Zaloguj się, aby obserwować  
Buhahahahaha

Fallout 3 - temat ogólny

8016 postów w tym temacie

Dnia 04.11.2008 o 23:15, Karharot napisał:

Ja gram i mi się podoba.


A ja dokładnie przeciwnie: nie gram i mi się nie podoba. ;-)
Już wystarczająco dużo naczytałem się i naoglądałem o tej grze, aby być w pełni przekonanym, że zakup pełnej wersji jedynie potwierdziłby wszystkie moje najgorsze co do niej obawy. Dlatego nie widzę w takim działaniu najmniejszego sensu. Ot, cała filozofia.
A jaką taka ocena ma wartość ? Myślę, że dokładnie taką jaką mają wszystkie te recenzje i relacje z gry, na których ją opieram. A że owe opinie pochodzą jedynie od zwykłych graczy, nie panów z IGN lub Gamespota, to myślę, że ich wartość jest tym bardziej dostrzegalna.

Dnia 04.11.2008 o 23:15, Karharot napisał:

Bugi jak dotąd nie dały mi się we znaki. Zresztą powiedzmy sobie szczerze - w oryginalnych
Falloutach bugów było znacznie więcej.


Nie wiem, czy można założyć istnienie ogólnej korelacji dodatniej pomiędzy złożonością gry i jej wielkością, a ilością potencjalnych bugów, jakie może zawierać.
Ale jeśli tak, to niestety z tego co można dostrzec praktycznie na każdym forum o tej grze, Fallout 3 (w przeciwieństwie do dwóch poprzednich) skutecznie się z tej korelacji wyłamuje :-) (jeśli wiesz, co mam na myśli).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.11.2008 o 23:25, NLX napisał:

Ekhem, wybacz, ale kpisz? ...ciacho...


No no, już nie przesadzaj w swojej niechęci do Faulobliviona. Owszem, błędy jakie pojawiają się w tej grze są kolosalne, ale - o ile Karharot troszkę niesłusznie pomawia F1 - w dwójeczce też robaczków pasło się całe stadło. I choć gra nie cierpiała na problemy ze stabilnością, to jednak wadliwe tekstury albo generalne wygaszanie się ekranu się zdarzało. O znikających elementach interfejsu, zacinających się w drzwiach postaciach czy niesławnych bugach samochodowych (grrr, przeklęte Modoc) z szacunku dla staruszka nie wspominając...

Inna sprawa, że przy rozmiarze świata oraz ówczesnych standardach & możliwościach technologicznych, Wyspę i wszystkich twórców F2 jednak łatwiej usprawiedliwić niż bluźnierców z Bety...


EDIT:
Selv --> zdefiniuj przesadę proszę. Przesadą jest wyolbrzymianie faktów tudzież ich pomijanie dla własnej wygody. Za to nie jest przesadą, że człowiek w 2008 roku oczekuje od NIEZBYT wielkiej gry względnej stabilności oraz poprawności. Gdy Wiedźmin wywalał się do Windy - ludzie głośno pomstowali. Gdy mój ukochany Dawn of War zmienił się w straszydło po wydaniu BugStorma, głośno nań pomstowałem. Czemu Oblivion with Guns ma być inny, lepszy, ulgowo traktowany, hęę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zaraz po premierze - oczywiście, ludziom na zachodzie się gra w kółko wykrzaczała, jazd było sporo, pomijając już ogóle słabe zainteresowanie nią jak i całym forum.

Dexter McAaron: po prostu nie zdaje mi się, aby te bugi były tak wszechobecne, owszem, zdarzają się ale to nie są gamebreaking bugs, kłopoty ze stabilnością - ja ich nie mam, moi znajomi tez nie mają i % ich występowania nie jest większy niż każdej innej - rozbudowanej gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.11.2008 o 23:39, Selv napisał:

Zaraz po premierze - oczywiście, ludziom na zachodzie się gra w kółko wykrzaczała, jazd
było sporo, pomijając już ogóle słabe zainteresowanie nią jak i całym forum.

Moze zapomnialem podkreslic waznych slow.
TYSIACE tematow o bugach z TYSIACAMI postow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Błędów z Fallout 2 pamiętam dwie sztuki (takich poważnych). Pierwszy to psujący się samochód, drugi to nakładające się random encounters. Inne? Co najwyżej jakieś związane nie tyle z techniką co z konstrukcją świata - może gdzieś tam nie była aktywna jakaś opcja dialogowa a być powinna (niezaliczone zdania?). MOŻE bo zwyczajnie nie pamiętam czegoś takiego. Tylko ten samochód i tylko błąd z random encounters zostały przeze mnie zanotowane po wsze czasy.

Kupiłem ten Play Extra ale... damn. Polska wersja językowa. BŁE. Odrzuca od pierwszego usłyszanego słowa. Poza tym odkryłem coś czego nie byłem świadom - w Tactics nie maczało palców Black Isle. Mamy tu spin-off pełną gębą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy poprzeglądać parę z tych tysięcy postów aby dowiedzieć się jednego - SPAM.
Przycinanie się radia, crashe, frezy, kłopoty z zabezpieczeniami i w kółko.
Pomijając już w ogóle fakt, że 60% można rozwiązać samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.11.2008 o 23:52, Selv napisał:

Wystarczy poprzeglądać parę z tych tysięcy postów aby dowiedzieć się jednego - SPAM.

Wystarczy byc userem forum bethesdy by wiedziec, ze spamu to tamtejsi moderatorzy naprawde nie lubia. Wiem bo mialem ta watpliwa przyjemnosc tam siedziec.

Dnia 04.11.2008 o 23:52, Selv napisał:

Przycinanie się radia, crashe, frezy, kłopoty z zabezpieczeniami i w kółko.

Bledy w grafice i wiele innych...

Dnia 04.11.2008 o 23:52, Selv napisał:

Pomijając już w ogóle fakt, że 60% można rozwiązać samemu.

Tak, tym ogolnie mozna podsumowac gry bethesdy- oni daja zepsuty, lipny produkt i mowia klientom, zeby sami sobie to naprawili i ulepszyli.
Niestety, nie tak to dziala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.11.2008 o 23:25, NLX napisał:

Ekhem, wybacz, ale kpisz? Nie pamiętam, by F 1 czy 2 wykrzaczał się co kilkanaście minut
do windowsa,


F3 też mi się nie wykrzaczył ani razu pomimo dwóch wielogodzinnych sesji (podczas których często używałem Alt+Tab aby przeskoczyć na coś innego i nie zrobiło to na grze żadnego wrażenia).

Dnia 04.11.2008 o 23:25, NLX napisał:

by na ekranie migały mi tekstury, których ktoś zapomniał ograniczyć (np
"smuga" tekstury wystrzelająca od rączki broni w niebo...),


Nie spotkałem.

Dnia 04.11.2008 o 23:25, NLX napisał:

by gra się co chwila krztusiła,


Też nie uświadczyłem. IMO to raczej wina sprzętu - gdyby gra miała zchrzanioną optymalizację jak G3 to żabiła by wszystkim a u mnie na przykład F3 chodzi płynnie i bez żadnych ścinek.

Dnia 04.11.2008 o 23:25, NLX napisał:

by były problemy z wariującym sterowaniem...


Zupełnie się z tym nie spotkałem. Jesteś pewien że gramy w tą samą grę? A może po prostu zamiast grać przejrzałeś forum na którym ludzie z całego świata zgłaszają błędy i wymieniasz je tak jakby wszystkie one wystąpiły u Ciebie?

Dnia 04.11.2008 o 23:25, NLX napisał:

dalej wymieniać?


Możesz wymieniać, u mnie jedynym błędem który jak dotąd wystąpił było to że jakiś stworek wpadł mi pod tekstury (nad podłogę wystawały tylko czułki). Na każdy inny wymieniony błąd odpowiem: (jak dotąd) nie spotkałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może gdybym miał problemy to myślałbym inaczej.
Kłopoty nie występują u każdego i raczej są to problemy nie do wychwycenia po nawet latach/miesiącach testów i są związane po prostu z mnogością konfiguracji/przypadkiem.

Ciężko mi powiedzieć, że gra jest obecnie popsuta bo u mnie działa bez problemu co zaznaczałem już wielokrotnie a co więcej, nie jestem sam :)
Marudziłbym gdyby każdy dostawał te same bugi w jednakowych momentach - wtedy mógłbym się czepiać na programistów.

Sytuacje łagodzi fakt, że sam jestem programistą i jestem w stanie zrozumieć innego programistę.
Wszystko będzie zależeć teraz od wsparcia technicznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 05.11.2008 o 00:06, Selv napisał:

Ciężko mi powiedzieć, że gra jest obecnie popsuta


Huh, a mi nie. Patrzac na roznorodnosc bugow, na ich czestotliwosc wystepowania jakos mam wrazenie, ze to nie wina "wielkiego" Fallouta 3 tylko bethesdy. + na potwierdzenie mojej tezy mam obliviona, morrowinda i buggerfalla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.11.2008 o 23:34, Dann napisał:

A jaką taka ocena ma wartość ? Myślę, że dokładnie taką jaką mają wszystkie te recenzje
i relacje z gry, na których ją opieram. A że owe opinie pochodzą jedynie od zwykłych
graczy, nie panów z IGN lub Gamespota, to myślę, że ich wartość jest tym bardziej dostrzegalna.


Zazwyczaj też uważam że opinie graczy są o wiele wiarygodniejsze od recenzji z gazet czy portali. W przypadku F3 jest jednak pewien problem - cała masa fanów starego Fallouta uznała że już sam fakt że za grę zabrał się ktoś inny niż jej prawowici twórcy skreśla tą grę, sam fakt że gra ma widok FPP (ew. TPP) a nie izometryczny skreśla tą grę, sam fakt że nie uwzględniono wszystkich (często absurdalnych bądź sprzecznych) życzeń "prawdziwych" fanów serii Fallout skreśla tą grę.
Komentarze i opinie że gra będzie/jest do niczego pojawiały się właściwie od momentu w którym Bethesda ogłosiła że nad nią pracuje. Wiele z wygłaszających je osób szukało na screenach i gameplayach jedynie tego do czego można by się przyczepić i niczego więcej, podejrzewam też że sporo osób nawet po odpaleniu gry było do niej tak negatywnie nastawionych że po prostu niemożliwe było aby im się ona spodobała. Nie mówiąc już o co najmniej kilku osobach które pewnie uznały że w grę jednak można pograć ale po roku plucia na nią nie napiszą przecież na forum że jednak się mylili...
F3 nie jest oryginalnym Falloutem (przede wszystkim zawiera więcej elementów zręcznościowych) jednak ma swój klimat i z pewnością należy do gatunku cRPG, może jest to podgatunek action RPG ale zawsze. Stwierdzanie że to nic więcej niż shooter jest kłamstwem.

Jeszcze jedna sprawa: Wielkość świata. F3 jest mimo wszystko większy niż F1 czy F2, należy pamiętać że chociaż mogliśmy w tamtych grach zwiedzać całe zachodnie wybrzeże USA to jednak obszarów przygotowanych nie było tak wiele i były one małe. Random encounters (nie liczę tu SRE) miały miejsce na powtarzających się obszarach, w F3 obszar świata jest mniejszy ale to co znajduje się pomiędzy lokacjami to realny teren a nie tylko pusty obszar na mapie na którym może się nam coś przydarzyć jeśli gra tak wylosuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie gry bardziej otwarte tak mają i nie przeskoczysz tego.
Dagfall jest chyba do tej pory największą otwartą grą jaka powstała.
W Morku nie miałem tragicznych problemów ale nie grałem w niego zaraz od premiery a dopiero po jakiś tam łatkach (najpierw zabrałem się za NWN i IWD2, jakoś wszystkie te trzy gry wyszły w tym samym mcu na jesień :))
Oblivion poza początkowymi problemami ze stabilnością nie mi robił wielkich problemów (w ogóle, poza jednym q w którym coś miałem popsute), również nie miałem jakiś gigantycznych problemów poza sporadycznymi crashami a grałem jeszcze na r9600pro a później na g7600gs.

Popsute było Arcanum, popsuty był Vampire:B, popsuty był TOEE, popsute było Two Worlds. Jedynie w tych grach bugi mi psuły rozgrywkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"rozwalam teraz supermutanty i jest great! :) ) "
tego typu cytaty niestety mówią wiele o oczekiwaniach graczy, którym f3 przypadł do gustu. wśród wypowiedzi graczy zachwycających się f3 nie przeczytałem ani jednej, która by piała z zachwytu nad błyskotliwymi dialogami, chwaliła interesująco skonstruowany główny watek fabularny, wreszcie zachwycałaby się nad całą galerią świetnie i wiarygodnie nakreślonych postaci...przepraszam trochę się zapędziłem, za dużo wymagam od współczesnych gier...niemniej jednak to dla mnie skreśla tą grę jako dobry rpg. produkty erpegopodobne niestety smakują równie wybornie, jak niegdyś (w głębokiej komunie) produkty czekoladopodobne. dla większości młodszych forumowiczów to abstrakcja, ale ja dobrze znam ten smak. mogłem go zakosztować przy mass effect. dziękuję, więcej nie chcę, bo mnie mdli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ech zaczynam myśleć że nie spotkam tutaj większej osady.. Podziemne miasto guli? Istnieje dziesiątki lat, tyle ghuli tam się zebrało, a... A można postacie które coś znaczą na palcach jednej ręki policzyć, a reszta to niewiele więcej który robi sztuczny tłum. Zaczynam myśleć że nie spotkamy tutaj miejscowości pokroju New Reno czy San Francisco itp. Tutaj są wioski po kilka osób na krzyż rozrzucone po kilka metrów od siebie :P
Świat jak dla mnie jest zbyt skondensowany.. Ja tutaj walczę z kilkoma super mutantami, a obok stoi sobie koleżka handlarz jak gdyby niby nic:) Ba bardzo często tak to wygląda że za rogiem mamy wrogów, a 3 metry bliżej wieś spokojną jak gdyby nic się nie działo :p Widziąc pierwszą miejscowość "Megatonę" myślałem że to taka startowa wioska.. A okazuje się że tam było najwięcej questów i śmiem twierdzić że to największa osada jaką do tej pory spotkałem;(

Zawiedziony jestem też Pancerzem Wspomaganym. Zabiłem sobie z ciekawości 2 osoby z bractwa stali, zabrałem im pancerze i.. One dają śmieszną obronę :p Jak w Falloutach zakładało się "Power Armor" czuło się tego kopa, a tutaj.. W połowie stanu ma mniej ochrony niż mój pancerz taki przeciętny zwykły ze stanem na 70% :p Śmiem stwierdzić że szmelc. W tym momencie stwierdzam że zbroje w tej grze nic nie znaczą. Nie wspomnę jakie ubogie mają ochrony i statystyki jeśli mogę tak to nazwać. Wszystko to bardzo uproszczona wersja poprzedników.

Zdarzył mi się też niemiły bug.. Byłem sobie w pewnym pomieszczeniu penetrując szafki i nagle słyszę taki jęk tego zdziczałego ghula i pojawia się z za ściany :P

Wcześniej pisałem że plusem jest mała ilość amunicji.. Mam jej teraz tyle że sam nie wiem co mam z nią robić :P W dodatku amunicja nic nie waży nawet rakiety do wyrzutni :P Śmieszne ale prawdziwe:)

Brakuje mi też większej ilości broni. W Falloutahc była uch masa rożnych rodzajów, prawdziwe z pięknymi opisami, jak i te si-fi.. Tutaj mamy po prostu Karabin Myśliwski, szturmowy, 10 milimetrów coś jak SMG, pistolety 2. I po karabinie laserowym i plazmowym, pistolecie koniec :P Tylko ilość noży i młotków jest taka sama. W broniach palnych zdecydowany regres. Brakuje mi tej różnorodności.
Poza tym ekwipunek przez Pip Boya uważam za beznadziejny, bardzo nieczytelny i chyba gorzej się go wykonać nie dało.

Podoba mi się za to system napraw sprzętu (broni, pancerzy) zaznaczając przy okazji że zdecydowanie broń się za szybko psuje.. Praktycznie co oddajesz strzał to broń jest w coraz gorszym stanie. No bez przesady, jakby tak szybko się bronie psuły to żołnierze jednego dnia na polu walki by nie dali rady spędzić :P Powinni zmniejszyć absurdalną szybkość psucia się ich. Ale pomysł fajny:)

Ponarzekam też za bycie prowadzonym za rączkę, każdego questa mamy pokazanego na mapie gdzie mamy iśc, co zrobić byśmy tylko czasem się nie zgubimy. Ba jeśli myliście że można sobie gdzieś w ważniejsze miejsce dojść różnymi drogami to się zawiedziecie. 30 minut biegałem po okolicy by odkryć że gruzy są umieszczone tak bym nie mógł się dostać na wybrane miejsce chociaż na mapie wyglądało to tak że powinno być wiele miejsc do prześlizgnięcia się.. Trzeba iść tak jak każą panowie z firmy B. Nie lubię być prowadzony za rączkę w takich grach. W FPSach to rozumiem ale w cRPG? Chociaż Coraz trudniej mi tą grę nazwać cRPG.. To Action cRPG z dużym naciskiem na Action.

Próżno szukać tutaj klimatu starych falloutów. No Ghule wyglądają świetnie zrobione chyba jako jedyne postacie:) A wątek główny jest płytki jak kałuża:)

Miałem tylko wyrazić zmartwienie że miejscowości są małe.. A proszę jak się rozpisałem bo ciągle przypomina mi się, a to jest fatalne.. A to mi się nie podoba.. Ech!

Karharot Świat rzeczywisty może i tutaj większy bo w 3D.. Ale próżno szukać tutaj ładnie rozbudowanych miast, lokacji.. Tylko Marne namiastki Slumsów gdzie żyje po kilka osobników ok których wcale nie dostaniesz dużo ciekawych questów. W Falloucie w takim New Reno, San Francisco, czy miasto zarządzane przez Tandi (kto ją pamięta:)). Tamten świat był kilka krotnie razy bardziej bogaty. Tutaj im dalej idę tym coraz bardziej stwierdzam że przy tej ilości Super Mutantów, bandytów to te wioski w F3 nie mają prawa istnieć bo są w wielkiej mniejszości :) Świat jest tutaj zbyt skondensowany, zbyt pusty mimo wszystko. Da mnie poprzednie Fallouty były zdecydowanie większe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.11.2008 o 01:02, jaceloth napisał:

tego typu cytaty niestety mówią wiele o oczekiwaniach graczy, którym f3 przypadł do gustu.


Może Cię to zdziwi ale pamiętam całkiem sporo takich komentarzy odnośnie starych Falloutów, w końcu walka była bardzo istotnym elementem w tych grach.

Dnia 05.11.2008 o 01:02, jaceloth napisał:

wśród wypowiedzi graczy zachwycających się f3 nie przeczytałem ani jednej, która by piała
z zachwytu nad błyskotliwymi dialogami,


Ja dialogom nie mam nic do zarzucenia. Tym z P:T to one do pięt nie sięgają ale nie można też powiedzieć by były beznadziejne. Zresztą jakich wypowiedzi należałoby oczekiwać po osobach zamieszkujących świat przedstawiony w Falloucie? Ja się dziwię że w ogóle chce im się gadać z nieznajomym który nic dla nich nie znaczy i który za chwilę i tak może zginąć.

Dnia 05.11.2008 o 01:02, jaceloth napisał:

chwaliła interesująco skonstruowany główny watek fabularny


Głównego wątku tak po prawdzie jeszcze nie ruszyłem więc nie bardzo mogę się na jego temat wypowiadać ale powiedz szczerze - wątek główny z F2 był niby szczytem twórczości? Banda dzikusów wysyła gracza aby znalazł GECK. Dla mnie wyglądało to tak - opuściłem Arroyo, dotarłem do Klamath... I właściwie w tym momencie znaczenie głównego questa spadło niemal do zera. Owszeszem wykonywałem go ale jedynie przy okazji bo tym co miało znaczenie w F2 był świat i questy poboczne. W F1 główny wątek był bardziej odczuwalny ale głównie przez narzucenie na gracza ograniczeń czasowych na które musiał uważać.

Dnia 05.11.2008 o 01:02, jaceloth napisał:

wreszcie zachwycałaby się nad całą galerią świetnie i wiarygodnie nakreślonych postaci...


Ja nie narzekam na postacie, wśród tych które spotkałem jest kilka całkiem przekonujących - jednych lubię innych mam ochotę z miejsca odstrzelić. I chyba o to właśnie chodzi prawda?

Dnia 05.11.2008 o 01:02, jaceloth napisał:

przepraszam trochę się zapędziłem, za dużo wymagam od współczesnych gier...niemniej
jednak to dla mnie skreśla tą grę jako dobry rpg.


Tak, tak. Dawniej wychodziły gry idealne, pozbawione błędów i oferujące całkowitą swobodę. Gry na które nigdy się nie narzekało i w które można było grać bez końca. Niestety ten Złoty Wiek minął i nastały czasy w których wychodzi jedynie chłam...
F3 nie jest grą idealną, IMO co najwyżej stara się być grą dobrą ale przyrównywanie go do największych tytułów w historii gier po czym stwierdzanie że skoro im nie dorównuje to jest do niczego do nikąd nie prowadzi - w ten sposób dałoby się skreślić absolutnie wszystkie gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.11.2008 o 01:33, Stwór napisał:

A można postacie które coś znaczą na palcach jednej ręki policzyć, a reszta to niewiele
więcej który robi sztuczny tłum.


Tak jest właściwie we wszystkich grach tego typu, zawsze liczba osób które miały znaczenie była znikoma w porównaniu z masą statystów którzy albo nie mówili nic albo wygłaszali tylko kilka wcześniej przygotowanych (i wykorzystywanych przez wszystkich) tekstów. Tak było w BG, tak było w Arcanum, tak było też i w dawnych Falloutach.

Dnia 05.11.2008 o 01:33, Stwór napisał:

Zaczynam myśleć że nie spotkamy tutaj miejscowości pokroju New Reno czy San Francisco itp.


San Francisco tak po prawdzie wcale takie duże nie było:) RNK niby było ogromne (takie przynajmniej odnosiło się wrażenie zbierając informacje o tym mieście w trakcie gry) ale w rzeczywistości gracz miał dostęp do obszaru z którym pod względem wielkości mogło konkurować Klamath. Nowe Reno natomiast faktycznie było dużym miastem które oferowało sporą liczbę ciekawych questów.

Dnia 05.11.2008 o 01:33, Stwór napisał:

Tutaj są wioski po kilka osób na krzyż rozrzucone po kilka metrów od siebie :P


Tu się zgadzam tyle że tak samo wygląda sprawa w każdym cRPG w którym bez używania mapy można podróżować pomiędzy lokacjami, czasami aż dziw bierze kiedy dowiadujemy się że jakiś NPC chce abyśmy zrobili dla niego coś w lokacji oddalonej o kilkaset metrów twierdząc przy tym że od miesięcy tam nie był bo nie ma na to czasu/siły. To się jednak niestety nie zmieni bo po pierwsze stworzenie świata o normalnym zagęszczeniu istotnych lokacji było by niezwykle trudne a po drugie podróżowanie po takim świecie byłoby strasznie nudne - w końcu komu chciałoby się przez 4 dni czasu rzeczywistego iść przez jałowe pustkowie tylko po to aby dotrzeć do kolejnej małej osady? W Falloucie czy Arcanum klikało się na mapie i jazda - godziny/dni mijały a znacznik na mapie wędrował sobie między miastami jednak w chwili w której mapa nie składa się z osobnych lokacji a z jednej całości takie coś już się nie sprawdza.

Dnia 05.11.2008 o 01:33, Stwór napisał:

Widziąc pierwszą miejscowość "Megatonę" myślałem że to taka startowa wioska.. A okazuje
się że tam było najwięcej questów i śmiem twierdzić że to największa osada jaką do tej
pory spotkałem;(


Hmm. Mówisz że nie ma nic większego lub choćby porównywalnego? Ja jak dotąd głównie wykonuję właśnie questy w tym mieście (/dla osób z tego miasta) i choć jestem z nich całkiem zadowolony to jednak liczyłem na to że trafię na przynajmniej kilka innych takich miejsc...

Dnia 05.11.2008 o 01:33, Stwór napisał:

Zawiedziony jestem też Pancerzem Wspomaganym. Zabiłem sobie z ciekawości 2 osoby z bractwa
stali, zabrałem im pancerze i.. One dają śmieszną obronę :p Jak w Falloutach zakładało
się "Power Armor" czuło się tego kopa, a tutaj..


Mając Power Armor postać zmieniała się w czołg (zresztą temu właśnie miały służyć Power Armory - zastąpieniu na polu bitwy wszystkich przestarzałych pojazdów opancerzonych). Tutaj jak na razie moja styczność z tym pancerzem była ograniczona (to znaczy stuknąłem jakiegoś faceta na pustkowiu i próbowałem przymierzyć jego zbroję po czym dostałem info że muszę mieć najpierw odpowiednie szkolenie) ale liczę że coś ciekawego jednak się znajdzie, w końcu w F2 były 4 wersje pancerzy wspomaganych więc może tutaj też jest ich kilka tyle że o większym rozrzucie w przydatności.

Dnia 05.11.2008 o 01:33, Stwór napisał:

Wcześniej pisałem że plusem jest mała ilość amunicji.. Mam jej teraz tyle że sam nie
wiem co mam z nią robić :P


W F2 było tak samo, w pewnym momencie cały bagażnik samochodu był zawalony bateriami do plazmówek i workami amunicji do każdej innej broni jaką się używało. Jedynym problemem było to że ze względu na wagę nie można było zbyt dużo z tego nosić przy sobie.

Dnia 05.11.2008 o 01:33, Stwór napisał:

W dodatku amunicja nic nie waży nawet rakiety do wyrzutni :P Śmieszne ale prawdziwe:)


Zwykłe ułatwienie. Mi to nie przeszkadza bo i tak zbyt często muszę kursować z powrotem do sklepu/domu aby wyładować przepełniony plecak.

Dnia 05.11.2008 o 01:33, Stwór napisał:

Brakuje mi też większej ilości broni. W Falloutahc była uch masa rożnych rodzajów, prawdziwe
z pięknymi opisami, jak i te si-fi..


Tu się zgadzam - brakuje mi tych opisów. Niby mała rzecz ale jednak cieszyła, nie rozumiem czemu z tego zrezygnowano. Dotyczy to zresztą nie tylko broni - całej reszcie przedmiotów też by się przydał jakiś opis bo czasami trudno stwierdzić co to właściwie jest.

Dnia 05.11.2008 o 01:33, Stwór napisał:

Tutaj mamy po prostu Karabin Myśliwski,


i Snajperski

Dnia 05.11.2008 o 01:33, Stwór napisał:

szturmowy,


i drugi szturmowy, a także co najmniej dwa shotguny

Dnia 05.11.2008 o 01:33, Stwór napisał:

10 milimetrów coś jak SMG, pistolety 2.


I co najmniej jeden rewolwer. Myślę też że jest tu coś więcej bo znalazłem trochę amunicji do czegoś na co się jeszcze nie natknąłem

Dnia 05.11.2008 o 01:33, Stwór napisał:

I po karabinie laserowym i plazmowym, pistolecie koniec :P


Jest jeszcze minigun, miotacz ognia, wyrzutnia rakiet i wyrzutnia... czegoś (niby ma strzelać wszystkim, zbudowałem ale jakoś nie chciało mi się testować:).

Dnia 05.11.2008 o 01:33, Stwór napisał:

Tylko ilość noży i młotków jest taka sama. W broniach palnych zdecydowany regres.
Brakuje mi tej różnorodności.


Przydałoby się ich więcej to fakt, myślę jednak że to da się dodać jakimiś modami. Mam też nadzieję że podobnie jak dawniej bronie będzie można modyfikować. Na razie natrafiłem na pistolet 10mm z dodanym tłumikiem, nie wiem tylko czy należy go traktować jako odrębną broń czy też taką modyfikację da się wykonać/zamówić.

Dnia 05.11.2008 o 01:33, Stwór napisał:

Poza tym ekwipunek przez Pip Boya uważam za beznadziejny, bardzo nieczytelny i chyba
gorzej się go wykonać nie dało.


W F1 i F2 ekwipunek też nie był rewelacyjny - w końcu wszystko leżało w jednym rządku z którego na ekranie był wyświetlony jedynie mały wycinek. Porządkowanie plecaka w oryginalnych Falloutach nie należało do przyjemności...

Dnia 05.11.2008 o 01:33, Stwór napisał:

Podoba mi się za to system napraw sprzętu (broni, pancerzy) zaznaczając przy okazji że
zdecydowanie broń się za szybko psuje..


Myślę że powinno się to rozwiązać tak jak w Silent Storm Sentinels - tam broń psuła się znacznie wolniej i do tego były takie "atrakcje" że źle utrzymana broń mogła się zaciąć:)

Dnia 05.11.2008 o 01:33, Stwór napisał:

Ponarzekam też za bycie prowadzonym za rączkę, każdego questa mamy pokazanego na mapie
gdzie mamy iśc, co zrobić byśmy tylko czasem się nie zgubimy.


Jak ktoś chce to może to zignorować i usunąć znacznik poprzez wybranie innego questa niż ten który się aktualnie wykonuje. Jak dla mnie to to rozwiązanie jest dobre bo nie mam już czasu ani cierpliwości aby na piechotę przeszukiwać mapę jak to miało miejsce w Morrowindzie (gdzie sprawę dodatkowo utrudniał fakt że otrzymane wskazówki zazwyczaj były bardzo niedokładne a czasami wręcz błędne). Jak kiedyś gry dojdą do etapu że będzie można pierwszego lepszego NPC zaczepić i samodzielnie zadać mu pytanie "Jak dojść do..." to taki znacznik faktycznie będzie czymś zbędnym ale obecnie możemy stać w środku tłumu a pytania nie zadamy o ile nie było przewidziane przez twórców.

Dnia 05.11.2008 o 01:33, Stwór napisał:

Ba jeśli myliście że można sobie gdzieś w ważniejsze miejsce dojść różnymi drogami to
się zawiedziecie. 30 minut biegałem po okolicy by odkryć że gruzy są umieszczone tak bym
nie mógł się dostać na wybrane miejsce chociaż na mapie wyglądało to tak że powinno być
wiele miejsc do prześlizgnięcia się..


W ruinach miasta faktycznie da się wyczuć to sztuczne ograniczenie (nie jestem przy tym pewien z czego ono dokładnie wynika) ale na pustkowiach na szczęście jest większa swoboda, największym problemem jest tam ta przeklęta radioaktywna rzeka.

Dnia 05.11.2008 o 01:33, Stwór napisał:

A wątek główny jest płytki jak kałuża:)


No, w oryginalnych Falloutach wątek główny też raczej nie był głęboki niczym ocean...

Dnia 05.11.2008 o 01:33, Stwór napisał:

Tutaj im dalej idę tym coraz bardziej stwierdzam że przy tej ilości Super Mutantów, bandytów
to te wioski w F3 nie mają prawa istnieć bo są w wielkiej mniejszości :)


W F2 też po pustkowiach włóczyły się całe bandy Super Mutantów (zawsze doskonale wyekwipowanych nawet pomimo tego że teoretycznie nikt już nie powinien dbać o ich zaopatrzenie) i innych wytworów FEV a ludzie jakoś tam żyli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.11.2008 o 03:11, Karharot napisał:

Tak jest właściwie we wszystkich grach tego typu, zawsze liczba osób które miały znaczenie
była znikoma w porównaniu z masą statystów którzy albo nie mówili nic albo wygłaszali
tylko kilka wcześniej przygotowanych (i wykorzystywanych przez wszystkich) tekstów. Tak
było w BG, tak było w Arcanum, tak było też i w dawnych Falloutach.


Jasne że tak.. Problem tuta jest taki że tych postaci jest śmiesznie mało i w porównaniu do poprzedników tutaj mi się to rzuca w oczy. Tam nie tak bardzo.

Dnia 05.11.2008 o 03:11, Karharot napisał:

San Francisco tak po prawdzie wcale takie duże nie było:) RNK niby było ogromne (takie
przynajmniej odnosiło się wrażenie zbierając informacje o tym mieście w trakcie gry)
ale w rzeczywistości gracz miał dostęp do obszaru z którym pod względem wielkości mogło
konkurować Klamath. Nowe Reno natomiast faktycznie było dużym miastem które oferowało
sporą liczbę ciekawych questów.


Tak, tak.. Ale tutaj nie ma nawet miejscowości która by próbowała to udawać. Jakiś przepych, sklepy, życie.. Megatona owszem no i może Rivet City i to koniec. Żeby jeszcze tutaj inne miejscowości coś konkretnego proponowały.

Dnia 05.11.2008 o 03:11, Karharot napisał:

Hmm. Mówisz że nie ma nic większego lub choćby porównywalnego? Ja jak dotąd głównie wykonuję
właśnie questy w tym mieście (/dla osób z tego miasta) i choć jestem z nich całkiem zadowolony
to jednak liczyłem na to że trafię na przynajmniej kilka innych takich miejsc...


Prócz Rivet City tak dużego nie spotkałem. A już na 100% nie z taką ilością questów.

Dnia 05.11.2008 o 03:11, Karharot napisał:

ale liczę że coś ciekawego jednak się znajdzie,
w końcu w F2 były 4 wersje pancerzy wspomaganych więc może tutaj też jest ich kilka tyle
że o większym rozrzucie w przydatności.


Nawet najgorszy był "mega wypas":) A tutaj to nic tylko stalowa puszka która ma śmiesznie mało obrony :p

Dnia 05.11.2008 o 03:11, Karharot napisał:

Zwykłe ułatwienie. Mi to nie przeszkadza bo i tak zbyt często muszę kursować z powrotem
do sklepu/domu aby wyładować przepełniony plecak.


Samej amunicji się nie czepiam jako wagi.. Ale już Rakiety mogły coś ważyć :p A tak stosuję je jako przenośne kapsle :P

Odnośnie broni.. Nie wymieniałem wszystkich tylko większość.. Ale na tym koniec.. Nie ma tutaj prawdziwych broni tylko na dobrą sprawę po jednym odpowiedniku z każdego rodzaju. Brak mi też ulepszonych broni. Jest tego o fiu fiu i trochę mniej.. Za mało. Jedyną broń ulepszoną jaką spotkałem miała taka pewna pani, ale nie chciała bynajmniej mi takiej zrobić, nie ma nawet takiej opcji prócz wysłuchania ślicznej historyjki jak to tatuś lubił gnaty :p

Dnia 05.11.2008 o 03:11, Karharot napisał:

W F1 i F2 ekwipunek też nie był rewelacyjny - w końcu wszystko leżało w jednym rządku
z którego na ekranie był wyświetlony jedynie mały wycinek. Porządkowanie plecaka w oryginalnych
Falloutach nie należało do przyjemności...


Tak, ale tam widziałem co mam, plus opisy i pełne statystyki. A tutaj dosyć niewyraźnie pokierowany ekwipunek. W Fallout Tatics już ekwipunek miał podkategorie i bardzo dobrze mi się na nim pracowało i taki był dla mnie idealny. Ten jest zdecydowanie przekombinowany. Chcieli zwiększyć znaczenie pip boya a wyszedł kogel mogel :P wszystko w jednym..

Dnia 05.11.2008 o 03:11, Karharot napisał:

Jak ktoś chce to może to zignorować i usunąć znacznik poprzez wybranie innego questa
niż ten który się aktualnie wykonuje. Jak dla mnie to to rozwiązanie jest dobre bo nie
mam już czasu ani cierpliwości aby na piechotę przeszukiwać mapę jak to miało miejsce
w Morrowindzie (gdzie sprawę dodatkowo utrudniał fakt że otrzymane wskazówki zazwyczaj
były bardzo niedokładne a czasami wręcz błędne). Jak kiedyś gry dojdą do etapu że będzie
można pierwszego lepszego NPC zaczepić i samodzielnie zadać mu pytanie "Jak dojść do..."
to taki znacznik faktycznie będzie czymś zbędnym ale obecnie możemy stać w środku tłumu
a pytania nie zadamy o ile nie było przewidziane przez twórców.


Ja lubię wiedzieć gdzie mam iść, ale nie pokazywanie co do metra gdzie mam iść. Lubię w grach cRPG gdzie mam iść.. Gdzie dane zadanie. A tutaj mam dokładność do do metra, zero szukania, dociekania tylko lecisz przez grę jak przez masło :(

Dnia 05.11.2008 o 03:11, Karharot napisał:

No, w oryginalnych Falloutach wątek główny też raczej nie był głęboki niczym ocean...


Tylko Tam miałeś masę świetnych questów pobocznych dzięki którym parłeś dalej. Tam wątek główny był jakby powodem by ruszyć w świat i odkrywać ten post apokaliptyczny świat, nie czuję tego tu.. Tutaj w większości kolejne questy polegają na przedzieraniu się przez hordy przeciwników. Fajne questy też są, ale zdecydowanie za mało.

Dnia 05.11.2008 o 03:11, Karharot napisał:

W F2 też po pustkowiach włóczyły się całe bandy Super Mutantów (zawsze doskonale wyekwipowanych
nawet pomimo tego że teoretycznie nikt już nie powinien dbać o ich zaopatrzenie) i innych
wytworów FEV a ludzie jakoś tam żyli:)


Ale tam niektóre miasta miały porządną obronę, dużo strażników, wieżyczki.. Tutaj jak widzę 2 strażników gdy 10 metrów obok szaleją super mutanci to nie wiem czy płakać czy śmiać się..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No właśnie do sprawy drobnych niedoróbek.Miałem raz taki przypadek gdzie stałem z super mutantem twarzą w twarz (to prawdopodobnie było po wejściu do stacji metra) i stał i stał i nic.No cóż nie czekałem długo i go zastrzeliłem nim by się rozmyślił :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.11.2008 o 00:16, Karharot napisał:

Zazwyczaj też uważam że opinie graczy są o wiele wiarygodniejsze od recenzji z gazet
czy portali. W przypadku F3 jest jednak pewien problem - cała masa fanów starego Fallouta
uznała że już sam fakt że za grę zabrał się ktoś inny niż jej prawowici twórcy skreśla
tą grę, sam fakt że gra ma widok FPP (ew. TPP) a nie izometryczny skreśla tą grę, sam
fakt że nie uwzględniono wszystkich (często absurdalnych bądź sprzecznych) życzeń "prawdziwych"
fanów serii Fallout skreśla tą grę.


Sam wymieniłeś cechy, które sprawiają że najnowszy Fallout to tak na prawdę nie Fallout. Dla czego więc się tak nazywa? No, jeśli się wydaje dużą kasę na prawa do nazwy to trza ją wykorzystać, nie? Bethesda dokładnie wiedziała, czego się podejmuje robiąc nowego Fallouta i z pewnością sobie zdawała sprawę z tego, że fanów pierwszych gier z serii będzie trudno zadowolić ale też z tego, że niezależnie jakiego gniota zrobią to i tak zarobią grube miliony.
Po Diablo 3 oczekuję hack''n''slasha a nie FPSa, dla tego gdyby rok przed premierą pojawiłyby się screeny sugerujące taką zmianę też zacząłbym psioczyć.

Dnia 05.11.2008 o 00:16, Karharot napisał:

Komentarze i opinie że gra będzie/jest do niczego pojawiały się właściwie od momentu
w którym Bethesda ogłosiła że nad nią pracuje. Wiele z wygłaszających je osób szukało
na screenach i gameplayach jedynie tego do czego można by się przyczepić i niczego więcej,


Tak samo jak "obrońcy" Fallouta doszukują się samych superlatywów nie dostrzegając ewidentnych niedociągnięć czy bugów lub też umniejszając ich znaczeniu.

.

Dnia 05.11.2008 o 00:16, Karharot napisał:

F3 nie jest oryginalnym Falloutem (przede wszystkim zawiera więcej elementów zręcznościowych)
jednak ma swój klimat i z pewnością należy do gatunku cRPG, może jest to podgatunek action
RPG ale zawsze. Stwierdzanie że to nic więcej niż shooter jest kłamstwem.


Cóż to za RPG, jeżeli jego elementy praktycznie nie wpływają na rozgrywkę a jedynymi przydatnymi umiejętnościami jest posługiwanie się bronią?

Dnia 05.11.2008 o 00:16, Karharot napisał:

(...) w F3 obszar świata
jest mniejszy ale to co znajduje się pomiędzy lokacjami to realny teren a nie tylko pusty
obszar na mapie na którym może się nam coś przydarzyć jeśli gra tak wylosuje.


Realny, wiejący pustką teren. Owszem, żeby dojść do kolejnej lokacji poruszam się po realnym terenie jednak tak na prawdę nie widać różnicy. Jak to ktoś kilka ( czy może kilkanaście, bo posty w tym temacie przybywają bardzo szybko :P ) stron temu napisał: wciskam Q i idę na kawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.11.2008 o 06:36, wasamir napisał:

Sam wymieniłeś cechy, które sprawiają że najnowszy Fallout to tak na prawdę nie Fallout.


No tak, gra ośmiela się przyjąć nazwę Fallout i nie być 100% klonem poprzedniczek. Wszystko inne jest już nieistotne - gra jest do niczego i tyle.
Jak ktoś jest w ten sposób nastawiony to jedyne co może zrobić to wrócić do grania w F1 i F2 i zapomnieć o tym że świat idzie do przodu...

Dnia 05.11.2008 o 06:36, wasamir napisał:

Dla czego więc się tak nazywa? No, jeśli się wydaje dużą kasę na prawa do nazwy to trza
ją wykorzystać, nie? Bethesda dokładnie wiedziała, czego się podejmuje robiąc nowego
Fallouta i z pewnością sobie zdawała sprawę z tego, że fanów pierwszych gier z serii
będzie trudno zadowolić ale też z tego, że niezależnie jakiego gniota zrobią to i tak
zarobią grube miliony.


Zdawali sobie też pewnie sprawę z tego że niezależnie ile pracy włożą w tą grę to i tak spadnie na nich betonowa krytyka wyznawców Fallouta. Nawiązań pomiędzy F3 a F1 i F2 jest bardzo dużo, twórcy skorzystali tu z istniejącego świata w stopniu który wymuszał kupienie praw do niego, stworzyli grę której bliżej jest do oryginalnych Falloutów niż Tacticsowi ale powody do potępienia zawsze się znajdą.
Wielu graczy nie wiedzieć na jakiej podstawie oburza się że Bethesda kupiła prawa do tego tytułu i traktuje to niemal jak kradzież (i to do tego jakby to ich okradziono) a przecież prawa takie nie różnią się wiele od zwykłego towaru - właściciel sprzedał je bo otrzymał korzystną ofertę i tyle. Niezależnie ile razy dany gracz przeszedł Fallouty, jak dobrze je zna i za jak wielkiego fana się uważa to jest on co najwyżej właścicielem legalnych (oby) kopii tych gier, praw do tytułu nie ma żadnych i nie może decydować komu wolno je kupić a komu nie, może co najwyżej sam spróbować je nabyć ale jakoś wątpię by zdołał zaoferować jakąkolwiek sensowną sumę...
Tak w ogóle to mam wrażenie że spora część narzekających na F3 osób wolałaby aby gra nigdy się nie ukazała bo mogliby wtedy wciąż marzyć że kiedyś w jakiś cudowny sposób za produkcję trzeciej części cyklu zabierze się zebrany z powrotem w całość dawny zespół i stworzy grę taką jaka być powinna (czyli bez wątpienia absolutnie idealną i bez żadnej wady), fakt że Bethesda ośmieliła się te nierealne marzenia zrujnować jest dla nich obrazą nie do przełknięcia.

Dnia 05.11.2008 o 06:36, wasamir napisał:

Tak samo jak "obrońcy" Fallouta doszukują się samych superlatywów nie dostrzegając ewidentnych
niedociągnięć czy bugów lub też umniejszając ich znaczeniu.


Wybacz ale mogę Ci zaręczyć że jednak bym zauważył gdyby gra wysypała mi się do Windy, lub gdyby zaczęło mi wariować sterowanie, lub gdyby z tekstur zaczęły wychodzić smugi albo gdyby gra mi się haczyła. Żaden z tych problemów u mnie nie wystąpił i nie muszę ich "nie dostrzegać" czy też "umniejszać ich znaczenia".

Dnia 05.11.2008 o 06:36, wasamir napisał:

Cóż to za RPG, jeżeli jego elementy praktycznie nie wpływają na rozgrywkę a jedynymi
przydatnymi umiejętnościami jest posługiwanie się bronią?


Mi umiejętności takie jak Science, Repair, Lockpick czy Speech się jednak przydają, podobnie jak przydaje mi się wysoka inteligencja i perki "Lady killer" i "Chld at Heart" (prawda że mało ale zawsze). Jak ktoś ma takie podejście że inwestuje tylko i wyłącznie w umiejętności bojowe i nawet nie zainteresuje się czym innym to raczej nie powinien mieć pretensji o to że gra zbytnio mu przypomina shooter.

Dnia 05.11.2008 o 06:36, wasamir napisał:

Realny, wiejący pustką teren.


A co innego miało by tam być? W końcu pustkowie to pustkowie.

Dnia 05.11.2008 o 06:36, wasamir napisał:

wciskam Q i idę na kawę.


W ten sposób to na pewno nie zaszłoby się daleko, o ile idąca ślepo przed siebie postać nie zaklinowałaby się gdzieś (najbardziej prawdopodobne) to wykończyliby ją pętający się tu i ówdzie przeciwnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować