HumanGhost

Filmy i seriale - co warto obejrzeć a czego nie [M]

36655 postów w tym temacie

Dnia 13.09.2009 o 19:34, kerkas napisał:

Obywa filmy są już wydane w tej klasyce kina radzieckiego.

O! Są w sprzedaży? Nie wiedziałem. Będę musiał popatrzeć w Empiku.
Dzięki za informację :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.09.2009 o 22:09, A-cis napisał:

> Obywa filmy są już wydane w tej klasyce kina radzieckiego.
O! Są w sprzedaży? Nie wiedziałem. Będę musiał popatrzeć w Empiku.
Dzięki za informację :-)


Są są, dobrze jest sobie zaoszczędzić i kupić od razu cały zestaw tej klasyki, bo jest taka edycja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.09.2009 o 22:13, Ichibanboshi-kun napisał:

Są są, dobrze jest sobie zaoszczędzić i kupić od razu cały zestaw tej klasyki, bo jest
taka edycja :)


Swoją drogą nie podejrzewałem że lubisz kino radzieckie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.09.2009 o 22:13, Ichibanboshi-kun napisał:

Są są, dobrze jest sobie zaoszczędzić i kupić od razu cały zestaw tej klasyki, bo jest taka edycja :)

Na cały zestaw na pewno się nie rzucę (zresztą muszę wpierw popatrzeć co tam jest w zestawie), bo zapewne większość widziałem, a np. takiego "Solarisa" made in Tarkowski nie kupię za nic, ale pojedyncze tytuły mogą mnie zainteresować.
Te 2, które wcześniej wymieniłem, mają niektóre kapitalne melodie, a telewizja od dawna ich nie wznawiała, więc sobie będzie można przypomnieć ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.09.2009 o 22:17, kerkas napisał:

Swoją drogą nie podejrzewałem że lubisz kino radzieckie.


Kerkasie, ja uwielbiam kino, czy ono będzie radzieckie, szwedzkie, hiszpańskie, bolywoodzkie czy japońskie, a nawet amerykańskie. Jeśli ma w sobie to coś(jak wspominane przeze mnie niedawno Okurubito czy ten niesamowity klimat Stalkera albo świeży pomysł Dystryktu 9.)to będę to oglądał :)

Kino radzieckie o tyle się przyjemnie ogląda, że jest ciekawe w równym stopniu co literatura z tego państwa, choć oczywiście dzielą je również szkopuły irytujące mnie bardzo(zauważyłeś jak, np. kobiety są traktowane w literaturze rosyjskiej? Żeby daleko nie szukać, "Piknik na skraju drogi", "Zamek na górze")

@A-cis
http://www.empik.com/klasyka-kina-radzieckiego-film,prod5040046,p
Czemuu, Solaris fajny jest, oba są fajne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 13.09.2009 o 12:01, pirz napisał:

co do spojlera, wypowiem się tak: jeśli nie widzisz sensu w ostatniej scenie, to czy widzisz sens w całym filmie?
widzisz sens

Spoiler

w zabijaniu Stiglitza w połowie filmu

? mówisz o sobie jako o fanie tarantino, a nie widzisz
sensu ostatniej sceny? a może go po prostu nie ma, hm? ostatnia scena jest właśnie istotą "tarantinowskości"
tego filmu.

Może masz rację i sensu tam nie ma, ale jakoś nie widzę w tym istoty "tarantinowskości". Może od razu wyjaśnij co przez to rozumiesz, bo wygląda to tak jakbyś brak sensu uważał za znak rozpoznawczy Tarantino ? A ile ma to wspólnego z rzeczywistością, to lepiej nie będę pisał. ;) Istotą "tarantinowskości" tego filmu moim zdaniem są przede wszystkim (niestety) pojedyncze sceny takie jak rozmowa Shoshanny i Hansa przy stoliku, scena w barze, scena duszona (kto kogo ci co widzieli wiedzą) i jeszcze parę innych scen, to jest właśnie istotą "tarantinowskości". :)

Dnia 13.09.2009 o 12:01, pirz napisał:

na szczęście?

Zgadza się. Napisałem na szczęście, bo z początku już się bałem, że nic z tego klimatu nie uświadczę, ale później całe szczęście to się zmieniło.

Dnia 13.09.2009 o 12:01, pirz napisał:

a pamiętasz wściekłe psy? moment, kiedy Joe, jego syn i Vick rozstrzeliwują się nawzajem. nie widzisz
podobieństw? scena w barze, czy raczej jej końcówka jest niemal wierną kopią przytoczonej przeze mnie
sceny z wściekłych psów.

Wierną kopią ? Podobieństwo tych scen jest zauważalne i oczywiste, no ale bez przesady.

Dnia 13.09.2009 o 12:01, pirz napisał:

/.../ to wszystko wg mnie bullshit /.../

Jeden wielki bullshit, to stawianie Bękartów wojny na równi z Pulp Fiction i innymi najlepszymi filmami Tarantino. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.09.2009 o 12:01, pirz napisał:

co do spojlera, wypowiem się tak: jeśli nie widzisz sensu w ostatniej scenie, to czy widzisz sens w całym filmie?
widzisz sens

Spoiler

w zabijaniu Stiglitza w połowie filmu

? mówisz o sobie jako o fanie tarantino, a nie widzisz
sensu ostatniej sceny? a może go po prostu nie ma, hm? ostatnia scena jest właśnie istotą "tarantinowskości"
tego filmu.

Może masz rację i sensu tam nie ma, ale jakoś nie widzę w tym istoty "tarantinowskości". Może od razu wyjaśnij co przez to rozumiesz, bo wygląda to tak jakbyś brak sensu uważał za znak rozpoznawczy Tarantino ? A ile ma to wspólnego z rzeczywistością, to lepiej nie będę pisał. ;) Istotą "tarantinowskości" tego filmu moim zdaniem są przede wszystkim (niestety) pojedyncze sceny takie jak rozmowa Shoshanny i Hansa przy stoliku, scena w barze, scena duszona (kto kogo ci co widzieli wiedzą) i jeszcze parę innych scen, to jest właśnie istotą "tarantinowskości". :)

Dnia 13.09.2009 o 12:01, pirz napisał:

na szczęście?

Zgadza się. Napisałem na szczęście, bo z początku już się bałem, że nic z tego klimatu nie uświadczę, ale później całe szczęście to się zmieniło.

Dnia 13.09.2009 o 12:01, pirz napisał:

a pamiętasz wściekłe psy? moment, kiedy Joe, jego syn i Vick rozstrzeliwują się nawzajem. nie widzisz
podobieństw? scena w barze, czy raczej jej końcówka jest niemal wierną kopią przytoczonej przeze mnie
sceny z wściekłych psów.

Wierną kopią ? Podobieństwo tych scen jest zauważalne i oczywiste, no ale bez przesady.

Dnia 13.09.2009 o 12:01, pirz napisał:

/.../ to wszystko wg mnie bullshit /.../

Jeden wielki bullshit, to stawianie Bękartów wojny na równi z Pulp Fiction i innymi najlepszymi filmami Tarantino. ;]

[Edit] - O, jaki piękny dubelek wyszedł. ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.09.2009 o 22:57, Dark_Sebat napisał:

Może masz rację i sensu tam nie ma, ale jakoś nie widzę w tym istoty "tarantinowskości".
Może od razu wyjaśnij co przez to rozumiesz, bo wygląda to tak jakbyś brak sensu uważał
za znak rozpoznawczy Tarantino ? A ile ma to wspólnego z rzeczywistością, to lepiej nie
będę pisał. ;) Istotą "tarantinowskości" tego filmu moim zdaniem są przede wszystkim
(niestety) pojedyncze sceny takie jak rozmowa Shoshanny i Hansa przy stoliku, scena w
barze, scena duszona (kto kogo ci co widzieli wiedzą) i jeszcze parę innych scen, to
jest właśnie istotą "tarantinowskości". :)


nie mówię tu o tym, że brak sensu to znak rozpoznawczy tarantion, tylko chcę zwrócić uwagę, że tego typu sceny tarantino lubi, tego typu sceny już widzieliśmy w jego filmach. kill bill ot choćby. i właśnie uważam, że ta scena między innymi jest istotą "tarantinowskości" ;]

Dnia 13.09.2009 o 22:57, Dark_Sebat napisał:

Wierną kopią ? Podobieństwo tych scen jest zauważalne i oczywiste, no ale bez przesady.


być może nieco przesadziłem... ale że podobieństwo jest oczywiste zaprzeczyć nie sposób.

Dnia 13.09.2009 o 22:57, Dark_Sebat napisał:

Jeden wielki bullshit, to stawianie Bękartów wojny na równi z Pulp Fiction i innymi najlepszymi
filmami Tarantino. ;]


wybacz, ale mam prawo do własne opinii i własnej hierarchizacji jego dzieł. to po pierwsze, po drugie, że spotkałem się z wieloma podobnymi opiniami, nie tylko młodocianych wyrostków takich jak ja, ale osób znacznie lepiej zaznajomionych z kinem. nawet jeśli nie stawiać tego filmu zaraz za pulp fiction, to i tak uważam, że te dwa zarówno jak i 3 inne wspomniane przeze mnie wcześniej można by postawić obok siebie i powiedzieć: "tak, to są zdecydowanie najlepsze filmy tarantino" i sporo ludzi by się ze mną zgodziło. ale racji mieć nie muszę, to tylko moje odczucia.
zresztą, jeśli uważasz to za bullshit, to co napisałem, może zechcesz mi wytłumaczyć? czy po prostu każdy kolejny film po jackie brown jest/będzie kiepski? a co np z sin city? też nie zasługuje, żeby go postawić obok pulp fiction?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie Bękarty Wojny są miłym zaskoczeniem:) Nie spodziewałem się, że film będzie tak dobry :D Brad Pitt mówiący po włosku po prostu wymiatał...Tak samo jak Pułkownik Hans Landa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.09.2009 o 22:55, Ichibanboshi-kun napisał:

Tam podają, że to komplet. Ciekawe czy można kupić pojedyncze egzemplarze. Będę musiał się dopytać.
Poza tym jest tylko "Świat się śmieje" a "Wołga, Wołga" niestety nie dali. Napisali też, że filmów jest 10 a wymienili 11 tytułów :-)
Inne filmy są IMHO słabe (z wymienionych widziałem większość).
Dzięki za link :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja obejrzałem ostatnio wszystkie odcinki Dragon Ball`a, trochę to trwało ale miło powrócić do tamtych czasów. Niestety nie wiem co mnie podkusiło ale dobiłem się DB:Evolution :( i cholernie żałuję. Jak można wypuszczać takie gniotowate filmy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.09.2009 o 01:27, A-cis napisał:

> @A-cis http://www.empik.com/klasyka-kina-radzieckiego-film,prod5040046,p

Tam podają, że to komplet. Ciekawe czy można kupić pojedyncze egzemplarze. Będę musiał
się dopytać.


Oczywiście , każdy tytuł można kupić osobno cena: 40 - 50zł.

Dnia 14.09.2009 o 01:27, A-cis napisał:

Poza tym jest tylko "Świat się śmieje" a "Wołga, Wołga" niestety nie dali. Napisali też,
że filmów jest 10 a wymienili 11 tytułów :-)
Inne filmy są IMHO słabe (z wymienionych widziałem większość).
Dzięki za link :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.09.2009 o 22:55, Ichibanboshi-kun napisał:

Kino radzieckie o tyle się przyjemnie ogląda, że jest ciekawe w równym stopniu co literatura
z tego państwa, choć oczywiście dzielą je również szkopuły irytujące mnie bardzo(zauważyłeś
jak, np. kobiety są traktowane w literaturze rosyjskiej? Żeby daleko nie szukać, "Piknik
na skraju drogi", "Zamek na górze")


W ZSRR zrobiono wszytko aby kobietę pozbawić kobiecości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.09.2009 o 16:47, Wojman napisał:

Od upominania uzytkownikow sa Moderatorzy. Po drugie da sie zwrocic uwage z pelna kultura.
Degrad -1

Doszukujesz się na siłę jakichś teorii spiskowych? Dajesz degrada za wypowiedź z przymrużeniem oka między dobrze znającymi się na forum osobnikami? o_O
Od upominania moderatorzy... Niech jeszcze pan moderator ma jasność podejmowania decyzji i umiejętność upominania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


To ja się dołączę do fanklubu Inglourious Basterds ^^ Jak dla mnie ten film jest bardzo, bardzo dobry! Brad Pitt "parodiujący" amerykańskiego żołnierza spisał się świetnie. Nie wiem czy zwracaliście uwagę na to jak on mówił, ale mi ta mowa zostanie w pamięci na długi czas...

Spoiler

Akcja w barze. Włoski w kinie.

Prawdziwe reżyserskie majstersztyki. Może w tym drugim przypadku nie reżyserski, a scenariuszowy. Ale też majstersztyk.

Nie będę się rozpisywał. Zrobili już to koledzy przede mną. Jednak będę kolejną osobą, która poleca ten film! Naprawdę warto. W końcu można było wybrać się na coś do kina bez przymuszenia :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.09.2009 o 18:11, Jackaloppe napisał:


To ja się dołączę do fanklubu Inglourious Basterds ^^ Jak dla mnie ten film jest bardzo,
bardzo dobry! Brad Pitt "parodiujący" amerykańskiego żołnierza spisał się świetnie. Nie
wiem czy zwracaliście uwagę na to jak on mówił, ale mi ta mowa zostanie w pamięci na
długi czas...


Zwykły (no dobra, może trochę przesadzony) Hamerykanców z Tennessee, iiiiihaaa !
A film naprawdę dobry, czysty Tarantino, absurd, epatowanie przemocą i komiczna strona filmu, super sprawa ;D
A jak byłem to ludzie też się śmiali przy scenie

Spoiler

gdy tzw. "Żyd Niedźwiedź" okładał Niemca "bejzbolem" xD
Gdy powiedziałem o tym koledze spytał mnie czy chodzę do jakichś patologicznych kin xD


Ale rzeczywiście ta scena mimo pewnej powagi miała dawkę komizmu. Naprawdę polecam ten film ;]
No i Pitt gadający po włosku, haha xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

dzięki Wojman, to już trzeci raz.
a trolle w komentarzach do newsów hasają aż miło, nie ma to jak profesjonalna moderatorka.

swoją drogą, to nieźle musiałeś się nagrzebać, żeby wyszukać mojego posta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się