HumanGhost

Filmy i seriale - co warto obejrzeć a czego nie [M]

36655 postów w tym temacie

Dnia 09.09.2013 o 16:35, lis_23 napisał:

Stopklatka też odpada?, jak dla mnie jest to ciekawszy portal niż FW.


Odrzuciłem go wcześniej, bo nie mogłem tam znaleźć kanału rss, ale teraz poszukałem dokładniej i okazuje się, że jest, więc przetestuję portal, dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.09.2013 o 20:33, Perry_Cox napisał:


> Poważnie ?.
Nie dosłownie, ale też sceny akcji w tym filmie nie wzbudziły we mnie żadnych emocji.


o.k. de gustibus non est disputandum

Dnia 04.09.2013 o 20:33, Perry_Cox napisał:

Na upartego dosłownie w każdym filmie można znaleźć jakieś "głupotki". Kwestia ich wielkości
oraz tego, czy jesteśmy daną głupotkę wybaczyć i czy nie burzy odbioru.


Jak dla mnie burzy Skyfall jest miejscami absurdalnie wręcz głupi i po prostu śmieszny, śmieszny swoją niekonsekwencją, brakiem spójności, brakiem polotu i głupotą.

Dnia 04.09.2013 o 20:33, Perry_Cox napisał:

> Nie dałem rady tego obejrzeć mimo widowiskowej akcji.
Ja miałem to szczęście, że już na początku podszedłem do tego filmu z dużym dystansem.


Są pewne granice dystansu, ponieważ dalej to patrząc na niektóre owe produkcje tylko lobotomia pozwala obejrzeć ekranowe potworki.

Dnia 04.09.2013 o 20:33, Perry_Cox napisał:

Nie wiem czy w późniejszych książkach poruszano motyw dzieciństwa Bonda, ale też nie
stroniono od psychologicznych elementów tegoż. Pamiętam jak w Casino Royale (książka)
w ciekawy sposób ukazano wątpliwości Bonda kto jest jego prawdziwym wrogiem i czy te
wszystkie działania mają sens (też bym miał takie myśli gdybym oberwał po jajkach).


Albo się robi film z przymrużeniem oka, albo realistyczny wszelkie próby dodawania "głębi" filmowemu Bondowi na dłuższą metę kończyły się porażką.
Zresztą wszyscy odtwórcy roli Bonda z wyjątkiem Craiga który wciska marketingową gadkę o "głębi" i "psychologi" postaci agenta 007 zgodnym głosem mówią Bond to bajka, owszem z efektami specjalnymi, z eleganckimi samochodami, egzotycznymi plenerami, pięknymi kobietami, akcją itd. itp. ale to nadal bajka.
Connery postawił na fizyczność, drapieżność Bond w jego wykonaniu to drapieżnik.
Moore postawił na poczucie humoru, ironię.
George Lazenby jak dla mnie nijaki
Timothy Dalton to już czysta akcja i brutalność zwłaszcza w Licencji na Zabijanie chyba najbardziej brutalny odcinek o przygodach agenta 007.
Pierce Brosnan maniery Moore-a, zimny i chłodny jak Dalton, kiedy trzeba drapieżny niczym Connery.
Craig w pierwszych dwóch odcinkach w scenach z kobietami po prostu drewniany, w najnowszym odcinku było już lepiej ale scenarzyści wreszcie pomyśleli i napisali klika scen w których Craig zatrąca erotyzmem z stosunku do kobiet.
Natomiast ta cała "psychologia" w Skyfall jest po prostu sztuczna i niewiarygodna.
W kolejnym odcinku 007 powinien wylądować na kozetce u psychiatry :)
Panie doktorze moi rodzice zginęli w wypadku ja zaś jestem agentem z licencją na zabijanie co mam zrobić ? :)

Dnia 04.09.2013 o 20:33, Perry_Cox napisał:

J.w. Może nie jest to jakaś głębsza psychologia, ale dobrze, że w końcu takie coś w tej
postaci poruszono. Tylko Dlaton otarł się lekko o jakiś zarys psychologiczny.



Obejrzyj W Tajnej Służbie Jej Królewskiej Mości, psychologia w Bondzie się nie sprawdza.
Oczywiście że Marketing sprzeda każdą bzdurę ale za zrobienie z postaci agenta 007 osiłka z typowych filmów akcji twórcy będą się smażyć w piekle.
To już nie jest Bond to Mission: Impossible, Bourne, Ronin,Uprowadzona ale nie 007.

Dnia 04.09.2013 o 20:33, Perry_Cox napisał:

> Co film z Bondem to poziom głupoty większy.
Bo wcześniejsze Bondy były uwolnione od głupot? :)


Wcześniejsze Bondy nie były robione w założeniu że Bond nie jest postacią realną, dlatego robione były z humorem, przymrużeniem oka.
Bondy z Cragiem od początku postawiły tezę Bond ma być mega realny tylko że to jest awykonalne z jednej strony Bond ma nie mieć gadżetów a każdym filmie jakiś gadżet ma, dostaje kopertę z biletem lotniczym a na kopercie napis 007, pojedynek

Spoiler

Beretta kontra karabin maszynowy

, przeciwnik który jest
Spoiler

hakerem komputerowym może pozyskać dowolne zasoby na kuli ziemskiej a pewnym momencie zachowuje się jak idiota.


Stary
Spoiler

dziadek, wiekowa M i Bond pokonują armię najemników wyposażonych w helikopter.


Javier Bardem
Spoiler

który czeka z zabiciem M tak długo aby Bond mógł mu wbić nóż w plecy.


Głupota goni głupotę i głupotą pogania jak na "realistycznego" Bonda to Skyfall jest w dziecinny sposób naiwny.
Skoro już twórcy chcą robić "realistycznego" 007 to niech to będzie w stylu Bourne-a, a nie filmów akcji klasy B lub C.
Jeśli zaś chcą wrócić do formuły zabili go i uciekł to po co były te wszystkie kłamstwa o realności Bonda ?.

Nie da się połączyć Nagiej Broni z Leslie Nielsen-em z fabułą Tożsamości Bourne''a a to właśnie usiłują zrobić twórcy Bondów z Craigem.

Dnia 04.09.2013 o 20:33, Perry_Cox napisał:

Miał koncepcję połączenia starego z nowym. Jednym się podoba, drudzy hejtują. Moim zdaniem
był to ciekawy eksperyment. Ciekaw jestem w którą stronę pójdzie kolejna część.


Powtórzę raz jeszcze nie da się połączyć Nagiej Broni z Leslie Nielsen-em z fabułą Tożsamości Bourne''a a to właśnie usiłują zrobić twórcy Bondów z Craigem.
Twórcy Bonda mówiąc że chcą połączyć stare z nowym kłamią w żywe oczy to jest po prostu niewykonalne to tak jakby próbować połączyć operę z Teksańską masakrą piłą mechaniczną pewnie że na upartego da się tylko efekt będzie koszmarny tak jak i nowy Skyfall.

Dnia 04.09.2013 o 20:33, Perry_Cox napisał:

> O.k. to może się ktoś wreszcie zdecyduje czy wybieramy koncepcję Bond kręconego
w anturażu
> Bourne-a czy wracam do pierwotnej koncepcji agenta 007 bo dalibóg obu tych koncepcji

> nie sposób połączyć w kinie nie narażając się na salwy śmiechu (reakcja publiczności

> na seansie kinowym podczas projekcji Skyfall).
j.w.


Liczyłem na bardziej rozbudowaną odpowiedź.

Dnia 04.09.2013 o 20:33, Perry_Cox napisał:

> Otóż to im dalej w las tym głupiej i naiwniej.
Dobrze wspominam scenariusz CR, ale też nie chcę się wymądrzać, bo dawno oglądałem. Zamierzam
sobie kiedyś sprawić ten film na BR, wtedy obejrzę uważnie pod kątem scenariusza.


Casino Royale w stosunku do Skyfall jest po prostu genialne, stwierdzam po prostu że kolejne odcinki przygód 007 mają coraz durniejsze scenariusze.

Dnia 04.09.2013 o 20:33, Perry_Cox napisał:

> Tyle tylko że sprowadzono Bonda do roli narzędzia jakich w ówczesnych wiele i Bond
nie
> jest już większy niż życie
> tylko tyle i aż tyle.
Myślę, że się nie przekonamy, bo ja nadal lubię zmiany w nowych Bondach.


To nie jest kwestia przekonywania dawny Bond to:
Angielski dżentelmen o nienagannych manierach w dobrze skrojonym garniturze.
Podróżuje po egzotycznych krajach, jeździ nietuzinkowymi samochodami, je ostrygi i kawior, pije wódkę z martini - wstrząśniętą nie mieszaną.
Demonstruje charme prawdziwego światowca, poczucie humoru, obycie towarzyskie i eleganckie maniery.
A teraz co zostało ze starego Bonda ? nic totalnie nic.
Zrobiono z agenta 007 chama i prostaka żłopiącego browar i który na pytanie barmana co podać odpowiada mam to w... tam gdzie słońce nie dochodzi.
O ile Casino Royale było elegancko podanym drinkiem to Skyfall to piwo podane w brudnym kuflu z ze śladami szminki na tymże kuflu.
A bardziej obrazowo wyobraź sobie że z Indiany Jonesa zrobiono postać z dramatu Szekspira która przed podjęciem decyzji rozważa kwestie filozoficzne oraz przeżywa ból istnienia.
Jakbyś się czuł ? dokładnie tak czują się fani starego Bonda.
Fani starego Bonda to nie hejterzy po prostu drugiej stronie która "sprzedała duszę i ciało" nowej wizji 007 upersonifikowanej jako Craig brakuje argumentów a najprościej jest przecież przylepić komuś łatkę np. hejtera.

Najkrócej rzecz ujmując z wykwintnego dania jakim była seria o agencie 007 zrobiono pośledniej jakości hamburgera.
A to że miliony zjadły ze smakiem tego hamburgera to nie znaczy automatycznie że jest lepszy od kawioru z Bieługi i Martini wódką wstrząśniętą nie mieszaną.

Każdy ma prawo do własnego zdania w porządku, ale skoro na każdym kroku słyszę o rewolucji w Bondzie z Craigiem i "pogłębionej psychologii 007" to chciałbym dostać jakieś solidne argumenty tylko tyle albo aż tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiesz ... szum jak szum, nierzadko jest tak, że hajpowane filmy hajpuje się właśnie dlatego, że są słabe i powinny się chociaż zwrócić [ inną sprawą jest to, że nie tak rzadko te wartościowe przechodzą bez większego echa ]. Ale wracając stricte do WWZ - sądziłem ''w ciemno'' [ także po zwiastunach ], że co prawda hicior to nie będzie ale liczyłem chociaż na rzetelny i ciekawy zapychacz, rzędu tak 7/10 a tu du...żo mniej dostałem. Bo ani to jakoś wybitnie ciekawe ani wciągające ani oryginalne. Gra aktorska też nie porywa no i te

Spoiler

przesłodzone zakończenie i różne ''ciekawostki'' [ robiące z siebie samych żywą górę zombie? zombiaki reagujące na hałas jak kot na kocimiętkę? spadaj do Korei albo rodzinka pójdzie out? iście to amerykańskie podejście do obywatela ;-D ] a już te do bólu słitaśne i mimo wszystko dobre zakończenie wcale

nie poprawia oceny a wręcz przeciwnie. Filmy o zombie i innych zarazach czy apokalipsie powoli zaczynają gonić w piętkę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja odnoszę wrażenie że to narzekanie na WWZ jest trochę wymuszone. Mi film całkiem się podobał - dostałem 2 godziny akcji i sporo napięcia, więcej niż się podziewałem. Może za mało filmów o zombie oglądałem i się nie znam... Swoją drogą to czego oczekiwaliście? Ktoś kojarzy jakiś ambitny film o zombie? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Mi film całkiem

Dnia 10.09.2013 o 15:55, rob006 napisał:

się podobał - dostałem 2 godziny akcji i sporo napięcia, więcej niż się podziewałem.

Takiej stricte akcji to było może z 30-45 minut, bądźmy szczerzy. Napięcie? Może z początku ale im dalej tym gorzej a i zakończenie do bólu sztampowe. Nawet za sztampowe bym powiedział.
>Swoją drogą to czego oczekiwaliście?
Tak szczerze mówiąc to dobrze byłoby widzieć coś pokroju 28 dni później. Ale i ta seria niestety mocno podupada bo im dalej to się stacza i nie sądzę by kolejna część to zmieniła ale ... jakieś nadzieje wciąż są.

Dnia 10.09.2013 o 15:55, rob006 napisał:

Ktoś kojarzy jakiś ambitny film o zombie? :D

Ambitne to one nie będą ale klimatyczne, rzetelne i trzymające w napięciu na pewno mogą być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.09.2013 o 16:14, Tyler_D napisał:

Tak szczerze mówiąc to dobrze byłoby widzieć coś pokroju 28 dni później. Ale i ta seria
niestety mocno podupada bo im dalej to się stacza i nie sądzę by kolejna część to zmieniła

A nie miałeś przypadkiem na myśli REC? Bo wspomniana "seria" ma tylko dwa filmy więc ciężko tu mówić o staczającym się poziomie :P

Już wcześniej pisałem swoje wrażenia z WWZ, ale skoro temat powrócił to i ja dodam swoje 3 grosze. Od filmu nie wymagałem niczego szczególnego. Wręcz przeciwnie - pierwszy trailer na tyle mnie zawiódł, że postanowiłem darować sobie wyprawę do kina i poczekać na DVD. Ale jako że wymieniłem 4 paczki M&M''s na bilet do kina to z braku lepszych tytułów zdecydowałem się pójść na WWZ. I wyszedłem zadowolony. Klimat filmu przypadł mi do gustu, gra aktorska postaci drugoplanowych już mniej (szczególnie Mireille Enos, przez którą nie dałem rady kontynuować serialu "The Killing"), ale nie wpłynęło to jakoś szczególnie na ocenę końcową filmu. Scenariusz miał kilka chybionych pomysłów, ale przecież to film o zombie. Nie czekałem na zwroty akcji z Bourna ani narastające napięcie ze Szpiega. Chciałem się zrelaksować przy ciekawym filmie i dokładnie to dostałem. Nie nudziłem się podczas seansu, nie dłużył mi się on, a zakończenie nie zawiodło. Bałem się rozwiązania typu "Brad Pitt znajduje serum na trzeciej półce od lewej w osiedlowej aptece - wojsko uzdrawia cały świat", i cholera wie czy tak nie miało ono w oryginale wyglądać - w końcu trzeba było nakręcić całe zakończenie na nowo. Ja nie żałuję ani minuty spędzonej przy tym filmie i w gruncie rzeczy właśnie tego oczekuję od dobrych filmów. Wybitny to on nie był, ale też nie nazwałbym go złym. Jeśli wierzyć ostatnim nowinkom to zarobił on do tej pory około $500 milionów i nie został zmasakrowany przez krytyków, jak wielu wróżyło przed premierą. IMO fajny film i chętnie do niego kiedyś powrócę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.09.2013 o 16:40, Sandro napisał:

A nie miałeś przypadkiem na myśli REC? Bo wspomniana "seria" ma tylko dwa filmy więc
ciężko tu mówić o staczającym się poziomie :P

Hm. Nie, cały czas miałem na myśli ''28 ...'' chociaż nie wiedzieć czemu w głowie gdzieś z tyłu myślałem o serii składającej się z trzech części chociaż jak na razie wyszły dwie [ ale trzecia jest w planach / produkcji ]. ;-D I wiesz ... dwa filmy i trzeci w drodze to jakby nie patrzeć już jakaś seria. Mała bo mała ale jest. Zresztą REC nie lepszy ... O ile pierwsze dwa były co prawda średnich lotów ale oglądało się to ... przyjemnie tak REC 3 to jakieś nieporozumienie. Tak spojrzałem na fw i dałem mu 5/10. oO Teraz chyba powinno być 4/10.

Dnia 10.09.2013 o 16:40, Sandro napisał:

Już wcześniej pisałem swoje wrażenia z WWZ, ale skoro temat powrócił to i ja dodam swoje
3 grosze. Scenariusz miał kilka chybionych pomysłów, ale przecież to film o zombie.

So what? Gwoli ścisłości pierwsze ''28...'' też idealne nie było ale z pewnością klimatyczne i wciągające. Tutaj tego nie było. Imho cała para poszła w efekciarstwo zamiast w sens - patrz ''28 tygodni później'' ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.09.2013 o 16:14, Tyler_D napisał:

Takiej stricte akcji to było może z 30-45 minut, bądźmy szczerzy. Napięcie? Może z początku
ale im dalej tym gorzej a i zakończenie do bólu sztampowe. Nawet za sztampowe bym powiedział.

Ja się nie nudziłem ani przez chwilę, ewentualnie prze kilka pierwszych minut, zanim zaczęła się akcja.
A co było w tym zakończeniu sztampowego? I jakie zakończenie byłoby niesztampowe?

Dnia 10.09.2013 o 16:14, Tyler_D napisał:

Tak szczerze mówiąc to dobrze byłoby widzieć coś pokroju 28 dni później.

I ten film nie miał bzdur ani sztampowych wstawek/zachowań? Dawno go oglądałem, ale wrażenia miałem gorsze niż po WWZ.

Dnia 10.09.2013 o 16:14, Tyler_D napisał:

Ambitne to one nie będą ale klimatyczne, rzetelne i trzymające w napięciu na pewno mogą
być.

Rzetelne filmy o zombie? Czym się charakteryzuje rzetelność w filmach o chodzących trupach? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.09.2013 o 16:49, Tyler_D napisał:

to jakby nie patrzeć już jakaś seria. Mała bo mała ale jest.

Trochę się wystraszyłem, że tak jak w przypadku REC i Paranormal Activity, w trakcie oczekiwania na kolejną część zdążyłem przegapić 3 następne ;)

Dnia 10.09.2013 o 16:49, Tyler_D napisał:

Zresztą REC nie lepszy...

Pierwszy był fajny, bo wprowadzał lekki powiew nowości. Dwójki praktycznie nie pamiętam, poza kilkoma scenami z jakimiś policjantami na klatce schodowej, co nie świadczy dobrze o filmie. Kolejnej (kolejnych?) części już nawet nie próbowałem oglądać.

Dnia 10.09.2013 o 16:49, Tyler_D napisał:

> ale przecież to film o zombie.
So what?

Nie generalizuję całego gatunku, ale w moim prywatnym odczuciu na hasło "film o zombie" reaguję zostawiając mózg w domu (o ironio) i obniżam wymagania do minimum. Zazwyczaj kończę seans z mieszanymi odczuciami, tak jak w rozdmuchanym do granic możliwości serialu TWD, ale WWZ wywarł na mnie pozytywne wrażenie. Właściwie tylko tego oczekiwałem po tego rodzaju filmie :)

Dnia 10.09.2013 o 16:49, Tyler_D napisał:

Gwoli ścisłości pierwsze ''28...'' też idealne nie było ale z pewnością klimatyczne
i wciągające. Tutaj tego nie było.

A widzisz, moim zdaniem dla odmiany było, tyle że nie w takim samym stopniu. But still ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.09.2013 o 16:40, Sandro napisał:

a zakończenie nie zawiodło. Bałem się rozwiązania typu "Brad Pitt znajduje
serum na trzeciej półce od lewej w osiedlowej aptece - wojsko uzdrawia cały świat", i
cholera wie czy tak nie miało ono w oryginale wyglądać - w końcu trzeba było nakręcić
całe zakończenie na nowo.


Miała być pokazana bitwa o Moskwę.

Spoiler

Może w pierwotnej wersji nikt nie znalazłby żadnego antidotum

, ale z drugiej strony sceny zapowiadające zakończenie były już dużo wcześniej, więc pewnie tak czy siak coś by wcisnęli.
http://www.filmweb.pl/news/FOTO%3A+Tak+mia%C5%82+wygl%C4%85da%C4%87+fina%C5%82+%22World+War+Z%22-97287

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Generalnie zgadzamy się co do starych Bondów (bardzo podobnie widzę poszczególnych aktorów w roli agenta 007, a Lazenby ssie ;). Masz dużo racji co do nowego Carigowego Bonda, tylko że dla mnie świetny i trochę głębszy jest jedynie Casino Royale. QoS to niewykorzystany potencjał i dwa poziomy gorsze kino, ale wciąż świetna akcja, a Skyfall jest majstersztykiem technicznym, bo faktycznie ma sporo głupotek w scenariuszu, które nie każdy może wybaczyć (po QoS ja wybaczyłem). Dlatego o ile CR będę bronił zawsze, to już kolejne części niekoniecznie. Dlatego na nowego Bonda i tak czekam, bo będzie to piękne kino akcji (w kinie podczas seansu Skyfall niektóre zdjęcia naprawdę zrobiły na mnie większe wrażenie niż taka napierdzielanka w 3D w Avengers), ale ze scenariuszem może być faktycznie kiepsko, bo jak na razie nie może się zdecydować czy iść w klasykę, czy "realistyczne" kino akcji. Mam nadzieję, że tu dochodzimy do pewnego porozumienia w temacie agenta 007 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.09.2013 o 19:25, ManweKallahan napisał:

Miała być pokazana bitwa o Moskwę.

Te storyboardy wręcz ociekają tandetnym patosem. Dobrze, że to zakończenie nie przeszło do finalnej wersji, choć sama idea całkiem mi się podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Dnia 10.09.2013 o 19:37, Perry_Cox napisał:

Mam nadzieję, że
tu dochodzimy do pewnego porozumienia w temacie agenta 007 :)


Zgadzam się w 99% z tym co napisałeś :)


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.09.2013 o 20:49, Sandro napisał:

> Miała być pokazana bitwa o Moskwę.
Te storyboardy wręcz ociekają tandetnym patosem. Dobrze, że to zakończenie nie przeszło
do finalnej wersji, choć sama idea całkiem mi się podoba.


A pełna treść zakończenia tutaj
http://screenrant.com/world-war-z-movie-original-ending-sequel/
mocno dołujące nie Sądzisz ?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.09.2013 o 23:22, kerkas napisał:

mocno dołujące nie Sądzisz ?.

Motyw z upadłym obozem uchodźców niemal żywcem wyjęty z książki "Afterlight", nieprzetłumaczonej jeszcze na polski kontynuacji "Gdy Zgasną Światła". Faktycznie dołujący, bo przerażająco realny. W założeniu, że faktycznie grozi nam apokalipsa zombie ;) Natomiast motyw Gerry''ego IMO nietrafiony. Swoją drogą, nie miałem pojęcia, że Matthew Fox zagrał epizodyczną rolę w filmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2013 o 00:02, Sandro napisał:

> Swoją drogą, nie miałem pojęcia, że Matthew Fox zagrał epizodyczną rolę
w filmie.


A właśnie, gdzie on był?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2013 o 00:08, Ecko09 napisał:

A właśnie, gdzie on był?

Żołnierz, który osłaniał bohaterów kiedy ci

Spoiler

ewakuowali się z dachu na pokład śmigłowca

. Później miał zagrać w ważniejszych scenach, ale zmiany w scenariuszu nie uwzględniły ani aktora, ani jego scen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2013 o 00:02, Sandro napisał:

> mocno dołujące nie Sądzisz ?.
Motyw z upadłym obozem uchodźców niemal żywcem wyjęty z książki "Afterlight", nieprzetłumaczonej
jeszcze na polski kontynuacji "


Wystarczyło tylko dobrze zekranizować książkę zamiast kombinować jak koń pod górę ech....
zmarnowany potencjał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2013 o 00:47, kerkas napisał:

Wystarczyło tylko dobrze zekranizować książkę zamiast kombinować jak koń pod górę ech....

Jeżeli mówisz o "Gdy Zgasną Światła" i "Afterlight" to bardzo fajnie się to czyta, szczególnie od momentu, w którym czytelnik uświadamia sobie jak niewiele potrzeba aby opisywana fikcja stałą się rzeczywistością. Ale obawiam się, że ewentualna ekranizacja nie wybiłaby się niczym szczególnym spośród gąszczu szaroburych filmów akcji.
Jeżeli zaś mówisz o pierwowzorze filmu WWZ to... mam go na półce pośród innych książek, między innymi "Zombie Survival Guide" tego samego autora, ale jeszcze nie zdążyłem przeczytać. Może się za to zabiorę gdy skończę czytać obecną książkę. Ale wiem, że Ty czytałeś więc szybkie pytanie: czy Gerry (Brad Pitt) z filmu również jest głównym bohaterem w książce? Występuje tam w ogóle taka postać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się