HumanGhost

Filmy i seriale - co warto obejrzeć a czego nie [M]

36655 postów w tym temacie

Dnia 28.02.2013 o 15:20, Braveheart napisał:

Z Całej biesiady zagrał top1 jednak reszta kroku mu trzyma mocno :)

Piszesz o aktorach ale nic nie wspominasz o scenariuszu. Również oceniasz go wysoko?
Na Oscara?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.02.2013 o 15:20, Braveheart napisał:

"Mocno średnia" fajne określenie, takie trochę nijakie.

Określenie może i mało finezyjne ale czasem im coś jest powiedziane bardziej wprost niż na okrętkę tym łatwiej dociera do potencjalnego odbiorcy. Nie wiem co tu jest niezrozumiałego dla ciebie, napisałem o Django całkiem sporo, zwłaszcza o elementach które mnie in minus lub in plus poruszyły, tutaj to tylko skróciłem do jednego zdania. Jakiś problem?
>Na pograniczu z dobrym ale chyba

Dnia 28.02.2013 o 15:20, Braveheart napisał:

jednak 5 punktów w rankingu do dobrych im brakuje rajt ?

Przeczytaj ze zrozumieniem mojego posta o Django, potem pisz sensownie, rly.
>;4.
I nie twórz nowych emotek ...
>Jak dla mnie chociażby Samuel

Dnia 28.02.2013 o 15:20, Braveheart napisał:

L. Jackson zagrał tak wybitnie, że nie pamiętam kiedy ostatni raz go w takiej formie
widziałem.

Samuel zagrał dobrze choć nie jakoś wybitnie, nie w mym odczuciu, to była zwyczajnie dobra, rzemieślnicza robota tego aktora ale nic coby w moim odczuciu kazało określać jego grę tutaj jako jakieś mistrzostwo czy przejaw geniuszu.
>Ja dostałem bardzo dobry Spaghetii Western z solidną obsadą, która dała z siebie

Dnia 28.02.2013 o 15:20, Braveheart napisał:

bardzo dużo. Byłem w nim aż dwa razy pod rząd dzień za dniem. Sam, ze znajomymi. Nawet
z kobitą i film też się jej podobał gdzie kino/film ogląda bo lubi jednak w głębsze i
cięższe tematy się nie zagłębia.

SO WHAT? Czy ja twierdzę, że każdy kto nie hejtuje mnie lub bardziej Django się myli? Że ci co go wychwalają to idioci? Nie. Mnie to zwyczajnie nie podeszło, dość mocno się wynudziłem a dziś jestem w dużej mierze przekonany, że gdybym obejrzał to raz jeszcze to ocena by skoczyła ... o jedno oczko ale w dół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.02.2013 o 23:25, Tyler_D napisał:

> Samuel L. Jackson zagrał tak wybitnie, że nie pamiętam kiedy ostatni raz go w takiej formie
Samuel zagrał dobrze choć nie jakoś wybitnie

Warto też wspomnieć o tym, że nie zagrał on jakiejś wielkiej roli. To nie była nawet rola drugoplanowa - grał on raczej gdzieś z okolic trzeciego planu, ale mimo to spotykam się w sieci z oburzeniem, że nie dostał nominacji do Oscara. Lul. Za co? Za sam fakt ponownego wystąpienia u Tarantino? Strach pomyśleć co by się działo gdyby przemycił jakiś kultowy tekst typu "say what again!". Ludzie szturmem zdobyliby galę i osobiście wręczyli Jacksonowi nagrodę za wybitne zasługi dla filmu "Django" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Była na swój sposób mocna, dobrze odegrana [ Jackson to przecież nie byle kto jakby nie patrzeć ], jak mówiłem rzemieślnicza robota ale właśnie takie posty jak Braveheartha utwierdzają mnie w przekonaniu, że wielu ludzi zajarało się tym filmem za mocno jeszcze przed premierą tylko ze względu na literki Q.T. i to że tym razem będzie to western. A po premierze hype się zrobił taki że ... sami widzicie. I choćbym chciał to tu i teraz nie pojmę peanów i wielkich słów o Django bo to dla mnie mocne nieporozumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.02.2013 o 23:54, Tyler_D napisał:

wielu ludzi zajarało się tym filmem za mocno jeszcze przed premierą tylko ze względu na literki Q.T. i to że tym
razem będzie to western.

Mi akurat film nie tyle bardzo się spodobał co bardzo zaskoczył. Nie jestem fanem westernów, ostatnie filmy Quentina też nie zachwycały więc i do "Django" nie miałem wygórowanych oczekiwań. Ale okazało się, że wyszło z tego całkiem strawne kino, które mimo że trwa bite 3 godziny, w ogóle mnie nie wynudziło. Klimat, bohaterowie, kilka pomysłów - wszystko było dla mnie pozytywnym zaskoczeniem (może poza tytułową rolą Jamiego Foxxa) i podczas napisów końcowych stwierdziłem, że na pewno jeszcze wrócę do tego filmu, i że chciałbym oglądać podobne rzeczy częściej. Czyli że się podobało :) Z "Bękartami Wojny" było dokładnie na odwrót: oczekiwałem arcydzieła kinematografii, świetnego kina wojennego i powrotu starego Tarantino jednocześnie więc nie dziwota, że się rozczarowałem. Pierwsze wrażenie zrobiło swoje i do dzisiaj nie obejrzałem filmu ponownie. Ale jeżeli chodzi o Tarantino to ja zawsze inaczej odbierałem jego produkcje. "Death Proof", który przez wielu fanów jak i samego reżysera odbierany jest za najgorszy film w jego dorobku, tak mi się spodobał, że oglądam go przynajmniej raz do roku, razem z "Pulp Fiction" i "Reservior Dogs" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tajemnica Westerplatte

Doprawdy nie rozumiem wieszania psów na tym filmie.
To nie jest kino wojenne raczej antywojenne, demitologizuje obronę Westerplatte pokazując ułamek tego, co tam się działo.
W porównaniu z pierwotną wersją filmu, wiele scen, zdarzeń zostało złagodzonych, ale i tak to, co się w filmie znalazło robi piorunujące wrażenie.
Wreszcie ktoś pokazał w polskim kinie jak naprawdę wygląda wojna i jakim jest koszmarem.
Z drugiej strony wielka szkoda, że tego typu postaw, ludzi itd. itp. próżno szukać we współczesnym świecie.
Film naprawdę daje do myślenia i kończy ze standardowym dotychczas podziałem w polskim kinie wojennym na białe i czarne, co poniektórzy również się na nim wzruszą.

ocena: 7/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.03.2013 o 00:49, kerkas napisał:

Doprawdy nie rozumiem wieszania psów na tym filmie.

Nie oglądałem ale podrzucę swoją teorię, że to może dlatego że ludziom z takich czy innych względów wciskano kit na temat tego co rzekomo zaszło w Westerplatte i stąd te bulwersy ''a bo oni / szkoła / historia / ktoś inny twierdzi że było tak i tak, kłamcy!'', hm?

Dnia 01.03.2013 o 00:49, kerkas napisał:

W porównaniu z pierwotną wersją filmu, wiele scen, zdarzeń zostało złagodzonych

Skąd masz tego typu informacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Możecie mi polecić jakiś film/serial sensacyjny/detektywistyczny osadzony w mniej więcej w XVIII wiecznej Wielkiej Brytanii ? (coś w stylu "Ripper Street")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.03.2013 o 15:18, Ecko09 napisał:

Ten cały Predators jest dobry?

Głównego bohatera beznadziejnie dobrali, ale sam film dobry w swoim gatunku. Rzecz jasna nic nie przebije części z Arnoldem i jego : "Get to the choppa!" ;D .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.03.2013 o 15:18, Ecko09 napisał:

Ten cały Predators jest dobry?


Jest wystarczająco dobry żeby obejrzeć i nie żałować w przeciwieństwie do filmów Aliens vs Predator.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.03.2013 o 15:18, Ecko09 napisał:

Ten cały Predators jest dobry?


Mnie się podobał (bardzo dobrze pokazano, o co chodzi w Predatorze - o łów), był klimat pierwszej części. Osoby, z którymi oglądałem za to kręciły nosem, więc warto samemu zdecydować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.03.2013 o 14:52, lord0 napisał:

Możecie mi polecić jakiś film/serial sensacyjny/detektywistyczny osadzony w mniej więcej
w XVIII wiecznej Wielkiej Brytanii ? (coś w stylu "Ripper Street")

Cóż, w XVIII wieku, detektywistyczny i w stylu Ripper Street to raczej XIX.
Taki Vidocq (2001) by się nadał, choć to Paryż i lekko trąci fanatasy może pasować. Z seriali może być Whitechapel(2009– ) albo The Adventures of Sherlock Holmes (1984–1985)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.03.2013 o 14:52, lord0 napisał:

Możecie mi polecić jakiś film/serial sensacyjny/detektywistyczny osadzony w mniej więcej
w XVIII wiecznej Wielkiej Brytanii ? (coś w stylu "Ripper Street")


Może nie w WB ale detektywistyczne w XIX wieku:
- Murdoch Mysteries - detektyw w Toronto, rozwiązuje sprawy używając różnych wynalazków, pojawia się sporo historycznych postaci jak Tesla czy Arthur Conan Doyle.
Copper - gliniarze w XIX wiecznym Nowym Jorku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.03.2013 o 00:57, Tyler_D napisał:

> Doprawdy nie rozumiem wieszania psów na tym filmie.
Nie oglądałem ale podrzucę swoją teorię, że to może dlatego że ludziom z takich czy innych
względów wciskano kit na temat tego co rzekomo zaszło w Westerplatte i stąd te bulwersy
''a bo oni / szkoła / historia / ktoś inny twierdzi że było tak i tak, kłamcy!'', hm?


Chodziło mi raczej o krytyków filmowych i recenzje w prasie.

Dnia 01.03.2013 o 00:57, Tyler_D napisał:

> W porównaniu z pierwotną wersją filmu, wiele scen, zdarzeń zostało złagodzonych
Skąd masz tego typu informacje?


Sam producent mówił że w pierwszej wersji scenariusza/filmu miała być wyłożona kawa na ławę że

Spoiler

Major Sucharski obronę Westerplatte przesiedział w piwnicy

natomiast żołnierz miał oddać mocz na
Spoiler

portret Rydza-Śmigłego

i ogólnie film miał być ostrzejszy w swojej wymowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się