Filmy i seriale - co warto obejrzeć a czego nie [M]

[Wasizi 0]

Dnia 10.11.2006 o 20:15, Vaxinar napisał:

Dziś leci Władca Pierścieni - Powrót Króla.
Serdecznie wszystkim chciałbym polecić oglądanie, czegokolwiek innego...

Aż tak nie lubisz tej Trylogii? Ja tam już oglądam, i sądzę, że trzeci odcinek jest bardzo dobry.

[Azra 0]

Dnia 10.11.2006 o 20:16, HumanGhost napisał:

Ha! Tu Cię zagnę! To jest film z Korei Południowej! ;-D

co? a mnie sie wydawało, że oglądałem taki shit o tym samym tytule i grali w nim amerykanie gadający po amerykańsku :)
no cóż - fakt faktem - coś, co nazywa sie "Yonggary Pogromca" nie może być dobre :)

[Vaksinar 0]

Dnia 10.11.2006 o 20:17, Wasizi napisał:

Aż tak nie lubisz tej Trylogii? Ja tam już oglądam, i sądzę, że trzeci odcinek jest bardzo dobry.

Aż tak. Dla mnie to najbardziej przereklamowany, przechwalany film w historii kina, a napewno ostatnich 10 lat...

[Jarys 0]

To ja mam całkowicie inne zdanie - ale o gustach się nie dyskutuje :)
Moim zdaniem najbardziej przereklamowanym filmem był Matrix II i III.

[Azra 0]

... który zarobił najwięcej kasy w historii kina (może oprócz Titanica)...

przecież dobra reklama to połowa sukcesu, nie?

a ja lubię ten film (jak miałem 14 lat to go uwielbiałem, teraz trochę ostygłem z tej władcowej gorączki) - za efekty, epicką historię o bohaterstwie i poświęceniu, oraz za Viggo Mortensena - który zauważony i doceniony został dopiero po roli Aragorna.
to film o bohaterach - nie ma być realistyczny - bo to standardowe fantasy o ratowaniu świata. i za to lubię Władcę - za rozmach, historię oraz kilka scen, które bardzo zapadły mi w pamięć.

chociaż rozumiem, że komuś może sie nie podobać - chociaż ten ktoś musi naprawdę twardo stąpać po ziemi...

[Vaksinar 0]

Dnia 10.11.2006 o 20:22, Jarys napisał:

Moim zdaniem najbardziej przereklamowanym filmem był Matrix II i III.

Moim zdaniem wszystkie Matrixy były bardzo dobre, ale wokoło WP był, jest o wiele większy szum i to mi chodzi, chociaż Ty możesz mieć inne zdanie.

[Azra 0]

Dnia 10.11.2006 o 20:22, Jarys napisał:

To ja mam całkowicie inne zdanie - ale o gustach się nie dyskutuje :)
Moim zdaniem najbardziej przereklamowanym filmem był Matrix II i III.

zgadzam sie - każda kolejna część Matrixa była tylko jeszcze większym błędem. po tym, co oglądnęliśmy w pierwszym Matrixie - byłem przyjemnie zaskoczony - bo ktoś miał pomysł i udało mu sie go dobrze rozwinąć. wiadomo było, że będzie ciąg dalszy - ale w sumie można by sie obyć bez niego.
a kolejne matrixy to już było tylko odcinanie kuponów itd. itp. niczego nowego tam nie dali - choć muszę przyznać, że wizja świata wykreowana w tych filmach naprawdę powalała.
no i jeszcze świetne efekty specjalne - chociaż one nie świadczą zbytnio o wartości artystycznej przedsięwzięcia.

[Czarkinson 0]

Według mnie najlepszymi Matrixami była 1 i 2. Jedynka miała niezły klimat a dwójka była dobrym rozwinięciem z duża dawka akcji (na przykład jazda bohaterów na autostradzie MNIAM) trójka nic szczególnego nie dodała oprócz walki Neo z Smithem.

[Vaksinar 0]

Dnia 10.11.2006 o 20:25, Azrathel napisał:

... który zarobił najwięcej kasy w historii kina (może oprócz Titanica)...

To nie świadczy o tym, że film jest dobry. Z tym się napewno zgodzisz.

Dnia 10.11.2006 o 20:25, Azrathel napisał:

to film o bohaterach - nie ma być realistyczny - bo to standardowe fantasy o ratowaniu świata.
i za to lubię Władcę - za rozmach, historię oraz kilka scen, które bardzo zapadły mi w pamięć.

No właśnie i teraz wyobraź sobie, że jestem fanem fantasy. Głównie opieram się na świecie Zapomnianych Krain.
I wiesz co mi się tam podoba ? Wiesz co mi się podoba w ksiązkach opartych na tamtym świecie, czego nie mam w Śródziemiu ? Że ani dobro, ani zło nigdy nie wygrywa. WIęc nie pisz mi proszę "standardowe" fantasy.
Dobro bez zła nie istnieje, jak nie istnieje zło bez dobra, mówiłem już o tym. Za to właśnie nie lubię WP. Film ma dla mnie dwie zalety:
1. Smeagol - super gra aktorska, reszta... nie wypowiem się bo mnie na stosie spalicie.
2. Sceny bitewne.

[HumanGhost 0]

Dnia 10.11.2006 o 20:25, Vaxinar napisał:

Moim zdaniem wszystkie Matrixy były bardzo dobre, ale wokoło WP był, jest o wiele większy szum i to mi chodzi, chociaż Ty możesz mieć inne zdanie.

Lol... Wszystkie Matrixy były dobre? Jestes pierwszą osoba, którą "spotkałem" (forum internetowe, więc spotkałem w cudzysłowiu) i która uwaza, że wszystkie M były dobre. Dobry to był tylko pierwszy. Reszta przeciętna.
Natomiast może i WP miał wokół siebie wielki szum, ale i nie bezpodstawny, W końcu trochę ten film kosztował łącznie. A i do najgorszych go zaliczyć nie można, bo jest bardzo fajny. Nie porównujmy tu do książki, bo wiadomo, ze się nie umywa, ale nie o to chodzi.

[Vaksinar 0]

Dnia 10.11.2006 o 20:30, HumanGhost napisał:

Reszta przeciętna.

Mam inne zdanie. Jedyneczka - wiadomo. Dwójka - sceny walki i na tym się głównie opierał, za to go można chwalić, trójka - zakończenie, jakoś trzeba bylo.

Dnia 10.11.2006 o 20:30, HumanGhost napisał:

Nie porównujmy tu do książki, bo wiadomo, ze się nie umywa, ale nie o to chodzi.

Jako fan fantasy pozwolę się wypowiedzieć, że dla mnie istnieją lepsze od niej. WP czytałem z przymusu.

[HumanGhost 0]

Dnia 10.11.2006 o 20:33, Vaxinar napisał:

Jako fan fantasy pozwolę się wypowiedzieć, że dla mnie istnieją lepsze od niej. WP czytałem z przymusu.

No i trzeba było tak od razu. W takim razie nie dziwię się, że Ci się film nie podoba. :-)
Jeszcze tylko jedno:

Dnia 10.11.2006 o 20:33, Vaxinar napisał:

Dobro bez zła nie istnieje, jak nie istnieje zło bez dobra, mówiłem już o tym. Za to właśnie nie lubię WP

Co to miało znaczyć? Że niby w WP dobro istnieje bez zła a zło bez dobra?

[Vaksinar 0]

Dnia 10.11.2006 o 20:35, HumanGhost napisał:

Co to miało znaczyć? Że niby w WP dobro istnieje bez zła a zło bez dobra?

Nie. Że w WP dobro wygrywa.

[HumanGhost 0]

Dnia 10.11.2006 o 20:36, Vaxinar napisał:

Nie. Że w WP dobro wygrywa.

Znając okoliczności pisania Władcy Pierścieni nie dziwiłbyś się temu tak bardzo i na pewno to zrozumiał. Dla mnie nie ma w tym nic złego. To nie jest zwykła fantasy dla dzieci. Ta ksiazka (i film żeby nie offtopować) jest bardziej symboliczna niż się wydaje.

[Azra 0]

Dnia 10.11.2006 o 20:30, Vaxinar napisał:

To nie świadczy o tym, że film jest dobry. Z tym się napewno zgodzisz.

z tym zgadzam sie w pełni.


a z tym standardowym fantasy chodziło mi o to, że jest to typowo skonstruowana historia; mamy bohaterów, którzy wyprawiają sie w niebezpieczną podróż, aby uratować świat. po drodze staczają kilka bitew, przeżywają chwilę załamania, ale jednak im sie udaje. i następuje oczywisty happy end w stylu fantasy, tj. ktoś musi zostać królem albo coś podobnego.

Tolkien znany jest z tego, że w jego świecie NIE MA szarości - wszystko jest albo do cna złe, albo na wskroś dobre... jego świat jest cukierkowo wspaniały - bo mamy wyraźny podział na tych dobrych i tych złych - a każdy naparza sie z tym drugim.
poza tym Tolkien jest do obrzydzenia poprawny politycznie - Drużyna oczywiście musiała składać sie z członków wszystkich ras - aby pokazać, że "w obliczu wielkiego zagrożenia rasy będące nawet w wielkim konflikcie potrafią sie zjednoczyć" albo coś podobnie infantylnego...

z dzieł Tolkiena osobiście polecam Narn i Hin Hurin - Historię Dziedziców Hurina. wspaniała opowieść - dużo zwrotów akcji i epickich pojedynków / bitew - doskonały materiał na film, w dodatku z pięknym (ale nie standardowym) zaskakującym zakończeniem.

hehe - widzę, Vaxinar, że polemizowanie z tobą powoli wchodzi mi w zwyczaj :)

[Jarys 0]

Dnia 10.11.2006 o 20:36, Vaxinar napisał:

Nie. Że w WP dobro wygrywa.

Proponuję przeczytać "ostatni władca pierścienia" Yeskowa. Mi się podobało

[HumanGhost 0]

Lol! Stary! Ty wierzysz w to co napisałeś?!? Ostro..
"Nie ma szarości"?? No nie żartuj, prosze Cię. A Smeagol/Gollum? A Boromir w szleństwie? Król Theoden? To nie jest cukierkowy świat.
Poprawność polityczna Tolkiena nie jest tym samym co my dziś znamy pod ta nazwą. Znasz kulisy powstania WP? Była wojna. Rózne rasy symbolizują wiele państw walczących o wspólne dobro ze wspólnym wrogiem.
Błagam, nie pisz głupot.

[Darnok1 0]

Dnia 10.11.2006 o 20:38, Azrathel napisał:

a z tym standardowym fantasy chodziło mi o to, że jest to typowo skonstruowana historia; mamy
bohaterów, którzy wyprawiają sie w niebezpieczną podróż, aby uratować świat. po drodze staczają
kilka bitew, przeżywają chwilę załamania, ale jednak im sie udaje. i następuje oczywisty happy
end w stylu fantasy, tj. ktoś musi zostać królem albo coś podobnego.

Tyle tylko, że ktoś musiał tego typu historyjkę wyjaśnić i zastosować tego typu "schemat". No i jeśli dobrze pamiętam, to był to właśnie początek tego typu założeń o drużynie, podróży, itp. w róznego rodzaju filmach i książkach.

Dnia 10.11.2006 o 20:38, Azrathel napisał:

Tolkien znany jest z tego, że w jego świecie NIE MA szarości - wszystko jest albo do cna złe,
albo na wskroś dobre... jego świat jest cukierkowo wspaniały - bo mamy wyraźny podział na tych
dobrych i tych złych - a każdy naparza sie z tym drugim.
poza tym Tolkien jest do obrzydzenia poprawny politycznie - Drużyna oczywiście musiała składać
sie z członków wszystkich ras - aby pokazać, że "w obliczu wielkiego zagrożenia rasy będące
nawet w wielkim konflikcie potrafią sie zjednoczyć" albo coś podobnie infantylnego...

A słyszałeś, że sie czepiali, że cała historia jest właśnie... rasistowska! Bo nie było żadnego murzyn... ekhm, afroamerykanina w Drużynie, a Orkowie przedstawieni są jako Ci "ciemniejsi". Poza tym zagrożenie idące ze wschodu... tożto jawna aluzja do całego świata Islamu! :D

[Darnok1 0]

Dnia 10.11.2006 o 20:10, HumanGhost napisał:

Hehehe to ja dziś powrócę do porzuconeg wątku kina klasy "B" (czyt. bubel). ;-)
Dziś na Polsacie o 21.30 będzie "Yonggary pogromca", czyli straszliwy dinozaur atakuje Azje.
Chyab się skusze i obejrzę. Przynajmniej poczatek. ;-D

O qrde, dzięki za namiary, koniecznie będę musiał na to zobaczyć :D
Godzilla w wersji południowokoreańskiej? To musi być coś:D

P.S. Ja rozumiem, że niektórzy mają problemy z ortografią, z reguł sie nie czepiam, ale pisać "krula" to już naprawdę, no ludzie -_-

[Vaksinar 0]

Dnia 10.11.2006 o 20:38, Azrathel napisał:

a z tym standardowym fantasy chodziło mi o to, że jest to typowo skonstruowana historia; mamy
bohaterów, którzy wyprawiają sie w niebezpieczną podróż, aby uratować świat. po drodze staczają
kilka bitew, przeżywają chwilę załamania, ale jednak im sie udaje. i następuje oczywisty happy
end w stylu fantasy, tj. ktoś musi zostać królem albo coś podobnego.

Dla mnie happy end wcale nie jest w stylu fantasy, tylko w stylu bajek dla dzieci. Oczywiście nie uważam WP za taką.
Właśnie to, to, to, to, to, to co tutaj wyżej opisałeś nie podoba mi się w Władcy Pierścieni. Ja mam swoje zdanie, a Wy swoje. Dla mnie dzieło Tolkiena jest przeciętne. Wole inny świat.

Dnia 10.11.2006 o 20:38, Azrathel napisał:

hehe - widzę, Vaxinar, że polemizowanie z tobą powoli wchodzi mi w zwyczaj :)

A gdzie jest polenizowaliśmy ?