Zaloguj się, aby obserwować  
Paul_Rodgers

"Być albo mieć" - czyli trudne wybory.

35 postów w tym temacie

"Być albo mieć" - przed takim wyborem stawali bohaterowie tacy jak: Antygona, Konrad Walenrod czy Doktor Judym w powieści "Ludzie Bezdomni" Stefana Żeromskiego. A dziś z jakimi wyborami zmagają się współcześni ludzie; jakimi kierują się wartościami i czy w erze postępu, pogoni za szczęściem, sukcesem i pieniędzmi nie zatracamy własnego człowieczeństwa?


(Temat założyłem, gdyż nie znalazłem tematu poruszającego problem trudnych życiowych wyborów, ale jeśli takowy istnieje to przepraszam za niedopatrzenie i prosze o automatyczne go zamkniecie.Dziękuje.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dobrze powiedziane faktycznie zostawiamy w tym pędzie nasze człowieczeństwo - liczy się tylko pieniądz (ich twórca pewnie się w piekle smaży). Wszystkich interesują tylko namacalne sprawy codzienne (nauka, praca, przyjemności) zapominając zupełnie o tych inny ważniejszych duchowych. Ja zdecydowanie jestem za wariantem być - z tym posiadaniem jest różnie - jak to sie mówi raz na wozie raz pod wozem. Najprościej nie dać się złapać w wir zdarzeń i czekać na to co nam los przyniesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.08.2007 o 22:45, Yupy napisał:

Dobrze powiedziane faktycznie zostawiamy w tym pędzie nasze człowieczeństwo

Możesz zdefiniować to człowieczeństwo?

Dnia 19.08.2007 o 22:45, Yupy napisał:

liczy się tylko pieniądz (ich twórca pewnie się w piekle smaży).

Wolałbyś płacić krowami, lub muszelkami? Jasne, że pieniądze nie są najważniejsze, ale w dzisiejszym świecie są potrzebne do nawet zaspokojenia podstawowych potrzeb. Ktoś, kto ma pieniądze jest zły, bo zostawia człowieczeństwo, ale ktoś kto ich nie ma musi kraść, więc jest jeszcze gorszy.

Dnia 19.08.2007 o 22:45, Yupy napisał:

Wszystkich interesują tylko namacalne sprawy codzienne (nauka, praca, przyjemności)
zapominając zupełnie o tych inny ważniejszych duchowych.

Takie jest życie. Nie zapominaj, że aby zająć się sprawami duchowymi najpierw musisz zarobić na takie rzeczy jak jedzenie, ubranie, itp. Nie wiem jak Ty, ale ja jeszcze nie widziałem kogoś, kto by przeżył dzięki „ważniejszym sprawą duchowym” - to jest tylko dodatek.

Dnia 19.08.2007 o 22:45, Yupy napisał:

Ja zdecydowanie jestem za wariantem być - z tym posiadaniem jest różnie - jak to sie mówi raz
na wozie raz pod wozem.

Ja natomiast wolę połączyć bycie z posiadaniem – IMO inaczej się nie da.

Dnia 19.08.2007 o 22:45, Yupy napisał:

Najprościej nie dać się złapać w wir zdarzeń i czekać na to co nam los przyniesie.

Np. Chleb, lub nowe buty? Osobiście wolę sam decydować o własnym życiu, bo w los, a szczególnie w czekanie na to co przyniesie nie wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.08.2007 o 22:45, Yupy napisał:

Wszystkich interesują tylko namacalne sprawy codzienne (nauka, praca, przyjemności) zapominając zupełnie > o tych inny ważniejszych duchowych.

Moim zdaniem to właśnie jest człowieczeństwo, poza tym zawsze tak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja się kieruję zasadą: masz, to jesteś. Masz kasę, masz wszystko (tylko nie gadać mi, że nie masz miłości, bo masz, ale trochę sztuczną :P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.08.2007 o 17:34, bojanzaw napisał:

Ja się kieruję zasadą: masz, to jesteś. Masz kasę, masz wszystko (tylko nie gadać mi, że nie
masz miłości, bo masz, ale trochę sztuczną :P)

Ale co to za miłość??... Chciałbyś się jakiegoś pięknego dnia dowiedzieć się od ukochanej osoby, że kochała właście tylko twoje pieniądze a nie ciebie!! Wole nie nieć pieniędzy niż je mieć... Bo pieniądze szczęścia nie dają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o moją zasadę to kieruję się bardziej Być niż mieć... Bo co to za życie jeśli masz wszystko czego pragniesz... Nie można wszystkiego kupić za pieniądze... a nawet jeśli tak jest to wątpie czy jest się wtedy szcześliwym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.08.2007 o 18:31, wlcw napisał:

Jeśli chodzi o moją zasadę to kieruję się bardziej Być niż mieć...

Ale żeby być trzeba mieć, a tego nie przeskoczysz.

Dnia 21.08.2007 o 18:31, wlcw napisał:

Bo co to za życie jeśli masz wszystko czego pragniesz...

Nijakie, nudne i ogólnie do d....

Dnia 21.08.2007 o 18:31, wlcw napisał:

Nie można wszystkiego kupić za pieniądze... a nawet jeśli tak jest to wątpie czy jest się wtedy
szcześliwym...

Bezpośrednio nie, ale pośrednio można kupić wiele rzeczy, nawet zdrowie i miłość. Zaraz zapodam przykłady.
Miłość – jak masz pieniądze to możesz się kształcić (kto by chciał mieć głupiego partnera?), chodzić do kina/teatru/opery (rozwija kulturalnie), kupować drogie kosmetyki, uprawiać sport, itp. Oczywiście po tym wszystkim człowiek się zmienia (przynajmniej powinien) i nie ogranicza miłości do sexu. Przy okazji wykształcony, czysty i wysportowany (niekoniecznie w tej kolejności) człowiek jest jakby lepszy od marginesu społecznego.
Zdrowie – człowiek mający więcej kasy może bardziej zróżnicować dietę, chodzić do lekarza, uprawiać sport, wyjeżdżać na wakacje, z wykształceniem wiąże się też pewna świadomość co jest dobre, a co złe.
Chcesz więcej dowodów? Proszę bardzo – zobacz jak żyje wspomniany przeze mnie margines społeczny (przepijają ostatnie pieniądze, mają braki w edukacji, których nawet nie chcą nadrobić, kradną, zabijają, zasilają szeregi trudnej młodzieży i tak przez wiele pokoleń.). Następny przykład – głodny, brudny i niewykształcony człowiek pójdzie do monopolowego po tanie wino, czy może do teatru żeby Być? Niestety, ale najpierw trzeba mieć, później odczuwać potrzebę bycia, aż w końcu być – od d**y strony zrobić się tego nie da (looknij na piramidę potrzeb).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wkurzają mnie ludzie którzy mówią: ,,Fajnie jest mieć dziewczynę" i mnie to denerwuje, bo dziewczyna to nie rzecz.Ja wolałbym być z dziewczyną(chociaż nie jestem xD). Ale Mieć też trzeba ;) np. Pieniądze, ale nie tyle co Bill Gates który boi się wyjść z domu, bo go ktoś zabije xD Trochę odbiegłem od tematu(nie wiem czy o to dokładnie chodziło) ;)

Pozdro, Ari Zmc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.08.2007 o 20:56, Krakers15 napisał:

Miłość – jak masz pieniądze to możesz się kształcić (kto by chciał mieć głupiego partnera?),
chodzić do kina/teatru/opery (rozwija kulturalnie), kupować drogie kosmetyki, uprawiać sport,
itp. Oczywiście po tym wszystkim człowiek się zmienia (przynajmniej powinien) i nie ogranicza
miłości do sexu. Przy okazji wykształcony, czysty i wysportowany (niekoniecznie w tej kolejności)
człowiek jest jakby lepszy od marginesu społecznego.

Przecież nie zawsze chodzisz kina/ teatru/opery, więc możesz sobie odłożyć... A jeśli chodzi o kosmetyki to nie zawsze droższy kosmetyk jest lepszy od tańszego.... Poza tym miłość nie patrzy czy ukochany/ukochana jest magistrem/doktorem/zakończył(a) edukację na szkole policealnej.....

Dnia 21.08.2007 o 20:56, Krakers15 napisał:

Zdrowie – człowiek mający więcej kasy może bardziej zróżnicować dietę, chodzić do lekarza,
uprawiać sport, wyjeżdżać na wakacje, z wykształceniem wiąże się też pewna świadomość co jest
dobre, a co złe.

Ale tylko do pewnego momentu możesz tak żyć.... Bo gdy wszystko zacznie cię boleć nie będziesz myślał o częstym chodzeniu do lekarza ani o przestrzeganiu diety i nie pomoże ci tu wykształcenie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czasem stajemy przed dylematami typu: być czy mieć? Odpowiedź na nie znamy tylko my sami, każdy bowiem reprezentuje swój indywidualny światopogląd, wedle którego stara się postępować w życiu. Ja osobiście zawsze wolałam ...być. Ale być tak naprawdę, być kim chcę, mimo wszystko- staram się zawsze robić to, co lubię, co uważam za słuszne, a przede wszystkim mówić to, co chcę, co czuję, jak myślę. Mieć nie odgrywa tak ważnej roli w moim życiu. Wszystko przemija, nie warto przywiązywać specjalnie wielkiej wagi do np. przedmiotów, w tym pieniędzy, itd. Materialistką nie jestem i dobrze mi z tym, choć czasem jest trudno odnaleźć się w świecie, gdzie liczy się tylko forsa... Mieć można także interpretować jako posiadanie szacunku, swojej godność i swojego własnego zdania i rozumu. Takie "mieć" to ja rozumiem:-) Można mieć marzenia i ambicje, co jest według mnie dobre i potrzebne człowiekowi. Mówi się często, że ktoś ma przyjaciół... Według mnie nie można mieć kogoś na własność, nie można mieć przyjaciela- przyjacielem trzeba przede wszystkim być.
Dlatego lepiej jest (w mojej opinii) być -gdyż nie wszystko można, ot tak po prostu mieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.08.2007 o 19:50, wlcw napisał:

A jeśli chodzi o kosmetyki to nie zawsze droższy kosmetyk jest lepszy od tańszego....

Nie mówię o drogich kosmetykach, tylko o ogólnej możliwości zadbania o siebie.

Dnia 23.08.2007 o 19:50, wlcw napisał:

Poza tym miłość nie patrzy czy ukochany/ukochana jest magistrem/doktorem/zakończył(a)
edukację na szkole policealnej.....

Nie, a na co? Najczęściej pary są zrównoważone pod względem wykształcenia.
Widziałaś kiedyś doktora + absolwentkę szkoły zawodowej? Ja nigdy i pewnie jeszcze długo nie zobaczę. Może Ciebie nie obchodzi jakie kto ma wykształcenie, ale mnie tak i wcale nie muszę go sprawdzać – to widać.

Dnia 23.08.2007 o 19:50, wlcw napisał:

Bo gdy wszystko zacznie cię boleć nie będziesz myślał o częstym chodzeniu do lekarza

Myśleć nie muszę, ale jak będzie mnie stać na leczenie, to będę się mógł naprawić.

Dnia 23.08.2007 o 19:50, wlcw napisał:

ani o przestrzeganiu diety

O jaką znowu dietę Ci chodzi? Pisałem o urozmaicaniu diety, czyli jedzeniu kilku rodzajów pieczywa, owoców, warzyw, porządnego mięsa, używaniu dobrych przypraw, a nie tych zwietrzałych zmiotków.

Dnia 23.08.2007 o 19:50, wlcw napisał:

i nie pomoże ci tu wykształcenie....

Wykształcenie to dobra praca, a dobra praca to duże pieniądze, które stwarzają wiele możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.08.2007 o 21:47, Krakers15 napisał:

Nie, a na co? Najczęściej pary są zrównoważone pod względem wykształcenia.
Widziałaś kiedyś doktora + absolwentkę szkoły zawodowej? Ja nigdy i pewnie jeszcze długo nie
zobaczę. Może Ciebie nie obchodzi jakie kto ma wykształcenie, ale mnie tak i wcale nie muszę
go sprawdzać – to widać.


To największa bzdura jaką w życiu słyszałem. Nie wiem czy śmiać się, czy płakać...
Ciebie może obchodzić ale może wybór innym parom zostaw, hm? Ja znam pary o różnych wykształceniach i ci po zawodówkach wcale nie są gorsi, czy głupsi życiowo. Widać, że traktujesz wszystko bardzo praktycznie i przedmiotowo.
Miłości życzę, miłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.08.2007 o 21:57, Feno napisał:

To największa bzdura jaką w życiu słyszałem. Nie wiem czy śmiać się, czy płakać...
Ciebie może obchodzić ale może wybór innym parom zostaw, hm? Ja znam pary o różnych wykształceniach
i ci po zawodówkach wcale nie są gorsi, czy głupsi życiowo. Widać, że traktujesz wszystko bardzo
praktycznie i przedmiotowo.
Miłości życzę, miłości...


Zgadzam się w 100%. Miłość nie patrzy na wykształcenie. Ktoś kto ma "papierek" może okazać się życiowym nieudacznikiem, który nie potrafi przełożyć wiedzy książkowej na praktyczną, przez co zginie w zetknięciu z brutalną rzeczywistością. Wiele ludzi z "zawodówek" to osoby inteligentne, które z różnych przyczyn musiały podjąć naukę w takim typie szkoły, bądź też (jak znane mi przypadki) brakowało im wiary w siebie i swoje możliwości.
Nie zawsze wszystko można traktować przedmiotowo, jest także ta wyższa sfera- sfera uczuć. Balansowanie pomiędzy nimi do łatwych nie należy. I tu znów należy być- przyjąć odpowiednią postawę wobec życia. Bo miłości nie można mieć- trzeba kochać, być dla siebie nawzajem. A miłość nie zna żadnych granic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli dobrze zrozumiałem, temat dotyczy mniej więcej tego typu problemów:
"Jeśli mu pomogę, będzie wdzięczny, ale jednak jeśli mu nie pomogę, będę mógł mu gwizdnąć auto...!"
Jeśli dobrze myślę, to powiem, że dziś to naprawdę trudny wybór. Szczególnie w Polsce. Jednak dodam małą ciekawostkę. Jedna gazeta (Reader''s Digest) zrobiła mały test i na terenie Polski (i nie tylko) zostawiła telefony komórkowe i obserwowali, co przechodzący ludzie, na widok dzwoniącej nowej komórki zrobią.
Na 30 telefonów 22 zostały zwrócone w Polsce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.08.2007 o 20:56, Krakers15 napisał:

> Jeśli chodzi o moją zasadę to kieruję się bardziej Być niż mieć...
Ale żeby być trzeba mieć, a tego nie przeskoczysz.
> Bo co to za życie jeśli masz wszystko czego pragniesz...
Nijakie, nudne i ogólnie do d....
> Nie można wszystkiego kupić za pieniądze... a nawet jeśli tak jest to wątpie czy jest
się wtedy
> szcześliwym...
Bezpośrednio nie, ale pośrednio można kupić wiele rzeczy, nawet zdrowie i miłość. Zaraz zapodam
przykłady.
Miłość – jak masz pieniądze to możesz się kształcić (kto by chciał mieć głupiego partnera?),
chodzić do kina/teatru/opery (rozwija kulturalnie), kupować drogie kosmetyki, uprawiać sport,
itp. Oczywiście po tym wszystkim człowiek się zmienia (przynajmniej powinien) i nie ogranicza
miłości do sexu. Przy okazji wykształcony, czysty i wysportowany (niekoniecznie w tej kolejności)
człowiek jest jakby lepszy od marginesu społecznego.
Zdrowie – człowiek mający więcej kasy może bardziej zróżnicować dietę, chodzić do lekarza,
uprawiać sport, wyjeżdżać na wakacje, z wykształceniem wiąże się też pewna świadomość co jest
dobre, a co złe.
Chcesz więcej dowodów? Proszę bardzo – zobacz jak żyje wspomniany przeze mnie margines
społeczny (przepijają ostatnie pieniądze, mają braki w edukacji, których nawet nie chcą nadrobić,
kradną, zabijają, zasilają szeregi trudnej młodzieży i tak przez wiele pokoleń.). Następny
przykład – głodny, brudny i niewykształcony człowiek pójdzie do monopolowego po tanie
wino, czy może do teatru żeby Być? Niestety, ale najpierw trzeba mieć, później odczuwać potrzebę
bycia, aż w końcu być – od d**y strony zrobić się tego nie da (looknij na piamidę potrzeb).



Zgadzam się... Takie jest dzisiejsze życie, coraz szybsze. Pieniadze i inne przedmioty, ktore nas otaczają, i które zostaly stworzone właśnie przez człowieka na jego użytek, są jedynie narzędziami. Dzięki nim wszystko dookoła funkcjonuje... Moim zdaniem nie da się oddzielić sfery "być" od "mieć". To współistnieje ze sobą...
Problem leży gdzie indziej... aby nie zatracić się tylko i wyłącznie w materialiźmie... Materialna sfera i duchowa muszą się uzupełniać. Dobrze wykorzystane pieniądze jako narzędzie (tak jak mówisz na edukację, kształcenie, zdrowie itp.) daje odpowiedni rezultat w przyszłości. Wszystko zależy od każdego czlowieka z osobna jak podchodzi do tej kwesti. Wiadomo, że znajda sie osoby, które bedą sie pławić w drogich przedmiotach i pieniądzach... ale znajdą się też i tacy, którzy inaczej je wykorzystają.
Ciężko zarobione pieniądze też dają satysfakcję człowiekowi (oczywiście w przyzwoitej ilości - z tym jak wiemy bywa u nas różnie), pozwala to na wykształcenie poczucia jakiejś własnej wartości...
Zarabiam pieniądze = mogę utrzymać rodzinę + pozwolić sobie na zakupy + żyć na przyzwoitym poziomie... a może nawet pomóc innym, którzy tego potrzebują...
Materializm był i jest nieodłącznym elementem życia... wszystko zależy od tego jak do tego podchodzimy i czy dobrze potrafimy wykorzystać "narzędzia", które przecież sami sobie stworzyliśmy :) To tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.08.2007 o 21:57, Feno napisał:

To największa bzdura jaką w życiu słyszałem. Nie wiem czy śmiać się, czy płakać...

Wiesz ile osób IMO pisze największe bzdury, jakby żyli w jakimś innym świecie? Ułatwię Ci odpowiedź – sporo. Tylko że ja jakoś postów innych nie oceniam, więc może też byś łaskawie nie oceniał mojego własnego zdania do którego mam jeszcze prawo.

Dnia 23.08.2007 o 21:57, Feno napisał:

Ciebie może obchodzić ale może wybór innym parom zostaw, hm?

Wybór zostawiam – napisałem tylko, że jakoś trudno jest znaleźć pary, gdzie jedna osoba ma wysokie wykształcenie, a druga prawie wcale go nie ma.

Dnia 23.08.2007 o 21:57, Feno napisał:

Ja znam pary o różnych wykształceniach i ci po zawodówkach wcale nie są gorsi, czy głupsi
życiowo.

Chciałbym to zobaczyć, tzn. Nie twierdzę, że takich ludzi nie ma, bo są, ale niestety tworzą mniejszość i to dosyć małą.

Dnia 23.08.2007 o 21:57, Feno napisał:

Widać, że traktujesz wszystko bardzo praktycznie i przedmiotowo.

Nie traktuję wszystkiego przedmiotowo, tylko wiem gdzie żyję. Pobudka! Wszyscy tu żyjemy, a pieniądz jest nieodzowną częścią życia, czy tego chcesz, czy nie. Szczerze mówiąc też bym chciał żyć w świecie, w którym nie potrzebne są pieniądze, ale tak się nie da – zobacz co napisał Nat-Sem.

Dnia 23.08.2007 o 21:57, Feno napisał:

Miłości życzę, miłości...

Jak mam to rozumieć? Podejrzewam, że nie dosłownie, a ukrytego znaczenie znaleźć nie mogę, bo jeszcze do końca się nie obudziłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.08.2007 o 22:10, KrzysztofMarek napisał:

> >
Można mieć miłość za pieniądze. Pod warunkiem, że za pieniądze kupisz sobie psa...


Przykład raczej nie trafiony, bo w przypadku psa nie możemy mówić o ludzkich uczuciach...aczkolwiek jest to dobry przykład pozytywnego poczucia humoru:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować