HumanGhost

Filmy i seriale - co warto obejrzeć a czego nie [M]

36655 postów w tym temacie

Dnia 11.12.2014 o 02:24, ManweKallahan napisał:

Nowy teaser Mad Max: Na drodze gniewu (Fury Road):
https://www.youtube.com/watch?v=YWNWi-ZWL3c
Poprzedni teaser obejrzałem dziesiątki razy, więc i tego sobie nie odmówiłem. Zapowiada
się świetne widowisko.

Jestem naprawdę dobrych myśli jęsli chodzi o tą produkcję =). Powinno się udać !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

PLEBISCYT 90 FILMÓW Z GATUNKU DRAMAT, KINO SZTUK WALKI I SERIAL ANIMOWANY WSZECHCZASÓW

Zasady są proste na każdą dekadę wybieramy 10 najlepszych filmów.
Za wyjątkiem lat 20. bo tu będzie okres od początku kina tj. 1885 r. do 1929 r.

Na każdą 10-kę dekady głosujemy przez tydzień tj. od niedzieli od godz.
20:00 do następnej niedzieli do godz. 20:00.

ETAP I lata 1885 - 1929 zakończony

Dramat:
1. Nietolerancja (1916)
2. Narodziny narodu (1915)
3. Dziesięć przykazań (1923)
4. Pancernik Potiomkin (1925)
5. Czterdziesty pierwszy (1927)
6. Męczeństwo Joanny d''Arc (1928)
7. Chciwość (1924)
8. Furman śmierci (1921)
9. Pies andaluzyjski (1929)

Kino sztuk walki:

-

Seriale animowane:

-

teraz ETAP II lata 1930 - 1939

Moje typy z tego okresu

1. Aleksander Newski (1938)
2. Błękitny anioł (1930)
3. Bunt na Bounty (1935)
4. Jezebel (1938)
5. Jestem niewinny (1936)
6. Na Zachodzie bez zmian (1930)
7. Pépé le Moko (1937)
8. Prywatne życie Elżbiety i Essexa (1939)
9. Reguły gry (1939)
10. Towarzysze broni (1937)

Kino sztuk walki:

Pusto

Seriale animowane:

tu też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.07.2014 o 22:13, Dotson napisał:

starszych produkcji (nie licząc mnóstwa filmów o sztukach walki z Hongkongu [ale kto
by chciał plebiscyt z tego]),


Plebiscyt dotyczący kina sztuk walki właśnie trwa zapraszam do oddawania głosów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

http://ja.gram.pl/blog_wpis.asp?id=754327&n=100

Mogę tylko zawołać:
Look! It''s moving. It''s alive. It''s alive... It''s alive, it''s moving, it''s alive, it''s alive, it''s alive, it''s alive, IT''S ALIVE!
Teraz jesteś mnie chyba w stanie zrozumieć, dlaczego plebiscyty dotyczące filmów zaczynam od lat 20-stych.
Skąd bierze się stereotyp, że "stare" jest gorsze od nowego? Toż na tym opiera się współczesny świat na konsumowaniu tego, co nowsze.
Kolejne wersje Iphone-a, Windowsa, smartfona, nośnika danych itd.itp.
Sztab ludzi wmawia zwykłym śmiertelnikom, co jest dla nich dobre.
Walczę ze stereotypami dotyczącymi filmu cały czas, między innymi, dlatego stwierdziłem, że plebiscyty dotyczące filmu to niezły sposób, aby ocalić od zapomnienia tytuły filmów, które są naprawdę dobre, ale mało, kto o nich pamięta.
Odnośnie współczesnego kina to jednak jest gorzej kiedyś filmy typu: Naga broń: Z akt Wydziału Specjalnego (1988), Czy leci z nami pilot? (1980), Spokojnie, to tylko awaria...(1982) Szklanką po łapkach (1996) autentycznie śmieszyły, ponieważ było ich zaledwie kilka a po drugie jednak był scenariusz i humor tylko i jednego rodzaju to jest znajdował się w okolicy męskich i damskich narządów płciowych tudzież koło tej części ciała gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę.
Współcześnie mamy do czynienia z zalewem "komedii" około czteroliterowych i tak:
Szefowie wrogowie, Milion sposobów, jak zginąć na Zachodzie, Borat: Podpatrzone w Ameryce, aby Kazachstan rósł w siłę, a ludzie żyli dostatniej, Kac Wawa, Wyjazd integracyjny, Dżej Dżej, Brüno, Straszny film itd. itp.
Nawet kolejne części Kac Vegas poszły w tę stronę, bo przecież kobieta z ... (kto oglądał Kac Vegas II będzie wiedział, o co chodzi) na wierzchu to kupa śmiechu :(

Jest spora różnica między filmem, który jest robiony w ten sposób, że od początku ma być zły purnonsensowy, absurdalny Sharknado, Iron Sky, Pirania 3D, pierwsza Maczeta a filmami, które mają być super hiper mega wypasionym filmem a są toporne i przyprawiają o ból zębów Movie 43, Jack Ryan: Teoria chaosu.
Polityczna poprawność w filmach to kolejny gwóźdź do trumny współczesnej kinematografii.
Oczywiście są reżyserzy, którzy potrafią robić ambitne filmy lub kino rozrywkowe na wysokim poziomie, ale szczerze ilu Polaków widziało Wielkie piękno, Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął, Teoria wszystkiego, Elizjum ?.
Inna sprawa, że i kina zarzynają oglądalność najlepszym przykładem jest Wielkie piękno, Jak dogonić szczęście i parę innych.
Współczesne filmy są doskonałe pod względem technicznym, efekty, dźwięk, zdjęcia, scenografia tylko, co z tego skoro są jak wydmuszka piękne na zewnątrz puste w środku.
Odgrzewane kotlety pokroju Godzilli, Terminatora, Star Treka, Robocopa, Prometeusza a teraz nawet za Blade Runnera się wzięli.
Przepraszam, ale wyrażę swoje zdanie dla mnie osobiście Quetin Tarantino i jego twórczość to typowy przykład wydmuszek ktoś, kiedy stwierdził, że jest a priori geniuszem kina i koniec.
Reszta, która go krytykuje to się nie zna i tyle.
Argumenty, że ktoś po obejrzeniu Pulp Fiction sięgnie po filmy, z których Tarantino kradł pomysły i dialogi są pozbawione podstaw, o.k. ręka w górę, kto widział:
Śmiertelny pocałunek (1955)
Trzy oblicza strachu (1963)
Shaft (1971)
Uwolnienie (1972)
Charley Varrick (1973)
Zabójcy (1946)
Noc myśliwego (1955)
Dzika banda (1969)

Oczywiście tych filmów, którymi "inspirował" się Q.T. jest dużo więcej.
Potrzeba jest dobrych scenariuszy a nie pomysłów z nawet najlepszego pomysłu nie powstanie dobry film.
Kolejnym grzechem jest olewanie materiału źródłowego World War Z byłby świetnym filmem, ale ktoś poza tytułem postanowił olać całą resztę.
Wątpię, aby Max Brooks sprzedał jeszcze kiedyś prawa do swoich powieści.
Polacy też mają na tym polu "sukcesy" Uwikłanie (2011) jak będzie z ziarnem prawdy zobaczymy.
Mam wrażenie, że o czymś nie wspominałem, ale cóż to tyle z mojej strony.
Ps. Przepraszam, że dopiero teraz odpisałem na http://ja.gram.pl/blog_wpis.asp?id=754327&n=100

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.12.2014 o 14:48, kerkas napisał:

Argumenty, że ktoś po obejrzeniu Pulp Fiction sięgnie po filmy, z których Tarantino
kradł pomysły i dialogi są pozbawione podstaw, o.k. ręka w górę, kto widział:

/.../

Dnia 15.12.2014 o 14:48, kerkas napisał:

Oczywiście tych filmów, którymi "inspirował" się Q.T. jest dużo więcej.

kradł.... nie za mocno trochę powiedziane ? i co okrzyknięto go złodziejem ? plagiatorem?, słabeuszem, nędznym reżyserem bez krzty polotu ? Co w tym złego, że ktoś się czymś inspiruje/posiłkuje ?. A może to swego rodzaju uznanie... hmm nie mnie to oceniać. ;-)

Nie stawiam Q.T na piedestale. Nawet nie mam zamiaru tego robić ale ja osobiście na żadnej z jego produkcji się nigdy nie "przejechałem" i nie zawiodłem. To z góry może zakładać co... że mam nędzny i słaby gust i się nie znam bo Q.T zapożyczył to i owo z tego i owego filmu i powinienem zobaczyć eeee "pierwowzór". Z listy filmów którą podałeś ja osobiście nie widziałem żadnego bo po prostu nie miałem okazji albo o nich nie słyszałem. Zdarza się, ale z pewnością się tym zainteresuję i zapiszę ów tytuły.
Problem tez drogi kerkasie może polegać na tym, że baaaaaardzo wielu ludzi guzik to obchodzi, że reżyser X zapożyczył od filmu Y to czy tamto. Bo dla wielu ludzi kino i filmy to zwyczajna rozrywka i nic ponad to. Jeden doceni "Wehikuł Czasu" (1960) i może nawet będzie mu przez parę chwil siedział w głowie, drugi zaś stwierdzi, że obejrzał film o facecie który podróżuje w czasie i nic ponad to =/

Do "starych" filmów nic nie mam. Czasem lubię sobie coś obejrzeć powiedzmy z lat 50tych czy innych. Od tego mam kochane TCM i może kiedyś będę miał i na TCM obejrzeć Śmiertelny pocałunek (1955), Charley Varrick (1973) czy też Noc myśliwego (1955) :) kto wie może kiedyś będą emitować.

Co do "rimejków zrimejkowanych rimejków" czy "zributowanych ributów" albo ntych sequeli mam podobne zdanie. To już się wręcz stało istną plagą. Na to nic nie poradzimy. Kasa się musi zgadzać.

Dnia 15.12.2014 o 14:48, kerkas napisał:

Współczesne filmy są doskonałe pod względem technicznym, efekty, dźwięk, zdjęcia, scenografia tylko, co z tego skoro są jak wydmuszka piękne na zewnątrz puste w środku.

Czasem już tak bywa.

Dnia 15.12.2014 o 14:48, kerkas napisał:

a teraz nawet za Blade Runnera się wzięli.

Tego to się powinno nie tykać. Ale zobacz. Nadchodzi nowy Mad Max niektórzy będą twierdzić, że tego też się nie powinno tykać a jednak ktoś się za to zabrał. Ja osobiście czekam na nowego Mad Maxa i jestem pozytywnych myśli.

PS:
I jeszcze odnośnie Q.T. Prędzej wolałbym zobaczyć jego nową produkcję aniżeli kolejną Godzillę czy innego Robocopa albo inny "nowy" tytuł jadący na marce poprzedniego.
Kac Vegas Part III... nic prawie się nie śmiałem [najmniej ze wszystkich części. Mało tego... czułem wręcz zażenowanie oglądając ten film] zrobiony chyba na siłę i of kors dla kasy bo ona jak już wcześniej mówiłem musi się zgadzać.

PS2:
Kto wie może za xx lat dojdzie do tego, że będziemy mieli załóżmy na to 5-7 wersji danego filmu bo przecież musi pasować do panujących nam czasów/epoki/stylu ? Czasów coraz to bardziej zwariowanych, gnących gdzieś przed siebie coraz to szybciej i szybciej w których nie ma nawet chwili oddechu. To byłoby naprawdę smutne ;/

Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.12.2014 o 21:31, Braveheart napisał:

Tego to się powinno nie tykać. Ale zobacz. Nadchodzi nowy Mad Max niektórzy będą twierdzić,
że tego też się nie powinno tykać a jednak ktoś się za to zabrał. Ja osobiście czekam
na nowego Mad Maxa i jestem pozytywnych myśli.

Nowego Maxa kręci ten sam człowiek, który reżyserował poprzednie trzy części.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.12.2014 o 21:41, ManweKallahan napisał:

Nowego Maxa kręci ten sam człowiek, który reżyserował poprzednie trzy części.

A no tak. ale gafa nic tylko jak Mea Culpa....
z wrażenia i emocji zapomniałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.12.2014 o 21:31, Braveheart napisał:

> Oczywiście tych filmów, którymi "inspirował" się Q.T. jest dużo więcej.
kradł.... nie za mocno trochę powiedziane ? i co okrzyknięto go złodziejem ? plagiatorem?,
słabeuszem, nędznym reżyserem bez krzty polotu ? Co w tym złego, że ktoś się czymś inspiruje/posiłkuje
?. A może to swego rodzaju uznanie... hmm nie mnie to oceniać. ;-)


Problem w tym że wszytko to już było w dużo lepszym wydaniu.

Dnia 15.12.2014 o 21:31, Braveheart napisał:

Nie stawiam Q.T na piedestale. Nawet nie mam zamiaru tego robić ale ja osobiście na żadnej
z jego produkcji się nigdy nie "przejechałem" i nie zawiodłem. To z góry może zakładać
co... że mam nędzny i słaby gust i się nie znam bo Q.T zapożyczył to i owo z tego i owego
filmu i powinienem zobaczyć eeee "pierwowzór".


Staram się po prostu zrozumieć powód kultu jakim darzy się jego filmy i jego osobę, co ludzie w nim takiego widzą ?.
W czym jest lepszy od Sama Peckinpaha, Dona Siegela, Johna Boormana, Roberta Siodmaka, Ridleya Scotta, Wolfganga Petersena i innych reżyserów ?
Mówi się że każdy reżyser ma swój indywidualny styl, "twórczość" Tarantino kojarzy mi się z:
Naga broń: Z akt Wydziału Specjalnego (1988), Czy leci z nami pilot? (1980), Spokojnie, to tylko awaria...(1982) Szklanką po łapkach (1996) tylko ile filmów można robić na jedno kopyto ?
Daleki jestem od krytykowania czyiś gustów, jestem tylko ciekaw czy ktoś po obejrzeniu chociaż połowy filmów którymi "inspirował się" Tarantino nadal będzie nim zachwycona ?.

Dnia 15.12.2014 o 21:31, Braveheart napisał:

Problem tez drogi kerkasie może polegać na tym, że baaaaaardzo wielu ludzi guzik
to obchodzi, że reżyser X zapożyczył od filmu Y to czy tamto.


Może dlatego kino schodzi na psy ? mało wymagamy od reżyserów, aktorów itd. itp. a skoro mało wymagamy to i oni nie muszą się starać ?

>Bo dla wielu ludzi kino

Dnia 15.12.2014 o 21:31, Braveheart napisał:

i filmy to zwyczajna rozrywka i nic ponad to. Jeden doceni "Wehikuł Czasu" (1960) i może
nawet będzie mu przez parę chwil siedział w głowie, drugi zaś stwierdzi, że obejrzał
film o facecie który podróżuje w czasie i nic ponad to =/


Zgoda ale "Wehikuł Czasu" (1960) to przykład że można połączyć rozrywkę i coś więcej.
A obecnie mamy trend tylko rozrywki i to nie najwyższych lotów.

Dnia 15.12.2014 o 21:31, Braveheart napisał:

Do "starych" filmów nic nie mam. Czasem lubię sobie coś obejrzeć powiedzmy z lat 50tych
czy innych. Od tego mam kochane TCM i może kiedyś będę miał i na TCM obejrzeć Śmiertelny
pocałunek (1955), Charley Varrick (1973) czy też Noc myśliwego (1955) :) kto wie może
kiedyś będą emitować.


Problem w tym że TCM puszcza w kółko te same filmy i naprawdę rzadko zmienia repertuar lubię Zbiega z Alcatraz, Człowieka Omegę i inne filmy ale doprawdy ile można ?.

Dnia 15.12.2014 o 21:31, Braveheart napisał:

Co do "rimejków zrimejkowanych rimejków" czy "zributowanych ributów" albo ntych sequeli
mam podobne zdanie. To już się wręcz stało istną plagą. Na to nic nie poradzimy. Kasa
się musi zgadzać.


Czas już najwyższy pokazać im środkowy palec.

Dnia 15.12.2014 o 21:31, Braveheart napisał:

> a teraz nawet za Blade Runnera się wzięli.
Tego to się powinno nie tykać. Ale zobacz. Nadchodzi nowy Mad Max niektórzy będą twierdzić,
że tego też się nie powinno tykać a jednak ktoś się za to zabrał. Ja osobiście czekam
na nowego Mad Maxa i jestem pozytywnych myśli.


Akurat tutaj mamy reżysera pierwowzoru a i zajawka jest bardzo obiecująca.

Dnia 15.12.2014 o 21:31, Braveheart napisał:

Kto wie może za xx lat dojdzie do tego, że będziemy mieli załóżmy na to 5-7 wersji danego
filmu bo przecież musi pasować do panujących nam czasów/epoki/stylu ? Czasów coraz to
bardziej zwariowanych, gnących gdzieś przed siebie coraz to szybciej i szybciej w których
nie ma nawet chwili oddechu. To byłoby naprawdę smutne ;/


To już się dzieje screen poniżej

Dnia 15.12.2014 o 21:31, Braveheart napisał:

Pozdrawiam.


I wzajemnie

20141215224651

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Errata do mojego poprzedniego posta do Ciebie.

Dnia 15.12.2014 o 21:31, Braveheart napisał:

Do "starych" filmów nic nie mam. Czasem lubię sobie coś obejrzeć powiedzmy z lat 50tych
czy innych. Od tego mam kochane TCM i może kiedyś będę miał i na TCM obejrzeć Śmiertelny
pocałunek (1955), Charley Varrick (1973) czy też Noc myśliwego (1955) :) kto wie może
kiedyś będą emitować.


Są powtarzane na innych kanałach, tylko muszę zapamiętać i dać Ci cynk kiedy będą emitowane.

Dnia 15.12.2014 o 21:31, Braveheart napisał:

Co do "rimejków zrimejkowanych rimejków" czy "zributowanych ributów" albo ntych sequeli
mam podobne zdanie. To już się wręcz stało istną plagą. Na to nic nie poradzimy. Kasa
się musi zgadzać.


http://www.imdb.com/list/ls052091214/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.12.2014 o 12:23, Ecko09 napisał:

Zamiast hatak.pl mamy teraz jakieś naekranie.pl? Mam nadzieję, że to przejściowe, ja
chce mojego hataka =/

Proszę bardzo, Ha''Taków ile dusza zapragnie.

20141217123240

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Coraz bliżej premiera ostatniej części Hobbita. Jest już kilka recenzji, chociażby ta: http://film.interia.pl/recenzje/news/hobbit-bitwa-pieciu-armii-recenzja-nareszcie-koniec,2065972,6290
Cholipcia, podczas czytania miałem wrażenie, że ktoś opisuje moje wrażenia po Pustkowiu Smauga. Czeka nas pewnie ostra jazda na złamanie karku, zero relacji między bohaterami, zero pokrzepiających przemów...znowu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.12.2014 o 19:20, kerkas napisał:

Mam już zarezerwowane bilety na Bitwę pięciu armii, nie mogę się doczekać :)

Nie miałeś ochoty może na maraton się wybrać. ;> czy również brak czasu ?
http://www.cinema-city.pl/Maraton-Hobbita
http://multikino.pl/pl/wydarzenia/maratony/enemef-noc-hobbita-z-przedpremiera-bitwy-pieciu-armii

Ja z maratonem niestety muszę sobie dać siana. Bardzo bym chciał ale czasu brak ;/ a też do najbliższego kina aktualnie mam 40 kilometrów.
Mogłem plany inaczej rozegrać ale trudno się mówi. Na samego Hobbita również idę ale dzień premiery sobie jednak odpuszczę. Nie lubię jak kino jest pełne po zęby a na bank tak będzie. Już mam tak w tradycji bo od pierwszej części chodzę ze znajomkiem do kina [w sumie to jedyny prawdziwy przyjaciel], że idziemy razem i tylko sami. Dziewczyny idą na bok :D. Pamiętam jak dziś, że jak szliśmy na pierwszego Hobbita zaraz po nowym roku to w kinie wtedy było maks 15 osób!! i to mi się podoba.
Na poprzedniego posta odpowiem później. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się