HumanGhost

Filmy i seriale - co warto obejrzeć a czego nie [M]

36655 postów w tym temacie

Nie mogę się doczekać polskiej premiery Zombieland - szykuje się naprawdę dobry film. Szkoda tylko, że trzeba czekać jeszcze do grudnia, bo opinie są bardzo zachęcające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.10.2009 o 19:56, Paoro napisał:

Wróciłem właśnie z seansu filmu Dystrykt 9. Film nie ma w obsadzie wielkich nazwisk, zrobiony byl ponąć
mniejszymi środkami, niż większość hollywoodzich produkcji, a mimo to okazał się od nich lepszy.

Dobrze, że jak na razie nie spotykam negatywnych recenzji bowiem mam zamiar wybrać się na ten film w najbliższym tygodniu.
Właściwie to już nawet na niego poszedłem (wskutek błędnej informacji) ale ponieważ go wtedy jeszcze nie grali to zaliczyłem - trochę niechcący - "Surogatów" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.10.2009 o 23:45, A-cis napisał:

Dobrze, że jak na razie nie spotykam negatywnych recenzji bowiem mam zamiar wybrać się
na ten film w najbliższym tygodniu.
Właściwie to już nawet na niego poszedłem (wskutek błędnej informacji) ale ponieważ go
wtedy jeszcze nie grali to zaliczyłem - trochę niechcący - "Surogatów" :-)


Sam osobiście znajomym mówiłem, że jest to pierwsza pozycja potraktowana poważniej, z rozmachem Blade Runner''a, a nawet znalazłem już kilka recenzji gdzie recenzanci również właśnie wspominali o BR. Nie jest to oczywiście tak wielkie kino, ale cieszy niesamowice podejście autorów do dytryktu. Wreszcie nie dostaliśmy pokazu zdolności ekipy od efektów i zastosowania blue screena.
Film naprawdę warto obejrzeć i zachęcam szczerze do obejrzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o Dystrykt - czekam tylko, kiedy ujrzy się w kinie mojego miasteczka. Chciałbym jednak zapytać - czy oglądał ktoś dziś(lub wcześniej - z tego co wiem, pokazywany był często na HBO lub Canal''e - nie pamiętam) Krwawy Diament? Był to mój bodajże siódmy raz. Film przedstawia się świetnie, historia, wątki poboczne, wątek główny... Akcji nie brakuje, momentów wzruszenia też nie, zwłaszcza na końcu. Jak to jest, że ogląda się go tyle razy, a on wciąż wzrusza?
Jeśli chodzi o fabułę, to toczy się ona w Sierra Leone, gdzie toczy się wojna domowa. Wszystko oczywiście za sprawą diamentów. Więcej opowiadać nie będę, po prostu zachęcam do obejrzenia. A tym samym chciałbym zadać pytanie - znacie może podobne filmy? Interesuję mnie szczególnie te, których akcja ma miejsce w Afryce, gdzie prowadzone są wojny/bitwy. Innymi wojennymi również nie pogardzę. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

O, widzę że na D9 zeszło? Cóż, 2 komentarze. Po pierwsze - wstyd mi za ludzkość, chyba nie lubię jak mi przypominać, jakie z nas sqrwle są :D Po drugie - pełen szacunek dla gościa który robił animacje obcych. Żeby z kompletnie nieludzkiej twarzy szło odczytać zrozumiałe emocje, to trzeba mieć talent.

A reszty spojlować nie będę, sami idźcie obejrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

oj tak, bo film jest przegięciem. Co najważniejsze - jest absolutnie nieprzewidywalny. Spodziewałem się czegoś zupełnie innego a dostałem... i tak petardę. Z niecierpliwością czekam na kontynuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2009 o 09:01, Cascad napisał:

Z niecierpliwością czekam na kontynuację.


Jeśli o Dystrykt 9 Ci chodzi to ja akurat wprost przeciwnie - mam nadzieję, że sequel sobie darują. Za łatwo byłoby zepsuć całość, a małe szanse, żeby druga część była równie dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Prośba - kiedyś oglądałem bodajże na TVP2 pewien film ale niestety nie pamiętam tytułu. Może ktoś coś skojarzy ...

- dość stary - jeśli mnie pamięć nie myli mniej więcej z okresu lat 60 - 80-tych

- akcja filmu rozgrywała się na jakiejś malutkiej wysepce gdzieś w tropikach - prawdopodobnie gdzieś blisko Japonii

- II WŚ

- w zasadzie cały seans opierał się na tym że na tę wysepkę trafiło dwóch rozbitków - żołnierzy - Japończyk i Amerykanin którzy po pierwsze - chcieli uciec z tej wyspy, a po drugie wzajemnie sobie dokuczali, zabierali jedzenie, bili się i ogólnie zachowywali jak dwójka namolnych wrednych sąsiadów

-

Spoiler

pod koniec filmu zdecydowali się połączyć siły, zbudowali tratwę, uciekli z wyspy i trafili na jakiś atol lub coś takiego gdzie zastali zniszczoną lub opuszczoną bazę (?) amerykańską - gdzie rozbitek znalazł kilka nr magazynu Life w której były zdjęcia torturowanych jeńców - jego kolegów, gdy to zobaczył chciał się rzucić z pięściami na swego kompana ale w tym momencie cały atol został zbombardowany przez lotnictwo

... i właśnie tak zakończył się ten film. Ktoś cokolwiek kojarzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2009 o 20:22, Tyler_D napisał:

Prośba - kiedyś oglądałem bodajże na TVP2 pewien film ale niestety nie pamiętam tytułu.
Może ktoś coś skojarzy ...

- dość stary - jeśli mnie pamięć nie myli mniej więcej z okresu lat 60 - 80-tych

- akcja filmu rozgrywała się na jakiejś malutkiej wysepce gdzieś w tropikach - prawdopodobnie
gdzieś blisko Japonii

- II WŚ

- w zasadzie cały seans opierał się na tym że na tę wysepkę trafiło dwóch rozbitków -
żołnierzy - Japończyk i Amerykanin którzy po pierwsze - chcieli uciec z tej wyspy, a
po drugie wzajemnie sobie dokuczali, zabierali jedzenie, bili się i ogólnie zachowywali
jak dwójka namolnych wrednych sąsiadów

-

Spoiler

pod koniec filmu zdecydowali się połączyć siły, zbudowali tratwę, uciekli z wyspy
i trafili na jakiś atol lub coś takiego gdzie zastali zniszczoną lub opuszczoną bazę
(?) amerykańską - gdzie rozbitek znalazł kilka nr magazynu Life w której były zdjęcia
torturowanych jeńców - jego kolegów, gdy to zobaczył chciał się rzucić z pięściami na
swego kompana ale w tym momencie cały atol został zbombardowany przez lotnictwo

...
i właśnie tak zakończył się ten film. Ktoś cokolwiek kojarzy?

Piekło na Pacyfiku - w rolach głównych Toshirô Mifune i Lee Marvin .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Heh, dzisiaj odbieram telefon i dzwoni jakaś babka i mówi że chce przeprowadzić ankietę z mężczyzną w wieku 16-32 lata w celu sprawdzenia jaki program oglądają mężczyźni w tym wieku. Ankieta miała dotyczyć dnia wczorajszego. Powiedziałem że właśnie wychodziłem i nie mam czasu. Trochę mam teraz wyrzuty sumienia że skłamałem. Jakby ta babka to czytała teraz, to jak coś to oglądałem "Nową policyjną opowieść" ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam bardzo podobne odczucie co do tego filmu, ale do wad dopisałbym jeszcze zakończenie, sam nie wiem takie jakiś nijakie i za bardzo naciągane. Ale ogólnie rzecz biorąc film w żadnym wypadku nie zawodzi, jednak te wszystkie pozytywne komentarze na temat filmu nie były na wyrost. :)

Spotkałem się z wieloma opiniami, że Dystrykt 9 jest jak dotąd najlepszym filmem Sci-Fi tej dekady. Aż nie chciało mi się w to wierzyć, ale jak sprawdziłem na IMDb to rzeczywiście po 2000 roku chyba w tym gatunku nie powstało nic lepszego i chyba jestem skłonny zgodzić się z tym stwierdzeniem. A Wy co myślicie na ten temat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.10.2009 o 19:35, Dark_Sebat napisał:

/.../


Myślę, że jeżeli zaliczamy do grona filmów science fiction także Matrixa - to "Dystrykt 9" nie jest najlepszym filmem o tej tematyce tej dekady. Chociaż jeszcze go nie widziałem, ale myślę, że Matrixa nie pobije.

A nawet jeśli - to na pewno znajdą się jeszcze jakieś perełki tego dziesięciolecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z tego co pamiętam, to Matrix był w 99 roku. :)

Dnia 11.10.2009 o 19:47, Jackaloppe napisał:

A nawet jeśli - to na pewno znajdą się jeszcze jakieś perełki tego dziesięciolecia.


District 9 wybitnym filmem nie jest i oceny entuzjastyczne są mocno przesadzone często.
Oczywiście jest dobrym filmem, ale nie stawiałbym go ani przy Blade Runner, ani specjalnie wywyższał nad inne.
Ciekawa tematyka, ciekawe rozwiązania, ale czy "genialne", raczej chyba nie...

No i ogólnie cały czas czekam na Moon, bo to on ma duże szanse stać się najlepszym filmem SF dekady. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.10.2009 o 19:47, Jackaloppe napisał:

> /.../

Myślę, że jeżeli zaliczamy do grona filmów science fiction także Matrixa - to "Dystrykt 9" nie jest najlepszym filmem o tej tematyce tej dekady. Chociaż jeszcze go nie widziałem, ale myślę, że Matrixa nie pobije.


Matrix już ma lekko ponad dyszkę na karku, więc się nie liczy. ;] To też, jak mi się wydaje, miał na myśli Dark Sebat. Dla mnie włączają się za to oba sequele, ale jestem wybitnie nieobiektywny jeśli o to chodzi (swoją drogą nie mam wątpliwości, które filmy doczekały się najbardziej skrajnych opinii...).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.10.2009 o 19:47, Jackaloppe napisał:

Myślę, że jeżeli zaliczamy do grona filmów science fiction także Matrixa - to "Dystrykt 9" nie jest najlepszym
filmem o tej tematyce tej dekady. Chociaż jeszcze go nie widziałem, ale myślę, że Matrixa nie pobije.

Tu masz rację, Dystrykt 9 w starciu z pierwszym Matrixem nie ma żadnych szans. Ale nie zapominajmy, że Matrix jest przez wielu uważany za najlepszy film Sci-Fi lat dziewięćdziesiątych. :)
Co do kontynuacji, to Matrix Rewolucje też nieźle kopie cztery litery. Hmm, zależy czy ktoś lubi te kontynuacje czy nie, ale może rzeczywiście jest to film lepszy od Dystryktu 9.

Dnia 11.10.2009 o 19:47, Jackaloppe napisał:

A nawet jeśli - to na pewno znajdą się jeszcze jakieś perełki tego dziesięciolecia.

Może jakieś propozycje ? ;)

@meryphillia

Dnia 11.10.2009 o 19:47, Jackaloppe napisał:

District 9 wybitnym filmem nie jest i oceny entuzjastyczne są mocno przesadzone często.

Film nie jest wybitny, ale za to bardzo dobry. Tym bardziej może dziwić, że District 9 w bitwie o najlepsze Sci-Fi dekady ma jednak jakieś szanse.

Dnia 11.10.2009 o 19:47, Jackaloppe napisał:

Oczywiście jest dobrym filmem, ale nie stawiałbym go ani przy Blade Runner, ani specjalnie wywyższał nad inne.

Porównywanie Dystryktu 9 do klasyki kina (z wiadomych powodów) raczej nie ma większego sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodzę się zdecydowanie jakoby Matrix: Revolutions "kopało cztery litery" w jakimkolwiek sensie.
Najgorsza część trylogii i na dodatek wprost prostacko rozwiązany cały filmowy wątek.
Ten film, po świetnym Matrix: Reloaded, był faktycznie kopniakiem, ale między oczy widza i nie widzę w nim nic co miałoby niby powodować, że był świetny przynajmniej...

Tak czy siak District 9, to nieco inny rodzaj kina niż Matrix i dość ciężko IMO zestawić ze sobą te filmy.



Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Byłem na Dystrykcie w piątek - ludzi było dużo, aż 1/3 sali, może nieco więcej.
Film jest w moim odczuciu dobry... I tylko dobry. Obcy są przedstawieni w interesujący sposób, sama historia mogłaby być ciekawa, ale kiedy staje się to rąbanką z anty-korporacyjnym "przesłaniem"... Trochę mi się to gryzie.
Nie miałbym nic przeciwko temu, gdyby nieco spokojniej potraktowali kwestie transformacji i badań, bo tak jest to chodzenie po najkrótszej linii oporu. Trochę tak, jakby był pomysł na początek, a później dodało się wypełniacz zajmujący 3/4 filmu.

Taka właściwie produkcja na raz. Można pójść do kina... ale nie jest to coś, co chciałbym mieć na DVD/Blu-rayu.
W przeciwieństwie do takich Strażników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się