HumanGhost

Filmy i seriale - co warto obejrzeć a czego nie [M]

36655 postów w tym temacie

to zdobądź i obowiązkowo pooglądaj - zasłużenie jest klasyką

a motyw muzyczny (jeśli można wogóle nazwać to muzyką - takie proste) naprawdę idealnie pasuje i ... muszę go zdobyc !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oglądał ktoś może pierwszą część filmu "Underworld"? Bo kolega wyporzyczył drugą część i byłem bardzo mile zaskoczony, bo myślałem że to bedzie śmieszne (no wiecie wilkołaki, wampiry itp.) a tu film całkiem na poziomie. Opłaca się wyporzyczyc pierwszą część? Jest lepsza od drugiej, czy gorsza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.01.2007 o 21:38, dyrdup napisał:

Oglądał ktoś może pierwszą część filmu "Underworld"?
Opłaca się wyporzyczyc pierwszą część? Jest lepsza od drugiej, czy gorsza?

Mi osobiście podobały się obydwie części. Jeśli podobała Ci się część druga to na pewno na pierwszej również się nie zawiedziesz. A czy pierwsza część jest lepsza od drugiej - kwestia gustu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.01.2007 o 21:41, Jarys napisał:

Mi osobiście podobały się obydwie części. Jeśli podobała Ci się część druga to na pewno na
pierwszej również się nie zawiedziesz. A czy pierwsza część jest lepsza od drugiej - kwestia
gustu.


A pierwsza częśc rozgrywa się w teraźniejszości, czy przeszłość? Ja osobiście wole jak wampiry bijawilkołaki mieczami, niż z maszynowego :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj wraz z rodzeństwem byłem na filmie raczej dla dzieci "Wpuszczony w Kanał". Hmm... wiecie co odpowiem ;). Nie dlatego , że nie lubie już takich bajek ale film miał wiele wad. Mało śmiesznych momentów ( no może te ślimaczki wymiatały :) ) , strasznie krótki i jakoś tak dla mnie mało bohaterów . Ogólnie kolejna animowana produkcja , która liczy , że z biletów zwróci im się koszt robienia filmu ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.01.2007 o 21:44, dyrdup napisał:

A pierwsza częśc rozgrywa się w teraźniejszości, czy przeszłość?

W teraźniejszości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.01.2007 o 21:43, Probos napisał:

Ostatnio oglądałem filmy, Quentian Tarantino ^^ Mowa tu o obydwu Kill Bilach oraz o Pulp Fiction
:) Klasyk sam w sobie :)


Z tym to ja się zgadzam. Kill Bille szokujące po prostu. Warto oglądnąć (o ile sie nie mdleje na każdy widok krwi, bo tu leje się hektolitrami). :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj dane mi było obejrzeć głośne ostatnio Pachnidło... Zupełnie nie rozumiem zachwytu polskich krytyków - film do połowy jest ciekawy, wciągający i wstrząsający a później już tylko nużący... Z przypowieści o poszukiwaniu tożsamości wyszło coś na kształt marnego thrillera, co gorsza budzącego chwilami śmiech zamiast grozy... Finał zaś to popis tandety i taniego melodramatyzmu...
Ocena - 4,5/10 (gdybym miał ocenić pierwszą połowę to byłoby 8)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

słyszałem podobne opinie - juz niedługo sam będę mógł potwierdzić. Książka juz czeka do czytania, i z tego co słyszałem to wogóle w filmie połozono nacisk naco innego niż w książce, bohater całkiem inny (tzn. jego aparycja itp. miał byc niski i brzydki) ... no zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2007 o 09:39, Martimat napisał:

[...] z tego co słyszałem to wogóle w filmie połozono nacisk naco innego niż w książce, bohater całkiem inny (tzn. jego aparycja itp. miał byc niski i brzydki) ... no zobaczymy


Owszem, główny bohater był w powieści raczej odpychający - w filmie jest tylko brudny... I chociaż Ben Whishaw zagrał przekonująco (jest w nim coś diabolicznego, nieludzkiego) to trochę za mało kiedy w podtytule mamy historia mordercy... Górę nad pomysłem wzięła sprawność warsztatowa (wizualnie szczególnie pierwsza połowa filmu miażdży, później mamy już tylko skakanie po schematach)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Byłem wczoraj w kinie na filmie „Deja vu”. Przyzwyczajony do produkcji amerykańskich świadomie oglądałem ten film z wyłączonym myśleniem i w takim stanie do pewnego momentu nie miałem zastrzeżeń – ciekawa fabuła, dialogi, dobra obsada i ogólnie film trzymał w napięciu. Niestety coś się stało i zacząłem myśleć. Momentalnie film stracił na wartości – twórcy brutalnie zgwałcili fizykę, geografię i co najważniejsze logikę. Nie jestem z tego gatunku, co to narzeka, że w Gwiezdnych Wojnach słychać wybuchy (w próżni g***o się słyszy), ale są pewne granice, których przekraczać nie wolno. „Deja vu” przekracza te granice i to dość daleko. Przed obejrzeniem „Deja vu” proponuję zostawić mózg w kasie, lub najlepiej w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2007 o 13:28, Krakers15 napisał:

twórcy brutalnie zgwałcili fizykę, geografię i co najważniejsze logikę.


Podaj jakis przyklad razacego braku logiki. O przyklad z dziedziny fizyki nie pytam bo film nie był pracą doktorska. Nie wiem czego oczekiwales. W odroznieniu od wszystkich pozostalych filmow(poza Primer) zaglebiajacych ten temat ten wlasnie wykazuje sie sporo iloscia logiki i ciezko mi jest sie do czegos przyczepic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2007 o 13:37, Jester napisał:

Podaj jakis przyklad razacego braku logiki.


Pamiętasz projekt „Śpiąca Królewna”? Nie mogli przewijać obrazu, bo nie można zbudować takiej bazy danych, która by to wszystko pomieściła. Ok, wszystko się zgadza, tylko w jaki sposób udało się uzyskać trójwymiarowy obraz z satelity? Z rekonstrukcji cyfrowych? Dziwne, wszystkie elementy miasta jakoś dało się upchnąć na gigantycznym HDD (wszystkie rekonstrukcje były zgodne z rzeczywistością). Skąd mieli te elementy? Z kamer umieszczonych w każdym pomieszczeniu, w każdym budynku... Ile ich musiało być, miliardy?

Dnia 29.01.2007 o 13:37, Jester napisał:

O przyklad z dziedziny fizyki nie pytam bo film nie był pracą doktorska. Nie wiem czego
oczekiwales.


Trochę z innej beczki, ale klimat ten sam. Byłbyś zadowolony, gdyby zwykły facet bez żadnych zabezpieczeń skoczył z drapacza chmur i przeżył? W „Deja vu” było o wiele gorzej. Oczekiwałem tego, co było w filmie, tylko że bez naciągania prawie wszystkiego, co się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2007 o 13:56, Krakers15 napisał:

Pamiętasz projekt „Śpiąca Królewna”? Nie mogli przewijać obrazu, bo nie można zbudować
takiej bazy danych, która by to wszystko pomieściła. Ok, wszystko się zgadza, tylko w jaki
sposób udało się uzyskać trójwymiarowy obraz z satelity? Z rekonstrukcji cyfrowych? Dziwne,
wszystkie elementy miasta jakoś dało się upchnąć na gigantycznym HDD (wszystkie rekonstrukcje
były zgodne z rzeczywistością). Skąd mieli te elementy? Z kamer umieszczonych w każdym pomieszczeniu,
w każdym budynku... Ile ich musiało być, miliardy?


Jak ty żeś ten film oglądał :P Jakie kamery ?? Powiedzieli że to obrazy z satelit, ale to była ściema żeby nie wyjawić prawdy i dość szybko się wyjaśniła. Nie chcieli po prostu powiedzieć Denzelowi że odkryli sposób na oglądanie przeszłości. Ten film był o podróży w czasie najprościej mówiąc. Nawiasem mówiąc całkiem fajny film :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2007 o 14:07, hehe napisał:

Jak ty żeś ten film oglądał :P Jakie kamery ?? Powiedzieli że to obrazy z satelit, ale to
była ściema żeby nie wyjawić prawdy i dość szybko się wyjaśniła. Nie chcieli po prostu
powiedzieć
Denzelowi że odkryli sposób na oglądanie przeszłości. Ten film był o podróży w czasie
najprościej mówiąc.


LOL. W takim razie Doug był totalnym debilem. Uwierzył w kamery, a później w Most Einsteina – Rosena. O ile dobrze pamiętam, to do utrzymania (nie wiem, jaka energia potrzebna jest do stworzenia takiego mostu) jednego mostu potrzebna jest energia wielokrotnie większa od tej, którą wyprodukuje Słońce w czasie całego swojego życia. Oczywiście taką energię można pobrać z gniazdka elektrycznego, lub akumulatora. Ile mieli tych mostów? Jeden, dwa, trzy, czy jeszcze więcej? Może mieli jeden, ale bardzo mobilny.

Dnia 29.01.2007 o 14:07, hehe napisał:

Nawiasem mówiąc całkiem fajny film :)


Zgadzam się, film był całkiem fajny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2007 o 14:58, Krakers15 napisał:

LOL. W takim razie Doug był totalnym debilem. Uwierzył w kamery, a później w Most Einsteina
– Rosena.

Nie uwierzył w kamerki ( znacznik laserowy - jak ktoś oglądał to wie :). Nie będe pisać dokładnie żeby komuś nie zepsuć oglądania filmu ( chociaż pewnie i tak całkiem sporo już wygadaliśmy :)

>O ile dobrze pamiętam, to do utrzymania (nie wiem, jaka energia potrzebna jest do stworzenia takiego mostu) jednego mostu potrzebna jest energia wielokrotnie większa od tej, którą wyprodukuje Słońce w czasie całego swojego życia
W końcu to tylko film :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się