Zaloguj się, aby obserwować  
Buhahahahaha

Fallout 3 - temat ogólny

8016 postów w tym temacie

Dnia 03.11.2008 o 21:17, Selv napisał:

A gdzieś Ty tam znalazł informacje o 40 godzinach wątku głównego...?
Dasz cytat?


Ok sekunda ... oj, przepraszam ... recenzję tą czytałem z rana i teraz pomyliłem wątki (coś dzwoniło, ale nie w tym kościele ;-)).

40 godzin gry dotyczyło innego jej aspektu:
"There''s a cap at level 20 which took me roughly 40 hours to reach" - osiągnięcie lvl capu zajęło recenzentowi ok. 40h.

Natomiast wątek główny ukończył w 20 godzin. ;-P
"It took me about 20 hours, some of it spent exploring and doing side quests, to complete the story".

Niemniej napisał również, że można podobno spędzić nawet do 100h próbując odkryć wszystko co jest w grze do odkrycia ... [o ile wcześniej sama gra nie uśpi nas przed monitorem (oczywiście tego już nie napisał , pewnie zapomniał ;-P)].
Pomijam fakt, że odkrycie dosłownie wszystkiego w takim F2 było zwyczajnie niemożliwe... i nie tylko za pierwszym podejściem, ale i za 10-tym lub 20-tym. Chyba nie ma na świecie takiej osoby, która z czystym sumieniem może powiedzieć: odkryłem wszystko w Falloucie 2. ;-)
Także raczej nie ma się tu czym chwalić.


@ hallas

Dnia 03.11.2008 o 21:17, Selv napisał:

Ho ho (co prawda z tymi 40h to nie doczytałeś)!


Tak, wiem ... po prostu przez cały dzień zapomniałem, czego te 40h dokładnie dotyczyło ... my mistake. Sorry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.11.2008 o 21:42, Meykan napisał:

Zdecydowanie lepiej kup Far Cry 2.


I co tu zrobić, qmpel psioczy na Far Cry 2 :D A jak z odpowiedziami na moje poprzednie pytania ?? Jak długa gra ? Jakie wątki poboczne ?? Niby tyle gier a nie ma co kupić. Może Red Alert 3. A jednak tak bardzo chce tego Fallouta 3.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj - Far Cry 2 czy Fallout 3 - dwa FPS-y. Rozumiem, że przez to wybór jest rzeczywiście trudny. Jeśli miałbym jakoś pomóc to proponuje przeczytać w tym temacie kilka dłuższych postów o "wadach" Fallout 3. Są tam wymienione aspekty rozgrywki które albo jest się w stanie zaakceptować albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.11.2008 o 21:53, hallas napisał:

Słuchaj - Far Cry 2 czy Fallout 3 - dwa FPS-y. Rozumiem, że przez to wybór jest rzeczywiście
trudny. Jeśli miałbym jakoś pomóc to proponuje przeczytać w tym temacie kilka dłuższych
postów o "wadach" Fallout 3. Są tam wymienione aspekty rozgrywki które albo jest się
w stanie zaakceptować albo nie.


Nic, trzeba się zastanowić. Jutro nowe CDA, poczytam recenzje tego i owego i zobaczmy co z tego wyjdzie. A tak mnie kusi Fallout 3. Co jest według ciebie największą bolączką gry ?? No może 2-3 najgorsze rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gra ma zasadniczą wadę - brak zalet. Nie, żartuję.

Dla mnie jedna i podstawowa wada, która zdyskwalifikowała grę na samym początku: brak logiki, idiotyzmy, brak spójności świata przedstawionego oraz jego reakcji na postać gracza. O braku spójności z poprzednimi częściami nie ma nawet co wspominać. Ja po prostu nie mogę grać w grę, która ma mnie atakować debilizmem z każdej strony (wybuchające wraki samochodowe, brak reakcji NPC na zabicie innego NPC...) bo uciszyłby się tylko mój dentysta gdy zetrę szkliwo na zębach od zaciskania szczęk. Poza tym (kluczowa sprawa) nie potrzebuję kolejnego FPS-a. Dodatkowo jeszcze to, że przy Oblivionie zasypiałem (walka, walka, walka, walka, walka, walka...) i nawet z pozytywnych wypowiedzi wnioskuję, że tak samo wygląda Fallout 3.

To są bolączki z mojego punktu siedzenia. Naprawdę warto poczytac o innych i samemu ocenić czy coś przeszkadza czy akurat nie tak bardzo.

Aha - ja w grę nie grałem, tak by wszystko było jasne.

A jeśli idzie o CDA... wątpię by napisali coś, co nie jest już wiadome i by odważyli się ustosunkować do czegokolwiek negatywnie. Wszak to "ewolucja" i "teraz już się takoch gier nie robi" (głębszych niż przycisk fire). I mam nadzieję, że jak przyślą mi CDA to nie dostanę okładki z FO 3. Brzydka i już taka była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie mam pytanie :)

Udało mi się rozbroić bombę oraz wyczyścić superdupermarket (zadanie z książką którą pisze Ma..* ) , niestety szeryf nie żyję (odpowiedzialny za zadanie z bombą) Mam teraz spotkać się z jego snem niestety nie mogę wejść do budynku w którym te oba zadania prowadzą.. Cały czas jest zamknięte.. Jak wykonaliście ww. zadania ? :)

Ad. Na razie najgorszym momentem była walka z ognistymi mrówkami :) Co prawda dzieciak już się dowiedział o śmierci ojca.. ale teraz muszę źródło tych mrówek odnaleźć ...

Gra jest bardzo fajna...

Osoby które narzekają chyba w ogóle nie realizują zadań pobocznych..(np. stacje metra z ghulami! ) Jak na razie u mnie główny wątek stoi w miejscu nie znalazłem ojca ani nie gadałem z Mortim* (błaganie o informacje to nie w mojej naturze).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.11.2008 o 22:16, Kerigun napisał:

Co jest według ciebie największą bolączką
gry ?? No może 2-3 najgorsze rzeczy.


Mnie najbardziej denerwuje "niespójność" interakcji z NPC. Jest tak jak w oblivionie i morrku - zgarniesz jakieś śmieci ze stołu i nawet na drugim końcu mapy tego nie sprzedasz, bo towar kradziony (się wieści szybko niosą). I druga skrajność - spotykam 2 ghule w podziemiach (metro), jeden wychodzi mi na spotkanie, drugi zostaje w pokoiku odwrócony plecami do nas. Odstrzeliwuję pierwszemu głowę ograbiam zwłoki a ten drugi nic :S Nic nie widział, nic nie słyszał. Nawet jak "zobaczył" zwłoki kolegi to jego stosunek do mnie się nie zmienił. Mógłbym więcej takich debilnych sytuacji wymienić.

Pipboy jest po prostu idiotyczny. Niewygodny w obsłudze i psuje klimat. Można się w środku walki wyleczyć do pełna (połamane kończyny oczywiście leczymy stimpackami), zmianiać broń do woli itp.
Do tego jeszcze idiotyczny system perków - większość bezużyteczna z niewielkim bonusem a niektóre całkowicie niezbalansowane (możliwość podbijania SPECIAL przez perki).

Pomimo tych (i wielu innych) wad, gra potrafi wciągnąć. Zresztą, poczytaj wcześniejsze posty. Sporo tu narzekania, ale jednak gramy i jakąś tam przyjemność (jedni mniejszą, inni większą) z tego czerpiemy :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bo Fallout 3 jest jak hamburger. :P Kiepska jakość, a jednak się go lubi.

Nie powiem, momentami gra się przyjemnie, ale traktuję to jako STALKERa
3, a nie Fallouta. :/ No i denerwujące jest konieczność podróżowania metrem...
ech... po prostu samo strzelanie... szlag może trafić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"stalkera 3"? O_o

bez przesady, wolę klimat zabugowanego czystego nieba niż przemalowanego obliviona... jeszcze trochę narzekania i fallout 3 będzie znany jako "fail-out 3" :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.11.2008 o 19:27, RAVvy napisał:

Grałem np. w NWN, ToEE ostatnio Wiedźmin. Czyli grałem w te gry, który mi się podobały.
Dlatego nazywam siebie fanem RPG i uważam, że sztuczny przymus grania w starszei RPG,
by naprawdę stać się ich fanem, jest (imo) wymyślony przez ludzi z jakimiś dziwnymi kompleksami.
Albo jest się fanem rpg albo nie.


Jest małe niebezpieczeństwo, że starsze RPG Ci się nie spodobają, jeżeli zacząłeś jakby nie było z wysokiego poziomu graficznego :) Ale spróbować warto. Nie polecam jednak Tacticsa na początek. Ma ładniejszą grafikę, ale jako rpg dużo mu brakuje do F1 lub 2.
Trzeba się przemóc i nie patrzeć na grafikę, a po kilku godzinach grania może odkryjesz czemu fallouty, albo baldurs gate to królowie gatunku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.11.2008 o 22:16, Kerigun napisał:

Nic, trzeba się zastanowić. Jutro nowe CDA, poczytam recenzje tego i owego i zobaczmy
co z tego wyjdzie. A tak mnie kusi Fallout 3.


Stawiam 3 do 1 że recka w CDA będzie tak jak wszystkie któe się do tej pory pojawiły, czyli pełna pochwał i pomijania oczywistych rażących w oczy baboli. Nie wiem czemu większośc graczy je widzi, ale redaktorzy nie ? Nagle okazuje się że "król rpg" może być fpsem, a wady wymieniane przy recenzjach np NWN2 tutaj są zaletami... dziwny ten świat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 04.11.2008 o 01:15, KHRoN napisał:

"fail-out 3" :p


A to już nie jest? ;)

A ze STALKERem kojarzy mi się szczególnie w podziemiach, gdy
kręci się pełno ghuli i raiderów.

Nie powiem nic nowego, jeśli dodam, że F3 nijak ma się do poprzedników
i Bethesda nie powinna się więcej za tę serię brać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> uważam, że sztuczny przymus grania w starszei RPG
> [...] wymyślony przez ludzi z jakimiś dziwnymi kompleksami

absolutnie nie jest to sztuczny przymus...

po prostu kiedyś - tworząc grę - koncentrowano się na czymś innym niż grafika... dziś podstawową cechą komputera jest karta graficzna - dlaczego pierwszym pytaniem w sklepie komputerowym jest "czy nowe gry pójdą"? ponieważ nowe gry różnią się od starych tym, że mają znacznie większe wymagania co do podsystemu grafiki (poza "wyższymi wymaganiami w ogóle" oczywiście, ale to wiąże się bezpośrednio z grafiką - przecież wyświetlanie tekstu na ekranie nie może nagle wymagać procesora 2GHz kiedy swobodnie wystarczało kiedyś 100MHz)

a kiedyś? kiedyś braki plastyczne nadrabiano wyobraźnią gracza (sic!), a wyobraźnia ta była stymulowana przez fabułę i prezentację tej fabuły (np. dialogi, opisy czy zwroty akcji)

przykładowo

dziś zbroję od uber-zbroi odróżnia wygląd bohatera - w zwyczajnej zbroi wygląda jak zwykły śmiertelnik, w uber-zbroi wygląda jak zawisza czarny skrzyżowany ze skrzydlatym stworzeniem i charakterystycznymi paskami adidasa (czy jakoś tak ;) ) - tak żeby z daleka było widać że jest to uber-zbroja a ego gracza urosło od samego patrzenia... kiedyś zaś wygląd bohatera nie różnił się prawie wcale albo niewiele, ale "wystarczało" popratrzeć na statystyki zbroi czy też na jej opis (np. w baldurze czy ogólnie grach opartych o infinity engine opisy każdego przedmiotu były po prostu perełkami same w sobie)

i taki opis był de facto lepszy niż dzisiejsze skrzydełka i paski adidasa... do dziś wciąż kanciaste i wciąż z rozmytymi teksturami...

podobnie było z fabułą - popatrz na to jak została zaprezentowana w Falloucie 3 a jak wygląda w Falloucie 1 i 2 - dlaczego w Fo3 gracz prowadzony jest za łapkę (żeby się nie zgubił? żeby się nie frustrował że nie umie ruszyć fabuły do przodu?) i odmówiono mu np. trudnych wyborów moralnych?

za to twórcy zwrócili niezdrową uwagę na "krytyki" (czyli na szatę graficzną) oferując nam możliwość kapitalnej dekapitacji każdego przeciwnika czymkolwiek od noża przez sztampową broń palną aż do wyrzutnię pluszowych misiów... wszystko efektowne i w ogóle...

ba

kiedyś bardzo popularne były gry tekstowe, które W OGÓLE nie miały grafiki, a oferowały przeżycia - właśnie dzięki stałemu zaangażowaniu wyobraźni - wcale nie banalniejsze niż najnowszy Fallout czy STALKER... i najczęściej oferowały znacznie lepszą fabułę...

... a obecnie czekam, aż cRPG sprowadzi się do czegoś niczym oglądanie filmu - już w Diablo III nie będziemy mieć wpływu na rozłożenie współczynników postaci, więc jesteśmy na jak najlepszej drodze ku temu... :)


więc tak naprawdę dlatego mówi się "zagraj w fallouta/tormenta/baldura/arcanum", iż były to gry zbliżone do gier RPG ale już będące cRPG... fabuła, dialogi, realny wpływ na to co się dzieje... żeby mieć porównanie z klasykiem - co było kiedyś, a co jest dziś...

... bo oczywiście że "na dzisiejsze standardy" Fallout 3 jest grą cRPG i to niezłą... ale w porównaniu z klasyką (choćby z "poprzednimi grami z serii" :p )...

... oczywiście ktoś zaraz wyskoczy z tekstem "640x480 w 256 kolorach? odpaliłem menu, prawie dostałem epilepsji i wyłączyłem" więc pewnie wyjdzie że tak jakby gadałem do siebie... :)


> Albo jest się fanem rpg albo nie.

RPG to gry, w które gra się "na żywo", ze znajomymi i z mistrzem gry :) masz zapewne na myśli cRPG...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.11.2008 o 01:28, maggit napisał:

A to już nie jest? ;)


jest, ale jeszcze nie jest to określenie tak znane jak np. buggerfall ;)

Dnia 04.11.2008 o 01:28, maggit napisał:

raiderów


raidersów... tak samo jak odmienia się "windowsów" a nie "windowów"...

Dnia 04.11.2008 o 01:28, maggit napisał:

F3 nijak ma się do poprzedników


to było wiadome od dnia, kiedy ogłoszono że to bethesda nabyła prawa do nazwy... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.11.2008 o 01:47, KHRoN napisał:

> A to już nie jest? ;)

jest, ale jeszcze nie jest to określenie tak znane jak np. buggerfall ;)


to będzie buggerfallout ;)

Dnia 04.11.2008 o 01:47, KHRoN napisał:


> raiderów

raidersów... tak samo jak odmienia się "windowsów" a nie "windowów"...


Ale Windows odnosi się do jednego przedmiotu (w przypadku OS), a liczba pojedyńcza
od raiders to raider w języku angielskim, prawda? Czemu więc mam dodawać podójnie
sufiks oznaczający liczbę mnogą.

Dnia 04.11.2008 o 01:47, KHRoN napisał:

> F3 nijak ma się do poprzedników

to było wiadome od dnia, kiedy ogłoszono że to bethesda nabyła prawa do nazwy... :(


Miałem na myśli ''klimat'' Fallouta... choć byłem w ciężkim szoku gdy zobaczyłem co zrobiono
ze SPECIALEM... -_- Wydaje mi się, że można było odtowrzyć system nieco wierniej, no tak,
ale po co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.11.2008 o 02:23, maggit napisał:

Miałem na myśli ''klimat'' Fallouta... choć byłem w ciężkim szoku gdy zobaczyłem co zrobiono
ze SPECIALEM...


Jak to co... skasowano środek i zostawiono opakowanie dla pozorów. Niby statystyki jakies tam są, ale czy mają realny wpływ na gre ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.11.2008 o 02:53, hehe napisał:

Jak to co... skasowano środek i zostawiono opakowanie dla pozorów. Niby statystyki jakies
tam są, ale czy mają realny wpływ na gre ?

Jakiś tam mają - celownik mniej drży przy strzelaniu i gra łaskawie pozwoli ci spróbować rozbroić bombę lub coś naprawić jeśli masz odpowiedni poziom skilla (dlaczego nie mogę próbować bez tego to zupełnie nie rozumiem).

Przy okazji, jestem po pierwszym queście który trwał dłużej niż kilka minut i nie polegał na ''idź, zabij, przyjdź'' (tzn. można go przedialogować). Wszystko dobrze, nawet się zacząłem wciągać, bo trochę przypominało mi to zadanie z Modoc w F2, a tu nagle... okazało się, że jest to kalka tejże misji, ale występują w niej... napromieniowane wampiry-mutatny o.O
Tak, można zacząć panikować...

Chciałbym też zauważyć, że po kilku godzinach gry biegam z minigunem i flamerem, a Bethesda BEZCZELNIE wcisnęła w grę swój szlagier - tajemniczy zabójcy z organizacji Szpon (sic!) dostali na mnie zlecenie i teraz w przypadkowych lokacjach atakują mnie kolejne bandy? Przypomina to komuś Morrowinda? A może Obliviona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wróciłem z nowym CDA. Kupiłem z czystej ciekawości, aby zobaczyć, jak tam "prasa branżowa" oceniła Fallout 3. I cóż? A nic, przewidywalnie do bólu. A konkretniej:

1. Oczywiście wychwalanie pod niebiosa V.A.T.S, z jego krwawymi scenami. Jakby dziecko rajcujące się krwawą łaźnią. Bez, oczywiście, wspomnienia, że n-te oglądanie tej samej animacji po kilku godzinach po prostu męczy (no, chyba, że recenzent nie grał nawet te kilka godzin...)

2. Wychwalanie grafiki. Nikt nie wspomniał już, że F3 na niskich detalach wygląda gorzej i chodzi gorzej niż Half-Life 2 na najniższych detalach. A to już 3 latka minęły...

3. Piszą, że jest to dalej klimat starego Fallout''a - ludzie, ktoś tu grał w F 1 i 2? Tak? No to powiedzcie, czy to ten sam klimat? Niezbyt? Też tak sądzę... Chyba, że recenzent stare Fallouty zna jedynie z opisów starszego brata...

4. Piszą o wielu możliwościach rozwiązania jednego questu i pełnej swobodzie. Nie wspominają już, że zwykle jest tylko wybór dobro/zło, a świat ma kretyńskie "bariery", aby czasami gracz nie pominął oskryptowanego NPC, z którym MUSI porozmawiać.

5. Wszelkie kretyństwa merytoryczne, których tu nie wymieniam (bo zostały już szeroko opisane) recenzent skrupulatnie pominął, zasłaniając je pięknymi wizjami wspaniałej grafiki, wielkiego świata etc.

6. W wadach opisał haczenie się gry i czasami wywalanie do Windows. Cóż, konfrontując jego opis "drobnych, mało znaczących błędów technicznych" z tonami oburzonych głosów, wyzywających Bethesdę od niechlui na oficjalnym forum Bethesdy (za to, że gra jest tak zabugowana, że nie da się w nią grać), coś mi świta, że ktoś tu chciał delikatnie pominąć BARDZO poważne problemy...

7. Ocena 9/10 - bo jakaż by mogła być inna? Nie ważne, że gra technicznie jest jednym, wielkim BUBLEM, a merytorycznie nie dorasta do pięt pierwowzorom. Ważne, że dzieciaki neo mogą sobie postrzelać i pojarać się tym, jak fajnie "temu potfolkowi lozwala łeb!".

Cóż, takie czasy. A jak jeszcze raz ktoś stwierdzi, ze recenzje, zapowiedzi i inne takie są obiektywne, to mu buchnę śmiechem w twarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja zaryzykowałem i zamówiłem. Lubie wszystko poza strategiami... A Sacred o dziwo dostał w CDA 6+... wiem, że F3 może, pewnie dostał trochę za wysoką notę, ale TAK SIĘ NA TĄ GRĘ NAPALIŁEM, że muszę kupić. :) A pieniążki już na Dead Space''a zbieram. :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować