Zaloguj się, aby obserwować  
DevilFish

Fabuła w grach RPG - czego wam najbardziej brakuje ??

42 postów w tym temacie

aha, i czy zawsze boss musi być czarodziejem ?? w sumie nawet jeśli nim nie jest tzn, jest dobry w walce wręcz to i tak posługuje się dużą ilością czrów...(jakoś przypomina mi się tylko Guthma z ID II i smoki, ale już np. w NWN smoki czrują :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2005 o 21:10, DevilFish napisał:

aha, i czy zawsze boss musi być czarodziejem ?? w sumie nawet jeśli nim nie jest tzn, jest dobry w walce wręcz to i tak
posługuje się dużą ilością czrów...(jakoś przypomina mi się tylko Guthma z ID II i smoki, ale już np. w NWN smoki czrują
:)


Nie zawsze tak jest. Na przykład w Baldur''s Gate I twoim głównym przeciwnikiem był Sarevok (wojownik nieposługujący się wogóle magią).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Za wzór dobrej fabuły dla gry RPG mogę przedstawić obie części Baldur''s Gate wraz z dodatkami. Według mnie jest to najlepsza gra (i to właśnie dzięki nieliniowej i pełnej zaskoczeń fabule). Jak widzimi podczas grania w Neverwinter Nights takich gier się ostatnio nie robi, czego bardzo mi brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.10.2005 o 16:37, JJ napisał:

Nie zawsze tak jest. Na przykład w Baldur''s Gate I twoim głównym przeciwnikiem był Sarevok (wojownik nieposługujący się wogóle magią).

Ale towarzyszą mu magowie... :)
A dlaczego boss posługuje się magią? Według mnie, żeby nie było za łatwo :P Pod koniec gry masz maga, który potrafi rzucać porządne czary. Wystarczy powiedzmy unieruchomienie i boss tylko stoi i patrzy jak ginie... A tak to minie trochę czasu zanim zdejmiesz z niego osłony magiczne. A w tym czasie on zdąży zranić Twojego wojownika, którego musisz uleczyć, czyli odciągnąć od walki kapłana. I walka już nie jest ani łatwa ani nudna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.10.2005 o 16:41, JJ napisał:

Za wzór dobrej fabuły dla gry RPG mogę przedstawić obie części Baldur''s Gate wraz z dodatkami. Według mnie jest to najlepsza
gra (i to właśnie dzięki nieliniowej i pełnej zaskoczeń fabule). Jak widzimi podczas grania w Neverwinter Nights takich
gier się ostatnio nie robi, czego bardzo mi brakuje.


Też jestem fanem BG i brakuje mi także takich gier ale niestety fabuła jest też liniowa :) choć bardzo fajnie rozwinięta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Fabuły, w której oprócz dobrego i złego podejścia, jest jeszcze "neutralna". Bo podział jest zbyt jaskrawy, postać dobra poświęca się dla innych, a zła wyżyna wszystkich, a gdzie coś dla kogoś, kogo interesuje przede wszystkim swój los? Poniekąd Bards Tale to ma(ale zawodzi w innych dziedzinach) - postać która generalnie ma innych gdzieś, ale nie jest też wcieleniem zła, mordującym niewinnych dla rozrywki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.10.2005 o 19:21, KamPa napisał:

Fabuły, w której oprócz dobrego i złego podejścia, jest jeszcze "neutralna". Bo podział jest zbyt jaskrawy, postać dobra
poświęca się dla innych, a zła wyżyna wszystkich, a gdzie coś dla kogoś, kogo interesuje przede wszystkim swój los? Poniekąd
Bards Tale to ma(ale zawodzi w innych dziedzinach) - postać która generalnie ma innych gdzieś, ale nie jest też wcieleniem
zła, mordującym niewinnych dla rozrywki.


Wiesz w zasadzie opisałeś fabułę Planescape''a, wg mnie jest to, jak już pisałem, najlepszy pod względem fabuły rpg na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.10.2005 o 16:58, Egan Wolf napisał:

> Nie zawsze tak jest. Na przykład w Baldur''s Gate I twoim głównym przeciwnikiem był Sarevok (wojownik nieposługujący
się wogóle magią).
Ale towarzyszą mu magowie... :)
A dlaczego boss posługuje się magią? Według mnie, żeby nie było za łatwo
:P Pod koniec gry masz maga, który potrafi rzucać porządne czary. Wystarczy powiedzmy unieruchomienie i boss tylko stoi
i patrzy jak ginie... A tak to minie trochę czasu zanim zdejmiesz z niego osłony magiczne. A w tym czasie on zdąży zranić
Twojego wojownika, którego musisz uleczyć, czyli odciągnąć od walki kapłana. I walka już nie jest ani łatwa ani nudna.


Ale nie widzę w tym nic sprzecznego. To, że główny przeciwnik w grze Baldur''s Gate I nie posługuje się magią to prawda, a to że ma innych towarzyszy to inna sprawa. Jeśli chodzi o powód posiadania zdolności magicznych przez najsilniejszych wrogów, nie jest nim, według mnie. podniesienie poziomu trudności rozgrywki lecz urozmaicenie jej (jeśli chodzi o unieruchomienie to każdy może mieć pewną niewrażliwość na zaklęcia, a w szczególności na te które ograniczają jego swobodę ruchu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.10.2005 o 19:25, Budo napisał:

Wiesz w zasadzie opisałeś fabułę Planescape''a, wg
mnie jest to, jak już pisałem, najlepszy pod względem fabuły rpg na świecie.

Nie do końca - przyznam, że irytowało mnie tam, że wszyscy mnie "znali", taka ważna ta moja postać, a ja nic nie wiem. Za dużo niedomówień, a generalnie nie lubie, jak wszystko wygląda na tak "z góry ustalone".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mi trochę brakuje wtłaczających w fotel zwrotów akcji [dla mnie klasycznym tego przykladem byl majstersztyk w fabule KoTOR1, kiedy wreszcie dowiadywales sie kim naprawde jestes:), nie bedę zdradzał dokładniej o co chodzi, bo kto grał- to wie, a kto nie- ten ma powod do nadrobienia zaleglosci:)]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ostatnio zawsze mi brakuje wystarczającej ilości miejsc na specjalny ekwipunek. tyle fajnych rzeczy do użycia, a tak mało miejsca. no cóż, inaczej postacie były by zbyt mocne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.10.2005 o 20:16, KamPa napisał:

> Wiesz w zasadzie opisałeś fabułę Planescape''a, wg
> mnie jest to, jak już pisałem, najlepszy pod względem fabuły
rpg na świecie.
Nie do końca - przyznam, że irytowało mnie tam, że wszyscy mnie "znali", taka ważna ta moja postać, a
ja nic nie wiem. Za dużo niedomówień, a generalnie nie lubie, jak wszystko wygląda na tak "z góry ustalone".

Zgadzam się z tobo opcykane rpg to nie rpg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

w bg jest fajny motyw z pieklem :D oryginalny...

niby bg2 ma typowa fabule : uratuj swiat, na szczescie tworcy byli na tyle madrzy ze pomysleli ze mozna te droge do ratowania swiata przejsc na kilka sposobow ;] mozesz byc wszystkim pomagac, byc dobrym itd... i mozesz siac zniszczenie i zlo >:D ]:->

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W grach RPG najbardziej brakuje mi (jakto ktoś już napisał) REALNOŚCI tzn. podobieństwa chociaż w pewnym stopniu do świata realnego. Przykłady:

Jakto możliwe, że będąć napakowanym herosem byle kmiotek może mi dawać jakiekolwiek zadania. Poza tym sam mógłby coś zrobić, a nie wymyślać jakieś durne tłumaczenia.

Jeżeli nawet nie jestem "hero", to mógłby mi pomóc (ten co daje questa), a nie nawijać że jak rozwalę 10 orków to da mi kupę na patyku.

Brakuje mi też jakiś fajnych walk w której po mojej stronie staną postacie sterowane przez kompa ( wide Diablo II - V Akt - w kilku pierwszych lokacjach po polu bitwy biegają barbarzyńcy i sieką potowrki, może jest ich mało, ale miniklimacik to robi).

Rozmieszczenie NPC''ów i ogólnie całe wytłumaczenie fabuły. Co na środku bagien lub w zdobytej fortecy robią przyjaźni mi handlarze (DS)? Albo w Gothicu II - stado palków kisi się w zamku, ale nikt nie ruszy dupci by sprawdzić co z wydobyciem rudy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.11.2005 o 16:58, Dark Templar napisał:

Brakuje mi też jakiś fajnych walk
w której po mojej stronie staną postacie sterowane przez kompa ( wide Diablo II - V Akt - w kilku pierwszych lokacjach po
polu bitwy biegają barbarzyńcy i sieką potowrki, może jest ich mało, ale miniklimacik to robi).


Fakt, takie walki budują klimacik. W dodatku do NWN: Hordy Podmroku, w końcówce II rozdziału dowodziłeś niewielką armią. Nawet sporawą w gruncie rzeczy. Podobało mi się to bardzo, ale w końcu to rpg, nie strategia. Najbardziej przypadła mi do gustu seria Icewind Dale - tam dowodzisz grupką do sześciu wymiataczy. Mniam ! super gierka. Klimat zdecydowanie lepszy niż w NWN.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 25.10.2005 o 20:16, KamPa napisał:

Nie do końca - przyznam, że irytowało mnie tam, że wszyscy mnie "znali", taka ważna ta moja postać, a
ja nic nie wiem. Za dużo niedomówień, a generalnie nie lubie, jak wszystko wygląda na tak "z góry ustalone".


W Planescape Torment nic nie jest z góry ustalone, a jedynie twoja przeszłość... Natomiast amnezja ma to do siebie, że właśnie nic o sobie nie wiesz... Z drugiej strony napotkane osoby, nie zawsze miały ochote rozmawiać o twoich różnych wcieleniach z przeszłości, ponieważ nie każde było wcieleniem dobrego samarytanina, a często wręcz przeciwnie. Wielu mieszkańców Sigil miało swoje własne (często niecne) cele wobec ciebie, powodowane twoimi przeszłymi zachowaniami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.10.2005 o 20:23, shinian napisał:

Mi trochę brakuje wtłaczających w fotel zwrotów akcji [dla mnie klasycznym tego przykladem byl majstersztyk w fabule KoTOR1,
kiedy wreszcie dowiadywales sie kim naprawde jestes:), nie bedę zdradzał dokładniej o co chodzi, bo kto grał- to wie, a
kto nie- ten ma powod do nadrobienia zaleglosci:)]


Rzeczywiście ten zwrot był majstersztykiem, chociaż po trosze można się było tego domyślić. Szkoda tylko, że po tym zwrocie dalej idzie jak po sznurku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.11.2005 o 08:24, T34 napisał:

> Mi trochę brakuje wtłaczających w fotel zwrotów akcji [dla mnie klasycznym tego przykladem byl majstersztyk w fabule
KoTOR1,
> kiedy wreszcie dowiadywales sie kim naprawde jestes:), nie bedę zdradzał dokładniej o co chodzi, bo kto grał-
to wie, a
> kto nie- ten ma powod do nadrobienia zaleglosci:)]

Rzeczywiście ten zwrot był majstersztykiem, chociaż
po trosze można się było tego domyślić. Szkoda tylko, że po tym zwrocie dalej idzie jak po sznurku.


niestety to jeden z mankamentów jedynki, w sequelu starano się to naprawić, przez dłuższy okres czasu nie można sie domyślić dlaczego tak naprawde wygnano postać gracza z zakonu- przynajmniej tak jest przy pierwszym przechodzeniu gry po Light Side. Teraz gram po Ciemnej Stronie i już po pokonaniu pierwszego Mistrza Jedi postać zaczyna domyślać się co tu jest naprawdę grane;) Rada dla osób które jeszcze nie grały w KoTOR2- najpierw grajcie jako Jedi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować