ponad takie drobiazgi :)

Akurat Ojciec chrzestny to świetny film, więc trochę nie trafiłeś. ;]

Dnia 27.12.2011 o 11:06, kerkas napisał:

Ps. I na koniec cios między oczy gdyby Quentin Tarantino nie oglądał "starych filmów"
Pulp Fiction nigdy by nie powstało.
Przypominam że jest to film który bardzo Ci się podoba a stanowi popłuczyny po:
/.../

A teraz powiedz mi jedno: skoro to takie dobre filmy, czemu się o nich nie mówi? Czemu prawie nikt ich nie widział, przez co ludzie myślą że QT jest odkrywczy? Może dlatego że on dobrze wykorzystał te pomysły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj obejrzał Mission Impossible - Ghost Protocol i muszę powiedzieć, że to naprawdę solidne i dobrze zrealizowane kino akcji (oczywiście w swoim segmencie). Nie jestem specjalnie fanem poprzednich odsłon, ale czwórkę ogląda się z przyjemnością - jeśli oczywiście nie mamy nic przeciwko takiej konwencji głupiutkiej rozrywki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.12.2011 o 11:25, rob006 napisał:

A teraz powiedz mi jedno: skoro to takie dobre filmy, czemu się o nich nie mówi?


Ponieważ ludzie którzy o nich mówili w tzw. telewizji publicznej już nie pracują Stanisław Janicki (W starym kinie) Zygmunt Kałużyński , Tomasz Raczek (Perły z Lamusa) i inni.
Ponieważ zamiast równać w górę poziom rozrywki równa w dół.

>Czemu
>prawie nikt ich nie widział,

J.w. , postawa taka jak Twoja oraz to że kultura wysoka wymaga nieco wysiłku od człowieka sorry ale Rashomona nie dostaniesz jako dodatku do Gazety Wyborczej w cenie 4zł99gr.


>przez co ludzie myślą że QT jest odkrywczy? Może dlatego
>że on dobrze wykorzystał te pomysły?

Dlaczego 60% polskiego społeczeństwa nie czyta nic ? dlaczego ludzie zachwycają się filmami z Hollywood których docelowym targetem jest nastoletni analfabeta z getta etnicznego ? dlaczego ludzie lubią spędzać wolny czas w centrach handlowych ? Dlaczego ludzie okupują Mcdonalda w Święta Bożego Narodzenia wigilię 1 oraz 2 dzień świąt ?

Dyskusja z Tobą nie ma sensu to tak jakby dyskutować z polskim politykiem można ale po co on i tak wie lepiej nie odniosłeś się merytorycznie do moich argumentów to dlaczego ja mam się odnieść do Twoich pseudo argumentów ?.

Nie każdy ocenia film przed jego obejrzeniem a jeśli tak robisz to przykro mi nie mamy o czym rozmawiać.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj obejrzałem "Wyścig z czasem" gdzie główną rolę gra Justin Timberlake. Muszę powiedzieć, że pomysł na film świetny. Niestety trochę niewykorzystany potencjał. Mogli to zdecydowanie lepiej przedstawić. Nie mam tu na myśli aktorów, którzy są ok, ale samo tło filmu, które wygląda tak zwyczajnie, szaro i nudno, że aż prosi się o jakieś nałożenie futurystycznej otoczki. Same zegary już są tym fajnym elementem, ale szkoda, że reszta jest taka nudna. Niemniej polecam obejrzeć, dobre kino z nowym pomysłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mnie zastanawia jedno - dlaczego odwołując się do współczesnej kinematografii wspominasz o Michaelu Bayu, gdy przecież nikt nie traktuje jego filmów jako arcydzieł, lub nawet filmów bardzo dobrych (co nie oznacza, że nie mogą się podobać)? Równie dobrze mógłbym rozprawiać o poziomie kina lat 50. i 60. przez pryzmat twórczości Eda Wooda. Ja nie mówię, że stare filmy są złe - wśród czołówki moich ulubionych znajdują się takie pozycje jak Dobry, Zły i Brzydki, Bulwar Zachodzącego Słońca, czy też Podwójne Ubezpieczenie. Faktem jest jednak, że estetyka starego kina jest bliższa teatrowi, a maniera aktorska dość sztywna i bijąca sztucznością. I zabij, ale mnie komedie Charliego Chaplina również zwyczajnie odrzucają.

Miałem okazję również obejrzeć kilka pierwowzorów znanych hitów. Powiedz mi - w czym lepszy jest oryginalny Scarface od tego z 1983 roku? W którym miejscu Za Garść Dolarów ustępuje Straży Przybocznej (choć to akurat średni przykład, bo oba filmy są świetne, ale wspominam o nich, aby podkreślić, że remake nie jest równoznaczny z filmem złym)? Oczywiście głupotą byłoby stwierdzenie, że jest to ogólny trend, bo klopsy oczywiście też się zdarzają.

Może dla odmiany - podaj listę 10 ulubionych filmów z 5 ostatnich lat? Myślę, że to przydałoby nam się o wiele bardziej, bo ja osobiście podobnie jak Rob te ściany tytułów starszych od moich rodziców zwyczajnie ignoruję, tym bardziej, że w przekonaniu o ich świetności jesteś niemal osamotniony, a o ich wyborze decydują dziwne czynniki. Również nie mam zamiaru męczyć się kilka godzin dla podziwiania gry aktorskiej jednego aktora, podczas, gdy reszta zwyczajnie kuleje. Zwyczajnie śmieszy mnie, gdy ktoś szuka dobrej rozrywki choćby na sylwestra, a Ty rzucasz tutaj listę, przy której połowa uczestników "imprezy" zaśnie jeszcze przed Teleexpressem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.12.2011 o 11:56, kerkas napisał:

Ponieważ ludzie którzy o nich mówili w tzw. telewizji publicznej już nie pracują Stanisław
Janicki (W starym kinie) Zygmunt Kałużyński , Tomasz Raczek (Perły z Lamusa) i inni.
Ponieważ zamiast równać w górę poziom rozrywki równa w dół.

Pulp Fiction ma teraz ok 17 lat, niewiele mniej, gdy miał Charley Varrick w momencie premiery PF. Jakim cudem takie popłuczyny po tak świetnym, i w dodatku niezbyt starym filmie stały się tak popularne, zamiast już na starcie zostać zjechane za zwykłą zrzynkę?? Nie, nie z powodów które wymieniłeś powyżej.

Dnia 27.12.2011 o 11:56, kerkas napisał:

Dyskusja z Tobą nie ma sensu to tak jakby dyskutować z polskim politykiem można ale po
co on i tak wie lepiej nie odniosłeś się merytorycznie do moich argumentów to dlaczego
ja mam się odnieść do Twoich pseudo argumentów ?.

O czym ty mówisz? Jakich merytorycznych argumentów? Podajesz tylko swoje subiektywne odczucia, a jak cie poprosiłem o podanie faktów (czyli np 10 dobrych komedii z 1975), to poległeś. Zarzucasz mi brak argumentów i wycieczki osobiste, a sam pomijasz moje argumenty zwracając uwagę tylko na zwykłe wtrącenia, i próbując wmówić że jestem kimś, kim nie jestem. Moje pseudo argumenty? No proszę cię... To ty tu odwracasz kota ogonem, wybierasz tylko fragmenty wypowiedzi które ci pasują, a jak nie wiesz co powiedzieć, to standardowe posuniecie - wmawianie jakichś bzdur typu:

Dnia 27.12.2011 o 11:56, kerkas napisał:

Nie każdy ocenia film przed jego obejrzeniem a jeśli tak robisz to przykro mi nie mamy
o czym rozmawiać.

Napiszę jeszcze raz: nie oceniam filmów przed obejrzeniem. Wybieram filmy które chce obejrzeć, nie oglądam pierwszego lepszego filmu - musi mnie najpierw czymś zainteresować. Jakoś niektóre stare filmy potrafią się przebić w rankingach, więc na pewno nie jest tak, że nikt nie ogląda starych filmów - ludzie oglądają naprawdę dobre stare filmy, a nie po po prostu stare filmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

8 milimetrów - film o brudnej rzeczywistości, nie do oglądania na miły wieczór, ale to też nie jest żaden porąbany film dla świrów. Porównywany do Siedem i myślę, że to nie najgorsze powiązanie. Zarys fabuły jest taki, że detektyw dostaje zlecenie odkrycia tożsamości dziewczyny z brutalnego filmu porno znalezionego w sejfie zmarłego milionera przez jego żonę.
Jeśli ktoś ma ochotę przypomnieć sobie, że świat nie składa się jedynie z dobrych ludzi i szczęśliwych historii, to może poświęcić 2 godziny. Dałem 8/10.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.12.2011 o 13:01, ManweKallahan napisał:

8 milimetrów

Film faktycznie interesujący, ale trochę się na nim zawiodłem. Spodziewałem się jakiegoś mocnego zwrotu akcji, ale większego zaskoczenia niestety nie doświadczyłem. Ponad to nie spodobał mi się motyw zemsty.

Spoiler

Cage jako prawy detektyw i głowa rodziny nagle zamienia się w zimnokrwistego mordercę.

Owszem, rozumiem czym się kierował (i szczerze mówiąc miałbym podobny odruch na jego miejscu), ale po prostu jakoś nie pasowało mi to zbytnio do formy filmu. Zauważyłem też kilka naciąganych elementów (strzelaniny w środku miasta bez reakcji przechodniów czy policji, Cage zostawia masę odcisków palców i zamiast w pierdlu, kończy grabiąc liście przy domu) ale zdaję sobie sprawę z tego, że film miał się skupić na czymś innym niż realizm i jakoś mi to nie przeszkadza. Mimo wszystko - dobry film. Ode mnie dostał mocne 7.5/10.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.12.2011 o 12:51, rob006 napisał:

O czym ty mówisz? Jakich merytorycznych argumentów? Podajesz tylko swoje subiektywne
odczucia, a jak cie poprosiłem o podanie faktów (czyli np 10 dobrych komedii z 1975),


Dla każdego 10 dobrych komedii z 1975 r. może oznaczać co innego i co z tego że Ci podam te tytuły skoro:
a) sugerujesz się ocenami z portali filmweb , IMBD czyli kłamiesz ponieważ jakiś czas wcześniej te portale nie były Dla Ciebie miarodajne.
b) ocenisz je jeszcze przed obejrzeniem

Cytuję

Dnia 27.12.2011 o 12:51, rob006 napisał:

PS: Daruj sobie zamieszczanie kolejnych list, nie będzie chciało mi się ich sprawdzać.

Dnia 27.12.2011 o 12:51, rob006 napisał:

> Nie oglądałem żądnego z nich. Nawet nie zamierzam - z powodów wymienionych wyżej
(niemal
> wszystkie są starsze niż moi rodzice ^^)

Dnia 27.12.2011 o 12:51, rob006 napisał:

ale już lata 50 to jest granica która jakoś mnie odrzucała. Może
taki znawca jak ty poleci coś ciekawego z tego okresu? ;]


"Zapomniałeś" czy nie chcesz pamiętać ?.

Dnia 27.12.2011 o 12:51, rob006 napisał:

to poległeś.


j.w.

Dla każdego 10 dobrych komedii z 1975 r. może oznaczać co innego i co z tego że Ci podam te tytuły skoro:
a) sugerujesz się ocenami z portali filmweb , IMBD czyli kłamiesz ponieważ jakiś czas wcześniej te portale nie były Dla Ciebie miarodajne.
b) ocenisz je jeszcze przed obejrzeniem
c) prawie żadnego nie oglądałeś

Dnia 27.12.2011 o 12:51, rob006 napisał:

> Nie każdy ocenia film przed jego obejrzeniem a jeśli tak robisz to przykro mi nie
mamy
> o czym rozmawiać.
Napiszę jeszcze raz: nie oceniam filmów przed obejrzeniem.


I jeszcze kłamiesz w żywe oczy.

Ps. Wiesz co szkoda klawiatury na dyskusję z Tobą @Gregario podał Twoje cytaty gdzie wyraźnie jesteś uprzedzony do "starych filmów" natomiast Ty niczym prezes Kaczyński mówisz że zostałeś źle zrozumiany , że przekręcono Twoje słowa , że to nie tak że to zupełnie inaczej.
Z hipokryzją i zakłamaniem nie mam szans wygrać możesz się uważać za "zwycięzcę" .

Ps.II. Muszę odreagować idę poprzebywać z kulturą wysoką obejrzę "Tron we krwi"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się