Zaloguj się, aby obserwować  
SinClers

Windows Seven - Temat Ogólny

4025 postów w tym temacie

Dnia 22.01.2014 o 16:10, Tyler_D napisał:

Taką uniwersalną którą mógłbym instalować
dowolną ilość razy, licencja do użytku prywatnego. Poradziłby ktoś gdzie kupić, za ile
i jaką wersję?


Dowolną ilośc razy na jednym sprzęcie, czy dowolną ilośc razy również po modernizacji sprzętu? Jeśli to pierwsze, to wystarczy Ci Win 7 w edycji OEM. Jeśli to drugie, to nie obedzie się bez wersji BOX. Niemniej o "boksa" coraz trudniej, trochę późno się zdecydowałeś, bo Win7 jest obecnie wypierany z rynku, nawet na allegro boksów od wiarygodnych sprzedawców tyle co kot napłakał. No i cena - z wysyłką to nieco poniżej 700 PLN.

OEM: http://allegro.pl/listing/listing.php?string=windows+7+home+premium+oem&search_scope=wszystkie+dzia%C5%82y&standard_allegro=1&offerTypeBuyNow=1&buyNew=1
BOX: http://allegro.pl/listing/listing.php?string=windows+7+home+premium+box&search_scope=&buyNew=1&offerTypeBuyNow=1&standard_allegro=1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.01.2014 o 17:26, Tyler_D napisał:

Nikt nic nie podpowie? :/

To raczej oczywiste, że jeno retail się nada. Reszta licencji przyklei ci OS-a do płyty głównej i dalej już nic nie zdziałasz.

Spoiler

Chociaż zastanawiam się dlaczego mi udało się "przetransferować" siódemkę HP z lapka taty i mimo, że to jako żywo OEM to działa bez problemu...

Chyba, że postawisz na OEM-kę W8, który jednak gwarantuje problemy ze sterownikami etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.01.2014 o 21:08, zadymek napisał:

> Nikt nic nie podpowie? :/
To raczej oczywiste, że jeno retail się nada. Reszta licencji przyklei ci OS-a do płyty
głównej i dalej już nic nie zdziałasz.

Spoiler

Chociaż zastanawiam się dlaczego mi udało się
"przetransferować" siódemkę HP z lapka taty i mimo, że to jako żywo OEM to działa bez
problemu...

Chyba, że postawisz na OEM-kę W8, który jednak gwarantuje problemy ze
sterownikami etc.


Po pierwsze - tę Siódemkę masz teraz nielegalną. Jest ona legalna, zgodnie z postanowieniami licencji, tylko na komputerze, na którym została preinstalowana.
Po drugie. W przypadku Ósemki zmieniły się zasady licencjonowania (podkreślam, dopiero od Windows 8). Microsoft w końcu poszedł po rozum do głowy i OEM nie jest przywiązany do komputera czy jego elementu, a do użytkownika. Dlatego też w pełni legalnie można przenosić zakupiony Win 8 czy Win 8.1 na dowolny komputer. Jest tylko jeden warunek - system może być zainstalowany w tym samym czasie tylko na jednym komputerze.

Kończyłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2014 o 17:14, mrosi napisał:

>/.../ > Po pierwsze - tę Siódemkę masz teraz nielegalną. Jest ona legalna, zgodnie z postanowieniami
licencji, tylko na komputerze, na którym została preinstalowana. /.../

Nie będę ukrywał, że w moim wieku można mieć już sklerozę. Tym niemniej pamiętam oficjalne stanowisko Microsoftu sprzed kilkunastu lat, które wyczytałem w którymś z pism komputerowych, ze Windows jest związany z komputerem lub z tą jego częścią, z którą został kupiony. W moim przypadku mam Windowsa 2000, który kupiłem z myszą i dopóki mam tę mysz, to mogę Windowsa 2000 instalować na jakim chcę komputerze. Oczywiśącie, są to już tylko rozważania teoretyczne, bo WindowsXP po SP1 stał się na tyle lepszy od Win2k, ze Win2k nie będę już używał. A niezależnie od tego, Microsoft nie jest tak bardzo nieprzyjazny klientom, jak możnaby sądzić po poniektórych wypowiedziach. Ja sam regularnie rejestruję swoje Windowsy i pamiętam, że nie miałem żadnych trudności z zainstalowaniem Windowsa XP na komputerze z wymienioną płytą główną po upływie gwarancji na płytę główną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Technicznie rzecz biorąc to przyporządkowanie wersji OEM do "czegośtam" było w zasadzie na najnowszą wypowiedź kogoś z Microsoftu, nie przypominam sobie żeby za xp-ka/sevena było to opisane w jakimś "formalnym świstku" typu umowa licencyjna. Generalnie im więcej zmian w komputerze, tym większe ryzyko że system aktywacji uzna że to już inny komputer, i musisz wystąpić do dostawcy komputera (czyli samego siebie jak kupiłeś system osobno) o nową licencję. Bo system OEM jest przeznaczony do sprzedaży z całym komputerem, bez niego powinniśmy w teorii kupować droższe "boxy", które aż tak wrażliwe na zmiany sprzętowe nie są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Drogo Krzysztofie, powinieneś użyć słowa "był" :)
Zasady licencjonowania zmieniły się od systemu Windows 8. Poprzednie systemy, czy raczej regulacje zawarte w licencjach, obowiązują w dalszym ciągu. Przywiązanie do użytkownika, a nie do sprzętu obowiązuje od (póki co) najnowszego systemu Microsoftu :) Zresztą z tego co kojarzę, to wraz z pojawieniem się Windows 8 zniknęło pojęcie systemu w wersji OEM. Jeśli tak są one opisywane, to raczej błędnie :)

http://www.microsoft.com/oem/pl/licensing/sblicensing/Pages/personal-use-license.aspx

cytat z licencji Windows 8:
‘Licencjobiorca może przenieść oprogramowanie na inny komputer Licencjobiorcy. Licencjobiorca może także przenieść oprogramowanie (razem z licencją) na inny komputer, który należy do osoby innej niż Licencjobiorca, o ile
a) Licencjobiorca jest pierwszym licencjonowanym użytkownikiem oprogramowania (...) W przypadku każdego przeniesienia oprogramowania na nowy komputer Licencjobiorca musi usunąć to oprogramowanie z poprzedniego komputera. Licencjobiorca nie może przenieść oprogramowania tak, aby możliwe było współdzielenie licencji między komputerami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.01.2014 o 14:12, S1G napisał:

Technicznie rzecz biorąc to przyporządkowanie wersji OEM do "czegośtam" było w zasadzie
na najnowszą wypowiedź kogoś z Microsoftu, /.../

Jak zaznaczyłem, w moim wieku mam już prawo do sklerozy, nawet daleko posuniętej. I tak, masz rację, tego nie wyczytałem w licencji, tylko w oficjalnej (podobno) interpretacji opublikowanej w Chipie, albo PC World - nie pamiętam.
Zresztą i tak mnie to mało wzrusza, bo taki Win 95 faktycznie wcale nie był przywiązany do komputera, mam dwa egzemplarze Win98, ale jakoś trudno mi sobie wyobrazić sytuację, w której instaluję Win95 na komputerze z 4 GB RAM, a jeśli chodzi o Win XP, to mam trzy egzemplarze, z czego jeden i tak mogę instalować ile mi się zamarzy, bo jest w wersji box. Mam też Win7 w wersji box, tak, że nie jestem w żaden sposób ograniczony ilością komputerów, na których mogę przeinstalowywać swoje programy. Może mnie blokować jedynie zaniechanie wsparcia dla danych programów przez Microsoft, ale to też nie ma znaczenia, bo wcale nie muszę podłaczyć tylu komputerów do internetu. Reinstalować na danym komputerze Windowsy OEM też mogę w nieskończoność, dopóki komputer się nie zepsuje (bo gdzieś mam zapisane pliki rejestracyjne na dany komputer) a te w wersji box i tak do końca świata.
Jeśli chodzi o Office, to wystarczy mi w zupełności Office 2003, nie muszę wcale zmieniać na nowszy, bo i po co? A jak skończy się wsparcie to najwyżej przejdę na Libre Office, który nie jest wcale gorszy.
Problem Microsoftu, moim zdaniem, polega na tym, że praktycznie nie jest w stanie wypracować na tyle nowego systemu operacyjnego, żeby warto było dla niego zmieniać dotychczasowy. Bo i jakie nowe funkcje może nam zaoferować? To już w samochodach jest łatwiej, bo samochód zużywa się fizycznie i w końcu trzeba kupić nowy, ale system operacyjny jest związany z całą masą aplikacji pisanych pod ten system i trudno to wszystko ruszyć, bo jak się ruszy, to wszystko zaczyna się walić. Jedyną prawdziwą nowością byłby system 128 bitowy, ale WinXP 64 bitowy też furory nie zrobił. Wszystko musi być w swoim czasie, bo jak się zbytnio wyskoczy do przodu, to upadek jest baaaardzo prawdopodobny. Ale to już nie moja sprawa, niech się Microsoft martwi.

--> mrosi
Microsoft kasuje dane rejestracyjne po bodajże 6 miesiącach. Koszty przechowywania tych wszystkich danych są większe, niż korzyści. Zwłaszcza, zak zamknięto producenta lewych WindowsówXP, odpowiedzialnego za 90% podróbek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.01.2014 o 17:58, KrzysztofMarek napisał:

ale WinXP 64 bitowy też furory nie zrobił.

Nigdy nie miał jej zrobić, to był w zasadzie test systemu 64 bitowego, który potem posłużył do stworzenia "rynkowych" systemów czyli visty i sevena. Zgodzę się jednak z tym że w OS-ach od czasów XP (niewiem jak tam u ciebie, ale u mnie 9x-y wymagały regularnych reinstalacji) nie ma czego ulepszać poza wspomnianymi 64 bitami. A na 128 bitowe procesory jeszcze trochę poczekamy (na systemy jeszcze dłużej).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.01.2014 o 18:06, S1G napisał:

> /.../> OS-ach od czasów XP (niewiem jak tam u ciebie, ale u mnie 9x-y wymagały regularnych reinstalacji)
nie ma czego ulepszać poza wspomnianymi 64 bitami. A na 128 bitowe procesory jeszcze
trochę poczekamy (na systemy jeszcze dłużej).

Win95 wymagał reinstalacji co 3-4 miesiące, Win98SE mniej wiecej co roku, WinXP co 3-4 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Tak z ciekawości...
Powiedz, po co system 128-bitowy...? Skoro 64-bitowy jest na tyle wydolny, żeby zaadresować zdaje się 192 GB pamięci RAM...? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.01.2014 o 18:15, mrosi napisał:

Powiedz, po co system 128-bitowy...? Skoro 64-bitowy jest na tyle wydolny, żeby zaadresować
zdaje się 192 GB pamięci RAM...? :)

Do szybkiego przeprowadzania obliczeń na długich (zajmujących więcej niż 32 bity) liczbach? Aczkolwiek im więcej tym bitów tym mniej zastosowań w których się przydaje. Swoją drogą procesor 64 bitowy jest w stanie obsłużyć peta-bajty ramu, a dzisiejsze i tak mają 48-bitowy kontroler pamięci (co starczy na dłuuugoooooooo).

edit jednak coś dobrego weszło z 8-mką, a mianowicie repozytoria oprogramowania czyli Windows store (tak mało korzystam z Windowsa iż zapomniałem że dopiero teraz).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.01.2014 o 18:09, KrzysztofMarek napisał:

Win95 wymagał reinstalacji co 3-4 miesiące, Win98SE mniej wiecej co roku, WinXP co 3-4 lata.

Nie wiem czy wymagał bo mój nie wymagał. Działał średnio 2 lata - tak długo aż nie rozwalił się dysk systemowy, albo postanowiłem poeksperymentować na działającym systemie.
Prawdę mówiąc mój OSR/2 chodził o wiele stabilniej niż Win98 nawalony błędami jak sernik rodzynkami. Przecież SE powstała z powodu nie dającej się ogarnąć liczby bugów, a i tak tysiące z nich wciąż istniały w wersji rzekomo poprawionej.
Tyle, że ja wyłączałem wszystko co zbędne z bzdurnymi usługami włącznie. Niestety na 98 niewiele to dawało bo bugi były w kodzie systemu, a nie tylko w usługach i śmieciach wrzucanych do autostartu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.02.2014 o 21:09, Olamagato napisał:

/.../ > Tyle, że ja wyłączałem wszystko co zbędne z bzdurnymi usługami włącznie. Niestety na
98 niewiele to dawało bo bugi były w kodzie systemu, a nie tylko w usługach i śmieciach
wrzucanych do autostartu. :)

Nie wiem, Olamagato, ale chyba pamietasz, ze ja jestem z wykształcenia farmaceutą. Komputer trafił do mnie stosunkowo późno, bo dopiero w 1995 lub 1996 (wcześniejszego maleństwa, który można było podłączyć do telewizora nie liczę) i od razu mał czterech użytkowników: mnie, żonę i dwóch synów. System operacyjny miał aż 90 dni gwarancji i faktycznie, mniej więcej tyle działał w sposób prawidłowy. Windows 98 SE działał, według mnie, bardziej stabilnie niż Win95 - tyle, ze ja nie jestem informatykiem i niewiele potrafię z systemem operacyjnym zrobić. Ot, tyle, co zwykły użytkownik, szczyt możliwości to wyłaczenie niepotrzebnych usług, a i to według wskazań z jakiegoś pisma komputerowego. Nie możesz swoich umiejętności w tym zakresie porównywać z moimi, a zatem Twój komputer z pewnością będzie chodził dłużej.
U mnie WinXP działa średnio 4 lata, potem kolejno instalowane poprawki naprawiają jedno i psują drugie, a zważywszy, że mam też Office Microsoftu, to możliwość zozchwiania systemu wzrasta do kwadratu. W końcu robi się taki bałagan, ze jedynym wyjściem (dla mnie) staje się reinstalacja systemu. Oczywiście pocztę i moje dokumenty zgrywam na płyty, ale prawdę mówiąc, nigdy nie wgrywam z powrotem wszystkiego, bo po 10 latach dużo zapisów kompletnie się zdezaktualizowało. Awarie dysków twardych też mi się trafiały, musiałbym policzyć ile ich leży w szufladzie (kilka zniszczyłem bezpowrotnie, a mimo to zostało ich chyba około 10). To nauczyło mnie korzystać z RAID1, bo jeszcze nie trafił mi się przypadek padniecia dwóch dysków w krótkim odstępie czasu. Każdy radzi sobie jak może i potrafi.
I przy okazji - pamiętasz co pisałem o kłopotach żony z Jej komputerem, a konkretnie z Officem, który drukował puste kartki? Jeden serwisant nic nie zrobił, zawodowy informatyk posiedział mniej więcej 40 minut i powiedział, że nic nie rozumie. LibreOffice działał normalnie. Potem w RAID 1 u żony padł jeden z dysków, więc wezwała innego serwisanta. Ten w ciągu czasu nie dłuższym niż godzina (a bliżej pół godziny), wymienił dysk (okazuje się że dysk Samsunga doskonale "dogadał się" z dyskiem Seagate), odkurzył komputer, wymienił pastę i, co najważniejsze, zmusił drukarkę do drukowania z Worda. Jak to zrobił - nie wiem, najpierw próbował po kolei tego, co i ja, a jak nie pomogło, to, jak stwierdził, trzeba było "przerejestrować drukarkę". I od tej pory wszystko u żony działa.
I tak będzie zawsze, są ludzie, którzy znają się na jednym, inni na drugim i jeśli trafi się uniwersalny geniusz, to z pewnością nie ujawni się na forum, chyba, że na jakimś bardzo specjalistycznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.02.2014 o 21:56, KrzysztofMarek napisał:

I tak będzie zawsze, są ludzie, którzy znają się na jednym, inni na drugim i jeśli trafi
się uniwersalny geniusz, to z pewnością nie ujawni się na forum, chyba, że na jakimś
bardzo specjalistycznym.

1. Każdy kiedyś był noobv''em. Z braku "technicznych" uwarunkowań ograniczać cię może jedynie stopień determinacji. Po " I tak będzie zawsze" zgaduję, że zwyczajnie ci się nie chce.
2. Magiczne słowo: Internet już z niejednego nooba zrobił znawcę- przynajmniej w oczach innych noob''ów;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.02.2014 o 22:57, zadymek napisał:

/.../ > 1. Każdy kiedyś był noobv''em. Z braku "technicznych" uwarunkowań ograniczać cię może
jedynie stopień determinacji. Po " I tak będzie zawsze" zgaduję, że zwyczajnie
ci się nie chce.

Zważywszy, że wymieniałem już w komputerze dosłownie wszystkie części, zapewne potrafiłbym samodzielnie złożyć komputer. Bo niby co zrobiłem, skoro wymieniałem wszystkie części? Po prostu złożyłem w sumie nowy, tylko na raty. Do problemów z komputerem (a raczej z systemem operacyjnym i aplikacjami) podchodzę praktycznie: skoro jakiś problem pojawia się raz na dwa czy trzy lata, to po co mam sobie rozwiązaniem zaśmiecać pamięć? W moim wieku niewiele tej wolnej pamięci zostało; zresztą po co mam się intensywnie uczyć skoro za rok czy dwa już zdążę zapomnieć, zwłaszcza, że w międzyczasie przesiądę się na inny system?

Dnia 01.02.2014 o 22:57, zadymek napisał:

2. Magiczne słowo: Internet już z niejednego nooba zrobił znawcę- przynajmniej w oczach
innych noob''ów;)

Istotnie, tyle że nie będę udawał, że się znam na komputerach bardziej, niż się znam. W razie trudności, wolę spytać kogoś lepszego od siebie. Cały czas siedzę na WinXP, na Win7 przesiądę się za kilka-kilkanaście dni. Przy czym już widzę kilka potencjalnych problemów - a jeśli nie problemów, to "głęboko przemyślanych, nowatorskich" rozwiązań, które utrudnią mi życie, zanim się do nich nie przyzwyczaję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.02.2014 o 16:21, KrzysztofMarek napisał:

Istotnie, tyle że nie będę udawał, że się znam na komputerach bardziej, niż się znam.

To tak jak ja. Coś tam wiem o XP, ale w siódemce wciąż grzebię. Ósemki nawet nie dotykam bo mnie wpienia jak zniszczono uniwersalność i ergonomię gui. Na szczęście w kwestii systemu jestem leniwym oportunistą, który woli uczyć się na cudzych błędach. Nie spieszę się z wymianą tego co dobrze działa bo zadaniem systemu jest dobre środowisko dla programów, których używam i nic poza tym.

Nie spiesz się do siódemki, a tym bardziej ósemki. Nie warto poświęcać na to czasu. Ja się przesiadłem na 7 na lapku tylko dlatego, że chciałem pograć w gry dla których ograniczenie 2-3GB ramu było nieakceptowalne oraz z powodu decyzji M$ o niewpuszczeniu DX10+ do XP (chociaż DX i grafika mi raczej wisi). :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.02.2014 o 17:54, Olamagato napisał:

/.../> Nie spiesz się do siódemki, a tym bardziej ósemki. Nie warto poświęcać na to czasu. Ja
się przesiadłem na 7 na lapku tylko dlatego, że chciałem pograć w gry dla których ograniczenie
2-3GB ramu było nieakceptowalne oraz z powodu decyzji M$ o niewpuszczeniu DX10+ do XP
(chociaż DX i grafika mi raczej wisi). :)

Z tych samych powodów + zaniechanie wsparcia od kwietnia dla XP (to klasyczne wymuszenie) w najbliższym czasie przesiądę się na siódemkę. 16GB RAM powinno na razie wystarczyć ;-)
Ale XP zachowam, bo mam w wersji box, a "stary" komputer (E8400 z GF 460) jeszcze długo, mam nadzieję, będzie mi służył. Od ósemki będę się trzymał najdalej, jak tylko się da, a z przejściem na dziewiątkę będę z pewnością czekał i pilnie czytał, co o niej napiszą. Bo to, ze Vista okazała się klapą, to wiedzą wszyscy, a ósemka najprawdopodobniej będzie klapą jeszcze większą. Na stacjonarnym komputerze dotykowy monitor nie ma racji bytu, to dobre najwyżej do tabletu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.02.2014 o 18:56, KrzysztofMarek napisał:

Z tych samych powodów + zaniechanie wsparcia od kwietnia dla XP (to klasyczne wymuszenie)
w najbliższym czasie przesiądę się na siódemkę. 16GB RAM powinno na razie wystarczyć

"Zaniechanie wsparcia", oznacza tylko tyle, że helpdesk przestaje oficjalnie obsługiwać ludzi, którzy kupili boxa. Natomiast nie wierz w jakieś bzdury, że system będzie mniej bezpieczny jeżeli M$ nie będzie co jakiś czas wysyłał nowych łatek ponieważ XP jest najlepiej załatanym systemem jaki istniał w historii. A od momentu kiedy XP będzie w fazie marginalizacji, to będzie na niego również coraz mniej zagrożeń. Dokładnie tak jest z Linuksem, choć różne testy i konkursy włamywaczy wykazały, że realnie systemy linuksowe nie są wcale bardziej bezpieczne przed włamaniem niż XP.

Dnia 02.02.2014 o 18:56, KrzysztofMarek napisał:

a z przejściem na dziewiątkę będę z pewnością czekał i pilnie czytał, co o niej napiszą.

Mogę wyrazić opinię? Jeżeli będziesz się przesiadał, to najprawdopodobniej na 9 SE lub 9 SP1/2. To jest dla mnie niemal pewne bo poskładanie do kupy tego syfu jakie wprowadziło Metro skończy się naprawdę potężną ilością bugów w każdym następnym systemie, który będzie zgodny z 8.

Dnia 02.02.2014 o 18:56, KrzysztofMarek napisał:

Bo to, ze Vista okazała się klapą, to wiedzą wszyscy, a ósemka najprawdopodobniej będzie klapą jeszcze większą.

M$ siedzi cicho jeżeli chodzi o chwalenie się sprzedażą, ale z tego co już widziałem, to ósemka jest klapą większą od Visty. Mimo, że zwalono w zasadzie tylko interfejs użytkownika.
A jak pamiętam, że już za czasów Visty MS zarzekał się, że Vista to ostatni system operacyjny. Potem miano sprzedawać do niego tylko aktualizacje...
I znowu klienci popsuli firmie plany. :)

Dnia 02.02.2014 o 18:56, KrzysztofMarek napisał:

Na stacjonarnym komputerze dotykowy monitor nie ma racji bytu, to dobre najwyżej do tabletu.

Wszyscy to wiedzą, a specjaliści od marketingu nie mieli pojęcia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować