Zaloguj się, aby obserwować  
Buhahahahaha

Fallout 3 - temat ogólny

8016 postów w tym temacie

Mr. B. poszedł w masę z tymi efektami totalnie olewając fanów... Jedyną szansą dla Fallout''a jest bankructwo Bethesdy albo.... składamy się na bombę?? ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.09.2008 o 09:23, Areoman54 napisał:

Mr. B. poszedł w masę z tymi efektami totalnie olewając fanów... Jedyną szansą dla Fallout''a
jest bankructwo Bethesdy albo.... składamy się na bombę?? ;]


Naszą nadzieją jest Fallout MMO...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> > Widzisz, Bethesda robi bardzo dużo, żeby zachęcić do tej gry małolatów, którym radochę
>
> > sprawia wypruwanie flaków z przeciwników
>
> Bo to są potencjalni kupcy tej gry. Do takich ludzi Bethesda kieruje ten tytuł i pod
> takich ludzi robi reklamę.

Ale ja akurat nie mam nic przeciwko temu, żeby B przyciągała sobie małolatów. W drugim zdaniu pisałem, co jest gorsze - że nie szuka dla gry innych, bardziej wymagających klientów. Przeżyłbym filmiki z latającymi częściami ciała, gdyby rzucili też parę pokazujących, że z kolei i ja będę mógł się cieszyć ciekawą fabułą, czy możliwością rozwiązywania zadań na parę sposobów. Kurcze, z normalnych Fallotów spokojnie dałoby się zrobić i filmiki krwawojatkowe i takie z zadaniami czy ciekawym dialogiem (biorąc poprawkę na przestarzałą grafikę).

> W końcu gdzie są największe pieniądze ? Odp jest prosta: gry
> na konsole i małolaty.

A tego wcale nie jestem pewien. Czytałem ostatnio, że właśnie tak naprawdę największą moc nabywczą mają ludzie podobni do mnie - w okolicach trzydziestki, pierwsze pokolenie, które się z grami wychowywało, obecnie pracujący i dysponujący własnymi pieniędzmi, często jeszcze bezdzietni albo z dziećmi bardzo małymi. Taki małolat musi jednak wyciągnąć kasę od rodziców, a ja jeśli chcę jakąś grę, to zwyczajnie idę i ją kupuję. I podejrzewam, że niewiele małolatów wydaje więcej na gry ode mnie.

> Trzeba tu uczciwie przyznać że prawdziwy
> F3 nie zrobiłby takiej furory ze wzgledu na znacznie mniejsze grono potencjalnych odbiorców.
> Pieniądze rządzą światem...

Pewnie by nie zrobił, ale to co się zapowiada, wypada bardzo prymitywnie. Zresztą marketing Bethesdy też leży i kwiczy - poza krwawą jatką zupełnie nie pokazują innych elementów w grze. O przepraszam, jeszcze są brody. Natomiast na jednym z filmików przez parę sekund można zobaczyć jak rozwiązali niektóre skille łącząc je z minigierkami i to się zapowiada ciekawie, ale poza tym krótkim fragmentem nie ma żadnych informacji. I nie wspominali o tym w ogóle dopóki nie wypuścili filmików, co miało miejsce niedawno, gdy gra już i tak była praktycznie ukończona.

@szweider
> -Ghule-Podobnie-wyglądają jak zombie i nie wiadomo skąd ich tyle tam.Waszyngton miał
> własną Kryptę 12?

Krypta nie jest niezbędna żeby powstały Ghule. Przecież część ludzi przeżyła poza nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.09.2008 o 09:23, Areoman54 napisał:

Mr. B. poszedł w masę z tymi efektami totalnie olewając fanów... Jedyną szansą dla Fallout''a
jest bankructwo Bethesdy albo.... składamy się na bombę?? ;]


Oj nei czytasz postów wcześniejszych ja choduję Mutka w piwnicy... karmię go mięsem - wszędzie wokół ma zdjęcia Todda rozwieszone - jak dojrzeje to wsadzam w pakę i do B. wysyłam..;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.09.2008 o 06:20, Dexter McAaron napisał:

NAWET Deus Exa?! ;) Gdyby to choć w połowie pachniałoby geniuszem Warrena Spectora, rzuciłbym
się w kierunku tej gry akceptując z marszu wszystkie zmiany i nowalijki, byle cieszyć
się wykreowanym światem i głęboką fabułą. :)

Och, to był skrót myślowy, już wyjaśniam :)

Napisałem nawet, bo Deus Ex, jakkolwiek gra dobra, która mi się spodobała, jest FPSem, a nie RPGiem, którego oczekiwałem po kontynuacji Fallouta. Ja nie jestem fanem FPSów. Lubię w nich aspekt taktyczny - rozpoznanie miejsca akcji, przygotowanie planu, zajście przeciwników z najlepszej strony w celu zaskoczenia, użycie odpowiedniej broni do odpowiedniego celu; ale samo bieganie, skakanie, szybkie obracanie i celne strzelanie już mnie nie kręci, raczej jest traktowane przeze mnie jako nieunikniony element, który muszę przecierpieć, żeby cieszyć się resztą gry - wspomnianą częścią taktyczną i klimatem i/lub fabułą. Dlatego gram właściwie tylko w te FPSy, które zachęcą mnie klimatem i/lub fabułą. Oba wymienione przeze mnie takie były i bardzo się cieszę, że miałem okazje w nie zagrać. Ale to nie zmienia faktu, że to nie jest "mój" gatunek gier. Ja dużo chętniej zagrałbym w RPGa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.09.2008 o 12:26, pkapis napisał:

Pewnie by nie zrobił, ale to co się zapowiada, wypada bardzo prymitywnie. Zresztą marketing
Bethesdy też leży i kwiczy - poza krwawą jatką zupełnie nie pokazują innych elementów
w grze.

Marketing to oni mają taki, że gra nie będąca grą cRPG nagle jest nazywana najlepszą grą RPG roku, sprzedaje się tak, że aż miło a "fani" robią mody wyłączające główny watek, level scaling i inne pierdoły.
Marketing mają taki, że nawet na gram.pl Fallout 3 jest na top 10 dwa miesiące przed premierą. Marketing mają taki, że gracze z szałem w oczach i śliną na ustach piszą po każdym nowym newsie o Fallout 3 "to będzie świetna gra, już zamawiam". Finalnie, marketing mają taki, że zmieniają nim znaczenie słów (ewolucja), skrótów (RPG to facet z mieczem na koniu zabijający ludzi) itd. I wszystko ujdzie im na sucho bo Fallout 3 klapą finansową nie będzie. Taki jest marketing - wycelowany w jakąś grupę odbiorców i w tym wypadku nie są to fani rozumiejący znaczenie słów "ewolucja" i "regres".
A gdyby przypadkiem zdarzył się cud i Fallout 3 nie spełnił pokładanych w nim nadziei (tj. nie przyniósł odpowiedniego zysku) to może ktoś inny kupi licencję... kogo ja próbuję oszukać - fani Obliviona zapewnią TESV:Fallout odpowiednią sprzedaż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po przeczytaniu zapowiedzi i obejrzeniu gameplayów postanowiłem zamówic Fallout 3,z tego co wiem to będzie dobra gra która nie ma nic wspólnego z "jedynką" i "dwójką" no ale nigdy niestety nie grałme w "pierwsze" Fallouty więc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.09.2008 o 21:02, rafekx 12 napisał:

Po przeczytaniu zapowiedzi i obejrzeniu gameplayów postanowiłem zamówic Fallout 3,z tego
co wiem to będzie dobra gra która nie ma nic wspólnego z "jedynką" i "dwójką" no ale
nigdy niestety nie grałme w "pierwsze" Fallouty więc...


więc zagraj wpierw w jeden i dwa Fallout potem zagrasz w trzy i będziesz osoba która będzie mogła obiektywnie powiedzieć czy Fallout 3 powinien się tak nazwywać a nie inaczej..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak ostatnio zastanawiałem się nad właśnie tym tytułem tejże gry, było wiele za było jeszce więcej przeciwko, niemniej jednak, należało by raz na zawsze rozwiązać sprawę nazy tejże gry, było wielu tutaj tych co mówili, że to ewolucja i rozwój gier przyczynia się do tego, że tak właśnie jest, niemniej jednak reklama tutaj daje dużo do zrozumienia, cóż nie pierwszy raz i zapewne nie ostatni firma chcąca zarobić krocie robi z ludzi idiotów ci zaś bez specjalnego protestu godzą się na to, niczym owieczki przytakując głowami krzyczą bo tak musi być, ja zaś zadaję pytanie.

Czy gra która nie trzyma się w żaden sposób "realiów i systemu rozgrywki" cześci wcześniejszych ma prawo być nazywana i określana jako kontynuacja?

Znajdzie się wielu zwolenników teorii, że tak, że Fallout taki jaki był to twór przestarzały i z tej właśnie racji nie ma prawa bytu - bowiem dziś musi być wszystko 3d bowiem wszystko musi mieć wypasioną grafikę - wielu tutaj wypowiedziało się na ten temat, wielu dotykalo tego tematu wychodząc właśnie z takiego założenia, że inna firma - inne prawa.
niemniej jednak ja się nie zgodzę, nie zgodzę się z całą stanowczością, mnie osobiście się to nie podoba, lecz cóż ja sam mogę zrobić, zapewne nic, należy jednak zdać sobie sprawę z tego co następuje, wiele razy mamy doczynienia z kontyuacjami takimi czy owakimi i nie dotyczy to tylko rynku gier, dotyczy to także przedewszystkim fimów, niemniej jednak w tej drugiej kategorii filmowcy starają się traktować ludzi jako jednostki samoistnie myślące - należytym przykładem jest tutaj zwieńczenie 2 filmowych serii do tego 2 serii w których grał ten sam aktor <ot przykład jeden z ostatnich> mowa tutaj o ostaniej części Rambo który wcale nie nazwany został Rambo IV ani Rocky też nie dostał cyferki 6 na końcu.
Dlaczego..?
Zapewne dlatego, iż jest to już inna epoka, kręcąc zaś te filmy reżyserowie dali nam do zrozumienia iż ostatecznie kończą tą serię, Rambo to Rambo, starszy facet z własnym światem, nie koszący już tak jak w częściach II i III gigantyczne ilości wrogów, Rocky to też już podstarzały boxer żyjący zwykłym normalnym życiem, te tytuły to ukłon w stronę widzów, niby to samo a jednak coś innego.....

Próbując zaś ową filmową sytuację porównać do sytuacji wyżej umieszczonej to wiecie jak wyglądał by Rambo IV..?
Napewno by się nazywał Rambo IV, nie John Rambo - no bo w końcu to nie kontynuacja z taką nazwą, dalej, z racji tego, iż aktor grający tą rolę jest trochę stary należało by go zmienić - zapewne wybrali by kogoś ala Ben Stiller który by bardzo pasował do tejże roli twardziela koszącego tabuny wrogów, do tego, oczywistym jest to, że film ten umiejscowiony był by albo w Iraku albo w Afganistanie, tam zaś "staro-nowy" rambo kosił by wrogów setkami radośnie wypruwając im flaki - tak właśnie oto zrobiła B. z Falloutem, zabiła markę nim jeszcze zdążyła ją wydać, zalała potokiem flaków - debilizmu - i totalnej ignorancji, fanów - jako jedna z niewielu firm wogołe nie słuchała fanów twierdząc, że to co robi, robi dla tego, iż zna się na tym lepiej- na koniec radośnie do Gry która ma bardzo mało wspólnego z Falloutem dodała cyfrę 3 licząc na to, że znajdzie się odpowiednia ilość ogłupionych fanów poprzednich części którzy radośnie tą grę kupią, dlatego stale nie widać modelu RPG umieszczonego w tejże grze, pewnie dlatego, że go nie ma bądź jest marnej jakości, Bethezda postawiła na wszędobylskie buuummm-head shoty-woooowww i ahy wybuchające samochody i nuklarki w kieszeni każdego przechodnia, ta gra ma tyle wspólnego z Falloutem co ja z papieżem - niby jesteśmy ludźmi a tak bardzo się różnimy.

Dziękuję Bethezdzie za to, że zrobiła z graczy idiotów, za to, że ten gniot który zrobiła nazwała Falloutem 3, za to, że nie umie produkować gier, za jej wszystkie ochy i achy za brak krytyki, dziękuję Todowi za to, że pokazał jaki z niego jest prostak, za to, że ważniejszy dla niego w RPG jest Head shot, bądź też cudowna machina do wypluwania flaków miśkami, niżli klimat który posiadał Fallout, dziękuję za to i za jeszcze więcej - a znalazło by się tego jeszcze.
Teraz już wiem, że ja się połknąć maszynce Bethezdy nie dam, nie kupię już od nich żadnej gry, tak samo będe to odradzał znajomym, wszystkim tym którym Fallout się podobał, wszystkim tym którzy powiedzieli Fallout 3 marka sama w sobie to trzeba kupić.

Ja nie kupię z prostej przyczyny Fallout skończył się wraz z Falloutem 2 - to co wydaje B. to pseudogniot nie wart mojej uwagi - dla całej reszty która grę zakupi, miłego wypruwania flaków - zapewne zaś uda się wam kiedyś wrócić patrząc na Fallouty 1 i 2 stwierdzicie, że to jednak były Fallouty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.09.2008 o 23:02, marselus napisał:

Czy gra która nie trzyma się w żaden sposób "realiów i systemu rozgrywki" cześci wcześniejszych
ma prawo być nazywana i określana jako kontynuacja?

Nie - zdania nie zmienię. Tytuł to podstawowy, pierwszy znak rozpoznawczy dla klienta, jak magiczne Porshe 911. Z tej przyczyny gdy tytuł ma już tradycje to trzeba je kontynuować.

Ciekawa sprawa z tymi filmami. Jest jednak zasadnicza różnica - osią filmu są aktorzy i ich zmienianie z części na część zdarza się bardzo rzadko. W grze nie ma czegoś takiego co zwykły gracz by widział cały czas, najlepiej twarz, z którą by kojarzył serię. Dopiero ci bardziej zainteresowani dochodzą do nazwisk twórców. W filmie natomiast niektóre nazwiska walą nas po oczach: producent, reżyser (a nie zawsze) i aktorzy. Przykładowo w LoTR najczęściej powtarzanym nazwiskiem było nazwisko Petera Jacksona (a przy Hoobbicie ma być producentem wykonawczym), Matrix - Wachowscy + Reeves itd, Star Wars nawet nie wymienię, bo to wstyd nie znać. Czasem reklamuje się film jako "Film twórców xxx".
Nam, graczom pozostaje jedynie nazwa developera - legendarne Black Isle z nazwy znają wszyscy wiedzący "co to jest cRPG i dlaczego" - co gra to hit (z małym wyjątkiem - nie wiem jak radziło sobie diablo-podobe Dark Alliance na konsolach).
Ale teraz normą jest, że kontynuacje robi ktoś inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.09.2008 o 23:02, marselus napisał:

Czy gra która nie trzyma się w żaden sposób "realiów i systemu rozgrywki" cześci wcześniejszych
ma prawo być nazywana i określana jako kontynuacja?


Dobre pytanie i ciekawy temat do powanej dyskusji, niekoniecznie związanej z Falloutem. Możnaby nawet osobny wątek założyć. Ale na razie napiszę tutaj, zaprezentuję swoje zdanie.

Kiedyś być może bez wahania odpowiedziałbym twierdząco, ale teraz nie jestem taki pewien. Istnieje bowiem jeden bardzo dobry kontrprzykład - Prince of Persia. Przecież "Sands of time" to bardzo dobra gra, która przez fanów księcia została nie tylko zaakceptowana, ale i wzbudziła entuzjazm. Mimo zupełnie innego systemu sterowania, rozgrywki stawiającej akcent na inne elementy i całkowicie nowej historii gra miała bowiem klimat i podobną grywalność. Była jednocześnie bardzo inna i taka sama. Prince to zresztą ciekawy przykład z innego powodu - trzy nowe części pomimo podobnego sterowania i wspólnej historii posiadają też tak istotne różnice, że niektórzy ludzie mogą uwielbiać jedną z nich i kiepsko się bawić przy innej.
Na swój własny użytek definiuję kontynuację jako "To samo tylko bardziej".

Dnia 30.09.2008 o 23:02, marselus napisał:

Znajdzie się wielu zwolenników teorii, że tak, że Fallout taki jaki był to twór przestarzały
i z tej właśnie racji nie ma prawa bytu - bowiem dziś musi być wszystko 3d bowiem wszystko
musi mieć wypasioną grafikę


Bo tamte Fallouty są przestarzałe. Pisałem to już wcześniej, ale powtórzę - o ile fabuła Tacticsa leży i kwiczy (o ile w ogóle możemy mówić o fabule), to zmiany w interfejsie były w nim dobre i po kolejnych częściach oczekuję przynajmniej tego. Gdyby F3 wyglądał identycznie jak F2, tylko opowiadał nową historię, to byłbym bardzo rozczarowany i uznałbym to za krok wstecz. Aczkolwiek nie zgadzam się, że nowoczesna gra musi koniecznie być w 3d i mieć wypasioną grafikę. ba, ja twierdzę wręcz, że wiele współczesnych gier przesadza ze stawianiem na grafikę, oferując graczom więcej niż Ci potrzebują. Wiele z nich poradziłoby sobie z grafiką o połowę gorszą. Niestety, gry to rozrywka masowa, a masy mają fetysz wodotrysków i grania na maksymalnych parametrach.

Dnia 30.09.2008 o 23:02, marselus napisał:

w tej drugiej kategorii filmowcy starają się traktować ludzi jako jednostki samoistnie
myślące


Myślę, że za bardzo generalizujesz. W branży filmowej masz zarówno sensownych ludzi jak i durnych, podobnie jak w growej. Bethesda może olewa takie rzeczy, ale np. Blizzard dba o swoich fanów i można być pewnym, że kolejne części Diablo czy Starcrafta będą prawdziwymi kontynuacjami poprzedników. Ubisoft tak samo postąpił ze wspomnianym już Prince of Persia. Sid Meier nadal wie, czego oczekują gracze uwielbiający jego gry.
W branży filmowej masz za to takich kolesi jak Uwe Boll. Masz też ładne przykłady, że czasami ludzie nie zaakceptują kontynuacji nawet jeśli robi ją ta sama osoba co pierwsze dzieła, jeśli to od początku do końca jej wizja - mówię konkretnie o Gwiezdnych Wojnach.
Dodam jeszcze, bo w międzyczasie napisał hallas, że z tymi nazwiskami też nie jest tak do końca. Owszem, w branży filmowej jest to częściej spotykane, ale i w growej istnieją ludzie których nazwiska to marka. Sid Meier, Peter Molyneux, Richard Gariott czy last but not least Roberta Williams.
Przy okazji, w notce o Williams na Wikipedii jest cytowana jej wypowiedź, która ładnie komentuje te zmiany, jakie zachodzą w grach obecnie. Rzeczywiście, coś w tym jest. Pozwolę sobie przekleić tutaj:

-----
Williams has often stated that her games are explicitly targeted toward a more affluent and educated audience than other games, raising criticisms of elitism. In a 1999 Gamer''s Depot interview, she summed up her feelings:
“ Back when I got started, which sounds like ancient history, back then the demographics of people who were into computer games, was totally different, in my opinion, than they are today. Back then, computers were more expensive, which made them more exclusive to people who were maybe at a certain income level, or education level. So the people that played computer games 15 years ago were that type of person. They probably didn''t watch television as much, and the instant gratification era hadn''t quite grown the way it has lately. I think in the last 5 or 6 years, the demographics have really changed, now this is my opinion, because computers are less expensive so more people can afford them. More "average" people now feel they should own one
-----

Dnia 30.09.2008 o 23:02, marselus napisał:

Teraz już wiem, że ja się połknąć maszynce Bethezdy nie dam, nie kupię już od nich żadnej
gry, tak samo będe to odradzał znajomym, wszystkim tym którym Fallout się podobał, wszystkim
tym którzy powiedzieli Fallout 3 marka sama w sobie to trzeba kupić.


A ja nie lubię składać takich deklaracji. Próbowałem tak kiedyś zrobić - chciałem przestać kupować gry od EA, ze względu na ich podejście i zawsze bardzo wysokie ceny. A potem poszedłem do Empiku i okazało się, że sporo gier, które biorę do ręki, żeby się im bliżej przyjrzeć, to właśnie gry od EA. Dlatego chociaż mam do nich negatywny stosunek i wpływa to na moją decyzję, czasami nie wystarcza żebym z gry zrezygnował, bo jest ona zwyczajnie zbyt dobra.
Z Bethesdą miałbym łatwiej, bo proponowana przez nich rozrywka raczej rozmija się z moimi oczekiwaniami. Oni się specjalizują bardzo wąsko, a mnie ich produkty jakoś nie ciągną. Owszem, mogę sobie pograć w Obliviona czy Morrowinda, ale na tej samej zasadzie co w wiele innych gier - wątpię by wciągnęły mnie tak, żebym do nich chciał wracać. Niemniej, jeśli kiedyś wydadzą grę, która mnie zachwyci i przyciągnie, nie zrezygnuję z niej jedynie dlatego, że to produkt Bethesdy. Jeśli to dobra gra, to nie obchodzi mnie kto ją wydał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja dam wam inny przykład, a naturalnie tetrisa.
Pierwsza wersja polegałą na rzucaniu na siebie klocków i zbijania linijek. Powstało wiele mutacji min. Quarda Pop na ericsonie, ale to wciąż są tetrisy. A teraz, dodajcie do tego masę broni, rzut FPP 3D (są tetrisy w 3d, całkiem fajnie się gra), masę broni, paru przeciwników i skompplikowaną i niezrozumiałą fabułę, polegającą na zniszczeniu Wielkiego Złego Kloca. I reklamujcie to jako ,,kontynnuacja tetrisa!",podczas gdy z tetrisem nie będzie to miało nic wspólnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.09.2008 o 15:38, Corvin 0451 napisał:

Napisałem nawet, bo Deus Ex, jakkolwiek gra dobra, która mi się spodobała, jest FPSem,
a nie RPGiem,

pozwolę nie zgodzić się z tobą. dla mnie deus ex jest erpegiem i to wybitnym. oczywiście zmieszanym z fps, ale jakże genialnie. jednak główny nacisk w grze położony jest nie na rozwałkę kolejnych mas wrogów, lecz na fabułę, interakcje z postaciami opowieści, kreowanie świata,w którym się poruszamy, rozwój bohatera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja za to nie rozumiem, czemu obrońcy nowego Fallouta tak wychwalają ten widok 3d a twierdzą że izo jest przestarzałe, gdyby tylko beth zrobiła tak jak w Neverwinter nights 2 , to wszyscy by byli zadowoleni, bo i IZO i 3D, ale nie beth nie zrobiła.... bo nie potrafi. Niech kupią prawa do strzelanek, CoD, Maxa Payne czy cuś, bo to im wychodzi z pewnością....ale od erpegów w szczególności kontynuacji kultowych tytułów powinni trzymać łapska z daleka....
Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.10.2008 o 16:01, jaceloth napisał:

> Napisałem nawet, bo Deus Ex, jakkolwiek gra dobra, która mi się spodobała, jest
FPSem,
> a nie RPGiem,
pozwolę nie zgodzić się z tobą. dla mnie deus ex jest erpegiem i to wybitnym. oczywiście
zmieszanym z fps, ale jakże genialnie. jednak główny nacisk w grze położony jest nie
na rozwałkę kolejnych mas wrogów, lecz na fabułę, interakcje z postaciami opowieści,
kreowanie świata,w którym się poruszamy, rozwój bohatera.

Umm, fabuła fabułą (zresztą niezła, ale trochę jednak przewidywalna, bo wiele z motywów jest niejako standardowych, czyt. to już było), ale wpływu na nią bohater prawie nie ma. Wybierasz czy Paul przeżyje (co nie ma żadnego realnego wpływu na dalszą rozgrywkę, nawet jego kwestie pod koniec gry zostaną wygłoszone przez doktora Savage, jeśli Paul nie przeżył) i wybierasz zakończenie. Możesz wykonać lub nie parę zadań pobocznych, ale nie ma to znaczenia. Cieszę się, że są te elementy, ale dla mnie to mało, nie ma np. żadnych dialogów, w których coś zależy od naszych odpowiedzi. Albo tylko mechanicznie wypytujemy NPCa o kolejne rzeczy (które zresztą nie są potrzebne do przejścia gry), albo możemy coś kupić na boku. Dlatego interakcja, jakkolwiek jest jej sporo, kuleje (jak na RPG). A przeciwników jest dużo, trzeba ich albo zabić albo ominąć (co w wielu miejscach wymaga równie dużo wysiłku co wybicie), to jest główna część tej gry. Ta gra jest FPSem, z całkiem sensownym rozwojem bohatera (aczkolwiek nie kluczowym, bo gra jest prosta, więc to nie jest bardzo istotne jak go rozwiniesz) i zależnie od tego rozwoju rozgrywka nawet się różni, z innymi elementami RPG, całość wyszła bardzo dobrze. Ale ja nadal twierdzę, że to nie RPG. Jak gdzieś muszę sporo i celnie strzelać, to jest to FPS (no i jak widok to FPP, bo inaczej to nie byłby FP Shooter).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.10.2008 o 23:47, Corvin 0451 napisał:

Umm, fabuła fabułą (zresztą niezła, ale trochę jednak przewidywalna, bo wiele z motywów
jest niejako standardowych, czyt. to już było),

gdzieś ty się nagrał w gry osadzone w cyberpunku, bo ja wielu takich nie widzę.to tak jakby wadą baldurs gate było to że dzieje się w świecie d&d. bo to już było nie raz...

Dnia 01.10.2008 o 23:47, Corvin 0451 napisał:

że to nie RPG. Jak gdzieś muszę sporo i celnie strzelać, to jest to FPS (no i jak widok
to FPP, bo inaczej to nie byłby FP Shooter).

a w którym rpg nie musisz sporo walczyć? to ze widok jest fpp nic nie znaczy. kto powiedział, że rpg musi toczyć się w widoku izometrycznym? w deus ex nie musisz walczyć, wiele zadań możesz wykonać skradając się lub innymi.
fortelami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.10.2008 o 00:45, jaceloth napisał:

a w którym rpg nie musisz sporo walczyć? to ze widok jest fpp nic nie znaczy. kto powiedział,
że rpg musi toczyć się w widoku izometrycznym? w deus ex nie musisz walczyć, wiele zadań
możesz wykonać skradając się lub innymi.
fortelami.

Tia. Tyle, że w DE strzelanie było dużo bardziej uwarunkowane umiejętnościami postaci niż umiejętnościami gracza. W nowszych FPS-RPG niestety jest to full zręcznościowka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.10.2008 o 00:45, jaceloth napisał:

a w którym rpg nie musisz sporo walczyć? to ze widok jest fpp nic nie znaczy. kto powiedział,
że rpg musi toczyć się w widoku izometrycznym? w deus ex nie musisz walczyć, wiele zadań
możesz wykonać skradając się lub innymi.
fortelami.

Jak już hans olo napisał, nie chodzi o to, że muszę dużo walczyć, chodzi o to, że muszę dużo strzelać, a przy strzelaniu tym ważne jest przede wszystkim czy ja - gracz umiem dobrze i szybko celować, a nie czy moja postać ma takie umiejętności.

Edit: Właśnie widzę, że nie całkiem to napisał. Wiem, że skille w broni wpływały na strzelanie, ale nie wystarczająco. Nie tak jak w klasycznych RPGach, gdzie jak moja postać jest super strzelcem, to jest super strzelcem i trafia przeciwnika niezależnie od moich prywatnych umiejętności machania myszą na czas.

A widok FPP jest konieczny żeby gra była FPSem, inaczej nie byłby to FP Shooter, tylko jakiś-inny-rodzaj Shootera; myślałem, że jasno się wyraziłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować