Zaloguj się, aby obserwować  
Buhahahahaha

Fallout 3 - temat ogólny

8016 postów w tym temacie

Dnia 04.10.2008 o 10:30, orzech4 napisał:

Tym bardziej jest to dziwne, że mając gotowy silnik, mogli się skupić na warstwie fabularnej
(ile to dla takiego studia zatrudnić dobrych scenarzystów?)...


jednak dużo, skoro w poprzednich grach tego nie zrobili. wg nich chyba nie oto chodzi, żeby gra miała ciekawą fabułę. ważne jest żeby gracz szedł, szedł, szedł, machał mieczem, czy co tam ma przy sobie i końca nie widział.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.10.2008 o 17:21, jaceloth napisał:

jednak dużo, skoro w poprzednich grach tego nie zrobili.


Wiesz, tutaj miałem raczej na myśli ich budżet - z pewnością na dobrych scenarzystów byłoby ich stać. Po raz kolejny jednak wychodzą na wierzch chęci, a w zasadzie ich brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

wg mnie to nie kwestia budżetu gry, a ich wizji gry, ewentualnie tego co to znaczy dla nich dobra fabuła. oblivion tez podobno miał mieć wciągająca fabułę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.10.2008 o 18:36, jaceloth napisał:

wg mnie to nie kwestia budżetu gry, a ich wizji gry, ewentualnie tego co to znaczy dla
nich dobra fabuła. oblivion tez podobno miał mieć wciągająca fabułę...


Ale właśnie o tym pisałem. ^^
Stać ich, ale nie mają chęci tworzyć czegoś trudniejszego, bardziej skomplikowanego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.10.2008 o 18:46, orzech4 napisał:

> wg mnie to nie kwestia budżetu gry, a ich wizji gry, ewentualnie tego co to znaczy
dla
> nich dobra fabuła. oblivion tez podobno miał mieć wciągająca fabułę...

Ale właśnie o tym pisałem. ^^
Stać ich, ale nie mają chęci tworzyć czegoś trudniejszego, bardziej skomplikowanego.

nie tyle co nie mają chęci ale idą w masy... w dzisiejszych czasach gra w której jest za dużo myślenia się nie sprzeda... niestety ...dla takiego to się liczy tylko wypasiona grafika i karabin w łapie i do przodu... czasy falloutów oryginalnych przeminęły i już raczej nie wrócą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.10.2008 o 18:46, orzech4 napisał:

Ale właśnie o tym pisałem. ^^
Stać ich, ale nie mają chęci tworzyć czegoś trudniejszego, bardziej skomplikowanego.

pewnie coś takiego wg nich po prostu gorzej się sprzedaje. podobnie myśli od jakiegoś czasu bio ware.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam, ja znów wpadnę tylko na chwilę, podam temat odbiegający od głównego wątku i zniknę.
Sprawa dotyczy jednego, ocen która owa gra już otrzymała wcześniej niż jeszcze została wydana, by móc to z czymś porównać wezmę na tapetę grę którą sobie ostatnio zakupiłem, a mianowicie Warhammer online, jak zatem ma się sprawa z tym prostym jak zwykle ocenianiem, wpierw coś od siebie, w MMO gram jakiś czas poznałem tą czy też inną gierkę wiem i mogę i potrafię to ocenić.
Ale, z drugiej strony stoją te właśnie recenzje, nikomu nie muszę mówić jak one wyglądają, wiadomo, super extra, the best mmo for now, we are waiting for this game...
Brutalna prawda..?
Ten MMO nie odbiega od niczego co widziałem wcześniej kolejny MMO jakich wiele, do tego jeszcze nie jest taki hurra super, po pierwsze kuleje crafting którego tak naprawdę nie ma, w porównaniu z tym co mamy w na przykład takim LOTRO to ten w warhammerze jest marnej jakości, walka tak jak zwykle w każdym MMO, pytanie nasuwa się samo, dlaczego mimo tak wtórnej produkcji ta gra według niektórych portali ma tak wysokie oceny..?

Kasa kasa i jeszcze raz kasa, poza kasą jeszcze to, że nikt nie chce przeciwstawić się takiemu gigantowi jak EA, do tego może jeszcze.....
I wiele by tak można było napisać, tak samo jest i z Falloutem, jest to samonakręcający się rynek, tutaj zła recenzja w sytuacji gdy wszyscy inni krzyczą wow i waw i awsome jest równoznaczne z wypadnięciem z obiegu rynkowego, zatem nie ważne jaką kaszaną będzie Fallout, nie ważne jak głupi będą przeciwnicy, ta gra dzięki medialnemu rozgłosowi, a co ważne tytułowi jest skazana na branżowe wysokie oceny, ona musi takie mieć, zgodnie z owczym pędęm, czy może jednak ktoś pokusi sie o racjonalną ocenę oceniającą grę jako taką - a nie ocenę dzięki której wejdzie się w tylną część ciała Bethezdy..?
Zapewne tak, napewno nie należy szukać tej recenzji na forach fanów Fallouta, - tej recenzji należy szukać na portalach które nie są super mega recenzetami gier....
Przykre jest to, że my jako gracze już się nie liczymy, liczy się to by wycisnąć z nas kasę co do ostatniego grosza, a by to zrobić trzeba tak zareklamować superchłam by się sprzedał, gdzie pasja w tworzeniu gier...?
Nie ma umarła zadeptana przez pędzących wydawców - a gdzie oni pędzili - do wielkiego wora z kasą - a czy mam im to na złe - a też dlaczego - w końcu każdy z nas jest poczęści materialistą, niemniej jednak jako gracz, cóż gier takich jak były kiedyś już nie będzie teraz na to wszysto siadła komercha i kupa efektów bo to się tylko liczy a fabuła czy też skomplikowaność...??
EEE....
Szukacjie dalej może znajdziecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

...ma ziom racje... kiedyś niebyło super wypaśnej grafiki więc się skupiali na grywalności, kiedyś nie robili takich kokosów na grach jak teraz więc robili gry z pasją, a teraz co dziennie powstaje "Kultowy" chłam, a mimo że to shit to reklama robi swoje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dlatego nie czytam recenzji w sieci, a przynajmniej nimi się niekieruję, zwłaszcza po akcji z You Are EMPTY, która dostała od wp.pl jeszcze przed premierą 9/10. Po premierze okazało się, że to zwykły crap na góra 4/10. Jedanak wp.pl dostało kasę i wywiązac się z umowy musiało i ponad miesiąc po premierze mogliśmy przeczytac na owym portalu śmiesznawą recenzję crapu, który wg. nich jest super. Bardziej wierzę w opinie pism, które są niezależne, zwłaszcza tych większych, dla których EA nic nie znaczy. Chociaż i te mogę byc czasami nie teges, dlatego najelepiej przekonac się na własnej skórze, czy gra zasługiwała na ową ocenę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powiedzmy sobie szczerze - obiektywizm w prasie, który powinien występować w ilościach większych niż śladowych, zanika. Jeśli grę produkuje EA lub inny podobny moloch, automatycznie do oceny możemy dodać 3-4 oczka w skali dziesiętnej.
Dzisiejsze gry to żenada, która charakteryzuje się tylko dobrą grafiką. W zasadzie, rewolucje powstają tylko na rynku ,,amatorów" i ,,zapaleńców", którzy próbują tworzyć coś nowego, ciekawego i oryginalnego. Niestety, nawet jeśli im się to uda rewolucja ta przechodzi niezauważona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.10.2008 o 17:00, likop2 napisał:

Dzisiejsze gry to żenada, która charakteryzuje się tylko dobrą grafiką


już od jakiegoś czasu "wysiłek związany z tworzeniem gier" to głównie prace nad grafiką... a coraz mniej nad fabułą samą w sobie, dialogami (o ile konwencja gry przewiduje jakieś) czy też szeroko pojętymi "klimatem" i "rewolucyjnością"

... niektórzy mówią "że już przecież wszystko było, więc co jeszcze można wymyśleć"... być może, ale czemu w takim razie ktoś na siłę chce udziwnić fallouta?

poza tym jak widzę kolejne gameplay''e (zwłaszcza te, gdzie trafienia krytyczne są sztucznie podkręcone do 110% oddanych strzałów), to mi się dosłownie odechciewa... efekty na tym poziomie (człowiek nierealistycznie rozpadający się na maleńkie mięskopodobne kawałki) widziałem już wieki temu w grze Tekwar, której dziś już nikt (pewnie na szczęście) nie pamięta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czytałeś może w nowym CDA recenzję Mercenaries 2? Autorowi zwisało, że to gierka ze stajni EA i dał grze zasłużoną ocenę (5, w sumie to ja bym 6 dał, bo aż taka zła gierka to nie jest). Do tego opieprzył EA. Istnieją jeszcze pisma, które nie włażą (przynajmniej nie na każdym kroku) w pośladki największym wydawcom. O portalach internetowych tego nie można powiedziec. I nie przesadzajcie, że gry są teraz takie słabe. Znajdują się perełki. Dlaczego Doom "niby" jest lepszy od Crysisa? Lepsza fabuła? Nie, po prostu kiedyś mało było takich gier i się je doceniało, a teraz to tylko wszyscy kręcą nosem, bo tamto i sramto jest słabe. Ludzie się przejedli i teraz same błędy widzą. Ja uważam, że rynek gier idzie w dobrą stronę (może oprócz gier RPG, które coraz częściej stawiają na akcję, od tego są inne gry). Nie będę wymieniał dlaczego, bo to już nie ten temat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.10.2008 o 14:34, marselus napisał:

Witam, ja znów wpadnę tylko na chwilę, podam temat odbiegający od głównego wątku i zniknę.


Ostatnio często to robisz. :-P

Dnia 05.10.2008 o 14:34, marselus napisał:

Kasa kasa i jeszcze raz kasa, poza kasą jeszcze to, że nikt nie chce przeciwstawić się
takiemu gigantowi jak EA, do tego może jeszcze.....
I wiele by tak można było napisać, tak samo jest i z Falloutem, jest to samonakręcający
się rynek, tutaj zła recenzja w sytuacji gdy wszyscy inni krzyczą wow i waw i awsome
jest równoznaczne z wypadnięciem z obiegu rynkowego,


Dokładnie. To są układy. Pisma i portale dostają materiały wcześniej albo na wyłączność i się za to odwdzięczają wysokimi ocenami. Przeżyłem to na własnej skórze.

Dnia 05.10.2008 o 14:34, marselus napisał:

Zapewne tak, napewno nie należy szukać tej recenzji na forach fanów Fallouta, - tej recenzji
należy szukać na portalach które nie są super mega recenzetami gier....


Ja to widzę tak - masy idą tam, gdzie się je kieruje. Powiesz im, że coś jest hitem i uwierzą, rzucą się jak głupie. Chcesz myśleć samodzielnie? Korzystaj z niezależnych, ale przez to niszowych źródeł do których masz zaufanie. I licz się z tym, że ich możliwości są ograniczone. To będą małe portale albo wręcz osoby zajmujące się tym amatorsko, w wolnym czasie. Oni grę muszą kupić, więc ich recenzja pojawi się dopiero parę dni po premierze. Będą recenzować rzadko i tylko wybrane tytuły, najczęściej skupiając się na takich rodzajach gier, jakie im odpowiadają - więc niektórych gier nigdy u nich nie zobaczysz. Sądzę, że tak to się będzie rozwijało w przyszłości. Znane i duże portale/pisma będą dla mas, a kto będzie chciał się z tego wyrwać, będzie musiał zadać sobie trud wyszukania godnych zaufania prywatnych recenzentów. Na szczęście informacje o nich mogą się rozchodzić pocztą pantoflową i jakoś to będzie działać.
Sam się zresztą zastanawiałem czy nie założyć gramsajta dedykowanego recenzjom gier. Nie wiem tylko czy miałoby to sens, bo rzadko zdarza mi się kupować grę w okolicach premiery. Pisałbym więc raczej dla ludzi skłonnych poczekać parę miesięcy z kupnem i raczej szukających informacji o grach dostępnych na rynku już od jakiegoś czasu.

Dnia 05.10.2008 o 14:34, marselus napisał:

Przykre jest to, że my jako gracze już się nie liczymy, liczy się to by wycisnąć z nas
kasę co do ostatniego grosza, a by to zrobić trzeba tak zareklamować superchłam by się
sprzedał, gdzie pasja w tworzeniu gier...?


Była w temacie o Van Buren Restoration Project, ale siadła. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja a propos pierwszej "recenzji":

Francuski magazyn PC Jeux ( http://www.pcjeuxblog.fr/) jako pierwszy zamieścił recenzję Fallouta 3, który otrzymał od niego 93%. Zgaduję, że nie mógł dać niżej niż 90% skoro Bethesda zgodziła się udostepnić im produkt na exclusive, co udało się nielicznym (CD-action podobno niewiele brakowało).

Tłumaczenie tłumaczenia (większy fragment znajdziecie na http://www.nma-fallout.com/forum/viewtopic.php?t=45407):
Zadania są dość zróżnicowane i nie sprowadzają się wyłącznie do niszczenia wszystkiego co pojawi się na ekranie. Gracz będzie mógł [w oryginale było "musiał", ale zakładam, że to zły dobór słów - dop. ja] np. przejśc serię testów dla osoby piszącej poradnik survivalowy (które obejmują m.in. narażenie na wysoką dawkę promieniowania), ukraść konstytucję USA [powinna być Deklaracja Niepodległości, oto dowód jak bardzo wgłębiali się w szczegóły autorzy tej recenzji] w celu zapobiegnięcia przejęcia jej przez przeciwników handlarzy niewolników czy wziąć udział w dużej operacji wojskowej, w której udział biorą tuziny wojowniczo nastawionych grup. Każdy znajdzie tu coś dla siebie, mając kilka możliwości odniesienia sukcesu czy to brutalną siłą czy elokwencją. Czasem będzie można nawet zaliczyć zadanie kłamiąc, że wykonało się to czego od nas wymagano. [przypomina mi to sytuację, w której gracze wierzą we wszystko co im wciska Bethesda :)]

Dlaczego uważam, że recka była ustawiona? Bo autor wymienił same zalety (w końcu jakoś musiał wytłumaczyć te 93%), w żadnym miejscu jednak nie spojrzał przez pryzmat wcześniejszych gier (poza powtarzaniem "ta gra ma klimat poprzedniczek"). Tymczasem poniższa lista idiotyzmów powinna ostro obniżyć ocenę całości, a dodać do tego jeszcze nieścisłości w stosunku do poprzednich tytułów

1. Wyrzutnia misiów, rozrywająca ludzi na strzępy.
2. Ludzie zbudowani z suchego gów**, biorąc pod uwagę to, że są rozrywani na strzępy taką amunicją (prędzej miś by się rozleciał zanim osiągnąłby prędkość, która zagroziłaby człowiekowi).
3. VATS, który nie tylko nudzi, ale nie ma też żadnego znaczenia (choćby to czego ostatnio się dowiedziałem, ukryty snajper rozwalił bohatera jednego z redaktorów w Lipsku, który choć chciał użyć VATS-a by namierzyć napastnika nie udało mu się i został kadłubkiem).
4. Idiotyczne AI przeciwników, którzy albo stoją w miejscu albo bezmyslnie atakują jak podniecone osły albo łażą w tę i we w tę jak upośledzeni i kucają gdy strzelasz w nich misiami.
5. Idiotyczny pomysł tworzenia broni z kompletnie niepasujących rzeczy a''la helikopter MacGyver''a z pudełka zapałek i spinacza. Zresztą zerżnięto to z Arcanum - gry twórców Fallouta, tylko, że tam bronie własnej roboty miały sens (a przynajmniej pasowały do świata i założeń gry).
6. Co najwyżej przeciętne opcje dialogowe, a co gorsza na screenach, które widziałem przeważnie są tylko 3 opcje (oczywiście nie liczę do tego dialogów, w których widać strzałki z boku):
1)Your dad''s dead.
2)Sorry, your dad is dead.
3)Your dead is ant food, Brian.
7. Przykład poczucia humoru pracowników Bethesdy, który rzekomo był inspirowany poprzednimi Falloutami: list w skrzynce pocztowej, z którego dowiadujemy się, że rodzina została przyjęta do schronu, ale widać uściskające szkielety w domu - nie zdążyli do schronu / nie sprawdzili poczty. Hahaha... Oczywiście nikt nie każe się z tego śmiać, ale to pokazuje jak upośledzeni są pracownicy Bethesdy.
8. Fragmenty gry, które jedyne co pokazują to bezmyślną bieganinę i zabijanie co kilka kroków. chociaż kilka przykładów dialogów, trwających 1 s mogliby wrzucić. Jeśli Fallout pozwala na kilkuset godzinną grę i znajduje się w niej ponad 40 000 linijek tekstu, to czemu w takim razie nie pokazli tych 50 linijek, czyli niewiele ponad promil wszystkich dialogów? Mogliby nawet i po klatce wrzucić jedynie coby nie tracić na widowiskowości w reklamówkach na konwentach. Wielbiciele RPG-ów z łatwością później wyłapaliby je podczas oglądania.
9. Zlikwidowanie traitsów i wrzuceni ich do perków usuwając przy tym ich negatywne efekty.
10. Zarabianie perka co level i dodanie zbędnych perków (jak "Black Widow", "The Gun Nut", "Child At Heart", "Adamantium Skeleton", "Thief" i chyba najgłupszy z tych potwierdzonych - "Nerd Rage").
11. Ex Vault Dwellers (nie wiem jak ich nazwać po polsku - "byli szefowie schronów"?) i mieszkańcy czczący bombę atomową.
12. Beznadziejne umiejscowienie akcji i budowa świata gry (budowanie miast na bombie atomowej, WTF?).
13. Oblivion z giwerami, wystarczy spojrzeć na grafikę (brak cieni, przynajmniej na wszystkich materiałach jakie były dostępne), opcje dialogowe, postaci (chodzą w łachmanach co niektórzy, ale wszyscy wyglądaja jakby wyszli prosto z prysznica z umytymi, białymi ząbkami
http://www.cng4u.com/games/2008/08/16/fallout3_121.jpg
http://www.nma-fall out.com/forum/album_page.php?pic_id=3088), zombie zamiast ghouli, orkowie zamiast mutantów.
14. Nieśmiertelne postacie (ze szczególnym uwzględnieniem dzieci).
15. Schrony, których nawet po 200 latach od wojny nikt nie może opuszczać.
16. Choroba popromienna po wypiciu wody z klozetu po 150 latach, podczas gdy głowica nuklearna eksploduje 5 metrów od bohatera i człowiek nie zginie (cos tam niby jest napromieniowany, ale i tak, żeby woda z klozetu mogła tak samo zabić jak promieniowanie po wybuchu bomby w bliskiej odległości i w czasie rzeczywistym).
17. Gwałcenie tytułu Fallouta, podwędzenie praw do tytułu Troice, niezatrudnienie twórcó Fallouta choć deklarowali pomoc.
18. Zmiana kompozytora.
19. Stimpaki (zastrzyki dla tych co nie grali w poprzednie częsci), które leczą złamania (rotfl) albo uszkodząną głowę (rotfl*10^6).
20. Jeszcze głupsze jest to, że możesz strzelac z Fatmana (który jest prawdopodobnie najcięższą bronią w grze) pomimo złamanej 1 ręki (co prawda celowanie będzie trochę utrudnione, ale i tak - twórcy przechodzą samych siebie). Tak więc postac nie może nosić zbyt wiele jeśli nie ma odpowiedniej siły albo perku "Silne plecy", ale moze używać broni dwuręcznych albo wręcz wyrzutni nuklearnych.
21. Możliwośc dekoracji domu, który wcześniej się kupiło (taa..., po prostu klimat Fallouta jak się patrzy).
22. Możliwośc zatrudnienia własnego robota-lokaja, który oferował strzyżenie i opowiadał dowcipy: Two electrons walked into a bar. One saying it lost an electron. The other asking: “Are you sure?” Response: “I’m positive.” Niezły dowcip jeśli zna się angielski, ale co to ma wspólnego z Falloutem.
Pete Hines: You know what, there was the stuff in Fallout 2, you know, I liked Fallout 1’s more serious treatment, not the Monty Python references, not going overboard with the sexual references, like with the porn star. That wasn’t what I enjoyed most about the first one. The first one I liked, you know, the storytelling and the violence and the combat and that kinda stuff. That, sort of, stuck with me more than the second one.
Taa.. lubili powagę Fallouta 1, ale robią z niego parodię.
23. Po zabiciu ludzi można wrócić po jakimś czasie do miasta, w którym się to zrobiło i nic oni nie zrobią.
24. Po postrzeleniu człowieka można go uspokoic po schowaniu broni (jeden z moich ulubionych idiotyzmów).
25. Mini grzyby nuklearne (co nie może nastąpić z tak małego wybuchu, a radioaktywnośc nie ma z grzybem nic wspólnego).
26. Wybuchające nuklearne samochody, które również zostawiają po sobie grzybki (jakim cudem te samochody przeżyły bombardowania wcześniej, a teraz od kilku strzałów wybuchają?)
27. Kompas i wskazująca strzałka żeby upośledzeni wiedzieli dokąd iść.
28. Prostytutki, które w zdegenerowanym świecie nie prześpią się z 19-latkiem. Nie jest to jakaś wielka wada, ale obrazuje to podejście Bethesdy, która liczy na rodziców 10-latków, którzy spraiwą swemu dziecku tego rodzaju grę.
29. Mrówki ziejące ogniem, coby nikt nie powiedział, że Bethesda nie miałą oryginalnych pomysłów i tylko odcinala kupony od tytułu.
30. Często okaże się, że jeśli zabiję nawet osobę zlecającą zadanie pojawi się jego następca i będę mógł je skończyć (na marginesie: ciekawe czy jak zabiję następcę znajdzie się ktoś w jego miejsce :] ). Czyli równie dobrze niektóre postaci mogłyby dostać co najmniej 2 życia.
Pete Hines:
Not in every single case, but in a lot of cases If the guy who gave you the quest ends up getting killed there’s a plan B. His successor or somebody else ends up being the guy you finish things with. (...)
[źródło: http://www.ripten.com/2008/07/29/making-babies-in-the-vault-and -making-corpses-outside-fallout-3-interview-with-pete-hines/).
31. Możliwość zdobycia Fatmana w niecałe 90 min. od rozpoczęcia gry (taa... mini wyrzutnie nuklearne to towar powszechny, można się o nie potknąć na pustyni, a strzelanie z nich nikomu nie przeszkadza).
32. Możliwość nie zabicia trafionego człowieka 1 strzałem z Fatmana, jeśli ma się za słabe umiejętnosci (taa..., przecież mini wybuch nuklearny ma za małe pole rażenia...).
33. Od narkotyków nie tylko trudno się uzależnić (w Falloutach 1 i 2 w ośmiu na dziesięć przypadków po zażyciu środków odurzających/sterydów/środków psychotropowych następowało uzależnienie od razu za pierwszym razem), ale też ni z tego ni z owego zwiększają wiedzę postaci, która choć początkowo nie znała się na elektronice (nie wiedziała jak zainstalować zapalnik) po wzięciu mentantów otrzymała objawienie i nagle wszystko stało się jasne. Rozumiem gdyby dysponowała schematami, ale tego rodzaju zabieg jest śmieszny... Ja nie wiem, czy tak trudno było trzymać się sprawdzonych rozwiązań poprzedniczek?
34. Nikt nigdy nie wchodzi do schronu jak i nikt z niego nie wychodzi, tymczasem bez najmniejszych problemów uciekł ojciec głównego bohatera, a następnie my sami. Pomimo całego rozgardiaszu i pomimo tego, że się nie śpieszył (wręcz powłóczył nogami) z łatwością opuścił schron.
35. Salto wykonywane po postrzeleniu człowieka z 1 kuli, wyrzucanie ciał na kilka metrów w górę po wybuchu granatu miast rozerwania ich
36. "Achievements" czyli "osiągnięcia", które zostały wstawione nie wiadomo po co skoro i tak niektóre (wszystkie?)czy chcemy czy nie chcemy, ale zarobimy.
37. Denerwujący dźwięk brzęczących monet i naliczanej kasy za każdym razem gdy dostaniemy doświadczenie.
38. Zarobienie nowego poziomu tylko za otwarcie drzwi (pociągnięcie dźwigni) i wyjscie ze schronu (rotfl). Lepiej już gdyby overseer czy jakiś guru schronu dałby przed wyjściem naszemu bohaterowi ostatnie wskazówki czy coś i możnaby się podszkolić. Jakim cudem wyłażąc ze schronu można sobie podnieść umiejętności ślusarskie czy obługiwanie broni?
39. Koleś znalazł nuka colę i wykorzystał kapsle, dodając je do swojej kasy. Ciekawe jakim cudem nie wylał zawartości butelki majac ją otwartą?
40. Beznadziejna mimika gdy NPC nie mówią, beznadziejne przerzucanie wzrokiem z lewa na prawo...
Wnioskując po filmiku oglądanego w wersji HD, Kapitol, Megaton i Springvale są widoczne od razu po wyjściu ze schronu, a do Megatonu jest żabi skok. Trochę głupio tak, gdzie tu poczucie ogromu pustkowia, samotności, izolacji? To ma być ten wspaniały klimat?
Rozwalanie samochodów, które wybuchają zostawiajac po sobie grzyb i promieniują radioaktywnie jest jedną z największych głupot w całej grze. To nie działa zbyt dobrze na nastrój gracza.
41. Za rozbrojenie bomby odpowiada skill "Explosives" zamiast "Science". No tak, przecież jeśli ktoś wie jak sporządzić bombę domowej roboty, czy ma wprawę w wytwarzaniu nitrogliceryny na pewno bedzie znał ise też na elektronice... Nie wiem po co takie rozdrabnianie.
42. Kompletnie niepasująca muzyka do sytuacji. CO z tego, że samemu się ją ustawiło, już sam fakt, że są stacje radiowe, które puszczają muzykę i tracą na to energię w sytuacji gdy nie ma jej nawet na znacznie bardziej potrzebne cele nie świadczy dobrze o projektantach gry. Zresztą co za idiota szedłby w niebezpieczne tereny hałasując słuchając jakiegoś jazzu czy co to tam puszczali (filmik 3 - Wasteland, os ok. 30 s).
43. Mirelurki - ludzie-kraby to kolejny przykład na brak kreatywności i brak zdolności logicznego rozumowania pracowników Bethesdy. No tak, promieniowanie zrobiło z krabów humanoidów chodzących na 2 nogach niczym ludzie w uwierających kostiumach. Mogliby tak nie przeginać.
44. W postapokaliptycznym świecie dają dom, za to, że ktoś grzebał i bezcześcił ich świętość. W dzisiejszych czasach najlepsi ratownicy dostaną medal, uścisk prezesa albo w najlepszym wypadku skromną nagrodę pieniężną. Nawet w najpopularniejszych teleturniejach zdobyć można co najwyżej samochód, ale żeby dom? Musieliby tam mieć domów na pęczki w takim razie, skoro zamiast kilku nabojów i stimpaków dali mu dom.
45. Noszenie ubrań poprawia niektóre skille (jak np. kilt lekarski dodaje +5 do medycznych zdolności). <rotfl>
46. Mafia udająca wampirów (w grze nazywają się "Family", można ich spotkać w mieście Arefu), którzy uważają, że picie krwi jest bardziej istotne niż zbieranie haraczy w postaci jedzenia czy innych dóbr.
47. Rail-spike gun, który wydaje dzwięk ("choo-choo") jak ciuchcia (Kulfon i Monika). To jest czepianie się, dlatego wczesniej nie dawałem tego, ale mimo wszystko trochę psuje klimat gdy po każdym wystrzale trzeba wsłuchiwać się w en dźwięk wykorzystywany głównie w kreskówkach i programach dla dzieci.
48. Możliwość przyrządzenia "Wondermeat" (wspaniałego mięsa) z kawałka mięsa kretoszczura i tubki kleju (sic!) dzięki sekretnemu przepisowi z jakiegoś czasopisma. (źródło: http://www.crispygamer.com/features/2008-10-02/i-survived-four-hours-of-fallout-3-pa rt-2-3.aspx - trzecia strona).
On Briggs'' workbench, I discover a press for crafting Wondermeat. I cook up a slab of the stuff by combining one slice of mole rat meat with a tube of glue. Sounds disgusting, but I''m low on health -- I choke down the patty and make my way out of the tunnels. It''s time, finally, to visit Megaton.
Taa... to ma sens, jedzenie kleju z mięsem regeneruje życie (zamiast nas otruwać)...
49. Będzie można zdobywać "mutacyjne umiejętności", coś a''la Wolferine z X-Man''a i regenerować złamane kończyny. Zakładam, że nie trwa to 2 tygodni i nawet nie trzeba jej nastawiać (inaczej dzinwe byłoby, że autor tekstu pisze tak: Thankfully, the shopkeeper managed to flush out most of my radiation with some Rad-X, and in the process I picked up a new mutant ability to regenerate crippled limbs. Score! (źródło: http://www.gamespot.com/xbox360/rpg/fallout3/news.html?sid=6198382&page=2 )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.10.2008 o 12:02, zuch123 napisał:

Ja a propos pierwszej "recenzji":


Fajnie. Tylko dlaczego zamieszczasz zaledwie jej fragment i to z minimalnym komentarzem, a potem poświęcasz kilkukrotnie więcej miejsca na wylewanie swoich żali? W dodatku część z tych zarzutów doskonale znamy, sami je tutaj podnosiliśmy, a część to zwykłe czepianie się. I jak nie podoba mi się to, co robi Bethesda z Falloutem, tak kopania leżącego też nie lubię. A część z Twoich zarzutów jest bezpodstawna.

Dnia 07.10.2008 o 12:02, zuch123 napisał:

Tymczasem poniższa lista idiotyzmów
powinna ostro obniżyć ocenę całości, a dodać do tego jeszcze nieścisłości w stosunku
do poprzednich tytułów


[...]

Dnia 07.10.2008 o 12:02, zuch123 napisał:

7. Przykład poczucia humoru pracowników Bethesdy, który rzekomo był inspirowany poprzednimi
Falloutami: list w skrzynce pocztowej, z którego dowiadujemy się, że rodzina została
przyjęta do schronu, ale widać uściskające szkielety w domu - nie zdążyli do schronu
/ nie sprawdzili poczty. Hahaha... Oczywiście nikt nie każe się z tego śmiać, ale to
pokazuje jak upośledzeni są pracownicy Bethesdy.


Bardzo fajny motyw, który spokojnie mógłby się znaleźć w F1 czy F2. Jeden z nielicznych elementów, w których Bethesdzie udało się do poprzedników nawiązać i załapać klimat. Chętnie bym takich smaczków widział więcej.

Dnia 07.10.2008 o 12:02, zuch123 napisał:

8. Fragmenty gry, które jedyne co pokazują to bezmyślną bieganinę i zabijanie co kilka
kroków. chociaż kilka przykładów dialogów, trwających 1 s mogliby wrzucić.


Dla recenzenta, który pisał na podstawie pełnej gry, w którą miał okazję pograć, nie ma to żadnego znaczenia. On nie recenzuje gameplayów tylko grę.

Dnia 07.10.2008 o 12:02, zuch123 napisał:

11. Ex Vault Dwellers (nie wiem jak ich nazwać po polsku - "byli szefowie schronów"?)
i mieszkańcy czczący bombę atomową.


Byli mieszkańcy schronów, osoby pochodzące ze schronów, ale już w nich nie mieszkające.

Dnia 07.10.2008 o 12:02, zuch123 napisał:

15. Schrony, których nawet po 200 latach od wojny nikt nie może opuszczać.


Co w tym dziwnego? Schrony były specyficznymi eksperymentami społecznymi i różne rzeczy tam się działy. Niektóre z nich były zamknięte bardzo długo. W F1 schron z którego pochodzimy nadal jest zamknięty, wypuszcza się tylko jedną osobę, a i to z konieczności. W F2 już mamy niektóre otwarte, ale nie wszędzie warunki są takie same.

Dnia 07.10.2008 o 12:02, zuch123 napisał:

18. Zmiana kompozytora.


Czepiasz się na siłę. Wiadomo choćby po gameplayach, że piosenki będą jak najbardziej w klimacie - słychać tam choćby "Maybe" - i przede wszystkim będzie ich więcej niż w F1/2. To już plus. A oprawa dźwiękowa w oryginalnych Falloutach była taka sobie, szybko nużyła. Akurat zmiana w tej dziedzinie może być jak najbardziej na plus.

Dnia 07.10.2008 o 12:02, zuch123 napisał:

22. Możliwośc zatrudnienia własnego robota-lokaja, który oferował strzyżenie i opowiadał
dowcipy: Two electrons walked into a bar. One saying it lost an electron. The other asking:
“Are you sure?” Response: “I’m positive.” Niezły dowcip
jeśli zna się angielski, ale co to ma wspólnego z Falloutem.


A czego nie ma wspólnego i w czym przeszkadza? To są elementy ubarwiające grę i dopóki się w nią wtapiają, jest ok. Przy okazji, wolę takie teksty niż przykłady łże-dialogów, jakie mieliśmy okazję do tej pory zobaczyć.

Dnia 07.10.2008 o 12:02, zuch123 napisał:

24. Po postrzeleniu człowieka można go uspokoic po schowaniu broni (jeden z moich ulubionych
idiotyzmów).


Bo trafiony przypadkiem NPC powinien rzucać się na postać gracza i walczyć już do śmierci. Nie ma takiej możliwości, żeby się z nim rozejść w spokoju.

Dnia 07.10.2008 o 12:02, zuch123 napisał:

26. Wybuchające nuklearne samochody, które również zostawiają po sobie grzybki (jakim
cudem te samochody przeżyły bombardowania wcześniej, a teraz od kilku strzałów wybuchają?)


Jak już się czepiasz, to nie tyle bombardowania co ostrzał rakietami atomowymi. Polecam posty bodajże Terrorite wyjaśniające, dlaczego nie ma sensu lotnicza bomba atomowa. No i wypadałoby się też zastanowić, w jaki sposób przetrwały samochody czy statki w poprzednich częściach.

Dnia 07.10.2008 o 12:02, zuch123 napisał:

29. Mrówki ziejące ogniem, coby nikt nie powiedział, że Bethesda nie miałą oryginalnych
pomysłów i tylko odcinala kupony od tytułu.


Pewnie. Bo mogą być tylko ziejące ogniem, wielkie, dwunożne jaszczurki, oraz monstrualne mrówki, skorpiony oraz zwierzaki przypominające skrzyżowanie szczura z niedźwiedziem. Nie chcę nawet myśleć jaka musiała być balanga, żeby to ostatnie się urodziło.

Dnia 07.10.2008 o 12:02, zuch123 napisał:

31. Możliwość zdobycia Fatmana w niecałe 90 min. od rozpoczęcia gry (taa... mini wyrzutnie
nuklearne to towar powszechny, można się o nie potknąć na pustyni, a strzelanie z nich
nikomu nie przeszkadza).


Mhm. F2 można było skończyć szybciej.

Dnia 07.10.2008 o 12:02, zuch123 napisał:

33. Od narkotyków nie tylko trudno się uzależnić (w Falloutach 1 i 2 w ośmiu na dziesięć
przypadków po zażyciu środków odurzających/sterydów/środków psychotropowych następowało
uzależnienie od razu za pierwszym razem), ale też ni z tego ni z owego zwiększają wiedzę
postaci, która choć początkowo nie znała się na elektronice (nie wiedziała jak zainstalować
zapalnik) po wzięciu mentantów otrzymała objawienie i nagle wszystko stało się jasne.


Mentaty zwiększają inteligencję, a ta ma wpływ na niektóre umiejętności. Czasami różnica paru punktów wystarcza. Tak trudno zrozumieć, że w gameplayu chcieli pokazać jak działają te środki, więc specjalnie dobrali sytuację by postaci zabrakło minimalnie umiejętności i by zażycie mentatów wystarczyło?
W F1/2 też się można było wspomagać chemią i w podobnej sytuacji też by one wystarczyły by zmienić porażkę w sukces. Można też było chomikować punkty i w razie potrzeby nagle podnieść sobie umiejętność do wymaganego poziomu. Nie umiemy, click-click i nagle mamy geniusza elektroniki.

Dnia 07.10.2008 o 12:02, zuch123 napisał:

Rozumiem gdyby dysponowała schematami, ale tego rodzaju zabieg jest śmieszny... Ja nie
wiem, czy tak trudno było trzymać się sprawdzonych rozwiązań poprzedniczek?


To jakie były te sprawdzone rozwiązania poprzedniczek, jeśli chodzi o umiejętności i wpływ cech na nie?

Dnia 07.10.2008 o 12:02, zuch123 napisał:

38. Zarobienie nowego poziomu tylko za otwarcie drzwi (pociągnięcie dźwigni) i wyjscie
ze schronu (rotfl). Lepiej już gdyby overseer czy jakiś guru schronu dałby przed wyjściem
naszemu bohaterowi ostatnie wskazówki czy coś i możnaby się podszkolić. Jakim cudem wyłażąc
ze schronu można sobie podnieść umiejętności ślusarskie czy obługiwanie broni?


Jakim cudem można nauczyć się elektroniki czy otwierania zamków strzelając do wielkich mrówek? Urok systemu awansowania postaci, który pod tym względem działał identycznie w F1/2. Wolałbyś taki system jak w Morrowindzie? Bo on ten problem akurat załatwia, w odróżnieniu od F1/2.

Dnia 07.10.2008 o 12:02, zuch123 napisał:

41. Za rozbrojenie bomby odpowiada skill "Explosives" zamiast "Science". No tak, przecież
jeśli ktoś wie jak sporządzić bombę domowej roboty, czy ma wprawę w wytwarzaniu nitrogliceryny
na pewno bedzie znał ise też na elektronice... Nie wiem po co takie rozdrabnianie.


Jeśli ma się znać na elektronice to chyba raczej "Elektronics" niż "Science"? I to też nie jest zły pomysł. Explosives były traktowane po macoszemu w F1/2. Można było nie zainwestować w nie punktu i nadal korzystać z materiałów wybuchowych, więc nie było sensu cokolwiek w nie pakować. W rezultacie skill był martwy.

Dnia 07.10.2008 o 12:02, zuch123 napisał:

42. Kompletnie niepasująca muzyka do sytuacji. CO z tego, że samemu się ją ustawiło,
już sam fakt, że są stacje radiowe, które puszczają muzykę i tracą na to energię w sytuacji
gdy nie ma jej nawet na znacznie bardziej potrzebne cele nie świadczy dobrze o projektantach
gry. Zresztą co za idiota szedłby w niebezpieczne tereny hałasując słuchając jakiegoś
jazzu czy co to tam puszczali (filmik 3 - Wasteland, os ok. 30 s).


Muzyka nie jest dla postaci tylko dla gracza. I ten "jazz czy co to tam puszczali" to muzyka stanowiąca o klimacie Fallouta. Nie chcesz, nie słuchaj. Ja się cieszę że mam taką możliwość.

Dnia 07.10.2008 o 12:02, zuch123 napisał:

43. Mirelurki - ludzie-kraby to kolejny przykład na brak kreatywności i brak zdolności
logicznego rozumowania pracowników Bethesdy. No tak, promieniowanie zrobiło z krabów
humanoidów chodzących na 2 nogach niczym ludzie w uwierających kostiumach. Mogliby tak
nie przeginać.


Pewnie. Na dwóch nogach mogą chodzić tylko zmutowane jaszczurki.

Dnia 07.10.2008 o 12:02, zuch123 napisał:

46. Mafia udająca wampirów (w grze nazywają się "Family", można ich spotkać w mieście
Arefu), którzy uważają, że picie krwi jest bardziej istotne niż zbieranie haraczy w postaci
jedzenia czy innych dóbr.


Świry. Co w tym dziwnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.10.2008 o 12:02, zuch123 napisał:

Dlaczego uważam, że recka była ustawiona? Bo autor wymienił same zalety (w końcu jakoś
musiał wytłumaczyć te 93%), w żadnym miejscu jednak nie spojrzał przez pryzmat wcześniejszych
gier (poza powtarzaniem "ta gra ma klimat poprzedniczek"). Tymczasem poniższa lista idiotyzmów
powinna ostro obniżyć ocenę całości, a dodać do tego jeszcze nieścisłości w stosunku
do poprzednich tytułów



Wiem że to może być dla ciebie szok ale czy nie uważasz że gra może być po prostu dobra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.10.2008 o 20:01, Kemilk napisał:

> Dlaczego uważam, że recka była ustawiona? Bo autor wymienił same zalety (w końcu
jakoś
> musiał wytłumaczyć te 93%), w żadnym miejscu jednak nie spojrzał przez pryzmat wcześniejszych

> gier (poza powtarzaniem "ta gra ma klimat poprzedniczek"). Tymczasem poniższa lista
idiotyzmów
> powinna ostro obniżyć ocenę całości, a dodać do tego jeszcze nieścisłości w stosunku

> do poprzednich tytułów


Wiem że to może być dla ciebie szok ale czy nie uważasz że gra może być po prostu dobra?


jako gra będzie dobra ale jako Fallout to jest porażka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować