HumanGhost

Filmy i seriale - co warto obejrzeć a czego nie [M]

36655 postów w tym temacie

Dnia 13.12.2009 o 11:14, hans_olo napisał:

Oj mam jedno tylko zastrzeżenie. Dobre sci fi nigdy nie traci na wartości. Najwyżej dziwnie
się ogląda, gdy wymieniane są daty, które już dawno minęły a już powinniśmy być poza
naszym Układem Słonecznym ;]. Ale sci fi to przede wszystkim przekaz ukryty, a nie technologie.
Nawet w hard sci fi, które mylnie jest postrzegane jako całkowicie nastawione na tą technologie,
przekornie najważniejszy jest przekaz. Dlatego jeśli sci fi nakręcone jest porządnie,
to nie starzeje się nigdy.

Dokładnie sam sobie odpowiedziales, w Sci fi starzeje sie wszystko w momencie kiedy przychodzi rok w ktorym sie dzieje akcja w filmie. Albo tak jak napisales kiedy technologia wyprzedza fantazje rezyserów. Poza tym sci fi to najczesciej kino pełne efektow specjalnych a te jak wiadomo starzeja sie najszybciej, i trzeba naprawde dobrego filmu sci-fi zeby sie go oglądało z zaciekawieniem i szacunkiem po przykładowo 20-30 latach od wyprodukowania. Poza tym nie mam pojecia o co ci chodzilo z przekazem ukrytym. Przeciez w kazdym filmie sci fi masz jakies fantazje tworcow w postaci odkryc nakowych ktore jeszcze nie mialy miejsca. Najczesciej jest to zaawansowana technologia, kosmos i ufoludki, czy tez podroze do innych wymiarow, z przekazem chyba jest tak jak z kazdym filmem? Przeciez nie tylko sci fi potrafi byc ponadczasowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Event Horizon obejrzany? Pewnie nie. W filmie takim jak ten, jest to tylko jakaś cyferka, cała reszta jest nietykalna. Nie masz pojęcia o czym mówię, bo nie zgłębiałeś zapewne sci fi tak jak ja. Wyobraź sobie, że ostatnio widziałem film bez nawet jednego efektu specjalnego, całkowicie oparty na dialogu (klasyczna zasada trzech jedności) jego tytuł to "Man from Earth".
To o czym piszesz, to nie przekaz ukryty lecz warstwa wierzchnia, to co w sci fi najbardziej oczywiste. Zapewne nie miałeś za bardzo do czynienia np. ze ST TNG, gdzie obok napędów warp i sztucznych mózgów pojawiały się zagadnienia moralne związane z eksploracją planet i nawiązywaniem kontaktów z innymi cywilizacjami, lecz pod którymi ukrywały się zagadnienia całkowicie przyziemne, lecz istotne. Dla kogoś odcinek "the hunted" jest tylko kolejnym odcinkiem opowiadającym o jakimś konflikcie, dla mnie jest alegorią odnoszącą się do amerykańskich żołnierzy wracających z Wietnamu do życia w społeczeństwie (czyli dokładnie to, co możesz zobaczyć chociażby w "Forest Gump"), co potem powtarzało się po zakończeniu kolejnych konfliktów satelitarnych.
Pewnie, że Transformersy są denne i po roku nikt o nich nie pamięta - dlatego ja tego nawet nie klasyfikuję jako sci fi, bo ten gatunek już z samej definicji jest zaangażowany i nie ma w nim miejsca na głupoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.12.2009 o 12:08, hans_olo napisał:

Event Horizon obejrzany? Pewnie nie.

Obejrzany:D Odpuscilem sobie reszte posta po tym "pewnie nie", wybacz, moze ktos go przeczyta bo widze ze sie rozpisałeś:) Nie mam zamiaru tracic czas na głupoty jasnowidzów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.12.2009 o 12:10, Starscream napisał:

> Event Horizon obejrzany? Pewnie nie.
Obejrzany:D Odpuscilem sobie reszte posta po tym "pewnie nie", wybacz, moze ktos go przeczyta
bo widze ze sie rozpisałeś:) Nie mam zamiaru tracic czas na głupoty jasnowidzów

Cóż, nie mam wyboru jak tylko się obrazić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.12.2009 o 12:10, Starscream napisał:

Nie mam zamiaru tracic czas na głupoty jasnowidzów


Ech, jeszcze dobrze nie odbanowali już powrót w starym stylu. "Moja racja najmojsza" a jak fakty się z tym nie zgadzają to tym gorzej dla faktów...

Zrzędzisz nie mając ku temu podstaw a argumentów nie czytasz "bo nie". I żądasz poważnego traktowania Cię jako rozmówcy. Litości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.12.2009 o 13:20, jcl99 napisał:

Oglądał ktoś "Bękarci Wojny"?
Fajny to film?


"Bękarty Wojny" ;)
A co do filmu to opinie są skrajne. Jedni go mieszają z błotem a innym się podobał. Mi bardzo przypadł do gustu, przypomina swą konstrukcją amerykańskie opowiadania wojenno-fantastyczne z lat 50-60. No i ma świetne zakończenie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.12.2009 o 14:04, Nagaroth napisał:

Jedni go mieszają z błotem a innym się podobał.


Jedni nie wiedzą że to film Tarantino, inni już tak. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.12.2009 o 13:20, jcl99 napisał:

Oglądał ktoś "Bękarci Wojny"?
Fajny to film?

Kilkanaście postów wcześniej dość sporo na ten temat napisałem. Ogólnie, to całkiem przyjemne kino.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.12.2009 o 13:20, jcl99 napisał:

Oglądał ktoś "Bękarci Wojny"?
Fajny to film?

Moim zdaniem warto obejrzeć. Film interesujący i (jak już pisano) momentami nawet śmieszny. Polecam.

Szanse są nikłe, ale:
Oglądał ktoś może Ninja Assassin albo Asystent Wampira (Cirque Du Freak: The Vampires Assistant)?
Zainteresowałem się tymi filmami, ponieważ znajomy z Anglii mi je polecił, ale nie bardzo ufam jego gustowi i chciałbym zaczerpnąć jakiejś wiarygodnej informacji na temat "zajebistości" tych filmów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A w jaki sposób chcesz je obejrzeć, skoro Ninja (to ten od Wachowskich?) premierę ma za miesiąc a Asystenta żaden wydawca w planach nie ma? Już z litości nie wspomnę o dvd.

Nawet na filmwebie mało o nich piszą, chociaż wiadomo, niejeden filmwebowicz ma miłosiernego wujka w USA. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Dnia 13.12.2009 o 00:30, Starscream napisał:

albo jakiejs ballady milosnej. Stare kino jest stare i taki jest fakt, trudno sie do
niego przyzwyczaic, ciezko przy nim usiedziec.


Popatrz a taka "Casablanca" (1942) wciąż jest popularna , ba dla niektórych film wręcz kultowy.

/.../

Dnia 13.12.2009 o 00:30, Starscream napisał:

Psychoze tak, Metropolis tez (slaby a wszyscy sie podniecaja jak tylko slysza tytul,
moim zdaniem pomyłka),


Gdyby nie było Metropolis nie byłoby "Łowcy Androidów" , "Gwiezdnych wojen" , "Piątego elementu" i "Batmana"
a przynajmniej byłby te filmy uboższe o architekturę , zresztą sami reżyserzy przyznają w wywiadach że jeśli chodzi o architekturę to inspirowali się m.i.n. właśnie Metropolis.


>Cene Strachu chyba tez (uciac sobie reki nie dam), jak nie moge

Dnia 13.12.2009 o 00:30, Starscream napisał:

spac (a czesto mi sie to zdarza) to wlaczam TCM. Widzialem wiele starych filmow i wiele
z nich bylo beznadziejnych, w tym wiele ktore ty nazywasz dobrymi. Powiem wiecej były
one tak beznadziejne ze w ogole nie pojmuje jak ktos moze w nich gustowac. I co? To sie
nie wypowiadaj jak nie wiesz co oglądałem. Widze ze z gory zakładasz ze ty jestes specem
a wszyscy inni to debile, ze jak ktos nie lubi tego co ty to nie ma gustu, dziecinna
podstawa nie sądzisz?


Po pierwsze nikogo nie obraziłem a już na pewno nie porównałem do debila.
Po drugie jeden lubi śliwki drugi lubi jabłka , nie narzucam nikomu swojego zdania , po prostu lubię "stare filmy"
i nie tylko jak patrz wyżej "Casablnca" , specem też nie jestem po prostu zbyt często spotykam się ze zdaniem:
Z którego roku jest ten film ? z 1946 , to musi być badziew.
Potępianie w czambuł jako badziewia kina z lat. 20. 30. 40. 50. itd jest krzywdzące i mija się z prawdą.

Dnia 13.12.2009 o 00:30, Starscream napisał:

> Wymień z 40 DOBRYCH FILMÓW SF wyprodukowanych po 1990 od razu zaznaczam nie wliczając

> dalszych ciągów typu Predator II , Obcy IV , Terminator 3 i 1/2 itd.
A ty wymien 20 z przed 90 (masz 10x wieksza przestrzen czasowa) ktore nie beda a) smieszne,
b) zajezdzaly starym kinem z epoki kamienia łupanego (tzn takie ktore sie az tak bardzo
nie zestarzaly, bo szczegolnie wlasnie filmy scifi z biegiem czasu traca na wartosci),
c) glupie, absurdalne, przeczace podstawowym prawom fizyki, d) nie beda budzily usmiechu
politowania.\


Wszystkie cechy które wymieniłeś posiadają współczesne filmy SF ,oczywiście nie na raz
Dzień niepodległości przypomina radzieckie kino propagandowe , najnowszy Terminator - bez komentarza , Armagedon , 2012 itd. także twoje założenia są z gruntu pozbawione zasadności , poza tym sf to nie tylko efekty specjalne ale i fabuła o czym boleśnie przekonali się twórcy remake-u Dzień , w którym zatrzymała się ziemia , to przede wszystkim sprawnie opowiedziana historia , która wciąga widza (dotyczy to każdego filmu).

Andromeda znaczy śmierć (1971)
Bliskie spotkania trzeciego stopnia (1977)
Człowiek Omega (1971)
Człowiek Terminal (1971)
Czterowymiarowy człowiek (1959)
Diabelskie nasienie (1977)
Dr. Strangelove (1964)
Dotknięcie meduzy
2001: Odyseja Kosmiczna (1968)
Dzień , w którym wypłynęła ryba (1967)
Dzień , w którym zatrzymała się ziemia (1951)
Fahrenheit 451 (1966)
Fantastyczna podróż (1966)
Gwiezdne wojny (1977)
Inwazja porywaczy ciał (1956) wersja reżyserska
Koziorożec 1 (1977)
Łowca androidów (1982)
Mad Max (1979)
Metropolis (1926)
Nazajutrz (1983)
O , człowieku który malał (1957)
Odmienne stany świadomości (1980)
Ostatni brzeg (1959)
Planeta małp (1968)
Po drugiej stronie słońca (1969)
Projekt Forbina (1970)
Przybysz z gwiazd (1984)
Robinson Crusoe na Marsie (1964)
Terminator (1984)
THX 1138 (1970)
Zardoz (1974)
Zielona pożywka (1973)

Dnia 13.12.2009 o 00:30, Starscream napisał:

Zeby nie było- jest wiele genialnych starych filmów i dobrze o tym wiem, ogolnie chodzilo


??? nie wiem co powiedzieć.

Dnia 13.12.2009 o 00:30, Starscream napisał:

mi tylko o twoja fascynacje starym kinem i uprzedzenia (?) do nowego. Moim zdaniem nadal


Nie , nie jestem uprzedzony do współczesnego kina , wiele osób nie docenia dorobku 100 lat kinematografii bądź nie jest zaznajomiona z jego bogactwem , Louis de Funes , Stanley Kubrick , Martin Scorsese , Francis Ford Coppola , William Wyler , Jean Pierre Melville , Orson Welles , Alec Guinness , Peter Sellers , Marlon Brando , Alain Delon , Jean Paul Belmondo , Andrzej Wajda , Aleksander Ford , Charlie Chaplin , Fernandel , Jean Gabin , Zbyszek Cybulski , Jean-Luc Godard , François Truffaut , Claude Chabrol , Yves Montand , Roman Polański, Krzysztof Kieślowski , Agnieszka Holland , Andrzej Żuławski , Eugeniusz Bodo , Adolf Dymsza , Fritz Lang , Volker Schlöndorff, Werner Herzog, Wim Wenders, Alexander Korda , Stewart Granger, James Mason , Carol Reed , Tony Richardson , Laurence Olivier , Albert Finney, Alan Bates, Richard Harris
Richard Attenborough , Richard Lester i wielu , wielu innych.

Dnia 13.12.2009 o 00:30, Starscream napisał:

powstaja swietne filmy, a lata 80 i 90 to najlepsze lata kinematografii swiatowej


o.k. wymień tak z 30 filmów.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.12.2009 o 17:16, Shlafrok napisał:

A w jaki sposób chcesz je obejrzeć, skoro Ninja (to ten od Wachowskich?) premierę ma
za miesiąc a Asystenta żaden wydawca w planach nie ma? Już z litości nie wspomnę o dvd.

Przeczytaj jeszcze raz mojego posta i jak nie znajdziesz tam żadnej informacji o tym, że ma to być polska wersja językowa to sprawdź kiedy dane filmy miały premierę światową...

Dnia 13.12.2009 o 17:16, Shlafrok napisał:

Nawet na filmwebie mało o nich piszą, chociaż wiadomo, niejeden filmwebowicz ma miłosiernego wujka w USA. :P

Dlatego się pytam na forum, ze na filmwebie mało osób wyraziło jakąś rozbudowaną opinię na temat tych filmów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mistrzu dedukcji, jak to miło że uznałeś mnie za tak wielkiego kretyna, że przegląda tematy na forum i wypowiada się o dacie premiery nie zadając sobie trudu sprawdzenia jej. Kudos.
Zawsze mogłem dodać wzmiankę o polskiej premierze, fakt. Mało kto jest na tyle bystry, by skojarzyć że skoro "premiera jest za miesiąc", a polska premiera jest za miesiąc, to mam na myśli... polską premierę, jasne!

Ale żeby było na temat: mam duże nadzieje odnośnie NA, chociaż niczego ambitnego się nie spodziewam. Ale do kina ruszyć zamierzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wyraźnie chyba pisał, że polecał mu te filmy znajomy z - uwaga uwaga - ANGLII. Rozumiem, że jak Avatar jeszcze premiery nie miał w Polsce to nie mogę się nim interesować bez aluzji, jakobym zamierzała spiracić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.12.2009 o 17:24, Shlafrok napisał:

Zawsze mogłem dodać wzmiankę o polskiej premierze, fakt. Mało kto jest na tyle bystry,
by skojarzyć że skoro "premiera jest za miesiąc", a polska premiera jest za miesiąc,
to mam na myśli... polską premierę, jasne!

Możesz mi to przetłumaczyć na polski (tzn. wyjaśnij łopatologicznie o co Ci chodzi), bo albo ten tekst nie ma większego sensu, albo ja jestem na tyle głupi, żeby to zrozumieć...

Dnia 13.12.2009 o 17:24, Shlafrok napisał:

Ale żeby było na temat: mam duże nadzieje odnośnie NA, chociaż niczego ambitnego się
nie spodziewam. Ale do kina ruszyć zamierzam.

Ja tam do kin nie chadzam... wolę obejrzeć film na necie w angielskiej wersji niż czekać na trefnego lektora w kinie, albo wersję z napisami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.12.2009 o 17:26, Fumiko napisał:

Wyraźnie chyba pisał, że polecał mu te filmy znajomy z - uwaga uwaga - ANGLII.


A ja wyraźnie - chyba? - zapytałem, w jaki sposób chce je obejrzeć. Daruj sobie te sakrazmy, nie zarzucam nikomu piractwa. Ktoś, kto nie ufa gustowi wujka z Anglii i chce się dowiedzieć więcej od nas (sorry, nie każdy mieszka w Irlandii i raczej niewiele osób sprowadza sobie zagraniczne dvd...) "zajebistości" filmu(ów) które mają premierę za jakiś czas/nie jest planowana jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności przypomina osobę pragnącą sobie oglądnąć filma -> skojarzenia sama-wiesz-jakie.
Ale ok, uderzę w pierś, mogłem sobie darować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 13.12.2009 o 17:18, kerkas napisał:

o.k. wymień tak z 30 filmów.

Kurde, po prostu kocham takie przegadywanki, wymien to wymien tamto. Wejdz na filmweb, wyszukiwarka, ustaw ponad 1000 glosow i szereguj po ocenie filmy po 80 roku i masz odpowiedz. Poza tym moglbym rownie dobrze wymienic gumusie bo to zdanie ze najlepsze byly dla kina lata 80 i 90 bylo jak najbardziej subiektywne wiec moglbys sie nie zgodzic.

Z wymienionych przez ciebie

Dobre:

Dnia 13.12.2009 o 17:18, kerkas napisał:

Łowca androidów (1982)
Bliskie spotkania trzeciego stopnia (1977)
Gwiezdne wojny (1977)
Odmienne stany świadomości (1980)
Terminator (1984)
Ostatni brzeg (1959)


Słabe (i odnosnie Metropolis- wiem ze był rewolucyjny i wyznaczyl nowe standardy itp ale dla mnie był słaby)

Dnia 13.12.2009 o 17:18, kerkas napisał:

2001: Odyseja Kosmiczna (1968)
Mad Max (1979) (na tym filmie sie potwornie zawiodłem, i w tym przypadku jedyna obrona da niego jest dzialanie zasu, pewnie kiedys robil wrazenie, w kazdym razie 1 z pierwszych rol Gibsona:p)
Metropolis (1926)
Planeta małp (1968)
Człowiek Omega (1971)
Zielona pożywka (1973)


Nie oglądałem/nie znam:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się